Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeSep 4th 2014 zmieniony
     permalink
    U nas na szczęście grupy trzy- i czterolatków maja po dwie panie ( tzw. "pomoc"), więc jedna może się w tym czasie zając takim "delikwentem" ;)
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    penny, ja to sie najgorzej martwie, ze bedzie ta komunia, szopka taka, prezenty, sukienki, takie tam, i ze wszystkie dzeci o tym beda gadac. daltego wymyslilam, ze my do dineylandu pojedziemy, zeby piter mial tez o czym gadac, ze bedzie super prezent i ze dzieciom kopary opadna.
    zeby to jeszcze mnie ktos przeonal ze 7 latek przezywa komunie i mu o prezenty nie chodzi, jaaasne. sama szlam do komuni i najgorsza trauma dla mnie byla: spowiedz i ta koronkowa wstretna gryzaca sukienka.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    Mój Marcin absolutnie nie chce chrzcić, ja się waham jeszcze. U nas na zadupiu jest wiele dzieci nie ochrzczonych o dziwo, normalnie nie chodzą na zajęcia w szkole i nikt nie robi problemu, nie są odrzucone przez inne dzieci, pełna tolerancja, a niby same wioski wszędzie :)
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    rany, ale mi kamien z serca, ze sa takie jak ja, ktore maja dylematy albo ateisci, bo wokol sami katolicy, przynajmniej u nas na osiedlu, nie ma z kim pogadac nawet
    -- ;
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    elfika: mnie osobiesicie rozwala to, ze wprowadza sie te zajecia w przedszkolach. uwazam, ze to nie czas i miejsce na to.

    a komu najlatwiej wyprac mozgi i wszczepic idee kosciola? najlpeije od kolyski
    -- ;
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeSep 4th 2014 zmieniony
     permalink
    Ewa no właśnie mnie przerażają te chrzciny, bo zaraz trzeba zaprosić całą rodzinę, ugościć, bo jak nie to się obrażą. A ja nie widzę powodu, dla którego z okazji chrzcin miałabym serwować obiady, kolacje, desery. Nie chciałabym tez żadnych prezentów dla dzieci, bo z jakiej okazji ... no i wyszłabym na wariatkę przecież :< To samo z komunią. Dlaczego to wszystko nie może być skromne, proste i prawdziwe, bez tych przysłowiowych zegarków, falbankowych sukienek... mam ogromne opory moralne przed czymś takim. Bo dla mnie za często rządzi przepych, a przy okazji zapomina się po co to wszystko.
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    sporo osob niestety chrzci i robi komunie nie z przekonania, tylko dla calej szopki, z cisnienia rodziny itd. ja szanuje, jesli ktos to robi z pzekonania, bo cale jego zycie jest oparte na wierze. szkoda, ze sporo osob majac dylematy ugina sie jednak pod presja. dlatego pytam was o zdanie, bo sama nie wiem, jednak gdzies tam to wszystko tkwi, co innego jakbym byla wychowana na ateistke, tak jest latwiej.
    poza tym w polsce te perzekonania religijne odgrywaja duza role, juz same te wszytskie deklaracje wiary itd.
    mam taki teraz metlik ze wysiadam;-(
    -- ;
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    Ewasmerf: co innego jakbym byla wychowana na ateistke, tak jest latwiej.

