Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeOct 25th 2012
     permalink
    No ba, ale kto wyrywa zdrowego zęba?! Jeśli się psuje i zagraża życiu lub zdrowiu, to inna historia - a w takich przypadkach wyrywa się zęby.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorLexia
    • CommentTimeOct 25th 2012
     permalink
    "[...]Co do ruchów Prolife to się nie do końca zgodzę. Np ostatnio miałam okazję czytać art takiego ruchu z Wielkiej Brytanii i opierał się na statystykach rządowych dot. tego kraju. Chodziło konkretnie o procent osób korzystajęcych ze wsparcia psychologicznego, ilość aborcji w podziale na przyczyny na przestrzeni bodajże 10 lat.
    Wydaje mi się to bardziej rzetelnym stawianiem sprawy niż jakieś zebrane do kupy opowieści kobiet nie mające żadnego pokrycia w danych statystycznych. Bo jeśli nawet u nas nie ma takich badań, to możemy się posłużyć danymi z krajów (w dużej mierze laickich), w których aborcja funkcjonuje w bardziej liberalnym zakresie...[...]
    Nie lepiej przedstawić sprawę rzeczowo, zgodnie z prawdą - "taki syndrom może wystąpić, występuje mniej więcej u tylu i tylu procent kobiet... Należy być tego świadomym decydując się na aborcję" ??"

    Wybacz, że poskracałam Twój post, ale nie mam jak zacytować, a do tego chcę się odnieść. Moim zdaniem Wielka Brytania to trochę inna bajka niż Polska. Tam aborcja jest legalna do 24 tygodnia ciąży, u nas- tylko w 3 wypadkach. I moim zdaniem w Polsce możliwość pomocy psychologa jest o wiele mniej prawdopodobna niż na Wyspach- a nie ukrywajmy, ale "na lewo" wciąż w Polsce przeprowadza się multum aborcji, jeśli nie w polskim podziemiu, to przecież całkiem blisko mamy do Czech czy na Słowację. W Polsce choćby taka kobieta miała syndrom poaborcyjny to i tak wsparcia psychologicznego nie otrzyma.
    Może inaczej jeszcze się wypowiem co do tej broszury- dla mnie to nie powinno być traktowane jako pomoc dotycząca aborcji. Są to po prostu historie kobiet, które dokonały aborcji i ich opisy przeżyć- tak samo ważne i warte przeczytania, jak historie kobiet, które np. zdecydowały się urodzić ciężko chore dziecko. I w tym i w tym przypadku mamy taką samą gwarancję, co do prawdziwości bądź nieprawdziwości czytanych słów- w końcu to tylko słowo pisane, nie wiadomo, czy nie ubarwione przez wydawnictwo, obojętnie czy to Prolife, czy to promujące aborcję.
    Co do ostatniego zdania, które tutaj przekopiowałam- oczywiście, że lepiej. Jednak wydaje mi się, że czytając o aborcji z reguły czytamy coś, co jest wpuszczone do obiegu przez tych, którzy ją popierają, bądź tych, którzy są jej całkiem przeciwni. Dlatego nie doszukiwałabym się w takich broszurach wypośrodkowanej treści... To tak, jakby broszurka na temat NPR miała równocześnie szczerze przyznać, ze w sumie tabletki antykoncepcyjne również mają bardzo wysoką skuteczność.
    --
    •  
      CommentAuthorAlexisA
    • CommentTimeOct 25th 2012
     permalink
    Maria Czubaszek jest najlepszym tego przykładem, że można mieć aborcje (ona CHYBA miała dwie, nie mylę się?) i nie mieć żadnego syndromu. Czytałam wiele różnych historii kobiet po aborcji. Jedne cieszyły się, czuły ulgę, a inne smutek. Kwestia psychiki i nastawienia. Po prostu. Aborcja zawsze była, jest i zawsze będzie (no przynajmniej dopóki nie wymyśli się sztucznych macic do których można by transferować niechciane embriony, czy coś w ten deseń...)
    •  
      CommentAuthormad1
    • CommentTimeOct 25th 2012
     permalink
    "Tak uzupełniając jeszcze mój punkt widzenia, to jednostronne postawienie sprawy ( w tak ważnej kwesti przecież, czyli radzenia sobie z psychiką po zabiegu) powoduje, że kobiety czytające tę broszurę nie biorą faktu możliwości wystąpienia u nich syndromu postaborcyjnego pod uwagę... Nie będą na to w dużej mierze przygotowane.
    I ja to odbieram jako działanie na szkodę tych kobiet."

    Ja również.
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeOct 26th 2012 zmieniony
     permalink
    Lexio nie twierdzę, że opowiastki z broszur ruchów Prolife są z założenia bardziej przekonywujące, ale że jak się chce to można się posługiwać rządowymi danymi statystycznymi i podałam przykład, że coś takiego jest dla mnie bardziej wiarygodne niż opowieści pokrzywdzonych bez tzw. backgroundu statystycznego (zarówno z jednej, jak i drugiej strony).
    Lexia: Jednak wydaje mi się, że czytając o aborcji z reguły czytamy coś, co jest wpuszczone do obiegu przez tych, którzy ją popierają, bądź tych, którzy są jej całkiem przeciwni. Dlatego nie doszukiwałabym się w takich broszurach wypośrodkowanej treści... To tak, jakby broszurka na temat NPR miała równocześnie szczerze przyznać, ze w sumie tabletki antykoncepcyjne również mają bardzo wysoką skuteczność.

