Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Żeby nie dręczyły wyrzuty sumienia potem. Trzeba sobie wybaczyć :-)
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    no nie rozmawiamy o tym samym... to że lamię swoje zasady - nie znaczy że robię źle obiektywnie. społeczeństwu nic do tego, że je łamię - podkreślam że piszę tu o konkretnej sytuacji - sapphire to zrozumie... więc o wybaczaniu nie może tu byc żadnej mowy :)
    •  
      CommentAuthorGoma
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Że tak wejdę w wątek. Wiele dylematów moralnych w związku z pożyciem małżeńskim rozwiewa w swoich książkach ojciec Ksawery Knotz polecam :))))
    -- [/url][/url][/url]
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    W sumie wszystko zależy tez od tego jakie mamy te zasady i które z nich łamiemy.
    Ja jak coś zrobię wbrew sobie to źle się potem czuję.
    •  
      CommentAuthorGoma
    • CommentTimeJun 28th 2011 zmieniony
     permalink
    Sapphire nie powiedzieć prawdy w obronie swojej rodziny to chyba nie do końca to samo co skłamać np. żeby uniknąć konsekwencji swojego złego postępowania...
    -- [/url][/url][/url]
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    a nie jest tak że kłamstwo to kłamstwo? morderstwo to morderstwo? czyżby cel uświęcał środki? to taka uwaga, żeby pobudzić dyskusję :D
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Więc skłamałaś, sapphire, postąpiłaś ŻLE. Wybierałaś między złem a złem - i wybrałaś zło. Oczywiście były DOBRE wyjścia z tej sytuacji, ale zapewne były one dla Ciebie niewidoczne, lub zbyt wyzywające.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Melodie: ile razy w życiu zdarzyło Ci się byc w takiej ekstremalnej sytuacji? Ja mam blisko 40 lat i jeszcze nigdy nie byłam


    No to powinnaś się cieszyć... I tym bardziej nie zarzekać się na zasadzie "nigdy nie zrobię tego czy tamtego"...
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    sapphire1989: Tzn. jakie dobre wyjścia??? Były dwa, albo zostać z rodzicami,tym samym kłamiąc kuratorowi,który wcale nas nie znał...albo powiedzieć "tak...tatuś bije" i wylądować w domu dziecka z młodszym rodzeństwem...Chyba nie zdajesz sobie sprawy z tego co mówisz i czym jest dom dziecka...

    To były tylko dwa, które znałaś. Gdybyś się tak nie upierała przy usprawiedliwianiu swojego kłamstwa, może zobaczyłabyś jeszcze inne.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    jaca_randa: może zobaczyłabyś jeszcze inne


    będąc dzieckiem?? o czym my mówimy... Jaca - masz jakieś doświadczenia z alkoholizmem i współuzależnionymi????
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    olimpijka: będąc dzieckiem?? o czym my mówimy... Jaca - masz jakieś doświadczenia z alkoholizmem i współuzależnionymi????

    Wydaje mi się, że Sapphire nie jest dzieckiem. Ale może się mylę.
    Doświadczenia mam z przemocą.

    Wydaje mi się, że niektórych ludzi potwornie boli nazywanie rzeczy po imieniu. Kłamstwo to zło - i nie ma żadnej dyskusji.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    olimpijka: Jaca - masz jakieś doświadczenia z alkoholizmem i współuzależnionymi????


    Myślę,że nie trzeba pytać... Bo to widać,że są to wypowiedzi osoby, która ma najwięcej do powiedzenia w sprawie, o której nie ma fioletowego pojęcia. Jednakże z łatwością szarżuje opiniami "zrobiłaś ŹLE,bo kłamałaś"
    --
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    ale o ile się orientuję, że sam fakt kłamstwa miał miejsce jak była dzieckiem.
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    olimpijka: ale o ile się orientuję, że sam fakt kłamstwa miał miejsce jak była dzieckiem.

