Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    U nas są od roku do 3r.ż. Właścicielka jest psychologiem, a ciocie chyba zależy. Wiem, że są takie z wykształceniem kierunkowym, ale jedna do której dzieci lgnął jest po filologii rosyjskiej i uczyła w gimnazjum :D także.. to chyba zależy od człowieka :P
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    P. dzisiaj wpisał Miśka na listę rezerwową do żłobka (jedyny w naszym mieście...generalnie prywatny ale częściowobdofinansowany przez gminę)...jesteśmy 3 czy 4 na liście i po 10.09 mamy się dowiedzieć jak sytuacja wygląda...trochę nie chciałam, żeby zbiegło się to z moim porodem ale chyba spróbować zawsze warto a jak coś będzie nie tak to zawsze będzie można na spokojnie zrezygnować
    --
    •  
      CommentAuthorgilese
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    Tak sobie myślę, że jak się oddaje dziecko komukolwiek to trzeba zacisnąć zęby przy rozstaniu wrześniowym i nie rozstrząsać i nie analizować każdego zachowania dziecka po żłobku/przedszkolu. I dlatego zaleca się żeby jednak tatusiowie odprowadzali dzieci na początku, mamy są bardziej emocjonalne, często przewrażliwione i przepełnione lękami i obawami i to wszystko przejmuje dziecko.
    I myślę sobie że gdybym tak się roztkliwiała nad wszystkim jak dżasti to moje dziecko nigdy nie poszłoby do żłobka... Nie wiem czy nie za wiele oczekujesz od placówki. Dżasti Twoje dziecko ma rok i w początkowym okresie adaptacyjnym nie potrzebuje zabaw typowo przedszkolnych (bo to o czym piszesz to właśnie takie zajęcia). Na początku te dzieci potrzebują przytulenia, ponoszenia, zmiany pieluchy i takiego zaopiekowania się. Jak sytuacja się unormuje to zaczynają się jakieś piosenki, bajki, zabawy bardziej zorganizowane i im starsze dzieci to zaczynają się bawić razem, roczniaki nie bawią się razem, one bawią się obok siebie, to norma i nie ma co się martwić że się nie uspołecznia.
    Rok temu w naszym państwowym żłobku było 32 dzieci w grupie, z tego 20 dzieci nowych, płakała większość grupy, część dzieci histeryzowała do tego stopnia że jak przychodziłam po małego to stały pod drzwiami, wrzeszczały (bo ciężko to nazwać płaczem) i waliły w te drzwi, byłam przerażona, ale panie twierdziły że to normalne i miały rację, minęło po miesiącu jakoś, dzieci się zaadaptowały po prostu i teraz wchodzą z radością do sali. Jak wchodziłam do żłobka w poniedziałek za drzwiami młodszej grupy słyszałam takie same wrzaski jak rok temu i widziałam te blade twarze mam, które wyglądały jakby miały zaraz same zacząć płakać. W grupie starszaków dzieci biegiem leciały do sali i niecierpliwie czekały aż pani otworzy drzwi, mój syn nie zdążył się pożegnać tak śpieszył się do dzieci i pań :) A minął tylko rok :) Będzie dobrze dziewczyny, wasze dzieci się zaadaptują i będą się dobrze bawić w żłobku, tylko potrzebują czasu. Poczytajcie te artykuły które wrzuciła Fragile jakiś czas temu, bardzo mi pomogły :)
    --
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    Ja na początku na samą myśl o żłobku płakałam.. Dziś starałam się obserwować Adasia z drugiego końca sali. On podchodził buziak i kierowałam go w stronę dzieci i cioci.
    Zobaczyłam dzięki temu, że on doskonale się bawi z innymi dziećmi, nie zwracał na mnie uwagi i nie dzieje mu się tam żadna krzywda..
    Mam nadzieję, że będę o tym pamiętać w tych pierwszych ciężkich dniach kiedy zostanie tam sam..
    Wiem, że będzie ciężko, ale mam mądrego synka, który szybko zakoleguje się z innymi i będzie się doskonale bawił :)
    Widzę też 2 miesiące starszych od Adasia - Andrzejka i Wiktora, oni sami super operują sztućcami, umieją zjeżdzać ze zjeżdzalni, jakby nie wiedziała, że mają 14 msc bym powiedziała, że na bank więcej. Mam nadzieję, ze i mój syn nauczy sie wielu rzeczy i za jakiś czas będę pisać jak Frag, że żłobek jest cudny :)
    Cieszę się, ze trafiłam na to forum i jest tu tyle mam ze swoimi doświadczeniami, bo inaczej pewnie bym się spłakała tak, ze Mój Mąż zabronił by mi wysłać Adasia do żłobka widząc moją histerię :D:devil:
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    Gilese- nie wydaje mi sie, zeby moje zachowanie i emocje mozna bylo nazwac roztkliwianiem. Mozliwe, ze mam inny punkt wyjscia. A poza tym porownuje jeden zlobek do drugiego. Moj syn nie placze jak sie go z kimkolwiek zostawia. Moglabym go zostawic z calkowiecie obca osoba i bedzie ok. Wiec nie to jest moim problemem. Wiem rowniez, ze dzieci w tym wieku czesciej bawia sie obok siebie, ale chce wierzyc czy nie Maks rowniez bawi sie z dziecmi. Od ponad pol roku regularnie 2x w tygodniu spotykamy sie z sasiadkami na zabawy z dziecmi. I najczesciej kazde sobie, ale rowneiz bawia sie razem. Moze moje oczekiwania sa inne od oczekiwan innych mam posylajacych dżieci do zlobka. Ale nie wydaje mi sie, zeby byly zbyt wygorowane. Wiem jak moje dziecko umie sie bawic i chce to rozwijac. A jezeli nie jest to standardem w zlobkach to tym bardziej widze, ze ten pierwszy zlobek byl jednak dobra placowka. Niewtety juz po ptakach. Ale skoroko nie znajde takiego drugiego zlobka, to juz nie bede szukac.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    gilese: dziecko ma rok i w początkowym okresie adaptacyjnym nie potrzebuje zabaw typowo przedszkolnych (bo to o czym piszesz to właśnie takie zajęcia). Na początku te dzieci potrzebują przytulenia, ponoszenia, zmiany pieluchy i takiego zaopiekowania się.

