Dziewczyny, garsc uwag na temat guajazylu od kogos kto nie jest lekarzem. Po pierwsze to lek. Rzeczywiscie zwiksza ilosc wydzieliny sluzowej, takze sluzu szyjkowego i rozrzedza sluz. Zwracam jednak uwage ze jak kazdy lek moze wykazywac i wykazuje dzialania uboczne. Najczesciej stosowany jest w postaci "syropku" a ten oprocz substancji czynnej zawiera np cukry co moze miec znaczenia dla czesci z was. Zawiera takze etanol 96% popularnie zwany spirytusem. Nie slyne raczej z zamilowania do tworzenia nastroju grozy i wywolywania paniki ale upieram sie ze alkohol moze byc grozny zarowno dla komorek plciowych jak i dla poczetego dziecka, szczegolnie w pierwszych fazach jego rozwoju. Podpisuje sie pod opiniami wielu lekarzy, ktorych gotow jestem uznac za autorytety w tych sprawach ze bezpieczna dla poczetego dziecka ilosc alkoholu we krwi matki to 0 (slownie :zero) procent. Jesli ktoras z was ma ochote poczytac o tym wiecej to proponuje wrzucic w google trzy literki FAS (Fetal Alcohol Syndrom). Niniejeszym namawiam po prostu na pewna rozwage i roztropnosc przy sieganiu po wszystkie leki, takze po niewienne syropki i w slad za telewizyjnymi reklamami namawiam do czytania ulotek producentow, do pytania rozsadnych lekarzy o ewentualne skutki stosowania, takze te wystepujace niezbyt czesto. Natomiast szczerze polecam siemie lniane czyli nasiona lnu zwyczajnego. Nie bede was zanudzal wypisywaniem wszystkich zalet siemienia ale jest ich mnostwo. Mozecie nasiona zaparzac, mozecie mielic(rozdrabniac najlepiej krotko przed spozyciem) i dosypywac do jogurtu, musli, salatek itp. Mozecie dodawac do potraw olej lniany (nie do smazenia oczywiscie) ale wazne zeby byl swiezy i przechowywany w lodowce. Siemie zawiera tluszcze nienasycone, kwasy omega 3, fitoestrogeny, substancje sluzowe, witaminy - po prostu samo dobro. Ze wzgledu a tluszcze warto wiedziec ze siemie ma konkretna wartosc kaloryczna -was to zagrozenie oczywiscie nie dotyczy ale wasze kolezanki moglyby zwracac na to czasem uwage :-)) Substancje sluzowe dzialaja oslonowo na przewod pokarmowy wiec jesli przyjmujecie jakies leki to warto porozmawiac z lekarzem czy to w stopniu znaczacym nie wplynie na zmniejszenie wchlaniania substancji czynnych leku i nie oslabi ich dzialania. Sa w aptekach preparaty z odtluszczonego siemienia ale to PRAWIE to samo :-))) Nie mam tez nic przeciwko wiesiolkowi choc czasem dziewczyny przypisuja mu skutki inne od oczekiwanych. W sieci mozna natknac sie na opinie ze tloczony na zimno olej z wiesiolka, sprzedawany w kapsulkach, moze powodowac podniesienie aktywnosci skurczowej macicy. jak napisalem, nie jestem lekarzem i nie wiem jak powaznie traktowac te opinie ale jesli sie pojawiaja to podobnie jak wiele osob, na wszelki wypadek radze przyjmowac wiesiolek nie dluzej niz do wzrostu temperatury (ale przeciez w fazie lutealnej sluz szyjkowy dobrej jakosci i tak wydaje sie mniej potrzebny :-))) Pozdrawiam was wszystkie pieknie korzystajac z tej rzadkiej ostatnio okazji gdy wypowiadam sie na forum :-)
ja po wiesiołku - w pierwszym cyklu jego brania zauważyłam PIERWSZ RAZ prawdziwie płodny śluz. Z tego też cyklu jest Małgosia:) Może zbieg okoliczności, ale może i działa...
