Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorbladykot
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Przychodzę po dziecko do przedszkola a maluchy idą "pociągiem" do łazienki umyć ręce. Gosia krzyczy do mnie, że idzie umyć ręce. Po wyjściu z łazienki oznajmia mi, ze jeszcze idzie pobawić się z koleżankami. W autobusie usłyszałam jak śpiewa " poznajmy się Ty, ja i On", nic więcej od mojego dziecka się nie dowiedziałam.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Bladykocie! No to czyli pieknie ;)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Bladykocie - padłam :D Zazdroszczę takiego pierwszego dnia! Normalnie na medal!

    Asiula, Robin Hood Ci się trafił :)

    Monia - powodzenia jutro!!!
    --
    •  
      CommentAuthorbladykot
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Gosia jest bardzo otwartym dzieckiem, nawiązywanie kontaktów przychodzi jej łatwo.
    W poprzednim przedszkolu gdzie była tylko kilka pojedynczych dni za którymś razem był rano płacz. Dosyć szybko się uspokoiła, ja niekoniecznie.
    --
    •  
      CommentAuthoracia20
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Tosieńka podobno 15 minut płakała. Potem przyszły znajome dzieci i zaczęli się razem bawić. Przy wyjściu była w miarę zadowolona. Musiałam na nią poczekać aż skończy jeść. Pani zawołała do niej ze mama już jest i Toska przebiegła oczywiście z lalką której nie chciała oddać.
    --
  1.  permalink
    Na wczorajszej wizycie u tesciowej maly poraz kolejny mnie ciagnal bym go na rece wziela by mogl w szafkach grzebac itp. No i w koncu powiedzialam mu dosc, ze chce chwile odpoczac, wiec u niego zaczal sie niemilosierny lament, ale nie o tym... Jak tak chwile lamentowal (patrzylam, lzy nie lecialy) to po dluzszej chwili wymksnelo mu sie "mama"..Normalnie pierwszy raz takie normalne "mama", az mnie scielo z nog prawie.. No ale coz, to byla jedyna chwila bo do teraz nie powtorzyl, a nie mam ochoty go ponownie do wielkiego lamentu doprowadzac by sprawdzic :confused:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    wymksnelo mu sie "mama"..Normalnie pierwszy raz takie normalne "mama", az mnie scielo z nog prawie..


    Fajnie, co nie?
    Ja pierwszy raz "mama" usłyszałam gdy mały miał koło 2 lat (czy nawet później i to dużo???). Wyjął mó dowód osobisty i ogłosił, że to jest "mama" i tak sie zaczeło. Ale też nie, nazywał mnie zywej mamą tylko to zdjęcie... Potem zaczeły sie pstępy. Jeśli juz zaczał to pewnie usłyszysz niedługo częściej "mama" ;)
    --
  2.  permalink
    Monia502: Jeśli juz zaczał to pewnie usłyszysz niedługo częściej "mama" ;)
    - tylko, ze mi tu glownie chodzi o okolicznoci.. u Ciebie to tak w miare normalnie a u mnie bo wielkim lamencie, ze mama nie zrobila tego co On chcial..
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    - tylko, ze mi tu glownie chodzi o okolicznoci.. u Ciebie to tak w miare normalnie a u mnie bo wielkim lamencie, ze mama nie zrobila tego co On chcial..


    No, ale dzieci w różnych sytuacjach uczą sie mówić dane słowa. Jedno będzie papugowało słowa po rodzicach, a inne będzie działac w chwili emocji. Ważne, że cos tam się zadziało co zmusiło go do próby nazwania czegoś co sie stało.
    --
    •  
      CommentAuthor_mag_
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    madziik1983: u Ciebie to tak w miare normalnie a u mnie bo wielkim lamencie, ze mama nie zrobila tego co On chcial..