    tez tak uwazam. dlatego w zlobkach pracuja opiekunki a nie nauczycielki.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorgilese
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    Ewa tylko wiesz, mój młody teraz w starszakach ma już takie przedszkolne zabawy, a to ciągle żłobek :] Więc to nie kwestia pań i ich wykształcenia, tylko dojrzałości dzieci do odpowiednich do ich wieku zabaw. I te dzieci już mają i zajęcia plastyczne i uczą się piosenek (mój syn prawie nie mówi ale śpiewa po swojemu całą drogę ze żłobka do domu, śpiewa po swojemu ale linia melodyczna jest :P Czasem jeszcze pokazuje).
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    wiem, bo moj tez chodzil do zlobka, od 10 miesiaca zycia. jednak zlobek bardziej jednak polega na opiece. przedszkole juz na nauce.
    wiadomo, ze panie w zlobku nawet w sredniakach probuja juz cos robic z dziecmi, a nie tylko podcieraja pupy;-P, ale widze roznice w przedszkolu, gdzie przedszkole jest nastawione na nauke. sa "arkusze ocen", jest realizowany plan zajec - u nas przykladowo bylo cos tam zwiazane z przyroda. sa zajecia dydaktyczne, po 30 minut dziennie.
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    gilese: tylko dojrzałości dzieci do odpowiednich do ich wieku zabaw


    W średniakach też już są konkretne zabawy i w młodszych grupach też, bo widziałam - maluszki takie, co tylko siedzą były ustawiane w kółku, a panie z taką kolorową chustą chodziły i śpiewały różne piosenki, opowiadały o wietrze, burzy. No i dawały maluchom takie dziecięce instrumenty, a te w rytm albo i nie w rytm muzyki "grały" :D