mnie na śluz pomogło siemię lniane. Dodaję je do jogurtu, bo papki jakoś nie byłam w stanie przełknąć ;) Tom_lukowski - dziękuję za obszerną informację o syropku i wiesiołku
dziewczyny, mam pytanie techniczne ... obserwuję śluz z szyjki, sluz jest bardzo dobrej jakości, bardzo czytelny, z wydobyciem go nie mam żadnych kłopotów, skoro i tak codziennie badam szyjkę, jednak kilka osób widząc moje wykresy sugerowało mi, że POWINNAM "poprawić jakość śluzu zewnętrznego i ten obserwować" no i ja się pytam PO CO ?? dzięki temu, jak wygląda moje naturalne nawilzenie noszę cały dzień czystą bieliznę, nie widzę większego sensu w piciu świństw w celu robienia sobie papki w gaciach ... przepraszam za tak obrazowe ujęcie tematu, ale może się mylę? wytłumaczy mi któraś z was po co zwiększać ilość wydzielanego śluzu, skoro śluz wewnętrzny jest idealny do obserwacji, nie zakłócony czynnikami zewnętrznymi ??? dziękuję z góry
Odpowiadam technicznie. Jak kilka z was pewnie wie nie jestem entuzjasta badania szyjki. W Wiekszosci sytuacji to badanie niczego nie wnosci do interpretacji objawu sluzu i wykresu temperatury. Czepiam sie badania szyjki glownie ze wzgledu na moziwosc infekcji a niestety czesc z was na sobie sprawdzila jak wredne, jak uporczywe potrafia byc infekcje drog rodnych. Nie demonizuje autopalpacji, nie wyolbrzymiam zagrozen ale upieram sie ze warto po nia siegac tylko jesli temperatura i sluz szyjkowy jest trudny czy wrecz niemozliwy do interpretacji. Np takim trudnym okresem w ktorym warto wspomoc sie szyjka moze byc powrot plodnosci po porodzie czy premenopauza. Czyli reasumujac. Ja zachecam to przygladania sie przede wszystkim zmianomtemperatury i zmianom sluzu szyjkowego tzn obserwacji i analizy odczuc zewnetrznych zwiazanych z tym sluzem. Jesli sluzu nie jest zbyt wiele i to utrudnia zewnetrzna analize jego zmian to wspominam o probie "poprawy jakosci sluzu zewnetrznego". Jesli to niemozliwe albo trudne to badanie szyjki i sluzu wewnetrznego uwazam za uzasadnione. Slowo jeszcze o formie wypowiedzi. Wydaje mi sie ze w sprawach o ktorych tu zwykle rozmawiamy lepiej uzywac wyrazen typu "sugeruje", "radze", "proponuje", "moim zdaniem lepiej byloby gdybys" niz "POWINNAS", "MUSISZ" :-)) Powodzenia.
dziękuję bardzo za odpowiedź, czyli moje odczucia względem obserwacji śluzu potwierdziły sie, odniosę się jeszcze raz , na swoim przykładzie: jestem tą szczęściarą, co nigdy żadnej infekcji nie miała, więc nie stresuję się tym póki co :) na moim przykładzie widać, ze obserwacje szyjki nie są bez znaczenia, gdyż objaw płodności szyjki pokrywa się z płodnoscią śluzu, natomiast obserwacje temperatury już niekoniecznie, zdaza się, że skok mam nieskoordynowany z innymi oznakami płodności co wprowadza zamieszanie na moim wykresie, przez to nie wiem kiedy określić koniec płodności, rozważam więc rezygnację z pomiarów i skupienie się na badaniu jedynie śluzu i szyjki :) w kwestii formy, zgadzam sie, oczywiście, gdyby mi poradzono, zaproponowano, nie odebrałabym sugestii osoby radzącej za "atak", dziękuję jeszcze raz :)
a ja mam pytanie, bo mój obecny dziwaczny cykl ( pierwszy raz taki dziwny) nie daje mi spokoju. Co może oznaczać długie utrzymywanie się śluzu płodnego? kiedyś miałam probleem, ze nie widywałam rozciagliwego niemal nigdy, a w tym cyklu, nie dość że pojawiał się i znikał kilka razy, to teraz (dziś 31 dc!) utrzymuje się już od 8 dni... T A tempka złośnica - ciągle w fazie niższych. Taki cykl mam pierwszy raz - nie wiem czy mam sie niepokoić, nie mogę znaleźc w necie info, co moze oznaczać tyle dni z płodnym śluzem ( tzn. rozciągliwym przezroczystym lub mętnym ale rozciagliwym). Czy powinnam szukac jakichś przyczyn, czy TAK PO PROSTU MOZE BYĆ? Proszę o pomoc.
