Aga nie wiem czy to się odbywa "na życzenie" czy są jakieś inne przesłanki -> moze 7 dzieci u mojej szwagierki jest wystarczającym powodem Nie specjalnie wdawałam się w tą rozmowę bo odbywała się ona przy stole i ciotkach pleciugach i temat na ich "też powinnaś" ucięłam że to moja sprawa co i jak powinnam
moja bliska kolezanka dostala identyczna propozycje po 3cesarce.ponoc przeslanka jest kolejna ciaza zagrazajaca zdrowiu matki lub zakonczona przedwczesnie (to by akurat pasowalo do przypadku And) albo 3ciaze zakonczone cesarka bo czwarta ponoc grozna dla zdrowia i zycia matki
Aga - u mnie tez maxymalny wnerw tyle ze ja sobie od jutra przez tydzien bede odpoczywala i nie wiem czy sie cieszyc czy nie
wiecie co a tak w ogole to dzisiaj wscieklam sie na kuriera - z GLS umowiona bylam na odbior paczki po 13tej i czekalam jak ta dziudzia ze facet przyjedzie. karton z zapakowanym zestawem bartatiny zajmuje mi pol przedpokoju ze do szafy dostac sie nie idzie a kurier nie raczyl dojechac baaa nawet zadzwonic. po 14tej dzwonilam potwierdzic czy na penwo dotrze i w centrali zapewniali ze jestesmy na liscie i dzisiaj przesylka bedzie odebrana... ojjj nie ich doczekanie w poniedzialek z samego rana. zrobie im taki sajgon ze na dlugo mnie popamietaja a moze nawet na "Czarna liste" nieobslugiwanych klientow wpisza, mam to gdzies
And no u nas jakze by moglo byc inaczej - maz jutro na tydzien wyjezdza a do domu wkroczyla choroba. ja wyladowalam na antybiotyku a Krzysia na razie obserwuje, ospaly jest, pokasluje takim suchym kaszlem meczacym no i gil do pasa... dobrze ze Gabrycha na polu boju jeszcze sie ostala. wieczorem stwierdzila ze sie nei moze rozchorowac bo kto do babci po chleb pojdzie :D
:( czytałam właśnie że Cię wzięło i coś koło Krzysia krąży stąd moje pytanie o dzieciaczki :( Kurcze obu koło nich to tylko przeszło a Tobie szybko odpuściło !!
A Gabi sama pójdzie do sklepu czy nie ma za bardzo jak?? (ja mam bardzo ruchliwą ulicę więc dzieci nie puszczam do sklepu - Ania chodziła bo miałam sklepik osiedlowy bez ulic)
And w sumie u mnie osiedlowymi alejkami spokojnie dojdzie sie do skelpu bez przechodzenia przez ulice ale ja jej nie puszczam bo strus jestem. jeszcze za mala wg mnie. chodzi do mojej mamy blok obok a i to dzwonie zawsze ze wyszla z klatki i mama w oknie juz stoi (widzi od siebie nasz klatkowy wiatrolap) takze my z tych bojacych ale w dzisiejszych czasach coz pozostaje....
