Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    Asiula, ale i tak pewnie wakacje planujecie? To wtedy mozna probowac wstrzelic sie w luke zlobkowa.
    --
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeDec 4th 2014
     permalink
    No tak, tak :D
    Ale chodziło mi, ze trzeba sprawdzić, bo to nie jest tak, że wszędzie pracujące żłobki :D
    U nas właśnie 15-31 lipiec także jakoś tak sobie weźmiemy urlopy :)
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeDec 5th 2014
     permalink
    Eee dokladnie w wakacje panstwowe zlobki maja miesiac wakacji ! u nas masz miesiąc do wyboru a u mojej przyjaciółki bylo z gory narzucone ze to jest lipiec. Reszta jest w miarę ciągłości a ale zdarza ze sa dyżury np.wigilia. czy. Sylwester.
    --
    •  
      CommentAuthorgilese
    • CommentTimeDec 5th 2014
     permalink
    No to mam szczęście bo u mnie żłobek otwarty był całe wakacje, dzieci było mniej więc panie miały urlopy zamiennie. Ale mój mały chodził do żłobka całe lato :) urlop planowaliśmy jesienią :)
    --
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeJan 14th 2015
     permalink
    Dziewczyny pomocy. Zarejestrowalam malego do żłobka i chyba zacmienie ciazowe mnie dopadlo bo w rubryce od kiedy dziecko ma wziac udzial w rekrutacji wpisalam 01.09 a to jest data od ktorej chcialabym zeby poszedl do zlobka.
    Mozna to jakos zmienic? Ja nie daje rady. A moze dyrektorka placowki pierwszego wyboru bedzie mogla?
    Proces rekrutacji rusza juz teraz wiec data powinna chyba byc dzisiejsza? Prawda?
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeJan 14th 2015
     permalink
    co to za durna rubryka w ogole. a mozna zlozyc wniosek ze dziecko ma za 3 lata wziac udzial w rekrutacji???
    dyrektorka na bank bedzie mogla. a nie mozesz zmienic danych? bo myslmy w e-rekrutacji do przedszkoli mogli zmieniac i zmieniac do momentu zaniesienia papierow do przedszkola pierwszego wyboru. wtedy dyrektorka klepala tam, ze juz sie zmienic nie dalo.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 14th 2015
     permalink
    Igni, tak - idziesz do żłobka pierwszego wyboru i kierownik Ci zmieni :) Tez się tak pacnęłam... Gdzie startujecie?
    --
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeJan 14th 2015
     permalink
    Ewasmerf no wlasnie nic zmienic nie można. Tez myslalam, ze to działa jak wnioski do przedszkola, ale nie.
    Frag na Pawlikowskiego a drugi Uminskiego
    Dzieki za info, w takim razie musze tam chyba jutro pójść.
    Musze tez podpytac jak to jest ze zmianami, bo w czerwcu jak urodzi sie trzecie to nam punktow powinno przybyc...
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 14th 2015
     permalink
    Igni, tak, jak będziecie mieć trzecie to macie 2 dodatkowe punkty do tych sześciu, co pewnie teraz macie za rodzeństwo. Kierownik fajna, wszystko Ci powie :)
    .
    To trzymam kciuki, żeby się udało!
    --
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeJan 14th 2015
     permalink
    Dzieki Frag. Moze sie jeszcze chlopaki w jednej grupie spotkaja:wink:
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 14th 2015
     permalink
    A Twój żłobkowicz ile ma? Kurka, nie masz suwaczków i nigdy nie mogę zapamiętać ;) Gugi startuje we wrześniu do II grupy.
    --
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeJan 14th 2015
     permalink
    Nie umiem wstawic suwaczkow:-( moj Krzys jest dwa miesiace starszy od Gugisa. We wrzesniu bedzie mial 2 lata
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 14th 2015
     permalink
    Ooo, to faktycznie mogą być w jednej grupie!

    A suwaczki to tak - jak masz już jakieś ustawione i masz adres to wejdź sobie na samej górze w "ustawienia forum" i tam gdzie jest "sygnaturka" wklej sobie adresy (ze spacją między nimi). Ja mam wklejone dokładnie tak:

    [url=http://http://lilypie.com][img]http://lb3f.lilypie.com/IaQep2.png[/img][/url] [url=http://lilypie.com] [img]http://lb2f.lilypie.com/XrHnp2.png[/img][/url]
    --
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeJan 14th 2015
     permalink
    O! Dzieki, moze tym razem sie uda
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeFeb 24th 2015
     permalink
    Dziewczyny mam straszny problem i mętlik w głowie...
    Otóż jakiś czas mam już problem z złobkiem Adasia.
    Generalnie Mały lubi tam chodzić ale do rzeczy...
    Adaś jakiś miesiąc temu zaczął wołać siku i kupę, w domu zero wpadek, a w żłobku się zdarzają. Nie wiem czy nie zawoła, czy Pani nie usłyszy no nic-stało się.