    Owszem, ale ocena nastąpiła teraz.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorTamara74
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    "Tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono” Wisława Szymborska
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Jaheira: Jednakże z łatwością szarżuje opiniami "zrobiłaś ŹLE,bo kłamałaś"

    Wyrażam moje zdanie, jak każdy tu na forum. Według zasad, które wyznaję kłamstwo jest złem. Jeśli zapytasz, czy kiedykolwiek w życiu złamałam moje zasady i postąpiłam źle, odpowiem, że tak. Wstydzę się tego i żałuję, nawet jeśli nie odbiło się to na mnie boleśnie. Według tego, co uznaję, usprawiedliwianie zła nie prowadzi do niczego dobrego. To takie przypudrowywanie pryszcza. Oczywiście, nie narzucam Tobie moich zasad, możesz mieć inne, według których zasady mogą być naginane w zależności od okoliczności. Ja zaś mam się prawo z tym nie zgodzić.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Ja z doskoku.
    To jakie Jaca_Randa widzisz dobre wyjście? Tak konkretnie. Zamiast tego kłamstwa, którego jak twierdzisz nie powinno się usprawiedliwiac.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Tyle, że kłamstwo kłamstwu nie jest równe. Nie można tak samo ocenić kłamstwa przestraszonego dziecka z rodziny z problemami i jakiegoś pozbawionego skrupułów gnojka. Okoliczności mają duże znaczenie.
    •  
      CommentAuthorKARKO
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Tamara74: "Tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono” Wisława Szymborska
    święte słowa
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Kaonashi, nie wiem, może wyjawić prawdę, włącznie z całymi obawami o los swojego rodzeństwa, jeśli trafią do domu dziecka? Może szczera i zdecydowana rozmowa z matką, żeby jako dorosła wpłynęła na losy swoich dzieci? Może nagłośnienie sprawy wśród sąsiadów? Może odnalezienie dalszej rodziny lub życzliwych ludzi, którzy mogliby zaopiekować się dziećmi? Wydaje się, że każda z tych opcji byłaby jakimś dobrym wyjściem - na ile skutecznym? - nie wiem, ale analizując to z tej pozycji - ja bym próbowała - jak nie zadziała tak, to może inaczej...
    Ostatecznie czasowy pobyt w domu dziecka - żeby matka oprzytomniała, albo ojciec zdecydował się na terapię.
    Zresztą - nie stało się nic strasznego i dobrze. Tak czy owak - nie ma się czym szczycić, że przez strach wybrało się kłamstwo. Nawet jeśli wyszło z tego coś przyjemniejszego niż gdyby się powiedziało prawdę. Niestety, tak już jest, że droga prawdy wymaga wyrzeczeń i bywa bolesna. Ale WEDŁUG MNIE, jest szczytna.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    A ja tak zapytam mimowolnie : Czy ta rozmowa tyczy się 'różnokolorowych serduszek w nauczaniu KK' ? :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Melodie: Tyle, że kłamstwo kłamstwu nie jest równe. Nie można tak samo ocenić kłamstwa przestraszonego dziecka z rodziny z problemami i jakiegoś pozbawionego skrupułów gnojka. Okoliczności mają duże znaczenie.

    Oczywiście, nigdy nie ma dwóch takich samych kłamstw i takich samych sytuacji. Tyle że przemilczanie kłamstwa, ba, nawet chlubienie się tym, jak dobrze się postąpiło, że się skłamało, czasem powoduje przesuwanie granic tak, że można stracić skrupuły, o których piszesz.

    Dla jasności - ja nie oceniam Sapphire, tylko taką wyrwaną z kontekstu sytuację, o której tutaj czytam. Myślę, że można podyskutować bez jakichś wielkich emocji i ataków? Myślę, że takie rozmowy na tematy etyczne są ciekawe i pouczające dla wszystkich stron.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    jaca_randa: Ostatecznie czasowy pobyt w domu dziecka - żeby matka oprzytomniała, albo ojciec zdecydował się na terapię.