    Madziu- ale u ciebie też jest postęp.
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    No jakos ten dzień przeleciał już. Sara w przedszkolu została chętnie,pani mowi,ze się ladnie bawila. Ale ok.11 miała kryzys i zaczela plakac i chciała do pani na rece. Potem przy leżakowaniu nie mogla zasnąć i mowila pani,ze dzieci jej przeszkadzają i nie może spac :cool:. Jak weszłam do sali,podnisola się z lezaka i zaczela plakac. Poopowiadala co było w przedszkolu i powiedziała,ze jutro nie idzie :wink:.
    •  
      CommentAuthorsliwson
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Ja już smsem przywołana to jestem ;)
    Ale padająca na ryj po pracy więc będzie krótko, zwięźle i na temat.

    Tak. Butla ponad 2-letniemu dzieku nie jest z pewnością potrzebna i niestety nic dobrego nie wnosi. Pomijając już fakt koszmarnie zwiększonego ryzyka próchnicy i powstania wad zgryzu, butla jest w buzi mechaniczą przeszkodą dla języka w jego pionizacji. Nie zaburzona pionizacjs języka jest niezbędna by dziecko wymawiało głoski poprawnie. Na etapie 2- latka każde dziecko wymawia głoski nieprawidłowo bo jest to na tym etapie norma fizjologiczna. Normalnie dziecko z czasem doskonali mowę i zaczyna wypowiadać głoski poprawnie. Jak dziecku zaburzymy pionizację języka (czyli go osłabymy właśnie długotrwałym ssaniem butli, smoka) zafundujemy dziecku prawie murowaną wadę wymowy wymagającą terapii.
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Sliwson, a do kiedy norma jest wymowa r, z takim pogłosem na Ł? Moja ma 3 lata,ma jeszcze czas? Strasza corka nie pamiętam kiedy prawidłowo zaczela wymawiac.
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    ja to kojarze ze do 5 roku zycia.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorsliwson
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    "R" jest najtrudniejszą głoską. Spokojnie dziecko może jej prawidłowo nie wypowiadać do 5-6 r.ż chociaż w okolocach 6 r,ż ja bym już konsultowała.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Monia502: No, ale dzieci w różnych sytuacjach uczą sie mówić dane słowa


    Oj tak... Krasnal po raz pierwszy powiedział mama jak był bardzo, bardzo chory i nie chciał antybiotyku i zaczął zawodzić "mamaaa, mamaaa", to było takie pierwsze świadome, a mnie serce pękało :( Madziik, ale nareszcie to już jest!

    sliwson: butla jest w buzi mechaniczą przeszkodą dla języka w jego pionizacji


    Sliwsonie, a jak to jest z piersią? Ta sama zasada?
    --
    •  
      CommentAuthormarylove
    • CommentTimeSep 1st 2014 zmieniony
     permalink
    sliwson: Pomijając już fakt koszmarnie zwiększonego ryzyka próchnicy i powstania wad zgryzu

    No właśnie, nie tylko o mowę chodzi. Też ciekawa jestem jak to jest z ssaniem piersi dwa lata i dłużej.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Agi, dziewczyny, to ja z uporem maniaka polecam te artykuły. Mnie bardzo, ale to bardzo pomogły przy adaptacji, w chwilach zwątpienia czytałam sobie jak mantrę na telefonie komórkowym... Naprawdę później jest lepiej...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    agi - moje dziecko tez nie lubi chodzic do przedszkola. nie robi cyrkow, ale rano podkowka jest, choc po poludnu odbieram go wesolego i zadowolonego.
    w zeszly pn wzeialm go do siebie do pracy. caly dzien tam bajki na kompie ogladal, a ja pracowalam.
    i pytam go: i co? gdzie jest fajniej? u mnie w pracy czy w przedszkolu? chyba w przedszkolu fajniej, co?
    a piotrek mi mowi prosto w twarz: W DOMU;-P
    -- ;
    •  
      CommentAuthorsliwson
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Marylove mleko z piersi też sprzyja próchnicy jeśli dziecko sspie pierś np w nocy i zaraz potem zasypia bez mycia zębów...
    To nie jest tak, że mleko z piersi to samo dobro przez niewiadomo jak długo. Wszystkie mamy wiedzą, że dziecku trzeba myć zęby po słodyczach a większość jest zaskoczona jak pytam czemu nie myą po podsniu dziecku kaszki butlą. Kaszki która ma w sobie pewnie więcej cukru niż kaszy. Mleko matki ma w składzie także cukier przecież. Nie wchodzę w to kto, jak długo ma potrzebę karmić. Ale zęby trzeba myć.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    sliwson: mleko z piersi też sprzyja próchnicy jeśli dziecko sspie pierś


