karolciat: o kartę parkingowa występuje się osobnym wnioskiem, na podstawie orzeczenia o niepełnosprawności. Nie idzie to automatem.

Tak tak - to wiem.
Najpierw trzeba uzyskać orzeczenie, żeby potem wnioskować o kartę parkingową lub legitymację.

Przygotowałam już wszystkie wnioski. Teściowa musi pokserować jedynie swoją dokumentację. Tylko się jeszcze zastanawiam nad jednym. Do wniosku o wydanie orzeczenia o niepełnosprawności potrzebne jest zaświadczenie lekarskie wypełnione przez lekarza - w jej przypadku powinien to być onkolog, neurolog, ortopeda czy wystarczy rodzinny?

Elfika najpierw musisz mieć w orzeczeniu, że ta karta Ci przysługuje.
I na podstawie tegoż orzeczenia możesz ubiegać się o kartę parkingową.
Myślę, też że coś tam się wypełnia.
Analogicznie jak przy tym by uzyskać legitymację os. niepełnosprawnej.
Tu trzeba wypełnić druk.
.
Marion najlepiej specjalista i każdy Ci to powie.
Wydaję mi się, że ten gdzie "jest główna, najważniejsza choroba".
A we wniosku i tak wypełnia/wymienia się współistniejące choroby.

marion: TUTAJ jest ten wniosek o wydanie orzeczenia - punkt 9 karta parkingowa. A TUTAJ wniosek o wydanie karty parkingowej.

o masz. to ja mam wszystko na jednym wniosku.

ask28: To widzicie niby te same "urzędy" a różna praktyka🤷

Ale niestety to jest nagminne - i to w wielu urzędach zajmujących się poszczególnymi kwestiami.
Niby przepisy te same, ale co urząd to interpretacja jakby inna...

Daria - te powyższe wnioski pochodzą z Krotoszyna w Wielkopolsce. U mnie w Zielonej Górze (lubuskie) też osobno trzeba składać papiery.

karolciat: Leniwa bestia i mu się nie chce.

Wiecie co...?
Wczoraj wieczorem dzwonię do teściowej z niespodzianką, że może wnioskować o orzeczenie i bilet, a ta mi mówi, że kiedyś tam (nie pamięta kiedy!) była już na tej komisji, ale nie wie, o co tam wnioskowała (!) i czy jej przyznali cokolwiek, a jeśli tak, to na ile lat. Nic nie wie, bo od ręki orzeczenia nie dawali, tylko się trzeba było po nie zgłosić. A teściowi się nie chce tam jechać (AŻ 16 km !!!) - wg niego to orzeczenie do niczego nie potrzebne, łącznie z biletem. A on sobie radzi z żoną na parkingu i ma w dupie bilety.

Ale się wkurwiłam...

Szok, Karola !

O rany, jakie procedury...

Ja zamawiałam właśnie dla Frycka zestaw imiennych naklejek i naprasowanek (TUTAJ - można same naklejki lub same naprasowanki zamówić). Naprasowanki "przyklejam" żelazkiem
Może to przełknie sanepid?
A zamówiona większa ilość naklejek i naprasowanek zawsze się przyda, lub poczeka do szkoły

Dostaliśmy listę z wyprawką na początku roku szkolnego i tam był wymieniony ręcznik z wyhaftowanym imieniem. Większość rodziców dała dzieciom ręczniki podpisane markerem, tak, jak było do tej pory. Dzisiaj dostaliśmy te ręczniki z powrotem i informację, że imię ma być wyhaftowane, bo przedszkole podczas następnej kontroli zapłaci karę.
Poprosiłam o podanie mi podstawy prawnej, to paniom oczy wyszły. Jutro pójdę do dyrektorki, ale wiem, że nic się nie dowiem i nic nie załatwię, wyjdę tylko na idiotkę, która robi aferę.
Chcę zadzwonić do sanepidu, ale chciałam najpierw rozpoznać temat.

ja bym zadzwoniła mimo wszystko do sanepidu na zasadzie czy weszły jakieś zmiany, bo... i wtedy też wbijasz do dyrki z konkretem. dam sobie ręce uciąć, że z dupy ten haft a sanepid to zasłona żeby się rodzice nie czepiali.

u nas sanepid zabronił mycia zębów wogóle, bo wymyślili takie wytyczne, że nie da się ich spełnić. I nic to że wytyczne głównego inspektora mówiły tylko, ze szczoteczki mają być przechowywane tak, żeby nie stykały się główkami. U nas wymyśliły że na każdą szczoteczkę ma być oddzielna szafka. Są dyrektorki które omijają zakaz i ewentualnie chowają na czas kontroli. Ale nasza jest pizda i jest jej wygodniej. Ale jak zadzwoniłam do sanepidu i zapytałam o realizację zaleceń (próchnica szaleje) to najpierw nie wiedziały, bo kolezanki nie ma, potem zebym zadzwoniła za dwa dni a potem jak się do "koleżanki' dodzwoniłam" to zaczęła węszyć, które to przedszkole! Odpuściłam, bo nie potrzebne są kłpoty dla placówki...

