Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthoracia20
    • CommentTimeDec 12th 2012
     permalink
    Warunki na Orłowskiego są takie że nie ma jak ich polecić i zachwalać, ale jak byłam tam 4 doby to tylko w jedną noc trafiłam na personel co wolał dać butlę dla dziecka niż pomóc z karmieniem piersią. Natomiast personel z innych dni był bardzo dobrze zajmujący się pacjentami i panie potrafiły poświęcić jednej kobiecie nawet ze 3 h (nie ważne o jakiej porze dnia czy nocy) jak miała jakiś kłopot z dzieckiem. Np ja miałam kłopoty z brakiem mleka w piersi i koło 23:45 mała się obudziła i była głodna więc poszłam po mleko, "pielęgniarka" się mnie spytała czy może bym spróbowała piersią (akurat jak mała spała to próbowałam z laktorolem nic nie leciało), mówię jej że jeszcze nic mi nie leci, jakoś namówiła mnie do tej próby spędziła ze miną chyba 3 godziny, ale się udało, przyniosła potem butlę ale to już tylko żeby mała dojadła.

    Jak już w ciąży wiadomo że z maluchem coś nie tak to podobno u nich jest teraz najnowszy sprzęt na noworodkach.
    --
    •  
      CommentAuthoragataż
    • CommentTimeDec 12th 2012
     permalink
    Rodziłam na Madalińskiego 2 tyg. temu. Mieliśmy wykupioną położną (co prawda ta celowana nie przyjechała, ale trafiła nam się w zastępstwie inna bardzo zaangażowana i miła) i salę rodzinną. Skończyło się niestety cc (i tu mam zastrzeżenie, że decyzja mogła być podjęta wcześniej - położna dwa razy chodziła po lekarkę na dyżurze zanim ta raczyła się pojawić, a potem jeszcze ze 20 min trwało zanim szacowny zespół operujący raczył się zebrać). opieka na sali pooperacyjnej świetna, miła i kompetentna. Ogólnie polecam, chociaż następnym razem pewnie zastanawiałabym się czy lepiej nie wykupić opcji lekarza a nie położnej, wtedy chyba byłabym spokojniejsza, bo decyzje i tak podjemuje lekarz.
    •  
      CommentAuthorOlenka79
    • CommentTimeDec 13th 2012
     permalink
    My też zdecydowaliśmy się wykupić położną na Madalińskiego. Początkowo w ogóle nie brałam takiej opcji pod uwagę, ale po tym, jak dwóch lekarzy stamtąd zaczęło mnie przekonywać, że to jednak dobry pomysł, zmieniłam zdanie. Kandy, mi dwie niezależne osoby polecały Anię Soszyńską i Agnieszkę Bebel.
    --
    • CommentAuthorNiu83
    • CommentTimeDec 13th 2012 zmieniony
     permalink
    Hej dziewczyny. Pierwszego syna rodziłam w 2010 na Żelaznej, uważałam to za bardzo dobry szpital, trafiłam na super położne które pomogły mi przejść przez ten poród 10 godzin w szpitalu, dzieki połoznej urodziłam siłami natury, bez znieczulenia vhoć na koncu naszykowali juz proznociag ostatkiem sił dalismy rade. W drugiej ciąży balam sie ze moze nie bedzie miejsca na Żelaznej i skierowałam sie na Madalińskiego. Nie mogę powiedziec za wiele o położnej na którą trafiłam bo bylam z nia jakies 20 minut (łącznie 40 minut na sali bo przyjechałam z 9 cm rozwarciem) no ale zapamietalam bolesne szycie. Szycie a raczej rwanie tej nici bolało chyba bardziej niz ten poród:P no ale robiła to jakas praktykantka. Opieka na Madalinskiego nad dzieckiem uwazam ok. Niestety we wszystkich szpitalach trzeba nastawic sie na to, ze pielegniarki pomagaja wtedy gdy sie o to poprosi. Na Madalinskiego uwazam super sprawa jest konsultacja laktacyjna. Ale jak moja sasiadka nie poprosila o pomoc nabawila sie od razu zastoju w piersi. Na Żelaznej zaś były lepsze warunki na sali po porodzie- łazienka w pokoju. Duzo zalży od personelu. Np. na Madalinskiego pierwsza kapiel synka wykonywała taka pielęgniarka która chyba bardzo spieszyła sie bo wsadziła małego pod kran i obmyła jak kawał mięska:p, inna pielegniarka nastepnego dnia robiła kjuz to powoli, żeby nie wystraszyc mojego zmarzlucha.No i co pielegniarka to troszke ma inne rady co do maluchów np. dokarmiania. Na Żelaznej wspominam troche bardziej przykładali sie do oglądania kobiet po porodzie, na Madalinskiego nie spoglądały zbytnio, ale moze to dlatego ze pierwszy porod miałam cięzki, a po drugim miałam mniejsze "obrażenia".
    -- <a href="http://lilypie.com/"><img src="http://lb2f.lilypie.com/TikiPic.php/wCuE.jpg" width="38" height="80" border="0" alt="Lilypie - Personal picture" /><img src="http://lb2f.lilypie.com/wCuEp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" /></a>
    • CommentAuthorKiara78
    • CommentTimeJan 9th 2013
     permalink
    Czytam o zachwytach nad szpitalem przy Madalińskiego i niestety nie mogę się z nimi zgodzić. A może po prostu trafiłam na kiepski dzień, a raczej dobę, bo mój poród trwał prawie 27 godzin:neutral: Tak naprawdę, gdyby nie mąż, to chyba bym stamtąd uciekła przez okno, nawet w tak opłakanym stanie, w jakim byłam. Rodziłam w sierpniu 2011 i pomimo, że 5 godzin wcześniej odeszły mi wody, to czekaliśmy tak długi czas na korytarzu i NIKT nawet nie podszedł, aby sprawdzić przez ten czas tętno płodu!!! Panie położne i pielęgniarki bardziej były zaaferowane nowym systemem informatycznym, który ruszał od tego dnia i oczywiście nikt nie umiał się nim posługiwać:confused: Wreszcie po moich dopytywaniach i wizycie lekarzy przełożonych na porodówce wpuścili nas na salę porodową. Przez 12 godzin ładowali we mnie oksytocynę i antybiotyki, z bólu mdlałam, a nie miałam dostatecznego rozwarcia (brak postępu porodu). Przez ten czas zmieniały się położne na dyżurach (nie wykupiłam świadomie prywatnej opieki położnej, choć byłam na rozmowie z p. Soszyńską - zrobiła na mnie złe wrażenie, bardzo komercyjne podejście do pacjentki, a inna polecona położna miała urlop). W czasie tych 12 godzin może ze 3 razy pojawił się lekarz, położne też nie szturmowały