Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMay 2nd 2012
     permalink
    "Lekarz ginekolog też nie poucza Cię na temat moralności, prawda?"

    A wiesz... Kiedyś, jeszcze na studiach, byłam u pani doktor (i to nawet nie ginekolog, normalnie u internistki), która nie dość że opieprzyła mnie z góry na dół, że miałam pofarbowane włosy, a to "niezgodne z naturą", to jeszcze na koniec wcisnęła mi jakiś medalik z Matką Boską. Przyznam, że nieźle się przy tym ubawiłam
    :cheer:

    A tak serio, ja myślę, że każdy ma prawo promować wartości moralne, jakie wyznaje, ale dobrze byłoby nie podklejać tego pod etykietkę danego stowarzyszenia, czy metody, jaką się naucza. A zatem przekazuję wiedzę jako suchą wiedzę, a od siebie dodaję czemu WEDŁUG MNIE ta wiedza mogłaby służyć. Tak by było OK. Nie ma ludzi bez poglądów i bez wartości, a czasem takie dodanie czegoś zwyczajnie i po ludzku daje szerszy obraz, niektórzy to lubią.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeMay 2nd 2012
     permalink
    Niektórzy lubią ale większość nie lubi. Czym wtedy taka FAMA różniłaby się od poradni przykościelnych? Z resztą, to nie moja sprawa, życzę dziewczynom powodzenia i może z czasem napiszą same jak odbierają to osoby, którym propagują metody naturalne.
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeMay 2nd 2012
     permalink
    Myślę, że drogą np. FAMY może być dawanie nieograniczonego dostępu do wiedzy na temat metod obserwacji cyklu i ich sposobów zastosowania (co ją będzie różniło np. od INERu, Kippleyów czy Creightona), w sposób wolny od powiązań religijnych (co ją będzie różniło od poradni przykościelnych) z czytelnym przekazem, że seks niekoniecznie jest np. dla nastolatków, że wierność jest ok, że trwałe związki lepiej służą rodzicielstwu i planowaniu rodziny (co ją będzie różniło np. od Pontonu). Naprawdę takie niemożliwe?
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeMay 2nd 2012
     permalink
    Niech się rynek wypowie :wink: Zobaczymy na co będzie popyt :wink: I chyba jak na razie to daleko im do Pontonu nawet bez ideologii? :wink:

    Treść doklejona: 02.05.12 18:38
    danap czy mi się wydaje czy wątek z zalożenia miał być szerszy?
    •  
      CommentAuthorDoro
    • CommentTimeMay 2nd 2012
     permalink
    FAMA używa sformułowania "zapobieganie ciąży" między innymi dlatego, że nie udało się znaleźć żadnego lepszego sformułowania. Nie każdy "odkłada" ciążę. Dla mnie osobiście to sformułowanie zupełnie adekwatne: postępuję tak, żeby w ciążę nie zajść, a zatem zapobiegam jej.

    Ponton jak najbardziej promuje wartości, tyle że inne, niż np. Kościół. Celem FAMY natomiast nie jest promowanie postaw i zachowań, tylko wiedzy. Osobiście nie bardzo wyobrażam sobie sytuację, w której można by wiązać tematy np. zapisywania obserwacji śluzu i wierności małżeńskiej. To po prostu odrębne kwestie - w FAMIE zwyczajnie się tym nie zajmujemy, chociażby dlatego, że nie mamy kompetencji, a na pewnie szczegółowe zagadnienia mamy zróżnicowane poglądy.
    --
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeMay 2nd 2012 zmieniony
     permalink
    Ponton wszędzie gdzie się da trąbi, że jest "neutralny światopoglądowo", więc zdaje mi się, że ich założenie jest dokładnie takie, jakie to, o którym Ty piszesz, Doro. A koń (w sensie Ponton) jaki jest, każdy widzi.
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorDoro
    • CommentTimeMay 2nd 2012
     permalink
    Tylko że nie rozmawiamy o deklaracjach, a o realiach. :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeMay 2nd 2012
     permalink
    Za Wami wiele realiów jeszcze nie stoi. Deklaracje są podobne, dlatego piszę od początku, że mnie to niepokoi.
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthorDoro
    • CommentTimeMay 2nd 2012
     permalink
    Ale skoro ktoś miałby promować FAM "z wartościami", to pojawia się też pytanie o to, jakie to są wartości i w jaki sposób mają być wybierane.

