Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorDotia
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Ale obaj, w niektórych środowiskach, tak samo kontrowersyjni :wink:
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Dotia "Z zewnątrz może takie postawy częściej widać, ja będąc w KK jeszcze nie spotkałam."
    Chcesz powiedziec, że nie oglądasz telewizji? Nie wychodzisz na ulicę? Nie czytasz gazet? Chyba zgodzimy się co do tego, że łatwiej się wybic złym niusom? Tak jak łatwiej zauważyc czyjeś złe zachowanie. Bo jedno i drugie jest niestandardowe.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorDotia
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Ja tego zdania nie rozumiem jako przyzwolenie na grzeszność księży, raczej jako pociechę dla mnie, że np. spowiadając się u księdza jego duchowość nie ma znaczenia dla mojej sprawy. Chociaż do głębszych rozmów ja wybieram pewnych księży, dlatego np. nigdy nie miałam sytuacji jak Rozkosznica, bo kiedy idę do spowiedzi w największe tłumy (przed Wielkanocą np.) to nie liczę na godzinne rozmowy i dywagacje. Wtedy idę "tylko" po rozgrzeszenie, na problemowe spowiedzi wybieram księży którzy znają się na temacie, idę do nich w czasie kiedy nie mają kolejki penitentów, a przed tym sama przygotowuję się do tej rozmowy - także przez modlitwę za tego księdza. Chyba zawsze bardziej wiarygodna jest osobo która poucza nas o stylu życia jaki sama prowadzi. Co nie znaczy, że ksiądz "grzesznik" nie może dać rozgrzeszenia czy udzielić komunii.
    •  
      CommentAuthorDotia
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Chodziło mi o spotkanie face tu face :wink:
    Media rozdmuchują każdą zasłyszaną plotkę, czasem nie prowadząc sprawy do końca na którym to może (nie musi!) się okazać, że ksiądz był nie winny.
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    No właśnie, a rozmowa była o tym czy powinien czy nie powinien. I dlaczego KK toleruje grzechy ciężkie księży nie odsuwając ich od posługi. Odpowiedź znalazłam dopiero w KKK.
    Nie powiem, żeby mnie satysfakcjonowała, ale rzuciła nowe światło na sprawę. Nowe dla mnie ;-).
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJun 28th 2011 zmieniony
     permalink
    Dotia: Media rozdmuchują każdą zasłyszaną plotkę, czasem nie prowadząc sprawy do końca na którym to może (nie musi!) się okazać, że ksiądz był nie winny.

    Jasne. Tylko obrazy, czy wypowiedzi samych zainteresowanych często nie pozostawiają wątpliwości. Nie chciałabym w tym wątku rozstrząsac pewnych postaw, które na żywo można było jakiś czas temu oglądac, i które mną wstrząsnęły.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
  1.  permalink
    Dotia- z osobami, które wymieniłas jako autorytety tez nie spotkałas się face to face, a jednak potrafisz ocenic poztytywnie ich postawę :)
    Wiem- ze zmarłymi jest łatwiej. Zywych zazwyczaj pomija się milczeniem- zawsze mogą odwinac jakiś numer :)
    •  
      CommentAuthorTamara74
    • CommentTimeJun 28th 2011 zmieniony
     permalink
    "Nasi dziadkowie, rodzice, itd. owszem dla nas to właśnie najbliższe autorytety ale raczej nie na skalę światową." -
    Dotia, ale od czegoś trzeba zacząć, nie? Skąd wiesz, czy ,któreś z nich nie zostanie kiedyś świętnym? Nie od razu obecny świety był z znanym świętym::), czy znanym na cały świat autorytetem.
    •  
      CommentAuthorDotia
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Zgadzam się z tym, że takie rzeczy się zdarzają, są bardzo gorszące i wiele osób traci zaufanie do Kościoła po takich przypadkach. Jest to bardzo przykre zwłaszcza, że kościół nie istnieje tylko dla tych księży. Dla mnie takie historie, nawet te z mediów, też są wstrząsające.
    Na żywo nie dorabiam sobie ideologii do księży. Staram się ich postrzegać takimi jakimi są. Swego czasu miałam nawet obsesje i na każdego księdza patrzyłam jak na zdrajcę KK, to widziałam, jakby był pijany, to jakoś spojrzał na babkę to coś tam, to coś. To właśnie ten obraz kreowany przez media zmniejsza nasze zaufanie do księży.
    •  
      CommentAuthorDotia
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Tamara74: Skąd wiesz, czy ,któreś z nich nie zostanie kiedyś świętnym?
    Świętym KK? :wink:
    Aga wymieniłam też postawy osób z mojego otoczenia :wink:
  2.  permalink
    Dotia: obraz kreowany przez media zmniejsza nasze zaufanie do księży.