    To samo mieliśmy na zajęciach dla maluszków, na które Krasnal od 6 miesiąca chodził. To chyba też zależy i od dyrekcji żłobka i od planu jaki sobie ustawią. ALe wiadomo, że przy tych maluchach to większość czasu spędza się na podstawowej higienie/karmieniu.
    --
    •  
      CommentAuthorgilese
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    Fragile mój też miał w ubiegłym roku takie zabawy, ale nie wiem dokładnie od kiedy tak na serio zaczął brać w nich udział, na pewno to nie był pierwszy miesiąc bo wtedy to była masakra trochę i współczułam tym dzieciom które musiały siedzieć tam cały dzień. I zgadzam się z Tobą Ewa, ale chyba w przedszkolu trzylatki jeszcze nie funkcjonują jak cztero i pięciolatki. W przedszkolu chrześniaka mojego męża (w przyszłym roku będzie to też nasze przedszkole) trzylatki nie mają tych książek, a starsze dzieci mają. Ale pewnie jakiś program realizować też będą :)

    I w przedszkolu państwowym powinny pracować nauczycielki z wykształceniem pedagogicznym a specjalność opiekuńcza (wczesnoszkolna to klasy 1-3). W praktyce jest jeszcze wiele starszych pań poprzyjmowanych do pracy na starych warunkach, które miały uzupełnić sobie wykształcenie i miały na to jakiś czas, część to zrobiła część nie. Nauczycielki przedszkolne muszą się dokształcać bo obowiązują ich takie same zasady awansu jak zwykłych nauczycieli. Część po osiągnięciu stopnia nauczyciela dyplomowanego odpuszcza i skupia się tylko na przygotowaniu zajęć i pracy z dziećmi. Część kształci się nadal.

    Żłobki to inne ministerstwo :-] one podpadają pod ministra zdrowia, oświata nie ma tu nic do rzeczy. W żłobkach mogą pracować dziewczyny po szkole policealnej, która u nas trwa jeden rok! I nie muszą się dokształcać i nie pracują 5 godzin dziennie i nie są nauczycielkami, to tylko opiekunki, owszem trafiają się osoby z powołania, które budzą sympatię od samego początku, taka pani to skarb :)
    W przedszkolach prywatnych u mnie w mieście dziewczyny pracują na podobnych warunkach jak w państwowych, też robią awanse zawodowe itp. W żłobkach prywatnych chyba może pracować ktokolwiek więc mimo iż przerażała mnie wizja 32 dzieci to nie zdecydowałam się na żłobek prywatny. Wolę sprawdzone osoby, polecone mi przez znajome które same posyłały do tego żłobka dzieci przez ostatnie kilkanaście nawet lat :)
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    u nas w zlobku pracowaly panie rodem z prlu, ale narzekac w gruncie rzeczy nie moge - maly chodzil chetnie, choc nie raz musialam pare slow do sluchu im powiedziec.
    a tak w ogole dzis na przystanku jak stalismy z piterem to spotkalismy pania ze zlobka. minal juz jakis rok od kiedy maly wyszedl ze zlobka, ja babke poznalam, bo wiadomo - ich bylo kilka, pozdrowilam ja, podeszlam do niej, ona odwzajemnila pozdrowienie, popatrzyla i mowi: czesc piotrus. w szoku bylam, ze pamieta piotrka, bo przeciez dziecko sie zmienilo, wyroslo, w kapturze bylo w ogole bo padalo, no mile bardzo to bylo, ze go pamietala. pogadalysmy chwile. sympatyczne to bylo.
    ale ta babka akurat jedna z tych z powolania, zawsze byla mila i serdeczna, moze az nazbyt cwierkajaca.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorjudka25
    • CommentTimeSep 2nd 2014 zmieniony
     permalink
    Gilese myślisz sie- pedagogika opiekuńcza nie daje uprawnień do pracy w przedszkolu, nie ma poprosstu programu przygotowującego do pracy w przedszkolu. Wczesnoszkolna natomiast to nazwa obowiązują do pracy w przedszkolu i klasach 1-3, jest realizowany program i przedmioty konkretne/ kierunkowe do pracy w przedszkolu i do klas 1-3. Dodam jeszcze, ze w wielu szkołach wyższych kierunki pedagogiczne nie nadają uprawnień nauczycielskich ( typu np. Pedagogika opiekuńcza, socjalna ). Dlatego od jakiegoś czasu sa wydawane specjalne zaświadczenia z dopiskiem, ze dana osoba posiada uprawnienia pedagogiczne i nauczycielskie i takie dostają zawsze osoby po wczesnej edukacji. U nas na uczelni było z tym straszne zamieszanie, bo wiele grup innych specjalności pedagogicznych zwyczajnie nie miało tych uprawnień, a myślało ze bedą mieli.
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    gilese: W praktyce jest jeszcze wiele starszych pań poprzyjmowanych do pracy na starych warunkach,

