Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeApr 10th 2017
     permalink
    Moje dzieciaki to tak fajnie się bawią, same lub osobno, ale beze mnie, że czasem to aż mi dziwnie...wszystko ogarnę, kompa przejrzę, ogródek skopię...jak jestem u partnera i bawię się z jego 4,5 latkiem to jestem zmęczona haha. Odzwyczaiłam się :)
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeApr 10th 2017 zmieniony
     permalink
    Jeszcze trochę, a pewnie przewertuje ten wątek od a do z. Na razie musze zobaczyć na własnej skórze na jakie problemy i przeszkody natrafimy...Różnica prawie 5 lat, dokładnie 4 lata 8 miesięcy.
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorAlly1381
    • CommentTimeApr 10th 2017
     permalink
    Ja mogę od siebie napisać, że moja córka zaakceptowała braciszka po 1,5 miesiąca ! różnica 3 lata.
    --
    •  
      CommentAuthorElyanna
    • CommentTimeApr 10th 2017
     permalink
    U nas różnica 3 lata 4 m-ce i miłość do siostry od czasu ciąży do teraz (mała ma ponad 2 m-ce) trwa. Pewnie minie jak zaczną walczyć o zabawki, czyli za jakieś pół roku... :) ale póki co jest extra, zwłaszcza, że młodsza jest typem ciężkim, marudzącym, dużo czasu (niemal cały czas :P) trzeba jej poświęcać, więc dziwię się, że starsza taka cierpliwa, dużo cierpliwsza niż ja nawet :P

    Co u nas zadziałało:
    - często mówić (ja mówię kilka razy dziennie) że kocham moje obie córeczki najbardziej na świecie i jesteśmy we trzy (no, plus tata:P) bardzo szczęśliwe
    - wiele razy w ciągu dnia biorę starszą na kolana, tulę, czytam książeczki, noszę chwilę na rękach, nawet kosztem chwili płaczu młodszej
    - usypiam starszą tak samo jak przed urodzeniem młodszej - leżę przy niej w łóżeczku, śpiewam itd., zachowujemy większość rytuałów
    - mówię czasem głośno (żeby starsza słyszała) do młodszej jak mnie wzywa, a zajmuję się starszą "poczekaj mała, teraz mama bawi się z twoją siostrą, bądź cierpliwa", żeby wiedziała, że obie traktuję równo
    - jak po oczach widzę, że starszej przykro, że bawi się sama, choć się nawet nie skarży, to od razu rzucam coś w stylu "kochanie, teraz muszę uśpić siostrę, bo widzisz, że strasznie marudzi... ale mam pomysł! jak zaśnie to może ułożymy puzzle z kubusiem? albo jak tata wróci to upieczemy razem muffinki?"- zawsze działa :D

