Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeDec 14th 2017
     permalink
    U nas Wojtek sucha pieluchę w nocy miał chyba jeszcze przed skończeniem półtora roku. Zdarzały się mokre sporadycznie, no, chyba, że go rano nie posadziłam. Wtedy po jakimś czasie biegania lał w pampka. Teraz po wstaniu też potrafi nie sikać godzinę lub dłużej. Z tym, że w dni przedszkolne budząc go po prostu sadzam na nocnik, żeby uniknąć ewetualnego "siku" kiedy będziemy już w kurtkach albo w samochodzie...
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeDec 14th 2017 zmieniony
     permalink
    Kasia no szybko napisałam w sensie, że zwykle chyba nocne odpieluchowanie oporniej idzie, tak mi się wydaje.
    Mój bratanek 4,5 roku spał w pampersie bo sikal a i 5 letni sąsiad też. Mimo że obaj odpieluchowani w dzień na 2,5 roku.

    Kurde ale słuchajcie Hug właśnie się obudził i sucho, nic, zero!!!!
    No tylko zaś nie chce iść zrobić siku, krzyczy, protestuje etc :sad:
    --
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeDec 14th 2017
     permalink
    Karolciat, tak, ten. Pupa Adasia się mieści. Adaś jakieś 14.5 kg waży wiec chyba nie jest specjalnym grubciem ;)

    Teo, u nas podobnie. W pierwszym dniu odpieluchiwania to młody sikal co kwadrans a na koniec dnia to co 5 minut. Z każdym dniem przerwy między siku byly coraz dłuższe i dłuższe. Noc wytrzymuje cala bez siku aż do rana, a jak nosił pieluchy to żadna marka nie wytrzymywala ilości nocnego siusiu i nawet w najlepszych pampersach się przesikiwal. Rano idzie siusiu w ciągu pół godziny od wstania.
    W ciągu dnia siusia z 7-8 razy ale ja pilnuje żeby naprawdę dużo pił no bo zaparcia. Nawykowe co prawda ale jednak.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeDec 14th 2017
     permalink
    _Isia_: a jak nosił pieluchy to żadna marka nie wytrzymywala ilości nocnego siusiu i nawet w najlepszych pampersach się przesikiwal.


    O to to tato !
    U nas identycznie, dlatego jestem w takim szoku że nagle sucho :shocked:

    Wzięłam go do wc, na siłę posadziłam, płakał że nie ale jak siadł to 4 wiadra poszly :shocked::shocked::shocked:
    Tylko dlaczego czeka zamiast się wysikać normalnie ?:neutral:
    --
    • CommentAuthorkarolciat
    • CommentTimeDec 14th 2017
     permalink
    Bo ma ważniejsze sprawy niż sikanie! Mojego Wojtka wczoraj pół Ikei słyszało, tak protestował jak go do kibelka niosłam :surprised:
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeDec 14th 2017 zmieniony
     permalink
    karolciat: Bo ma ważniejsze sprawy niż sikanie!

    Mój Henry nadal często leci w ostatniej chwili - bo ma ważniejsze sprawy. A na dwójkę, to z nogami w X biegnie, dziad jeden. I zazwyczaj już po drodze do wc spodnie z gatkami ściąga :tooth:
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeDec 14th 2017
     permalink
    Dokładnie. Zarobiony jest i nie ma czasu ;) Adaś wczoraj najpierw wolal siusiu, siadal na nocnik po czym się zrywa i mówi, że rano robił siusiu. I leci się bawić ;) za minutę wraca biegiem i skacze już jak mu majty ściągam. Zawsze jest coś ciekawszego do zrobienia.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeDec 14th 2017
     permalink
    Isia a powiedz mi, zaparcia nawykowe u Adasia zaczęły się po odpieluchowaniu, czy jeszcze przed ?
    Bo właśnie sobie zdałam sprawę że Hug od poniedziałku bez kupy. Nigdy się taka przerwa nie zdarzyła, zawsze jedna kupa dziennie była, albo więcej.
    No i od rana chodzi niespokojny, puszcza bąki ale pytam czy zrobimy kupę to oczywiście wrzask, że nie.
    Boję się powtórki z rozrywki, bo jak odpieluchowałam Ninę w wieku 2 lat tak się problem zaczął i trwał do tego roku aż :shocked::shocked:
    Drugi raz nie zdzierżę :sad:

    A w ogóle znowu od rana nic, ani pół siku.
    --
    •  
      CommentAuthorDaisy1991
    • CommentTimeDec 14th 2017
     permalink
    W temacie nocnikowania i nie tylko bo np. problemów z zachowaniem, mogę Wam polecić książki o Kici Koci.
    Kupuje je dla siostrzeńca (3lata) i pomagają :wink: ulubiona to "Kicia Kocia idzie do przedszkola" i wydaje się że to dzięki niej skończyły się przedszkolne histerie :wink: sprawdziła się też "To moje" czy właśnie nocnikowa "Kicia Kocia i Nunuś na nocniku", są o pojawieniu się rodzeństwa, sprzątaniu, naprawdę sporo tego :wink: Młoda jeszcze nie używała, ale teraz kupiliśmy o sprzątaniu i dostanie na gwiazdkę.