    gilese, ja ci powiem z mojego rocznego doswiadczenia matki dziecka przedszkolnego - ja WOLE te starsze panie, majace doswiadczenie, czesto z wlasnymi dziecmi, majace pojecie praktyczne, mimo ze byc moze braki aktualnej wiedzy ksiazkowej. maja duzo lepsze podejscie do dzieci respekt itd. inna sprawa ze czasem im sie nie chce.
    my mamy w przedszkolu mlode panie. wszystko fajnie pieknie, ale niestety odnosze wrazenie, ze czasem ambicje i checi przeslaniaja zwykle cieplo do dzieci. moj maly ma taka pania. no slodka, przemila, i kuzwa tak zaangazowana, ze chcialoby sie czasem powiedziec- kobieto, wyluzuj, daj dzieciom pobyc dziecmi.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorgilese
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    Ewa no to my mieliśmy szczęście większość pań jest w moim wieku, jedna jest starsza :)

    Judka możliwe że się mylę, żyłam w przeświadczeniu że wczesnoszkolna to 1-3 klasy tylko, a do czego daje uprawnienia opiekuńcza?
    --
    •  
      CommentAuthorjudka25
    • CommentTimeSep 2nd 2014 zmieniony
     permalink
    Np. W domu dziecka, w swietlicy szkolnej ( ale teraz jest kierunek pedag.szkolna, wiec byc moze cos sie zmieniło ), w mopsie, w pogotowiu opiekuńczym itd.
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    The_Fragile: maluszki takie, co tylko siedzą były ustawiane w kółku, a panie z taką kolorową chustą chodziły i śpiewały różne piosenki, opowiadały o wietrze, burzy. No i dawały maluchom takie dziecięce instrumenty, a te w rytm albo i nie w rytm muzyki "grały" :D


    O to to. O właśnie takie zajęcia mi chodzi. Przecież wiadomo, że dziecko nie będzie śpiewało piosenek i tańczyło kujawiaka w takim wieku. Ale jak Pani śpiewa to dupką dzieciaczek zamacha, rączkami będzie naśladować ruchy Pani.
    Ale widzę w takim razie, ze to rzeczywiście zależy od i żłobka, ale i wychowawczyni. Bo to na prawdę trzeba dużo się postarać, żeby zainteresować malucha.

    Frag - napisałaś, że chodziłaś z Krasnalem na zajęcia dla maluszków. A możesz coś bliżej napisać, może skoro Maks jednak jeszcze do żłobka chodzić nie będzie to też go na takie zajęcia zapiszę?

    Ewasmerf: ja WOLE te starsze panie, majace doswiadczenie, czesto z wlasnymi dziecmi, majace pojecie praktyczne, mimo ze byc moze braki aktualnej wiedzy ksiazkowej. maja duzo lepsze podejscie do dzieci respekt itd. inna sprawa ze czasem im sie nie chce


    Zgadzam się!
    -- ,
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Dżasti, ja szukałam takich zajęć jak Krasnal skończył 6 miesięcy i chodziliśmy ponad rok. One są organizowane albo w kawiarniach dla dzieci albo klubikach malucha, czasem nawet na salach zabaw. A Ty w Warszawie mieszkasz? Bo jak tak to Ci szepnę gdzie ja łaziłam i kogo mogę spokojnie polecić.

    Treść doklejona: 03.09.14 07:41
    Ewasmerf: ja WOLE te starsze panie, majace doswiadczenie, czesto z wlasnymi dziecmi, majace pojecie praktyczne, mimo ze byc moze braki aktualnej wiedzy ksiazkowej. maja duzo lepsze podejscie do dzieci respekt itd. inna sprawa ze czasem im sie nie chce.