    Ja np. absolutnie nie byłam wychowywana na ateistkę, wręcz przeciwnie ;)
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    a jak sushka, mialas sakramnety? sama sie wylogowalas?
    -- ;
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    Noo jest ból, bo ja też wychowana na pacierzu jestem.. ba nawet kiedyś w scholi kościelnej grałam na gitarze i śpiewałam, wtedy wierzyłam mocno. Potem jak już zaczęłam się światem bardziej interesować, a nie tylko kelly family, nadeszły przemyślenia i refleksje. Potem pamiętny wyjazd na Ukrainę, gdzie uczestniczyłam w mszy takiej jaka moim zdaniem powinna być wszędzie. Skromnie, zero złota, prosty kościółek, ksiądz normalnie mówiący, nawet żartujący, bez wzroku który zazwyczaj karci nas grzesznych, ciepła atmosfera i ta szczerość.
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    Miałam wszystkie sakramenty, bo do ok. 20 roku życia byłam wierząca. Dopiero później moja (nie)wiara ewaluowała. To nie było tak, że pewnego dnia obudziłam się i stwierdziłam, że od dziś jestem ateistką, długi czas byłam agnostykiem.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    penny, ja w taize byla, na tydzien, i pamietam ze mi sie super podobalo. tak sobie msze wyobrazam. wszyscy razem, na podlodze, mozna sie polozyc, usiasc, jak kto chce, i sie spiewa w klku jezykach, boosko bylo. wierzacy we wszsytko mozliwe skupiali sie razem. ba, nawet kolezanka atesitka ze mna tam byla, spiewala, brala udzial w tym wszystkim.
    ale katolicyzm w formie w poslce panujacej kompletnie mi nie lezy
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    No to tez zalezy w jaki sposób ta religia w przedszkolu jest prowadzona. Bo jeśli jakos "natarczywie to faktycznie bez sensu". Nasz katecheta głównie spiewa jakies piosenki, opowiada o dobru, złu... Takie tam...

    Natomiast tez jestem zdania, że religia w przedszkolu jest zbędna.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    sushka, no to ja jestem na etapie agnostyka od jakis 30 lat
    -- ;
    •  
      CommentAuthoragigi
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    Teo, super, ze Ninka się przyzwyczaja.
    Nasz Jurek tez. Pani mówiła, ze usnął dzisiaj tak szybko, ze nie zdążyły panie nawet innych dzieci do spania położyć, zaczyna sie bawić z innymi dziećmi i tylko nie wszystko chce jeść. Dzisiaj nie było dyskusji, ze jutro nie idzie. Umówiliśmy sie z mężem, ze jutro ja doprowadzam - zobaczymy, jak będzie.
    A co do religii.. U nas trzylatki jeszcze nie mają, dopiero starsze dzieci. Mam wrażenie, ze trzylatki w ogóle mało sie uczą i ze główny nacisk jest kładziony na zajęcia ruchowe, ale to akurat dobrze.
    --
    •  
      CommentAuthorLibra1610
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    To ja sie może wypowiem z perspektywy czasu :)

    Ja z rodziny wierzącej, praktykującej, mój M. z rodziny takiej, że "jasne, wierzymy, Bóg jest ważny, ale do Kościoła to tylko w święta i nawet nie zawsze, ale chrzest i komunia musi być na wypasie zrobiona". Ja praktykowałam zawsze, a mój M. i jego siostra wcale, bo żadnego przykładu i tylko złość na rodziców za hipokryzje jak im nagle "z niczego" kazali chodzić w świeta do kościoła.

    Teraz nasza córka chrzczona, razem chodzimy do Kościoła, ja mojego M. "nawróciłam" jeśli można tak powiedzieć. On też najbardziej niechętny był do Kościoła przez przepych i afery, ale mu tłumaczyłam, ze do Kościoła chodzi się z potrzeby bliskości Boga, a nie dać na tace (nie chcesz, nie dawaj - moja zasada).

    Podsumowując, jeśli nie będziecie praktykowac, może nie ma sensu robić dzieciom mętliku w głowie? Bo przecież na tych zajęciach na pewno pojawi się temat chodzenia do Kościoła. I w przedszkolu będzie wpajane, że chodzić należy a w domu będzie mówione że chodzić nie będziecie i to chyba nie za dobry wpływ na dziecko ma. No chyba że zaczniecie chodzić z dzieckiem, czego Wam życze :*
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    masz racje, Libra, dzieki za opinie.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    Mam wrażenie, ze trzylatki w ogóle mało sie uczą i ze główny nacisk jest kładziony na zajęcia ruchowe,


    No cos Ty! Wiesz jakie maluszki sa chłonne? Wiadomo ruch jest i to dużo, ale po prostu teraz te 3 latki chłona wiedze jak gąbki ;). I wcale nie trzeba w nie wmuszać wiedzy one same sa ciekawe wszystkiego ;)

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 04.09.14 22:39</span>
    I w przedszkolu będzie wpajane, że chodzić należy a w domu będzie mówione że chodzić nie będziecie


    Nasz katecheta nigdy nie mówi, że "trzeba". jedynie opowiada, że był oraz pyta kto także był. Oczywiście nie co tydzień, lecz w razie ważniejszych świat koscielnych. No, ale wiadomo co katecheta to inne metody pewnie..
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    agi_s: Mam wrażenie, ze trzylatki w ogóle mało sie uczą i ze główny nacisk jest kładziony na zajęcia ruchowe, ale to akurat dobrze.