    Nie, no Sliwson, to jest oczywista oczywistość, ale czy karmienie długie piersią też może wpłynąć niekorzystnie na rozwój mowy?
    --
    •  
      CommentAuthormarylove
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Sliwson to wiem :) że i w przypadku cycka i butelki jest kwestia próchnicy, ale ciekawa jestem jak się ma ssanie piersi do rozwoju mowy, bo że ssanie smoczka butelki szkodzi - to wyjaśniłaś. No i ja tak z czystej ciekawości pytam bo moje dziecko już 8 miesięcy niepiersiowe a butelkę miało w ustach dwa razy, dawno temu:wink:
    --
  3.  permalink
    The_Fragile: Oj tak... Krasnal po raz pierwszy powiedział mama jak był bardzo, bardzo chory i nie chciał antybiotyku i zaczął zawodzić "mamaaa, mamaaa", to było takie pierwsze świadome, a mnie serce pękało :( Madziik, ale nareszcie to już jest!
    - tylko teraz sie martwie, ze bede czekac do nastepnej "mini traumy" :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    ktoras tu chyba wrzucila artykul, czy sama go wyweszylam, juz nie pamietam, ze karmienie piersia tez max do 18 miesiaca ze wzgledu na wady wymowy, ale to tylko co wyczytalam.
    tak z ciekawosci poczytalam troche o wadach wymowy i z tego co widze to moj syn nie ma zadnej. oprocz nie wymawiania tej nieszczesnej gloski w, bo f juz umie. i logopeda powiedziala, ze przyjdzie i czas na to nieszczesne w. no to jest dla mnie zadziwiajace, ze wszystkie dzieci wymawiaja w, nawet nigdzie tej w nieszczesnej nie moge znalezc na forach, maja problemy z zamiana k na t, czy na odwrot, itd itp, ale wszystkie wymawiaja w chyba dosc wczesnie, a moj 4 latek tej cholernej gloski w nie moze wymowic. kuuuuzwa;-(((((
    -- ;
    •  
      CommentAuthorsliwson
    • CommentTimeSep 1st 2014 zmieniony
     permalink
    Samo ssanie piersi jest super ćwiczeniem aparatu artykulacyjnego (buźki). Język pracuje wtedy całkiem inaczej niż przy butli. Przede wszystkim właśnie pracuje a nie leży płasko. Pracują też wargi i generalnie cały aparat mowy. W pierwszym roku życia to jest nieocenione. Generalnie ssanie piersi zawsze jest lepsze niż picie z butli ale wedłud mnie 2-latek powinien już mleko zamieniać na pokarmy stałe i picie z rurki, teardego bidonu, kubka.
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Sliwsonku a ja mam pytanie, co to znaczy dugotrwałe ssanie butelki ? Bo już się lekko schizuję :< Nadia pije mleko 2 x dziennie teraz tak max po 18o ml - 2oo ml, około 11.oo i wieczorem. Obalenie butli zajmuje jej około 2 minut, zęby ma zawsze myte po butelce, w ogóle ma fazę na mycie zębów i sobie z 5 myje. Ale to picie dwa razy moze jej zaszkodzić ? bo ona generalnie super mówi od zawsze, zrozumiale i wyraźnie, ostatnio nawet "r" jej z buzi wychodzi. Nigdy nie zamieniała liter typy t na k czy odwrotnie, no mówi normalnie. znajomi i obcy zawsze w szoku ile i jak ona dużo mówi. Ale od dwóch tygodni ma czasem taką dziwną fazę: zaciska tak jakby wargi i mówi przez zaciśnięte albo tak jakby sobie język wkładała pomiędzy obie szczęki tak pośrodku ? Kurde nie umiem tego inaczej opisać i tak sobie mówi przez zaciśnięte wszystko... Jak prosze by normalnie mówiła , to mówi normalnie ... i ja już się boję, czy to ta butelka mogłą to spowodować tak nagle ?

