Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
... niech już przyjdzie wiosna....

jestem z nim sama w domu, więc siłą rzeczy czasem to TV ratuje mi tyłek
;



co przebierać swoje maluchy na bal karnawałowy w żłobku (lub jakieś inne miejsce niż żłobek)?
Choc zauwazylam, ze on nie oglada ich non stop, tylko bawi sie w miedzyczasie - Wasze dzieci tez tak robia?
My mamy zasadę, że puszczamy mu bajki o 18:30 jako dobranockę 2 odcinki Pociągu Tomka. A tak to na codzień po południami i w weekendy staramy się mieć wyłączony TV i włączoną muzykę. Młody tez ma ostatnio fioła na taniec, a jego ulubiona piosenką do tańca jest PAN TIK TAK
Ostatnio puszczaliśmy ja ponad 20 razy (i to bez przesady) i wtedy musimy WSZYSCY tańczyć
Choc zauwazylam, ze on nie oglada ich non stop, tylko bawi sie w miedzyczasie - Wasze dzieci tez tak robia?
Ostatnio puszczaliśmy ja ponad 20 razy (i to bez przesady) i wtedy musimy WSZYSCY tańczyć
--
;
taki sie zrobil "prosze, przepraszam, dziekuje", ze normalnie szczeka opada.
;



;
;


mnie rece opadaja. Od czasu jak przyjechal tato to starszy nie wiem...no diabel w niego wstapil...jakby chcial ojcu zaimponowac (a moh maz to spokojby, cierpliwy czlowiek, nie taki "ura bura" jak starszak
) no wiec diabel...naparza malego kiedy tylko sie da. Zwabia go jeszcze gdzies "Misiek choc tutaj!" I to popchnie, to przyhaczy to szarpnie...no malpi gaj! Dzisiaj tez skakali ze sanek na podloge. No i wpadli na zajeb*** pomysl by skoczyc na moja komorke
ekran do wymiany
chyba ich wystawie na allegro - starszak drozej bo odpiwluchowany
starszak drozej bo odpiwluchowany

;
taki sie zrobil "prosze, przepraszam, dziekuje", ze normalnie szczeka opada.
;
"Amelko, czy mogę tego koralika na chwilę, proszę?" "Możesz, proszę bardzo" "Dziękuję, zaraz oddam"
Zastanawiałam się, jak babcia wyjaśniłaby rosół, wszak nie ma on specjalnie żadnego „pomidorowego” koloru.
ja kiedys gdzies przeczytalam, ze trzeba dzieciom tlumaczyc zawsze prawde. tzn to jest jedna szkola wychowania, ale mi przypadla do gustu. ze nie wciskamy dzieciom ze mikolaj istnieje. tylko mowimy, ze jest taka tradycja. w sensie, ze nie wciskam na sile ze to prawdziwy. jak mi dziecko powie, ze nie jest to wytlumacze ze ktos sie przebiera. sama tez go obdzierac z tej wiary nie bede, ale na sile nie bede mu klamac. nie wiem czy jasno to ujelam.
Hydro, co Ty dajesz tym swoim dzieciom?
One tak same z siebie. I też od paru dni siedzą w swoim pokoju i najczęściej bawią się w namiocie w jakiś piknik. Podsłuchuję z kuchni i się śmieję do siebie, bo słyszę same "eleganckie" dialogi: "kochana siostro czy napiłabyś się ze mną kawy?", "tak , oczywiście!", "a życzysz sobie w różowej czy niebieskiej filiżance?", "poproszę w różowej", "proszę bardzo, oto twoja pyszna kawusia!", "dziękuję, jest wspaniała!". I tak dalej...
Normalnie czekam, gdzie jest podstęp, ale może to się dzieje naprawdę? Jeśli tak, to by oznaczało, że działa u nas ta zasada, że nieparzyste urodziny = sielanka, parzyste = masakra.
Przy obiedzie pyta: "mamusiu, a jakie witaminy są w tej surówce?" No to wymieniam jej kilka. "A to dobrze, bo właśnie chyba tych potrzebuję. Nałożę sobie dużo!".

;
Przy obiedzie pyta: "mamusiu, a jakie witaminy są w tej surówce?"



to usłyszał od syna "tato, mówi sie dziękuję mamusiu"
;
Ewka, to się pogarsza? :
;
;
choróbska by szybciej i łagodniej przebiegały, gdyby tego kataru z nosa się pozbywał....
Hydro, ja nie wiem, Ty i Doti macie jakieś szlacheckie korzenie? :DDD
Ale mąż twierdzi, że jego rodzina dawno, dawno temu miała jakieś tytuły
Z majątku nic nie zostało, niestety... 
Ewa, w żłobku to albo inaczej gotują, ale mój nawet kakao tam wypije, a w domu nie chciał skubany!
I tak z wszystkim. Albo: "mamo, czy mogłabyś te panie nauczyć, jak zrobić dobry szpinak? Bo one tylko taką breję potrafią, fuuuuj!" (zieloną breję z przedszkola to i ja pamiętam, to obrzydlistwo sprawiło, że lata świetlne minęły, zanim ponownie odważyłam się spróbować szpinaku).
Moj M bawi sie czesto z mlodym, ze pokazuje na swoje oczy a potem wskazuje na niego i mowi 'i see you" (jak z filmow z akcja antyterrorystyczna - o mamo, jakie trudne slowo he he). I maly teraz chodzi po mieszkaniu i czasem slysze "i see, i see".... Normalnie szoken, ze angielski zalapal a polski ni hu hu he he.

ale już widzę oczami wyobraźni, co będzie, jak mu przyjdzie do głowy, żeby sę nie uczyć innych rzeczy i przeraża mnie nasza bezsilność wobec takiego uporu z jego strony.
;