IZA ,wiesz ,szukam po necie od czego zaczac,bo szczerze ,nie ma tutaj takiej uslugi,wiem ze jak ludzie umieraja ,to ubiera rodzina ,albo ktos znajomy ,popytalysmy troche ,po znajomych,wiec pomysl nie glupi...
Czesc wam!!! Aniu ksiazke juz zamowilam!!!Badania zrobie w poniedzialek!!! And ja polecam jako danie.Karczek pieczony w calosci w rekawie do tego ryz wymieszany z wloszczyzna i polany sosem meksykanskim.Robilam na roczek to danie!!!Smaczne i nie pracochlonne!!!Jajka faszerowane tez dobry pomysl.
Laski jak miałąm sie w tym zaprezentowac skoro moje górne wdzieki sie zwyczajnie nie dopieły!!! oddałam cholerstwo wymieniłam na dwie bluzki ,wieczorem zrobie foty to wam pokaze i nabyłam tez ......komplet bielizny KInga-cuuudny mówie Wam to na jutro ,rozumiecie
Wiesz co Aguś, ja kiedyś tylko stringi nosiłam. Miałam 2 pary zwykłych majtek i nosiłam je jak miałam @. Teraz mam może 3 pary stringów w szufladzie i jakoś nie spieszy mi się do ich noszenia. Jest mi i niewygodnie i zimno w pośladki W ogóle sie zestarzałam - pamiętam czasy jak przy minusie miałam bluzkę do pępka a teraz podkoszulek prawie do kolan by ze spodni nie wyszedł :/ jak nic starość
mnie na to nie stać :/ Poza tym chyba najłatwiej zrezygnować z takich przyjemności dla siebie jeśli są inne ważne rzeczy :) I dlatego sie cieszę że nie mam takiej fobii i bez żalu przechodzę obok bielizny. Czasami cos wpadnie w oko ale nie ubolewam nad tym że nie kupię czegoś bieliźnianego... hehe mój małż by pewnie sie ucieszył no ale zawsze sobie mówię "innym razem"
No jasne- kazdy ma jakies priorytety. Wiesz Agi- kiedyś mnie bylo stac tylko na pampersy i mleko dla młodego. Mieszkalismy w razem z teściami w ich 2-pokojowym mieszkaniu i nawet nie było za bardzo kasy,żeby się do rachunków dołozyc. No a o bieliźnie mogłam tylko pomarzyć....
ja mojemu wlasnie na gadzie poslalam :P smialam sie wczoraj do niego ze niby pokoj obok sie jest a gg sie przydaje... przez godzine przegladalam z siostra cioteczna duperele slubne i ... wiemy ze nic nie wiemy i zero decyzji, chyba dzisiaj to niue byl nasz dzien...
Jemma no jak sie ja dobrze zaparzy to jest ok... ale jak ostatnio parzylam 5min to tesciowa wyrasilam na tyle ze szybko pewnie nas nie odwiedzi a i sama malo cofki nie zaliczylam :D
eee to byl pierwszy raz... nabylam ja i chcialam sama sprobowac. i jej i moja 5min parzylam ... o fuuuj. ale zeby nie byc skonczona maupa to swoja porcje tez wypilam a mialam 0.5litrowy kubek a ona szklanke 250::P
A ja juz żyję perspektywą jutzrejszego balowania :) dzięki temu nie przeraza mnie az tak bardzo siedzenie rodzinne :) Nawet babci sałatke zrobiłam no i prezencior tez już zapakowany:D
fajnie ci... ja pobaluje robiac opisy i foty na allegro. a w niedziele wywalanie rzeczy z szafy w przedpokoju i pawlaczy plus oklejanie czego sie da... no ale w poniedzialek otworze nowe drzwi hehehe
znikam pojezdzic jeszcze. jakos mnie nosi a sen jeszcze nei przyjdzie pa
No niezły, pasuje do ciebie :) Mnie tez martwi kryzys i jakas taka globalna bezradność i to, że juz chyba nic nie można przewidzieć... Talka, mnie też dzisiaj strasznie bolała głowa, a u mnie to naprawdę rzadkość.
czesc!!!!!!!!! dzisiaj wraca mój monżżżżżżżżżżżż bedzie koło 15 ,zaraz ogarniam kuchnie i jedziemy po zakupy bo mu robimy obiadek przez te 12 dni bede tylkoo raz po raz zagladała zeby byc na biezaco wiec nie martwcie sie wtedy!
witajcie sobotnio dzieci pospac nie daly i juz przed 7 pobudka byla wiec nawet bylam dobra zona i kanapki mezowi do pracy zrobilam. u nas straszna chlapa - napadalo sniegu przez noc a temp idzie w gore wiec spacery w blocie sie zapowiadaja ale musze zrobci zakupy wiec wyjscia brak.
Aga no avatar swietny, cala ty :) skomentowalam u mnie, publicznie nie bede
Jemma ale zes lekturke na dzien dobry wrzucila... musze kawet chyba wypic nim doczytam. a kryzys mnie troszke przeraza, u nas w okolicy i tak nie ma za wielu miejsc pracy a sa straszne zwolnienia :( w sumie pocieszam sie ze w branzy meza moze tak szybko tego sie nie odczuje bo na razie zapotrzebowanie nie maleje...
hej kobitki,milej soboty,u nas piekny dzien,a co do kryzysu to ja juz sie do niego przyzwyczailam,na poczatku o nim nie myslalam ,bo siedzialam z VEVE w domku i nic mnie nie obchodzilo,potem zalamka bo pracy zerooo a teraz ,to juz moze byc tylko lepiej...bo bezrobotna jestem,wiec kiedys ta porace musze znalezcx...
Niestety z wyjazdu wekendowego nici. :(((( W nocy Oliwka gorączkowała, zwymiotowała całe mleko jak próbowałam jej podać Nurofen w syropie, nic nie chciała pić, budziła się bardzo często i płakała zwłaszcza jak musiała przełykać śliczę. Podejrzewam gardło, ale nie mam pewności. Muszę wyszukać lekarza prywatnie i zamówić na dzisiaj, bo do poniedziałku to nie wiadomo co się z tego zrobi. Teraz nawet zjadła kanapkę i wypiła trochę soku – ale ok. 7 podałam jej Nurofen w czopku to temperatura trochę odpuściła, a przy okazji trochę przeciwbólowo pewnie zadziałał. Kataru raczej nie ma, chociaż jak leżała koło mnie to coś tak jej tam charczało troszkę :(((