Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorTabaluga
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    sapphire1989: "Seks trzeba przyjmować taki, jaki jest. Jest jedynie biologiczną podstawą umożliwiająca istnienie życia. Nie nadawaj mu żadnego duchowego czy anty-duchowego znaczenia. Zrozum po prostu fakt jego istnienia. Gdy traktujesz go jako fakt biologiczny, w ogóe się nim nie zajmujesz. Zajmujesz się nim wtedy, gdy nadajesz mu jakieś duchowe znaczenie. Nie nadawaj mu więc żadnego znaczenia – nie stwarzaj wokół niego żadnej filozofii. Tylko zobacz fakty. Nie rób nic przeciw niemu, ani na jego korzyść. Niech będzie taki, ja jest – zaakceptuj go jako coś normalnego. Nie przyjmuj jakiego nienormalnego nastawienia do niego. Tak samo jak masz oczy i dłonie, tak samo powinieneś mieć seks. Nie jesteś przeciwny swoim oczom czy dłoniom, nie bądź więc przeciwny seksowi. Wtedy kwestia co masz zrobić z seksem staje się nieistotna. "

    "Poznaj seks! Wejdź w niego świadomie! Oto sekret otwarcia nowych drzwi. Wchodząc w seks nieświadomie, będziesz jedynie instrumentem w rękach ewolucji biologicznej – ale jeżeli zdołasz być świadomy w akcie seksu, sama ta świadomość staje się głęboką medytacją. Akt seksu jest tak przymusowy i tak kompulsywny, że trudno jest być w nim świadomie, ale nie jest to niemożliwe. A jeśli zdołasz być świadomy w akcie seksu, nie będzie w życiu żadnego takiego faktu, w którym nie będziesz mógł być świadomy, bo żaden akt nie jest tak głęboki jak seks. Jeśli zdołasz być świadomy w akcie seksu, będziesz świadomy nawet w śmierci. (...)
    Wykorzystaj więc seks jako akt medytacji. Nie walcz z nim nie występuj przeciw niemu. Nie możesz walczyć przeciw naturze jesteś jej nierozdzielną częścią. Musisz wobec seksu mieć nastawienie przyjaźni, sympatii. Jest to najgłębszy dialog między tobą i naturą. Tak naprawdę akt seksu w rzeczywistości nie jest dialogiem między mężczyzną i kobietą. Jest to dialog mężczyzny z naturą poprzez kobietę; i kobiety z naturą, poprzez mężczyznę".:wink:


    Jakie to odhumanizowane i pozbawione milosci, brrrr...
    Poza tym kupa bzdur, chocby to, ze nie ma nic glebszego niz seks. Proponuje urodzic dziecko i porownac glebie przezyc, seks - przy calej swojej atrakcyjnosci - w moim odczuciu wypada przy porodzie co najmniej blado :shades:
    -- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/wff2iei3itxxyp2l.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    anne76: jaca czemu ucinasz dyskusję w sytuacji, kiedy rozmówca ma inne przekonania i inne zdanie? chciałabyś żeby tak Ciebie potraktowano? żeby ktoś Ci tu powiedział, że najwidoczniej masz niewłaściwe poglądy, więc nie ma co tu dyskutować?

    Ucinam na życzenie Sapphiry, która napisała: "generalnie już mało mi się chce ten temat ciągnąć,bo odzywają się niezbyt przyjemne wspomnienia..."
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Trisha: Aha. Jaca, czyli klamstwo, ktore ratuje zycie tez jest totalnym zlem?

    Nie wiem, co znaczy "totalnym", ale jest złem.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Osho dzieci nie rodził więc nie wie jakie to przeżycie :-P
    •  
      CommentAuthorTrisha
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    ok, pominmy slowo "totalny". POwtarzam: Ktore ratuje zycie??? Czyz ratowanie czyjegos zycia nie jest szlachetne? Czy nie o zycie powinno sie walczyc?
    --
    •  
      CommentAuthorTrisha
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Tabalugo - porod jako proces czy fakt posiadania splodzenia, wydania i wychowywania dziecka?
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    jaca_randa: Trisha: Aha. Jaca, czyli klamstwo, ktore ratuje zycie tez jest totalnym zlem?


