W kwestii masturbacji: nie zgadzam się w tym, że przynosi same korzyści. Zdecydowaną stratą jest chociażby poczucie uzależnienia lub poczucie winy, niestosowności. Nigdy nikogo nie zachęcałabym do zachowań autoerotycznych, choć rozumiem, że czasami są nie do uniknięcia.

Uważam, że lekarz bagatelizujący problem "czuję, że mam nałóg" i zachęcający pacjentkę do dalszego praktykowania onanizmu, mimo że ona sama tego nie akceptuje, wykazuje się skrajnym brakiem empatii.

white_lady: Ludzie myślcie zanim kogoś skrytykujecie bo głupota jest krzywdząca dla innych i stawia ludzi wierzących w złym świetle (niektórym o to chodzi prawda?)

Głupota stawia w złym świetle tego, który jest głupi...

RóżaŻabczyńska:"Głupota stawia w złym świetle tego, który jest głupi..."
bzdura, np.jeśli stawiając w złym świetle głupio piszę się o ogóle na podstawie np. jednej osoby

musiałam dopisać by wyjaśnic o co mi chodziło;) stąd zmiana

Różo nie jesteś wszechwiedząca stąd nie ogarniasz mojego toku rozumowania... bez sensu rozprawiać o głupocie czy mądrości bo każdy ma swoje zdanie na ten temat.
Ad. 1 - brak dostatecznej wiedzy, możesz sprecyzować o jaką wiedzę chodzi? bo KK opiera swoje prawa na wiedzy pochodzącej od Boga i argumenty ludzkie nie są i nie będą ponad to

Ad. 2 brak akceptacji aksjomatów - Dla Katolików jedynym prawdziwym aksjomatem jest słowo Boże zawarte m. innymi w PŚ. więc z tym zdaniem zgodzę się jeśli np. ktoś "jest" katolikiem ale wojuje z prawami kościoła
i to mnie zadziwia po co wojować skoro jest tyle innych zgromadzeń o wiele wygodniejszych dla takich osób to po co na siłę tkwić w czymś co zawadza i przeszkadza??

white_lady: Różo nie jesteś wszechwiedząca stąd nie ogarniasz mojego toku rozumowania...

Jeżeli wszechwiedza jest warunkiem sine qua non zrozumienia Twojego toku rozumowania (chyba istotnie tak jest...) to niestety, nie leży to w kompetencjach żadnego z uczestników dyskusji.

white_lady: bez sensu rozprawiać o głupocie czy mądrości bo każdy ma swoje zdanie na ten temat.

Dyskusja nie jest możliwa bez zdefiniowania nieostrych pojęć, którymi się posługujemy.
Mówisz o głupocie, więc ja chcę wiedzieć, jaka jest istota tego pojęcia w Twoim użyciu. Inaczej nie mamy żadnej możliwości porozumienia się, przekazania sobie swoich myśli - jeżeli operujemy "niekompatybilnymi kodami", brak nam wspólnego języka w ścisłym sensie.

white_lady: Ad. 1 - brak dostatecznej wiedzy, możesz sprecyzować o jaką wiedzę chodzi? bo KK opiera swoje prawa na wiedzy pochodzącej od Boga i argumenty ludzkie nie są i nie będą ponad to/

Chyba się nie rozumiemy. Przeczytaj, proszę, moją wypowiedź jeszcze raz, bo Twoje pisanie pozwala mi sądzić, że mojego - być może niedoskonałego - wywodu, zaczerpnęłaś jedynie hasła, a nie przekaz. Chodziło mi o to, że ten, kto sprzeciwia się czemuś (czemukolwiek, na potrzeby tej wymiany zdań może być to doktryna KK) bardzo często czyni to, bo nie zna całej prawdy na temat przedmiotu swojego sprzeciwu. Przykładowo: ludzie krytykują metody naturalne, bo nie wiedzą, na czym one polegają.

white_lady: Ad. 2 brak akceptacji aksjomatów - Dla Katolików jedynym prawdziwym aksjomatem jest słowo Boże zawarte m. innymi w PŚ. więc z tym zdaniem zgodzę się jeśli np. ktoś "jest" katolikiem ale wojuje z prawami kościoła
i to mnie zadziwia po co wojować skoro jest tyle innych zgromadzeń o wiele wygodniejszych dla takich osób to po co na siłę tkwić w czymś co zawadza i przeszkadza?

I znowu - nie rozumiemy się. Mówię o osobach, które katolikami nie są, a lubią sobie na katolicyzm wejść. Robią to dlatego, że aksjomaty katolickie są sprzeczne z ich aksjomatami, stąd krytyka. Ta krytyka przybiera niestety często formę nieodpowiednią, rażącą, ale to właśnie ta forma jest problemem.

Jaca_rando
Tak -zupełnie inaczej niz Ty odbieram pewne fakty. Inaczej tez odbieram Twoje wypowiedzi, niz Ty sama.
Jak zapewne zauważyłaś, nie ja jedna.

aga1976: Jaca_rando
Tak -zupełnie inaczej niz Ty odbieram pewne fakty. Inaczej tez odbieram Twoje wypowiedzi, niz Ty sama.
Jak zapewne zauważyłaś, nie ja jedna.

Nie ma sprawy, Ago1976. Masz prawo do własnej interpretacji faktów - przecież jesteś wolnym człowiekiem.

Nie musisz także rozumieć tego, co piszę.

A teraz, bardzo bym Cię prosiła, żebyś zeszła z mojej osoby i zajęła się merytoryczną dyskusją.

Pozwól, ze o tym co bedę robiła sama zadecyduję. Jestem wolnym człowiekiem :)
Ale bez obaw- nie mam zamiaru dyskutowac z Tobą. Boje się,że się potknę o belkę :)

Odniosłam się wylącznie do wypowiedzi i porównan, które przytoczyłas i z którymi się nie zgadzam. Twoja osoba jakos nieszczególnie mnie interesuje.
Miłego wieczoru jaca-rando.

luczynka: Ta dyskusja już dawna przestała być merytoryczna.

RóżaŻabczyńska: Jak 99% dyskusji na tym forum.

nie przesadzajmy...

Metadyskusja to jak najbardziej dyskusja.

A to był komentarz.

Czego nie wolno katolikowi w łóżku
do poczytania

ha ha, Teo, to może em powinien cześciej Ci to czytać? :)))

TEORKA: Litości w jakim kraju my żyjemy !!

A co ma do tego kraj?

Zauważyłyście, że załączony artykuł nie jest napisany przez źródło katolickie? Tekst pochodzi z "Super Expressu" i mimo że bazuje na wypowiedziach osoby duchownej, to jednak chyba jego celem nie jest zapoznanie opinii publicznej z obiektywnymi faktami, lecz wywarcie jakiegoś wrażenia.

Tamara74 jeszcze lepsze są jego książki...polecam