mnie musi odpuscic szybko. moja mama nie jest w formie by jeszcze nas obchodzic. chleba owszem kupi ale nie wolno jej nosic ani sie przemeczac wiec we mnie cala nadzieja
z Mamą rozumiem tylko tak pomyślałam że sama nie wyleczysz się i zaczniesz biegać to będzie jeszcze gorzej :/ zaś jak dzieci Ci rozłoży to będziesz uziemiona lub ściągała mamę do dzieci a sama biegała :/ wrrrr do du**
Z tym puszczaniem do sklepu czy w ogóle samego dziecia to Cię rozumiem doskonale
no to mezu sobie pojechal w sina dal. pierwszy raz rozstajemy sie na tak dlugo w ciagu tych 8 lat i kurcze nie sadzilam ze mi to tak latwo przyjdzie, wiecie w sensie pomachanie mu na do widzenia ja zdycham, zapuchlam i wszystko mnie boli. mam nadzieje ze po 3-4dawkach antybiotykow poczuje sie lepiej. zreszta kij ze mna, najwazniejsze zeby zadne z dzieci nie poleglo
witam sobotnio ! Mój M już też w drodze na Bieg Pistów, a my z Oliwką buszujemy po domu - zabawy od rana - już po śniadanku. Oliwka dzisiaj od rana w samych majteczkach chodzi (tzn. bez pieluchy) i już raz zawołała siusiu (narazie ma sucho) zobaczymy jak będzie dalej. Musze się pochwalić, że wczoraj zauważyła, że Oliwka ma już dolną - prawą 5 - ząbka. A dziwiłam się dlaczego ona w ubiegłym tygodniu tak paluszki do buzi wkładała i kazała sobie tam zaglądać - myślałam, że to gardło.
Aniu widzę, że cię rozłożyło - zaraz zajrzę poczytać pod wykresik. Zdrowiej!
dzien dobry w sobote...moj polowek na meczu bratanka...Minis spi...zrobil mi dzis pobudke o 6 rano...nie wspomne ze cala noc spal z nami...ale idzie mu zabek i do tego wczoraj bylismy szczepieni...wiec mu wybaczam...:)
u mnie pogoda nawet ok...za to nastroj do dupy...jakos tak chyba wstalam dzis lewa noga...macie tez czasami tak ze czujecie sie brzydkie, grube i w ogole do niczego??? bo ja wlasnie tak mam
Mam sąsiada - starszy pan 82lata (kilka razy o nim wspominałam) Wyskoczyłam do sklepu i jak wracałam stał w drzwiach z tulipankiem i czekoladą :) Złożył mi życzenia i wycałował... Zrobiło mi sie szalenie miło i az sie rozkleiłam hihihi
Agi z okazji dnia kobiet - bo w niedzielę on nie będzie nam przeszkadzał
Wiesz Pan Janek jest sam - ma gdzieś dzieci ale "gdzieś"... byliśmy u niego podzielić się opłatkiem (nie chciał przyjśc do nas na Wigilię) na dzień dziadka dzieci u niego były z małym upominkiem i laurkami... Samo to że nie przychodzi z buzią że dzieci biegają... miły sympatyczny i ciepły starszy pan :) Taki właśnie Pan Dziadek dla moich dzieci
hahaha skorpi no to mi humor poprawilas...najpierw pucharek pysznych lodow a pozniej ten obrazek hehehe
And takie male rzeczy a tak ciesza co nie???
u mnie po burzliwym dniu..(caly dzien klocilam sie z polowkiem) mamy w koncu spokojny wieczor...atmosfera oczyszczona...i dluuuuugasna noc sie szykuje hehe:)
Szacują, że co 4 osoba zachoruje na raka. Patrząc Aga na twoją rodzinę to statystycznie rzecz biorąc: ty, twój mąż albo jedno z twoich dzieci. Przerażające. Jeszcze gorzej "zanurzyć" się w statystykę przyżywalności.
Akurat Religa sam sobie na tego raka zapracował - niestety, jak się kopci jak smok należy się liczyć z konsekwencjami. I trochę mi żal go, bo to jednak był wybitny autorytet medyczny no i człowiek, a z drugiej - tak nie bardzo.
hej w poniedziałek dzisiaj w koncu przyjmuje mój gin wiec ide wczoraj na solarium przesadziłam i spac nie mogłam ,jeszcze dzisiaj jestem czerwona-dziewczyna nie powiedziała mi ze sa nowe lampy i poszłam na tyle co zwykle no i prosze! na włąsne zyczenie nie moge ubrac dżinsów!!!
Patrycja, co Cię powstrzymuje przed kontynuowaniem samoobserwacji? Przecież masz 28dni, termometr i motywację do odłożenia poczęcia. Nic więcej nie potrzeba, ani $$$, ani wizyt.