    Nie wiem, co znaczy "totalnym", ale jest złem.


    Najzabawniejsze jest to,że w zależności od tego na jakiego księdza trafisz w konfesjonale dostaniesz rozgrzeszenie bądź nie. Jeden ksiądz uzna to za zło a drugi nie.
    Czyli o tym czy zło jest złem decyduje człowiek. W KK wierzy się w Boga a jednocześnie tak bezkrytycznie zawierza się człowiekowi tylko dlatego,że zakłada sutannę...
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Trisha: ok, pominmy slowo "totalny". POwtarzam: Ktore ratuje zycie??? Czyz ratowanie czyjegos zycia nie jest szlachetne? Czy nie o zycie powinno sie walczyc?

    A mogłabyś opisać sytuację, w której "kłamstwo ratuje życie"? Chodzi o jakąś niewolę?
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Jaheira: Najzabawniejsze jest to,że w zależności od tego na jakiego księdza trafisz w konfesjonale dostaniesz rozgrzeszenie bądź nie. Jeden ksiądz uzna to za zło a drugi nie.
    Czyli o tym czy zło jest złem decyduje człowiek. W KK wierzy się w Boga a jednocześnie tak bezkrytycznie zawierza się człowiekowi tylko dlatego,że zakłada sutannę...

    Czy ja wiem, czy to jest zabawne...?
    Od Ciebie zależy, jakiej etyce się podporządkujesz.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorTrisha
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    jaca, np zatajenie czyjejs obecnosci, zeby uratowac komus zycie (kto ma zostac zycia pozbawiony)

    Chocby np podczas wojny
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    jaca_randa: Czy ja wiem, czy to jest zabawne...?
    Od Ciebie zależy, jakiej etyce się podporządkujesz.


    A o jakich etykach piszesz? To co mam biegać od konfesjonału do konfesjonału,żeby się przekonać co który ksiądz uważa...
    Prawda jest taka,że nawet wśród księży nie ma jednoznacznego stanowiska w ocenie niejednoznacznych sytuacji.
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Trisha: jaca, np zatajenie czyjejs obecnosci, zeby uratowac komus zycie (kto ma zostac zycia pozbawiony)

    Ja bym zataiła. Gdybym musiała przez to skłamać, to bym to zrobiła. Świadomie postąpiłabym źle. Tak samo, jak byłabym zdolna do zabicia człowieka w czyjejś obronie. I to także byłoby złe. Chciałabym mieć tyle siły i sprytu, żeby nie musieć takich wyborów dokonywać, żeby umieć walczyć z podniesioną głową.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Jaheira:
    A o jakich etykach piszesz? To co mam biegać od konfesjonału do konfesjonału,żeby się przekonać co który ksiądz uważa...
    Prawda jest taka,że nawet wśród księży nie ma jednoznacznego stanowiska w ocenie niejednoznacznych sytuacji.

    Ale ja nie wiem, czemu wsiadasz ni z gruszki ni z pietruszki na księży. Masz sumienie - to wiesz, co jest dobre, a co złe.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorTrisha
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    czyli mialabys wyrzuty sumienia, ze uratowalas zycie niewinnej osobie? Dobrze rozumiem?

    Ja chetnie bym zapytala jak sie Kosciol do takich klamstw odnosi, bo chyba jednak wiele zalezy tez od okolicznosci. No bo jak mozesz stwierdzic, ze uratowanie niewinnego czlowieka jest zlem????
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJun 28th 2011 zmieniony
     permalink
    jaca_randa:
    Ale ja nie wiem, czemu wsiadasz ni z gruszki ni z pietruszki na księży. Masz sumienie - to wiesz, co jest dobre, a co złe.