    Z jednej strony tak... Ale Federa to nie organizacja, która jest powołana po to by zalegalizować aborcję, tylko gdzieś tam nadrzędnym celem jest działanie dla dobra kobiet w tym za statutem: "Promocja zdrowia kobiet, szczególnie praw i zdrowia reprodukcyjnego".
    I wydaje mi się, że nadrzędnym problemem jest to do kogo trafi a nie przez kogo jest napisana...
    Teraz wyobraźmy sobie młodą dziewczynę, nastolatkę, która zachodzi w niechcianą ciążę i wyszukując w google informacji na temat pomocy trafia na stronę Federy i ich telefon zaufania...
    http://www.federa.org.pl/index.php?option=com_content&view=category&layout=blog&id=34&Itemid=82
    Koszysta z porad infolinii Federy, ale przy okazji zapewne chce poczytać z jakim dylematem się mierzy, szuka informacji... I co znajduje w linkach "Broszury, ulotki, książki"?...

    Nie oczekuję, by Federa przedstawiała w broszurze również opowieści kobiet, które nie usunęły i dziękują za to Bogu, czy aby wskazywała alternatywę - nie.
    Po prostu jasno widać, że tamtym osobom nie zależy na tym, aby kobieta wiedziała z czym do końca się mierzy... Odbieram to jako czystą hipokryzję - organizacja na rzecz kobiet...
    Można by było oczekiwać działań, które jasno postawią sprawę - DLA DOBRA KOBIET, bo takie zakłamywanie prawdy przypomina mi działania ze słusznie minionej epoki...

    Przykład z Wielką Brytanią jest po to aby podkreślić, że nawet w kraju z tak liberalną polityką aborcyjną problem syndromu poaborcyjnego występuje, jest zauważalny i niepodważalny. Bo wałkowana przez nas broszura wydaje się zaprzeczać tym faktom.

    Co do tabletek - wydaje mi się to kiepskim porównaniem, bo mi nie chodzi o pokazanie alternatywy dla aborcji (i tego nie wymagam), ale chodzi o to by pokazać wszystkie aspekty jakiegoś działania - uczciwie, bo takie rzeczy nie czytają tylko zatwardziałe feministki, tylko też np kobiety bardzo młode, w dużej mierze mało świadome wielu rzeczy i w tym wszystkim tak bardzo podatne na wpływ...
    Ale jakby już chcieć iść tym porównaniem to chodziłoby o to by pokazać zalety i wady stosowania NPR i zagrożenia jakie mogą wystąpić przy nieumiejętnym stosowaniu metody. I tak właśnie robią organizacje, które mają rzeczywiście na celu dobro osoby, która na coś takiego się decyduje. :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeOct 26th 2012
     permalink
    Wanda Nowicka nieraz wypowiadała się, że jej celem jest zalegalizowanie aborcji. Inne działaczki podobnie. To tak w ramach rzekomego działania dla dobra kobiet.
    Nawet na forum Pontonu - przybudówka dla młodzieży - seksedukatorka w sprytny sposób zachęcała nastolatkę do aborcji.
    --
    •  
      CommentAuthorAlexisA
    • CommentTimeOct 26th 2012
     permalink
    No przecież to oczywiste, że organizacja Nowickiej chce zalegalizować aborcję. Swoją drogą podpisywałam się i wciąż podpisuję pod legalizacją aborcji. Ruch Palikota też niedawno składał projekt ustawy liberalizujący aborcję- nie dość, że nie wyszło to jeszcze obudzili katotalibów, którzy zgłosili swoją ustawę w której zabroniono by aborcji z powodu uszkodzenia płodu. Czemu legalizacja aborcji jest rzekomym działaniem dla dobra kobiet?
    •  
      CommentAuthorkarakal
    • CommentTimeOct 26th 2012
     permalink
    ooo..i zaraz pewnie rozpęta się tu piekło
    •  
      CommentAuthoraravls
    • CommentTimeOct 26th 2012
     permalink
    AlexisA: Czemu legalizacja aborcji jest rzekomym działaniem dla dobra kobiet?

    Ano temu, że w wałkowanej broszurze jest aborcja przedstawiona jednostronnie, bez pokazania ryzyka wystąpienia syndromu poaborcyjnego, a ten może istotnie wpłynąć na zdrowie psychiczne i ogólny dobrostan kobiety, która poddała się aborcji. W tej rozmowie nie chodzi zatem o samą legalizację aborcji, lecz uczciwe przedstawienie zalet i wad takiego rozwiązania.
    --
    •  
      CommentAuthorAlexisA
    • CommentTimeOct 26th 2012
     permalink
    Nie chcę rozpętywać piekła. Jeśli chodzi o samą aborcję to jak KAŻDY zabieg na jakimkolwiek organizmie może mieć nieprzyjemne konsekwencje. Na pewno mogą być natury fizycznej- czyli coś poszło nie tak i tu się leje krew, pojawia się gorączka itp. Jeśli syndrom poaborcyjny istnieje to myślę, że tylko u tych kobiet, które nie były w 100 % pewne swojej decyzji (czyli ktoś je do tego zmusił, namówił). Moim zdaniem jednak wmawianie wszystkim kobietom które poddały się aborcji, że będą miały ten syndrom (tak... pro-life lubi tym straszyć, a nie informować...) to jest gruba przesada. Są takie co żałują i są takie co się cieszą ze swojej decyzji (vide Czubaszek). Ot cała filozofia.
    •  
      CommentAuthoraravls
    • CommentTimeOct 26th 2012
     permalink
    Nie dyskutując z tym, co napisałaś powyżej, a nawiązując do broszury - uczciwie byłoby wymienić, że taki syndrom może wystąpić i ewentualnie podać miejsca, gdzie można się zwrócić po pomoc.
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeOct 26th 2012 zmieniony
     permalink
    AlexisA dawno już chyba tu ustaliłyśmy, że kobieta może mieć lub nie mieć syndrom poaborcyjny.

