Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorspidermanka
    • CommentTimeFeb 10th 2015 zmieniony
     permalink
    PENNY: To samo nasza powiedziała, mówi, że wini wyjątkowo lekką zimę


    Te same słowa usłyszeliśmy wczoraj od naszej pediatry.

    ___

    TEO - uffffffffffffffff...wyobrażam sobie, jak odetchnęłas z ulgą. Teraz tylko musisz się zająć sobą i Ninką. Dużo zdrówka dla Was !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    -- ___
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 10th 2015 zmieniony
     permalink
    Frances: Katka w 20 TYGODNIU (sorki, ze krzycze nie potrafie pogrubic w tel) odpieluchowalas? Gratki kobieto:wink: przyznaj sie, o ciazy zbyt czesto myslisz co:wink:
    --

    nom, powiem Ci, że ostatnio coraz częściej ;) Oczywiście słusznie mamakasi zauważyła:
    mamakasi: Myślę że katce chodziło o 20 mcy nie tygodni ;)

    ;)

    Kasiek1234: Jej ja też sie obawiam, że i nas w końcu coś dopadnie, tym bardziej, że Zuzia od marca do przedszkola idzie i pewnie się zacznie.

    Moja idzie od września do przedszkola, więc też się nastawiam na hardkor :wink:


    TEO, dobrze, że z Hugiem wszystko ok. Zdrowiejcie.

    Mamokasi, jak minęła noc?
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Mamakasi, popros lekarza od kidofen duo,jest na receptę. to lek na wysoka,trudna do zbicia goraczke. przede wszystkim nie dopuszczaj do takiej temperatury. możesz chlodne okłady robic na watrobe,lydki i podeszwy stop. zabezpiecz się na wypadek drgawek i kup czpki paracetamol i ibuprofen i w razie drgawek podaj czopek(pogotowie tez to zaleca) i wezwij karetke.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Madzia Ninka i inhalacje ?
    No błagam Cię :wink:
    To jest dziecko, które panicznie boi się sprzętów wszelakich i do inhalatora nie podejdzie ani na 1 cm.
    Bianka (nasz kot) siedzi i daje sobie w pysk dmuchać parą, a ta koza histerii dostaje na samo pytanie czy by może spróbowała....
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Kurcze, współczuję Wam tych chorób wszelakich - faktycznie koszmarna ta zima :sad:
    Teo - dzięki Bogu Hug "czysty" a Nineczka da radę ;-) A jakie bańki stawiacie? Sami?
    Kurcze, nigdy jeszcze nie miałam baniek ;-))
    --
    •  
      CommentAuthorŚroda
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    No myślałam, że w takiej sytuacji da sobie inhalacje zrobić :wink:

    Ja też chyba nigdy baniek stawianych nie miałam, teściowa moja stawia, ale te ze spirytusem i jakoś nigdy się nie skusiłam :devil:
    --
    •  
      CommentAuthordoti_p
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Ewasmerf dziś rano sobie o Tobie i Piotrusiu pomyślałam, bo moje laski weszły chyba na dobre w etap KUPY. I przedszkole do tego nie było potrzebne tylko pociąg Tomek, bo tam na końcu przedstawiają bohaterów i tam jest Kuba i Patka ubzdurała sobie, że Kupa i teraz chodzi i mówi, że nazywa się kupa.
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Ahaahahahahh wraca temat kupali :D
    .
    Ewa a chyba ostatnio pisałaś, ze już Piotrek odpuścił kupom co :P ? U nas jest za to dalej faza na chłopaka, chodzi Nadia sobie i ciągle mówi, że "mam sisiorka i jestem chłopakiem!":devil:

    Duuuużo zdrówka dla wszystkich chorutek małych :hugging:
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Baniek jeszcze nie.widziałam, Mateo dzisiaj od mojego brata pożyczy i przywiezie. Ale ponoć je się stawia bez problemu, w sensie każdy głupi da radę.
    Dam znać wieczorem.