Zielonkawy śluz, ściślej mówiąc: zielonkawy rozciągliwy, który pojawia się u mnie głównie w II fazie. Czy któraś z Was ma taki objaw i wie, z czym on się wiąże? Zanim rozpoczęłam obserwacje NPR, napomknęłam o tym swemu lekarzowi, a on zrobił mi badania pod kątem bakterii, nic nie wyszło, więc wzruszył ramionami, że to "hormony". Nie zapytałam wtedy, jakie, i źle, a płacić specjalnie za kolejną wizytę teraz nie chcę. Co o tem sądzicie?
Agi, moim zdaniem śluz jest normalny, żadnych dziwnych objawów nie mam. Oczywiście, zadziwia mnie zawsze, że wg podręczników po skoku nie ma śluzu rozciągliwego, a u mnie jest przez CAŁY cykl, i to w różnych wariantach, hhmmm :D
Dziewczyny, mam problem ze śluzem. Do 9 dc był to śluz niepłodny, 10 dc przy badaniu szyjki "wydobyłam" na zewnątrz bardzo dużą ilość śluzu Bj, ale dosyć mocno zbitego (był rozciągliwy, ale nie na 15 cm, raczej taki gęsty, trochę jak któraś z was napisała - jak silikon). Potem 11 dc śluzu rozciągliwego nie było, natomiast pojawił się śluz biały ale bardzo wodnity, lejący, wodospad. 12 i 13 dzień cyklu to śluz w pochwie w zasadzie lepki, biały, przy szyjce śliski, wilgotny - ale nie umiem go wydobyć, by ocenić. Szyjka ciągle otwarta, miękka, wysoko. 13 dc wieczorem i 14 dc rano ból podbrzusza, tempka jeszcze nie skoczyła.
Zastanawia mnie fakt, że śluz który wydawałby mi się najbardziej płodny - ten silikon - pojawił się tylko jeden raz i to już 10 dc. Kiedyś nie badałam szyjki i rzeczywiście mogłam ocenić śluz zewnętrzny jako rozciągliwy czy Bj. W tym cyklu, a w poprzednich było podobnie - zewnętrzny śluz w zasadzie ciągle jest taki sam. Mam wątpliwości czy przez badanie szyjki nie wyciągam całego śluzu... Sama juz nie wiem...