    Widziałam, że temat pasty do ząbków też się przewinął. Wybrałam jakiś czas temu dla młodej ziajkę z bobrem bez fluoru (korzystając ze sroki właśnie). Używamy od niedawna, bo wcześniej szła sama woda, czasem rumianek. Laura nie umie pluć, co w sumie mnie cieszy, bo jedzeniem dzięki temu też nie pluje. :wink: Tylko zastanawiam się, czy to aby na pewno jest bezpieczne. Pasty używamy dwa razy dziennie, w naprawdę mikroskopijnej ilości, ale ona całą ją zjada i połyka. Niby jest na opakowaniu info że jest bezpieczna nawet w przypadku połknięcia, no ale przypadkowe połknięcie raz na jakiś czas to jednak co innego niż regularne zjadanie dwa razy dziennie... no i tak się zastanawiam czy aby nie poczekać jeszcze z myciem ząbków pastą, albo w jakiś sposób nauczyć ją pluć. Co myślicie?
    -- [url=http://www.suwaczki.com/]
    •  
      CommentAuthorbananowiec
    • CommentTimeDec 14th 2017
     permalink
    Teo ja zanim moją poślę do toalety, a widzę że nie ma humoru, to próbuję ją podejść..mówię, że idziemy zrobić eksperyment i sprawdzimy czy w brzuszki siku zrobiło się przez noc (czasem działa),może z kupą teraz spróbuj.
    --
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeDec 14th 2017
     permalink
    Teo, zaparcia nawykowe pojawiły nam się niestety po nocnikowaniu. Dwa razy udalo sie zrobić kupe na nocnik a potem zaczął się kłopot. Mi chyba za bardzo zależało i scigalam małego z tym nocnikiem. Latał z golym tyłkiem po pół godziny bo siadał w ostatniej chwili i nie zdazylabym zdjąć majtek. Za bardzo go tym tematem umeczylismy. W efekcie przestał chcieć robić kupę jakkolwiek. Nawet w pieluche nie chciał
    Pediatra powiedziała, że ma robić gdziekolwiek byle robił. Zatem robi w majtki, czasem proponuje pieluche. Raz zrobił do wanny. Raz na podłogę. Potrafi wstrzymywac nawet 5 dni. Dostaje wiec laktuloze, ma odpowiednią dietę. Czasem zakładam mu czopka glicerynowego jak śpi. Działa ekspresowo. Czekamy aż przejdzie ale czuje ze to będzie długa i ciężka walka. Adaś od bardzo dawna nie zrobi kupy poza domem wiec czułam, że prędzej czy później problem nam się rozwinie.

    Książeczki o Kici Koci mamy wszystkie. Każdą jedną ;) Ale czasem jest tak, że żadna książeczka nie pomoże a potrzebny jest czas i cierpliwość. Wiec ja czekam.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeDec 14th 2017
     permalink
    _Isia_: ale czuje ze to będzie długa i ciężka walka


    No u nas trwała prawie 4 lata, także ten :neutral::neutral::neutral:

    Kurde dziewczyny coś nie tak idzie.
    Od rana nic, zaczęła zbliżać się 14, myślę wysikam go bo inaczej nei dam rady do przedszkola po Ninę, za zimno, a nie wiem czy ubierać mu pieluchę po 3 dniach.
    No i on histeria, nie siądzie, ani na nocnik, ani na nakładkę ani nigdzie.
    Darł się jakby faktycznie się bał.
    Więc odpuściłam, poprosiłam mamę żeby po Ninę poszła i czekałam, aż do teraz.
    Pod sam koniec już widziałam ewidentnie, że nie może wytrzymać, ale dalej nie chciał się dać posadzić i zaczął sikać na podłogę, w locie go przeniosłam.
    Co za dziad :confused:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeDec 14th 2017
     permalink
    Dawciu tak samo reagował. Nocnik, ubikacja, nakładka... Potworna reakcja. Ale się zastanawiam czy to nie jest taki etap z tym kryzysem.
    --
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeDec 14th 2017
     permalink
    Może nie chce zrobić kupy i dlatego i na siku nie chce usiąść? Adaś niestety tak ma. Raz nawet zaczął sikac na nocnik i chyba poczuł, że kupa napiera wiec wstał i obsikal na stojąco wszystko wokół. Choć już z sukcesem odpieluchowany na sik od dawna. Wszystko tylko żeby kupy nie zrobić.
    4 lata? O rany.... Oby u nas szybciej choć ja gotowa na wszystko.
    •  
      CommentAuthorDaisy1991
    • CommentTimeDec 14th 2017
     permalink
    _Isia_: Ale czasem jest tak, że żadna książeczka nie pomoże a potrzebny jest czas i cierpliwość. Wiec ja czekam.

    Bardzo mądrze napisane, ale książeczki fajne i myślę, że nie zaszkodzą dlatego polecam :)

    W ogóle pierwsze słyszę o tych zaparciach nawykowych, skąd to się bierze? Rozumiem że u waszych maluchów z powodu niechęci do nocnika?