    Elfika dzięki za podpowiedź. Ale wiesz ? Jakoś się nigdzie nie wybieramy na dniach, mamy przymusową kwarantannę :sad:
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    PENNY: Ewa a chyba ostatnio pisałaś, ze już Piotrek odpuścił kupom co :P ?

    ach Penny, u nas to co raz inna faza. Teraz obecnie od jakiś paru tygodni jest faza na bycie idealnym dzieckiem. dzieckiem, z którym sie wspolpracuje i nie robi nic na zlosc i nic na opak, za to nieustannie chce mi sprawiac przyjemnosc. Osobiscie jest mi wygodniej, ale dla rozwoju jego asertywnosci chyba wolalam jak sie buntowal;-P
    -- ;
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Ewasmerf: Osobiscie jest mi wygodniej, ale dla rozwoju jego asertywnosci chyba wolalam jak sie buntowal;-P

    Jeszcze nie było takiego, co by matce dogodził :devil: i tak źle i tak niedobrze :tooth:
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    TEORKA: U nas też na oskrzelach czysto, ufffff !!!

    Normalnie mi ulżyło, jakby to o moje dziecię chodziło - niech teraz idzie już tylko i wyłącznie ku dobremu.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Dzieki Livka :wink:

    Elfika ale to chyba bezogniowe są to jaki płonący wacik ? :shocked:

    Treść doklejona: 10.02.15 11:35
    Dzwoniłam do bratowej spytać.
    Są zupełnie bezogniowe, wkłada się je do wrzątku a potem bach na plecy i zasysa się jakąś specjalną strzykawką.
    Hmmmm już widzę Ninki reakcje na to cudo :wink:
    --
    •  
      CommentAuthoragigi
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Teo, co do inhalacji, to efekt da też, jak np. uruchomisz inhalator gdzieś w pobliżu Ninki i nawilżysz solą powietrze dookoła. Może nie będzie takiego efektu jak przy pełnej inhalacji, ale zawsze coś.
    A co do inhalatora, u nas pomogło przekupstwo - gry na telefonie ;-) No i ponieważ narzekał, że go pieką usta od soli, okolice ust i nosa przed inhalacją smarowałam mu wazeliną. Podkreślałam też, że dzięki inhalacji szybciej wyzdrowieje, bo katar wypłynie i będzie mieć wiecej siły na zabawę - teraz pomarudzi trochę za każdym razem, ale siada bez większego gadania z inhalatorem i tabletem/telefonem.
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Bylismy u lekarza i wyszlo znowu zem panikara:shamed: gardelko ma leciutko czerwone. Zalecenia; inhalacje z soli dea razy dziennie plus wit c:shamed: ale kurcze jak tak czytam o tych chorobskach to wlasnie panikuje. Ja to mysle, ze te zmutowane wirusy to nie tylko wina pogody, ale przede wszystkim nasza i lekarzy. Nie dajemy organizmom powalczyc, od razu leki, a lekarze antybole jak landrynki nadal przepisuja niestety:sad: no wiec bakcyle wszelkiego rodzaju mutuja no bo jakos przezyc musza nie?
    Teo, wiesz co moj starszak latem tez strasznie bal sie inhalatora. Tez ma jak Twoja Ninka. Zanim wlacze blender musze go ostrzec, bo panika. Tyle tylko, ze te inhalatory sa mega dobre, bardzo, ale to bardzo by Nince pomogl. Ja swojemu jakos wytlumaczylam, ze musi ze ma zarazki, ze zeby do szpitala nie jechac tp trzeba i takie tam podobne. Siedzial, ogladal bajki. Najpierw troche poplakal, ale sie przyzwyczail. A Ninka juz rok starsza, bardziej kumata. Moze sprobuj z nia jak z doroslym pogadac, na sobie pokaz, choc wierze, ze poczatkowo moze byc bardzo ciezko (moj na suszarke strachem reaguje, a jak dziala pralka a on musi siku to podczas sikania sam sobie musi powtarzac "nie boje pjalki":wink: znam ten typ:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Dziewczyny czego ja nie próbowałam....
    Tysiąc paczek z misiami żelkami, kartony jajek niespodzianek, tablet do północy, no wszystko wsio.
    Ale Nina nieprzekupna ni chu chu.
    Opowieści też były. O bakteriach, gardełku, dzieciach które w szpitalu widziałam pięknie się inhalujące. Huga za przykład jej stawiamy, kota, no nic ! Uparta jak rasowa mongolska koza.

    Fran dobrze, że u Was nie groźnego.
    I wcaleś nie panikara. W obecnej sytuacji lepiej dmuchać na zimne.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 10th 2015 zmieniony
     permalink
    Frances, dobrze, ze u Was nie ma!