    Coś mi się o oczy obiło tu kiedyś, czy to Teorka kiedyś o coś podobnego pytała w związku z mową Niny ? Kurde albo sobie już wkręcam ?
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorsliwson
    • CommentTimeSep 1st 2014 zmieniony
     permalink
    Penny dla mnie w okolicach 2 urodzin powinno się już odstawiać butle. Mniejsze zło jeśli zawsze myjecie zęby. To, że teraz mówi ładnie, nie znaczy, że dalsze ssanie butli nie spowoduje wady zgryzu, która z kolei zaburzy wymowę w późniejszym czasie.
    --
    •  
      CommentAuthoragigi
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Nasz syn natomiast do przedszkola jutro nie chce iść, gdy tylko zobaczył mamę, to ruszył w moim kierunku biegiem z coraz wiekszą podkówką na twarzy, mocno się wczepił i zaczął na rękach płakać. Mało jadł, nie spał (tłumaczył, ze miał za mało czasu na uśnięcie), nie bawił się z innymi dziećmi i sobie podobno w kącie po cichu pochlipywał. Jak wracaliśmy, to ciągle pytał, czy mu nie ucieknę, a potem w domu, czy moze jutro zostać w domu z mamą i tatą, bo nie chce iść do przedszkola i ze nie lubi pań. Nie wiem, jak przeżyję jutrzejszy dzień.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    agi_s: Nie wiem, jak przeżyję jutrzejszy dzień.


    Ja też :sad::sad::sad::sad:
    Do 16-stej było w miarę ok, ale od 18-stej do 20-stej dziecko [normalnie praktycznie niepłaczące] nam przewyło non stop bez przerwy powtarzając [chyba sryliard razy], że ona nie chce jutro do przedszkola :sad:
    I cały czas mówiła jeszcze, że ona chce być znowu malutka, nie chce być duża i chce zostać z mamusią w domku :cry:
    Jak usnęła o 20-stej tak ja wyłam kolejne 1,5 godziny tak, że mnie Mateo uspokoic nie mógł.
    Przysięgam serce mi się roztrzaskało na milion kawałków i wiem, że nie powinnam bo szkodzę Małemu w brzuchu, ale nie mogę się powstrzymać. Tak mi jej okropnie szkoda i żal, że nie wiem ile będę w stanie wytrzymać.
    Nie wiem czy to normalne, że dziecko wieczorem płacze czy ona aż tak się do przedszkola nie nadaje jednak :neutral:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 1st 2014 zmieniony
     permalink
    TEORKA: Nie wiem czy to normalne, że dziecko wieczorem płacze czy ona aż tak się do przedszkola nie nadaje jednak :neutral:
    5

    Teo, normalne... Przygotuj się na to, że tak bedzie przez jakiś czas... Współczuję, bo wiem jakie to cholernie trudne...
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeSep 1st 2014 zmieniony
     permalink
    The_Fragile: Współczuję, bo wiem jakie to cholernie trudne...


    Ja nie wytrzymam :sad:
    Może gdybym nie była w ciąży....
    Ale jestem i wyję o byle co, a moje cierpiące dziecko błagające mnie, żeby mogła ze mną zostać, bo mnie bardzo kocha i tęskni nie jest byle czym tylko najbardziej przykrą i smutną rzeczą jaką kiedykolwiek chyba widziałam :cry:
    Masakra.
    Siedzę teraz i łzy mi kapią na klawiaturę. Już od dwóch godzin ryczę i przestać nie mogę.

    I kurcze Frag dzieci chyba rano wyją, jak mają iść do przedszkola ale nie, że wieczorem :neutral:
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    TEORKA: Przysięgam serce mi się roztrzaskało na milion kawałków