    Ale Panie na mnie zaczynają troche naciskać, ze on mały i ma wrócić może do pampersów.. Trochę mnie to wkurztło, ale powiedziałam stanowczo, że nie i nie będę z nimi dyskutwować a Młodemu mieszać w głwoe.. ok..
    Dziś idę do złobka i widzę, że Adaś sam siedzi w krzeslku do karmienia.
    Wchodzę i pytam co on tam robi skoro dzieci bawią się na sali, na co słyszę - ze siedzi za karę, bo gryzie inne dzieci..
    No kurde jego mać, jak się we mnie zagotowało.. więc na spokojnie tam co i jak.
    I Pani mówi, ze Adaś podbiega i gryzie mocno inne dzieci, rodzice sie skarżą, ze on ma zabawe taka, w nerwie od razu gryzie. No i to jest kara.
    I ja mówię, że mnie on nie gryzie w domu, więc co ja mogę tu poradzić. I że nie wiem co oni zrobią, ale nie życzę sobie siedzenie w krzesełku bo po pierwsze moze wypaść, a po drugie po prostu to jest przegięcie. Więc Pani do mnie, ze ona się mnie pyta co ona ma zrobić. bo oni nie wiedzą. Na co ja ze skoro ja się w jakims kierunku kształciłam, to wiem co i jak w tym zakresie. I skoro ona prowadzi od dawna złobek to tez powinna miec doswiadczenie w tym zakresie. Więc pani dyrektor kazała mi sie dzis w nocy zastanowic co robic..
    No i ja nie wiem :( zdołowana jestem strasznie.. chyba zabiorę małego z tamtego złobka.. bo nie podobają mi się te całe kary.. i wieczne pretensje.
    Ale jest problem, bo wszystkie żłobki fajne są obsadzone.. I tak chciałam Adasia przenieść bo się przeprowadzamy, ale kiedy miejsce się zwolni.. Jest miejsce ale w pobliskim przedszkolu.. i teraz nie wiem.. Adaś chyba jets za mały do przedszkola.. Pani co prawda zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie ale to nie wszystkie.. :(
    Dziewczyny pomocy co robić? Dać go do przedszkola? Co zrobić na teraz w obecnym złobku?:(:(
    :cry:
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorgilese
    • CommentTimeFeb 26th 2015
     permalink
    W żłobku porozmawiać z paniami, mają reagować natychmiast, odsuwać od ofiary pokazywać że płacze, że to boli, tłumaczyć. I niestety za takie zachowanie dziecko powinno ponieść konsekwencje, nie mówię że to ma być wiązanie i izolacja jak teraz tam macie, ale jakaś konsekwencja powinna być. A Ty Asiula tłumacz i tłumacz dziecku codziennie, bez końca... W grupie mojego Janka był jeden taki gryzoń i jakoś się wspólnymi siłami udało sprawić że przestał gryźć. Musisz rozmawiać z Paniami, ustalać wspólny front, najlepiej na spokojnie bez nerwów. Co do pampersów to nie wiem co Ci poradzić, może spróbuj małemu do żłobka ubierać majteczki treningowe, są nieco bardziej chłonne, może pomogą uratować ubranie? Adaś jeszcze malutki jest. Spróbuj na spokojnie z paniami pogadać i postaraj się nie okopywać na własnej pozycji. Panie mają tam wiele dzieci, nad wszystkimi muszą zapanować, taki gryzoń i ciągłe tłumaczenia mamom dlaczego moje dziecko znowu jest pogryzione nie są przyjemne dla pań niestety :(
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeFeb 26th 2015
     permalink
    Asiula napisałam na maluchach ale i tu przekleję:
    Asiula, a może mogłabyś zaproponować synkowi inne formy wyładowania emocji? Bo w tym wieku raczej na bank ich nie opanuje i gryźć tak łatwo nie przestanie. Pewnie nie ma pomysłu na inną reakcję. Wiem, że 1,5 roku to mało, ale pisałaś że Adaś kojarzący dużo to może załapie jak mu będziesz tłumaczyć, że ugryzienie boli, ale zawsze jak jest zły to może np. ściskać z całych sił misia, albo zaciskach z całych sił piąstki. W każdym raziue mój Adaś w tym wieku już trochę łapał z takich moich tłumaczeń i propozycji bardziej akceptowalnych społecznie reakcji.
    Bo wiesz moim zdaniem kluczem jest tu nie tyle stłumienie negatywnej reakcji, co pokazanie co można zamiast, tak aby dziecko nie było zmuszone do zamknięcia emocji w sobie, by mogło dać jej ujście, ale w sposób akcetowalny dla otoczenia. Dziecko najczęściej samo nie umie wpaść na taki sposób, więc można je naprowadzić.