    Oj tak, mam i ja takie spostrzeżenia. Starsze panie częściej się zdają na wyczucie - np. Krasnal jest bardzo rozwinięty fizycznie i pozwalały mu włazić nawet na wyższe zjeżdżalnie. Młodsze nie, mówiły, że to niezgodne z zapisami, bo tamten plac jest dla starszaków. A on na tym dla maluszków się po prostu nudził i siedział. Także najbardziej korzystał, jak były starsze opiekunki. I młodsze w jego przedszkolu były większymi formalistkami (o dziwo) niż starsze :shocked: Może przypadek, a może nie.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    nie,tez widze te zaleznosc.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    ja WOLE te starsze panie, majace doswiadczenie,


    Ja mam podobnie, choc to nie jest reguła, bo znam młode i naprawdę dobre nauczycielki. Nianię dla Dawidka natomiast szukałam nie młodszą niż 40 lat. W moc studentek jakoś nie wierzyłam, gdyż moje koleżanki opowiadały mi same negatywy. Nam się trafiła super niania. Nie jakas idealna, ale najważniejsze, że mały ją pokochał. Ona sobie z nim radziła... Była zawsze do dyspozycji (nie "chorowała", nie kombinowała....)...
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Monia, a widzisz, nianię z kolei to ja bym młodszą wybierała :D Kompletnie na odwrót, ale to tylko z moich obserwacji wynika. Bo jak z Krasnalem łaziłam po placach zabaw to właśnie te młode ganiały z dzieciakami, a babcie lub starsze opiekunki (ale takie 50+) siedziały na ławkach albo z uporem maniaka "zjedz kanapeczkę, zjedz bananka, nie brudź rączek" :DD No, ale wiadomo, nie można tak stereotypami lecieć, bo sa i młode i starsze fajne...
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Dzasti u nas jest w centrum kultury Akademia malucha i my idziemy :) mogą byc dzieci od 6mca :)

    Frag mam takie same obserwacje co do opiekunek.
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    The_Fragile: "zjedz kanapeczkę, zjedz bananka, nie brudź rączek" :DD


    "A najlepiej to siedź w piaskownicy, żebym latać za Tobą nie musiała"

    ;) mam podobne spostrzeżenia:wink:
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Monia, a widzisz, nianię z kolei to ja bym młodszą wybierała


    te młode ganiały z dzieciakami, a babcie lub starsze opiekunki (ale takie 50+) siedziały na ławkach albo z uporem maniaka "zjedz kanapeczkę, zjedz bananka, nie brudź rączek"


    A to nieee, ja jasno postawiłam warunki. Nasza też "ganiała" i nie futrowała. Jak były upały co mniej kondycji było to dzwoniła po syna by z małym "pobiegał" :P. Mój Dawidek był zachwycony, gdyż nie ma taty. Tego Mateusza nieźle "wysportował" ;) Oczywiście wszystko pod okiem niani było.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 3rd 2014 zmieniony
     permalink
    dziewczyny, teraz pozstaje pytanie co dla kogo mloda. moloda to dla mnie bezdzietna po studiach.
    taka 35 lat z dwojka dzieci to juz nie uwazam za mloda. a stara to niekoniecznie emerytka;-P
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    dziewczyny, teraz pozstaje pytanie co dla kogo mloda. moloda to dla mnie bezdzietna po studiach.
    taka 35 lat z dwojka dzieci to juz nie uwazam za mloda. a stara to niekoniecznie emerytka;-P


    Dokładnie ;)
    --
    •  
      CommentAuthorgilese
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Ewasmerf: taka 35 lat z dwojka dzieci to juz nie uwazam za mloda
    O takie w większości mam w naszym żłobku :) jest jedna starsza i bardzo nam ten układ odpowiada, takich młodych siks po szkole chyba nie ma, od października natomiast jak pisałam Janek idzie razem z większością grupy do starszaków, a tam już średnia wiekowa pań jest wyższa i nie bardzo mi odpowiada ta zmiana :( Dzieci urodzone od września 2012 zostają w trzeciej grupie razem z paniami, a starsze niestety zmieniają grupę :(
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Ewasmerf: taka 35 lat z dwojka dzieci to juz nie uwazam za mloda


    OżeszTY :crazy:

    Tak, tak, ja też pisałam o takiej od razu po szkole/studiach.