    Siostrzeniec też miał etap taki krzyku nocnikowego, ale w sumie sprawnie przesiadł się na nakładkę. Za to w dalszej rodzinie jeden z chłopców to prawie do 4lat nie chciał korzystać, cyrki straszne, wstrzymywał nieraz pół dnia, jak było widać że mu się chce i spytałaś czy che siusiu to odrazu histeria, nie można go było rozebrać do korzystania bo tak się rzucał. Ale jego babcia, a moja ciocia jakoś sprawę ogarnęła. Do tej pory nie wiem jak jej się to udało. W wakacje miała go przez jakiś czas i się nauczył. Muszę jej podpytać przy okazji.
    Ciekawe jak u nas będzie z tym tematem, jestem raczej zdania żeby zaczekać aż dziecko samo będzie gotowe, ale np. teściowie kupili młodej nocnik na roczek, więc stoi w łazience, a ona czasem wchodzi do niego nogami :D robi nam za taki mebel co odkurzać trzeba. Moją mama wiem że jak z Laurą zostaje to ją próbuje sadzać, ale taki maluch z niej że wątpię żeby to sens miało większy. Mam nadzieję, że jej nie zrazi. Chociaż mam tu w znajomych dziewczynę której córy są od urodzenia wiaderkowe, nie wiem jak to nazwać, nie używają pieluch, a łapią do wiaderka wszystko :wink:
    -- [url=http://www.suwaczki.com/]
    •  
      CommentAuthorBett
    • CommentTimeDec 14th 2017
     permalink
    Teoria - kolejny raz napiszę peany pochwalne na cześć książki "Mamo, chcę kupę". Takim podejściem jakie serwujesz możesz do zaparć nawykowych doprowadzić i obrzydzić nocnik na całego.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeDec 14th 2017
     permalink
    Właśnie zamówiłam z tego linku co wyżej polecalas, czekam na potwierdzenie że wpłata doszła żebym mogła pobrać ebooka.
    Bo kurde, ewidentnie coś nie pyklo, dziecko dzisiaj panicznie na próby wysikania reagowało, tak nie może być :sad:
    --
    •  
      CommentAuthorask28
    • CommentTimeDec 14th 2017
     permalink
    Dziewczyny ja nie chce sie wymadrzac, psychologiem tez nie jestem alé..
    Kiedys czytalam jakies opracowanie na temat odpieluchowania i tam jasno i wyraznie bylo napisane ze absolutnie nie wolno zmuszac, naciskac dziecko by za wszelka cene je odpieluchowac bo moze to miec odwrotny skutek.
    Pisali tam, ze nie wolno z tego robic wielkiego halo, "leciec" z dzieckiem pod pacha do WC na nocnik, ciagle mu o tym "truc" i w ogole wkolo o tym gadac.
    Podobno najlepiej jest podejsc do sprawy na lekko, bez spiny, napiecia ktore czasem z rodzicow przechodzi na dziecko.
    To ma byc wszystko naturale jak naturale samo w sobie jest wyproznianie sie.
    Zdenerwowanie, napiecie nic nie ponoze a wrecz przeciwnie bo dzieci wszystko widza i im tez moga udzielic sie te uczucia.
    Ja starsza zaczelam opieluchowywac jak miala 2 lata, calkowicie zalapala w wieku 2,5 lat.
    Jak do tej pory nie bylo u niej problemu.
    Dzieci sa rozne, nie wiem jak bedzie z mlodsza alé tez nie mam na to jakiegos parcia, ze juz musze.
    Ona pokazuje jak zrobi siku czy kupe na pampersa zeby go zmienic wiec po malu zaczyna chyba "kojarzyc".wiec vede probowac alé jesli nie bedzie gotowa odpuszcze.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeDec 14th 2017
     permalink
    Asia moja Nina załapała w momencie, nie mając 2 lat. I myślałam, że z Hugiem też będzie łatwo a jest masakra
    Natomiast faktycznie jak sobie tak przeanalizowałam to dzisiaj dałam po dupie na całej linii :sad:
    Cisnelam, pytałam non stop, sadzalam na siłę mimo, że nie chciał. Ale byłam mega poirytowana :sad:

    Zaraz biorę się za książkę, muszę sobie to poukładać w głowie. Już wymyśliłam, że od jutra zupełnie nie reaguje, niech sika gdzie chce, ale myślę że chyba już pieluchy mu w domu zakładać nie będę. Może tylko na spacer czy jak będziemy gdzieś jechać.
    I będę czekać bez spiny, nakupilam ręczników papierowych, będę wycierac.
    Oraz świetny znalazłam w biedronce specyfik, bo na sofę kilka razy siknal i walila szczochem.
    Taki psikacz rewelacyjny, wypsikalam i pięknie teraz łóżko pachnie, więc i od razu ciśnienie mi zeszło.
    Bo tak, wstyd pisać ale ja się głupią sofą bardziej przejmowałam i krzyknęłam nawet na niego, że jest brzydal czy coś :cry:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeDec 15th 2017
     permalink
    No więc w nocy trochę przeczytałam i pierwsze co autorka podkreśla kilka razy to fakt, że uczenie trzylatka korzystania z nocnika będzie mega turbo trudne, bo dziecko za duże.
    A druga najistotniejsza rada to taka, żeby nigdy nie przerywać nauki jeśli się już ją zaczęło :neutral:
    Więc walczymy dalej.
    Oczywiście już z zupełnie innym podejściem z mojej strony.
    Tera Hug spi i pielucha sucha, właśnie sprawdziłam.
    Boje się, żeby on zupełnie całkiem mi sikac nie przestał...
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeDec 15th 2017
     permalink
    TEORKA: uczenie trzylatka korzystania z nocnika będzie mega turbo trudne, bo dziecko za duże