    Nie zgadzam się. Moje dziecko chodziło do trzylatków już w zeszłym roku i sporo się "uczyli". Bardzo dużo prac manualnych, piosenki, wierszyki, nie wspominając o takich rzeczach, jak higiena, dobre wychowanie czy bezpieczne poruszanie się po drodze.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    ja tez sie NIESTETY nie zgadzam. u nas 3 latki glownie sie ucza. tylko 1/5 czasu jest przeznaczona na obijanie sie i zabawy dowolne, a reszta to albo jedzenie i nauka mycia i innycn takich, ubierania, rozbierania, jedzenie, zajecia dydaktyczne, ja mam wrazenie ze glownie sie ucza, chociaz wg teorii to wyglada tak:
    1/5 czasu zabawa
    1/5 podowrko
    1/5 zajecia dydaktyczne
    2/5 czynnosci opniekuncze i higieniczne
    -- ;
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    Ewasmerf: u nas 3 latki glownie sie ucza

    U nas na szczęście jest to wyważone. A i tak- jak zapytam "Co dziś robiliście", to słyszę (codziennie): "Bawiliśmy się, byliśmy na placu zabaw i jedliśmy obiad, ale kapusty nie zjadłem":cool:

    Treść doklejona: 04.09.14 23:01
    Gwoli ścisłości- pytałam panią, czy codziennie kapusta jest- oczywiście nie :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    moj na pytanie co robiliscie zawsze mowi: nie wiem.
    ale ktoras z was wrzucila artykul ajkiegos goscia z blogu i ten wyjasnil, ze dziecko nie pamieta prawie nic, tylko to co wzvudzilo emocje. i to sie zgadza. jak pytam pitera co tam w przedszkolu bylo to potrafi powiedziec, ze milenka nic nie jadla, ze darek uderzyl huberta, ze mial kare. ale jak pytam co tam robili, malowali czy cos, to ma amnezje zawsze

    Treść doklejona: 04.09.14 23:05
    sushka - to u nas codziennie pomidorowa wg piotrka. hiehiehie
    -- ;
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    moje dziecko jest na etapie mega klamania. w piarwszy dzien jak go odebralam to tylko wyszedl i mowi: mamo, bylem grzeczny.
    we wtroek jak wstal to mowil od rana, ze on bil pania.
    wiec we wtroek po poludniu, czy w srode (dni mi se zlewaja) zagadnelam pania, czy ja uderzyl. na to ona, ze absolutnie nie, ze zachowanie sie poprawiolo, ze jest ok, za to piotrek mowi, ze mama go bije. ( w zeszlym roku mowil za to, ze pani w przedszkolu go bije, co jest oczywistym klamstwem - zeby nie bylo, romzialama z inna matka, i ta podpytala swoja corke, ktora chodzi z piterem do grupy, a jest strasza o 10 miesiecy)
    no mowie wam pinokio taki, ze nie moge.
    nigdy nie wiem co jest prawda;-P
    -- ;
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    Dziewczyny sorki, że odbiję od tematu. Mam małe problemy z odpieluchowaniem. Dwa dni było wszystko ok, bez żadnych wpadek a dzisiaj totalna porażka. Wydaje mi się, że te dwa dni był ok, bo byliśmy dużo w drodze i Kacper tak jakby zmuszany do siusiania przed wyjazdem z domu i po przyjeździe do babci a potem znowu na wyjazd i przyjazd, więc ciężko o wpadki. Natomiast dzisiaj byliśmy w domu (poza spacerem) i problem. Pytam Kacpra czy chce siusiu co minimum 30 minut. Za każdym razem jest NIE. Za to on często mówi SIUSIU jak chce go wysadzić to mówi NIE CE! No i weź tu bądź człowieku mądry...? Za to jak go zapytam i powie NIE to często po chwili robi siusiu. I tak dzisiaj 4 razy. Ale jak już idzie spać (mąż go usypia) to widzę wędrówki z pokoju do salonu na nocnik. I to sam woła mimo, ze ma pieluchę! A w dzień tak nie potrafi. Co ja mam mu mówić, żeby zrozumiał? Może ja za trudnym językiem do niego przemawiam? Sama nie wiem! Staram się jak najprościej! Już nawet mokre majtki zaczynają mu przeszkadzać ale zero z tego nauki...

