Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Moja rodzina mnie zaprasza akurat tego dnia. Wiedzą, że ja czynnie uczestniczyć nie będę, ale chcą, żebym w dniu ważnym dla nich była z nimi. Mnie to nie dziwi. Dlaczego mam odmawiać? Czy uczestnictwo w jakimkolwiek święcie jako gość, osoba z zewnątrz (nie tylko katolickie święta mam tu na myśli) uczyni mnie mniej niewierzącą? I odwrotnie, czy osobie wierzącej zaszkodzi na przykład uczestnictwo w czyimś ślubie cywilnym?
;
wybieram z religii co mi wygodne.
Traktuję święta jako element tradycji,a szczerze mówiąc- uwielbiam je
Córka jest ochrzczona od bardzo niedawna- mąż zdecydował,ja bym z własnej inicjatywy tego nie zrobiła, ale też nie widzę powodu zabraniać- w końcu ani mi ani jej to nie zaszkodzi. Mój mąż jest wierzący, chyba jest jedyną osobą, z którą miałam okazję rozmawiać o wierze i jest NAPRAWDĘ wierzący, a przy tym nie mówi o tym na każdym kroku i nie pali akcesoriów z Hello Kitty
No i nie wyobrażam sobie powiedzieć rodzicom i teściom, że kolację mogę jeść z nimi każdego innego dna, ale nie 24.12
ze nie masz choinki w domu prezentów, kolacji itd.??

Mam pomysł,aby dzieciom ubierać choinkę na zasadzie "drzewku zimą w lesie zimno, więc zabieramy ją do ciepłego domu, a ona potem odwdzięcza się za to".
;
;
nie wymyslam bzdur
moj trzylatek dobrze wie przykladowo ze mikolaj przyjezdza samochodem a nie saniami ciagnietymi przez renifery.

;
hopelight- z czym ci sie gryzie? moze wasze mikolaje przyjezdzaja saniami. nasz przyjechal samochodem.
;
Dzieciństwo to jedyny czas, kiedy dziecko ma szanse poczuć magię, uwierzyć w niemożliwe itd...
Właśnie po to, żeby dać dziecku trochę magii dzieciństwa, rozwijać wyobraźnię. U mnie się nikt nie przebierał, mama stawiała prezenty pod choinką albo przy drzwiach i "szła otworzyć, bo ktoś pukał, pewnie Mikołaj". Jak miałam z 5-6lat, to sama wpadłam jak to się odbywa i jej o tym powiedziałam- tylko się roześmiała
I od tamtej pory sprawa jest jasna, ale też nigdy nie mówimy, nawet między dorosłymi, że to bzdury
). Długie, ale warto, mogłabym się pod tym podpisać. Zachwycone spojrzenie mojej Natali na widok pieniążka pod poduszką, tam gdzie wieczorem zostawiła mleczny ząbek (zębowa wróżka), oczy wychodzące z orbit na widok prezentu podrzuconego ukradkiem przez Mikolaja (bo przecież nikt inny do pokoju nie wchodził!:)) - takie momenty są nieocenione.
Po prostu nie wierzę, że moje dzieci są czegoś pozbawione, tylko dlatego, że nie wmawiam im, że wróżki istnieją. Moim zdaniem szczęśliwe dzieciństwo nie wymaga jakiegoś sztucznego "podkręcania"
nie jest im zwyczajnie przykro? ie można mieć tej choinki bez religijnej otoczki?
Bo właściwie nie bardzo tez rozumiem co jest takiego złego w tej choince jeśli nie traktuje się jej religijnie.
Chyba że ubierać choinkę i "korzystać" tylko i wyłącznie z symboliki przedchrześcijańskiej. To mi pasuje :-)
co innego, jeśli nie ma ŻADNEJ wiary i ŻADNEJ okazji do takiego dania prezentu (prócz dnia dziecka,urodzin), spędzenia uroczystej kolacji,śniadania,obiadu czegokolwiek..to nieco inna sprawa wg mnie
co innego, jeśli nie ma ŻADNEJ wiary i ŻADNEJ okazji do takiego dania prezentu (prócz dnia dziecka,urodzin), spędzenia uroczystej kolacji,śniadania,obiadu czegokolwiek..
Jest taka fajna książka "Poza wiarą. Jak wychować etyczne i wrażliwe dziecko w ateistycznej rodzinie." Ona mi też swojego czasu trochę poukładała w głowie. Bo generalnie człowiek ma potrzebę świętowania (wiem, że nie każdy, generalizuję) i problem jest taki, że w odróżnieniu od różnych zgrupowań religijnych, które mają swoje obrzędy, ateiści żyją trochę poza. Nie grupują się, nie świętują np. urodzin Darwina :D (propozycja święta z książki
). Jednym to pasuje, inni szukają czegoś w zamian. Albo wpasowują się w lokalne tradycje z pogańską choinką.wyjaśnij mi proszę, być może przyznam Ci rację świetnego pomysłu na życie
Moje życie jest... moje. Czy mam świetny pomysł na nie? A mam. Uważam, że moje życie jest świetne. Dla mnie i mojej rodziny. Dla innych nie musi być, ale to przecież nie moje zmartwienie, prawda?
O prezentach i Mikołaju fajny tekst napisała Agnieszka Stein. Jeśli był już linkowany, to przepraszam. TU
