Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
czy ziemniak to warzywo????
--
"Dziecko znów staje się "trudne", przypominając swoim zachowaniem 2,5-latka. Szarpią nim skrajne emocje, teraz kocha, by za sekundę nienawidzić. Bardzo wiele wymaga od innych, trwa nieustępliwie w swoich żądaniach. Nie dostosowuje się, to świat ma się dostosować do niego. Wszystko jest na nie, z założenia - przy czym, w odróżnieniu od 2,5-latków, potrafią godzinami w krnąbrny sposób roztrząsać wydane przez rodzica polecenie. 6-latki są jednocześnie otwarte na nowe doświadczenia, mają mnóstwo energii i chęć na wszystko. Źle znoszą krytykę i porażkę, są bezzasadnie pewne siebie. Mają skłonność do drobnych kradzieży i potrafią kłamać, szczególnie w sytuacji, gdy muszą przyznać się do winy."
U nas jest odwrotnie. Im bardziej Łucja daje w kość, tym Laura bardziej radosna przylepka.
moglabys opisac sytuacje zwiazana u was z buntem 6-latka?
trener zapytal jak ma na imie to on powiedzial - nie wiem. i sie zcazlo. moze dlatego ze uwaga na nim skupiona, ale juz byl ryk co chwile, ze on nie umie, mamo, dobrze robie? wszystko na opak robil,
w koncu zabralam sie i poszlam, w trawaju powiedziala, ze juz go wiecej nie zabiore. chcialm zeby bylo fajnie a on taki cyrk. to zaczal ryczc ze on chce, ze przerasza.
I teraz myślę, że to wina mojej mamy, mojego wychowania- ja byłam podobna do mojej córki, pamętam swoje zachowanie. Moja mama mnie rzadko przytulała, a w trakcie takiej złości czy histerii nigdy. I nie chciała mnie słuchać ani się odzywać. Najwyżej jeszcze sprała. Chyba że się kajałam, przepraszałam, to wtedy ewentualnie mnie zbeształa jeszcze. Ale dla mnie ważne było, że się chociaż odezwała. Całe życie w poczuciu winy, nawet teraz, chociaż z tym walczę.
I ja tego oczekuję od moich dzieci- skruchy i refleksji. I skorygowania swojego zachowania.
On nie moze byc świadkiem tego, ze Ty nie dajesz rady(co nie znaczy, ze nie moze Cie czasem zobaczyć w akcie bezsilności). Dziecko potrzebuje poczucia stabilizacji i rodzicow, którzy stawiają czoła wyzwaniom a nie przekładają je na dzieci(to moj duży skrót myślowy). Poza tym, ja mysle, ze Ty troche zbyt koleżeńsko traktujesz swojego syna.