    Treść doklejona: 02.05.12 19:01
    pani_wonka: Za Wami wiele realiów jeszcze nie stoi. Deklaracje są podobne, dlatego piszę od początku, że mnie to niepokoi.

    Dlatego nie ma co osądzać za wcześnie.
    --
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeMay 2nd 2012 zmieniony
     permalink
    W żadnej z mojej wypowiedzi nikogo nie osądzałam. Pisałam o moich niepokojach lub poglądach. Do osądów tu daleko, Doro.
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    •  
      CommentAuthormad1
    • CommentTimeMay 2nd 2012 zmieniony
     permalink
    Prawda, większość ludzi nie lubi być pouczana...
    I jakby przedstawiać temat tylko z perspektywy naukowej - ma to też swój sens - wszyscy będziemy zdrowsi, ponieważ mniej chemii trafi środowiska, z którego czerpiemy wodę i pokarm.

    ALE

    Wiele zależy chyba od osoby, która ma uczyć. Od jej podejścia. Oraz...tego kogo ma uczyć.
    Bo jakbym miała uczyć (hipotetycznie) nastolatków, którzy dopiero zaczynają poznawać swoją seksualność i dopiero wyruszają w tę podróż... To jakbym miała przedstawiać tylko metodę bez kontekstu etycznego... to chyba dorzucałabym do tego dla każdego po pudełku gumek. Zawsze to mniej ewentualnych chorób wenerycznych.

    Nie wiem co wybierze młody człowiek. Czy będzie miał jednego partnera, czy wielu. Ale dla mnie uczenie samo w sobie jest braniem jakiejś odpowiedzialności... I jeśli można przy omawianiu metody dodać coś o wartościach to dlaczego tego nie robić? Nie chodzi o umoralnianie. Cały czas chodzi o zdrowie. I fizyczne, i psychiczne.
    --
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeMay 2nd 2012
     permalink
    Ponton dorzuca, bo na tym im zależy. Stowarzyszenie promujące rozpoznawanie płodności powinno dorzucać karty obserwacji albo termometr. Anty to osobna kwestia.
    --
    •  
      CommentAuthorCuurly
    • CommentTimeMay 2nd 2012
     permalink
    Czy takie dorzucanie pudełka gumek to nie jest jasne pozwolenie na seks dla tych nastolatków? Ja bym nie chciała żeby ktoś tak potraktował moje dzieci, zwłaszcza nastoletnie zaczynające poznawać seksualność. Mówić o samoobserwacji można nie tylko w kontekście seksu, tym bardziej do nastolatków.
    Przez nauczycieli typu: dajmy im gumki będzie mniej chorób, seks wśród nastolatków zaczyna być normą. A może by tak: dajmy im wiedzę będzie więcej mądrych decyzji?
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeMay 2nd 2012
     permalink
    wg mnie nastolatki nie pytają o pozwolenie, a gumki zabezpieczają przed chorobami... gdybym miała nastoletnie dzieci to zdecydowanie sama podrzuciłabym im pudełko gumek :)
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthormarakuya
    • CommentTimeMay 2nd 2012
     permalink
    Jeśli kiedykolwiek będę miała córkę, zamierzam przekazać jej całą swoją wiedzę z zakresu NPR i zachęcić do samoobserwacji.
    Natomiast chyba nie do końca rozumiem czemu ideologia bądź jej brak w rozpowszechnianiu takiej wiedzy budzi tyle kontrowersji. Może jestem minimalistką, ale z perspektywy czasu stwierdzam, że ani mnie grzeje ani ziębi, czy NPR "głoszony" jest w imię Pana, czy też nie. Liczy się dla mnie to, że tu wreszcie trafiłam i zrozumiałam ten cały skomplikowany kobiecy mechanizm. Faktem jest, że NPR kojarzony jest mocno z KK i niektórych może to skojarzenie zniechęcać, ale też nie oszukujmy się, jeśli ktoś z zapałem maniaka szuka informacji - znajdzie. Czy przy, czy poza KK. Drzwi (i przeglądarki internetowe) są otwarte.

    p.s. Trzymam mocno kciuki za FAM dziewczyny. Fajnie by było jakbyście trafiły jakimś cudem do ginekologów.
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeMay 2nd 2012
     permalink
    A ja rozumiem co Danap miała na myśli inicjując dyskusję
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorCuurly
    • CommentTimeMay 2nd 2012
     permalink
    Licho: gdybym miała nastoletnie dzieci to zdecydowanie sama podrzuciłabym im pudełko gumek :)