    Bo gdybyś nie zauważyła wątek się tyczy stanowiska KK do pewnej sprawy...
    No i co z tego,że mam sumienie? To po co w takim razie jest wiara a w niej nakazy i zakazy? Przecież zgodnie z tym co piszesz każdy powinien postępować zgodnie ze swoim sumieniem...
    Zauważyłam pewną zależność... Im bardziej zagłębiać się w dyskusji z zagorzałymi członkami KK, tym bardziej oni uciekają od tematu, kiedy im pokazać,że nie wszystko jest tak idealne jak mogłoby się wydawać.
    --
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Uratowanie jest dobrem, tylko metoda jest zła.
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    A Ty Jaca Randa jesteś zagorzałym członkiem KK? :-)
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Trisha: czyli mialabys wyrzuty sumienia, ze uratowalas zycie niewinnej osobie? Dobrze rozumiem?

    Ja chetnie bym zapytala jak sie Kosciol do takich klamstw odnosi, bo chyba jednak wiele zalezy tez od okolicznosci. No bo jak mozesz stwierdzic, ze uratowanie niewinnego czlowieka jest zlem????


    Nie, nie... Nie tak.
    Wyrzuty sumienia miałabym, że skłamałam, nie że uratowałam komuś życie.
    Wierzę, że jest wiele innych sposobów uratowania tego życia, bez uciekania się do kłamstwa. Gdybym je znała - zastosowałabym.
    Każda sytuacja ma dobre wyjścia. Ale często ich nie widzimy, bo z jakichś powodów ich nie chcemy zobaczyć. Może należałoby nie dopuścić do sytuacji, kiedy coś grozi niewinnym ludziom? Hmmm... jest wiele dylematów moralnych. Dawniej wojska maszerując na bitwę na samym przedzie prowadziły dzieci i kobiety. Właśnie, żeby przeciwnik nie odważył się odebrać życia niewinnym. Co wówczas? Poddać się?
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Melodie: A Ty Jaca Randa jesteś zagorzałym członkiem KK? :-)
    Nie :) Tylko sympatykiem :)
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Jaheira: Bo gdybyś nie zauważyła wątek się tyczy stanowiska KK do pewnej sprawy...
    No i co z tego,że mam sumienie? To po co w takim razie jest wiara a w niej nakazy i zakazy? Przecież zgodnie z tym co piszesz każdy powinien postępować zgodnie ze swoim sumieniem...
    Zauważyłam pewną zależność... Im bardziej zagłębiać się w dyskusji z zagorzałymi członkami KK, tym bardziej oni uciekają od tematu, kiedy im pokazać,że nie wszystko jest tak idealne jak mogłoby się wydawać.

    Jeśli, jak rozumiem, nie jesteś członkiem KK, to dlaczego interesuje Cię co jaki ksiądz w konfesjonale ma do powiedzenia?
    Wszystko jest całkiem idealnie, tylko niektórzy mają inną definicję ideału. :)
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorTrisha
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    jaca, no dobrze, ale ja zakladam, ze padloby pytanie czy ukrywasz ta poszukiwana osobe. Czy to przy przeszukiwaniu czy podczas jakiegos przesluchania
    --
    •  
      CommentAuthorTrisha
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Melodie: Uratowanie jest dobrem, tylko metoda jest zła.


    No...ale z tej metody moze wyniknac dobro
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Trisha: jaca, no dobrze, ale ja zakladam, ze padloby pytanie czy ukrywasz ta poszukiwana osobe. Czy to przy przeszukiwaniu czy podczas jakiegos przesluchania