sali, tak naprawdę zajęły się mną studentki AM, badały tętno Dziecka, często zaglądały. No i wsparcie Męża - NIEOCENIONE). Dopiero ok. 2 w nocy pojawiła się jakaś życzliwa położna na dyżurze, która powiedziała, że już nie może patrzeć na moje cierpienia i sprowadziła lekarza, który dał mi znieczulenie. To pozwoliło mi na chwilę się zdrzemnąć i zregenerować siły, bo inaczej nie miałabym siły urodzić Córeczki... Malutka przyszła na świat po 5 godzinach od zaaplikowania mi znieczulenia, o 7.09; gdybym nie urodziła do 9 rano, miałabym cesarkę. Niestety zanim urodziłam przyszła do mnie jakaś inna położna, która wydzierała się na mnie, że nie umiem przeć, jak się nie postaram, to dziecka nie urodzę (byłam po całej dobie okrutnych męczarni, w tym 12 godzinach bez znieczulenia!!!!). To ma być opieka nad rodzącą???? Pewnie jakbym zapłaciła 1500 zł byłabym noszona na rękach- to wstrętne, bo na ich wynagrodzenie odprowadzane są wcale niemałe składki z mojej pensji. Dodam również, że po porodzie szwy zakładała mi pani Soszyńska - NA ŻYWCA, bez znieczulenia! Pewnie "podziękowała" mi za to, że nie opłaciłam prywatnie jej "usług". Tak więc - poród na Madalińskiego był dla mnie koszmarem. Ani przez moment nie żałuję, że nie wydałam nawet grosza na taką "opiekę" położnych, które potrafią być tak niesympatyczne i bezduszne. Za zaoszczędzone pieniądze zdeponowaliśmy Dziecku krew pępowinową w PBKM - przynajmniej jest to jakaś polisa na życie, a nie pieniądze wyrzucone w błoto. Empatii, dobroci i zrozumienia - nie kupi się za żadne pieniądze. Teraz jestem ponownie w ciąży. Rodzę niebawem - na WOŁOSKIEJ. Byliśmy z Mężem na porodówce. Jest wyremontowana, piękna i czyściutka, bez tzw. "taśmy porodowej", tłoku, jaki jest na Madalińskiego. Nie szukam luksusów, ani osobnych sal. W sali poporodowej chyba zwariowałabym sama, dobrze jest mieć towarzystwo. Szukam przede wszystkim profesjonalizmu i fachowej opieki medycznej dla mnie i Dziecka oraz okazania zwyczajnych, ludzkich uczuć i poszanowania mojej godności. Pozdrawiam wszystkie Mamusie:)
    •  
      CommentAuthorszerka
    • CommentTimeJan 23rd 2013
     permalink
    Dziewczyny, rodziła któraś w ostatnim czasie na inflanckiej? Jak tam warunki, położne, podejście do pacjentów, komuna czy w miarę ;)? coraz bliżej do mojego finału a wybieram się tam na poród i ciekawa jestem ;)
    --
    • CommentAuthorGajeczka
    • CommentTimeJan 30th 2013
     permalink
    Witam,
    ja choć za nic nie płaciłam byłam zachwycona opieką i warunkami na Madalińskiego. Tam jest strasznie dużo cesarek, personel nie ma dużo czasu na poszczególną pacjentkę, ale zawsze był kiedy potrzeba. Ja zresztą nie chciałabym żeby przez 10 godz. ktoś mi towarzyszył oprócz męża, zwłaszcza w fazach początkowych. Rodzące są monitorowane i jak coś się działo to błyskawicznie zjawiała się położna lub lekarz, poza tym regularnie ktoś do nas zaglądał i to mi wystarczało. Neonatolodzy bardzo dbają o każde dziecko, wcześniaka, które ma problemy. Ostatnio rodziły tam 2 koleżanki i też były zadowolone zwłaszcza, ze teraz jest bezpłatne znieczulenie. Jedna w oczekiwaniu na ZZO dostała podtlenek azotu. W sumie ja za nic nie płaciłam, ale jak ktoś chce pojedynczą salę lub położną non stop to jest taka możliwość. wyjdzie taniej niż w prywatnej klinice, warunki super a bezpieczeństwa w razie problemów nie da się porównać.
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeMar 29th 2013
     permalink
    Już 21 i 22 marca wyczulam, że mała mniej intensywnie się rusza. Opadł mi troszkę brzuszek i jeśli dobrze zauważyłam to w czwartek wyleciał ze mnie czop koloru zielonego. W piątek chcąc przyśpieszyć akcję jak i również zrobić prezent mężowi było Bara Bara  O godz. 2.00 budzę się i czuję, że leci ze mnie woda. Biegiem do łazienki. Myślę sobie, jasne jasne, to może nic nie znaczyć. Wracam do łóżka i zaczynam odczuwać skurcze podbrzusza. Za jakąś chwilę znów czuję wody i znów skurcze, naliczyłam się 6 i znów wody. Budzę męża, że to już. On wstaje i zaczyna szykować śniadanie i jedzonko do szpitala. Ja próbuję się zorganizować i po śniadaniu jedziemy do szpitala. Około 5.00 jesteśmy na IP i tam mam przez 1 h ktg, malutkie skurcze, no i wody dalej odchodzą. Bada mnie lekarz i mówi rozwarcie na 2 cm. Przenoszą mnie na porodówkę. Trochę siedzę na piłce i oddycham w czasie skurczy. Mąż pomaga mi swoją obecnością. O godz. 9.00 bada mnie znów położna, 3 cm. Dostaję kroplówkę. Na salę przywożą dziewczynę która ma większe rozwarcie niż ja. Więc wychodzę na korytarz i tam przeżywam każdy skurcz. Mam dostać oxy ale zapominają mi ją dać. Mąż pięknie masuje za każdym razem krzyż – chwała mu za to. Co chwile idę do łazienki na siku – sączy mi się krew, ale stwierdzam, że to normalne i nic nikomu nie mówię. O 11.45 czuję po raz kolejny mocne skurcze, oddycham głęboko, ale czuję że chce mi się przeć. Mówię o tym głośno i inna położna mówi, abym wracała na łóżko. A ja w odp. mówię, że dopiero 3cm były więc parte to chyba nie są  W łazience nadal wkładka cała we krwi. Kładąc się, mówię swojej położnej, że chce mi się przeć i, że duży krwi mi leci. Ona natychmiast na łóżko i mnie bada i mówi: Pełne rozwarcie i zaczynamy przeć. Mąż się wściekł, bo chciałam znieczulenie a to już za późno. Ale jak mu krzyknęłam, że jeszcze słowo i poproszę położną aby go wyprowadziła z Sali to się przymknął. No i zaczynamy. Zmieniłam położenie i teraz prę na fotelu w kucki. Super opcja dla mnie. Po jakimś czasie położna każe się położyć i zaczynam już wyciskać malutką. Dotykam główki. Położna pyta się czy może mnie naciąć, a ja oczywiście. I bardzo dobrze. Mała rodzi się o 12.50 razem z rączką 53 cm i 3075 kg. Kładą mi ją na brzuch i tak leżymy 2 godziny. Cud miód  Potem rodzę łożysko przez jedno parcie. Zszywają mnie tj krocze plus delikatnie szyjkę macicy. Mogę stanowczo powiedziec ze poród mile mnie zaskoczył, bolało ale dałam rade. Bardziej bolą skurcze niż samo parcie. Wszystko trwało 11 godzin.