Trudno mi precyzyjnie odniesc sie do twoich obserwacji no bo kazda z was jest przeciez inna. Sama musisz sie sobie przyjrzec, troche sie siebie nauczyc, przyjrzec jaki sluz zwykle jest pierwszym po miesiaczce sygnalem ze wchodzisz w faze potencjalnej plodnosci, jaki sluz zwykle poprzedza u ciebie bezposrednio skok temperatury a jaki, po wzroscie temperatury, wskazuje ze jestes po owulacji. Poniewaz probujesz stosowac Roetzera to najazniejsze w jego metodzie jest ustalenie tzw. dnia szczytu. To ostatni dzien obserwowania sluzu relatywnie najlepszej jakosci. Czyli ostatni dzien w ktorym obserwujesz sluz typu Bj, albo P, albo R czy tez odczuwasz mokro, wodospad, slisko itp. Jesli badasz szyjke to ustalajac dzien szczytu warto wziac ja tez pod uwage. W praktyce wazna jest kategoria. Jesli macie z mezem naprawde powazne powody by odkladac poczecie waszego dziecka no to za dzien szczytu przyjmujesz najpoznieszy dzien z wymienionymi wyzej objawami plodnosci, biorac pod uwage i szyjke, i sluz. Ja, jak czesto pisze, nie jestem entuzjasta badania szyjki macicy. Mysle ze 99% kobiet swietnie moze zanalizowac przebieg cyklu wylacznie na podstawie zewnetrznych odczuc i obserwacji zwiazanych ze sluzem szyjkowym a badanie szyjki zawsze jednak jakos tam wiaze sie z ryzykiem infekcji... Poza tym wielu autorow podkresla to co takze ty opisujesz - sytematyczne badanie szyjki moze w sposob znaczacy zaklocac obserwacje sluzu, szczegolnie jesli jego ilosc nie jest duza. Dlatego ja radze spokojnie ogranicz sie do temperatury i objawow zewnetrznych. Nie przewiduje wiekszych problemow z interpretacja twoich cykli. Potrzebujesz troche czasu, nabierzesz rutyny i pewnosci siebie. Powodzenia :-))
Proszę Was o małą podpowiedź jeśli chodzi o obserwacje śluzu. Jak to się dzieje, że tego samego dnia w obserwacjch wewnętrznych śluz ma niemalże wszystkie cechy śluzu płodnego (jest przejrzysty, baaardzo rozciągliwy), a obserwując go na zewnątrz widzę tylko biały, lepki? Czy to znaczy, że mam jakieś problemy ze śluzem, czy to normalne? Bo już niebardzo rozumiem Czy śluz zmienia się spływając z szyjki w ciągu dnia? Będę ogromnie wdzięczna za pomoc
Mam problem ze śluzem. Jakieś 10 lat temu (w liceum) dosłownie zalewało mnie śluzem płodnym, a teraz praktycznie go nie widzę. Łykałam kapsułki z wiesiołka przez 2 mies. i zauważyłam ogromną zmianę, ale nie do końca taką, o jaką mi chodziło. Teraz zalewa mnie śluz, ale raczej niepłodny - biały, kremowy - mniej lub bardziej lepki. Przed braniem wiesiołka też był, ale minimalne ilości -teraz jest go duużoo więcej. Ale z zaobserwowaniem płodnego nadal mam problem. Za Waszą radą spróbuję siemienia lnianego. Czy mam odstawić wiesiołek? W marcu przyszłego roku chcielibyśmy zacząć się starać o dziecko, a brak śluzu płodnego bardzo mnie martwi. Czasem zdarza się, że zauważę śluz trochę bardziej płodny - i tak jest biały, ale rozciąga się troszkę. Tylko, że łatwo mi go przegapić, bo przy bardzo wnikliwej obserwacji widzę go może 1 dzień w cyklu, czasem 2. Czy jeśli nic się nie zmieni w moim śluzie, faktycznie trudno mi będzie zajść w ciążę? Może powinnam zrobić sobie już teraz jakieś badania hormonalne (nigdy nie robiłam)? Poza śluzem wykresy mam czytelne, z wyraźnym skokiem - opieram się praktycznie na samej temperaturze (do badania szyjki nie umiem się przekonać). Czy słusznie się martwię?
Nie, nie tylko zewnętrzny. Nie biorę pod uwagę obserwacji szyjki. Nie umiem jej zbadać. Ledwo do niej sięgam końcem palca, a samo badanie jest dla mnie wielce "niekomfortowe psychicznie" (żeby nie używać dosadniejszych słów). W czym miałaby mi pomóc obserwacja szyjki? Tzn. rozumiem jej rolę w wyznaczaniu płodnych dni, ale czy jakoś wyjątkowo by mi się przydała podczas starań? Miałam w planach opierać się głównie na powtarzalności swoich wykresów (mam skok prawie zawsze tego samego dnia cyklu), a śluz chcę poprawić, żeby plemniki miały większą szansę na przetrwanie i zapłodnienie.
Tak naprawdę, jeśli para uprawia seks co te 2-3 dni minimum, przez cały cykl, nie prowadzi konkretnych badań, to poczęcie tak będzie, niezależnie od naszej świadomości okresu płodności. Więc to nie o to chodzi.