    No a kiedyś tu wyczytałam, i ogólnie słyszałam opinie znajomych, że dziecko prędzej nauczy się robić siusiu na nocniku niż kupę. U nas to akurat odwrotnie bo jak chce kupę to za każdym razem zawoła. SISIU! PUPA! I wiadomo, że kupka będzie, a jak woła SIUSIU to często sobie jaja robi! I w dodatku dla niego SIUSIU to określenie na nocnik, sedes, nakładkę na sedes, pielucha Madzi... I wszystko co mu się z tym kojarzy. Nawet chusteczki nawilżane!!!:devil: Mąż traci już nadzieje, twierdzi, że Kacper nie jest gotowy, a ja uważam, że źle go uczymy, tylko nie wiem w czym błąd tkwi...:confused:
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 4th 2014
     permalink
    o, sytuacja z dzisiaj: odbieram go impytam, jak tam dzisiaj, byles gzeczny?
    TROCHE
    czyli co? biles dzieci? NIE. biegales po sali? NIE. krzyczales? NIE.
    hmmm. MAMO, NOS MI ROSNIE?

    Treść doklejona: 04.09.14 23:17
    Dii, mi sie wydaje ze jescze nie do konca gotowy. chyba pecherz nie daje sygnalu do glowy a fizjologia jest dla niego czyms, czego nie ogrania do konca.
    i to niczyja wina. pecherz musi dac sygnal o mozgu i wtedy lampka ma sie zapalic: cos mnie cisnie.
    pociagnij temat pare dni. zobaczysz jaki efekt. a nuz zaskoczy.
    z nauka sikania jest tak torche jak z nauka jazdy autem. nieby wiesz, ze tu hamulec, tu jedynka, tu dwojka, a tu sprzeglo, ale skoordynowac to i zeby to rutyna sie stalo - troche czasu wymaga
    -- ;
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeSep 4th 2014 zmieniony
     permalink
    Libra1610: ale mu tłumaczyłam, ze do Kościoła chodzi się z potrzeby bliskości Boga, a nie dać na tace (nie chcesz, nie dawaj - moja zasada).

    Można rzec, że by być blisko Boga nie trzeba iść do kościoła. Nie trzeba deklarować się jako katolik. Niekatoliccy, niekościelni chrześcijanie też mogą być blisko Boga i Chrystusa. Dorga do Boga nie prowadzi przez Kościół jak próbują Nam wmówić. :wink:
    Nie wiem, ja to mam wrażenie (oczywiście to moje odczucia tylko), że będąc w kościele jestem jakoś dalej Niego niż bliżej. ;)

    Penny napisałaś o Ukrainie - racja, racja. :wink: Ja jestem pełna podziwu do tego w jaki sposób (misyjny) podchodzą do wiary chrześcijańscy duchowni na wschodzie.

    Jestem osobą wierzącą i nie poślę na pewno dzieci na religię. Również dlatego, by później nie czuły dysonansu w stosunku do mojej postawy. Faktycznie można poprosić o zorganizowanie czasu, np w taki sposób jak pisała Sushka. Zobaczymy jak sobie z tym poradzimy. No chyba, że Dzieciaki będą chciały uczestniczyć w podobnych zajęciach w wieku późniejszym, no ale wtedy postaram się tłumaczyć dlaczego ja uważam inaczej i dlaczego nie robię tak czy siak.
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeSep 5th 2014
     permalink
    elfika: a koscielny tez?