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeFeb 26th 2015
     permalink
    Asiula mój też gryzie i jeszcze ciągnie za włosy, nie w żłobku bo tam rzadko bywa ale w domu terroryzuje swoją siostrę, dziś nie chciała mu dać książki to ją niespodziewanie ugryzl w brzuch do krwi, powiedziałam że nie wolno, posadzilam z dala od nas i miał karę siedział sam my się bawilyśmy a on nie mógł z nami, potem powiedziałam że to boli ninkę i poszedł ją przytulić, niby taki maluch a dużo rozumie. Następnie chciał po coś pójść a ona stała mu na drodze to tak ją szarpnął za włosy, że w garści mu została kępka, znów tłumaczenie, posadzenie z boku aby poczuł, że nikt nie toleruje takiego zachowania. Dodam że mnie nie gryzie, nie szczypie, nie szarpie, więc może tak samo jest u Was że ciebie i mężą nie gryzie, a w przedszkolu rywalizuje o zabawkę, narasta frustracja i tak reaguje. Też powiem że nie chciałabym aby moje dziecko przychodziło pogryzione, bo to może być groźne, więc rozumiem, że Panie starają się jakoś zareagować, pewnie rodzice też przychodzą na skargę, bo widzą efekt ugryzienia, tak samo jest groźne podrapanie do krwi.
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeFeb 26th 2015
     permalink
    Ja bym w stronę kar nie szła :confused:
    Przede wszystkim dlatego :
    kary, jak to działa?
    --
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeFeb 26th 2015 zmieniony
     permalink
    U nas lepiej.
    Powiedziałam stanowczo, że takich kar sobie nie życze, z racji że mamy kamery to mówię, że jeśli zobaczę, że Adaś siedzi sam w krzesełku to zrobię printscreen i to zgłoszę gdzieś jak będzie trzeba...
    Jednak Pani która opiekuje się grupą Adasia, mnie przeprosiła, za Panią Hanię - dyrektorkę. Że ona przesadza, że oczywiście trzeba reagować, ale krzesełko to jej pomysł i ona zawsze wyolbrzymia.
    No i szukamy razem z Panią Kasią rozwiązania, póki co mówi, że Adaś dalej gryzie ale rozumie. Bo nawet wczoraj ugryzł męża i mówię mu: Synek, tatę to bardzo bolało wiesz? on mowi ze tak. Pytam czy jest zły mówi ze tak, a czy przeprosi tate-mowi ze nie, ze mamę i mnie przytula... I tłumaczę ze powinnien przeprosić tate bo sprawił mu ból, a on ze nie i ryk i płakał tak bite 10 min.. aż w końcu przeprosił.. siedział u mnie na kolanach i się przytulał, ale taty nie chciał.
    I Pani też mu stara się złapać rękę, zasłonić usta przed atakiem albo wytłujmaczyć.
    A i zauważyłam, ze to wszystko zacżeło się kiedy doszło 2 chłopców dol grupy i zasugerowałam pani Kasi, ze moze Adas jest zwyczajnie zazdrosny, bo szybciej byl pupilkiem, wiecznie na kolanach u cioci bo on taki przytulas, a teraz czesto Pani z chłopakami na rękach, bo cięzko przechodzą początki i moze on chce na siebie tak zwrocic uwagę..
    Winni Adaś często tupie ze złości, uderza ręką w stół albo podłogę gdy coś jest nie po jego myśli, np. chce jogurt dam mu i otwieram, a on mysli ze chce go nakarmić i już tupie, uderza o podłogę, aż zobaczy, że kładę łyżeczkę mu samemu i jest ok..
    Dziś mu pokazałam, ze moze ściskać taką piłką miękką z takim styropianem w środku, ale on w nerwach tylko nią rzuca..
    Nie kuma jeszcze ale próbujemy..
    Ja doskonale rozumiem, ze nikt nie chce żeby jego dziecko byo gryzione, Adaś też przychodził pogryziony, ale afery nie robiłam, bo jednak moim zdaniem z tym trzeba się liczyć, chociaż oczywiście nie aprobować takie zachowania, ale też co da to, ze jakiemuś rodzicowi zwrócę uwagę? No nic.. bo to wlasnie Panie powinny reagować, od razu na miejscu i rodzica nakierować co robić w domu, gdyby sytuacja się powtórzyła...
    __
    O Winni..
    posunę Mężowi, bo w sumie może i cała moja frustracja wynika też z słabym czasem między nami.. on uwaza ze Adasia wychowuję bezstresowo, bo nie chcę go karać, bo zwracam mu uwagę, że na niego krzyczy.. Np. Adaś go ugryzie, a on juz krzyczy Ałaaaaaaaaaała! mnie to bolało, Adaś!! A we mnie az się gotuje, nigdy chyba nie mieliśmy tak długich cichych dni.. Mi tez się zdaży krzyknąć na Adasia, nie powiem, że nie, ale on to robi notorycznie, a na mnie to działa jak płachta na byka, a jak dwa dni temu zobaczylam jak on Adasia pacnął w tyłek, to myslalm ze mu pacnę... no nie mam do niego siły.. chyyba bardziej niz do Adaasia.