Jeśli zamierzacie np. zwiększyć skuteczność wstrzemięźliwością i akcją przed owulacją, to szyjka może pomóc - jak zmieknie i uniesie się, to do dzieła. Śluz to doskonały wskaźnik - o ile jest. Jak go nie ma, można wspomagać, a można też równolegle szukać innych wskaźników. Szyjka to jedno, drugie to testy owu. Każda wybiera to, co dla niej jest wygodniejsze, właściwsze, odpowiednie.
Spróbuj dołączyć siemię mielone, przez cały cykl.
A tak ogólnie, to śluz miesza się z wydzieliną pochwową, co może wpływać na jego wygląd. Nieprzejrzysty też może okazać się śluzem płodnym. Nie zamartwiaj się.
Dziewczyny, mam pytanie. Obserwuję obecnie cykl po pierwszej miesiączce po porodzie (a dokładniej, zakładam, że to była miesiączka bo nie mierzyłam przed nią temp.). Mam problem z oceną śluzu. Mianowicie, w końcu temp. skoczyłą, wydawało mi się, że szczyt śluzu był przedwczoraj, a tu dziś nagle, po wypróżnieniu, zauważyłam śluz rozciągliwy, wprawdzie nieprzejrzysty, ale jednak. Czy mogę prosić o zerknięcie na mój wykres? Aha - nadal karmię piersią. Nie ukrywam, że bardzo czekam na niepłodność poowulacyjną - z uwagi na bardzo długą wstrzemięźliwość...
Witam, chciałabym zacząć stosować NPR. Czytam i czytam i już się pogubiłam. Wiem, że jest metoda Roetzera, do której informację można znaleźć na stronie ineru, jest metoda kippleyów promowana przez LMM ale... od czasu do czasu pojawia się hasło "metoda angielska" lub "metoda niemiecka" co wprowadza mi totalne zamieszanie. Bardzo proszę o podanie linków do stron, na których można znaleźć informację na temat tych dwóch ostatnich metod. Usiłuję wybrać coś dla siebie, waham się między roetzer'em a kippley'ami. Dodam, że praktycznie nie obserwuję u siebie śluzu. Nie mówię o śluzie typowo płodnym ale o jakimkolwiek.
Konsystencja i rozwarcie szyjki się zmienia ale śluz jesli można to nazwać śluzem ma postać białą, gęstą kremową. Od 8dc kiedy skonczyła sie miesiączka do dzisiaj (15dc) nie zaobserwowałam ŻADNYCH zmian. W poprzednim cyklu temperatura wzrosła 19dc, więc chyba jakieś zmiany śłuzu powinny już być W poprzednim cyklu nie zapisywałam obserwacji śluzu ale tez nie widziałam żadnych wyraźnych czy mniej wyraźnych zmian. W związku z tym moje pytanie: Czy któraś z Was również ma takie "suche" cykle i którą metodę stosujecie??
Jedynie jeden dzien po miesiączce był całkiem suchy...zaówno w srodku jak i na zewnątrz a potem zrobiło sie lekko wilgotno i to wszystko. I do tej pory ani odrobinkę wilgotniej ;/
Właśnie przed chwilą sprawdzałam...w całej tej kremowej wydzielinie z okolic szyjki dało się zauważyć jakies 2-3 cienkie jak pajęczyna niteczki, które rozciągały się do max 0,5mm ;/ . Jakbym się temu nie przyglądała z wnikliwością detektywa to bym nic nie zauważyła. Zmiana że hej Jeśli od następnego cyklu chciałabym brać wiesiołek to powinnam zacząć od pierwszego dnia cyklu do pierwszego dnia temperatur wyższych?? bo widziałam też gdzieś opinię ze dopiero od 8dc??