    Rodziłam na Madalińskiego - bardzo polecam!!
    --
    •  
      CommentAuthorszerka
    • CommentTimeMar 29th 2013
     permalink
    ja rodziłam na inflanckiej w marcu, bardzo dobre warunki i generalnie ok. Mam namiary na świetną położną do porodu prywatnego jakby któraś z Was szukała chętnie polecę bo naprawdę cudowna babka.
    --
  1.  permalink
    Ja bede rodzic na Inflanckiej i tez juz mam polecona polozna dogadana. zreszta teraz 9 dni na patologii lezalam i juz czuje sie tam jak "w domu" :o ;)
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeMar 30th 2013
     permalink
    Ja chciałam opłacić położną, ale w końcu zrezygnowałam. I tak zajęła się mną super babka, która mi bardzo pomogła.
    --
  2.  permalink
    podbijam.
    rodzilam na madalinskiego w zeszlym tygodniu w piatek, po poprzednim tygodniowym pobycie na PC na Inflanckiej.
    Coz, Madalinskiego do konca i co najwazniejsze skutecznie i profesjonalnie doprowadzilo ciaze-porod do konca po bledach personelu inflanckiej, dokladniej ich uzycia oksytocyny w 36t.c ze wzgledu na cholestaze.
    Na IP zjawilam sie przed 4 nad ranem przywieziona karetka. Dodam ze w czwartek po 18 wypisalam sie.z inflanckiej przed ich kretynizm i braku mozliwisci rozmowy z lekarzem :)
    A wiec tak na IP zbadano mnie, rozwarcie 5cm wstukano z komputer wszystko co potrzeba i wyslano na porodowke, a tam? Do 12 spedzilam czas na sali dwuosobowej gdzie uprzednio okolo 8 dostalam gaz, przeniesiono mnie na pojedyncza porodowa gdy tylko.zwolnilo sie miejsce i byla to zielona sala.
    Skurcze bolesne ale gaz dzialal. Po 18 przyszedl pan od znieczulen ktorego wprost wielbie, dal mi zzo mimo ze nie powinnam go dostac (niedokrwistosc) a ten co? dawaj mi ta igle wbil, zalozyl cewnik i podal ta magiczna ciecz mocna do tego stopnia ze do dnia nastepnego nie czulam lewej nogi.
    Po znieczuleniu to juz bajka, podana oksy ktora do 22 zrobila magiczne rozwarcie 10cm :) jednakze nie.moglam przec przez okolo godzine bo pan polozny (kolejny czlowiek z bajki wziety) byl przy cc. Po 23.02 byl u.mnie na sali patrzy rozwarcie pelne i co? plusk-pecherz.plodowy przebity a po chwili z lozka zrobiony fotelik i parte :) 5 bezposrednich wstrzykniec.oksy przez wenflon w dloni 6 skurczy partych i maly na swiecie.o 23.20.
    Gdyby nie pan Radek i pan znieczulenie jak go potem nazywalam nie wiem czy dalabym rade urodzic w tak doskonalym humorze w jakim rodzilam :) opieka.na polozniczyk tez dobra, tylko jedna z salowych dosyc chamska i bezczelna ale wiadomo zawsze ktos sie znajdzie kto.nas bedzie irytowal.:)
    • CommentAuthorZuza55
    • CommentTimeSep 22nd 2013 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny, a jak (odpukać!!!!) zdarzają się podczas porodu komplikacje, coś jest nie tak z dzieckiem lub z matką? Słyszałam, że nie we wszystkich szpitalach jest OIOM dla noworodków i w kryzysowych sytuacjach trzeba gnać do innego szpitala... Może martwię się na wyrost, ale wolałabym być przygotowana na każdą ewentualność. Wiem, że w Medicoverze mają taki oddział u siebie. Rodziłyście tam może, albo któraś z Waszych znajomych?
    • CommentAuthornika1981
    • CommentTimeSep 23rd 2013
     permalink
    Dziewczyny, jestem w 18 tygodniu i zdecydowała się na poród na Karowej. Znalazłam kilka niezbyt pozytywnych opinii. Czy są na formu dziewczyny które tam rodziły? Dzięki za pomoc i pozdrawiam:)
    •  
      CommentAuthorMónikha
    • CommentTimeSep 23rd 2013
     permalink
    Moja opinia jest taka - jeśli zależy Ci na jak najnaturalniejszym porodzie to NIE na Karowej!
    -- Mama M & N & W
    • CommentAuthornika1981
    • CommentTimeSep 24th 2013
     permalink
    Dzięki ale czy możesz napisać dokładniej. Nie bardzo rozumiem. Czy kierują na cc szybko?
    • CommentAuthoroksa87
    • CommentTimeSep 25th 2013
     permalink
    Zuzka 55, musisz się upewnić, czy tam gdzie rodzisz jest OIOM. W Medicoverze jest - potwierdzam, jak sprawdzałam prywatne szpitale to tam akurat był. Info są na stronie i telefonicznie też Ci na pewno udzielą, ale moge powiedzieć z mojego doświadczenia, że ja też się pofatygowałam osobiście w kilka miejsc, żeby zobaczyć na żywo jak to wygląda. O
    •  
      CommentAuthormariaekad
    • CommentTimeJan 26th 2014
     permalink
    Podbijam temat... Za kilka tyg. czeka nas ten wielki dzień...Pierwsze dziecko rodziłam 9 lat temu na Żelaznej, oczywiście sam poród oraz opieka no cóż rewelacja. Potem sala 3 osobowa więc na prawdę Super... Teraz też planowaliśmy tam poród pomimo, iż nasz lekarz prowadzący tam nie pracuje... Jednak na ostatniej wizycie nasz gin. Zasugerował aby rozważyć poród na Solcu. Oczywiście dorwałam się do Internetu w celu znalezienia opinii ale było tego mało, nie aktualne że o negatywnych nie wspomnę :confused: Oddział jest mały bardzo kameralny, a co za tym idzie mało porodów, każda pacjentka dopilnowana i dla każdej czas ... Znalazłam też ich bloga rodzicnasolcu.wordpress.com i nie powiem ale wygląda zachęcająco... CZY SĄ TU MAMY KTÓRE MOGĄ SIE WYPOWIEDZIEĆ NA TEMAT tego szpitala, położnych oraz warunków????
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 27th 2014
     permalink
    mariaekad: Zasugerował aby rozważyć poród na Solcu


