Goma, u Ciebie w domu sprawy współżycia i dojrzewania nie były tematem tabu?

Skorpionko, wcisnal mi tabletki. Dokladnie tak to bylo. Mialam wtedy 16 albo 17 lat i plamienia srodcykliczne (ktore miewam do dzis). Po lekturze kolorowych pisemek kobiecych strrrrrrrasznie sie wystraszylam bo zawsze pisza, ze krwawienia inne niz miesiaczkowe moga swiadczyc o raku. O cyklu miesiaczkowym wiedzialam tyle, co na biologii pani powiedziala. Antykoncepcja mnie w ogole wtedy nie interesowala (nie wiedzialam wtedy jak wyglada goly facet ani mnie to nie interesowalo, jesli wiesz o co mi chodzi). Wyszlam z gabinetu z recepta na cilest bodajze (dzisiaj juz nie pamietam), ktory to mial mi wyregulowac (regularne nomen omen) cykle... Lekarz cos baknal, ze te plamienia o ile sa w srodku cyklu to niektore kobiety tak maja po prostu, ale skoro tak mi to przeszkadza... Aha, lekarz dodal, ze przy okazji bede zabezpieczona przed ciaza. Jaki wywiad ze mna przeprowadzil dzisiaj juz nie pamietam. W kazdym razie badan zadnych nie zlecil ani nie robil mi USG. Podsumowujac, pigulki mialy mnie wyleczyc z plamien srodcyklicznych.
Do tego lekarza trafilam bo kolezanka z klasy u niego byla. Zgadalysmy sie pozniej, ze na jej obawy o skutki uboczne pigulek powiedzial "niech sie pani nie wyglupia, nie zyjemy w Bangladeszu".
Masz racje. Mialam prawo pytac i zadac wyjasnien. Czemu tego nie zrobilam? Bo bylam mloda i glupia. W ogole nie wiedzialam, ze pigulki moga miec jakiekolwiek skutki uboczne, nie wiedzialam jak dzialaja, nie wiedzialam, ze w ogole moge zakwestionowac zalecenie lekarza (i to tak prosto w twarz).
Czemu moja mama nie zadzialala? Bo tyle samo wiedziala o pigulkach co ja... Zmarszczyla tylko brew, ze byc moze ciazowe zabezpieczenie przyspieszy moje zainteresowanie "golym facetem"

Zauwaz Skorpionko, ze ja nigdy tej przygody nie stosuje jako argumentu przeciw pigulkom (bo nie uwazam, ze pojedynczy przypadek ma stwierdzac, ze tak jest zawsze i wszedzie). Wyciagnelas mnie do tablicy to opowiedzialam. Nie musisz mnie przekonywac, ze mimo wszystko wiekszosc lekarzy sie tak nie zachowuje i wiekszosc pacjentek jest duzo bardziej swiadoma swoich wyborow niz ja gowniara bylam wtedy. W calym swoim zyciu bylam u kilku ginow i zaden nie zachowal sie tak, jak tamten. Ja nie uogolniam.

Dla mnie dzisiaj tez jest to niepojete. Caly szkopul w tym, ze ja wtedy nie wiedzialam nawet, ze on mi cos wciskal...
Ja mysle, ze dzisiaj jednak sa troche inne czasy. Chocby poprzez dostep do informacji dzieki internetowi.

Wybralam to jedno opakowanie, po ktorym... plamilam caly cykl. I na tej podstawie stwierdzilam, ze ten lekarz to jakis "lewy" bo mi jego leki nie pomogly A 15 lat potem uswiadomilam sobie, ze rzeczywiscie byl troche "lewy", ale nie dlatego, ze mi zle leki DOBRAL (tylko, ze wogole mi je przepisal). Lepiej pozno niz wcale, co?

kodama: No to miałaś szczęście w nieszczęściu, że plamiłaś cały cykl, bo jakby pomogły, to pewnie byś brała nadal.

Nie mam pojecia co by bylo gdyby. Ja w ogole nie myslalam, ze to jest taka kwestia mocno decyzyjna Jakby na to nie patrzec mi wtedy pigulki nie byly w ogole potrzebne. Ani ja nie zglaszalam lekarzowi takiej potrzeby (zabezpieczalam sie przed ciaza jedynym 100%owym sposobem ), ani nie bylo medycznych powodow zeby mnie "leczyc".
Ja tez nie jestem przekonana do "wciskania" (w sensie uogolniania, ze lekarze wciskaja kobietom, wszyscy lekarze, wszystkim kobietom). Mysle, ze takie przypadki jak moj (wtedy) naleza do miazdzacej mniejszosci.

wiadomo ze jak lekarz zapisze młodej dziewczynie tabletki które sa na coś "a przy okazji" antykoncepcyjne to ona je weźmie poprotu z niewiedzy ale normalnie nie wiem czy lekarz jest w stanie wcisnac tabletki dla wygody pacjentki,ja naszczescie na takich nie trafiałam bo -jak wspomniałam-sama sie upominałam o nie.

