Myślę, że jak.człowiek dowiaduje się, że zostaje z nim jakaś choroba na całe życie, to naturalnym jest szok, niedowierzanie, zaprzeczenie, wypieranie i dopiero powolne godzinie się z tym faktem. To trochę jak z żałobą. W przypadku cukrzycy jest to bardzo trudne doświadczenie bo wiąże się z całą masą wyrzeczeń i nauki nowych nawyków. Sama mam nieuleczalną dożywotnią chorobę, która co prawda nie wymaga az takich wyrzeczeń spożywczych jak cukrzyca, a jedynie okresowo podczas ataków wyeliminowania niektórych produktów, ale wiem jak ciężko jest się z.tym pogodzić, że się jest chorym. Jak mam często ataki to się buntuje chociaż wiem, że to minie w ciągu najdalej kilku miesięcy i potem będę miała jakiś czas spokój. Wiec nie ma co krytykować.subiektywnej za nieregularne jedzenie czy odstępstwa, bo ona sama sobie to poukłada , ale potrzebuje na to czasu, zwłaszcza przy małych dzieciach.

No ciezko nagle przejsc na diete

Oj, to zależy
Nie każdemu ;)

Mi było o tyle łatwiej, że ja np. nigdy słodyczy nie wielbiłam jakoś namiętnie... Lubie też eksperymenty w kuchni (choc gotować niespecjalnie, ale potrawy nowe jeść jak najbardziej).... No i ja całe życie jadłam tłusto i w pewnym momencie czułam że mi ciężko po takich daniach. Przeszłam na "lekkie"... Także u mnie ta dieta jakoś z moimi potrzebami się związała. Plus tak jak mówiłam z wprowadzaniem pokarmów stałych u Dawidka.

Także niektórym idzie gładko ;)...

bo ja lubie czasem pizze,

ja tez lubie pizzę :P.. I fryty ;) Ale jesli jesz z umiarem (jeden kawałek pizzy, malutka porcje frytek i nie non stop, to wiesz... Ujdzie... Cały szkopuł nauczyć sie nie obżerać... i ograniczyć, by te dania były "rarytasem", rzadkim ;)...

No, ale z ciast, ciastek, to ja bez problemu mogę zrezygnować. Od dziecka nie lubiłam :)

Dlatego wiem, że takim osobom nie jest łatwo... Wujek mój i mój przyjaciel maja cukrzyce i do dziś futrują słodkie...

Monia a frytki z piekarnika?

Ja jem z oleju... Ale wiesz... Nie buchtę... Tak z jednego ziemniaka nie za dużego... No i nie często... Od święta bym rzekła... No, ale jak mi wpłynie na cukry, to będę musiała jakieś zdrowsze wymyślać ;)

U mnie od.samego patrzenia na.ziemniaki rośnie.cukier 😁 a co dopiero.smażone! Ale frytek mi się nie chce, rzadko jadam, tak że dwa trzy razy do roku jak mnie najdzie. Brakuje mi makaronu i potraw macznych, bo kluskowa jestem!

No trochę przekichane, ale nie jadam często ziemniaków bo nie przepadam, choć wiadomo, jak nie można to się bardziej chce 😀 ja mam ostatnio fazę na bigos. Super cukry po nim mam więc jem. Normalnie to bigos raz na rok zjem, a teraz potrafię codziennie. Uroki ciąży!

Kaami no piękne masz te cukry o naleśnikach z serem właśnie marze.... może sprawdź ten glukometr udaj się do apteki powiedz, że recepte doniesiesz ale że musisz mieć pewność w pomiarach.

u mnie do tej pory cukry na czczo były zawsze piękne, niestety od paru dni coraz wyżej i wyżej, dzis juz 95 czyli już za wysoko bo powinno być <95. Czy macie jakieś sposoby na utrzymanie cukrów na czczo w normie? trochę mnie to smuci.

kaamii: Jejku a może glukometr się popsul.

Ja tak miałam w 36 tc. Wcześniej (od 33 tc) cukry wciąż dość wysoko, musiałam bardzo rygorystycznie przestrzegać diety aż nagle wszystko się zmieniło. Skusiłam się na dwa orkiszowe naleśniki i cukier 98. Na szczęście mój tata ma glukometr więc podjechałam do niego aby porównać wyniki. Byłam pewna, że mój sprzęt się zepsuł... A jednak nie. Czasami po prostu mamy lepsze dni;)

Kaami, masz jeszcze niska ciążę wiec cukry nie będą tak szalały bo łożysko nie wytwarza tyle hormonów. Na razie się ciesz i jedz to, co możesz, bo prawdopodobnie z czasem będzie gorzej. Nie straszne tylko uprzedzam 😃

Co do glukometru, to raczej się nie zepsuł. Ale jak masz wątpliwości to w poradni diabetologicznej, nawet takiej zwykłej w ośrodku, a nie dla ciężarnych, możesz podejść do pielęgniarek i powinny dać ci nowy.