    A czemu? Tzn. lekarz tam pracuje, czy jest lepiej? Ja rodziłam na Żelaznej 3 miechy temu i byłam w szoku - było pięknie, nawet atmosfera w szpitalu jakaś taka inna.
    --
    •  
      CommentAuthormariaekad
    • CommentTimeJan 27th 2014
     permalink
    Frag
    Ja bardzo chciałam rodzić na Żelaznej, bo wspomnienia z przed 9 lat mam super jak napisałam.

    Ale mój gin nie pracuje na Żelaznej na położną nas nie stać... Wprawdzie mamy zapewnione, że nas przyjmą ponieważ pracuje tam nasza znajoma na oddziale noworodkowym (teraz już nie bo w ciąży jest)...ale mamy gwarancję tzw. przyjęcia bez względu na wszystko.
    CZEGO SIĘ OBAWIAM??? No cóż taśmowości Żelaznej :confused: Już kilka lat po moim porodzie słyszałam, że oczywiście chwalą sobie dużą ilość porodów ale w takich sytuacjach niestety dużo łatwiej o nie dopilnowanie zarówno rodzącej jak i dziecka... :neutral:
    O Solcu nawet nie myślałam (chociaż mój gin ma tam dyżury)...bo wiadomo prawdopodobieństwo, że trafię akurat na jego dyżur graniczy z cudem...a poza tym nie oszukujmy się poród odbiera położna, a nie lekarz!!!

    Myślę bardziej o tym, że porodów na Solcu jest dużo mniej, kameralnie, spokojnie, nie jesteś jedną z wielu wśród tłumu rodzących a jedyną którą się zajmują... Ale nie ukrywam, że mam stracha, nigdy tam nie byłam, opinii jest mało albo złe...albo te z BLOGA (adres strony wyżej podałam)...są aktualne i BARDZO DOBRE...Więc zgłupiałam...
    Teraz to mam zagwostkę na prawdę pojęcia nie mam gdzie jechać jakby co????????
    :shocked:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 27th 2014
     permalink
    Aaaa, no racja... A z tym Solcem to nie podpowiem, bo jeszcze nie znam nikogo kto tam rodzil :(
    --
    •  
      CommentAuthormariaekad
    • CommentTimeJan 27th 2014
     permalink
    No i to jest najgorsze, bo na temat Żelaznej, czy Inflanckiej, czy Madalińskiego to tomy pisać można nie :wink: a Solec???? Cóż sama nawet nie słyszałam... Stąd mój chyba strach... przed tzw. nie znanym. Na Inflanckiej ponoć też już taśmowo...więc dla mnie nie wesoło...:confused:
    O Madalińskim ostatnio same złe rzeczy słyszę więc już totalnie odpada...No rozważam tylko te dwie opcje Żelazna- Solec!!!
    --
    •  
      CommentAuthorgingerka_
    • CommentTimeJan 27th 2014 zmieniony
     permalink
    Ja rodziłam 11 października na Żelaznej i co najważniejsze dostałam się z ulicy, bez znajomości, nie mam tam lekarza, nie miałam wykupionej położnej a miałam tylko 2 cm rozwarcia na IP i pęcherz płodowy zachowany, także można. Jestem przezachwycona i następny poród też tylko tam. Na oddziale położniczym spędziliśmy 8 dni i warunki, atmosfera, żarcie super :) No i ja byłam bardzo zadowolona, że nie nacinają rutynowo krocza, miałam tylko 3 szwy więc doszłam do siebie raz dwa.
    Co do tego, że porody lecą taśmowo to nie odczułam tego w ogóle. Na porodówce byliśmy o 12 w nocy a mały urodził się dopiero o 15.20 i nikt nic nie przyspieszał, na oddział poszliśmy dopiero o 18.30