    AlexisA: Jeśli syndrom poaborcyjny istnieje to myślę, że tylko u tych kobiet, które nie były w 100 % pewne swojej decyzji (czyli ktoś je do tego zmusił, namówił).

    ..albo utwierdził w przekonaniu (zwłaszcza osoby o niewykształconym jeszcze w pełni światopoglądzie), że jest to zabieg zupełnie bez wpływu na zdrowie (również psychiczne), a następnie nastąpiło zderzenie tego poglądu z rzeczywistością...
    --
    •  
      CommentAuthorsucharek83
    • CommentTimeOct 26th 2012
     permalink
    Kobieta ma mieć prawo wyboru,to jej życie,to jej sumienie,każdy ma swoje życie i niech sobie ja sam układa,żyjemy w wolnym kraju i każda z nas ma mieć prawo wyboru co do swojego życia.Takie jest moje zdanie.Jakieś dupki siedzą w sejmie i dyktują jak mamy żyć!!!!kierują nami,to samo kościół jakim prawem ingerują w naszę życie i zajmują się polityką,nie są lepsi piją palą mają dzieci i sami kierują swoje wybranki(kochanki)na aborcję.Moim zdaniem każdy ma mieć prawo wyboru
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeOct 26th 2012 zmieniony
     permalink
    Sucharku nie dziwi mnie ten pogląd akurat w kontekście Twojej osoby... To chyba Ty informowałaś pod wykresem jednej z użytkowniczek, że regularne wypijanie piwka w czasie ciąży w I trymestrze nie jest niczym złym (sama to praktykowałaś)... :sad: I to jest mój komentarz, bo w sumie nie ma z czym dyskutować... :neutral:
    --
    •  
      CommentAuthorPapka
    • CommentTimeOct 26th 2012
     permalink
    sucharek, Ty egoistko, tu nie o Ciebie chodzi tylko o drugiego niewinnego człowieka, który ma PRAWO żyć, tak jak Ty masz prawo. Trzeba choć trochę pokory żeby uznać, że ciąża to nie moja prywatna sprawa, bo dzieci nie są rzeczą na własność i tyle w tym temacie.
    •  
      CommentAuthoraravls
    • CommentTimeOct 26th 2012
     permalink
    Papka powiedziała dosadnie, ale zgadzam się z nią w tym, że w sprawie aborcji nie jest dla kluczowa kwestia możliwości dokonania wyboru przez kobietę, ponieważ sprawa nie dotyczy dobrowolnego pozbawienia się nerki (a i taka decyzja objęta jest restrykacjami!), lecz jest wyborem między jednym życiem - dziecka, a jakością drugiego życia - matki. W moim rozumieniu to nie są równoważne kwestie, więc postawienie sprawy tak, że to prywatny wybór kobiety jest nieprawdziwe.
    Poza tym, Sucharku, w Sejmie (to organ władzy państwowej, aktualnie wybrany, piszemy wielką literą) nie zasiadają dupki, lecz deputowani, wybrani w demokratycznych wyborach. Masz prawo wpłynąć na to, kto tam zasiada, jak również kontrolować i rozliczać tego kogoś z pełnionego mandatu. Robisz to?
    W nasze życie ingerują takim prawem, że jako obywatel RP przyjmuję na siebie pewne obowiązki i cieszę się określonymi prawami. Do swego rodzaju obowiązków należy podporządkowanie się ustawodawstwu, a posłowie, stanowiąc prawo, wypełniają z kolei swój obowiązek. Jako obywatel masz możliwość uczestniczenia w procesie stanowienia prawa na wielu jego etapach i za pomocą kilku, powszechnie dostępnych instytucji. Korzystasz z tego przywileju?
    --
    •  
      CommentAuthorAlexisA
    • CommentTimeOct 26th 2012
     permalink
    Papka: Ty egoistko, tu nie o Ciebie chodzi tylko o drugiego niewinnego człowieka, który ma PRAWO żyć, tak jak Ty masz prawo


    Płód ma prawo do życia- ja mu tego prawa nie odmawia, ale jego prawo do życia jest ograniczone przez prawa i interesy matki. Jeśli kobieta uzna, że z jakiś powodów (najróżniejszych takie jak gwałt, zagrożenie życia, zawiodła antykoncepcja) nie chce nosić w sobie i żywić (często kosztem własnej energii) rozwijającego się płodu, to jest jej prawem przerwać ciążę. Dodam tylko, że im wcześniej tym lepiej. Patologii typu aborcja (czy raczej cesarskie cięcie ) w np. 7 msc. ciąży mówię stanowczo NIE.
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeOct 26th 2012
     permalink
    Prawda jest taka, ze jest kilkadziesiat kategorii powodow, z powodu ktorych kobieta mysli o aborcji.
    Jedna kobieta usunie bo dziecko bedzie dla niej przeszkoda, druga bo zyje na granicy nedzy, trzecia bo dziecko zostalo poczete w wyniku gwaltu a czwarta bo nosi pod sercem ciezko chore dziecko i tak mozna wyliczac.