Cukier na czczo powinien być niższy niż 90 a nie 95. Przynajmniej w Krk takie wytyczne. Mnie też na czczo skakał i diabetolog powiedział, że na ten cukier nie mamy praktycznie wpływu i po prostu trzeba walić coraz więcej insuliny. Ja w tej ciąży insuliny nocnej mam aż 30, a w poprzedniej miałam tylko 5. Wg diabetologa to i tak nieźle bo niektórzy,mają po,60. Nie wiem czy masz insulinę ale jeśli Ci zaproponują to się nie bój i nie stresuj bo to bardzo ułatwia życie.

Oj tak zdaje sobie sprawę, że później cukry będą gorsze. Ale w porównaniu do początku diety w 8 tygodniu teraz cukry mam super. Np na czczo miewalam cukier max 101 teraz mam ok 80, wiec roznica ogromna :)

Cześć Dziewczyny! :-)

Dołączam do Was razem z cukrzycą ciążową. Moja historia jest taka...

Ginekolog zlecił badanie cukru na czczo, kiedy byłam w 4 tygodniu ciąży. Wyszedł za wysoki (104) i od razu skierował mnie na badanie glikemii po obciążeniu 75G. Na czczo wyszło 102, po godzinie 126 i po 2 godzinach 115 - diagnoza: cukrzyca ciążowa. A zatem od 5 tygodnia ciąży wdrożyłam dietę, zapisałam się również do diabetologa, który właściwie nic takiego nie powiedział - skłaniał się, że to bardziej nietolerancja glukozy, ale oczywiście muszę utrzymywać dietę, mierzyć cukier po każdym głównym posiłku. Zrobił mi badanie na kwasicę ketonową (wyszło w porządku) oraz hemoglobinę glikowaną (wyszło w normie). Bywało różnie. Zwłaszcza na samym początku, kiedy z jednej strony trzeba utrzymywać dietę, a z drugiej masz nudności i nie masz ochoty na jedzenie. Było i tak, że cukier miałam 165 (mój najwyższy wynik dotychczas), ale to była głupota, bo zjadłam solidny obiad i do tego batonika. Teraz jestem już w 14 tygodniu ciąży i wciąż walczę z cukrzycą ciążową. Zaczęły pojawiać się wysokie cukry po śniadaniu (powyżej 140), a zatem zmodyfikowałam dietę i jest dobrze. Wymusiłam na ginekologu oraz diabetologu wypisanie mi insuliny, najpierw dali mi 2 jednostki do śniadania, potem 2 jednostki do obiadu i 2 jednostki do kolacji. Brałam kilka dni i zauważyłam, że niewiele to daje. Odstawiłam i... cukry są w normie. Najwyższe aktualnie mam na czczo 90-92, teoretycznie w normie, ale na granicy (choć jeden z diabetologów mówił, że do 95 jest w porządku). Natomiast mam też problem z ketonami-acetonem. Wyszło w przypadkowym badaniu moczu (+ +), wcześniej NIC o nich nie słyszałam. Żaden z lekarzy nie zalecił badania domowym sposobem. Od 12 tygodnia kupiłam sobie paski i codziennie mierzę. Mój diabetolog jest zdania, że one są niebezpieczne w wysokiej ciąży oraz wtedy kiedy utrzymuje się cukier w moczu, a śladowe ilości (+ -) oraz niewielkie (+) nie są w żaden sposób groźne. Mam taką nadzieję, bo dotychczas (tych co wiem...) miałam dwa razy średnią ilość (+ +), a tak utrzymują się na poziomie niewielkich, śladowych bądź nie mam ich wcale.

Pozdrawiam!

Bezimiennie, żeby pozbyć się ketonow to jedz przed samym snem pół białej bułki i pół szklanki mleka. Jak nie pomoże to pogadaj z diabetologiem o nocnym posiłku. Ketony w moczu oznaczają że dziecko w acetonie pływa.

A tak swoją drogą to wyniki krzywej wg mnie masz ok poza na czczo.

No ja mam wyniki z 16 tygodnia i wczesniej mialam robione z krwi i na czczo bylo oki. Pozniej diabetolog zlecila takie badanie porownawcze i wyszlo dopiero kolo 15-16 tyg cukrzuca sie ujawniła. Wczesniej wyniki byly dobre.