    O Solcu też nic nie wiem... niestety
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthormariaekad
    • CommentTimeJan 27th 2014
     permalink
    gingerka
    Ja wiem, że tak się zdarza jak piszesz. Bo jeśli jest miejsce to czemu mieliby Cię odsyłać :wink:
    JA JEDYNIE ROZWAŻAM... Wizytę mam 13 lutego u swojego gina i jeszcze mam chwilę na ten wybór :smile:

    Bardzo Wam dziękuję za opinie :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorMónikha
    • CommentTimeJan 27th 2014
     permalink
    mariaekad: O Madalińskim ostatnio same złe rzeczy słyszę

    Co na przykład? jeśli możesz napisać oczywiście.
    -- Mama M & N & W
    •  
      CommentAuthormariaekad
    • CommentTimeJan 27th 2014
     permalink
    Siostra wczoraj przyjechała i opowiadała, że dwa tyg temu jej koleżanka z pracy o mało nie straciła tam dziecka...:sad::sad::sad:
    Tak długo ją trzymali, zmuszali do porodu SN... dziecko lekko nie dotlenione zanim CC zrobili...
    A ja znam też opowieści mojej bliskiej przyjaciółki i sytuacja bardzo podobna...Położne bardzo lekkomyślnie do niej podeszły...kazały na siłę rodzić SN, reakcja była dopiero jak męczyła się ponad 12 godzin a małej nagle zaczęło zanikać tętno... Mimo braku postępu porodu zmuszały ją do SN!!!
    Ja wiem, że to dwa przykłady z setki urodzin i wiadomo, że zawsze znajdą się opinie pozytywne i negatywne, wszystko zależy na jaki zespół się trafi itd. No ale pacjentki bardzo często wolą wymienić się doświadczeniem, opiniami i często tym się sugerują wybierając np. lekarza, położną czy szpital!!!
    O Żelaznej też znam kilka opowieści z bardzo bliskiego otoczenia, gdzie dziewczyny powiedziały, że za żadne skarby by tam nie wróciły ... więc tak można wiecie do usranej....
    Ja pytam o Solec bo opinii cholernie mało
    :confused::confused::confused:
    --
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeJan 27th 2014
     permalink
    Ja o Madalińskiego mogę esej napisać ... koszmar... i z tego co wiem z opowieści zanajomych nic sie tam nie zmieniło .. .
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJan 27th 2014 zmieniony
     permalink
    Maria, nudziło mi się, bo maluchy śpią, więc Ci wyszukałam na forum, gdzie jest sporo opinii o różnych szpitalach:

    link
    link


    Jak wrzucisz tam w wyszukiwarkę to pewnie jeszcze więcej się znajdzie :)
    --
    •  
      CommentAuthorTinamar
    • CommentTimeJan 27th 2014
     permalink
    Kurcze, ja słysząłam do tej pory dobre opinie i wybieram się tak do szkoły rodzenia i teraz to mnie trochę zmartwiłyście :/ Strasznie trudny ten wybór no... przyjaciółka i kolezanka idą na żelazną więc może jednak też powinnam się tam zdecydowac ? Ale nei znam lekarza żadnego z Żelaznej i sama nie wiem co robić bo szkoła rodzenia to miejsca już tam nie ma...

    A o Solcu słysząłam dobre opinie. Byłam tam 2 dni jak plamień dostałam i obok był oddział połozniczy. Powem wam, że jest to oddział bardzo kameralny i przez to położne mają dużo czasu na każdą świeżą mamuskę. Moja gin własnie mnie tam skierowała bo powiedział, że na IP nie ma kolejek bo tak mało "znany" ten szpital pod kątem ginekologicznym, a polecała bo mówiła że sporo jej kolezanek tam pracuje. I odział z tego co pamiętam był tworzony z osób wczęsniej pracujących na Inflanckiej. Moja znajoma jakieś 3 lata temu tam rodziłą bo z jej szpitala ją odesłali do domu a jak w domu już się zaczął poród to za póxno było jechac gdzi eindziej i Solec był najbliżej i była z tego co pamiętam zadowolona. Tylko ona miała szybki i łatwy poród...
    --
    • CommentAuthorkaamii
    • CommentTimeJan 27th 2014
     permalink
    maria, moja kuzynka rodziła dwa razy na Solcu i mimo, że porody ok 24 godzin to czuła się tam dobrze "zaopiekowana".
    W marcu będzie tam rodziła moja koleżanka, bo ma tam znajomą położną, no ale Ty już na jej świeżutką opinię nie zaczekasz :)
    Ja byłam zdecydowana na żelazną, wszystkie moje znajome tam rodziły i każda opieką zachwycona.
    Bez problemu przyjęcie ( bez znajomości), znieczulenie na żądanie, i twierdzą, że super opieka poporodowa - tu najczęściej walka o każdą ilość pokarmu dla maluszka.
    Ja będę rodziła na karowej przez cukrzycę, ale jak tylko ktoś coś przebąknie o problemie z przyjęciem, to pędzę z radością na żelazna :)
    --
    •  
      CommentAuthormariaekad
    • CommentTimeJan 27th 2014
     permalink
    Frag :smile: DZIĘKI!!!Wszystkie te linki jakie podałaś studiowałam po 10 razy :cool: no chyba już cały internet prze-grzebałam w poszukiwaniu opinii :shocked:
    ALE DZIĘKUJĘ!!!
    Dużo bardziej aktualne opinie na temat SOLCA można znaleźć na ich blogu rodzicnasolcu.wordpress.com