witaj, miałam podobne problemy. Brałam wiesiołek cały cykl , w sumie dłuzej niż cykl, do skonczenia opakowania, śluz z szyjki poprawił się i teraz nadal nie obserwuję go (poza jednym dniem w czasie płodnym w ostatnim cyklu) na zewnątrz, jednka z szyjki jest wyraźna róznica. Poza tym mam (miałam ) przedlużającą się fazę płodną i ginekolog zapisał mi hormon estreva od 3 dc do12 dc , 05 g na dobę, bardzo mała dawka ale efekty widoczne były już w pierwszym cyklu. Stosuję metodę Rotzera od 1 cyklu po poorodzie , obecnie mam 10 cykl i metoda się sprawdza :) Poza tym w miarę regularnie biore magnez, brałam też przez 3 miesiące castagnus.
chyba tak trzeba zrobic bo z informacji w necie robi mi sie wielki misz masz. Wiem ze w ABC podręczników można znaleźć wykaz ksiązek do poszczególnych metod ale którą z ksiązek poleciłybyście do której metody jako najdokładniejszą? Nie chcę strzelać na chybił trafił.
Mam pytanie w sprawie sluzu. okolo 17 dc mam cos takiego jakby mi sie na raz wylalo z pol szklanki wody(doslownie), nie jest to lepkie ani rozciagliwe.Po prostu jak woda wylana na raz. To jest wogole sluz, amoze co innego? Ktos moze wie?
Czy to było "w trakcie"? Ponoć mamy odpowiednik prostaty i niekiedy może produkować płyn, który następnie jest usuwany w taki sposób. Zwykle odbywa się to w czasie orgazmu.
To mniej wiecej takie cos jak wytrysk kobiecy lub moze cos takiego jak chlusniecie wod plodowych w malych ilosciach.Ostatnio taki wyciek mialam podczas spaceru.We wczesniejszych cyklach tez takie cos wystepowalo i zawsze myslalm ze dostaje miesiaczki bo mialam uczucie mokrosci na bieliznieWizualnie to tak mniej wiecej lyzeczka od herbaty , odczucie natomiast daje wrazenie ze tej cieczy jest o wiele wiecej.
czesc dziewczyny, tak szukam i szukam, i nic nie znalazlam, moze wy mi cos doradzicie, a wiec dostalam od mojej ginki zalecenie (na slaby sluz) aby stosowac okazjonalnie ovestin, powiedziala ze nie powinno to wplynac negatywnie na ewentualne poczecie, ale sama nie wiem, a jak wy myslicie? a moze wiecie gdzie szukac info na ten temat, bede wdzieczna za pomoc, bo nie wiem czy to nadal stosowac, a nie mam za bardzo jak skonsultowac tego z innym lekarzem
Piszą też, że w leczeniu niepłodności również. Myślę, że lekarz wie co robi.
A jak leczy się niepłodność bez hormonów? Clo to agonista estradiolu. menopur to FSH / LH, ovitrelle to chyba gonadotropina - poprawcie mnie, luteina i dupek to progesteron.
Wiesz, bez hormonów to daleko się nie zajedzie, o ile występuje niepłodność.
Składnikiem tego leku jest estriol. Dowiedziałam się z google, że to hormon steroidowy wytwarzany przez zarodek: http://pl.wikipedia.org/wiki/Estriol Poprawia rozrost endometrium na przykład.
dzieki AniaBB, a widzisz to mi gdzies umknelo, no to cos w tym musi byc, wykupie recepte, a noz pomoze, byle by nie zaszkodzil ;/, jeszcze raz dzieki na wszelki wypadek zaczne od nastepnego cyklu przyjmowanie wiesiolka, to chyba zupelnie nieszkodliwe + ovestin oczywiscie
Mam takie pytanie od jakiegos czasu zaczelam obserwowac sluz. Wczoraj wyczulam w mojej pochwie tuz przy wejsciu cos w rodzaju bardzo miekkiej poduszeczki.Dodam ze miesiaczka spoznia mi sie juz 8 dzien. Sluz jest lekko mlczny gesty nierozciagliwy.
Moja odpowiedz będzie taka, jak w podobnych pytaniach: czy się obserwujesz? który to dzień fazy lutealnej? itp. Bez tych szczegółów nikt Ci nic nie wywróży. Lekarz też raczej nie. Załóż wykres i zacznij obserwację, w interpretacji możesz liczyć na naszą pomoc.