    To zasadnicza różnica między nami - ja gdybym miała nastoletnie dziecko to bym sama mu opowiedziała o NPR i o tym dlaczego z seksem warto poczekać. Danie gumki wg mnie ma tylko jeden cel: masz i wykorzystaj. Bo przecież nie do dmuchania balonów te gumki byś dała prawda?
    Ps. ja też trzymam kciuki za dziewczyny z FAMY, ciekawi mnie jak to się rozwinie :wink:
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeMay 2nd 2012
     permalink
    tylko pytanie, czy dziecko zechce poczekac... ja chciałabym by moje miało wybór... jeśli nie zechce to chciałabym by było bezpieczne... npr jest wg mnie dla dorosłych świadomych zagrożeń... Wierzysz w to Currly , że Twoje nastoletnie dziecko zanim skorzysta z dobrodziejstw natury przebada siebie i partnera/kę na hiv? jeszcze własnemu dziecku, któremu się pewne rzeczy wyjaśni można zaufac, ale zaufasz partnerce/owi, że 3 m-ce przed badaniem nie mieli seksu?
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorCuurly
    • CommentTimeMay 2nd 2012
     permalink
    Przyznam szczerze, że od mojego partnera nie wymagałam badań hiv - wystarczyło, że on był moim pierwszym tak jak ja jego. Te wartości chcę przekazać dziecku i może naiwnie ale wierzę, że dam radę :wink: A jeśli nie? Pani na wychowaniu seksualnym rzuci mu gumkę jak psu kość. Łudzę się, że moje dziecko będzie miało więcej ambicji niż płynąć z prądem, modą, tłumem.
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeMay 2nd 2012 zmieniony
     permalink
    wiesz? hivem można się zarazic nie tylko podczas stosunku... ja też nie wymagałam...póki nie poczytalam... a poza tym wszystkim dzieciak jest dzieciakiem i wg mnie mało istotne są dla niego te "wartości" co byś nie powiedziała
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorCuurly
    • CommentTimeMay 2nd 2012
     permalink
    Licho powiem Ci prywatnie, że ja nawet boję się myśleć, że moje dziecko chciałoby uprawiać seks z kimś komu nie ufa, z kimś przypadkowym, w przypadkowym miejscu i czasie. Z kimś komu bardziej zależy na seksie niż na dobru tego mojego hipotetycznego dziecka. Jeśli jakiekolwiek nauczanie seksualne ma doprowadzić do takiego sposobu myślenia młodych ludzi to dziękuję.
    Wracając do tematu to ja właśnie obrazowo zrozumiałam niebezpieczeństwo przekazywania wiedzy na temat seksualności bez jakichkolwiek wartości moralnych czy etycznych.

    Treść doklejona: 03.05.12 00:17
    Chyba wychowywałam się w innych warunkach niż Ty ale dla mnie było ważne co mówią i jak myślą moi rodzice. Mimo, że nie zawsze się z nimi zgadzałam to widziałam, że są mądrymi ludźmi, ich wartości były dla mnie zawsze bardzo istotne.
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeMay 2nd 2012 zmieniony
     permalink
    Cuurly: Licho powiem Ci prywatnie, że ja nawet boję się myśleć, że moje dziecko chciałoby uprawiać seks z kimś komu nie ufa, z kimś przypadkowym, w przypadkowym miejscu i czasie. Z kimś komu bardziej zależy na seksie niż na dobru tego mojego hipotetycznego dziecka

    Nigdy nie będziesz miec pewności.... poza tym to nie musi byc nikt przypadkowy

    Treść doklejona: 03.05.12 00:21
    wg mnie nie mają wielkiego znaczenia warunki , w których się wychowaliśmy.... gdyby miały to pewnie byłabym w zakonie ;-p
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorCuurly
    • CommentTimeMay 2nd 2012
     permalink
    Wiem, ze nie będę mieć pewności. Teraz nawet nie mam pewności czy będę kiedykolwiek miała nastoletnie dziecko :wink: Teoretyzuję na podstawie swoich przeżyć i obserwacji mojego otoczenia.