    z resztą, każda matka zna swoje dziecko, więc będzie wiedziała co robić. Ja się bardzo bałam jak to będzie, bo starsza to straszna przylepka do mnie, ale wychodzi bardzo dobrze :)
    --
    •  
      CommentAuthoragat233
    • CommentTimeApr 10th 2017
     permalink
    U nas tez milosc siostrzana oooogromna. Ostatnio uslyszalam jak mi "pomagala" kapac brata "Mamo dziekuje ze mi urodzilas dzidziusia :****" A jak rano przychodzi do mnie do lozka i mowie zeby sie przyszla przytulic to ona mowi "najpierw Wiktorek;)). Ale zeby nie bylo za rozowo to ta milosc jest tez mega meczaca bo ona by caly czas go calowala, przytulala i wogole ciagle by kolo niego lezala. Oczywiscie malemu nie zawsze sie to podoba i trzeba non stop pilnowac co mu robi. Nigdzie tez nie chce isc bez brata.
    --
    •  
      CommentAuthorElyanna
    • CommentTimeApr 10th 2017
     permalink
    nooo, to jest cudowne uczucie jak dzieci mówią, że kochają się nawzajem ;) a propos zbyt wielkich uczuć to dziś jak odwróciłam się na chwilę to starsza założyła młodej koronę na głowę :P uśmiałam się też, bo wierzgając nogami zrzuciła skarpetkę, starsza podbiegła żeby jej założyć, ale okazało się to trudniejsze niż z lalką, stópki w ciągłym ruchu, więc po chwili walki dała za wygraną ;]
    --
    • CommentAuthorSmuga
    • CommentTimeApr 10th 2017
     permalink
    hahhha, to u mnie najczęściej nie ma czasu na obserwacje i niewłączanie się do akcji, bo rękoczyny są od razu. Mam dwóch zadziorów. Ja się nigdy z bratem nie biłam, a nasze dzieci nadrabiają. On też ma dwóch chłopców, którzy się piorą....
  1.  permalink
    No u nas tez nie ma rady.. wyrywaja zabawki, zaden nie odpusci, onaj wrzeszcza... armagedon!
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 11th 2017
     permalink
    Prawda jest taka, że dopóki młodsze rodzeństwo jest niegroźnym niemowlakiem, który sam się nie przemieszcza, to problemów w zasadzie większych nie ma. Prawdziwa jazda zaczyna się, gdy młodsze potrafi dorwać się do rzeczy starszego :D
    • CommentAuthorSmuga
    • CommentTimeApr 11th 2017 zmieniony
     permalink
    Ja też zauważyłam, że pewne znaczenie ma ile osób jest w pobliżu. Np. mam szwagierkę, której wychowują dzieci dziadkowie i jeszcze ciocia i te dzieci nie muszą być non stop ze sobą. Ktoś się opiekuje jednym, inny trzyma na kolanach drugiego itp i jakoś się to wszystko inaczej rozkłada. Inaczej jest, gdy mama jest sama z dziećmi w domu dużą część dnia, musi jeszcze ogarnąć domostwo w pojedynkę i dzieci mają wtedy ze sobą więcej kontaktu, więcej sporów. Mimo tej uwagi chwalę sobie to, że sama zawiaduję towarzystwem, bo obecności babci bym na dłuższą metę nie zniosła ;-)
    •  
      CommentAuthormooniia
    • CommentTimeApr 11th 2017
     permalink
    poczekajcie az rodzenstwo wejdzie w wiek nastolatkowy ;)
    -- mama piątki :)
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeApr 11th 2017
     permalink
    Ja staram się nie wtrącać w konflikty dzieci (rodzeństwo bez rywalizacji), ale czasem mi to nie wychodzi:tongue:
    Jednak jak kłócą się o coś, to jeżeli zainterweniuje to jest większa draka, niż jeżeli powiem im, żeby się jakoś dogadali. Wtedy praktycznie od razu dochodzą do porozumienia. Nie bez znaczenia jest na pewno fakt, że Maksiu jest takim bardzo elokwentnym dzieckiem. Od zawsze wszystko można było mu wytłumaczyć. Nigdy o brata nie był zazdrosny - ani razu. Często tłumaczy Aleksowi coś, np. jak Aleks się wścieka, że Maks mu czegoś nie pozwala wziąć, to małemu tłumaczy, że mógłby połknąć przez przypadek itp. i daje mu coś innego w zamian. Sam, bez naszego udziału w ogóle. Angażuje brata do wspólnej zabawy. Pyta się, czy się pościgamy, czy poukładamy klocki, czy pobawimy się w chowanego? Oni cały czas się razem bawią, a ja mam coś czego nie miałam przy Maksiu - nie muszę siedzieć na podłodze hehehe. Ale w chowanego bawimy się zawsze razem :)
    Jednak i czasem między nimi jest jakaś przepychanka. Czasem Maks wściekły na Aleksa odepchnie go, albo go uderzy - wtedy interweniuje. Albo Aleks ugryzie Maksa, lub go uderzy klockiem. Ale zaraz się (sami z siebie) przepraszają, przytulają i mówią, że się kochają. A rano to jest przytulanie się przez 5 minut. Codziennie.

    Treść doklejona: 11.04.17 11:10
    Ja też nie wyobrażam sobie obecności babci w domu :)
    -- ,
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.