    Powodzenia Asia... Dacie radę.
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeDec 15th 2017 zmieniony
     permalink
    A ja właśnie miałam pytać TEO czy Ty przypadkiem na niego nie krzyczałaś albo z nerwem do tego nie podchodzisz. Tylko nie chciałam być źle odebrana. Bo wg mnie taka blokada nie jest związana z tym, ze Twoje dziecko jest dziwne czy sobie nie radzi, tylko wina leży w Tobie. Można by rzec, ze prawdopodobnie na własne życzenia spieprzyłaś ten proces. Moja Miska jak siknęła ten raz, to też stojąc na sofie ale nigdy mi nie przyszło do głowy by na nią za to krzyczeć. Ja przytuliłam i powiedzialam, że nic sie nie stało... On potrzebuje Twojego wsparcia TEO. A nie strachu przed niepowodzeniami, bo nakrzyczysz. Jesteś mu najbliższe, Tobie ufa i na Twoje wsparcie liczy najbardziej.
    --
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeDec 15th 2017
     permalink
    Wiecie, dziecko tylko dzieckiem a my tylko ludzie. I też targaja nami emocje. Wiadomo, że nie można krzyczeć, wywierać presji, robić nadmiernego zamieszania. Ale też dzieci są różne. Przy jednych zachowanie cierpliwości i spokoju jest łatwe a przy innych bardzo trudne.
    Mi nie było fajnie jak od wszystkich lekarzy po kolei słyszałam, że jak to jeszcze pieluchy. Od teściów raz na tydzień, inne dzieci z podworka już w majtkach. A u nas był akurat dramat związany z innym wydarzeniem domowym i pieluchy nie były priorytetem. Przy trzyletnim dziecku naprawdę otoczenie wywiera juz presję i nie da się tego nie odczuć i machnac ręką. Poza tym jak się ma w domu więcej niż jedno dziecko to świat wygląda inaczej i trudniej jest sytuacje ogarnąć. Bo tu jedno obsikuje właśnie kanape a drugie ciągnie za spodnie bo coś chce.

    Teo, sikac nie przestanie. W końcu nie wytrzyma i zsika Ci się w majtki. Wiec się nie martw.
    Czy może oglądacie Binga? Tam jest taki fajny odcinek o zsiusianiu się w majtki.
    A co do przerwania nauki. My przerwalismy na 2 tygodnie i jak znów zaczęliśmy to od razu był sukces. Pediatra powiedziała, że daliśmy małemu dojrzeć i nie napieralismy. Może odczekać jednak ten tydzień czy dwa?

    A co do sofy to ja oblozylam kocami a na to podkłady higieniczne (te takie duże poporodowe) i kanapa nie ucierpiała ani razu. A nie znioslabym plamy bo kanapa nowa ;)
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeDec 15th 2017
     permalink
    Teo, ile to człowiek błędów po drodze popełni, to jego... Ale każdy jest człowiekiem. Sama ręce w beton wbijałam, bo mój ukochany synuś, to był zdolny nie tylko siku na kanapę zrobić, ale dwójeczkę również. Albo na dywan...

    I żeby była jasność, ja go nie zaczęłam uczyć w wieku 3 lat. Próbowałam na różnych etapach. I znam zasadę nie przerywać jeśli zaczęłaś, ale, jeżeli on nie trybił tygodniami, miesiącami, to uznawałam, że nie jest gotowy.

    Tak na dobre uparłam sie własnie koło 3 r.ż. Ale wtedy już z pomocą naszej terapeuty, bo cos czuje, że on by do dzis walił w gacie - taki cięzki przypadek mi sie trafił. Ale... zmierzam do tego, że ja zupełnie rozumiem, że człowiek w końcu nie powstrzyma nerwów, bo serio wymiękłam nie raz. Niby dziecko rozumie co sie do niego mówi. Tłumaczysz, że kanapa i dywan to nie miejsce na siku, kupę, a on to robi i tak. No tez mi się zdarzyło ostrzej zareagować. Wiadomo, że to nie pomogło. Tylko skąd wziąć te nerwy ze stali?
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeDec 15th 2017 zmieniony
     permalink
    Dziewczyny no ja mam dziecko z konkretnym temperamentem ale jeśli biorę się za odpieluchowanie, to obmyslam plan i przede wszystkim zakładam sobie, ze krzyczeć nie będę, bo wiem, ze takim sposobem mogę dziecko zarazić. Bo jeśli tego założyć sobie nie mogę napewno, to znaczy że ja sama na ten etap gotowa nie jestem. Poza tym to ja się decyduje na ten krok, nie dziecko, więc podejrzewam, ze będa wpadki. Ja też potrafię huknac na dziecko ale nie w sytuacjach, które mogą az tak na nie podzialac negatywnie. A już gdybym miała drugie dziecko, które takie problemy miało 4 lata to w ogóle po prostu zrobilabym wszystko, by uniknąć tego ponownie, nauczona doświadczeniem.
    --
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeDec 15th 2017
     permalink
    Katka, bez urazy ale jak będziesz miała już to drugie dziecko to wtedy pogadamy ;)

    Mnie tam ostatnio za brak pokory pokaralo. Kiedyś wydawało mi się, że kp nie jest proste ale każda kobieta jak chce to może. I jak znajdzie pomoc. Moje drugie dziecko jest tak trudne do karmienia, że nawet moje półtora roku doświadczenia z pierwszym nijak mi nie pomaga i ostatnio w sklepie już się prawie lapalam za pudełko mm. Bo mnie to nerwowo wykańcza. Moje pierwsze dziecko jest kompletnie inne od drugiego w zakresie karmienia, kupkania, gadania, rozwoju ruchowego.
    Ja zawsze się madrzylam jeśli chodzi o dzieci mojej siostry (starsze od moich), że tak nie wolno, że jak ona może itd. A potem sama doswiadczalam takich samych sytuacji i okazywało się, jakie to trudne.

