Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
wolam go reka, zeby do mnie przyszedl, przyszedl, wzialm go na kolana, i jakos tak tym swoim spokojem zarazilam, ze sie wykaraskal z tego focha, ze juz do konca cwiczyl bez placzu i jak stanie na glowie bylo to okazalo sie ze jest jednym z lepszych i to go dowartosciowalo tak, ze usmiech sie na twarzy pojawil.
ja sie nie zgodze z tym, ze to w nas jest problem. tzn na pewno tak, nie zebym zwalala, ze to moich dzieci wina. tyle, ze sa dzieci latwiejsze i sa dzieci trudniejsze.
No, bardzo trudno mi zaakceptować ją taką :( nie, że jej nie kocham, nie lubię, po prostu, jest to dla mnie trudne.
- oj znam to uczucie... kocham mojego syna ale jak czasem widze jego zachowania to mam ochote zostawic do w przedszkolu na noc :/ to niestety o mnie. ja czasem nie mam ochoty na Piotrka, no po porstu jak mysle, ze mam go odebrac a on znow bedzie wrednym trollem to po porstu od razu sie oslabiam i mam ochote w klebek zwinac.
każdy mówi, że to dobrze, że dziecko ma swoje zdanie i jest żywe, że wolą takie dzieci, bo takie powinno być dziecko? Że sobie przynajmniej w życiu poradzi
No właśnie, mi każdy zazdrości grzecznych dzieci. Nina to jest taki właśnie typ co sprząta po innych, wszystko oddaje, na wszytko się zgadza etc. A ja się bardzo często martwię, że sobie w tym świecie pełnym konkurencji i zła nie poradzi.
Chociaż mój mąż mnie uspokaja, że on taki był (i dalej po części jest) a nigdy źle nie miał i nie ma do dzisiaj....
Tylko na ile takie dziecko wie, czy to co mówi to faktycznie czuje....
Ja w takich sytuacjach też dość szybko cierpliwość tracę.
Ona by chciała wszystko, natychmiast, ale nie wkładając w to żadnej pracy.
Ona by chciała wszystko, natychmiast, ale nie wkładając w to żadnej pracy.
I nie wiemy ska to się wzięło, bo od małego nie była w niczym wyręczana, zawsze zachęcaliśmy do samodzielności.
A tu powodem do awantury wieczorem bywają spodnie od piżamy, jeśli rano nie schowała do łóżka. Chce się ubrać w piżamę ale nie może bo nie wie gdzie spodnie. Pytam gdzie zostawiła rano? Nie wie. Spróbuj sobie przypomnieć. Nie chcę! Nie umiem! Weź inne. Nie chcę, chcę tamte z kotkiem! To poszukaj. Ale ja nie wiem! I krzyk, miauczenie, potem płacz, na koniec wicie po podłodze.
A bywa tak, że coś leży koło niej, tylko trzeba się schylić albo uważniej rozejrzeć, a to już jest dla niej za duży wysiłek.
A my wtedy okoniem stajemy, wnerwiamy się z mężem, bo nie chcemy jej wszystkiego pod nos podtykać...