    W sumie jak mu to pokaze to pewnie znowu powie, ze cos wyczytalam i tgeraz takie glupty zamierzam stosowac.. jak zawsze..
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeFeb 26th 2015
     permalink
    Winni co ekspert to inna opinia, tu nie chodzi o jakieś wielkie karanie dzieci tylko o pokazanie że dane zachowanie jest nie do zaakceptowania,
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeFeb 26th 2015 zmieniony
     permalink
    Kara to kara, nie ma znaczenia czy to siedzenie w krzesełku czy zakaz oglądania bajek. Pokazać że coś jest nie do zaakceptowania to można inaczej, kara to raczej wyraz bezsilności rodzica w relacji z dzieckiem.

    Treść doklejona: 26.02.15 22:14
    Asiula, nie od razu Rzym zbudowano. Powoli sobie wypracujecie jakiś sposób, tylko nie licz że to będzie w parę dni, raczej parę tygodni. I dobrze by było żeby panie w żłobku też miały tego świadomość :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeFeb 26th 2015
     permalink
    Winni ja mówię o takim rodzaju "kary"
    o tu
    --
    •  
      CommentAuthor
    • CommentTimeFeb 26th 2015
     permalink
    Asia powiedz mężowi ze bezsresowe wychowanie nie istnieje :wink:
    można jedynie nazwać to jako "nie dokładanie dodatkowego stresu dzieciom. By nie zmuszać ich do robienia tego, czego nie chcą, nie stawiać pod ścianą. Nie wmawiajmy dziecku czegoś, czego nie potrzebuje. To dziecko wie, że chce mu się pić, jeść albo skakać"
    to co Ty stosujesz to raczej ychowanie bez przemocy niż bez "stresu"

    Treść doklejona: 26.02.15 22:22
    ps.czuję że ędę mieć ten sam problem z moim mężem.on wychowany na karach i klapsach,ja też.ale ja dostrzegam ich zło-dla niego "na dobre mi to wyszło"
    --
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeFeb 26th 2015
     permalink
    O no Uś to u nas idealnie to nazwałaś. Oboje karani, ja uważam, że to bylo złe. A mąż - dostałem nie raz klapsa i zyje, wyrosłem na normalnego człowieka... ehhh
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthor
    • CommentTimeFeb 26th 2015
     permalink
    tylko jak z tym żyć?
    chyba nie ten wątek :tongue:
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeFeb 26th 2015
     permalink
    Kochaw wybacz ale ja wypowiedziałam już swoje zdanie i nie chcę wchodzić w dyskusję. To co ta Pani proponuje...niereagowanie na płacz małego dziecka jako forma "kary" :confused: jest nie do przyjęcia :confused:

    Treść doklejona: 26.02.15 22:50
    Asiula, może wytłumacz mężowi że tu nie chodzi o to czy kary robią krzywdę dziecku czy nie :wink: tylko niech się za stanowi czy chciałby by jego dziecko kierowało się w życiu strachem przed karą czy przekonaniem o tym, że to co robi jest po prostu właściwe.
    --
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeFeb 26th 2015
     permalink
    Spróbuje chociaż ostatnio to nawet nie mam ochoty z nim rozmawiać, bo od razu krytykuje moje podejście... Także wole nie odzywać się wcale niż mi tłumaczyć to setny raz..bo on nawet nie chce tego zrozumieć
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorjudka25
    • CommentTimeFeb 27th 2015 zmieniony
     permalink
    Winni ale skoro nie uznajesz kar ( wyraźnie podkreśliłaś, ze kara to kara i nie ważne czy krzesełko czy zakaz oglądania bajek), to jak według Ciebie ma działać grupa przedszkolna bez sytemu nagród ( naklejka, uśmiechnięta buzka, pochwała itd)-/dla sprostosowania: o tym nic nie napisałaś/ i kar (np. karny jezyk, brak możliwości uczestniczenia w konkretnej zabawie ), w grupie 25 osobowej np. 3-łatki, gdzie jest 1-2 opiekunów ) ?
    Jak według Ciebie powinien jeden nauczyciel postępować w takich warunkach (25dzieci). Przecież bicie, szarpanie, gryzienie, popychanie wsrod 3-latków zdarza sie bardzo czesto, wiec jakie metody ?
    Nie pytam złośliwie, albo zeby toczyć jakaś głupia, niekulturalna dyskusje. Pytam z ciekawości, jak wprowadzić to co mówisz w codzienne zycie w grupie.