    To zalezy. Niektórym mniejsza, na niektórych działa jak lep, prawda?
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Dotia: To właśnie ten obraz kreowany przez media zmniejsza nasze zaufanie do księży.

    A ja myślę, że to sami księża zmniejszają zaufanie do innych. Gdyby nie było czego kreowac, to kreacja byłaby niemożliwa.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorTamara74
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Dotia: Świętym KK?

    Ogólnie napisałam:), święty - wierzący, atorytet - ateista.
  3.  permalink
    Dotia: Aga wymieniłam też postawy osób z mojego otoczenia

    Musiałam przeoczyc. O osobach z otoczenia przeczytałam tylko o księdzu proboszczu :)
    •  
      CommentAuthorDotia
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Kreowanie, przejaskrawianie, fałszowanie zawsze jest możliwe. Wiele sytuacji widzianych z różnych perspektyw wygląda na coś czym może zupełnie nie być.
    Aga nie znam takich, ale wszystko jest możliwe :wink:
    •  
      CommentAuthorDotia
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Przeczytaj do końca post o proboszczu :wink:
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Dotia: Kreowanie, przejaskrawianie, fałszowanie zawsze jest możliwe. Wiele sytuacji widzianych z różnych perspektyw wygląda na coś czym może zupełnie nie być.