    z moich doświadczeń wynika, że zazwyczaj to nie wystarcza.
    jaca_randa: nie ma się czym szczycić, że przez strach wybrało się kłamstwo

    nikt się nie szczyci
    •  
      CommentAuthoranne76
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    pójście do domu dziecka albo zostanie w domu z rodzicami (w tym ojcem alkoholikiem, który bije - choćby tylko okazjonalnie) nazywasz jaca czymś przyjemnym???
    mówisz o czasowym pobycie w domu dziecka, o nagłaśnianiu sprawy wśród sąsiadów itp... wybacz, ale odnoszę wrażenie, że nie do końca masz pojęcie o czym mówisz... to tylko moje wrażenie i moja opinia...
    wskazując inne możliwe Twoim zdaniem rozwiązania, sama nie jesteś pewna co należało zrobić... a jesteś dorosłą kobietą... skoro tak, to uważasz, że decyzję potrafiło podjąć przestraszone dziecko, które z jednej strony bało się ojca pijaka, a z drugiej - domu dziecka? tak... dziecko podjęło decyzję - jedyną jaką potrafiło i uznało za słuszną... nie usprawiedliwiam kłamstwa - tak ogólnie... ale nie nam to oceniać i teraz dawać dobre rady oraz gdybać co by było gdyby...
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    anne76: pójście do domu dziecka albo zostanie w domu z rodzicami (w tym ojcem alkoholikiem, który bije - choćby tylko okazjonalnie) nazywasz jaca czymś przyjemnym???
    Nie, prosze, czytaj ze zrozumieniem - przyjemnym nazywam tę sytuację, która nastąpiła, czyli kłamstwo, zostanie pod opieką matki, która może nie powinna mieć praw do opieki, i ograniczenie praw ojcu.

    anne76: mówisz o czasowym pobycie w domu dziecka, o nagłaśnianiu sprawy wśród sąsiadów itp... wybacz, ale odnoszę wrażenie, że nie do końca masz pojęcie o czym mówisz... to tylko moje wrażenie i moja opinia...
    wskazując inne możliwe Twoim zdaniem rozwiązania, sama nie jesteś pewna co należało zrobić... a jesteś dorosłą kobietą... skoro tak, to uważasz, że decyzję potrafiło podjąć przestraszone dziecko, które z jednej strony bało się ojca pijaka, a z drugiej - domu dziecka? tak... dziecko podjęło decyzję - jedyną jaką potrafiło i uznało za słuszną... nie usprawiedliwiam kłamstwa - tak ogólnie... ale nie nam to oceniać i teraz dawać dobre rady oraz gdybać co by było gdyby..
    Dziecko podjęło decyzję pod wpływem strachu. Nie można jej ocenić jako słusznej, bo takie decyzje nie są całkowicie świadome. Chodzi mi raczej o ocenę obecnej teraz, dorosłej osoby, swojego zachowania z dzieciństwa. Otóż uważa ona, że postąpiła słusznie, bo dzięki kłamstwu nie trafiła z rodzeństwem do domu dziecka.
    Ja tylko uważam, że kłamstwo jest złem i to, że wyszło jak wyszło, to jest ochrona opatrzności, a nie rezultat dobrego wyboru. To kłamstwo mogło również spowodować, że nikt tą rodziną już by się nie interesował, a ojciec alkoholik bił nadal dzieci i ich matkę, z każdym dniem coraz bardziej.
    Czy nie można po prostu napisać "zrobiłam źle, ale na szczęście nikt nie ucierpiał"?
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    jaca_randa: kłamstwo mogło również spowodować, że nikt tą rodziną już by się nie interesował, a ojciec alkoholik bił nadal dzieci i ich matkę, z każdym dniem coraz bardziej

    brak kłamstwa za to poskutkował by domem dziecka i zostawieniem reszty bez zmian. no nie wiem,. która opcja lepsza...
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    olimpijka:
    brak kłamstwa za to poskutkował by domem dziecka i zostawieniem reszty bez zmian. no nie wiem,. która opcja lepsza...

