Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Co do slubu z mojej strony koscielnego a z jego strony cywilnego to ja bylam sklonna isc w tym kierunku. Niestety narzeczony sie nie zgodzil. On tego "nie widzi" ze skladamy dwie rozne przysiegi. Niestety. U niego tylko cywilny wchodzi w gre.
gdyby mój mąż przyszedł do mnie i powiedział mi, że to co dla mnie jest głębokim duchowym przeżyciem, nazwałby szopką, to powiedziałabym mu, że nie potrafi uszanować moich uczuć i przekonań. Tak się po prostu nie robi. Zwłaszcza komuś, kogo się kocha.
Działa. Straciatelli wystarczyłaby przysięga jednostronna. Dla mnie to uczciwy kompromis. On jeśli nie chce, to nie przysięga. Ona przysięga i nie musi żyć w grzechu.
to jest nie fair
Hydro, ale gdyby narzeczony straci od początku mówił jej nie chcę kościelnego, nigdy nie będę chciał, to ona by wiedziała od początku na czym stoi i wtedy podjęła by decyzję, będę z nim, bo go kocham, ale nigdy nie będzie ślubu kościelnego, a on jej mówił, dobrze zgadzam się na kościelny a potem gdy ona się zaangażowała, zamieszkała z nim to nagle po roku mówi wiesz ale ja kościelnego nie chcę bo to dla mnie szopka to jest nie fair
Hydro i równie byłabyś tolerancyjna i wyrozumiała, gdyby nagle np Twój mąż po ślubie zmienił zdanie i powiedział nie chcę dzieci i nigdy nie będę chciał, jasne zostałabyś z nim bo go kochasz, ale nie czułabyś żalu, nie byłabyś oszukana??
Mój mąż jest osobą wierzącą, kiedyś bardzo aktywnie brał udział w życiu kościoła, ma wierzących i praktykujących rodziców- wiążąc się ze mną wiedział, że nie weźmiemy ślubu kościelnego i musiał odpowiedzieć sobie na pytania, co jest dla niego ważniejsze (wtedy perspektywa stwierdzenia nieważności była jeszcze bardzo mglista).
A jak się zastanowiłaś to co Ci wyszło? Jak nadal nie jesteś pewna to tak słabo trochę :(
Może Twój mąż ma jakiś kryzys
A ja myślę, że skoro się zastanawiasz, to wciąż jest uczucie.