    Jesteśmy specjalistkami od własnych dzieci a nie od cudzych. Nie rozumiem zatem skąd taki pęd do krytyki innych mam za to co robią. Ugryzmy się w język i pomóżmy znaleźć dobre rozwiązanie zamiast krytykować i się czepiać.
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeDec 15th 2017 zmieniony
     permalink
    Isia, no doslownie wiedziałam, ze to napiszesz (o tej ilości dzieci). Bo jak już nie ma nic na obronę... ;) Wybacz ale w tak ważnym etapie życia dziecka nigdy nie pozwolę sobie na krzyk. Znam siebie, poza tym konczylam studia pedagogiczne i mam trochę wiedzy na temat skutków takich zachowań. Więc wybacz ale nie, ilość dzieci nic nie zmieni w moim myśleniu i postępowaniu w takich znaczących sytuacjach. A nie jestem idealna. Popelniam mnóstwo błędów i zdarza mi się krzyknąć na dziecko.
    Poza tym ja samotną mamą byłam jak Michasia była odpieluchowana, leczylam 2 lata terapią nerwice lękową, byłam bardzo impulsywna w tamtym okresie bo i 3 sprawy sądowe... Totalny rozpiździel.w glowie... Jednak w takich momentach staram się wesprzeć dziecko.
    --
    •  
      CommentAuthormarion
    • CommentTimeDec 15th 2017
     permalink
    _Isia_: Jesteśmy specjalistkami od własnych dzieci a nie od cudzych.

    :whorship::clap:
    Dokładnie!
    _Isia_: Moje pierwsze dziecko jest kompletnie inne od drugiego w zakresie karmienia, kupkania, gadania, rozwoju ruchowego.

    U mnie identico - TOTALNIE inne dzieci. Nijak nie sprawdzają się przy drugim sposoby, które działały przy pierwszym.
    •  
      CommentAuthorBett
    • CommentTimeDec 15th 2017
     permalink
    Teo - to też nie jest tak, że trzylatka nie nauczysz, ja Pawełka odpieluchowałam dwa miesiące przed 3. urodzinami, także bez przesady ;) Faktycznie wg autorki najlepszy jest czas między 20., a 30. miesiącem, ale przecież jak się go przekroczy to nie ma tragedii ;) Każde dziecko jest inne. Najważniejsze to w głowie sobie nieco przmielić temat, trochę na luzie do niego podejść i bardzo "naturalnie". Sikanie to naturalna czynność, tak samo jak robienie kupy, ale dzieci faktycznie jej nie znają - tzn. nie wiedzą dlaczego nagle mają przenieść się z komfortowej pieluchy to zabawy z nocnikiem. Ja bym na kilka dni jednak odpuściła - przeczytaj sobie książkę, poukładaj w głowie i zacznij wtedy, gdy będziesz miała opracowany plan bez stresu ;) W książce podkreślane jest trzymanie się zasad po kolei - a więc najpierw etap bez spodenek i gaci, a potem dopiero same spodenki (ale znów bez gaci, bo dają one wrażenie otulenia jak pielucha). No i warto sobie mniej na głowę brać w tym odpieluchowaniowym tygodniu, nastawić się na sukces, nie planować wyjść do znajomych czy po zakupy. GWARANTUJĘ Ci, że się uda i to szybciej niż myślisz :)
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeDec 15th 2017
     permalink
    Katka, ale ja tez nie zakładałam, że będę krzyczeć. No chyba nikt nie zakłada. Plan również był. Tylko mój syn jakby tego planu nie uwzględniał :P. I teraz sobie wyobraź, że Ci córka "obsrywa" meble. Bo pół biedy ten mocz, ale kupa. Róznej konsystencji :P, ... I to nie trwa dzień, dwa... to trwa kilka miesięcy. Ty stosujesz rozmowy, wyjaśnienia, motywujesz, na głowie stajesz... Wiesz, że ronisz co możesz... A tu zero postępów. No może są osoby, które biora na klatę i ani raz nie podniosą głosu na dziecko, ale każdy jest inny. Każdy ma swoje granice... I niestety zdarzy sie, że impuls i niestety krzyk. Nikt bankowo nie jest z siebie dumny, że nawrzeszczał na dziecko. Każdy ma prawo do popełniania błędów.

    A jeszcze w naszym przypadku czas. W przedszkolach wymaga się by dziecko szło odpieluchowane...

    Mało tego, każde huknięcie na dziecko, w każdej sytuacji może podziałać negatywnie, traumatycznie. Nieważne co to jest. Ważne co się dzieje po tym huknięciu. Bo jeśli już opadną emocje, to przecież można powiedzieć "Przepraszam, że krzyknęłam, ale mnie zdenerwowałeś tą kupą na kanapie. Nie powinnam była krzyczeć".

    I ja tez znam siebie, raczej jestm opanowana. Cierpliwa. Rzadko krzyczę. To już serio musi być że wrzasnę. Nigdy bym siebie nie podejrzewała, że polegnę na "kupie"... Ale serio sytuacje są rózne. i też wtedy byłam samotna matką. Nie spałam wtedy praktycznie wcale, bo Dawidek spał 2h na dobę. Jak pospał 4 to było super. No żeby kogoś ocenić trzeba wejść w jego buty...
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeDec 15th 2017 zmieniony
     permalink
    Bett: ale przecież jak się go przekroczy to nie ma tragedii ;)


    No właśnie autorka kilkukrotnie podkreśla, że jest, że to bardzo trudne, że łatwiej odpieluchować dziecko 18-sto miesięczne niż trzyletnie :sad:
    Myślę, że już rozumiem dlaczego.
    Bo taki jednak trzylatek ma o wiele już większą samoświadomość, wszystko już rozumie, umie wyrazić swoje zdanie [nawet jak nie mówi] etc.