    TINAMAR Widzisz ja mam podobny dylemat... Z tym, że ja rodziłam już na Żelaznej więc z własnego doświadczenia mogę polecić ten szpital. A SOLCA SIĘ BOJĘ...No cóż strach przed nieznanym jest chyba naturalny :neutral:
    Jedyne co właśnie jakoś tak mnie skłania to kameralność oddziału, mała ilość porodów (czyli nie wykupiona położna jest tylko dla Ciebie bo co miałaby robić skoro tylko Ty rodzisz)... do tego pokoje 1 osobowe jeśli jest potrzeba i są wolne chyba nawet za darmo...muszę to jeszcze ustalić!!!

    kami A no właśnie... Ja tak sobie myślałam, że polecę na Żelazną a jak nas odeślą to na Solec...ALE Z Żelaznej nas nie odeślą bo już mamy tam zaklepane miejsce
    :bigsmile: stąd mój dylemat.

    No mam jeszcze chwilę i muszę to solidnie przemyśleć
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeJan 31st 2014 zmieniony
     permalink
    Patrzyłam teraz na gdzierodzic.info i obiecująco ten Solec wygląda- mniejszy procent porodów z nacięciem krocza niż na Żelaznej, osoba towarzysząca może być przy cc- fiu fiu :wink:
    ale opinie różne...
    --
    •  
      CommentAuthormariaekad
    • CommentTimeJan 31st 2014
     permalink
    *azniee* - ZERKNIJ SOBIE na rodzicnasolcu.wordpress.com
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeJan 31st 2014
     permalink
    Opinii wolę zasięgać ze stron niezależnych :wink: Niektóre na tym blogu mi dziwnie wyglądają, ale może jestem przewrażliwiona :tongue: Typu "personel przez x godzin nie spuszczał mnie z oczu" czy coś w ten deseń- ja bym nerwicy dostała jakby się na mnie cały poród gapił czujny personel :devil: Cośtam za słodko jak dla mnie i za profesjonalne te opisy niektóre :wink:
    Jeśli miałabym mieć cc i faktycznie można tam być z mężem podczas operacji, to bym się nie zastanawiała nawet, bo to chyba jedyny szpital w Warszawie z taką możliwością, prócz prywatnych oczywiście.

    Co prawda temat mnie i tak nie dotyczy, więc tylko teoretyzuję...:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorisiula
    • CommentTimeJan 31st 2014
     permalink
    azniee: Jeśli miałabym mieć cc i faktycznie można tam być z mężem podczas operacji, to bym się nie zastanawiała nawet, bo to chyba jedyny szpital w Warszawie z taką możliwością, prócz prywatnych oczywiście.

    Na Madalińskiego też można, tylko trzeba dopłacić 2 stówki:wink:
    •  
      CommentAuthorkarolajnas
    • CommentTimeJan 31st 2014 zmieniony
     permalink
    Na Żelaznej też może być mąż, czy osoba towarzysząca przy CC, tylko kosztuje to dwie stówki.
    --
    •  
      CommentAuthorAnula85
    • CommentTimeJan 31st 2014
     permalink
    I w Piasecznie teraz też tak jest.
    --
    •  
      CommentAuthormariaekad
    • CommentTimeFeb 1st 2014
     permalink
    Ja tam nie wnikam, czy słodko czy nie jak by mnie niepokoiła słodka opinia wpisana na blogu to bym dopytała... Bo takowa możliwość jest. JEST FOLDER DO KONTAKTU...z którego ja np. skorzystałam i dostałam odp bo pytań miałam mnóstwo i w sumie dnia nast odpowiedź od LEKARZA a nie położnej co też mnie upewniło, że ktoś tam założył tego bloga nie po to aby był ale jest monitorowany ...

    Podejrzewam, że osoba ta wymagała "czujnej" opieki personelu i tak to opisała. W perspektywie "niedopatrzeń", "nie dopilnowań" o jakich się słyszy w TV ...wolę czujne oko personelu :wink: skierowane na mnie i dziecko niż niedopatrzenie i olewka. :wink:

    Na możliwość bycia taty przy cc nie zwróciłam uwagi ale dopytam mojego ginekologa na wizycie bo to rzeczywiście ciekawe. No wiadomo gdzieś tam w świecie już standard u nas...cóż!!!
    Ja nadal nie wiem gdzie rodzić ? Ale i tak wszystko w moim przypadku zależało będzie od Wagi Domisia i no w perspektywie obecnego GBS-a wątpię aby pozwolono mi rodzić w wannie :confused:...ehhh Dylemat :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorAnka80
    • CommentTimeFeb 8th 2014
     permalink
    Hej, mam pytanie, jeszcze niby mam troszkę czasu na decyzje, ale powoli układam sobie cały plan do końca ciąży i na poród.
    Moje pytanie dotyczy szkoły rodzenia, czy jeżeli już praktycznie na 99% mam wybrany szpital - obstawiam Inflancką - to lepiej wybrać szkołę rodzenia przy tymże szpitalu, czy nie ma to znaczenia i może to być dowolna szkoła np w bliskiej okolicy domu? Jakie macie opinie?
    I takie dodatkowe pytanie :-) czy Ktoraś z Was chodziła do którejś ze szkół przy szpitalu Inflancka, polecacie którąś?
    --
    •  
      CommentAuthormariaekad
    • CommentTimeFeb 8th 2014
     permalink
    ANKA Generalnie jeśli dziewczyny decydują się na Szkołę Rodzenia to podejrzewam, że jednym z wyznaczników jest właśnie to, że jest przy szpitalu w którym planują rodzić. Ja nie chodziłam ani w pierwszej ciąży ani w obecnej... bo uważam to za stratę kasy i czasu :wink: ALE TO MOJE PRYWATNE ZDANIE.