    My tu sobie teoretyzujemy. Mowimy o tym czy syndrom jest czy go nie ma. Ale mniemam,ze zadna z nas nie byla w sytuacji, ze myslala o przerwaniu ciazy.
    W zwiazku z tym nie mamy pojecia jakbysmy sie w takiej sytuacji zachowaly. I nie ma co sie zarzekac, ze na pewno nie usunelybysmy...

    Prawda jest taka, ze jesli w ogole dochodzi do rozmyslania o aborcji to oznacza, ze zawiodl system jako taki.
    Bo w Polsce ciagle malo kto rozumie, ze lepiej zapobiegac niz leczyc.
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeOct 26th 2012 zmieniony
     permalink
    Interesy, dobrze napisane... :neutral: Swoją drogą, znamienne, że prawa i interesy ojca są już pominięte w wypowiedzi AlexisA.

    To jakby iść tym tokiem myślenia to prawa i interesy matki i ojca są ograniczone prawami społecznymi. I o to w tym całym zamieszaniu chodzi, że rolą społeczeństwa, w którym żyjemy jest obrona słabszych i dbanie o ich prawa do różnych rzeczy, w tym prawo do życia. I rolą Państwa jest stworzenie odpowiednich warunków by ta ochrona mogła być roztaczana.

    Nie podoba mi się to jak teraz funkcjonuje (albo i nie funkcjonuje w ogóle) pomoc dla osób, które mierzą się z problemem niechcianej ciąży... Nie podoba mi się to, że rodzice dzieci niepełnosprawnych mają małe wsparcie, że nie ma wsparcia finansowego dla matek które zdecydują się urodzić, że procesy adopcyjne tak się dłużą, wiele rzeczy mi się nie podoba... Ale może właśnie tu należy podziałać + edukować mądrze + uczyć odpowiedzialności i CZYTANIA ULOTEK...
    Sorry, ale jak babka pod trzydziestkę pisze (w sławetnej już broszurze), że musiała dokonać aborcji przez lekarza, bo nie poinformował jej o tym, że antybiotyki zmniejszają skuteczność to ja się pytam gdzie ta kobieta miała mózg jak wyjmowała ulotkę?

    Jaheira piszesz za siebie...
    Ja wiem, co wiem. Trochę przeżyłam, mój system wartości się jakoś tam ugruntował i wiem, że bym nie usunęła pod żadnym wypadkiem. W tak ważnych aspektach życia powiedzenie "nigdy nie mów nigdy" się u mnie nie sprawdza.
    Jednak daleka jestem od potępiania kobiet, które z bardzo poważnych przyczyn dokonały aborcji będąc niejako pod ścianą i nie chcę wieszać na nich tutaj psów. Nie mnie to oceniać.
    --
  1.  permalink
    Sucharku nie dziwi mnie ten pogląd akurat w kontekście Twojej osoby... To chyba Ty informowałaś pod wykresem jednej z użytkowniczek, że regularne wypijanie piwka w czasie ciąży w I trymestrze nie jest niczym złym (sama to praktykowałaś)... :sad: I to jest mój komentarz, bo w sumie nie ma z czym dyskutować...
    .

    Manga rzeczywiście nie ma co dyskutować:shocked:
    -- ,
    •  
      CommentAuthorAlexisA
    • CommentTimeOct 26th 2012
     permalink
    Też jestem za tym, żeby polityka prorodzinna rozwijała się w dobrym kierunku (czyli zachęcać ludzi do posiadania dzieci poprzez realną pomoc). Żeby również w końcu wychowanie do życia w rodzinie naprawdę było ( u mnie w liceum WDŻ było jak yeti, wszyscy mówili że istnieje, ale nikt tego nie widział). Moim zdaniem aborcja powinna być zalegalizowania, bo przecież zakaz aborcji tak naprawdę nie likwiduje aborcji tylko spycha ją do podziemia gdzie za odpowiednią cenę można się jej poddać (dodać należy, że jakość usług w podziemiu może być.... różna co się tym gorzej może odbić na zdrowiu, a nawet życiu kobiet).

    Manga- o mężczyznach i ich interesach i prawach bym napisała gdyby to oni zachodzili w 9-miesięczną ciążę. No, ale człowiek jest zwierzęciem żyworodnym gdzie płód rozwija się w jednym organizmie (matczynym). Gdybyśmy byli jajorodni to sprawa byłaby zupełnie inna, ale nie jesteśmy co w sumie jest szkodą :smile:
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeOct 26th 2012
     permalink
    elfika: gdybym teraz zaszla w ciaze

    elfika... zauważ,że napisałam,że teraz, tu w tym wątku teoretyzujemy i moim zdaniem Twoja wypowiedź również jest gdybaniem...
    --
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeOct 26th 2012
     permalink
    Zalegalizujmy zatem wszystkie rzeczy uznane za przestępstwa bo przecież i tak ludzie będą je robić ...:confused:
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeOct 26th 2012
     permalink
    Alexis sprowadzanie kwestii rodzicielstwa tylko do ciała kobiety jest trochę ponad moje siły i wybacz nie będę z tym dyskutować...
    Tyle w tym temacie.
    --
    •  
      CommentAuthormad1
    • CommentTimeOct 26th 2012
     permalink
    Moje stanowisko w sprawie aborcji już przedstawiałam, ale kiedy usłyszałam o projekcie ustawy zaostrzającej przepisy dotyczące aborcji to pomyślałam, że równolegle powinien jeszcze jeden projekt ustawy powstać - dotyczący wsparcia finansowego dla rodziców tychże chorych dzieci, gdyż póki co pomoc ta jest po prostu..."śmieszna".