    Ps. Pracowałam rok czasu w grupie 2,5- latków (10 dzieci) i 3-latków (16 dzieci)/ grupa 26 dzieci i większość czasu byłam sama na sali, bo " pomoc" w tym czasie sprzątała sale, łazienkę, korytarz, odśnieżała śnieg przed przedszkolem itd. Wiem z praktyki jak to wyglada, dlatego chetnie poznam Twoja opinie jak niestosowac kar. Byc moze czegoś nie wiem, wiec jestem otwarta by poznać cos nowego i poznać inny punkt widzenia, ale nie książkowy, tylko ten realny do wprowadzenia w zycie w warunkach jakich sie pracuje :wink:
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeFeb 27th 2015 zmieniony
     permalink
    Judka, tego się nie da opisać w jednym poście. Adaś idzie do przedszkola w którym nie ma nagród i kar, co więcej z powodzeniem stosują inne metody oparte tylko i wyłącznie na relacji z dzieckiem. Tutaj naprawdę trzeba poczytać sporo teorii aby zrozumieć jak działać w praktyce, bo nie ma tu żadnych metod wytrychów, które sprawią że dzieci będą robiły to co dorośli chcą.
    Przedszkole Zielona Wieża
    --
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeFeb 27th 2015
     permalink
    judka25: Winni ale skoro nie uznajesz kar ( wyraźnie podkreśliłaś, ze kara to kara i nie ważne czy krzesełko czy zakaz oglądania bajek), to jak według Ciebie ma działać grupa przedszkolna bez sytemu nagród ( naklejka, uśmiechnięta buzka, pochwała itd)-/dla sprostosowania: o tym nic nie napisałaś/ i kar (np. karny jezyk, brak możliwości uczestniczenia w konkretnej zabawie ), w grupie 25 osobowej np. 3-łatki, gdzie jest 1-2 opiekunów ) ?

    Judka, przedszkole, do którego chodzi moje dziecko tak funkcjonuje. Nie ma kar i nagród. Nie ma durnych naklejek, buziek, pochwał, karnych jeżyków i innych rzeczy, które wymieniłaś. Jest za to psycholog, jest porozumienie bez przemocy, są ciągłe szkolenia dla opiekunek. I, żeby nie było, nikt się tam nie zabija :wink: Poziom agresji nie jest większy niż w innych placówkach. To wszystko da się zrobić, tylko trzeba chcieć. Bo kara jest bardzo prostym rozwiązaniem, i ta prostota jest chyba jej jedyną zaletą, bo nikt się nie musi zastanawiać, dlaczego dziecko się tak zachowuje, nikt sie nie musi dokształcać, szukać innych rozwiązań.
    Ja bym nie posłała mojej córki do przedszkola, w którym są naklejki/buźki za dobre zachowanie.
    --
    •  
      CommentAuthorjudka25
    • CommentTimeFeb 27th 2015 zmieniony
     permalink
    W naszym przedszkolu nie było nagród w postaci buziek itd ( aczkolwiek to na, sugerowała zeby tak robic psycholog z poradni). Ale był karny jezyk uwielbiany przez nasza dyrektorka, polecony rownież przez babkę z poradni.
    ------
    Po dłuższym zastanowieniu stwierdzam, ze ja wobec mojego FIlipka nie stosuje ani nagród ani kar, po prostu tak jakoś. Tzn. Chwale go, mowie jaka jestem zadowolona, cieszę sie i on to widzi, wiec to jest w pewnym sensie nagroda, natomiast zadnych materialnych nie stosuje. Kar w ogóle nie stosuje. Wcześniej sie nie zastanawiałam nad tym, ale teraz widzę, ze chyba tak intuicja mi mowi, albo nie podpowiedziała ze jest cos takiego jak kara, bo jakbym o tym zapomniała :wink: gdy mamy problem, to mowie, tłumacze, ze nie podoba mi sie kiedy to czy tamto, ze mnie to boli, tak raczej na opisywaniu uczuć to polega.
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeFeb 27th 2015
     permalink
    No właśnie Judka, i to, o czym piszesz, da się zrobić z grupą :) Ja wiem, że jest trudniej niż z jednym dzieckiem i np. ja bym się tego nie podjęła, bo nie wyobrażam sobie, że miałabym pracować z dziećmi. Ale skoro są ludzie, którzy pracują i jakoś sobie bez kar i nagród radzą, to znaczy, że się da :)
    ...