    Jeśli zdecydujesz się na Inflancką to jest duże prawdopodobieństwo, że np. na zajęciach poznasz położne tam pracujące (być może trafisz potem pod opiekę którejś), do tego zapewne będzie możliwość zobaczenia oddziału, bloku porodowego itd. Więc chyba warto jeśli już to przy szpitalu, w którym będziesz chciała rodzić!
    --
    •  
      CommentAuthorkarolajnas
    • CommentTimeFeb 8th 2014 zmieniony
     permalink
    Aniu, ja jestem bardzo zadowolona z zajęć szkoły rodzenia. Jeśli jesteś zameldowana w Warszawie, masz prawo do refundowanych zajęć w szkole rodzenia. Jeśli nie, taka refundacja należy Ci się w miejscu Twojego zameldowania, dlatego myślę, że warto z niej skorzystać. Zdecydowanie uważam, że warto wybrać szkołę rodzenia polecaną lub akredytowaną przez szpital, w którym planujesz rodzić. Poznasz położne, które możesz spotkać w szpitalu podczas pobytu w trakcie porodu, poznasz też zasady w nim panujące, bo okazuje się, że nawet w samej Warszawie są duże różnice w podejściu do np. kwestii aktywnego porodu, znieczulenia, laktacji, opieki nad niemowlęciem itp. Jednak fajnie byłoby poznać zasady ze "swojego" szpitala. Zerknęłam na stronę szpitala przy Inflanckiej i oto co znalazłam : Ruszamy ze szkołą rodzenia. Może Ci się przyda :wink: I jeszcze to : Szkoła rodzenia Inflancka.

    W przypadku jeśli nie jesteś zameldowana w Warszawie, a chcesz tu odbyć zajęcia szkoły rodzenia, tak jak było w naszym przypadku, płaciliśmy 500 zł. W ramach tego dostaliśmy sporo upominków poza samymi walorami płynącymi z zajęć. Miły gest ze strony właścicieli szkoły rodzenia.

    I jeszcze jedno, zaleca się ukończenie szkoły rodzenia co najmniej 3 tygodnie przed planowanym terminem porodu. My zaczęliśmy w 29. tygodniu, ale już w 23. ledwo udało nam się znaleźć miejsce ! :shocked: Nie wiem, ile zajęć planowanych jest przy Inflanckiej.Warto zadzwonić i dopytać, żebyście ze wszystkim zdążyli :wink: W naszym przypadku było to 5 tygodni, czyli zajęcia raz w tygodniu po 3 godzinki.
    --
    •  
      CommentAuthorAnka80
    • CommentTimeFeb 8th 2014
     permalink
    Jestem zameldowana w Warszawie, więc zakładam, że płacić nie będę :-) większość szkół, nawet prywatnych które znalazłam ma tą refundację!
    Do szkoły chcę chodzić, czasu mam teraz aż za dużo, a poza samym faktem, że się może coś mądrego dowiem to mam nadzieję, że takie zajęcia oswoją trochę tatusia z kwestią porodu :-)
    Dzięki za Wasze opinie mariaekad i karolajnas, czekam na więcej, szczególnie z naciskiem na opinie dotyczące szkół rodzenia przy szpitalu na Inflanckiej :-)
    PS. Wiem, że do szkół mogą być kolejki dlatego myślę zgłosić się do wybranej gdzieś koło 20-24tygodnia i czekać grzecznie na termin!
    --
    •  
      CommentAuthorTinamar
    • CommentTimeFeb 8th 2014
     permalink
    a ja mam termin na 6tego maja i wybieram się do szkoły rodzenia na Madalińskiego bo tak jeszcze nawet nie chcieli mnie zapisac a gdzie indziej nie było już miejsc za bardzo. Ale w sumie zastanawiałam się nad rodzeniem na Madalińskiego i na Żelaznej więc w sumie zobaczę sobie szpital na Madalińskiego przynajmniej ;) Z tego co wiem w szkołach rodzenia z Żelaznej nie zwiedza się szpitala.
    --
    •  
      CommentAuthorkarolajnas
    • CommentTimeFeb 8th 2014
     permalink
    Niestety, na Żelaznej nie można zwiedzić szpitala.
    --
    •  
      CommentAuthorDorit
    • CommentTimeFeb 8th 2014
     permalink
    chodziłam na zajecia w szkole rodzenia na Madalinskiego- podobało mi sie, sporo zajec z gimnastyki.
    --
    •  
      CommentAuthorsheam
    • CommentTimeFeb 8th 2014 zmieniony
     permalink
    Ja rodziłam na Madalińskiego i chodziłam tam do SR;) SR faktycznie całkiem fajna...jak pisze Dorit na kazdych zajęciach częśc praktyczna i ćwiczenia ...jednak co do porodu tam to już mam mieszane uczucia...na SR tyle mówili o aktywnym porodzie, wszystko brzmuiało ładnie pięknie, ja się bardzo nakręciłam i nastawiłam na taki aktywny poród, a gdy przysżło co do czego gdy pojechałam rodzić, wkłuli mi w rękę wenflon, podpieli pod ktg i z aktywnego porodu nic nie zostało spędziłam na szpitalnym łóżku cały czas :( byłam tym baaardzo zawiedzona....także szkoła sobie a życie sobie niestety...ogólnie jestm średnio zadowolona ze szpitala..gdybym nie miała wykupionej położnej-to pewnie w ogóle kiepsko by było, a tak chociaż opinie uratowała położna z kótrą rodzilam i która się wszystkim zajęła i zaopiekowała...potem po porodzie opieka na oddziale poporodowym beznadziejna, położne raczej nie pomocne i niemiłe w większości...jedyny plus był taki że to najbliżejh nas szpital i jak tam leżałam 8 dni to mąż miął blisko żeby codziennie dojeźdzać czasem nawet po 2 razy dziennie żeby coś dowieźć...ale przy kolejnym porodzie kiedyś bede się bardzo zastanawiać nad innym szpitalem i możlliwe że wybiore żelazną, teraz też chciałam żelazną ale ktoś mi madalińskiego zachwalił i polecił i w sumie żałuję że dałam się namówić...
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeFeb 8th 2014
     permalink
    Ja o Madalińskiego słyszałam prawie same beznadziejne opinie. Nie wyobrażam sobie przeleżeć porodu w łóżku, chyba bym wykitowała- na leżąco nie mogłam sobie z bólem poradzić, także współczuję sheam. Jeszcze bajki na SR opowiadają ;/
    --
    •  
      CommentAuthorDorit
    • CommentTimeFeb 9th 2014
     permalink
    dwie moje przyjaciółki rodziły na madalinskiego i tam prowadziły ciąże i zadowolone.
    miałam duży dylemat który szpital wybrać ale przeważyła ilość pozytywnych opinii od znajomych na korzyść żelaznej.
    Prod i opieka świetną.dużą sala porodowa z wanna.położne z przypadku okazały się świetnymi i specjalistkami i kobietami.jeden z niewielu szpitali gdzie mogą być 2 osoby towarzyszące.
    lekarka jedynie dyskretnie zaglądała co jakiś czas.
    pasowalo mi że nie było mężczyzn lekarzy ani na ip ani przy porodzie(jedynie osobisty mąż ).
    minusy kolejki na ip na kontroli ale podczas porodu szybkie przyjęcie.
    po 3 kobiety na salach poporodowych, tak trafiłam.