    Treść doklejona: 26.10.12 22:18
    mangaa: sprowadzanie kwestii rodzicielstwa tylko do ciała kobiety


    I to przez kobietę...
    Jakże odpowiedzialność mężczyzn za poczęte życie jest umniejszana przez same kobiety...
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 27th 2012
     permalink
    Ja znam kobietę, która dokonała aborcji (jeszcze za starych "dobrych" czasów) i ona do dziś ma sny o płaczących dzieciach... Ja nie potrafiłabym usunąć ciąży... Na stówe do końca życia zarłyby mnie wyrzuty sumienia.... Nie na moja psychikę taki "zabieg"...
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeOct 27th 2012
     permalink
    Nie no najlepiej nie wyrażać swojego zdania na żadne poważne tematy - uzależnienia czy przemoc domowa itp bo większość z nas tego nie doświadczyła...
    W ogólnie zamknijmy się w naszych domach i nie otwierajmy japy bo nic o życiu nie wiemy i nie mamy prawa.
    Litości...
    To że nas coś bezpośrednio nie dotyczy w tym momencie nie znaczy, że nas nie dotyczy pośrednio i nie będzie dotyczyć w przyszłości. Poza tym jest coś takiego jak budowanie zbiorowej świadomości, w kontekście społeczeństwa... Zastanawiają mnie osoby, które raz chcą żyć w tym społeczeństwie, a raz pokazują faka mówiąc to jest tylko i wyłącznie moja sprawa. I nie mówię tu o aborcji ale też o legalizacji ćpania itp.
    A sens rozmów zawsze jest, to nie jest tylko ścieranie poglądów, a wymiana spostrzeżeń na różne kwestie związane z danym tematem.
    --
    •  
      CommentAuthorsucharek83
    • CommentTimeOct 27th 2012
     permalink
    Tylko dlaczego poniżacie inne osoby,bo mają odmienne zdanie?
    •  
      CommentAuthorLexia
    • CommentTimeOct 27th 2012
     permalink
    mangaa: To że nas coś bezpośrednio nie dotyczy w tym momencie nie znaczy, że nas nie dotyczy pośrednio i nie będzie dotyczyć w przyszłości.


    Tyle, że w takim przypadku nigdy na 100 procent nie jesteś w stanie powiedzieć, czy postąpiłabyś dokładnie tak, jak uważasz teraz, nie mając styczności z rzeczywistą sytuacją. Sporo osób już tutaj o tym napisało.
    Moim zdaniem można rozmawiać, no ale to, że dana osoba dziś mówi "Nie, w życiu nie usunę" nie znaczy, że za x lat nie zdarzy się coś, co jednak będzie impulsem do zmiany podejścia.

    mangaa: Zastanawiają mnie osoby, które raz chcą żyć w tym społeczeństwie, a raz pokazują faka mówiąc to jest tylko i wyłącznie moja sprawa. I nie mówię tu o aborcji ale też o legalizacji ćpania itp.


    Akurat legalizacja ćpania to dla mnie słabe porównanie w kontekście aborcji. Bo jeśli mówimy o takiej marihuanie to moim zdaniem to, że ktoś sobie zapali jointa od czasu do czasu jest sprawą tej jednej, jedynej osoby, aborcja już wiąże się nie z jedną, a z dwiema osobami, z czego jedna nie ma prawa się nawet wypowiedzieć, bo nie potrafi. W tym kontekście legalizacja trawki (bo podejrzewam, że o to Ci chodziło) jest mniejszym złem niż to, że teraz legalne jest spożywanie alkoholu, który co roku wyrządza sto razy większe szkody w postaci choroby alkoholowej, patologii rodzinnych czy wypadków drogowych. To już tak offtopowo, no ale dziwne porównanie jeśli o aborcję chodzi.

    mangaa: A sens rozmów zawsze jest, to nie jest tylko ścieranie poglądów, a wymiana spostrzeżeń na różne kwestie związane z danym tematem.


    Dokładnie. Problem pojawia się dopiero wtedy, kiedy ktoś chce na siłę wpoić innym, że to on ma rację.
    --
    •  
      CommentAuthormigotynka
    • CommentTimeOct 27th 2012
     permalink
    Pozwolę sobie dodać co nieco w tej dyskusji...
    Jakoś ciężko mi sobie wyobrazić kobietę, która została np zgwałcona przez swojego brata, ojca, ojczyma czy innego zwyrodnialca, po czym zaszła w ciążę i skacze z radości do góry, że będzie miała dziecko. Pena szczęścia po prostu....
    Równie ciężko jest mi sobie wyobrazić kobiete, która oprócz tego że została zgwałcona, była wcześniej molestowana seksualnie lub tragicznie zmasakrowana przez innego dajmy na to zwyrodnialca, po czym zachodzi w ciąże i raduję się z tego faktu...
    Każda z nas ma prawo do wyrażenia swojej opinii, ale nie każdy ma prawo osądzać drugiego człowieka...oceniać postępowanie, skreślać z listy człowieczeństwa...
    Uważam, podobnie jak kilka dziewczyn, które się wypowiedziały na tym forum, że jest to indywidualna decyzja każdej kobiety i jej sumienie....Nie jestem zwolenniczką aborcji, jednakże uważam, że nikt nie ma prawa za nas decydować, czy mogłabym jej ewentualnie dokonać, czy tez nie.
    Takie prawo, które teraz się nam funduje, zapewni doskonały rozwój podziemia aborcyjnego.
    Niestety, ale każdy zakaz powoduje większe łamanie prawa... i większą desperacje wśród społeczeństwa.
    Tyle w temacie.
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeOct 27th 2012 zmieniony
     permalink
    Sucharku przeczytaj swoją wypowiedź... Zanim komuś zarzucisz poniżanie to zastanów się czy Ty właśnie tego nie uczyniłaś w kierunku innych ludzi w swojej agresywnej wypowiedzi na poprzedniej stronie.