    Oraz w całej rozciągłości zgadzam się z tym, co napisałaś Katka.
    Spieprzyłam na całej linii i to na własne życzenie.
    Zrobiłam podstawowe błędy, o których wczoraj dopiero przeczytałam.
    Po pierwsze tak, nakrzyczałam na niego, powiedziałam, że jest brzydal itp itd :sad:
    Oczywiście nie zrobiłam tego celowo, żaluję tego wiadomo.
    Po drugie niepotrzebnie cały czas pytałam czy chce siku i sadzałam [na siłę !] nawet, kiedy mówił że nie chce.
    Tak, jakbym lepiej wiedziała, że jednak chce.
    Totalnie od dupy strony się do tego zabrałam, mimo że to przecież moje drugie dziecko.
    Więc ilość dzieci tu ma chyba mniejsze znaczenie.
    Z Ninką poszło raz, dwa, bez żadnych problemów.
    Teraz się nastawiłam, że też tak będzie i chyba nie potrafiłam przyjąć na spokojnie rozczarowania i porażki.
    Założyłam sobie, że skoro on ma JUŻ trzy lata to załapie w sekundę.
    I owszem załapał, przecież we wtorek już się tu chwaliłam jak to mi się dziecko odpieluchowało.
    Po czym przyszła środa, ja od rana zaczęłam go sadzać na siłę, bo przecież niemożliwe że mu się nie chce i wtedy się posypało.
    Wieczorem już nie wytrzymałam i nakrzyczałam, czego do dzisiaj żałuję i wiem, że nie napisałaś tego, żeby mnie dobić czy coś, wiem o co chodzi.
    No zawaliłam.
    Do tego stopnia, że wczoraj dziecko już miało mega traumę, zaczęło się bać nocnika, nakładki, mnie, sikania, kupy, no wszystkiego.
    Wyobraźcie sobie, że stała ta bida i sikała po nogach mówiąc, że "Hoho bzidal" :cry:
    Bo taką mu łatkę przypięłam :sad:
    Wyobraźcie też sobie, że dzisiaj zaczął sikać w majtki [kilka kropel w salonie na podłodze] po czym pobiegł do wc [bo wiedział, że tam się sika], ale nie mogąc sobie poradzić z majtkami i spodniami oraz nałożeniem nakładki całą resztę wysikał na podłogę w toalecie, jak przyszłam to stał z papierem toaletowym próbując wytrzeć sobie spodenki, żebym nie widziała i stał zawstydzony ze smutną minką powstrzymując łzy :neutral::neutral:
    Dziewczyny serce mi pękło na milion kawałków.
    Przytuliłam go mocno, przebrałam, powycierałam wszystko spokojnie mówiąc, że "zobacz pościeramy siku, bo Hugo nasikał na podłogę" - tak w książce pani radzi i dziecko zupełnie inne, uśmiechnięte, zaskoczone wręcz, że nie ma afery mimo, że się posikał.
    No szok, jak dorosły może wszystko spieprzyć nie panując nad nerwami.
    Także pozwalam mu sikać, nie naciskam, nie zwracam uwagi, nie krzyczę oczywiście, i czekam cierpliwie aż się znowu przekona do nocnika/toalety.
    Nakupię dzisiaj ręczników papierowych i będę wycierać, prać, czyścić.

    Nie wiem tylko, co zrobić za godzinę jak pójdziemy po Ninkę.
    Boję się, że jak zesika mi się na takim zimnie, to będzie masakra i się rozchoruje.
    A siedzi biedny w domu już od poniedziałku, to też chyba bez sensu żeby z domu tyle nie wychodzić.
    Jak idziemy do przedszkola to zwykle godzinę nam to zajmuje.
    Co zrobić ?
    Może ubiorę mu pieluchę tłumacząc dlaczego, a jak wrócimy to od razu ściągnę ?
    --
    • CommentAuthorszonik1
    • CommentTimeDec 15th 2017
     permalink
    A propos krzyku - ja mialam 3 lub 4 podejścia do odpieluchowania w myśl zasady, że jeśli do 10 dni nie załapie, to odpuścić. Pierwsza nieudana próba była na 2 urodziny, ostatecznie załapała mając 2 lata i 7 miesięcy, ale w dzień - i trwało to chyba z 17 dni, bo to ostatnie podejście było już desperackie. Na noc i do auta nadal pielucha była, nie miałam ciśnienia. Ale... ona robiła sobie z tego żarty. Sikała, nie zwracała uwagi, nie kontrolowała, nic, zero, śmiała się tylko, uciekała, jakby to była super zabawa. W końcu zniecierpliwiona tym jej zachowaniem ostro jej powiedziałam, że mam tego dość, że po tylu dniach próby niech się weźmie w garść, że po raz 100 muszę ścierać z podłogi siusiu. I podziałało. Nie wiem jak, ale od tego momentu było dobrze:)

    Treść doklejona: 15.12.17 13:24
    Aha, odpieluchowanie ostateczne, to 17 dniowe było zimą, więc na spacery i tak pielucha była. A do sklepu na szybko (spożywczy obok mamy), po domu - bez.
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeDec 15th 2017
     permalink
    Teo, my najpierw majtki tyko w domu. Na drzemkę, na noc, na spacer i na wyjścia była pielucha. Jak widziałam, że przez ileś tam razy w danej sytuacji jest sucho to wtedy dopiero zakładałem majtki. Mówiłam tylko, że zakładamy majtki i żeby powiedział, kiedy będzie chciał siusiu.

    A nawet jak Ci się zsikal na podłogę w toalecie i wycieral te spodnie to pochwal, że dobrze, że poszedł to toalety, że wycieral spodenki i ze następnym razem się uda. I że wiesz ze to trudne ale jest mądry chłopczyk.

