Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
Myślę, że nie będzie "wygłupiony". Dzieci nie traktują spraw wiary czy religii tak tkliwie jak dorośli. A przecież zachowanie każdego człowieka się różni i w tym dziecko nie widzi problemu. Każdy ma inny głos, innaczej się porusza, co innego lubi jeść, mama się maluje, a tata nie. I nie ma tu "wygłupienia" czy konfliktu. Z religią jest tak samo, więc nie mnożyłabym obaw.
Masz pomysł na tę zmianę "sposobu postępowania, która trafi do młodziezy"?
No właśnie nie, ciągle szukam
Ja nie mam dzieci. Mam nadzieję, że kiedy temat będzie mnie bezpośrednio dotyczył będę miała jakieś realne pomysły na ten "sposób postępowania". Teraz czytam i przemyśliwuję.
Najprostsze/najpowszechniejsze rozwiązania nie wydają mi się dobre.
Piszę co myślę i cieszę się, że mogę to skonfrontować ze zdaniami osób które wiedzą więcej niż ja - bo SĄ matkami. Ale to że matką nie jestem, nie zabiera mi prawa do swojego zdania choćby głupiego i naiwnego
Ja juz wielokrotnie mówiłam,że najlepszą matką byłam, gdy swoich dzieci nie miałam :)
I to jest właśnie smutne,że w kwestiach wychowania dzieci najwięcej do powiedzenia mają osoby, które rodzicami nie są.
Danap, moje pytanie o chrzest u Twojego dorosłego dziecka nie miało absolutnie żadnych podtekstów.
Po prostu byłam ciekawa, jak to widzisz...
czyli u Was w domu nie ma w ogóle choinki?
Obawy mam jednak o to, co powiem, jak zapyta, co to za dziecko w żłóbku albo pan na krzyżu.
Ale sushi, przecież pod choinką nie musi być szopki.
Przecież ja nie zarzekam się! Ani też nie oceniam jaką będę matkąPiszę co myślę i cieszę się, że mogę to skonfrontować ze zdaniami osób które wiedzą więcej niż ja - bo SĄ matkami. Ale to że matką nie jestem, nie zabiera mi prawa do swojego zdania choćby głupiego i naiwnego
Z jakiej okazji Gwiazdor przynosi prezenty? Z Mikołajem łatwiej, ponieważ ma rodowód historyczny...
w krajach kompletnie niechrześcijańskich w okresie Bożego Narodzenia jest spory ruch, choinki, światełka i ludzie się cieszą i bawią kompletnie bez kontekstu religijnego
niesie jajka


No właśnie. Choinka to pogański zwyczaj. My mamy choinkę, bo jest dużo radości przy jej ubieraniu i podskubywaniu cukierków...
zastanawiam się jak przekazać dziecku że trzeba mieć szacunek do ludzi w którzy w "to" wierzą??
edzenia pączków w Tłusty Czwartek.
A ja nie rozumiem takiego zachowania. Wydaje mi się to nieco zakłamane-niby nie wierzę, ale korzystać z tego będę ;-)
Jesli sama nie szanujesz ludzi wierzących i się podśmiewasz z wiary i tradycji jest bardzo prawdopodobne, że i Twoje dziecko przejmie Twoje podejście.
chciałam tylko Ci powiedzieć, że czasem nasze wyobrażenia niekoniecznie muszą pokrywać się z rzeczywistością.
Poza tym zanim Twoje dziecko skończy kilkanaście lat świat będzie inny niż teraz, wiec moje rady i tak byłyby nieaktualne ;)
Myśląc o tym jaki świat będzie za kilkanaście lat odechciewa się w ogóle mieć dzieci

Myśląc o tym jaki świat będzie za kilkanaście lat odechciewa się w ogóle mieć dzieci

Mąż mówi żebym się nie przejmowała bo przecież różnych wierszyków się jeszcze nauczy i mam to tak traktować. No ale jakoś mnie to zdenerwowało...
A prawda jest taka, że nie da się stworzyć całkowicie hermetycznych warunków, gdzie dzieci rosłyby zgodnie z poglądami rodziców (nie tylko w temacie wiary czy jej braku) kompletnie odizolowane od wpływu otoczenia. To zwyczajnie niemożliwe, poza tym fakt, że nie wszyscy na tym świecie są tacy sami i żyją wg jednego schematu to coś, co prędzej czy później każde dziecko zauważy. Więc po co udawać, że jest inaczej?
Slowo zas "amen" pochodzi od hebrajskiego terminu oznaczajacego byc pewnym, mocnym, stalym, ufnym, wiernym... W judaizmie i chrzescijanstwie bywa stosowane w bardzo wielu roznych znaczeniach ale najczesciej chyba jako wyraz akcepracji dla wpowiedzie poprzedzajacej , cos w rodzaju "niech sie tak stanie", "niech tak bedzie"
Gest zlozenia dloni nie ma zrodel chrzescijanskich a feudalne. Wasal skladal dlonie jako znak posluszenstwa, oddania ale tez znak gotowosci przyjscia z pomoca, staniecia w obronie. To chyba nie powinno byc szczegolnie denerwujace.