    Treść doklejona: 03.09.14 11:13
    heh, i się potwierdza znowu - własnie mąż mi pisze ze żlobka, że najfajniejsza jest starsza opiekunka, taka około 50ki. Dzieciarnia za nią lata, "ciocia, ciocia", na placu zabaw pozwala na więcej niż młode panie :) A mąż mówi, że młode takie służbistki trochę...
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Tak, tak, ja też pisałam o takiej od razu po szkole/studiach.


    Tylko taka własnie może i za dzieckiem na placu zabaw pobiega, ale moje koleżanki, które miały "młodą" nianie narzekały, że w domu robiły wszystko by się nie narobić: włączały dzieciakom full bajek, dopuszcały do gier komputerowych, itp.

    Z kolei moja siostra miała kłopot, bo młoda niania miała fantazję: obcieła Wiktorii włosy ;) (a moja siostra akurat jej zapuszczała). Spóźniała się lub na 15 minut przed wyjściem do pracy otrzymywała sms, że jednak nie przyjdzie.

    Oczywiście to nie jest tak, że młoda zawsze będzie "zła", a "stara" dobra, bo z kolei moja kuzynka pierwszą nianię zatrudniła "młodą" i była świetna. "Stara" natomiast u mojej siostry kradła ;)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 3rd 2014 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny, głupie pytanie - w którym miejscu podpisać pościel...? Bo ręczniczek to chyba łatwo na tej "zawieszce", ale pościel? W ogóle to jest dziwne, bo mamy przynieść pościel, jak Krasnal nie leżakuje, tzn. od pół roku nie śpi w dzień. Ale każde dziecko przebierają w piżamkę i pościel ma być. A ja go odbieram pół godziny od rozpoczęcia leżakowania...

    Heh, no i starsza opiekunka powiedziała, że gdyby wczoraj z nią mąż porozmawiał to by wpuścili Krasnala, a ja bym oświadczenie doniosła po południu, bo ten dzień przerwy więcej szkód narobi...
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Dziewczyny, głupie pytanie - w którym miejscu podpisać pościel...? Bo ręczniczek to chyba łatwo na tej "zawieszce", ale pościel? W ogóle to jest dziwne, bo mamy przynieść poście


    Ja bym doszyła jakiś "cycek" i tam bym podpisała, lub naszywkę z imieniem naszyła.
    Przynieśc pościel masz "na wszelki wypadek", bo czasami może go zmóc senność i musi byc go gdzie wygodnie położyć.

    Heh, no i starsza opiekunka powiedziała, że gdyby wczoraj z nią mąż porozmawiał to by wpuścili Krasnala, a ja bym oświadczenie doniosła po południu, bo ten dzień przerwy więcej szkód narobi...


    O! Olśniło kobietę ;)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Monia502: bo czasami może go zmóc senność i musi byc go gdzie wygodnie położyć


    Aaa, chyba, ze tak :) Dzięki dobra kobieto, co ja bym bez Ciebie :))))

    Monia502: O! Olśniło kobietę ;)


    Wiesz co, mąż akurat z młodą gadał i to ona mówiła, że nie ma takiej opcji, ze 2h później doniosę, że nie wpuści i tyle. A ta starsza by wpuściła... No właśnie :( Szkoda, no ale co ja zrobię...
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    To jeszcze o jedno zapytam - mamy mieć worek na pościel, gdzie to się kupuje? :shocked:
    --
    •  
      CommentAuthor_mag_
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Frag, kilka linków a mozesz też uszyć sama jesli umiesz oczywiście:D
    --
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Frag worek na kapcie wystarczy...a co do leżakowania to jest tak ze kto spi ten śpi a kto nie śpi to ma chwilę wyciszenia...:)
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Frag worek na kapcie wystarczy...a co do leżakowania to jest tak ze kto spi ten śpi a kto nie śpi to ma chwilę wyciszenia...:)


    to też oczywiście zależy od placówki. W niektórych dzieci "nie śpiące" kładzione nie są.
    U nas tak przez jakis czas było.
    --
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Pewnie tak ... choć w żłobkach które ja znam z terenu warszawy spanie/polegiwanie obowiązkowe ... mówię o pańswowych
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Pewnie tak ... choć w żłobkach które ja znam z terenu warszawy spanie/polegiwanie obowiązkowe ... mówię o pańswowych