    No nie, miałam te sakramenty, które można było "zebrać" do czasu, gdy byłam osobą wierzącą. Ślub brałam znacznie później, o znaaacznie:devil:

    Treść doklejona: 05.09.14 07:35
    Ewasmerf: zagadnelam pania, czy ja uderzyl. na to ona, ze absolutnie nie, ze zachowanie sie poprawiolo, ze jest ok, za to piotrek mowi, ze mama go bije. ( w zeszlym roku mowil za to, ze pani w przedszkolu go bije, co jest oczywistym klamstwem

    Gdzieś widziałam taka kartkę na drzwiach przedszkola " Rodzice, nie wierzcie we wszystko, co dzieci mówią Wam o tym, co się dzieje w przedszkolu, a my nie będziemy wierzyć w to, co się dzieje w domu"-coś w ten deseń:devil:
    --
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeSep 5th 2014 zmieniony
     permalink
    Można rzec, że by być blisko Boga nie trzeba iść do kościoła. Nie trzeba deklarować się jako katolik. Niekatoliccy, niekościelni chrześcijanie też mogą być blisko Boga i Chrystusa. Dorga do Boga nie prowadzi przez Kościół jak próbują Nam wmówić. :wink:
    Nie wiem, ja to mam wrażenie (oczywiście to moje odczucia tylko), że będąc w kościele jestem jakoś dalej Niego niż bliżej. ;)


    Spod palców mi to wyjęłaś :wink:
    U nas moja Mama naciska, a Teściowa się martwi, że mamy taką słabą sytuację finansową, że nas nie stać na chrzest :beard: mówi, że miała tak samo, a Mąż jej, stety-niestety, nie wyprowadza z błędu. Chrztu w kościele katolickim nie będzie. Jesteśmy chrześcijanami, nie katolikami. W przedszkolu nie będzie religii, w domu zadbam sama o wychowanie córki w tej kwestii.
    --
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeSep 5th 2014
     permalink
    Ewasmerf - my już tak ciągniemy z tym odpieluchowywaniem ponad tydzień! I on jeszcze nie ma zaworu? To tak jakby ten zawór mu się w porze snu włączał albo tylko chce tatę poganiać do nocnika bo jak już usiądzie to zawsze coś tam zrobi...
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 5th 2014
     permalink
    Ewasmerf: jak ktos chce to prosze bardzo - religia przy kosciolach


    Kiedyś tak było.

    mangaa: Niekatoliccy, niekościelni chrześcijanie też mogą być blisko Boga i Chrystusa


    Zgadza się. To ja podam nasz przykład, bo ja nie uznaję żadnych tego typu instytucji, ale wierzę, że ktoś nad nami czuwa, za dużo zdarzeń w moim życiu było, żebym w to nie wierzyła. Mój mąż jest protestantem i chociaż na nabożeństwa chodzi rzadko to powiem Wam, że go podziwiam, bo swoim zachowaniem, swoją postawą jest takim przykładem bardzo wierzącej osoby. Nie tym, że mówi o Bogu (chociaż czasem mówi) to tym, że nie obgaduje, że nie robi krzywdy, że wiele wybacza, że stara się być najlepszym człowiekiem, jakim może być. Dla mnie to jest godne podziwu, bo ja tak nie potrafię, a jego napędza wiara, ale taka dobra, a nie "dewotyczna".

    Zanim się pobraliśmy to były rozmowy o wierze, o wychowywaniu dzieci i wtedy podjęliśmy decyzję, że jak pojawią się maluchy to będą chodzić do szkółki niedzielnej (zamiast nabożeństwa dzieciarnia ma coś takiego). Ale podjęłam taką decyzję nie tylko dlatego, bo jemu zależy, ale chodziłam na nabożeństwa, wiem, z czym to się "je", o czym tam mówią i mogę powiedzieć z ręką na sercu, ze podoba mi się, że będę dumna jak moje dzieciaki coś z tych zajęć wyniosą.