    No a ta osoba, którą miałabym ukrywać, to miałaby być niewinna osoba (np. Żydzi podczas wojny), czy jakiś przestępca? Bo przestępcę bym wydała.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Tak, Trisha, dla osoby uratowanej. Co nie zmienia faktu, że droga była zła.
    •  
      CommentAuthorTrisha
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    jaca no napisalam, ze to osoba niewinna.
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Ale Jaca tam gdzieś chyba wyżej pisała, że ze zła zawsze wynika zło, a dobro tylko z prawdy. Albo przekręcam?
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthoranne76
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    dla mnie sprawa jest prosta - zadajemy zbyt trudne pytania...
    a 100 procentowy Katolik, żeby nie zgrzeszyć/zasmucić Boga kłamstwem nie ukrywałby w swojej piwnicy Żyda (odwołuję się do naszej historii - a konkretnie do II wojny światowej - zaznaczam tak dokładnie, bo odnoszę wrażenie, że niektórzy nie rozumieją - albo udają - o co chodzi)...
    uproszczę... czy osoba ukrywająca w okupowanej przez hitlerowców warszawie żydowską rodzinę kłamiąc podczas "odwiedzin" gestapo, że nikogo nie ukrywa postępuje źle? grzeszy? powinna mieć wyrzuty sumienia?
    i nie chcę tu dywagować co by było gdyby... nie chcę słuchać, że być może mogła postąpić inaczej... bzdura... ci, którzy interesują się historią, wiedzą jakie były wtedy realia... wybór był jeden - nie pomagać/nie ukrywać/nie ratować życia (i nie piszcie, ze można było innymi sposobami), albo pomagać/ukrywać/ratować życie i kłamać (uściślę - okłamać okupanta kiedy pytał, czy ukrywam żyda)...
    więc? zawsze wszystkie sytuacje są jednoznaczne? wszystko jest tylko albo czarne albo białe?
    •  
      CommentAuthorTrisha
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    no mysle, ze jesliby polozyc na wadze "klamstwo" i "uratowanie zycia" to wynik jest dla mnie oczywisty. i nawet przez chwile by mi nie przeszlo przez mysl, ze zle robie kllamiac
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Trisha: jaca no napisalam, ze to osoba niewinna.

    OK, to ja odpowiedziałam, że z braku innej możliwości wybrałabym zło w postaci kłamstwa.
    Mogłabym jeszcze milczeć jak grób. Albo powiedzieć, że nie mam zamiaru odpowiadać pod presją. I tak dalej. Oczywiście, ratowanie własnego tyłka w tym wszystkim jest normalną reakcją, można ją zrozumieć. Ale kłamiąc nie czułabym się jako zwycięzca.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthoranne76
    • CommentTimeJun 28th 2011 zmieniony
     permalink
    dla mnie to też jest oczywiste Trisha... ale odnoszę wrażenie, że dla niektórych nie... życie jest wartością najwyższą... i dla ratowania go można się posunąć do wielu rzeczy...
    •  
      CommentAuthorTrisha
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Kaonashi wlasnie tak napisala
    --
    •  
      CommentAuthoranne76
    • CommentTimeJun 28th 2011 zmieniony
     permalink
    milcząc - tudzież wdając się w gadkę - wydałabyś wyrok na siebie i na tą niewinną osobę, którą ukrywasz...
    jaca Ty w ogóle znasz historię? sorry... ale... ci ludzie nie ratowali swojego tyłka, ale ryzykowali własnym życiem, żeby uratować innych (co nie zawsze się oczywiście udawało)...
    •  
      CommentAuthorTrisha
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    jaca ja nie mowie o obronie swojego tylka tylko o obronie czyjegos : )
    --
    •  
      CommentAuthorTrisha
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    i przezywalabys fakt zatajenia przed takim okupantem, ktory jest morderca i zlym czlowiekiem? Serio?
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    anne76: dla mnie sprawa jest prosta - zadajemy zbyt trudne pytania...
    a 100 procentowy Katolik, żeby nie zgrzeszyć/zasmucić Boga kłamstwem nie ukrywałby w swojej piwnicy Żyda (odwołuję się do naszej historii - a konkretnie do II wojny światowej - zaznaczam tak dokładnie, bo odnoszę wrażenie, że niektórzy nie rozumieją - albo udają - o co chodzi)...
    uproszczę... czy osoba ukrywająca w okupowanej przez hitlerowców warszawie żydowską rodzinę kłamiąc podczas "odwiedzin" gestapo, że nikogo nie ukrywa postępuje źle? grzeszy? powinna mieć wyrzuty sumienia?
    i nie chcę tu dywagować co by było gdyby... nie chcę słuchać, że być może mogła postąpić inaczej... bzdura... ci, którzy interesują się historią, wiedzą jakie były wtedy realia... wybór był jeden - nie pomagać/nie ukrywać/nie ratować życia (i nie piszcie, ze można było innymi sposobami), albo pomagać/ukrywać/ratować życie i kłamać (uściślę - okłamać okupanta kiedy pytał, czy ukrywam żyda)...
    więc? zawsze wszystkie sytuacje są jednoznaczne? wszystko jest tylko albo czarne albo białe?