    Czyli co? Problem nie istnieje? Wg mnie jeśli nie ma przesłanek do przejaskrawiania, to się ono nie odbywa. A fałszerstwo zawsze można udowodnic.
    Ja uważam, że rozdmuchiwanie takich spraw wychodzi na dobre, na dobre chociażby dzieciom bezgranicznie ufających sutannie rodziców.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
  4.  permalink
    Tak- wróciłam do niego.
    Odnosisz sie wyłącznie do osób z kregu KK o reszcie móisz " Daj mi przykład osoby żyjącej wg Twojego stylu życia którą mogłabym się w ten sposób zachwycić".
    Dlaczego się zamykasz na innych, gdy inni próbują się otworzyc na Ciebie?
    A przykład- proszę- Piłsudski.Moze byc?
  5.  permalink
    To ja na początek abstrachując od księży powiem wam jak to jest z "katolikami"...Przykład z życia wzięty, osób które znam bardzo dobrze...On (52lata,rozwodnik,ale nadal w sakramentalnym związku z inną kobietą) co niedzielę biega do kościoła na mszę, śpiewa w chórze kościelnym, daje kasę na "pomoc" kościołowi, datki na Wioski Dziecięce...kiedy jednak zamykają się drzwi domu,to świat wygląda zupełnie inaczej...alkohol, wyzwiska, upokorzenia, niekiedy również używanie przemocy, traktowanie wszystkiego i wszystkich,którzy robią coś nie po jego myśli z pogardą i wyższością...Ona, 40 letnia kobieta, doświadczona przez życie (ofiara gwałtu w wieku 14 lat, po próbie samobójczej,mąż alkoholik, rozwód po 10 latach małżeństwa, samotne wychowywanie trójki dzieci...poszukująca kogoś kto prawdziwie ją pokocha za to jaka jest...), w każdą niedzielę chodzi do kościoła, nie może przyjąć najświętszego sakramentu,bo żyje w niesakramentalnym związku...Chodzi do spowiedzi, nie dostaje rozgrzeszenia...mimo to chodzi nadal...Proponuje partnerowi,żeby żyli ze sobą jako "białe małżeństwo" (wspólne życie,ale bez współżycia)...On, wielki "katolik" mówi NIE ... Ona cicha, z pokorą przyjmująca każdy nowy dzień...On zdeklarowany katolik ( w moim odczuciu na pokaz,ewentualnie po to by zagłuszyć wyrzuty sumienia), na codzień pyszny,nieczysty, nie umiarkujący w piciu,gniewny ...Które z nich zasługuje na miano katolika i prawo do nazywania się takim?
    _____________________________________________________________________________________
    Co do kapłanów,to znam wielu,którzy są wspaniałymi ludźmi, z ogromną wiedzą, SŁUCHAJĄCYMI tych,którzy przychodzą do nich po radę, zawsze znajdującymi czas aby porozmawiać z drugim człowiekiem (2.00 w nocy na gadu, albo skype jeżeli nie ma innej możliwości),są trochę psychologami, trochę przyjaciółmi...nigdy nie patrzą z wyższością,nie oceniają...
    Znam też takich,którzy kompletnie nie nadają się do posługi kapłańskiej...są pyszni, wyniośli...traktują siebie jako wyrocznie dla wszystkich,którzy do nich przychodzą...Nie służą pomocą,a jedynie potępieniem, niesprawiedliwą oceną, złośliwymi komentarzami...
    Osobiście w swoim życiu statystycznie spotkałam 50% z pierwszego i 50% z drugiego gatunku...i to mnie niepokoi...bo chciałabym spotkać 99% tych pierwszych,a tylko 1% tych drugich...
    Nie wiem jak tak na prawdę wygląda obecna sytuacja wśród księży, w kontekście łamania zasad celibatu i nie czynienia zła bliźniemu...wiem jednak,że każda nagłośniona przez media sprawa dotycząca tych kwestii, jest niepokojąca i ma prawo spotkać się z dezaprobatą społeczeństwa, katolików...ma także prawo do tego aby być powodem zwątpienia wśród wyznawców...Wszystko jednak zależy od tego czy sami katolicy traktują księży i biskupów jako służebników bożych czy też jako niepodważalny wzór do naśladowania, wszechwiedzących "prawodawców" i sędziów bardziej nieomylnych w swych osądach aniżeli sam Pan Bóg...
    Ja osobiście nie zagłębiam się w naukę Kościoła Katolickiego, bo nie jest mi to do szczęścia potrzebne...Dużo bardziej wartościowym dla mnie jest opieranie swojego życia na pewnych wzorcach i autorytetach w zakresie egzystencji, miłości, wiary, nadziei, małżeństwa itd. ... Do takich autorytetów należy np. bł.Jan Paweł II czy Osho...Dwaj skrajnie różni nauczyciele,ale mówiący o życiu i jego elementach z taką pewnością, wiarą i pokorą,że trudno przejść obok nich obojętnie...a jednocześnie idealnie się uzupełniający w swoich naukach...
    _________________________________________________________________________________________
    Co do "innych czynności seksualnych",to osobiście wydaje mi się, że kościół jeszcze nie jest na tym etapie aby bez krępacji móc mówić o cielesności i seksualności człowieka i móc przedstawić konkretne postulaty w tej materii...Ta dziedzina życia jest tak niejednolita,że trudno ją sklasyfikować,do jednej, konkretnej kategorii...zwłaszcza przez ludzi,którzy cielesność znają wyłącznie powierzchownie, tzn.wyłącznie na poziomie teoretycznym...
    Jeżeli,któraś z was ma ochotę i czas,to polecam lekturę książki Osho pt. "Seks się liczy. Od seksu do nadświadomości" - trudno przejść obojętnie obok tej lektury...Gdybym zamknęła się wyłącznie w dogmatach, to nigdy nie dowiedziałabym się czym jest prawdziwe piękno bycia z drugą osobą, obdarowywania się wzajemnie swoją miłością i odkrywania siebie nawzajem na nowo przy każdym zbliżeniu...
    •  
      CommentAuthorluczynka
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Piłsudski chyba nie jest najlepszym autorytetem, jeśli chodzi o moralność.
    Wielki patriota, niesłychanie mądry i przewidujący człowiek, ale jego życie prywatne... Dla mnie człowiek, który zmienia wyznanie, żeby ożenić się z inną kobietą, bo w wyznaniu katolickim jak wszyscy wiemy rozwodów nie ma, to nie jest człowiek godzien naśladowania.
    --
  6.  permalink
    Luczynko- ale pytanie dotyczyło osoby spoza KK.
  7.  permalink
    Mnie w ogóle nie szokują, nie zasmucają, ani nie denerwują te złe opinie na temat księży. Bardziej mnie zasmuca faktycznie złe postępowanie niektórych duchownych.

    ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Jeszcze jakiś czas temu, sama byłam anty. Podobnie jak niektóre z Was nie rozumiałam sensu spowiedzi u "grzesznika", nie rozumiałam "umoralniania" nas przez owych "grzeszników", byłam bardzo na NIE i żadne tłumaczenia, czy też próby przekonania mnie w tej kwestii budziło we mnie agresję słowną, niechęć. Nadszedł jednak czas, gdy otworzyłam się na sprawy wiary. Wróciłam do kościoła... i wraz z tym zmieniło się moje postrzeganie księży, bo trafiłam może na odpowiednich? A może przestałam uogólniać? Przestałam oczekiwać od księży tego, żeby byli idealni? Zaczęłam ich traktować jak każdego innego człowieka, którego spotykam na swojej drodze. Przestałam OCENIAĆ i oczekiwać wiele od innych, a skupiłam się w tej kwestii na sobie, zaczęłam wymagać przede wszystkim od siebie! Rozumiem, te wypowiedzi z Was, które nie akceptują KK, nie akceptują księży, bo byłam kiedyś po "Waszej " stronie. I wiem, że mnogość przykładów nie zmieni Waszego nastawienia. Widzę po sobie jak to działa. Sama nie umiem wytłumaczyć dlaczego należy się spowiadać u księdza, dlaczego słuchać nauk, które nam przekazuje, bo to dzieje się we mnie, akceptuję to całą soba i sama chwilami nie umiem tego zrozumieć. Bo wiara jest czymś głębszym. I tak samo jakl niektóre z Was całym swoim sercem buntują się przeciwko temu, tak ja całym swoim sercem otulam wszystko co związane z wiarą i przyjmuję takim jakim jest.
    •  
      CommentAuthorDotia
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Ja się zamykam na innych? Wasze przykłady z życia rodziny bardzo mnie ujęły! I napisałam to! Uważam, że są piękne! I nie zamykam się na nie. Tylko chciałam żeby padły nazwiska porównywalne z tymi które ja podałam. Bo mi nikt nie przychodził do głowy.
    Piłsudski to już jest porównywalne nazwisko - dziękuję.
    •  
      CommentAuthoranne76
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Dalajlama
    •  
      CommentAuthorluczynka
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Aga, ale nie chodzi o jego wyznanie, tylko o jego postawę w życiu osobistym.
    Cwaniakowanie.
    Nie dadzą mi rozwodu, to sobie zmienię religię na taką, w której można się rozstać ze swoją ślubną żoną.
    Dla mnie to nie jest postawa warta naśladowania.
    --
    •  
      CommentAuthorDotia
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    sapphire1989: Które z nich zasługuje na miano katolika i prawo do nazywania się takim?
    A kto ma prawo to osądzić?
    •  
      CommentAuthorDotia
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Piłsudski - dla mnie był wielkim patriotą i ma ogromne zasługi dla Polski. Historia to nie mój konik i nie wgłębiałam się jeśli nie muszę ;)
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJun 28th 2011 zmieniony
     permalink
    Dotia: A kto ma prawo to osądzić?