    Ja mam czasem problem z mężem w tych kwestiach, bo to on ogarnia Lilę wieczornie i kąpielowo i był taki czas, że strasznie opornie im to szło. No i słyszałam czasami jakieś jego teksty "jak nie umyjesz zębów, to nie dostaniesz po kąpieli mleka", i tylko z łóżka krzyczałam, żeby sobie darował i żeby wymyślał jakieś inne sposoby komunikacji z dzieckiem. :) Myślę, że jak czasami nasza córka nas słucha (bo nam się zdarza komentować nasze zachowania przy niej, a nawet rozmawiając z nią), to ma z nas niezły wylew :D
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeFeb 27th 2015
     permalink
    Migg, ogólnie napisała mniej więcej to co mam na myśli. I przedszkole Adasia tak samo funkcjonuje jak u Migg, tzn w praktyce dopiero w pn będą mogła zobaczyć jak to wygląda na grupie, ale judka popatrz sobie na zdjęcia w galerii z przedszkola Adasia, zobacz ile tam jest różnych różności ( bo przedszkole jest Montessori ). Jak ja byłam gościnnie z Adasiem na balu karnawałowym to wszystko to było dostępne dla wszystkich dzieci, sale otwarte, kleje, brokaty, fasolki, kartki, farby, kamyszki, koraliki, klocki, układanki, piórka, literki, cyfry, globusy, no wszystko na wierzchu. I ja tak patrzyłam i się zastanawiałam jak te opiekunki ogarniają to że grupa dzieci jest cały dzień na sali i każdy może kiedy ma ochotę używać tego co go akurat interesuje ( uogólniam teraz, ale pewnie słyszałaś jak działa Montessori, to wiesz co mam na myśli ). I że nie ma bałaganu, nie walają się wszędzie te piórka i brokaty i fasolki etc. Że dzieci współpracują ze sobą i z opiekunkami, że rozumieją jakoś to wszystko. I nie ma w tym właśnie żadnych naklejek, buziek, kar, szantażu itp. I tak naprawdę dopiero na takiej grupie dzieciaków gdzie jest 2 dorosłych tylko, można wyraźnie zobaczyć, że kary i nagrody nie są do niczego potrzebne, a wręcz tylko wszystko utrudniają, bo kierują uwagę dziecka z faktycznego problemu na samą karę czy nagrodę. Ja jeszcze tego nie widziałam, ale pni Ania z Adasia grupy mówiła, że zawsze około 11:00 mają takie spotkanie w kręgu ( nikt nie musi uczestniczyć, ale opiekunowie zachęcają dzieci do tego ) i wtedy omawiają wspólnie wszystkie trudne wydarzenia z tego dnia, że ktoś kogoś uderzył, coś mu zabrał, ktoś coś porozsypywał mimo próśb by tego nie robić, etc. I zastanawiają się wspólnie dlaczego tak się zdarzyło, jak inaczej można zareagować w przyszłości i jak można sobie pomóc nawzajem w takich sytuacjach, co jest dla kogo ważne i dlaczego, czy i dlaczego bicie czy wyrywanie zabawek jest/nie jest w porządku. Kara czy nagroda nigdy nie da dziecku tyle ile takie wspólne przemyślenia, rozmowy, słuchanie zdania innych, wspólne poszukiwanie rozwiązań.
    Jak będę miała okazję w przyszłym tygodniu zaobserwować jak w praktyce wyglądają takie dziecięce rozmowy to napiszę :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeFeb 27th 2015
     permalink
    A ja nie widzę nic złego w karze i w nagrodzie. Oczywiście nie mówię o biciu, wrzasku, itp...
    Ale uważam, że od małego człowiek musi być uczony, że za dane zachowanie są konsekwencje.
    Niestety kiedyś te nasze słodkie maluszki urosną i różnie być może. Może wpadną w złe towarzystwo, może popełni błąd i wówczas nagle ktoś im wyznaczy karę... I tu szok, bo skończy się tłumaczenie, skończy się wyjaśnianie, że kogoś bolało, że ktoś był smutny... lecz od razu poważniejsze konsekwencje, do których dzieciak nie jest przyzwyczajony...

    Niestety świat nie jest tylko piękny. W domu mogę swoje dziecko uchronić, w przedszkolu jeszcze też, ale im dalej w las, tym człowiek robi się coraz bardziej niezależny i nie ma kto go chronić...

    Tak sobie myslę, że łatwiej mu będzie ogarnąć temat od małego będąc uczonym ponoszenia konsekwencji niż gdy spadnie coś na niego nagle...
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeFeb 27th 2015 zmieniony
     permalink
    Monia502: Tak sobie myslę, że łatwiej mu będzie ogarnąć temat od małego będąc uczonym ponoszenia konsekwencji niż gdy spadnie coś na niego nagle...

    Kara to nie to samo co konsekwencja.
    Monia502: Niestety kiedyś te nasze słodkie maluszki urosną i różnie być może. Może wpadną w złe towarzystwo, może popełni błąd i wówczas nagle ktoś im wyznaczy karę... I tu szok, bo skończy się tłumaczenie, skończy się wyjaśnianie, że kogoś bolało, że ktoś był smutny... lecz od razu poważniejsze konsekwencje, do których dzieciak nie jest przyzwyczajony...

    Monia, przykro mi, ale nie bardzo wiesz o czym ja piszę, ponieważ Ty piszesz jednak o czymś innym :wink:
    Poza tym ciężko dyskutować z osobą, która wychodzi z zupełnie innych założeń niż ja na temat dziecka, jego zdolności do rozumienia różnorodności świata oraz na temat tego co jest dla dziecka wspierające a co przeszkadza mu się harmonijnie rozwijać.
