Heh, musiałby spędzić tydzień z Piotrusiem, a może nawet jeden dzień by mu wystarczył, sam, bez Twojej pomocy, i wtedy by zobaczył, ile masz obowiązków na głowie. A jeśli chodzi o zwalanie wszystkiego na Ciebie - ja mam tendencję do brania wszystkiego na siebie, tzn jak coś sie nie układa, jeden związek to w sumie mi się częściowo przez tę skłonność rozleciał, staram sie z tym walczyć, bo wystarczy raz faceta przyzwyczaić, a później już wszystko jest Twoją winą....
ciacho no to proste...nastepnym razem jak przyjedzie to niech zostanie z malym a ty sie wybierz na jakis oboz dla grubasow...hehe ciekawe kto pierwszy wymieknie hehe... a tak powaznie to nie zazdroszcze sytuacji...i masz racje...pieniadze zmieniaja ludzi...niestety zazwyczaj na gorsze...
no to u mnie mi nie przeszkadza moja waga...no tylko jakos jemu ale wiecie co on mi cały czas na siłe stara sie udowodnic ze jest super tata który ssobie ze wszystkim radzi a bron Boze mu zwrócic uwage ehh jutro jest ostatni dzien i uwierzcie nawet jesli mielibysmy sie rozstac w kłótni to za cholere pierwsza reki nie wyciagne w czwartek am samolot bardzo wczesnie rano wiec musze sobie ten dzien jakos super zaplanowac zeby sie nie nudzic ciekawe jak on sie bedzie jutro zachowywał bo dzisiaj to spi z fochem od 20.30
Patrzę na Ekspres Reporterów, jest reportaż o kobiecie i jej dzieciach, którzy byli bici i terroryzowani psychicznie przez męża/ojca. To straszne, ze kobiety potrafią to znosić przez lata.... Nie mówiąc już o dzieciach i ich sytuacji:(
She kobiety znosza to latami bo ich poczucie wlasnej wartosci spada niemalze do zera, oprawcy czesto udaje sie im wmowic ze sa doniczego, ze nie dadza sobie bez nich rady, ze nie zasluguja na lepszy los,sa zastraszane... one po pewnym czasie zaczynaja w to wierzyc. Ponadto im dluzej tkwisz w jakiejs patologii tym bardziej ci sie ona wydaje normalna tzn. powszednieje i latwiej ja znosic...Ja tak mysle...ale to smutne, ze dzieci w tym uczestnicza-ja nie rozumiem jak ojciec moze terroryzowac wlasne dzieci?
nie sama nie sama :) tylko ze ja się gdzieś zaplątałam hihihi ale idę juz spać
Wywaliłam sobie photoshopa i teraz zamiast wstać do 2 pokoju po płytę i zainstalować to jak debil 3 godziny szukałam jakiegoś programu w którym połączę zdjęcia no i oczywiście nie zrobiłam tego i dalej nie mam nic do obróbki i nie mam sił iść do 2 pokoju Idę spać
czesc Wam wróciłam nie wiem na jak długo Czy może ktoś mi strescic co się działo jak mnie nie było. Bo ja ogólnie mam doła życiowego, ale już widzę małe światełko.