    Tak Lexio na pewno mówię o marihuanie w kontekście ćpania... Kwestia marihuany to jest pikuś, są dopalacze, amfetamina, mefedron, piguły i inne które jednak stanowią dosyć mocny problem. Ale przecież nie o tym jest ten temat?
    Podałam przykład tematu w którym ludzie chcą mieć wolną rękę a nie porównuję do aborcji, błagam czytaj uważniej. :wink:

    Co do tego jak bym postąpiła naprawdę chyba wiem lepiej... W najważniejszych kwestiach już dawno mam ugruntowane poglądy. I nie, nie usunęłabym. Ale czy ja twierdzę, że każdy tak ma uważać, czy jestem przez to lepsza?
    Atakujecie ludzi bo wiedzą jaki mają pogląd i są go na 100% pewni? No ile osób się jeszcze zleci i zarzuci "nie masz prawa powiedzieć że zrobiłabyś tak czy tak?" A dlaczego ktoś mi zabiera do tego prawo?
    --
    •  
      CommentAuthorsucharek83
    • CommentTimeOct 27th 2012
     permalink
    ja też ogólnie nie jestem za aboracją,ale wyobraźcie sobie ile się słyszy że 13-latka ma dziecko i co wtedy rodzice tego nie akceptuja wyrzucają ja z domu bo twierdzą że skoro jest dorosła by uprawiac sex to niech radzi sobie sama,a była z porządnego domu,i co w tedy tak jak napisała Migotka,podziemie aboryjne się kłania.
    powiem wam że jak zaszłam w drugą ciąże,poszłam do innego lekarza,aby potwierdzić ciąże a on do mnie że za 1000 moge pozbyć się problemu,wyszłam ja byłam w stanie wychować drugie dziecko,ale nie każdy ma odwagę,z pierwszym dzieckiem zaszłam młodo w ciąże miałam skończone 18 lat i nie usunęłam choc wiele osób namawiało mnie na to,
    oceniacie innych po ich wypowiedziach,ale jak się słyszy że znajduję się noworodki w śmietniku itp. to co lepsze dla takiej dziewczyny,jak ja wtedy oceniacie?,myślicie wtedy że takie szmaty zachodzą a inne porządne nie mogą mieć dzieci,ale nikt się nie zastanawia jaki był powód tego co zrobiła ile się słyszy o zabójstwach dzieci,dlatego uważam że mam prawo wyboru co do mojej decyzji,a jak byście zareagowały jak dowiadujecie się że jesteście w ciąży i okazuje się że dziecko jest poważnie chore,dobrze wiemy jak jest w Polsce,wiele osób zgłasza się do mediów o pomoc bo zabieraja leki albo Bóg wie co jeszcze,owszem kocha się te dzieci,ale jak one cierpią,i rodzicę tez i to bardziej bo ich dzieci cierpia a my nie możemy im pomóc.Czepiacie się mnie że wypiłam w ciaży,owszem to był bład,ale powtarzam lekarz mówił że to nic złego,urodziłam zdrową córkę i prośba odwalcie się od tego czy wypiłam piwko czy nie to była moja sprawa,i przyznałam się do tego,może byłam młoda i gupia i nie zdawałam sobie sprawy to fakt,ale dlaczego mnie oczerniacie,nie życzę sobie tego,nie oceniam tu nikogo
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeOct 27th 2012 zmieniony
     permalink
    Lexia: Problem pojawia się dopiero wtedy, kiedy ktoś chce na siłę wpoić innym, że to on ma rację.

    Dokładnie, jak np kilka osób w tym temacie twierdzących, że nie mam prawa być pewna tego jak bym się zachowała w jakichś sytuacjach.
    Nie wiem czemu tak wiele osób próbuje mi wmówić, że pewnie postąpiłabym inaczej.

    Lexia: "Nie, w życiu nie usunę" nie znaczy, że za x lat nie zdarzy się coś, co jednak będzie impulsem do zmiany podejścia.

    Nie wiem czy rozumiesz co znaczy mieć ugruntowane poglądy? W takich kwestiach, fundamentalnych nie zmienię zdania. To nie jest sprawa decyzji dot. zakupu samochodu, tylko kwestia mojego własnego dekalogu.
    Znam siebie i prędzej pójdę zmiatać ulicę niż usunę ciążę, po prostu nie mogłabym tego zrobić. Ale pewnie znajdą się Ci co wiedzą w mojej sprawie lepiej... :neutral:
    --
    •  
      CommentAuthorsucharek83
    • CommentTimeOct 27th 2012
     permalink
    nigdy nie zrobiłaś czegoś wbrew sobie,wbrew temu że miałaś inne zdanie a postąpiłaś inaczej?