    nie wiem czy tam, ale zarazilam się gronkowcem szpitalnym mrsa :(.
    Być może mogło się to stać w każdym innym szpitalu.

    Jeszcze raz wybralabym mimo wszystko szpital św Zofii ale z wykupiona sala po
    --
    •  
      CommentAuthorMónikha
    • CommentTimeFeb 9th 2014
     permalink
    sheam: wkłuli mi w rękę wenflon, podpieli pod ktg i z aktywnego porodu nic nie zostało spędziłam na szpitalnym łóżku cały czas :( byłam tym baaardzo zawiedzona....także szkoła sobie a życie sobie niestety...ogólnie jestm średnio zadowolona ze szpitala..gdybym nie miała wykupionej położnej-to pewnie w ogóle kiepsko by było

    W takim razie ja nie rozumiem - miałaś wykupioną położną, czyli jak mniemam omówione z Nią swoje oczekiwania, i dałaś się położyć do łóżka na cały poród? :shocked:
    -- Mama M & N & W
    •  
      CommentAuthorTinamar
    • CommentTimeFeb 9th 2014
     permalink
    No to chyba wątpliwości me rozwiane i decyduję się na żelazną :) SR zrobię juz na Madalińskiego bo tam sa miejsca spokojnie teraz ale na Żelaznej już mam poleconą połozna więc w sumie ta SR to wszystko jedno gdzie. Ale jeszcze jedno mnie baaardzooo przekonało do żelaznej. Otórz mam spore problemy z kregosłupem i ortopeda w Damianie mnie nastraszył, że prawdopodobnie przy takim skrzywieniu to tylko cesarka. Bardzo się zmartwiłąm bo nie brałam tego pod uwagę. Ale generalnie jak pytałam czy teraz można mi jakoś pomóc żebym tak nie ciewrpiała imogła jakoś kręgosłup choć trochęprzygotowac do porodu (mam rehabilitacje w abonamencie wiec chciałąm z tego skorzystać) to powiedział, że żaden lekarz i żaden rehabilitant nie podejmie sie czegoś takiego w ciąży i że musze przecierpieć. No więc wiadomo, że zniosę wszystko ale nei moge spać w nocy, czasem chodzić nawet nie moge. Ale najbardziej zastanawiała mnie ta cesarka, bo jakoś podpisać się pod tym na papierze nie chciał, a ja bym chciała znać wszystkie za i przeciw i zagrożenia itp. No więc zaczęłam szukac ortopedów, którzy może jednak mają jakies doświadczenie w porodach i kobietach w ciązy ze schorzeniami kręgosłupa i po długich szukaniach w necie znalazłam przypadkiem, że w przychodni przyszpitalnej przy Żelaznej od października 2013 roku przyjmuje Pani ortopeda któa własnie głównie kobietami w ciązy i przed ciążą się zajmuje. Ma duzo filmików na MamaZone. I jest też tam rehabilitant, który pomaga przygotowac kręgosłup do porodu włąsnie. Strasznie się ucieszyłam i stwierdzam, że skoro szpital tak rozwija swoje usługi pod kątem kobiet w ciąży to świadczy o nim bardzo dobrze. Poza tym na Zelaznej jest możliwy podobno poród w wodzie a ta Pani ortopeda się własnie wypowiada w jednym z filmików, że przy takich wadach kręgosłupa lepiej nie rodzić na leżąco tylko własnie w wodzie bo pozycja mniej obciąża kręgosłup. W piatek idę na wizytę do niej a potem do tego rehabilitanta. Mam ogromną nadzieję, że mnie nie zawioda i będę mogłą bez większego ryzyka naturalnie rodzić :) I jeszcze jedna wazna rzecz to ta, że ten ortopeda z Damiana nastraszył mnie tez że prawdopodobnie cc w znieczuleniu ogólnym tylko bo anestezjolog będzie może miał problem z wkłuciem się w kręgosłup. A w tej przychodni przy Żelaznej jest tez możliwa wizyta u anestezjologa więc na pewno się dowiem czy żeczywiście bedzie taki wielki problem. Niestety to wszytsko będzie mnie dużo kosztowało ale nie mam za bradzo wyjścia.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.