    Treść doklejona: 03.05.12 00:23
    Pisząc warunki - miałam na myśli rodziny, rodziców :wink:
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeMay 2nd 2012 zmieniony
     permalink
    no i fajnie :), tylko, że teoria często niewiele ma wspólnego z praktyka :)... ja też teoretyzuję , bo nawet dzieci nie mam :), ale wolałabym miec rozsądne dziecko :)) miast "naturalnego"
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorluczynka
    • CommentTimeMay 2nd 2012
     permalink
    Licho: gdybym miała nastoletnie dzieci to zdecydowanie sama podrzuciłabym im pudełko gumek :)

    To brzmi, jakbyś chciała pudełkiem gumek zastąpić szczerą rozmowę na temat seksu i odpowiedzialności.
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeMay 2nd 2012
     permalink
    luczynka: To brzmi, jakbyś chciała pudełkiem gumek zastąpić szczerą rozmowę na temat seksu i odpowiedzialności.

    eeeeeeeeeeeeeeeeeee

    Treść doklejona: 03.05.12 00:29
    pudełko gumek zdecydowanie poprzedziłabym szczerą rozmową m;-p
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorCuurly
    • CommentTimeMay 2nd 2012
     permalink
    To fakt Licho: teoria i praktyka lubią się mijać :wink: Jednak zawsze byłam ambitna i lubię wysoko mierzyć :tongue: Podrzucenie gumek to wg mnie duże pójście na skróty.
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeMay 2nd 2012
     permalink
    wg mnie to o czym mówicie to w dzisiejszych czasach niestety utopia... tzn, życzę Wam by wasze dzieci Was posłuchały, ale nie wierzę, ze to zrobią dlatego wychodzę z założenia, że lepiej byłoby, gdyby były świadome zagrożeń i umiały je niwelować

    Treść doklejona: 03.05.12 00:37
    Cuurly: To fakt Licho: teoria i praktyka lubią się mijać Jednak zawsze byłam ambitna i lubię wysoko mierzyć Podrzucenie gumek to wg mnie duże pójście na skróty.

    a wg mnie to rozsądne podejście do nastolatka... i wg mnie to kwestia wyboru między bezpiecznym seksem, i zdrowiem własnego dziecka a niebezpiecznym seksem i nieuleczalną chorobą
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorCuurly
    • CommentTimeMay 2nd 2012
     permalink
    To znów zależy co dziecku przedstawisz jako zagrożenie, bo jeśli ciążę, czy choroby weneryczne to rzeczywiście musisz dziecko przed tym chronić. Ja przestrzegę moje dziecko przed nieudanym związkiem i pochopnym seksem. Dla mnie to nie utopia to zwyczajne życie codzienne.
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeMay 2nd 2012
     permalink
    ale generalnie to nie mam nic przeciwko temu by uświadamiac nprowo nastolatki
    :) tylko wg mnie korzystanie z dobrodziejstw natury wymaga pewnej dojrzałości.... choby takiej by najpierw pójść wspólnie na badania anty hiv
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorCuurly
    • CommentTimeMay 2nd 2012
     permalink
    Czyli nie zakładasz opcji, że nastolatek może nie uprawiać seksu? Kolejny punkt diametralnie nas różniący :wink:
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeMay 2nd 2012
     permalink
    Cuurly, wg mnie masz zbyt idealistyczne podejście... każdy uczy się na błędach i nie możesz założyc, ze Twoje dziecko nie ulegnie jakiejś "niebezpiecznej" fascynacji

    Treść doklejona: 03.05.12 00:46
    zakładam jedno, że nastolatek nie myśli jak my, dorosle kobiety...

    Treść doklejona: 03.05.12 00:49
    poza tym np nigdy nie można założyc, że Twój syn nie jest np gejem... strachu przed ciążą nieplanowaną nie ma... a choroby?
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorCuurly
    • CommentTimeMay 2nd 2012
     permalink
    Jasne, ale nie mogę też założyć, że ulegnie i przygotowywać je do tego żeby uległo. Wg mnie najpierw dziecko musi zrozumieć co to jest seks, do czego służy, jakie ma skutki, jak działa seksualność, czym jest miłość i jaki ma związek z seksem, czym różni się od młodzieńczego zauroczenia itd. itp. a antykoncepcja to coś co jest na samym końcu rozmów o seksie. Coś co jest najmniej ważne. Bo jeśli pojmie się rolę seksu jako narzędzia miłości, jako czegoś co jest zwieńczeniem związku a nie nadrzędnym celem to czy wpadka czy nie, nie ma znaczenia. Dla Ciebie to utopia i idealistyczne marzenia. Ja byłam tak wychowana, obracam się w kręgu osób tak postrzegających seks i wg mnie czymś zupełnie nienormalnym jest to, że w ogóle podejmuje się temat seksu nastolatków! W moim otoczeniu takie zachowania nie istnieją, aczkolwiek wiem, że nie obracam się w pierwszym lepszym przypadkowym gronie :wink: Może dla Twojego dziecka, czy większości nastolatek rzeczywiście będzie lepiej uczyć o antykoncepcji zamiast odpowiedzialności.
    •  
      CommentAuthormad1
    • CommentTimeMay 3rd 2012 zmieniony
     permalink
    Cuurly: Czy takie dorzucanie pudełka gumek to nie jest jasne pozwolenie na seks dla tych nastolatków?