    Natomiast jeśli chodziłoby o religię taką, na jaką ja uczęszczałam to raczej nie. Pamiętam zdewociałą zakonnicę, która potrafiła wyrzucić z klasy za to, że przyszłam ubrana na czarno. Ale pamietam tez księdza, który uczył nas o religiach innych niż katolicyzm. I w fajny sposób mówił o Biblii.

    W każdym razie mówię to, mając zasady takie, jakie mam. Jesli nie byłabym wierząca czy mąż by nie był to pewnie dzieciarnia nie byłaby posyłana na religię, bo po co?
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 5th 2014
     permalink
    napisalam dzis ze maly ma nie chodzic.dzieki za opinhe
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 5th 2014
     permalink
    elfika: a kiedy ostatnio mialam swego rodzaju kryzys, to mowilam Malzowi, ze jakbym miala sie nawrocic to tylko w wersji protestanckiej


    Ja tak samo, bo jednak ich nabożeństwa sa inne. To nie jest ta sama formułka, są nabożeństwa tematyczne. Dla mnie to było ciekawe i z przyjemnością słuchałam co pastor mówi.

    Ewa, a z tym kłamaniem to u nas było to samo! Krasnal wracał z przedszkola i z dumą mówił "bijałem Misiasia, bijałem Anię, bijałem ciocię", po czym ciocia mówiła, że nic takiego nie miało miejsca. A jak faktycznie coś się działo to mówił, że był cacy :shocked: Ciekawa jestem skąd to się bierze...
    --
    •  
      CommentAuthoragigi
    • CommentTimeSep 5th 2014
     permalink
    Monia502: No cos Ty! Wiesz jakie maluszki sa chłonne? Wiadomo ruch jest i to dużo, ale po prostu teraz te 3 latki chłona wiedze jak gąbki ;). I wcale nie trzeba w nie wmuszać wiedzy one same sa ciekawe wszystkiego ;)


    Monia, ja zupełnie tego nie neguję, tylko widzę po programie grupy Młodego, ze proporcja zajęć ruchowych (gimnastyka korekcyjna, zwykła, jakieś gry ruchowe zespołowe, przy muzyce, itp.) do innych jest jak 2 do 1. Jeżeli jeszcze do tego sie doliczy plac zabaw, to wychodzi mi, ze w ciągu dnia mają 3-4 godziny ruchu i się z tego cieszę.
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeSep 5th 2014
     permalink
    No właśnie! Wczoraj moja Gwiazda też zapodała temat, ze ciocia Mdzia i ciocia Paulinka to sa fajne i je lubi , a ciocie Asie to nie - bo bije dzieci (!!!) Oczywiście ściema totalna - choć nie omieszkałam w ramach żartu nadmienić o tym w żłobku :wink: Dobrze, ze te ciotki mądre są :devil:
    Skąd to się bierze?
    Ale np jakiś czas temu Martynka opowiadała, ze Filip (kolega) to bije wszystkich - o nikim innym tego nei mówiła, i tez zapytałam o to ciotki, i potwierdziły, ze Filipek jest taki bardziej porywczy jak chce zabawkę, która ktoś inny się bawi - czyli tu mówiła prawde
    I weź człowieku odróżnij ziarno od plew ;-))))
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 5th 2014
     permalink
    Ul_cia: Skąd to się bierze?


    Wiesz co, to chyba taka faza jest, chociaż synek Ewy starszy przecież. Bo u nas Krasnal ma ostatnio jazdę na wymyślanie sobie zabaw. Raz jest gorylem, raz zebrą i trzeba do niego mówić "ooo, patrz, goryl", absolutnie nie po imieniu, bo zaprzecza albo nie słucha ;)