    Treść doklejona: 27.10.12 11:25
    U mnie w rodzinnej miejscowości była para która była patologiczna,robili sobie dzieci przepraszam za wyrażenie jak króliki,korzystali z MOPSU,każdy pomagał im jak mógł,aoni przepijali pieniadze,zero opieki nad dziećmi.policja itp,zabrali im trójkę dzieci,a ona za jakiś czas urodziła kolejne.Pytam się gdzie tu jest w tym momencie Państwo opieka wiedziała co się dzieje,dlaczego nie wystąpiła do sądu o nakaz podwiązania jej jajników,ma do tego pełne prawo,a dzieci się tułają w domu dziecka,samotne rozdzielone od rodzeństwa,a dobra szkoda gadać
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeOct 27th 2012 zmieniony
     permalink
    Byłam na diecie i pojechałam do KFC... :wink:
    Nie no aborcja to dla mnie nie jest "coś", co możemy rozpatrywać w tym kontekście... Bo pewnie mnóstwo razy dałam się skusić ale to nie ten kaliber - pisałam wyżej "w takich kwestiach, fundamentalnych nie zmienię zdania". Co nie znaczy, że jestem pewna każdej sytuacji i na wszystko mam z góry gotową odpowiedź. :(

    Sucharku ja się zgadzam i pisałam też wyżej że to wszystko źle funkcjonuje w naszym państwie...
    --
    •  
      CommentAuthorsucharek83
    • CommentTimeOct 27th 2012
     permalink
    aravls nigdy nie głosowałam i nie mam zamiaru
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeOct 27th 2012 zmieniony
     permalink
    Elfika to samo mnie irytuje, pomimo że mamy odmienne stanowiska... Ktoś wie lepiej jak bardzo mam ugruntowane poglądy lub nie...
    Ty wiesz, ja wiem, inni może nie wiedzą co by zrobili i nie gdybają ale każdy ma do tego prawo.

    Wydaje mi się że z naszego punktu może i jałowa, bo mamy jakieś poglądy swoje ugruntowane, ale nie dla wszystkich jest ten temat oczywisty, może nasze dyskusje coś wniosą a może nie... Ciężko nam to ocenić.

    Dobra, ja już chyba się wypisuję z tej dyskusji... Z mojej strony wszystko już zostało powiedziane, dalsze bicie piany niewskazane. :wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeOct 27th 2012
     permalink
    Ja się zgodzę - są osoby, które faktycznie postępują tak, jak mówiły wcześniej. Być może to są tak głęboko zakorzenione wartości i przekonania, że nie ma opcji, żeby postąpiły wbrew sobie, wbrew temu co wcześniej twierdziły. Ja poznałam taką osobę i jestem dla niej pełna podziwu. Zawsze mówiła, że ciąży by nie usunęła w żadnym przypadku i niestety taki jej się trafił. Lekarz zaproponował terminację ciąży, a ona - pomimo, że wada płodu była ogromna i zaważyłaby na całym jej, dziecka i rodziny życiu - nie zgodziła się. Natomiast zrozumiałabym jej decyzję, gdyby ciążę chciała usunąć.

    Nie siedzimy w ciele osoby, która stoi przed taką decyzją, nie wiemy, jakie są powody... Tak jak ktoś przytoczył przykład ciąży z gwałtu - ja osobiście nie wyobrażam sobie tego. Urodzenie dziecka w takiej sytuacji jest dla mnie heroizmem, a każda kobieta powinna mieć wybór w tak ciężkim momencie.

    Absurdem natomiast dla mnie jest usunięcie ciąży, bo "to nie jest ten moment w życiu i chcę się jeszcze wyszaleć" - znam i takie jednostki. Wracając do tej broszury - jedna z tak podchodzących do życia/ciąży kobiet nie miała syndromu, bawi się jak się bawiła, a druga przeżyła to bardzo ciężko. Także nie ma reguły.
    --
    •  
      CommentAuthorsucharek83
    • CommentTimeOct 27th 2012
     permalink
    elfika zgadzam się z Tobą,takie dzieci cierpią trafiaja do rożnych placówek i nie mają już zycia tylko wegetację,nikt nie powinien cierpieć
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeOct 27th 2012
     permalink
    A jakim prawe kobieta zabiera zycie swojemu dziecku? Czesto tylko z kaprysu, z wygodnictwa?
    •  
      CommentAuthorsucharek83
    • CommentTimeOct 27th 2012
     permalink
    tego nie wie nikt,nikt nie wie co siedzi w głowie takiej kobiety,tu możemy tylko spekulować,ale chyba najczęściej jest to załamanie psychiczne,problemy życiowe bytowe nie wiem,ubóstwo
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeOct 27th 2012 zmieniony
     permalink
    Też już miałam nie pisać, ale...
    Dziewczyny nie oceniajcie z góry, że życie danej osoby jest gorsze ze względu na jej ciężką niepełnosprawność...
    Szła bym w kierunku większej pomocy i zapewniania warunków, rozwoju badań, a nie powszechnej terminacji ze względu na to, że nam się wydaje, że takim nie można być szczęśliwym... Nikt nie wie co te osoby przeżywają i choćby dlatego nie możemy odmawiać im szczęścia i z góry zakładać że nie są do tego zdolne.
    Czasami zamiast majstrować przy tak potężnej materii jaką jest pierwiastek życia, należy pozwolić by sprawy toczyły się własnym torem.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeOct 27th 2012
     permalink
    mangaa: nie oceniajcie z góry, że życie danej osoby jest gorsze ze względu na jej ciężką niepełnosprawność..