    Boże :sad::sad: popłakałam się :cry: bo tak bardzo przypomniało mi się co czułam jak Martynkę na początku zaprowadzalam do żłobka :sad:
    Czułam dokładnie to samo :sad:
    Mogę tylko powiedzieć - że będzie lepiej... tak jak u nas, ale chwilę to zajęło :sad::sad:
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Frag, niby normalne, ale jak sie tu czyta to wiekszosc dzieci wyciagnac ze zlobka/przedszkola nie mozna;-P wiec tym bardziej dola mozna zlapac.
    ja osobiscie uwazam i moje dziecko tez, co czesto to podkresla, ze najfajniej jest z mama w domu, ale ze musze i chce pracowac, to ono musi chodzic do tychze instytucji. rownolegle uwazam, ze ze mna w domu to by z nudow skonal, nic sie ciekawego nie nauczyl, nie rozwinal spolecznie i nie przygotowal do szkoly i samodzielnosci szeroko pojetej.
    nimeniej jednak wierze mu, ze nie lubi przedszkola. scen nie robi, wie, ze musi. ale jak mam dzien wolny, czy biore urlop to on ma dzien woly od przedszkola.
    -- ;
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Gwoli sprostowania. Nie jestem w żadnej mierze specjalistką, aczkolwiek interesuję się trochę tematami karmienia piersią i jego wpływem na aparat mowy. No i piszę tylko co się mówi "z drugiej strony" :wink:
    Głównym cukrem, który występuje w mleku kobiecym jest laktoza. W połączeniu z fosforem i wapniem, jest kiepską pożywką dla próchniczych bakterii. Streptokoki wolą zdecydowanie sacharozę, glukozę i fruktozę. Ryzyko próchnicy, póki dziecko jest wyłącznie karmione piersią jest niewielkie.
    Mechanizm ssania piersi "podaje" mleko bezpośrednio na tył języka i wprost na ścianę gardła, z ominięciem zębów. Jeśli dziecko ssie nieodżywczo, to ilość mleka wydostająca się z piersi spada do prawie zera. Mowa tu o starszych dzieciaczkach i mamach z ustabilizowaną laktacją. Niestety, karmienie na leżąco sprzyja rozlewaniu się mleka w jamie ustnej, więc ryzyko próchnicy wzrasta z bardzo małego na małe :wink:
    Myślę, że to, z czego dziecko pije zależy od rodzica. Dwulatek nie zaspokaja pragnienia i głodu tylko mlekiem. To od rodzica zależy, czy dziecko dostanie soczek w butelce, wodę w kubku ze słomką czy w niekapku. Tak samo można zadbać, aby dziecko dmuchało w rurkę, pilo z normalnej szklanki, dostawało jedzenie o różnej konsystencji i twardości, mając świadomość, że to sprzyja rozwojowi malucha.
    Wydaje mi się, że wiele osób wyobraża sobie, że trzyletnie dziecko wisi na matczynej piersi godzinami i nic innego robić nie chce. Większość dzieci w "zdrowej" relacji już w tym wieku ssie raz na dobę kilka minut lub i raz na kilka dni. Dwulatek, owszem, może mieć momenty kryzysu, ale je już wszystko i powinien pić ze wszystkiego.
    Nie znalazłam żadnych potwierdzonych danych, ażeby ssanie piersi negatywnie wpływało na zgryz.
    No i jeszcze jedno. Najczęstszym zaburzeniem, o jakim się mówi w okolicach tematu kp jest krótkie wędzidełko podjęzykowe. I w związku z tym również może się pojawić opóźnienie mowy.
    I jeszcze jedno :wink: dzieci kp również mogą mieć obniżone napięcie mięśniowe w ramach jamy ustnej, ale to nie kp będzie przyczyną opóźnień.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Nie wiem czy to normalne, że dziecko wieczorem płacze czy ona aż tak się do przedszkola nie nadaje jednak


    Dziś dwie koleżanki przysłały mi smsa z podobną wiadomością. Pracuje od ładnych paru lat w przedszkolu i potwierdzam, że to normalne!!! Gwarantuję też, że to minie ;). Z mojego doświadczenia mogę napisać, iż często te początkowo mocno przeżywające dzieci potem nie chcą wychodzić do domu ;). Czas adaptacji jest trudny i dla dzieci i dla ich rodziców...
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Teo, niestety wieczorem tez... Krasnal tak mial przez dwa miesiace. Upewnial sie rano, czy nie idzie i byl straszny placz, a wieczorem ponowny, przy upewnianiu sie, ze jutro nie ma przedszkola. W weekend caly dzien potrafil o tym mowic :( A teraz leci jak na skrzydlach.