Byłam u dyrektorki, nie ma nic na piśmie. Może zarządać, ale tego nie zrobi, bo się boi. Prosiła, żeby nie dzwonić do sanepidu, bo babka się zemści.
Ręce opadają :(

To już nie jest kwestia samego haftu, bo na allegro można kupić taki ręcznik za +/- 25 zł., tylko tego, że jakaś pani coś sobie wymyśla i my mamy bezkrytycznie spełniać jej zachciaki, bo wszyscy się boją. A co wymyśli za rok?

Ale co, znaczy że co miasto to inne zasady i sanepid ustala jak chce ?
Ja rok temu zakupiłam do przedszkola ręczniki dla wszystkich dzieci, są one niepodpisane, pierze je pani raz w tygodniu i w sumie to dziecko wyciera się w swój, pod warunkiem że pamięta który jest jego.
I nikt nie robi żadnych problemów z tego tytułu...

Dziewczyny, nie wiem gdzie napisać... Poradźcie mi jakąś dobrą literaturę odnośnie dorastania dzieci... dziewczynek.
W ogóle, coś ciekawego, co warto przeczytać w temacie dzieci.
Na rynku jest mnóstwo różnych pozycji ale w sumie nie wiem, co wybrać.

Marion, zasadnicze pytania czy mieszkanie ma księgę wieczystą i czy jest w niej zapis ile masz % w gruncie oraz czy grunt jest dzierzawiony od miasta czy jest własnością spółdzielni?

Mazda, zobacz "Rozwój psychiczny dziecka od 0 do 10 lat".

Ja już ci wyjaśniam. Masz spółdzielcze wlasnosciowe prawo do lokalu i grunt przydzielony do twojego lokalu jest wlasnoscia spoldsielni mieszkaniowej. Oplaty za ta czesc masz uwzględnione w czynszu. Masz tzw. mieszkanie niewyodrębnione. W ksiedze wieczystej nie bedsiesz miała wzmianki o gruncie bo nie jest ono zwiazane z gruntem. A księgę pewnie zakladalas pod kredyt hipoteczny. Spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu jest to tzw. ograniczone prawo rzeczowe. Osoby, które mają udział w gruncie mają mieszkania własnościowe tzw. wyodrębnione i sami płacą opłaty dotyczace gruntu za tą część.

Gdybyś miała użytkowanie wieczyste od gminy dostawalabys co roku do zapłaty podatek za użytkowanie.

"Ekspert podkreśla także, że w przypadku spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu, osoba legitymująca się takim prawem nie posiada żadnego tytułu prawnego do gruntu. Tytuł ten bowiem przysługuje niepodzielnie spółdzielni mieszkaniowej. W sytuacji wyodrębnienia co najmniej jednego lokalu w takim budynku, cały budynek będzie podlegał pod ustawę przekształceniową – przy czym uwłaszczenie zostanie dokonane na rzecz spółdzielni mieszkaniowej, a nie na rzecz poszczególnych lokatorów.

- W przypadku wyodrębnienia lokalu, do którego przysługuje spółdzielcze własnościowe prawo, grunt, na którym położony jest budynek mieszkalny zostanie uwłaszczony na rzecz spółdzielni mieszkaniowej, a nie na rzecz danego lokatora. Zgodnie z art. 9 ust. 6 ustawy w takiej sytuacji osoba, której przysługuje spółdzielcze prawo do lokalu mieszkalnego, skorzysta ze stosownej bonifikaty w formie ulgi w opłatach z tytułu udziału w kosztach eksploatacji budynku – podsumowuje Łaski
Osoby, które mają mieszkania w bloku w formie wyodrębnionej własności, będą sami od tej pory przez 20 lat płacić opłatę przekształceniową. Natomiast, co do pozostałych osób mających w takim bloku lokatorskie i spółdzielcze prawo własności, opłatę przekształceniową będzie płacić bezpośrednio spółdzielnia – twierdzi Gorgoń-Wróbel"

<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 01.10.19 09:08</span>
Zadzwoń albo przejdź się do urzędu miejskiego/gminy i zapytaj co możesz zrobić

<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 01.10.19 09:09</span>
Jeszcze tel do spółdzielni też pewnie wiele ułatwi jeśli miałaś opłatę ujęta w czynszu

Dodzwoniłam się. Mnie (i naszej spółdzielni) wcale to nie dotyczy

W Diagnostyce warto w ogóle kupować i opłacać badania przez internet. Jest o jakieś 20-25% taniej na KAŻDYM badaniu.

Agata - musiałabyś założyć konto, dodać kartę i sprawdzić. Ja z tego jeszcze nie korzystałam fizycznie, ale jestem w szoku jaka to jest oszczędność.

°Agata°: Nie wszystko jest tańsze, chociażby morfologia

Morfologia to kilka złotych, ale przy tych droższych, to opłaca się bardzo.

Ja mam dla całej naszej czwórki karty stałego klienta w Diagnostyce, ale nie korzystamy, bo mamy korzystniejszy miejski program rabatowy dla rodzin (a promocje się nie łączą) - zniżki w sklepach, zakładach usługowych, na basen itp. I w programie jest też Diagnostyka - rabat na badania 25 % 1/4 ceny mniej, to już całkiem fajnie.

Marion, nie znam się. Jednak koleżanki córka rozcieła sobie łuk brwiowy i miała to szyte. I wiesz, nic nie widać. Młoda skóra szybko się goi. Tylko trzeba czasu.

Dzięki!