    A to nie do konca tak, zobacz, my z Krasnalem stawialismy na nature i co wyszlo? Zapalenie oskrzeli... Takze nie zawsze sam organizm zwalczy :( No i jeszcze to, ze on ma dopiero drugi antybiotyk w zyciu, takze na ogol sam sobie z wirusami pieknie radzil, az do tej pory...
    --
  1.  permalink
    TEORKA: Ale Nina nieprzekupna ni chu chu.Opowieści też były. O bakteriach, gardełku, dzieciach które w szpitalu widziałam pięknie się inhalujące. Huga za przykład jej stawiamy, kota, no nic ! Uparta jak rasowa mongolska koza.


    U nas jest dokładnie to samo, tyle że z 'katarkiem'. Sam mi mówi,że ma gluty i trzeba wyciągnąć. Nawet idzie z eM po odkurzacz, pomaga podłączać ale jak już dochodzi do ostatniego etapu czyli wyciągania glutów to płacze i krzyczy w niebogłosy...
    Niestety musimy mu to robić na leżąco (dla jego dobra), a najśmieszniejsze jest to, że jak się kładzie to prosi eMa aby mu trzymał nogi :bigsmile:
    Oczywiście nie zalecam takiej inhalacji chociaż kiedyś peditara mówiła, że nawet lepiej jak dziecko płacze podczas inhalacji bo wtedy lepiej oddycha :bigsmile:
    -- ___
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    _Fragile_: A to nie do konca tak, zobacz, my z Krasnalem stawialismy na nature i co wyszlo? Zapalenie oskrzeli...

    no bo przecież takie małe organizmy dopiero "budują" układ odpornościowy, więc myślę, że jeśli szykuje się coś konkretnego, to raczej sobie nie poradzą naturalnie. Jeszcze nie na tym etapie... Tak myślę.
    --
    •  
      CommentAuthorKasiaMW
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    no plaga chorób :(
    Wiktoria ma nawrót gili choć nie tragicznie
    za to M wałczyła z katarem 5 tyg po 2-3 zrobił jej się mokry kaszel podawałam pulneo była chwilowa poprawa zmieniłyśmy przedszkole i po pierwszym tyg kaszel zrobił się uciążliwy męczący całodzienny od wczoraj gorączka osłuchowo na razie czysto ale pediatra przepisała w razie W antybiotyk i też wspominała o pladze zapaleń płuc i oskrzeli
    ale na razie walczymy ze 2-3 dni syropkami więc dalej pulneo+sinecod+inhalacje i widać jak na razie poprawę tzn sinecod super działa Milka prawie nie kaszle jedynie odkasuje to co mokre a wczoraj to myślałam że wyjdę z siebie ciągle kaszlała!!
    także zaciskam kciuki i liczę na to że wybroni się sama....
    -
    kurczę Teo szkoda że Ninka taka koza mongolska uparta! Milce jak powiem o szpitalu itd to robi spokojnie
    ale to też zasługa tego że często się przeziębiała od skończonego roczku i oswoiła się z lakami inhalacjami okładami lekarzami itd....
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Ale Frag mi nie chodzi o to, ze czasem dziecku (czy tam doroslemu) trzeba podac antybiotyk jak naturalne sposoby zawodza. Chodzi mi o to, ze my-jako spoleczenstwo, nalegajac na szybkie wyzdrowienie, lekarze traktujacy antybiotyki jako cudowny srodek na wszystko, jakby "wyjalowilismy" srodowisko, bakcyle krazace nad ziemia (globalnie) musialy zmutowac, wzmocnic sie. Ludzkosc sama sie wybije. Taki apokaliptyczny akcent na watku:devil:
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Wiecie co dziewczyny.... Jak tak Was czytam, to ciesze sie, ze ta moja dwójka to majowo-czerwcowa jest.
    Jakos tak z moich obserwacji wynika, ze te dzieciaczki urodzone jesienno-zimowa pora sa bardziej chorowite. No bo na pierwszy spacer czeka sie przynajmniej dwa tygodnie. Na dworze szaleją pleśnie, wilgoć, wirusy. W ogole jak nie wiatr, to deszcz.
    I jeszcze mama świeżo po porodzie z burza hormonów, przymusowo kiblujaca w domu. Trudno sie dziwic depresyjnym nastrojom...
    Wspolczuje Wam chorujących maluszków i szpitalnych historii.
    Jedyne pocieszenie w tym, ze dni sa coraz dłuższe i lada chwila bedzie wiosna. A jak jest wiosna, to jakos tak wraca energia do dzialania.
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    A widzisz Jahe ja mam jednegi z maja a drugiegi z konca listopada i twierdze odwrotnie:wink: na pierwszy spacer z tym z maja wyszlam na 3 dzien od porodu i tak samo z tym z listopada:devil: tylko byl opatulony po uszy. Ja tam wychodze z zalozenia, ze bardziej zaszkodzic moze wlasnie kiszenie sie w domu (na sfere psychiczna i fizyczna) niz spacer na swiezym powietrzu. Podstawa jest tylko odpowiedniu ubior. Przy czym wychodze z zaozenia, ze noworodka, wiadomo opatulic jak sie da. Niech sobie pooddycha swiezym powietrzem, ale niech mu cieplutko bedzie (przecuez sie nie spoci:devil:), natomiast biegajace dziecko to juz lzej niz siebie.:wink: za to pamietam jakie umordowane lato mialam ze starszakiem, bo kolki srolki, bo myslalam 3 dni czy zjesc czeresnie, bo moze te kolki od tego?:wink: a z mlodszym (tym zimowym) zna wakacje juz mialam podrosnietego bobasa, ktory turlal sie na kocyku, gdy mama du*** w basenie moczyla. Wszystkie owoce swiata jadlam. Ale to wlasnie ja, ktora zima moglaby w sen zimowy zapasc i biore zime na przeczekanie. Za to pelna para zyje latem:wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    I ja uważam, że nasz Adaś wrześniowy jest niechorowity :D:D
    Na spacer poszliśmy dzień po wyjściu ze szpitala :D Adaś permamentnie rozgogolony, bo nienawidzi być ciepło ubrany... Dziś na spacerze zaczepiła mnie starsza Pani i powiedziała, ze to karygodne, że moje dziecko bez czapki, bo ściąga co chwile i ma gołe nogi, bo mu sie spodnie podwinęły... No ale co ja zrobię, jak on nie lubi i koniec :D?
    W żłobku to katar przyniesie, to kaszel ale nigdy nic poważnego, teraz pierwszy raz zapalenie oskrzeli, więc chyba jednak wynik nie taki zły
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Nie, no ale wrzesień to nie grudzień, czy styczeń :)