    Wyobrażasz sobie sytuację, w której osoba ukrywająca Żyda tylko i wyłącznie z obawy przed tym, żeby nie wybrać zła w postaci kłamstwa powie gestapowcom "tak, ukrywam w piwnicy Żyda"? Jeśli tak powie, to z obawy przed torturami. I masz rację, pytania są za trudne. Nie znamy wszystkich możliwych alternatyw. To wyjęte wątki z życia ludzi. Ja napiszę tylko tyle, że kiedyś byłam postawiona w sytuacji, w której musiałam "wybrać mniejsze zło". Męczyłam się z tym okropnie i zwlekałam jak mogłam najdłużej. W pewniej chwili pojawiła się myśl, że można inaczej, trudniej, ale lepiej. Wierzę, że z każdej sytuacji takie wyjście jest. Ale to tylko moja subiektywna wiara w sprawiedliwość na tym świecie ;)
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    anne76: milcząc - tudzież wdając się w gadkę - wydałabyś wyrok na siebie i na tą niewinną osobę, którą ukrywasz...
    jaca Ty w ogóle znasz historię? sorry... ale... ci ludzie nie ratowali swojego tyłka, ale ryzykowali własnym życiem, żeby uratować innych (co nie zawsze się oczywiście udawało)...

    Znowu nie czytasz tego, co napisałam. Ech.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Przepraszam, może jestem niemoralna, ale w obronie swojego tyłka (mam na myśli życie, uszczerbek na zdrowiu itp) też gotowa byłabym skłamac. Nie jestem aż taką bohaterką, żeby za prawdę umrzec. No oczywiście zależy na jaki temat ta prawda by była. A Wy?
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    anne76: zawsze wszystkie sytuacje są jednoznaczne? wszystko jest tylko albo czarne albo białe?

    Myślę, że tak. Tylko nie zawsze widzimy wszystko ostro i świadomie.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Kaonashi: Przepraszam, może jestem niemoralna, ale w obronie swojego tyłka (mam na myśli życie, uszczerbek na zdrowiu itp) też gotowa byłabym skłamac. Nie jestem aż taką bohaterką, żeby za prawdę umrzec. No oczywiście zależy na jaki temat ta prawda by była. A Wy?

    No właśnie ja też nie jestem bohaterką. Co nie znaczy, że nie podziwiam tych bohaterów, dla których własne tyłki były mniej warte niż wartości, którymi żyli.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Chyba nie ma takiej potrzeby, żeby za prawdę umierać, póki co ;-) Lepiej w niej żyć :-P
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Trisha: jaca ja nie mowie o obronie swojego tylka tylko o obronie czyjegos : )