    No może ktoś tutaj się zdecyduje? Bez przerwy czytam, że niepraktykujący Katolik nie istnieje. Niepraktykowanie to chyba też nieprzestrzeganie przykazań KK np "Raz w roku spowiadac się i Komunię Świętą przyjmowac" (czy jakoś tak).
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
  8.  permalink
    Tak naprawdę to nie kazdy człowiek potrzebuje w życiu autorytetów i to tez warto wziąć pod uwagę.
    •  
      CommentAuthorsapphire1989
    • CommentTimeJun 28th 2011 zmieniony
     permalink
    Właśnie nikt Dotia i tu jest pies pogrzebany. Nawet ksiądz nie ma takiego prawa ( a byli tacy,którzy oceniali ją jako brudną i niegodną). Tylko Bóg ma prawo osądzać, karać bądź nagradzać. Ksiądz jest po to żeby zrozumieć, naprowadzić na właściwą ścieżkę, być oparciem i przyjacielem, a nie sędzią ostatecznym...O to mi chodziło :wink:
  9.  permalink
    luczynka: Dla mnie to nie jest postawa warta naśladowania.

    No właśnie- dla Ciebie :)
    Dla mnie osobą , która nie jest godna nasladowania jest chociazby wspominany wyzej ks. Rydzyk, chociaz porywa miliony. Proboszcz z mojej parafii tez nie:)
  10.  permalink
    Kaonashi: No może ktoś tutaj się zdecyduje? Bez przerwy czytam, że niepraktykujący Katolik nie istnieje


    No a kim jest niepraktykujący Katolik? Przecież można wierzyć w Boga "po swojemu". Nie trzeba do tego chodzić do Kościoła. Ale nie ma dla mnie kogoś takiego jak "niepraktykujący Katolik". Katolikiem się jest, albo nie. Możesz być Chrześijanką, możesz być osobą wierzącą... ale po co mówić o sobie, że się jest Katolikiem, jeżeli nie akceptujemy tego co daje nam Kościół? Przecież to samo z siebie nie ma logiki jak dla mnie.
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJun 28th 2011 zmieniony
     permalink
    Agnieszko, no i właśnie w tym momencie oceniłaś.
    edit: tzn wg mnie :))
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
  11.  permalink
    Odniosłam się do niezmienionej wypowiedzi Kaonashi, która teraz brzmi nieco inaczej:).
  12.  permalink
    Ale kogo oceniłam?
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJun 28th 2011 zmieniony
     permalink
    Agnieszka25: Odniosłam się do niezmienionej wypowiedzi Kaonashi, która teraz brzmi nieco inaczej:).

    Tzn, której?
    Bo powyżej zmieniłam tylko nawias.
    edit: Pierwotnie napisałam tak: No może ktoś tutaj się zdecyduje? Bez przerwy czytam, że niepraktykujący Katolik nie istnieje. Niepraktykowanie to chyba też nieprzestrzeganie przykazań KK (np "Raz w roku spowiadac się i Komunię Świętą przyjmowac" czy jakoś tak).
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    No wg mnie mężczyznę i kobietę z historii Saphire. On jest Katolikiem, bo praktykuje. Ona nie - bo nie praktykuje. Tak to czytam.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
  13.  permalink
    Nie oceniam i nie mówię, że Ty masz prawio być Katolikiem, a Ty nie masz prawa bo postępujesz tak czy siak. ALe mam prawo uważać, że Katolik to ktoś kto akceptuje Kościół Katolicki. No bo jak można być Katolikiem i nie akceptować ? Ja może tego po prostu nie rozumiem. Można łamać "prawa Kościoła", ale można byc przy tym Katolikiem, prawda? Ja tak to odbieram.
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Agnieszka25: Katolik to ktoś kto akceptuje Kościół Katolicki. No bo jak można być Katolikiem i nie akceptować ? Ja może tego po prostu nie rozumiem. Można łamać "prawa Kościoła", ale można byc przy tym Katolikiem, prawda? Ja tak to odbieram.

    acha
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorDotia
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Idąc do spowiedzi sama poddaję się osądowi, i to nie osądowi księdza tylko Jezusa.
    A tak z innej beczki skąd wiesz co dzieje się w domu tej pary kiedy zamykają się drzwi ich domu? Jesteś wtedy z nimi? Zresztą to mało istotne bo zaczynamy schodzić na jakieś plotki o złych sąsiadach.
    Doszłyśmy do wniosku, że ksiądz może udzielać sakramentów bez względu na swój stan duchowy, a osobiste przeżycia każdej z nas z księżmi nie prowadzą, wg mnie, do dalszego rozwoju dyskusji.
  14.  permalink
    Kaonashi, źle przeczytałam . Zwracam honor w związku ze zmianą wypowiedzi , której nie było:shamed:
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Agnieszka25: Kaonashi, źle przeczytałam . Zwracam honor w związku ze zmianą wypowiedzi , której nie było:shamed:

    Uff, już się bałam, że mam jakieś dziury w pamięci :wink:
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
  15.  permalink
    Generalnie oboje są katolikami...Oboje akceptują naukę Kościoła Katolickiego...Oboje nie mogą przystąpić do komunii, bo żyją w niesakramentalnym związku,a współżyją jak mąż z żoną...Mimo to, on jest postrzegany jako lepszy,bo chodzi do kościoła, daje datki, śpiewa w chórze (nikt nie wie co się dzieje za zamkniętymi drzwiami jego domu)...Natomiast ona jest gorsza, bo jest "prawdziwa", niczego nie udaje, szczerze wierzy, nikogo nie krzywdzi swoim postępowaniem, chodzi do kościoła, modli się gorliwie, stara się żyć tak jak nauczał Chrystus, na tyle na ile pozwala jej sytuacja życiowa, a mimo to inni, którzy znają ją tylko z widzenia, postrzegają ją jako niegodną nazywania siebie katoliczką...
  16.  permalink
    Oj tam, oj tam, od razu dziury:wink:
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJun 28th 2011 zmieniony
     permalink
    A, a ja nie wiem dlaczego "doczytałam", że on przyjmuje komunię. Pewnie z rozpędu,
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorsapphire1989
    • CommentTimeJun 28th 2011 zmieniony
     permalink
    Dotia jeśli jesteś już taka dociekliwa,to sprawa dotyczy mojej Matki i jej partnera...i tak się składa,że wiem z pierwszej ręki co się dzieje za zamkniętymi drzwiami tego domu...to tak gwoli ścisłości...Ale nie ważne...powiedziałam już co miałam do powiedzenia...
  17.  permalink
    Sapphire, ale nikomu z nas oceniać czy są dobrymi katolikami czy też nie. My nie mamy takiego prawa. A ludzie gadają i gadać będą... taka nasza natura. I nie sądzę, aby jedynie Katolicy wypowiadali sie w owych kwestiach:). A swoją drogą to współczuję Twojej mamie, tak trudnej drogi...Współczuję i otulę modlitwą.
    •  
      CommentAuthorDotia
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    No to zmienia postać rzeczy, bo myślałam, że piszesz o jakichś ploteczkach spod kościoła :wink:
    W tym przypadku co opisałaś to dla mnie większym problemem jest to, że oni są nadal razem a nie że ktoś tam coś sobie o nich myśli.
    •  
      CommentAuthorsapphire1989
    • CommentTimeJun 28th 2011 zmieniony
     permalink
    Problem w tym,że moja Mama mimo wszystko szczerze go kocha...za każdym razem on przeprasza, ona wybacza...chwila względnego spokoju i młyn zaczyna się od nowa...Po prostu już się przyzwyczaiła...
    Agnieszko, napisałam wyżej,że tylko Bogu przysługuje prawo oceny,kary i nagrody...żaden śmiertelnik nie ma tego prawa,a często się zdarza,że ludzie uzurpują sobie to prawo...zawsze w takich sytuacjach odzywa się we mnie jedno znadnie "Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień"...
  18.  permalink
    sapphire1989: Agnieszko, napisałam wyżej,że tylko Bogu przysługuje prawo oceny,kary i nagrody...żaden śmiertelnik nie ma tego prawa,a często się zdarza,że ludzie uzurpują sobie to prawo...zawsze w takich sytuacjach odzywa się we mnie jedno znadnie "Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień"...


    I to jest prawda. Często dajemy sobie prawo do oceniania innych.... Nie powinno tak być, ale jest. I to samo właśnie dotyczy księży. Tez często bywaja ofiarami oceny, czasami bardzo niesprawiedliwej.
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.