    Dziewczyny, wiadomo przeciez, ze nie ma reguły. Ja odnoszę sie do obserwacji z mojego środowiska.
    Frances i jestes pierwsza osoba, ktora znam(jesli mozna mowic o znaniu), ktora 3 dni po porodzie wyszła jesienią na spacer z dzieckiem.
    --
  2.  permalink
    Jaheira: Nie, no ale wrzesień to nie grudzień, czy styczeń :)


    Ja starszego (13 lat temu) urodziłam w czerwcu i było super cieplutko.
    Po porodzie od razu w samej pieluszce w wózku na zewnątrz.
    Teraz mało co choruje.
    A młodszy - urodzony w listopadzie 2012, 3 drugiej dobie już chodziliśmy na spacery codziennie, bo przyszywana babcia Marcelka uwielbia spacerować.
    Nawet jak mi się nie chciało wychodzić, to ona brała wózek i chodziła 3-4 godziny z Marcello i wracała tylko na cyca.
    Niby faktycznie mniej chorował dzięki tym codziennym spacerom. Ale jak już poszedł do żłobka to zaczął łapać, to co tam latało.
    Ale takie życie. Wkoncu nie da się uodpornić dziecko na coś, co nosi inne dziecko.

    Treść doklejona: 10.02.15 13:36
    _


    Frances: Ale to wlasnie ja, ktora zima moglaby w sen zimowy zapasc i biore zime na przeczekanie. Za to pelna para zyje latem


    Dołączam się do tego snu zimowego :bigsmile:
    -- ___
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Jahe, spidermenka druga;)
    Ja nam wiele osob, ktore od razu wychodza. Kumpela dwa dni po porodzie (w grudniu bidajze 2010) byla z mala na kuligu. Nikt mi nie wmowi, ze swieze powietrze moze w jakikolwiek.sposob zaszkodzic zdrowemu, donoszonemu dziecku;)
    No wrzesien to nie grudzien, ale moj z 28 listopada. Wyszlismy ze szpitala 1 grudnia.:wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Frances, ale to wszystko i tak sie rozbija o odpornosc. My z tych bedacych na zewnatrz prawie caly czas, nawet jak jest zima. I co? I to nie ma kompletnie znaczenia, Krasnal chorowal i choruje malo, Gugi jest chory co 3 tygodnie.