    I myślę, że dobrze położyć dziecko. Mój syn nie śpi już od dawna w dzień, ale zawsze go po obiadku i tak kładę, żeby sie zregenerował. Jak studiowałam to na psychologii kładziono duży nacisk, byśmy pamiętały jak ważny jest czas wyciszenia i regeneracji w ciągu dnia dla takiego maluszka.
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeSep 3rd 2014 zmieniony
     permalink
    Frag, Eveke - z wawy nie jestem, ale znalazlam u nas w miescie takie zajecia. I tez od 6go miesiaca zycia dziecka mozna chodzic. Sa wydzielone grupy wiekowe. Bardzo podoba mi sie program, tylko szkoda, ze to tylko 45 min w tygodniu :( mam nadzieje, ze bede jeszcze miejsca, bo przeciez w tym miescie to tylko jedne tego typu zajeci sa:devil: ja nie wiem dlaczego. Przeciez Olsztyn to wojewodzkie miasto, a taki jakis zascianek, ze az przykro!!!!!

    A co do poscieli, to ja (jak jeszcze szykowalam wyprawke) wyhaftowalam imie Maksia. No to moze sie kiedys przyda.
    -- ,
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 3rd 2014 zmieniony
     permalink
    _mag_: Frag, kilka linków a mozesz też uszyć sama jesli umiesz oczywiście:D


    Mag, dzięki! Zamówiłam!

    Szyć nienawidzę, haftować umiem, ale nie mam czasu :DDD

    Dżasti, ja też chodziłam raz w tyg na 45 minut, spokojnie wystarczy, a podpatrzysz rzeczy, które można w domu robić. Ja do tej pory uskuteczniam wierszyki-masażyki na Krasnalu, który się domaga jak mu smutno :D
    --
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    U nas jest taka piosenka na przytwitania : Witaj Adasiu x2, jak się masz x2, wszyscy Cię witam, wszyscy Cię Kochamy, bądź wśród nasx2 i wszystkie dzieci tak klaszczą i wstawia Pani ich imiona i Adas jak już mu to śpiewam to klaszcze i się śmieje szaleniec mały :D
    Także ja też myślę, ze Dżasti podpatrzysz spokojnie co i jak i będziesz mogła uskuteczniać z Maksiem :)
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    A ja z kolei ni w ząb nie rozumiem przymusowego leżakowania/spania u dzieci żłobkowych/przedszkolnych (mówię o 3latkach). Nie miałabym nic przeciwko, gdyby to polegało na rozłożeniu koców na sali na 10-20 min (czy już nawet na pół godziny), włączenie jakiejś muzyki, czytanie bajek itd. Ale rozstawianie leżaków, przebieranie dzieci w piżamy i zmuszanie ich (mówię o tych, które nie sypiają już w dzień) do 2godzinnego leżakowania/spania jest dla mnie absurdem...
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    No absurd. W poprzednim mieliśmy dwie salki, więc jedne dzieci szły spać, a te, co nie spały były w drugiej salce i pani im bajki czytała (czasem Krasnal nie chciał wyjść, bo matka skubana w połowie bajki przyszła)...

    Boję się, że Krasnal, który od dwóch lat w dzień nie miał na sobie piżamki znowu mocno to odreaguje... No ale co ja zrobię, jak wszystkie dzieci leżakują, to raczej innego wyjścia nie ma.

    Pamiętam jak dziś, że ja leżakowania nienawidziłam. Właziłam do łóżka kolegi obok i pod kocem się bawiliśmy przemyconymi klockami :DDD
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    a widzisz Magda, a dla mnie to lezakowanie to fajne jest. maly wstaje bardzo wczesnie, bo ok 6:30 (normalnie lubi pospac do 7-8), mimo chodzenia spac ok 21. wiec cieszylam sie ze lezakuja. on z reguly spal. dzieci nie musza spac. to czas na regeneracje. moje dziecko nie spi regularnie w dzien, czasem spi, czasem nie, ale sa dzieci, ktore tego potrezbuja i jak nie maja tej drzemki to sa wieczorem NIE DO ZNIESIENIA. albo zasypiaja w drodze do domu (w aucie, tramwaju) i caly dzien sie przez to rozwala.