    U nas natomiast byl wyjatkowy hardcore, opiekunki mowily, ze bardzo dlugo trwala u niego adaptacja...

    Ewa, psycholog mi mowila, ze poza wyjatkami dzieci reaguja na dwa sposoby:

    - ida do przedszkola, jest placz, kryzys, przyzywczajanie, a po jakims czasie jest ok
    - ida do przedszkola, jest super, ekscytacja, bo to cos nowego, a po jakims czasie przychodzi zalamanie takie jak i pierwszej grupy...

    Treść doklejona: 01.09.14 22:33
    Nie moge Moni zacytowac, ale cos w tym jest. Krasnal byl takim przezywajacym maluchem, a teraz caly dzien (i cale wakacje) opowiadal, ze Jas zrobil to, Michas tamto, Lenka powiedziala to, a Ala tamto :) Naprawde potem sie robi lepiej i az milo jest prowadzic dziecko na zajecia.

    Chociaz czasem jest tak jak u Ewy, podobno ja bylam takim przypadkiem...
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Monia, Frag dzięki za pocieszenie bo ja myślałam, że tylko Ninka tak.....
    Dobrze, że jest więcej takich dzieci.

    Aczkolwiek od dzisiaj uważam, że kobieta będąca w ciąży oraz jej starsze, wyjące po przedszkolu dziecko to najgorsza kombinacja ever :neutral:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink

    - ida do przedszkola, jest placz, kryzys, przyzywczajanie, a po jakims czasie jest ok
    - ida do przedszkola, jest super, ekscytacja, bo to cos nowego, a po jakims czasie przychodzi zalamanie takie jak i pierwszej grupy...


    To prawda, choć zdarzają się przypadki nie odpowiadające ani pierwszej opcji, ani drugiej (nie mniej rzadko ;)).

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 01.09.14 22:39</span>
    Aczkolwiek od dzisiaj uważam, że kobieta będąca w ciąży oraz jej starsze, wyjące po przedszkolu dziecko to najgorsza kombinacja ever


    Za pewne ;). Dla nas mam nieciężarnych jest to trudne wydarzenie, a u Ciebie oprócz zwykłych obaw dodatkowych emocji dokładają hormony.
    Ale wszystko się poukłada. Jeszcze Cię Ninka zaskoczy ;).
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Teo, wyobrazam sobie... Ja mialam w tym samym czasie mega kolkowca z mega wrazliwcem adaptacyjnym... Sajgon i sieczka z mozgu :( ale to minie, minie...

    Monia, ona tez mowila, ze sa wyjatki :)
    --
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    A ja mam jeszcze pytanie do Was? Kiedy mniej więcej dziecko może załapać "udawane" zabawy? Takie na niby? Była u nas ostatnio moja niespełna 3-letnia siostrzenica i ta udaje, że nabiera łopatką piasek do wiaderka i robi babki, albo się opala wyciągając twarz niby do słonka, albo zaprasza misie na popołudniową herbatkę. Nat patrzyła na te zabawy jak na jakieś niestworzone rzeczy :wink: ma czas? :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    No, ale zapomniałam się Wam nachwalić mego syna!!! On nauczył się sam zasypiać. Po kąpieli idę go odprowadzić do łóżka, gasimy światło, mówię :dobranoc i wychodzę ;). Ten cud nastąpił zaraz po powrocie z Holandii. Sam poczuł taka potrzebę ;). I to zasypianie trwa naprawdę krócej niż z moja asystą. Dzis usnął o 19.30 w 5 minut po wejściu do łóżka ;)