    Chociaz moze teoria Jahe jest prawdziwa, bo Krasnal marcowy, a Gugi koniec pazdziernika...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeFeb 10th 2015 zmieniony
     permalink
    ja nie wiem na ile te teorie sa sluszne. moj maly po 2tyg w szpitalu nie wiem kiedy na dwor wyszedl po raz pierwszy, nie mialam nawet wozka przez jakies 2 tyg;-P
    karmiony mm wlasciwie od 2 tyg zycia. i nie mial nawet kataru do 11 miesiaca zycia, kiedy to do zlobka poszedl.
    urodzony pod koniec pazdziernika
    -- ;
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Moja Nina koniec października, w wieku tygodnia balknowana 2-3 godziny i wiecie jak choruje. Tzn nie choruje.
    Nie wiem od czego to zależy, rosyjka ruletka chyba.

    Spidi o to jest pomysł.
    Zwiążemy dzisiaj Ninę i spróbujemy inhalować :tooth:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Haha, Ewa, to Ty juz w ogole sie do statystyk forumowych nie lapiesz ;) Albo lapiesz i je naginasz :D
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Frag, jak z kazda teoria potwierdza sie jedynie taka, ze nie ma reguł bo kazde dziecko jest inne;-P
    -- ;
    •  
      CommentAuthoragigi
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Nasza pediatra też mówi, że teraz paskudny wirus zbiera żniwo. Nas już drugi raz w tym roku dopadło coś takiego - za każdym razem u Młodego gorączka o przebiegu sinusoidalnym (wysoka, po 2-3 dniach spadała, po czym znowu atakowała), katar, kaszel, brak apetytu. W Święta skończyło się na antybiotyku, bo zeszło na oskrzela. A teraz jednak organizm sobie poradził. Już się zastanawiałam, czy nasza pediatra dobrze robiła czekając tyle czasu z podaniem antybiotyku, ale po tym drugim przechorowaniu widzę, że jednak to ma sens, bo w tydzień sobie organizm poradził z wirusem.
    Choróbsko tak zaraźliwe, że wszystkich nas w domu położyło, ktokolwiek do nas przyszedł w tym czasie na parę minut też zarażony, a w przedszkolu z 25 dzieciaczków w grupie po 3 dniach tylko 4 zostały, a resztę panie sukcesywnie do domu z gorączką odsyłały....
    --
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeFeb 10th 2015 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny moim zdaniem nie ma znaczenia ile po urodzeniu wyjdzie sie z dzieckiem na dwor. Odpornosc buduje sie tygodniami. Mysle za to, ze dzieci urodzone wiosna, latem maja latwiejszy start- mniejsze prawdopodobienstwo, ze w pierwszych tygodniach zycia cos złapią.

    No i pierwsze dzieciaczki mniej choruja ( moj pierworodny przez pierwsze dwa lata mial dwa razy katar) a drugie szybciej lapia od rodzenstwa szczegolnie przedszkolnego.

    To tak roznie bywa. Corka mojego brata cale przedszkole strasznie im chorowala a teraz poszla do zerowki i od wrzesnia 3 dni opuściła
  3.  permalink
    Jaheira: Jakos tak z moich obserwacji wynika, ze te dzieciaczki urodzone jesienno-zimowa pora sa bardziej chorowite
    - moj mlody z listopada i nie choruje WOGOLE. Dwa razy mial katar i kaszel i ze dwa razy 1-dno dniowa goraczke 39. Ale przed nami przedszkole i czuje, ze dobra passa sie konczy, chociaz im wieksze dziecko tym chyba lepiej znosi choroby.
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Moj prawie 4-latek nadal sie uchował bez antybiotyku(odpukać)... W przedszkolu od roku. Choruje srednio raz na 1,5 m-ca, ale łapie zwykle wirusowki tj. katar, kaszel, gorączkować tez mu sie zdazy.
    Mam nadzieje, ze uda nam sie ten stan jak najdłużej utrzymać.

    Ula choruje czesciej niz Wojtek w jej wieku, ale tez i jest ciagle wystawiana na działanie wirusów. Nie odizoluje jej od chorego brata, ktory lubi sie z nia kokosic. Mimo wszystko infekcje znosi dobrze, wlasciwie to konczy sie na katarze i czasem nieznacznie podniesionej temp.
    --
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Nie no jasne, że wrzesień to nie grudzień ale chodziło, że jednak u nas obserwacje inne bo w żłobku Adaś ma większość grupy z mają,czerwca i takie chorowitki a uczęszczają do żłobka dłużej niż Adaś, starsze rodzeństwo, takie egzemplarze...
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Jaheira: Mimo wszystko infekcje znosi dobrze, wlasciwie to konczy sie na katarze i czasem nieznacznie podniesionej temp.