    A rozważałabyś obronę czyjegoś tyłka kosztem własnego? Narażenia się na tortury?
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthoranne76
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    wiara w sprawiedliwość? czy naiwność? świat jest sprawiedliwy? od kiedy? chyba na innych światach żyjemy... niestety...
    jaca nie wiem jaka to była sytuacja, kiedy musiałaś wybrać mniejsze zło... ja znalazłam się w sytuacji kiedy musiałam skłamać właśnie po to by ratować życie (nie... nie swoje... zupełnie obcych mi ludzi...) i uwierz mi, że wtedy człowiek działa instynktownie... nie ma czasu na myślenie i zwlekanie... kiedy "rozmawiasz" z kimś, kto mierzy do Ciebie z załadowanej broni, nie rozważasz czy kłamiąc zgrzeszysz...
    ______________
    wszystkie te przykłady, które ładnie nazwałaś "wyjęte wątki z życia ludzi" moim zdaniem miały tylko pokazać, że nie można uogólniać mówiąc że kłamstwo zawsze prowadzi do zła...
    •  
      CommentAuthoranne76
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    jaca zapewniam Cię, że bardzo dokładnie czytam to co piszesz... na dodatek ze zrozumieniem... i niestety nie mam o tym najlepszego zdania :(
    •  
      CommentAuthorTrisha
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    jaca, czy ja bym sie narazila? Nie wiem. Jestem tchorzem a do tego koszmarnie klamie wiec pewnie i tak wyszloby wszystko na jaw. Ale byli tacy, ktorzy ryzykowali swoje zycie by ratowac innych
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    anne76: wiara w sprawiedliwość? czy naiwność? świat jest sprawiedliwy? od kiedy? chyba na innych światach żyjemy... niestety...
    jaca nie wiem jaka to była sytuacja, kiedy musiałaś wybrać mniejsze zło... ja znalazłam się w sytuacji kiedy musiałam skłamać właśnie po to by ratować życie (nie... nie swoje... zupełnie obcych mi ludzi...) i uwierz mi, że wtedy człowiek działa instynktownie... nie ma czasu na myślenie i zwlekanie... kiedy "rozmawiasz" z kimś, kto mierzy do Ciebie z załadowanej broni, nie rozważasz czy kłamiąc zgrzeszysz...
    ______________
    wszystkie te przykłady, które ładnie nazwałaś "wyjęte wątki z życia ludzi" moim zdaniem miały tylko pokazać, że nie można uogólniać mówiąc że kłamstwo zawsze prowadzi do zła...

    Można uogólniać. Kłamstwo zawsze prowadzi do zła. Czasem tylko są ludzie, którzy czyjeś zło biorą na swój rachunek.
    Najwyraźniej byłyśmy w zupełnie innych sytuacjach. Jeśli uratowałaś życie jakimś ludziom, to chwała Ci za to. Jeśli musiałaś skłamać, żeby to osiągnąć, to współczuję, ale nie potępiam.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Trisha: jaca, czy ja bym sie narazila? Nie wiem. Jestem tchorzem a do tego koszmarnie klamie wiec pewnie i tak wyszloby wszystko na jaw. Ale byli tacy, ktorzy ryzykowali swoje zycie by ratowac innych

    No... jeśli koszmarnie kłamiesz, to może byłabyś wiarygodna :wink:
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorTrisha
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    a tam pffffffffff : )) chodzilo mi o to, ze klamstwo mi zle wychodzi, bo nie potrafie klamac : ))
    --
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Właśnie myślałam wcześniej o poświęceniu. Opierając się na przykładzie z ukrywaniem Żydów. Narażasz siebie samego i własną rodzinę żeby ratować innych. Kłamstwo wówczas jest tylko małym etapem innego działania.
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Trisha: a tam pffffffffff : )) chodzilo mi o to, ze klamstwo mi zle wychodzi, bo nie potrafie klamac : ))

    Aha, źle zrozumiałam :D
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthoranne76
    • CommentTimeJun 28th 2011 zmieniony
     permalink
    jaca - współczuć nie musisz... nie mam wyrzutów sumienia - ani nie miałam... i gdybym jeszcze kiedyś znalazła się w takiej sytuacji, zrobiłabym to samo... ale jedno wiem - dziś już nie pchałabym się z własnej i nie przymuszonej woli na wojnę, gdzie wszystko wygląda zupełnie inaczej... gdzie nagle okazuje się, że w to co wierzyliśmy i to czego wcześniej byliśmy pewni traci na wartości, albo zwyczajnie się nie sprawdza... a obraz świata jaki mieliśmy żyjąc w spokojnym miejscu z pełnym brzuchem, nie jest jednak taki kolorowy... a już na pewno można zapomnieć o sprawiedliwości...
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.