    Kolejna sprawa. W tym przedszkolu do którego chodzi Dawidek są 3 grupy autystyczne złożone z 4 - 5 osób i wyobraźcie sobie, że są to sami chłopcy... Bardzo mnie to zszokowało, choć wiem, że dziewczynki rzadziej zapadają. Ale żeby o tyle rzadziej, to się nie spodziewałam. Liczyłam, że wśród tych wszystkich dzieci będą ze dwie dziewczynki...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Frag, ja nie znosilam przedszkola! poszlam do starszakow, potem zerowka. raz zwialam z przedszkola i poszlam do mamy do pracy. jak sie udalo obejsc niekopmetencje opiekunek - do tej pory sie zastanwiam. moja mama malo na zawal nie padla, a ze ja droge znalam to tez szok. pamietam jak dzis ze moja mama mi mowila: bla bla, pojdziez do szkoly to dopiro zobaczysz, zechcesz jeszcze wrocic do przedszkola i co? w szkole odnalazlam sie super. choc tez pierwszy dzien zwialam i poszlam do mamy do pracy, hiehie

    Treść doklejona: 01.09.14 23:08
    a moje dziecko jest miksem tych dwoch - poszedl do zlobka, szalu nie bylo, ale chodzil pogodzony. to samo z przedszkolem - nie ma rozpaczy i histerii, ale wolaby zostac ze mna w domu. albo sam, jak twerdzi;-P
    -- ;
    •  
      CommentAuthorczajnik
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    sliwson: mleko z piersi też sprzyja próchnicy jeśli dziecko sspie pierś np w nocy i zaraz potem zasypia bez mycia zębów...


    Na pewno?

    I jeszcze tutaj na stronie 5 ciekawa rozmowa na tematy piersiowo-logopedyczne
    --
    •  
      CommentAuthorisiula
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    Monia502: To prawda, choć zdarzają się przypadki nie odpowiadające ani pierwszej opcji, ani drugiej (nie mniej rzadko ;)).

    Na przykład ja ;) chodziłam do przedszkola całe 5 dni, rodzice ciągnęli zapałki kto mnie odprowadza ;)
    Monia502: No, ale zapomniałam się Wam nachwalić mego syna!!! On nauczył się sam zasypiać. Po kąpieli idę go odprowadzić do łóżka, gasimy światło, mówię :dobranoc i wychodzę ;). Ten cud nastąpił zaraz po powrocie z Holandii. Sam poczuł taka potrzebę ;). I to zasypianie trwa naprawdę krócej niż z moja asystą. Dzis usnął o 19.30 w 5 minut po wejściu do łóżka ;)

    Brawo, gratuluję! :)
    Monia502: Kolejna sprawa. W tym przedszkolu do którego chodzi Dawidek są 3 grupy autystyczne złożone z 4 - 5 osób i wyobraźcie sobie, że są to sami chłopcy... Bardzo mnie to zszokowało, choć wiem, że dziewczynki rzadziej zapadają. Ale żeby o tyle rzadziej, to się nie spodziewałam. Liczyłam, że wśród tych wszystkich dzieci będą ze dwie dziewczynki...

    Szok, choć w sumie jakby się zastanowić to nie widziałam nigdy żadnej autystycznej dziewczynki, ani o takiej nie słyszałam w najbliższym otoczeniu.

    MArtwię się strasznie o mojego Stasia, bo odkąd zabraliśmy mu tv, zwiększył częstotliwość kręcenia się w kółko z 1 do nawet 10 razy dziennie. Zrobił się dziwnie spokojny i nieobecny. "Czyta" cały czas katalog z ikei na jednej ulubionej stronie i ukochał sobie ostatnio taki metalowy kubek z sitkiem i wiatraczkiem do przesiewania mąki, naciska sobie rączkę w nim i patrzy jak ten wiatraczek się kręci :( już nawet mój D. przestał mówić, że wymyślam i zaczął się martwić. Próbujemy załatwić Stasiowi wizytę u jakiejś mega dobrej pani dr od autyzmu, poleconej przez znajomego, żeby postawiła pełną diagnozę.
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeSep 1st 2014
     permalink
    U nas w szkole jest autystyczna dziewczynka, a tak to są dziewczynki, które oprócz upośledzenia umysłowego wykazują cechy autystyczne, jest też jedna z zespołem Aspergera
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    cestmoi89: A ja mam jeszcze pytanie do Was? Kiedy mniej więcej dziecko może załapać "udawane" zabawy? Takie na niby? Była u nas ostatnio moja niespełna 3-letnia siostrzenica i ta udaje, że nabiera łopatką piasek do wiaderka i robi babki, albo się opala wyciągając twarz niby do słonka, albo zaprasza misie na popołudniową herbatkę. Nat patrzyła na te zabawy jak na jakieś niestworzone rzeczy ma czas?