    Katka, to nie o to chodzi aby Cię pozbawić argumentów. Tylko o to, że przy jednym dziecku tylko ono jest dla nas punktem odniesienia i wydaje nam się, że wszystkie dzieci działaja i myślą podobnie. A kiedy pojawia się drugie, często zupełnie inne, bardzo się zmienia perspektywa. Bardzo. I mając w domu dwójkę dzieci to mamy automatycznie więcej problemów, stresów, zadań i cierpliwości mniej. No ja też się tego niedawno nauczyłam.
    I wiesz, ja się na psychoterapeute kiedyś uczyłam ale wiedzieć pewne rzeczy w teorii, a zastosować u siebie to dwie różne rzeczy.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeDec 15th 2017
     permalink
    _Isia_: więcej problemów, stresów, zadań i cierpliwości mniej


    U mnie chyba jeszcze, oprócz tego co wymieniłaś, dochodzi fakt, że Ninka była i jest zupełnie bezproblemowa.
    Pięknie zaczęła mówić, sikać, nigdy nie rzuciła się na podłogę etc.
    Założyłam sobie, że ja po prostu takie grzeczne dzieci rodzę. Wiem o ja naiwna.
    Ale tak sobie do głowy wbiłam i Hug na każdym kroku mnie jednak rozczarowywał.
    Nie chcę , żeby to zabrzmiało źle, bo wiadomo kocham go ogromnie.
    Ale jednak gdzieś tam jakieś z tyłu głowy miałam i miewam poczucie, że jakby ze wszystkim u niego nie idzie tak jak ja bym chciała, żeby szło.
    Ciężko mi to wytłumaczyć żeby nie zostać źle zrozumianą, no ale tak mam, cały czas bez sensu porównuję [bez sensu, bo wiem że tak się nie robi], analizuję, chcę żeby Hug siostrze dorównywał.
    A on sto lat w tyle za jej rozwojem.
    W sensie, kiedy ona była w jego wieku, wiadomo.
    Muszę sobie to jakoś poukładać, przepracować, przestać tak robić, bo inaczej zrobię mu ogromną krzywdę...


    ISIA no ubrałam mu tego pampersa jednak.
    Powiedziałam co i dlaczego, że jest zimno, że nie chcę aby zmarzł jak się posika.
    Wróciliśmy i od razu pieluche zdjęłam, suchutką, teraz chodzi w samych majtkach i czekamy.
    Ale oczywiście totalnie nic nie namawiam, nie pytam, czekam po prostu co będzie.

    Bo przed wyjściem do przedszkola przybiegł do mnie i powiedział cichutko coś o kupie.
    Ale uciekł, więc poszłam za nim i tylko spytałam, czy chce.
    Odpowiedział, że nie, więc zostawiłam go w spokoju.
    Chwilę później przyszedł już z kupą w majtkach.
    Spokojnie przebrałam, przytuliłam, mówiłam, że czasami się tak zdarza itp.
    Ale wychodzi na to, że on czuje kiedy chce i nawet mi to oznajmił, tylko nie chce tego zrobić do nocnika.
    Z powodu chyba wiadomo jakiego :neutral:
    --
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeDec 15th 2017
     permalink
    Który rodzic nigdy nie popełnił błędu, niech pierwszy rzuci zużytą pieluchą :swingin:
    • CommentAuthorskapula
    • CommentTimeDec 15th 2017
     permalink
    Teo, może taki gadżet zachęci Huga do wołania siku, u nas się sprawdził.

    https://soxo.pl/product-pol-16670-Pisuar-dla-dzieci-mini-nocnik-dla-chlopcow-niebieski.html?gclid=EAIaIQobChMIlPG2mqOM2AIVDuMbCh2HBAp5EAQYASABEgJK-vD_BwE
    -- [/url][/url]
    •  
      CommentAuthorIwonkaLA
    • CommentTimeDec 15th 2017
     permalink
    TEORKA: Ale wychodzi na to, że on czuje kiedy chce i nawet mi to oznajmił, tylko nie chce tego zrobić do nocnika.
    Z powodu chyba wiadomo jakiego


    A wg mnie to nie z tego powodu, o którym Ty myślisz.
    Moje dzieci oboje, też początkowo kupkę robili do majtek. [Lena odpieluchowana w wieku dokładnie 2lat, Alan w wieku 2 lat i 6 miesięcy]
    Myślę, że siku to inna bajka niż kupa. Kupa to wyższy stopień wtajemniczenia.
    Daj mu czas.
    U Nas początkowo gdy kupa lądowała w majtkach, przebierałam i zawsze mówiłam co powinno się zrobić gdy chce się kupkę. Tak normalnie. Na końcu retoryczne pytanie "wiesz?". Odpowiadali "tak".
    Chłopaki jednak są trochę w tyle z rozwojem w stosunku do dziewczynek. Też to widzę.
    Oraz mając dzieci rok po roku, widzę jak TYLKO rok, dla dziecka jest AŻ rokiem!! To jak 10lat u dorosłego!
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeDec 15th 2017 zmieniony
     permalink
    Tak jak pisałam wyżej idealna nie jestem. Dre pape nie raz. Ale odpieluchowanie dla mnie jest wyższą szkołą jazdy i potrzeba tu dużo cierpliwości oraz wiem, ze jeden krzyk może spierdzielic wszystko i będzie jeszcze gorzej i dłużej to trwało. Więc wolę zacisnąć uzebienie (pewnie dlatego zalecono mi nakładkę na zęby, bo je scieram nadmiernie;) ) i pofukac sobie pod nosem.
    Teo, przytulaj go ile wlezie. Mi aż łza stanęła jak czytałam Twój opis. Masz cudownego synka, wrażliwego dardzo. I z Twoim wsparciem na bank pójdzie mu szybciej.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeDec 15th 2017
     permalink
    Kasia, ale ta wyższa szkoła jazdy dla każdego dziecka i dla każdego rodzica będzie co innego, bo każda rzecz każde przychodzi z inna "łatwością".