    Hm, skąd ta pewność?
    No i gdzie była matka? Czy nie mogła zawalczyć o dzieci? Jeśli nie, to czy dobrym dla nich było wychowywanie się pod jej opieką?
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthoranne76
    • CommentTimeJun 28th 2011 zmieniony
     permalink
    czytam ze zrozumieniem... i dalej nie uważam, że pozostanie w domu z matką i ojcem alkoholikiem (nawet po ograniczeniu mu praw rodzicielskich) nie jest/było przyjemnością;
    ____________
    jaca napisałaś "kłamstwo to zło - i nie ma żadnej dyskusji"... uważasz że nie ma sytuacji, kiedy kłamstwo może być usprawiedliwione? a dla ratowania życia drugiego człowieka? i bynajmniej nie teoretyzuję... kiedyś znalazłam się w sytuacji, kiedy musiałam skłamać - zresztą nie tylko ja, a większa grupa - mówiąc, że kogoś nie ma (także chodziło o kilka osób)... gdybym powiedziała prawdę, doszłoby do tragedii...
    ktoś powie, że powinnam mieć wyrzuty sumienia że skłamałam... nie... miałabym je, gdybym powiedziała prawdę...
    ___________
    wydaje mi się, że nie wolno oceniać sytuacji wyrwanych z kontekstu, kiedy nie wiemy jakie dokładnie były okoliczności podjęcia takiej a nie innej decyzji czy działania... i nie wiemy co by było, gdyby zrobić/powiedzieć inaczej...
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    A Ty sapphire wiedziałaś sama o tym, że powinnaś skłamać czy mama Ci powiedziała co masz mówić?
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    jaca_randa: Hm, skąd ta pewność


    skąd? jestem byłą żoną alkoholika, po próbie terapii dla wspóluzależnionych... jestem aktywna na forum dla alkoholików/wspóluzaleznionych i śledzę na bieżąco historie kobiet i ich dzieci w zwiąkach alkoholowych..również historie DDA.. wiem o czym mówię, zapewniam Cię.
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    sapphire1989: DLA MNIE TO JEST TO O CO WARTO BYŁO WALCZYĆ I CZEMU SŁUŻYŁO MOJE KŁAMSTWO 13 LAT TEMU... I jako dorosły człowiek postąpiłabym tak jeszcze milion razy,gdyby zaszła taka potrzeba.

    OK, gdzie tylko w tym wszystkim jest Twoja walka?
    Za sukces uznałabym to, że Twój ojciec zmieniłby się i żylibyście w szczęśliwej pełnej rodzinie. Jak tego dokonać? - nie wiem, nie jestem święta, ale znam ludzi, którzy byli w podobnej sytuacji i rzeczywiście zawalczyli. Ja nie uważam, że te podpunkty, które wymieniłaś były skutkiem Twojego kłamstwa, ale cieszę się, że Wam się ułożyło. Obyście tylko wzorem Waszej matki nie wpadli w podobne chorobliwe związki.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    olimpijka: skąd? jestem byłą żoną alkoholika, po próbie terapii dla wspóluzależnionych... jestem aktywna na forum dla alkoholików/wspóluzaleznionych i śledzę na bieżąco historie kobiet i ich dzieci w zwiąkach alkoholowych..również historie DDA.. wiem o czym mówię, zapewniam Cię.

    OK, pytałam skąd masz pewność, że gdyby Sapphire powiedziała prawdę, całą prawdę, tak jak ją opisuje tutaj, odebraliby jej matce prawa rodzicielskie i wszystkie dzieci trafiły do domu dziecka. Zobacz, matka w obliczu sytuacji, w której mogła stracić dzieci zmobilizowała się, zadbała o swoją pracę, ułożyła swoje życie. To było tak naprawdę powodem dobrego zakończenia, nie kłamstwo dziecka. Czy naprawdę uważacie, że kuratorzy nie liczą się z tym, że dzieci są zastraszane i kłamią?
    W tym wszystkim chodzi o fałszywą lekcję, którą wzięła Sapphire, gdy uświadomiła sobie, że dzięki jej kłamstwu jej rodzina wyszła na prostą. Czyli, że z fałszu wynika prawda. Tyle, że to błędna logika.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorTrisha
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    jaca_randa: Ja nie uważam, że te podpunkty, które wymieniłaś były skutkiem Twojego kłamstwa, ale cieszę się, że Wam się ułożyło.


    Gdyby postapila inaczej, moglyby dzieci trafic do domu dziecka a tam nie wiadomo co by z nimi bylo i czy wszystko byloby w porzadku no i co by bylo z matka, ktora moglaby sie zalamac

    Nawet takie prozaiczne rzeczy jak np. ktora droge do zwyklego sklepu wybierzesz moga zawazyc na Twoich przyszłych losach
    --
    •  
      CommentAuthorTrisha
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    jaca_randa: OK, pytałam skąd masz pewność, że gdyby Sapphire powiedziała prawdę, całą prawdę, tak jak ją opisuje tutaj, odebraliby jej matce prawa rodzicielskie i wszystkie dzieci trafiły do domu dziecka. Zobacz, matka w obliczu sytuacji, w której mogła stracić dzieci zmobilizowała się, zadbała o swoją pracę, ułożyła swoje życie.