    Nie sądzę żeby nastolatek pytał o zgodę.

    Poza tym czy Ty przeczytałaś co ja napisałam?
    Tylko zamiast "kontekstu etycznego" mogłam napisać "kontekst zdrowotny". Zresztą pod koniec o tym wspominam.

    Nie wiem czy sama wiedza o cyklu prowadzi do mądrych decyzji. Dorzuciłabym do tego wiedzę o psychice i o konsekwencjach zdrowotnych. Wtedy możemy pogadać o mądrych decyzjach.

    Licho: zakładam jedno, że nastolatek nie myśli jak my, dorosle kobiety...


    dokładnie

    Treść doklejona: 03.05.12 03:34

    A i jeszcze jedno Cuurly. Co innego uczyć własne dziecko, a co innego uczyć dzieci czyjeś.

    Wszystko co napisałaś nie jest utopią. Super by było, gdyby każdy młody człowiek dorastał w takim domu i te wartości z niego wyniesione wcielał w życie.
    Ale jak wiesz (chyba) różne są domy i różni są młodzi ludzie.
    --
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeMay 3rd 2012
     permalink
    Nie sądziłam, że w tej dyskusji dojdzie aż do tej kwestii, jaką jest edukacja seksualna nastolatków, ale w sumie to było dość oczywiste.
    Nie wiem czy wiecie, ale istnieją obecnie trzy modele edukacji seksualnej, typu A (promującej abstynencję), typu B (promującej czystą biologię), typu C (mającej niby łączyć te dwa elementy, czyli coś na zasadzie omawianej tu wyżej wersji szczerej rozmowy i rzucenia dziecku opakowania gumek). Typy B i C są realizowane w krajach zachodnich, np. w Wielkiej Brytanii, gdzie od lat wzrasta liczba ciąż u nastolatek i aborcji, typ A póki co jest realizowany jeszcze w Polsce (a u nas poziom ciąż u nastolatek jest jednym z niższych w Europie, jeśli się nie mylę). Co ciekawe w USA, po latach nieskutecznego stosowania edukacji typu B i C w tej chwili bardzo silnie wraca się do edukacji seksualnej typu A i od razu zanotowano w wynikach badań pozytywną zmianę jeśli chodzi o liczbę ciąż u nastolatek (zmniejszyła się). Są na ten temat dostępne badania, więc możecie sobie poszukać, bo to jest bardzo ciekawy temat.
    Reasumując, w tym wypadku "czysta wiedza" lub wiedza okraszana rozmową o wartościach "z przymrużeniem oka" jest po prostu nieskuteczna.
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
  1.  permalink
    Jest jeszcze typ D- wg mnie najczesciej spotykany:
    Udawanie, że nastolatki sexu nie uprawiają.
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeMay 3rd 2012 zmieniony
     permalink
    luczynka: To brzmi, jakbyś chciała pudełkiem gumek zastąpić szczerą rozmowę na temat seksu i odpowiedzialności.


    luczynko, z całym szacunkiem, ale Twoja wypowiedź brzmi jakbyś uważała,że szczera rozmowa nt seksu i odpowiedzialności sprawi,że będziesz miała większy autorytet u swojego dziecka niż jego koledzy...
    Mam takie nieodparte wrażenie,że część osób tutaj żyje przekonaniem,że ich dzieci zawsze będą takie zaptrzone w mamusię i tatusia.
    Niestety i stety przychodzi czas, w którym nasze dzieci wchodzą w okres tzw. buntu. Wtedy dla nich większym autorytetem są koleżanki,koledzy.
    Ja nie jestem taka hurra optymistyczna i nie twierdzę,że NA PEWNO moje dziecko będzie chciało poczekać ze swoim pierwszym razem do ślubu. I jeśli moje dziecko zdecyduje,że chce przeżyć inicjację to choćbym na rzęsach stawała to nie zapobiegnę temu. I co mam wtedy modlić się żarliwie,żeby Wojtek uchronił się przed chorobami? Przykro mi, ale NPR go nie uchroni ani przed HIV ani przed niechcianą ciążą...