nie mam wody :/ nie będzie jeszcze ze 4 godziny - jestem wściekła jak nie wiem co wrrrrrrr - pękła rura kilka ulic dalej
Byłam na tej komisji - parodia :/ Lekarz owszem super neurolog dzieciecy (zresztą umówiłam sie na wizytę z panią dr) ale nawet nie obejrzała dziecka nie zbadała itd Papiery częściowo przejrzała i tyle. Rozmowa z psychologiem to pytanie - co dolega dziecku. Za tydzień mam odebrać decyzję
dobry wieczer ja na chwile bo czekam az Krzysko zasnie i zaraz bedziemy jeszcze z Gabrycha literki pisaly... nie wiem jak pogoda u was ale u mnie nasypalo sniegu co nie miara - w 2 godziny wszystko przykryl bialy puch tak z 10cm jak nie lepiej
Witam jestem nowa na forum poczytałam sobie trochę(widzę że nie tylko ja mam ochotę czasami gryźć swego chłopa no ale cóż. wracając do tego co napisała ciasteczko to steper może i jest fajny ale najlepsze jest jednak bieganie ja niedawno zaczęłam i świetnie się czuje tylko że u mnie o szybkie efekty będzie ciężko bo jestem dopiero w fazie starań o dzidzię i łykam hormony
Heloł. Ale mi Maks dzisiaj histerię urządził u rodziny M, masssakra, az mi wstyd było i wyszłam się z nim przewietrzyć. Ciacho, ale ten twój M jest delikatny, nie ma co. Może by się skoncentrował na swoich niedoskonałościach? Witaj Paula. Napisz cos o sobie :)
Paula witaj u nas :)) co do biegania to jest sport ktorego szczerze nienawidze i juz bym wolala stepper rowerek i brzuszki przez 2godz robic niz pol godziny pobiegac :D
Ewa - zadowolony i to bardzo. zachwyca sie widokami slonczem i .... winami
Jemma- moja chyba przechodzi bunt dwulatka :/ Staram sie nie poddawac - ale terroryzuje nas i kaze włączać non stop vivę Pomijam,że jej ulubioną piosenką jest" bedę bral cię w aucie" , to jeszcze jak na teledyskach roznegliżowane laski tańczą to ona rajstopy ściąga No dworze ucieka mi namietnie i spacery sa ostatnio koszmarem
Mam 26 lat jestem z Warszawy od 8 miesięcy staramy się o dzidzię do tej pory moja już była lekarka nie miała chyba na mnie pomysłu bo brałam tylko duphaston a dzidzi ni ma teraz leczę się u innego lekarza dostałam clostilbegyt na owulację to będzie mój pierwszy cykl z clo więc czekam na @ aby zacząć wykresik w przyszłym tyg mój mężczyzna idzie na badanie nasienia ale się biedaczek stresuje
Ciacho czytalam o tekscie meza i dla mnie to po prostu nie do zrozumienia. ja jestem na etapie zrzucania wagi (spadlo prawie 10 z 30 zaplanowanych) ale maz mi NIGDY nie wspomnial ze powinnam sie odchudzac i nawet jak zaczelam to on powiedzial ze ja robie to dla siebie a nie dla niego bo jemu czy wazac 60 czy 80 czy 100 zawsze sie bede podobala :))
Aga - puscilam dzisiaj lotka. jesli wygram to mozesz mi obiecac ze pojedziesz do SPA na weekend ze mna?????
heheh AniaM ja też tak mówiłam uwierz mi naprawde nie dawałam się przekonać ale przełamałam się biegam sobie na bierzni 10 minutek a potem tylko szybko maszeruje jak się wpadnie w rytm to potem leci
Aga, było nawet ok, ale byłam bardzo zestresowana, nie wiem czy przejdę do następnego etapu:(( Rozmowa trwała godzinę, z czego 20 minut było przeznaczone na test psychologiczny, ponad 200 pytań. Heh, i wiem już do jakiej to firmy, i kurcze tak bym chciała przejść do następnego etapu rekrutacji, to duża firma, nie to co moja poprzednia, na dodatek miałabym łatwy dojazd, napaliłam się, ale muszę czekać teraz do przyszłego tygodnia, wtedy skończy się rekrutacja i dadzą mi znać....
Szczerze powiem ze mój M też mi powtarza ze jak chce chudnąc to tylko dla siebie bo jemu się podobam tylko że w naszym przypadku to ja mam obsesję na punkcie mojej wagi która mi szaleje przez to ze biorę hormony ale nie jest najgorzej j apoprostu lubie być aktywna
Paula, ja też polubiłam bieganie dzięki bieżni:), podobnie zaczynałam, od marszobiegów, a teraz mogę godzinę biec i sprawia mi przyjemność, jak sietak porządnie zmęczę tym bieganiem:)