    A skad Ty masz pewnosc, ze to strach matki byl czynnikiem kluczowym ulozenia jej zycia?
    --
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Bo to matka musiała w końcu zadbać o to, żeby dzieci były z nią bezpieczne.
    •  
      CommentAuthorTrisha
    • CommentTimeJun 28th 2011 zmieniony
     permalink
    ale to niekoniecznie musialbyc strach przed zabraniem jej dzieci....czasami mozna tez w koncu oprzytomniec.

    Moj ojciec oprzytomnial dzieki mojej mamie, ze czas zajac sie swoimi dziecmi, mozliwosc wrzucenia corki do domu dziecka jakos chyba go bardziej nie przerazila
    --
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Niezależnie od przyczyny to mama musiała podjąć działania aby zmienić panującą sytuację.
    •  
      CommentAuthorTrisha
    • CommentTimeJun 28th 2011 zmieniony
     permalink
    jasne Melodie, to jest oczywiste. Ale cos bierze sie z czegos. Gdzies mialo swoj poczatek. Tak jak to moj Ojciec mogl wziac dzieci do siebie, ale bylo to pod wplywem mojej mamy.

    Z reszta tak naprawde tylko mama Saphire i ona wiedza jak bylo, my sobie mozemy gdybac i teoretyzowac
    --
    •  
      CommentAuthorTrisha
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    No i juz wiemy jak bylo : )
    --
    •  
      CommentAuthorTrisha
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Saph a gdybys nie sklamala, to czy mama zdazylaby zaczac dzialac zeby Was zatrzymac?
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    A ja tak na marginesie wtrącę, że poprzednie kilka stron czytałam usprawiedliwienia dla zakochanych księży, bo to tylko ludzie, a teraz czytam besztanie dziecka, które skłamało (moim zdaniem w słusznej sprawie), bo mogło zdecydowac inaczej i zamiast zła wybrac dobro...

    I jeszcze zapytam. Nigdy nie kłamałyście jako dzieci? Pamiętacie wszystkie swoje nieumyślne bądź umyślne złe uczynki z dzieciństwa?
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorTrisha
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Czyli dzieki klamstwu mama miala szanse w ogole podjac jakies dzialanie, bo w innym wypadku byloby juz za pozno?
    --
  1.  permalink
    Kaonashi: A ja tak na marginesie wtrącę, że poprzednie kilka stron czytałam usprawiedliwienia dla zakochanych księży, bo to tylko ludzie, a teraz czytam besztanie dziecka, które skłamało (moim zdaniem w słusznej sprawie), bo mogło zdecydowac inaczej i zamiast zła wybrac dobro...


    Ale, ale... osoby "besztające teraz" nie broniły księży. Ja broniłam zakochanych księży , a gdybym mogła to bym przytuliła również sapphire. Bardzo mi bowiem przykro, że takie sytuacje muszą mieć miejsce. I jakoś średnio widzę związek jednego z drugim:)
    •  
      CommentAuthorsapphire1989
    • CommentTimeJun 28th 2011 zmieniony
     permalink
    Jeśli chodzi o seks i wszystko z czego się ten akt składa,to sposób w jaki opisuje go Osho, nie pozostawia dla mnie żadnych wątpliwości,że jego analiza nie ma najmniejszego sensu i trzeba go przeżywać i przyjmować jakim jest :)...