    Dziewczyny, a tu się Was zapytam - czy znacie w Warszawie takie miejsce, gdzie można zrobić maluchowi urodziny? Ale już pisze o co mi chodzi - na salach zabaw jest reguła, że tort i inne "przysmaki" są wstawiane przez nich. A wiem, że te torty są paskudne, ja lubię robić i co roku wymyślam jakiś dla Krasnala... Nie pasuje mi też formuła "chipsy, chrupki, paluszki i żelki", bo wolałabym jakieś mini-snacki zrobić sama, przynajmniej wiem z czego to. To samo z ciasteczkami. Najlepiej by było w domu, tylko nie mamy warunków. Działka za daleko i nie ta pora roku... Sale zabaw o tyle fajne, że dzieciarnia ma od razu jakieś animacje + są zabawki, jest plac, żeby się wybiegały. No, ale to żarcie no :(
    --
  1.  permalink
    Frag- myslę,że w każdej sali zabaw zrobisz urodziny z własnym jedzeniem tyle,że zapewne jest to kwestia " korkowego" ;)
    czyli dodatkowej opłaty, za poniesione przez nich "straty " :)
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeSep 5th 2014 zmieniony
     permalink
    The_Fragile: To ja podam nasz przykład, bo ja nie uznaję żadnych tego typu instytucji, ale wierzę, że ktoś nad nami czuwa, za dużo zdarzeń w moim życiu było, żebym w to nie wierzyła.

    Dokładnie mam tak samo, za dużo dostałam dowodów by nie wierzyć.
    Ale w tym samym momencie jak się nawróciłam, wiedziałam, że nie jest to powrót do KK a po prostu do Chrystusa.

    The_Fragile: Mój mąż jest protestantem i chociaż na nabożeństwa chodzi rzadko to powiem Wam, że go podziwiam, bo swoim zachowaniem, swoją postawą jest takim przykładem bardzo wierzącej osoby.

    Frag to pewnie macie w domu biblię warszawską. :wink: Z tego co zdążyłam się zorientować jest to wydanie chyba najbliższe "oryginałowi",o ile tak można napisać i nieco innych rzeczy można się z niej dowiedzieć niż z katolickiej Biblii Tysiąclecia ofkors. Kiedyś zanabyłam i jak chcę coś przeczytać/sprawdzić to sięgam do niej.

    A jeszcze raz zapytam, czy będzie jakiś problem zapisać M. do przedszkola w Katowicach, tam gdzie Mężu jest zameldowany czy musimy zapisać w gminie gdzie Mała mieszka? Jak to jest?
    --
    •  
      CommentAuthoragigi
    • CommentTimeSep 5th 2014 zmieniony
     permalink
    The_Fragile, na pewno sala zabaw w centrum handlowym na Bemowie działa tak, ze na urodziny dostajesz salkę ze stolikami, a jedzenie zapewniasz samodzielnie.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 5th 2014
     permalink
    mangaa: Frag to pewnie macie w domu biblię warszawską


    Chyba tak, ale ja Ci nie powiem jaka to wersja :shamed:

    szczypta_chilli: w każdej sali zabaw zrobisz urodziny z własnym jedzeniem tyle,że zapewne jest to kwestia " korkowego"


    No własnie nie w każdej :( Pytałam się już w dwóch i nie ma takiej opcji, chociaż tort musi być u nich, a te torty po prostu nie są smaczne :(
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 5th 2014
     permalink
    te torty sa OHYDNE!!!!! moj maly zwymiotowal zaraz po zjedzeniu kilku kesow, najlepszy krytyk kulinarny.
    -- ;
  2.  permalink
    frag, wiec kup ten tort i go po prostu nie podawaj i tyle
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 5th 2014
     permalink
    No nic, szukam dalej, może faktycznie w jakieś będzie można, skoro na Bemowie taka jest. Agi - dzięki!
    --
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeSep 5th 2014
     permalink
    Frag Spuki na pewno można swoje rzeczy :) W kolorado na bemowie, w Wola Parku, w Złotych tarasach (choć tam nie ma odzielnej salki tylko na końcu sali są stoliki)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 5th 2014
     permalink
    ooo, super, Asia, dzięki!
    --
    •  
      CommentAuthor_azja_
    • CommentTimeSep 5th 2014
     permalink
    Fragile - Spuki Boo, Puławska 326! Całe jedzenie możesz sama przynieść.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 5th 2014
     permalink
    Właśnie na Spuki patrzę, mają fajne opcje, I like it :D Dzięki!