    To co pisałam, pisałam w kontekście Asiuli oraz jako odpowiedź na zapytanie judki, gdyż była ciekawa mojego zdania. W dyskusję wciągnąć się nie dam :tongue:

    Treść doklejona: 27.02.15 13:50
    Acha, a jeśli na Adasia spadnie kiedyś czyjaś kara, myślę, że biorąc pod uwagę przedszkole do którego będzie chodził, to raczej zdarzy się to gdy będzie już na tyle duży, że wyjaśnię mu jakie jest moje zdanie na ten temat, oraz to że inni ludzie mogą mieć inne zdanie niż ja i czasami może się zdarzyć, że nie będę miała wpływu na to co go spotyka, tak samo jak nie zawsze będę mogła powstrzymać rękę kolegi, który zechce go uderzyć ( tak na marginesie czy to znaczy że mam od dziecka zaznajamiać syna z tajnikami bijatyk bo kiedyś go to w życiu może spotkać i zaskoczyć?? :tongue: nie???? :wink: to czemu z karami mam tak robić?? :tongue: ). Ustalimy sobie wtedy jak sobie z tym radzić psychicznie i tyle :tongue:
    Dzieci świetnie potrafią się orientować w różnorodności świata. Mojemu synowi jakoś nie przeszkadza, że u babci obowiązują inne zasady ( może o wiele więcej niż w domu, zjada tam więcej słodkości i oglada więcej bajek ), a w domu inne ( bajki są tylko po kąpieli wieczorem, słodyczy na co dzień nie ma ). Skoro łapie to w wieku niespełna 3 lat, to wierzę, ze będzie na tyle inteligentny, że w wieku tych 6 lat gdy pójdzie do szkoły będzie również umiał zrozumieć, że w szkole mogą obowiązywać inne zasady ( ocenianie, kary czy nagrody ) a w domu inne ( brak tychże ). Nie widzę tu kłopotu :wink:
    Aha, no i chciałabym by dom był dla Adasia azylem, a nie kolejnym polem walki, a tym bardziej nie chciałbym by dom był pierwszym miejscem, w którym Adaś spotyka się z niezrozumieniem, oraz zamiast pomocy w radzeniu sobie z emocjami, wskazówek i wsparcia jest karany za to, że zachowuje się jak dziecko, że reaguje tak jak potrafi, a rodzic zamiast dać mu czas na opanowanie tej trudnej sztuki panowania nad emocjami, siłą ( karą ) zmusza go by nie umiejąc sobie z nimi poradzić, ze strachu przed karą po prostu zamknął je w sobie, nierozwiązane, niezrozumiane....
    --
    •  
      CommentAuthorKaroolka
    • CommentTimeMar 13th 2015
     permalink
    Dziewczyny, jadę dziś obejrzeć żłobek dla Mirki. Na co zwracać uwagę? Co powinno mnie zaniepokoic? Jakie pytania zadawać? Czytałam sporo na ten temat, Ale jakiś chaos mam w glowie... Pewnie po nieprzespanej nocy-ząbkowanie w trakcie ;)
    --
    •  
      CommentAuthor
    • CommentTimeApr 20th 2015
     permalink
    Jesteśmy na liście przyjętych dzieci :smile:
    od września zaczynamy zlobkowa przygodę.
    idę poczytać,może znajdę tu jakieś godne uwagi gadżety które powinnam kupić (?)
    --
    •  
      CommentAuthorElyanna
    • CommentTimeApr 20th 2015
     permalink
    uś, miej tylko zapas rajstopek i body i wygodne kapcie z okrytym noskiem :D nic wiecej na poczatek nie trzeba moim zdaniem ;)
    --
    •  
      CommentAuthor
    • CommentTimeApr 20th 2015
     permalink
    Moje bliźniaki chodziły do tego samego żłobka ale to było 7 lat temu :smile:
    i pamiętam że chyba niekapek kupowałam (młoda nie pije z kubeczka) i wiadomix-pampersy,ciuszki na zmianę
    A znalazłam fajne metki i naklejki ze sklepu "Podpisane" i sie nad nimi zastanawiam.bo na pewno małpkę swoją będzie zabierac (przydało by sie podpisać) i szczoteczkę z kubeczkiem.i tak rozmyslam nad tym.

    Boje się okrutnie,bo ona nawet z babcią niechętnie zostaje :neutral:
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeApr 21st 2015
     permalink
    Uś Twoja we wrześniu będzie już spora pannica, mój w grudniu miał 14 m-cy a dał radę, dużo jest w głowie rodziców, ja podeszłam do tego na luzie i on to czuł i myślę że w tym też był sukces. a już w ogóle żłobek dla dwulatka to moim zdaniem super sprawa. Moim zdaniem żłobek to świetna sprawa, już potrafi pić z kubeczka bez rozlewania, w domu nawet nie chce pić np z yego kupka 360 stopni, je sam łyżeczką widelczykiem, woła siku ale na razie najczęściej jak ma właśnie nasikane, ale czasem jak ma suchego pampka i zrobi wtedy na nocnik, jak zaczynamy tańczyć to od razu łapie za rączki w kółeczko i chce tańczyć. Jedyny i największy minus to choroby, od grudnia już miał wirus bostoński, zapalenie ucha, katar i teraz ospę, bo spojówek nie liczę, bo z tym miał ciągły problem nawet zanim poszedł do żłobka, po zabiegu udrażniania kanal;ików jest lepiej.