Wiecie, trudno wymagać od lekarza, żeby za nas myślał. Same musimy zadbać o nasze, kobiece sprawy. Kobieta świadoma siebie nie da sobie niczego wcisnąć i zadba o to, żeby jej niechcący ktoś nie skrzywdził. Tak myślę. Lekarz to tylko lekarz - nie jest wszechwiedzący, ja cieszę się jak trafiam na takiego, który wie co robi i potrafi odpowiedzieć konkretnie na moje pytania.

Mi wcisnął nie tylko receptę, ale i pierwsze, darmowe opakowanie. Nie widziałam wtedy najmniejszego powodu, żeby nie ufać lekarzowi, który zajmuje się moją Mamą i ma za sobą wiele lat praktyki (musiał być już wtedy grubo po pięćdziesiątce). Oczywiście, przeczytałam ulotkę, w tym skutki uboczne, ale przy jakim leku ich nie ma?

Irjanka: To lekarz ma obowiązek uprzedzać o interakcjach leków

Zgoda, ma obowiązek zapytać jakie leki bierzesz i ewentualnie wywnioskować jaką pigułkę może Ci wtedy przepisać....
punkt znów przypadkiem....

Irjanka: zamiast lekarzem często jest się komiwojażerem niemalże.

to się zdarza, konkretne preparaty są przepisywane niekiedy dlatego, że za odpowiednia ilość wypisanych recept na dany lek lekarz otrzymuje prezent

Fragmenty książki są w Google Books. We wstępie jest o historii badań.

czuję powinność wypowiedzenia się w temacie implantacji/zagnieżdżenia.

Po diagnozie lekarskiej która (prawie napewno) wykluczała naturalną ciążę (terazospermia) zaczęłam brać anty w trakcie cyklu. W ciąży przecież być nie mogłam, nie chciałam kolejnej naturalnej @, no i odpowiadało mi przesunięcie terminu krwawienia.
Okazało się że doszło do zapłodnienia, zagnieżdżenia no i jestem w 16t ciąży! Zdrowej na ile można to zbadać, wierzę że dalej będzie równie dobrze, skoro pokonał tyle przeciwności to bardzo chce się pojawić na tym świecie.

Danap... naprawdę? Kurcze, no kurcze... Danap- ściskam Cię strasznie mocno! Gratulacje !

BRAWO!

Wielkie gratulacje Danap :) Zdrowia dla Ciebie i maluszka:)

Wzięłaś całe opakowanie dwuskładnikowych w ciąży?

Z naciskiem na "teoretycznie", jak pokazuje 28dni.

Im więcej interaktywności, tym dłużej czytelnik się zatrzyma.
Rozbudowaną grę Antykoncepcja wymyśliły już feministki z okazji 8 marca.

Akcja Bezpieczne wakacje

Federa informowała czy reklamowała anty

Biuletyn Federy "Mam prawo":

Polskie, gumowe zabezpieczenie

Biorąc pod uwagę wnioski, płynące najnowszej publikacji Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, ukazującej m.in. jak trudny jest dostęp do antykoncepcji hormonalnej, nie dziwią wyniki najnowszych badań, dotyczących antykoncepcji w Europie. Badania wykonano na zlecenie Bayer Schering Pharma w 18 krajach Europy. Zostały one zawarte w nieopublikowanym wciąż raporcie, który jest już cytowany przez polskie media.

Dane dotyczące Polski pokazują, że w naszym kraju, przy inicjacji seksualnej (œśredni wiek – 19 lat), najczęœciej wybierana jest prezerwatywa: aż 60% badanych decyduje się w tym momencie na prezerwatywę, co siódma Polka sięga po pigułkę, 13% badanych wybierają stosunek przerywany, zaœ co 10. nie zabezpiecza się w ogóle. Jeœśli chodzi o wybór skutecznych œrodków antykoncepcyjnych, to na tle innych krajów lokujemy się tuż przy Turcji: w Polsce pigułkę przy swoim ”pierwszym razie” wybiera 21% kobiet, w Turcji – 22%. W Holandii na antykoncepcję hormonalną jako pierwszą, regularnie stosowaną metodę zapobiegania ciąży decyduje się 73% kobiet, 61 proc. Niemek i 59% Francuzek.

Jak podkreœślają specjaliœści, tak niski poziom stosowania pigułek to efekt braku edukacji, ideologicznego podejœścia do œśrodków hormonalnych, a także utrudnionej drogi otrzymania recepty przed 18. rokiem życia.

Źródło: Newsweek, 21.06.2010

myślałam ze tu dyskusja o anty bo Amazonka ma w opisie pytanie i ja tu lece odpowiadac...patrze a tu sie nic nie dzieje

no nie widze zeby ktos pisał tu o tym czy miał utrudnienia w dostepie do anty

to w takim razie Twój opis jest nieaktualny i to on mnie zmylił

Czego to ludzie nie wymyślą... Leczyć objawy zamiast przyczyn