    Nauczanie młodzieży NPR powiązanego z ideologią KK jest moim zdaniem, z gruntu skazane na niepowodzenie.W dobie łątwo dostępnych treści pornograficznych, młodzi ludzie nie zaczną patrzeć na łoże małżeńskie jak na ołtarz. Nie zaczną seksu traktować jak modlitwy, albo ofiary... Nie zrozumieją też pojęcia duchowości seksualnej...

    Tak naprawdę nie rozumiem całego oburzenia tą dyskusją...
    Danap przecież wyraźnie napisała,że W JEJ ODCZUCIU nauczanie NPR "na salkach" nie jest pozbawione ideologii. Ja rozumiem,że dla osoby, która formalnie wystąpiła z KK to może być problem. Nie bardzo tylko rozumiem,czemu część osób tutaj próbuje odwrócić kota ogonem, zamieść problem pod dywan i wymusić wdzięczność na osobach podobnych do danap za to,że ktoś za darmo poświęca swój czas na naukę NPR.
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMay 3rd 2012
     permalink
    Gdyby moja matka (ojciec) dali mi pudełko prezerwatyw i poprzedzili by (lub nie) to gadką umoralniającą, to bym się czuła niezręcznie i źle. Dlaczego? Bo uważałabym, że z jednej strony pchają mnie w seks, a z drugiej uciekają od odpowiedzialności za mnie. Ja mam córki i wiem, że zanim zaczęłabym umoralnianie seksualne, czy w ogóle edukację antykoncepcyjną, napierw bardzo wnikliwie chciałabym poznać swoje dziecko i to, czego chce, czego potrzebuje i jak sobie z tym radzi. Nastolatki (ba, nawet noworodki!) to też ludzie, mają swoje temperamenty, potrzeby, życie uczuciowe i intymne. I nie wydaje mi się zasadnym wrzucać swoje dziecko do worka "nastolatki". Moje dziecko jest moim dzieckiem, bardzo bliskim mi człowiekiem i przyjacielem. Chciałabym i pracuję nad tym, żeby moje dziecko miało do mnie zaufanie i jeśli stanie przed decyzją inicjacji seksualnej, to będę wówczas tą osobą, której się z tego zwierzy. I wtedy w zależności od tego, czy ta decyzja będzie powodowana modą, chęcią dorównania koleżankom, czy szczerym uczuciem, albo jeszcze czym innym, rozmowa będzie odbywała się zupełnie inaczej. I albo będę starała się delikatnie dotrzeć do dziecka i wybić mu ten pomysł z głowy (nie zakazami, ale rozsądkiem), jeśli chęć zakosztowania seksu będzie głupstwem, albo dać owo sławetne pudełko prezerwatyw i życzyć udanego stosunku, jeśli córka będzie pewna swojej decyzji i zrozumie jej ewentualne konsekwencje.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeMay 3rd 2012
     permalink
    jem: danap czy mi się wydaje czy wątek z założenia miał być szerszy?


    Miał. Ale fajnie że żyje swoim życiem, z drugiej standardowo pierwsze głos zabrały panie poczuwające się w obowiązku do obrony swoich racji tak jakby lepiej wiedziały kto nauczał mnie o naturalnych metodach i że doświadczenia innych są błędne i na pewno się im wydawało.

    Ale tak jak napisałam na wstępnie głównie zależało mi żeby się pokazać, żeby pokazać innym że można inaczej, że nie tylko na stronach o "antychrystach i bluźniercach" można znaleźć osoby podążające ścieżką racjonalizmu, więc super że wątek w ogóle się rozwinął :)

    Jaheira: Mam takie nieodparte wrażenie,że część osób tutaj żyje przekonaniem,że ich dzieci zawsze będą takie zaptrzone w mamusię i tatusia.


    taaa, zwłaszcza że czas biegnie za niedługo będziemy starymi zgredami którzy nic nie wiedzą o prawdziwym życiu ;)
    Na pewno będę chciała przekazać mojej córce wiedzę o NPR tak jak robię to z moimi siostrzenicami, ale oceniam że w większości nastolatek NPR ze względu na sposób życia będzie mało skuteczny.