    A "nasza" sala straci, a szkoda, bo u nich chciałam, ale nie ma takiej opcji. A poczęstunek oprócz tortu? Popcorn, żelki, paluszki :shocked:
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeSep 5th 2014
     permalink
    O ! i do Spuki to blisko bym miała :))))
    --
    •  
      CommentAuthorladybird27
    • CommentTimeSep 5th 2014
     permalink
    Dii ja uwazam ,ze swietnie mu idzie. Chlopcy wolniej lapia a wazne ze wola kupke i juz kojarzy.
    Pamietaj aby nie okazywac niezadowolenia jak sie kolejny raz zsika.daj mu czas i tak zeby nie czul presji. Dzieci to takie istotki ,ze ze czesto robia na przekor.ponadto jak jestes z nim ciagle to nie musisz nic mowic ani min robic a on czuje :) ~Ty, bardziej,ze teraz masz Coreczke ,ktorej dajesz duzo uwagi a to,ze synek sika moze byc forma zwrocenia na siebie uwagi.
    wspominalas ze jak jest z mezem to chodzi po nocnik-czy wtedy ladie sika i wola?

    Z pieluchami jak z laktacja,kryzys moze miec on i ty :P ja znam przypadki gdzie bylo fajnie milo i po ok 2 -3 tyg znowu tydz z wpadkami.
    a dajesz mu jakies nagrody za siku i kupke ?
    probowalas byc z nim w lazience kiedy puszczasz wode?wtedy z automaty dzieci sikaja i mozesz uzywac do tego kluczowego slowka:)
    Probuj dalej a ja trzymam kciuki-

    ja mam taki problem ,ze moj synek jest w zlobku. 2 cale dni i 2 razy po pol. W uk pozno sie odpieluchowywuje dzieci niestety i babki w zlobku nie bawia sie ztym. Nicolas juz kilka razy zawolal mi i siadal na nocnik,teraz po wakacjach w Pl juz zapomnial.Nie wiem co mam zrobic bo chce juz go uczyc ale ciezko takw domu bez pieluchy a w zlobku z....co radzicie?
    •  
      CommentAuthorDii
    • CommentTimeSep 5th 2014
     permalink
    ladybird27: Pamietaj aby nie okazywac niezadowolenia jak sie kolejny raz zsika.daj mu czas i tak zeby nie czul presji.

    O no to tu nasz błąd. Za każdym razem mu pokazuję niezadowolenie, no ale jak tu reagować?
    Teraz np. krzyczy SIUSIU! SIUSIU! Czeka aż przylecę i zadowolony mówi NIE! No i tak w kółko, ale żeby prawidłowo zawołać jak ma potrzebę to nie!!! Przed chwilą zalał 2 pary spodni i ostatnie zostały a jesteśmy poza domem... Rany!!! :devil::devil::devil:
    ladybird27: [/quote]
    To na pewno!
    Presję może trochę czuć bo ja już nie wyrabiam. Nie mam siły do niego szczególnie jak mi się zleje jak Magdę trzymam na rękach bo mi płacze! [quote=ladybird27]wspominalas ze jak jest z mezem to chodzi po nocnik-czy wtedy ladie sika i wola?

    Tak, ale to tylko na wieczór. Mąż z nim idzie do pokoju, kładzie się i wtedy on zaczyna wołać. Ale tutaj to bardziej mu chodzi o te spacery do nocnika, bo on zabiera wtedy ze sobą całą ekipę: Misia, Osiołka i Owieczkę :)
    ladybird27: a dajesz mu jakies nagrody za siku i kupke ?

    Nie. Tylko krzyczę brawo i takie tam i daję mu buziaka i go chwalę.
    ladybird27: probowalas byc z nim w lazience kiedy puszczasz wode?

    Nie, ale jak to wtedy go ma nauczyć? Posika się w majty i tyle...
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeSep 5th 2014
     permalink
    Dziewczyny może Wy wiecie co to może być? ---> LINK
    Milka ma takie krostki na prawej nodze tylko. W sumie od dawna, zaczęło się od kilku na łydce i nic z tym nie robiliśmy no bo to jakieś mikro-syfki, myślałam, ze zejdzie.
    A teraz widzę,że pojawiło się to też na udzie. Nie wgląda mi to na żadną alergię.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.