    Kurczę, Jahe, autentycznie Ci zazdroszczę tego... A co do Wojtka to pewnie jak taki odporny to już później też będzie, bo przecież im dalej w las tym mniej tych choróbsk...
    --
    • CommentAuthormamakasi
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Dzięki dziewczyny. Noc jakoś przeżyliśmy, choć mala głównie z cycem w buzi.
    Od rana znów gorączka. Mnie też dopadło. Dosypiamy w dzie, ale jest ciężko.

    Lekarz powiedział że teraz mnóstwo paskudnych wirusów a my mamy taki z wysoką gorączką. Może do 40 odbijać niestety. Mamy podawać paracetamol naprzemiennie z ibuprofenem, nawet co 4 godz, kąpiele i jak temp opadnie na spacer.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Mamakasi, może i Wam pomoże - mi kiedyś dziewczyny tutaj radziły, żeby stosować okłady chłodne na stopy i pod kolanka - u nas działało.
    --
    • CommentAuthormamakasi
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Fragile, chyba ta gorączka jest inna, bo mała ma zimne rączki i stópki.
    Ale dzięki wielkie.
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Asiula - to ja pewnie powiedzialabym Ci jak ta starsza Pani....
    Maksa chowam raczej chlodno. Ale bez czapki, rekawiczek to ja z domu nie wychodze. A mojego krotkowlosego synka bez czapki sobie nie wyobrazam. Na sam widok umarlabym. No i rajstopki w zime zakladam, co zeby nie podwialo go na pewno. Dzis zreszta na cale szczescie zalozylam spodnie od kombinezonu, bo Maks celowo polozyl sie w kaluze z blotem i mial radochy po pas.
    -- ,
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Mamakasi, Krasnal też miał zimne nóżki i rączki, ale chodzi o to, że tam są jakieś receptory, które odpowiadają za chłodzenie organizmu (tak samo jak na nadgarstkach - można na sobie spróbować) i wtedy gorączka spada. Krasnal leżał pod kołderką (no bo zimno mu), a ja mu tylko te punkty chłodziłam i pomagało... Pomagały też kąpiele - wrzucaliśmy mu do brodzika wszystkie zabawki jakie chciał i siedział sobie nawet i godzinę...
    --
    • CommentAuthormamakasi
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    A, to nie zrozumiałam. Spróbuję. A powiedz mi czym to się robi? Ręcznikiem, pieluchą?

    Kąpiele robię. Teraz spi, jak się obudzi to dam ją do wody bo znów przekracza 39 :(
    --
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Zdrówka dla chorujących dzieciaczków!


    Kupiłam wczoraj karob....mam nadzieję, że młodemu posmakuje bo codziennie piłby nesquicka, a naturalnego kakao nie chce....
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Mamakasi, ja pocięłam flanelową pieluszkę, bo tetra wydawała mi się za szorstka w dotyku, a jak się ma taką gorączkę to aż skóra boli :( Niech Ci dzieję zdrowieje, wiem jaki to stres taka temperatura, aż za dobrze...
    --
    •  
      CommentAuthorakirka
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    U nas też paskudny kaszel i woda z nosa się leje. jutro jedziemy do lekarza, bo dudni strasznie. U nas panuje jakieś wirus z zapaleniem oskrzeli, więc wolę sprawdzić. Niech w końcu przyjdzie mróz i to wszystko wymrozi!
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    hopelight: Kupiłam wczoraj karob....

    mojej Michasi nie podszedł... Dopiero kawa zbożowa.
    --
    •  
      CommentAuthor_Asiula
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    My kombinezon to w żłobku tylko mamy bo musi być a tak to tylko kurtka, grubsze spodnie toż dziś ciepło było :p
    Ale o czapki u nas jest walka odwieczna ja zakładam, on ściąga i koniec..czapkę on ma ale a rękach a o rękawiczkach tez mogę zapomnieć dopóki mu dłonie nie zmarznal, szybciej ściąga poobrywal wszystkie troczki.. No taki jest ale on w nocy nawet broń boże żeby go przykryć, a śpi tylko w body na krótki rękaw.. Taki typ :p
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeFeb 10th 2015
     permalink
    Akirka, to przecie wiosna idzie;)
    Asiula, moi tez w kombinezonie raz byli - na sanach, ale czapy teraz nosza. Mlodszy - kojak musi, starszy sam powiedzial, ze chce:wink:
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.