    Treść doklejona: 03.05.12 09:11
    edit
    danap: z drugiej standardowo pierwsze głos zabrały panie poczuwające się w obowiązku...


    nie to, żebym się tym przejęła :) jestem na 28 dni od 2007 roku, więc byłam niemal pewna że tak będzie
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeMay 3rd 2012 zmieniony
     permalink
    jaca_randa: Gdyby moja matka (ojciec) dali mi pudełko prezerwatyw i poprzedzili by (lub nie) to gadką umoralniającą


    Myślę,że żadna z osób mówiąca o dawaniu dziecku prezerwatyw nie ma na myśli tak skrajnego przypadku o jakim Ty napisałaś.
    Poza tym pierwsza rozmowa o seksualności z dzieckiem, które ma lat naście musi być(z dużym prawdopodobieństwem) skazana na niepowodzenie.
    Dziecko z tematem seksualności wg mnie powinno być oswajane od najwcześniejszych lat. Oczywiście wiedzą dostosowaną do jego wieku i dojrzałości.
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeMay 3rd 2012
     permalink
    Masz rację. Dlatego moja córka od pierwszych pytań "skąd się wzięłam na świecie" uzyskiwała odpowiedź, jeśli drążyła dalej, poszerzałam zakres informacji. Kiedy skończyła 9 lat, opowiedziałam jej o miesiączce, dałam do poczytania 2 książki ("Wszystko o miesiączce" i "O dziewczętach dla dziewcząt"), które razem z koleżankami podczytywała pod ławką w szkolę (wiem, że mamom koleżanek nie przyszło do głowy, żeby je uświadomić i te dziewczynki książki mojej córki pochłaniały z wypiekami na twarzy). Miała tu nawet wykres, przez jakiś czas mierzyła temperaturę, ale było to dla niej zbyt kłopotliwe, zresztą jeszcze nie zaczęła miesiączkować. Kiedy zaszłam w ciążę, wzięłam ze sobą córkę na USG, wie co to jest seks i niedawno zapytała mnie, co to są prezerwatywy (bo widziała reklamę na billboardzie), więc jej powiedziałam, że to są takie silikonowe woreczki, które używa się w celu zapobiegania ciąży. Dokładniejszych pytań nie miała, ale gdyby pytała, to bym jej wyjaśniła. Jestem zdania, że trzeba mieć dobry kontakt z dzieckiem, zawsze odpowiadać, kiedy zapyta, nigdy nie oszukiwać i nie owijać w bawełnę, ale też nie zasypywać wiedzą, której nie jest ciekawe.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeMay 3rd 2012
     permalink
    Cuurly - dla mnie rozmowa o antykoncepcji = ochronie przed chorobami to częśc rozmowy o odpowiedzialności.
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorCuurly
    • CommentTimeMay 3rd 2012
     permalink
    Madrill, Licho - nie jestem socjologiem i nie znam się na nastolatkach, pisałam jak ja widzę w przyszłości postępowanie względem mojego nastoletniego dziecka. Pisałam, że może dla większości nastolatków lepsze jest rzucenie gumek przed nos - nie wiem, nie znam aż tak wielu nastolatków żeby to stwierdzić. Jednak z tego co pisze Pani Wonka, ze statystyk wynika, że nie jest to najlepsze rozwiązanie.
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeMay 3rd 2012
     permalink
    Cuurly: Jednak z tego co pisze Pani Wonka, ze statystyk wynika, że nie jest to najlepsze rozwiązanie.