    --
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeApr 21st 2015
     permalink
    No jasne Uśku, że się nie martw :D
    Bedzie dobrze :) Kamilka da radę, Adaś 11 msc - totalny cycuch mamusi teraz mi macha jak wychodzę i Panie się śmieją, ze jest żywą reklamą żłobka bo czasami nie chce wychodzić :P Też sam pije z kubka, je pięknie, woła siku, choć w żłobku to jak mu czapka stanie :D No i u nas chorób wcale nie było. Pare razy wirusowy katar, ale to normalka...
    Raz miał zapalenie oskrzeli, teraz niedawno kiedy była ta epidemia.. no i raz zapalenie płuc ale to po bronchoskopii co mu orzeszek wpadł do oskrzela ale to się płuca zapadły podczas zabiegu.. a tak to nic :D
    I nadal ma tak, że nie chce zostać z każdym.. Po za tym umie się bawić sam i nienawidzi jak się mu ktoś narzuca. Mieszkamy od domu 130km w sensie dziadków i o ile dziadków uwielbia to pradziadków bije.. no nie wiem już co mu na to zrobić ale on nie ma kontaktu ze starszymi ludzmi, bo moi rodzice to 44 lata.. i nikt się do niego nie pieści, na siłe go nie uszczęśliwia, a jak prababcie się zlecą, to jest kombos :D
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthor
    • CommentTimeApr 22nd 2015
     permalink
    No kurcze fajnie że wasi chłopcy tak super się zaaklimatyzowali!rewelacja
    Moja to jest totalna przylepa mamy i taty,jak zostaje z babcią,nawet gdy ja idę otworzyć drzwi listonoszowi to jest ryk:neutral:
    dlatego boję się tego żłobka.z abcią nie chce zostać,a co dopiero z obcymi.
    No i nie bawi się sama,ciągle musi ktoś z nią się bawić.totalne przeciwieństwo waszych chłopaków
    ja sama też sztućcami,pije z niekapka jeszcze.
    Mam straszne obawy,ale ja luzara jestem i nie dam po sobie poznać że coś jest nie tak.pod tym względem powinno być ok
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMay 22nd 2015
     permalink
    Dziewczyny z Warszawy starające się o przyjęcie do żłobka - czy Wam też już przyslali potwierdzenia mailowe? Listy miały zostać ogłoszone w poniedziałek o 9, a ja już mam zamknięty system, dostałam maila, itd. :shocked: I zastanawiam się, czy to nie pomyłka?
    --
    •  
      CommentAuthorgingerka_
    • CommentTimeMay 22nd 2015
     permalink
    Frag u Nas tak samo. Mlodszy sie dostal, mail przyszedl, system zamkniety.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMay 22nd 2015
     permalink
    Gingerka, super! Gratulacje!
    Uff, czyli to jednak nie pomyłka albo błąd systemu ;))

    U nas podwójne szczęście, bo udało się i z Krasnalem do przedszkola i z Gugisiem - będą w jednym budynku :))) Także kamień z serca :)
    --
    •  
      CommentAuthorgingerka_
    • CommentTimeMay 22nd 2015
     permalink
    Frag dzieki u Nas tak samo. chlopcy beda w jednym budynku z tym ze Macius przeszedl z automatu na kolejny rok bo chodzi juz od wrzesnia ;-)
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMay 22nd 2015
     permalink
    Super, no tak, bo Wy też rok po roku. U nas dopiero w przedszkolu będą faktycznie razem na jednym piętrze... Ale odwołania, trzymanie kciuków, żeby się dostali do tej samej placówki, dopiero dzisiaj kamień mi spadł z serca...
    --
    •  
      CommentAuthorgingerka_
    • CommentTimeMay 22nd 2015
     permalink
    No i gratulacje! duzy komfort ze dzieciaczki w jednym budynku.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeMay 22nd 2015
     permalink
    Duży, bo ja już się zastanawiałam nad logistyką w zimie - z samochodu do budynku, do samochodu, ubierać, rozbierać, itd. A tak to jednego zgarnąć, drugiego zgarnąć, ubrać i do samochodu ;))) Uff... Ale zaskoczyli mnie tym zamknięciem list dzisiaj bardzo, myślałam, że to jakiś błąd, bo w ubiegłym roku i przedszkolny system co do minuty niemalże...

    Gingerka, a Wy z jakiej części Wawy?
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.