    Treść doklejona: 03.09.14 20:25
    no ale tez bym wolala zeby byla osobna sala z lezakami i zeby to lezakowanie bylo mozliwe jesli dziecko po porstu ma ochote sie polozyc a nie na komende w konkretnych godzinach
    -- ;
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeSep 3rd 2014 zmieniony
     permalink
    Ewa - ale to uważam, że matki powinny się deklarować, że dane dziecko będzie leżakowało, bądź nie. Jest całe mnóstwo dzieci, które nie byłby śpiące, a taki przymus leżakowania może być dla nich mało przyjemnym doświadczeniem... Więc takie wrzucanie dzieci do jednego wora, bo a nuż będzie śpiące jest dla niektórych krzywdzące.
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    dżasti: Eveke - z wawy nie jestem


    No ja z Wawy też nie jestem :D a nawet z mieściny mniejszej niż Olsztyn :)
    U nas niestety ta akademia malucha to tylko 1h tygodniowo... no, ale co zrobic...
    żal trochę, bo Nina bardzo otwarta jest do ludzi i każdy nam to mówi....
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Samemu otworzyć i prowadzić takie zajęcia :bigsmile:
    -- ,
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Ewa - ale to uważam, że matki powinny się deklarować, że dane dziecko będzie leżakowało,


    Madziu, tylko większość takich maluszków psi jeszcze w dzień. Jeśli miało by to być rozdzielane, to placówka musiałaby mieć warunki lokalowe i personalne (czyli dodatkowa sala plus opiekun).

    U nas juz to było sprawdzone i dobrowolne nie leżakowanie wprowadziło chaos. Jedne dzieci spały, a drugie im przeszkadzały. Niby miały sie bawić klockami, rysować, malować, ale jak się bawić, malować bez rozmawiania????

    Sa placówki, które deklaruja dobrowolność leżakowania - trzebaby poszukać...

    Co do piżam, to sama tego nie rozumiem. Ja mojego dziecka nie przebieram do popołudniowych "drzemek". choc zostało mki to uzasadnione - dziecko gdy spi poci sie, potem idzie do domu, owieje, itp...
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    dżasti: Samemu otworzyć i prowadzić takie zajęcia

    pedagogiem jestem wiec :crazy:
    --
    •  
      CommentAuthorgilese
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    A ja mam takie doświadczenie, że trzylatki nie śpiące w domu, kiedy szły do przedszkola to bardzo chętnie leżakowały, bo były naprawdę wykończone. W domu śpią sobie z reguły do której chcą, a do przedszkola są zrywane o 6:30 (jeśli mają pracujących rodziców) potem śniadanie, zabawa, zajęcia dydaktyczne, zupa, nauka nowych czynności, nawiązywanie przyjaźni, wszystko w hałasie i gwarze, to nie jest już ten spokojny dom, gdzie wszystko spokojnie się toczyło i było dopasowane pod dziecko. I te trzylatki padały jak muchy, a nawet jeśli nie to w przedszkolu dzieci często robią to samo co inne dzieci, tak więc jeśli większość zapadała w sen, to taki trzylatek przebrany i położony wyciszał się i zasypiał z nudów sam.

    Problem ze spaniem często mają rodzice, którzy wyeliminowali drzemki w dzień, żeby dzieci nie szły spać np o 23, nagle okazuje się że mają problem znów, bo dziecko śpi w ciągu dnia 2 godziny i o tej 19-20 wcale nie wygląda na zmęczone :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 3rd 2014
     permalink
    Problem ze spaniem często mają rodzice, którzy wyeliminowali drzemki w dzień, żeby dzieci nie szły spać np o 23, nagle okazuje się że mają problem znów, bo dziecko śpi w ciągu dnia 2 godziny i o tej 19-20 wcale nie wygląda na zmęczone


    A wiesz, że tak też bywa?
    Czasami jak informowałam mamy, że ich dziecko spało w dzień to słyszałam "O Boże! I zaś będzie siedzieć do 22-giej".
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.