    ze statystyk wynika także że w Polsce rośnie liczba nastoletnich ciąż, a także że po zmianie prawa dotyczącego aborcji jej liczba spadła z roku na rok o kilkaset tysięcy :shocked:
    statystyka ma to do siebie że to suche liczby i można ją czytać jak kto potrzebuje.
    •  
      CommentAuthorjem
    • CommentTimeMay 3rd 2012 zmieniony
     permalink
    Tak się zastanawiam czy chciałabym być taką ułożoną, odpowiedzialną, kierującą się zawsze wskazówkami rodziców nastolatką o jakich marzycie - i patrząc po latach, z perspektywy czasu, śmiało mogę powiedzieć, że nie :wink: Jest coś fajnego w takim młodym szaleństwie, łamaniu zakazów, próbie przekroczenia granic.. To jest młodość - na bycie rozsądnym ma się jeszcze czas. Pewnie, że z punktu rodzica lepiej wychowywać podporządkowana jednostkę, która zawsze będzie się kierować rodzicielskimi wskazówkami ale chyba wolę, żeby mój syn miał prawo własnych wyborów, własnych błędów. Jeśli wcześnie rozpocznie życie seksualne nie będę bardzo szczęśliwa, ale pewnie i tak polecę po te gumki :wink: Mam tylko nadzieję, że będziemy na tyle blisko, że będzie chciał się ze mną tą wiadomością podzielić.

    Treść doklejona: 03.05.12 12:37
    A odnośnie Anglii to chyba mogą się wypowiedzieć niektóre emigrantki - wysoki odsetek ciąż nastolatek raczej nie wynika z metody uświadamiania seksualnego ale z braku jakiejkolwiek odpowiedzialności rodzicielskiej. Tak przynajmniej wynika z obserwacji moich znajomych.
    •  
      CommentAuthorTrisha
    • CommentTimeMay 3rd 2012
     permalink
    Ja byłam uświadamiana od naprawde najmłodszych lat. Tata bardzo swobodnie potrafił o tym rozmawic ze mna, prawie jak z dorosła i jestem mu za to bardzo wdzięczna. Kupował mi nawet takie swietne moim zdaniem książki "Encyklopedia wychowania seksualnego dla dzieci 7-10 lat" potem był przedział do 13 lat a potem dla nastolatków itp. Rewelacja. Myślę, że dzięki temu wiedziałam, ze przez pocałunek nie zachodzi się w ciążę a bez zabezpieczenia można sobie zafundować chorobę weneryczną. Myślę, że ze swoim synem też bede rozmawiała wprost a nie bede mu opowiadac o pszczokach bocianach itp :)

    Aaa i pamietam jeszcze jedna terapie szokową. Film "Kids". Nic dodać nic ująć. Po obejrzeniu filmu szok pozostał w mojej głowie na dłuuugo i tym samym utwierdzalam sie w przekonaniu, ze nie chce skonczyc jak oni
    --
    •  
      CommentAuthorfresca
    • CommentTimeMay 3rd 2012
     permalink
    Kurczę... najważniejsze jest to, żeby uczyć kobiety, że metody naturalne są dobre dla zdrowia (i dlatego też KK te metody popiera). Sama jestem osobą wierzącą, ale uważam, że metody naturalne są po prostu w nas wpisane. Jeśli kobiety zaczną się wsłuchiwać w swój organizm, to wiele rzeczy im się poukłada w głowie.

    Mam na roku kobiety, które już po 40 -stce są i one zupełnie nie mają pojęcia, co się dzieje w cyklu i dlaczego.Przykre jest to, że obrzydza ich oglądanie własnego śluzu mówiąc, że to obleśne i perwersyjne (?? - ale seks analny jest dla nich ok :wink: )

    Dzięki Cynoś i Doro za to co robicie, sama nie raz myślałam właśnie o czymś takim - piszę się na oddział FAM w pomorskim :tongue:
    --
  2.  permalink
    Co do tego,że metody naturalne nie szkodzą chyba nikt nie ma wątpliwosci :)
    Ale prezerwatywa tez zdrowiu nie szkodzi, prawda?
    Poza tym dywagacje o nastolatkach czytam z pewnym przymrużeniem oka. Opowiesci o tym, jak nasi rodzice postępowali z nami nieszczególnie do mnie przemawiają. Wartości pozostają niezmienne, ale czasy juz trochę nie te :)
    Ale bardzo chętnie posłucham tych z Was, które życiowo, a nie tylko ideologicznie odwiodły zakochanego nastolatka od współżycia.
    •  
      CommentAuthorCuurly
    • CommentTimeMay 3rd 2012
     permalink
    Stwierdzeniem "nie te czasy" można by się wytłumaczyć z wielu postępków :wink:
  3.  permalink
    Nie wiem czy "postępkiem" mozna nazwac wychowanie dzieci.
    Bo to,że dzis inaczej je sie wychowuje niz 30 lat temu to chyba nie masz wątpliwosci? ;)
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.