    Zawsze jak ktoś mówi o czymś takim to przypomina mi się ten człowiek:

    Nick Vujicic

    Ja wiem, że to jest wyjątek, ale może dlatego warto się tysiąc razy zastanowić przed taką decyzją... Wiem, że dla mnie byłaby to najcięższa decyzja w życiu. Nie wiem, co bym zrobiła.
    --
    •  
      CommentAuthorsucharek83
    • CommentTimeOct 27th 2012
     permalink
    elfika popieram Cię całkowicie
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeOct 27th 2012
     permalink
    elfika: brak rozwoju neurologicznego, brak wszystkich zmyslow. karmienie dozylne, ciezkie epilepsje, odlezyny, ciagle infekcje. zycie wrecz sztucznie podtrzymywane.


    Elfika, ale w trakcie życia też się coś takiego może przydarzyć... Ja nie oceniam, bo każdy musi podjąć taką decyzję sam, ze swoim partnerem. Ale jest to najcięższa decyzja w życiu. I podejrzewam, że gdybym ja musiała taką podjąć i podjęłabym się terminacji ciąży to mocno bym to przypłaciła jeśli chodzi o psychikę...
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeOct 27th 2012 zmieniony
     permalink
    Elfika nie jestem za sztucznym podtrzymywaniem życia na siłę również... To majstrowanie przy życiu, o którym pisałam odnosi się również do tej kwestii.
    Ale nigdy nie wiesz czy jeśli ktoś prawie nie funkcjonuje w sensie fizycznym to czy jego psyche również nie funkcjonuje w takim samym stopniu.
    Ciężko nam pojąć że osoba niepełnosprawna może być szczęśliwa na swój sposób bo sami mamy jakieś tam wyobrażenie przyzwoitego życia, ale zauważ, że osoby które urodziły się niepełnosprawne nie mają takiego punktu odniesienia.
    Ja mam przykład z mojej rodziny. Zmarła mi ostatnio ciocia, schorowana była - ciężkie upośledzenie umysłowe, do tego padaczka... I wszyscy, wszyscy doszliśmy do wniosku, że my jej żałujemy bo z naszego punktu ona nie przeżywała takiego życia jak my. Ale analizując dokładnie jej życie stwierdziliśmy, że żyła chyba w największym szczęściu z nas wszystkich, nieświadoma wielu rzeczy, pamiętam jaka była serdeczna, uśmiechnięta, otwarta, jak sprawiały jej radość małe rzeczy, niczym się nie przejmowała. Ciężko jest mi sobie wyobrazić że mogłabym tego kogoś pozbawić.
    --
    • CommentAuthorzozolek
    • CommentTimeOct 27th 2012
     permalink
    A ja sie cieszę jak ,,gwizdek,, bo żyję w Norwegii gdzie tego typu dylematy to naprawde tylko i wyłacznie indywidualna sprawa kobiety.Nikt nie ma prawa tutaj decydowac za mnie,zadna innna kobieta ani tym bardziej męzczyzna o urodzeniu dziecka, kropka.
    •  
      CommentAuthorsucharek83
    • CommentTimeOct 27th 2012
     permalink
    zozolek:)
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeOct 27th 2012 zmieniony
     permalink
    Nie no nie uprawiajmy demagogii - karmienie podtrzymywaniem życia na siłę nie jest.
    ~
    elfika: a mowie o sytuacjach gdzie wiemy w jakim stanie urodzi sie dziecko, z jaka choroba.

    Bo łatwo się ocenia post faktum - tzn tak jak pisałaś - kobieta jest egoistką bo urodziła chore dziecko i skazała je na takie życie...
    Ale zauważ, że decyzja jest podejmowana w oparciu o jakieś gdybanie lekarza i wcale nie ma pewności co do rozpoznania - jest prawdopodobieństwo wystąpienia choroby... A już na 100% nie ma pewności co do samego przebiegu...
    Zresztą jest mnóstwo przypadków, również i w naszej rodzinie, że wstępna diagnoza się nie potwierdziła po narodzinach.
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeOct 27th 2012 zmieniony
     permalink
    No nie jest, bo na takiej zasadzie wszyscy jesteśmy sztucznie podtrzymywani... :wink:
    Mi chodzi o granicę... moment gdzie należy skończyć tzw "uporczywe leczenie", a zacząć opiekę paliatywną...
    I tu można trochę przeczytać na ten temat: http://medicus.lublin.pl/index.php?pid=695
    Chodzi o to by dziecko nie spędziło ostatnich chwil w towarzystwie maszyn podtrzymujących życie, wystających zewsząd rurek, cierpiące i przestraszone...
    "Uporczywa terapia nie obejmuje podstawowych zabiegów pielęgnacyjnych, łagodzenia bólu i innych objawów oraz karmienia i nawadniania, o ile służą dobru pacjenta”. Leczenie staje się uporczywe, gdy jego celem przestaje być dobro dziecka, a lekarz, podejmując terapię, kieruje się np. własnym poczuciem winy, ulega presji rodziców albo ma zespół wypalenia zawodowego i nie potrafi przekazać informacji, że dalsze leczenie nie przyniesie korzyści."
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.