Zakupilam dżem bio ekologiczny z tesco i na drugie sniadanie po dwoch kromeczkach malych cukier 105, wiec calkiem calkiem :)

taka biała bułka z masłem i dżemem hmm rozmarzyłam się....
dziś odebrałam morfologię i hemoglobina mi podskoczyła do 13 a była tendencja spadkowa, wydaję mi się że to pozytywny efekt diety, naprawde jestesmy tym co jemy. Dodatkow Wam powiem że od początku ciąży ciągle byłam chora, teraz na diecie po odstawieniu wszelkich cukrów (odpukać) nie choruję. W sumie bakterię i wirusy żywią się cukrami więc może coś w tym być.
Miałam dziś usg moja malutka waży 1935 gram :-)

Co do poprawy kondycji przy diecie cukrzycowej to powiem, że w pierwszej ciąży zniknął mi cellulit, ale w tej wrócił z nawiązką i mam nogi masakryczne. Miałam infekcję z antybiotykiem więc raczej nie działa na mnie leczniczo 😀

A dżem to sobie zjem juz normalny!😀

Najgorsze, że mi się wczoraj trzy zęby posypały... Juz przed porodem nie pójdę do dentysty bo jakby trzeba znieczulenie to co? Muszę się pomęczyć. Dwa mi się nagle ukruszyly a trzeci mnie boli. Kanal...

<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 20.12.15 16:45</span>
No i niestety wylądowałam u dentysty bo mnie tak zaczęło boleć ze szkoda mówić. Antybiotyk i kanalowka. Jutro kolejna wizyta. Zrobił mi się nagle stan zapalny. Wczoraj to był koszmar. Nawet cukry zaczęły iść w górę, chyba że.stresu.

Jak przygotowania do świąt? Ja w.tym roku nic nie robię 😀

Słodkie mamy! Wszelakiej pomyślności i lekkich grzechów dietowych bez wyrzutów sumienia! No bo kiedy zrzesza jak nie w święta?😀

Ja już odliczam dni. Trzymajcie za mnie kciuki 28 grudnia. Na przyszły poniedziałek mam zaplanowaną cesarke. Po raz pierwszy w życiu na święta nie zrobiłam NIC! W wigilię idziemy do mojego brata i mam zamiar spróbować wszystkiego ale po kesie tylko, bo z jednej strony cukier a.z drugiej już mi się bardzo mało mieści hahaha bo junior całe miejsce zajął. Na święta mamy zamówione jedzenie, ale nawet nie wiem jakie, bo mąż się tym zajmował 😀 Czeka mnie tylko ubieranie choinki i zrobienie stroika. A w lodówce czeka zarobione ciasto na piernik staropolski, który upieke po powrocie ze.szpitala 😀

Jeszcze raz radosnych i rodzinnych świąt!

Efcia... Spokojnie zjedz 3 pierogi :P... Nie powinno zbytnio "zaszkodzić"... Do tego jakaś ryba... barszczyk... Podejrzewam, że jeszcze będziesz mogła podjeść... ;). Przeciez w pierogu więcej farszu niz tej maki będzie :P....

Bigosik jak najbardziej :) Ostatnio sama zrobiłam - taką chudszą wersję i cukry po bardzo dużej porcji mam rewelacyjne :)
Ja planuję zjeść kilka pierogów, rybkę zrobię sobie w piekarniku więc też przejdzie. Żałuję, że po grecku odpada ale co zrobić. Może barszczyk? No nie będzie chyba tak źle :) Poza tym drugiego dnia świąt będę już w szpitalu i jak dobrze pójdzie to w niedzielę będę miała przy sobie swoją kruszynkę :)
Korzystając z okazji życzę Wam dziewczyny zdrowych i radosnych Świąt!

Else: Przeciez nie zjesz całego półmiska...

no nie :) ale ja muszę bardzo uważać na gotowaną marchewkę więc nie będę ryzykować ;)

bardzo uważać na gotowaną marchewkę

Ja bym ją zrzuciła ;) No, ale tak czy siak coś na tym stole dla siebie znajdziesz ;). Głodna nie wyjdziesz ;)

Ale aż dziwne Tuska, że Ci się jeszcze cukry nie ujarzmiły. Ja przed porodem już problemu nie miałam... Jakby ręka odjął ;)...

Else:
Ale aż dziwne Tuska, że Ci się jeszcze cukry nie ujarzmiły.

Jest znacznie lepiej niż np w 33tc ale szału nie ma :/ To co wywalało mi cukier od samego początku nadal tak działa więc nie eksperymentuję. Tyle wytrzymałam to te kilka dni mnie nie zbawi ;)

No ja tez uwazam, ze wiele potraw nie zaszkodzi. Ja zjem barszczyk bo robie go z samych burakow i grzybow, bez cukru czy koncentratu i wiem, ze mi nie szkodzi. Zjem i troche uszek i kapusty bo kiszona, ciut ziemniakow a rybke bez panierki bo karpia przeca musze ;)
Po troszku nie zaszkodzi, przeciez nikt nie mowi obzarstwie jakims.

U mnie po samej wigilli oki, cukier 119 :D
Ale po dwoch malych kawalkach ciasta nawet nie mierzylam, ale to tylko dzisiaj

Ale po dwoch malych kawalkach ciasta nawet nie mierzylam, ale to tylko dzisiaj

Założę się, że wcale nie był aż tak wysoki ;)... Choc szkoda że z ciekawości nie zrobiłas pomiaru ;)./..