    "Seks trzeba przyjmować taki, jaki jest. Jest jedynie biologiczną podstawą umożliwiająca istnienie życia. Nie nadawaj mu żadnego duchowego czy anty-duchowego znaczenia. Zrozum po prostu fakt jego istnienia. Gdy traktujesz go jako fakt biologiczny, w ogóe się nim nie zajmujesz. Zajmujesz się nim wtedy, gdy nadajesz mu jakieś duchowe znaczenie. Nie nadawaj mu więc żadnego znaczenia – nie stwarzaj wokół niego żadnej filozofii. Tylko zobacz fakty. Nie rób nic przeciw niemu, ani na jego korzyść. Niech będzie taki, ja jest – zaakceptuj go jako coś normalnego. Nie przyjmuj jakiego nienormalnego nastawienia do niego. Tak samo jak masz oczy i dłonie, tak samo powinieneś mieć seks. Nie jesteś przeciwny swoim oczom czy dłoniom, nie bądź więc przeciwny seksowi. Wtedy kwestia co masz zrobić z seksem staje się nieistotna. "

    "Poznaj seks! Wejdź w niego świadomie! Oto sekret otwarcia nowych drzwi. Wchodząc w seks nieświadomie, będziesz jedynie instrumentem w rękach ewolucji biologicznej – ale jeżeli zdołasz być świadomy w akcie seksu, sama ta świadomość staje się głęboką medytacją. Akt seksu jest tak przymusowy i tak kompulsywny, że trudno jest być w nim świadomie, ale nie jest to niemożliwe. A jeśli zdołasz być świadomy w akcie seksu, nie będzie w życiu żadnego takiego faktu, w którym nie będziesz mógł być świadomy, bo żaden akt nie jest tak głęboki jak seks. Jeśli zdołasz być świadomy w akcie seksu, będziesz świadomy nawet w śmierci. (...)
    Wykorzystaj więc seks jako akt medytacji. Nie walcz z nim nie występuj przeciw niemu. Nie możesz walczyć przeciw naturze jesteś jej nierozdzielną częścią. Musisz wobec seksu mieć nastawienie przyjaźni, sympatii. Jest to najgłębszy dialog między tobą i naturą. Tak naprawdę akt seksu w rzeczywistości nie jest dialogiem między mężczyzną i kobietą. Jest to dialog mężczyzny z naturą poprzez kobietę; i kobiety z naturą, poprzez mężczyznę".:wink:
    •  
      CommentAuthorGoma
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    O rany ale się rozwinął wątek po moim wpisie :shocked: kłamstwo jest kłamstwem i nie uważam, że jest gorsze lub lepsze zło ale jestem w stanie zrozumieć intencje i wybór kłamstwa przez małe dziecko które się boi...
    -- [/url][/url][/url]
    •  
      CommentAuthorGoma
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Jestem w trakcie lektury książki "Akt małżeński. Szansa spotkania z Bogiem i współmałżonkiem" i jakoś ten sposób patrzenia jaki ukazuje ta publikacja jest mi bliższy niż to co zacytowałaś sapphire no ale dla każdego co innego...:wink:
    -- [/url][/url][/url]
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    Dobra, dość tematu, Sapphire, zapomnij już o przeszłości.
    Jeśli cytujesz Osho, to najwyraźniej optujesz za jego zasadami moralnymi, więc nie ma co tu dyskutować.
    Dla mnie sprawa jest prosta: ze zła wynika zło. Kłamstwo jest złem. Ludzie nie są źli, ale czasem z nieświadomości, strachu lub zaślepienia wybierają zło. Naprawdę szlachetne działania są powodowane jedynie prawdą. To jest jasna, prosta droga.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthoranne76
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    słyszałyście o Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata? Ci ludzie ryzykowali i niejednokrotnie kłamali ryzykując własne życie... kłamali, go gdyby powiedzieli prawdę, zginęliby zarówno oni, jak i Ci, których ukrywali... czy w takiej sytuacji kłamstwo jest złem?
    •  
      CommentAuthoranne76
    • CommentTimeJun 28th 2011
     permalink
    jaca czemu ucinasz dyskusję w sytuacji, kiedy rozmówca ma inne przekonania i inne zdanie? chciałabyś żeby tak Ciebie potraktowano? żeby ktoś Ci tu powiedział, że najwidoczniej masz niewłaściwe poglądy, więc nie ma co tu dyskutować?
    •  
      CommentAuthorTrisha
    • CommentTimeJun 28th 2011 zmieniony
     permalink
    Aha. Jaca, czyli klamstwo, ktore ratuje zycie tez jest totalnym zlem?
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.