    Mój Adaś bawi się tak od maja, od wyjazdu na wakacje do Egiptu. Nie mam pojęcia jak jest ogólnie, ale ja sobie wymyśliłam, że tak się stało z braku zabawek, bo ja owszem wzięłam kredki, książeczki, ze dwa samochody, ale to wszystko leżało w pokoju, gdzie my schodziliśmy około 22:00 dopiero. Poza tym całe dnie na dworze, i któregoś wieczora siedzieliśmy z drinkami na leżakach, muzyczka, klimacik, a Adaś biegał dookoła. Nagle potrzedł że słowami: mamusiu byłem w sklepie, kupiłem składniki, jestem kucharzem, będę robił ciasto owocowe. No i "gotował" tak wirtualnie cały wieczór, i od tej pory często wraca do takiej formy zabawy.
    --
    •  
      CommentAuthorsliwson
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    Czajnik na pewno. Laktoza- jasne że mniej groźna niż inne cukry ale zawsze cukier. O tyle o ile w pierwszym roku życia to naprawdę nie zagraża tak wedłud mnie dziecko 2- letnie nie powinno jeść w nocy już NIC. Ja się z Wami kłocić o karmienie piersią dziecka starszego niż 2 lata kłocić nie będę bo to całkiem nie moja bajka, nie do końca kupuję tłumaczenia o potrzebie kp dzieci starszych i chyba nie mam czasu ani ochoty na tę dyskusję.

    Dziecko 2-letnie jest gotowe na pożywienie stałe, jedzone sztućcami, przy stole z rodziną i popijane piciem z kubka, rurki, bidonu. Takie działanie stymuluję szereg funkcji nie tylko aparatu mowy. Jest niezwykle ważne w procesie socjalizacji, usamodzielniania się itp. Na tym bym chciała skończyć temat o kp dwulatka.
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    cestmoi89: A ja mam jeszcze pytanie do Was? Kiedy mniej więcej dziecko może załapać "udawane" zabawy? Takie na niby?

    Martynka zaczeła sie tak bawić jak miała ok rok i 4 m-ce. Zaczęła gotować na swojej kuchni zupki, robic mi codziennie rano kawke i karmić lale. Potem przyszedł czas na wirtualne zakupy ;-)
    Ale ona żłobkowa - to pewnie tam podpatrzyła
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    Cestmoi, u nas też z pół roku temu się zaczęło, i słusznie Ulcia zauważyła - po pójściu do żłobka :)
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeSep 2nd 2014
     permalink
    Szok, choć w sumie jakby się zastanowić to nie widziałam nigdy żadnej autystycznej dziewczynki, ani o takiej nie słyszałam w najbliższym otoczeniu.


    Ja widziałam jedną.

    MArtwię się strasznie o mojego Stasia, bo odkąd zabraliśmy mu tv, zwiększył częstotliwość kręcenia się w kółko z 1 do nawet 10 razy dziennie. Zrobił się dziwnie spokojny i nieobecny.


    Mój syn też się ostatnio uwziął na to kręcenie, ale są na to sposoby: podstawiaj mu klocki, układanki (czy co on tam lubi. Poprostu musisz poszukać zastepników :P).

    Próbujemy załatwić Stasiowi wizytę u jakiejś mega dobrej pani dr od autyzmu, poleconej przez znajomego, żeby postawiła pełną diagnozę.


    To super, ale pamietaj, że to wcale nie musi byc autyzm. Warto jednak diagnozować wcześnie na "tak" i na "nie", gdyż na zebraniu w przedszkolu Dawidka podkreslano, że im wcześniej zostaje wykryty autyzm tym większe szanse ma dziecko na osiągnięcie samodzielności. Najlepiej diagnozować przed 3 r. ż. Uważam więc że warto nie zwlekać. Najwyżej usłyszysz "dziecko jest zdrowe" ;). Ale w razie "pecha" zwiększysz szanse autysty by w przyszłości żył samodzielnie.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.