    Tak naprawdę kibelka to się dziecko nauczy prędzej czy później, z krzykiem, czy bez. Wiadomo, że lepiej bez.
    Z reszta mnie się wydaje, że nawet jak sie raz wybuchnie, to i tak przyniesie mniejsze zło niz to łażenie "a siusiu chcesz", "Ale na pewno?", "A to może kupkę?", "A wiesz co? spróbujemy, może jednak"... I tak cały dzień najlepiej. Oczywiście to jest moja ocena, na podstawie mojego dziecka. Inne dziecko może na krzyk zareagować faktycznie źle i wystarczy ten raz. No i fakt, że lepiej jeśli już sie wrzaśnie, krzyknie, ton podniesie nie uzywac tych "brzydali", "świntuszków" i innych...

    Moja matka własnie tak personizowała za różne sprawy. Zła ocena w szkole "tłuk", "nieuk". Bałagan w pokoju "leń smierdzący"... i inne fajne takie. Bo z tego co ja osobiście z dzieciństwa źle wspominam to wcale nie krzyk zdenerwowanej matki, a to "nazewnictwo" za "przeskrobanie"...

    No, ale to chyba tez kwestia tego co kogo bardziej zaboli "hałas" czy "wyzwisko"...

    Z resztą też mam takie spostrzeżenie, że taka matka co jej się czasami zdarzy krzyknąć jest często bardziej wspierająca, niz matka która nigdy nie krzyknie, ale też nie doda słowa otuchy i jest obojętna. Bo tez szkoda, aby kroś za jeden, dwa, trzy błędy wychowawcze poczuł się jak wyrodna matka.

    IwonkaLA: Który rodzic nigdy nie popełnił błędu, niech pierwszy rzuci zużytą pieluchą


    No powiem Ci Iwonka, że dopóki nie zostałam matką, byłam matka idealną. Myślałam sobie, że skoro radzę sobie z 27 dzieci w przedszkolu, idzie mi nieźle, to z jednym sobie nie poradzę????

    Nawet nie wiesz jak się twardo lądowało z tego raju :P.
    --
    •  
      CommentAuthor_mag_
    • CommentTimeDec 15th 2017
     permalink
    TEORKA: Nie wiem tylko, co zrobić za godzinę jak pójdziemy po Ninkę.
    Boję się, że jak zesika mi się na takim zimnie, to będzie masakra i się rozchoruje.
    A siedzi biedny w domu już od poniedziałku, to też chyba bez sensu żeby z domu tyle nie wychodzić.
    Jak idziemy do przedszkola to zwykle godzinę nam to zajmuje.
    Co zrobić ?
    Może ubiorę mu pieluchę tłumacząc dlaczego, a jak wrócimy to od razu ściągnę ?


    Teo na początku odpieluchowywania Gabi na spacery i na dłuższe wyjścia zakładałam pieluszkę, po powrocie ściągałam, z czasem jak wracaliśmy to sama sobie ściągała. Nie zaburzyło to procesu nauki korzystania z nocnika. Patka bała się robić siku na nakładkę do 4,5 roku, wolała nocnik, nie cisnęłam w tem temacie. Gabi nie ma problemu: raz na nocnik, raz na nakładkę.
    --
    • CommentAuthorGabcia_I
    • CommentTimeDec 15th 2017
     permalink
    Na spacery jeśli już to kup mi pieluchomajtki, zeby schemat zakładania przez nóżki majtek został zachowany.

    Jeśli powie, że chce siku poza domem to mimo pieluchomajtek pomóż mu gdzieś zrobić (w sensie nie mów przypadkiem - masz pieluche, możesz w nią zrobić)

    Odnośnie kupy - to jest 2 LEVEL! Mój po 2 tygodniach załapał, że ta druga sprawę może też kontrolować. Wiec tu czeka Cię niestety mało przyjemne pranie :wink:

    Treść doklejona: 15.12.17 18:26
    PS. Ja nie zakładałam pieluchy na spacery, chodziliśmy z kompletami ubrań. Ale to nie była zima więc potrafię zrozumieć. Najlepsze było zatrzymywanie auta i wyskakiwanie na siku na poboczu hehe...
    --
    •  
      CommentAuthorbananowiec
    • CommentTimeDec 15th 2017
     permalink
    Moja Ola pierwszą złapała kupę do nocnika a nie siku. Z resztą wydaje mi się, że kontrolować dziecku kupę jest łatwiej niż siku. No i dziewczynom trudniej jest z sikaniem bo chłopak wystawi siusiaka i po problemie. W sensie, że może to zrobić dyskretnie a dziewczynka od razu cała dupka na wierzchu... Tego zawsze zazdrościłam chłopakom :devil::cool:
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeDec 15th 2017
     permalink
    TEORKA: Z Ninką poszło raz, dwa, bez żadnych problemów.

    Teo, a weź przekop forum i poczytaj...... Przecież z Niną też aż tak całkiem bezproblemowo nie poszło, mieliście kilka podejść, a i tak to własciwe trwało kilka dni i przez te kilka dni sikała w majtki. Także dla mnie Hugo nie jest jakimś wielkim odstępstwem od siostry....
    TEORKA: Założyłam sobie, że skoro on ma JUŻ trzy lata to załapie w sekundę.

    No niestety tu nie ma zasady. Ja podobnie myślałam z Ulą.... Zdjęliśmy jej pieluchę w kwietniu a tak naprawdę wołać(automatycznie i nie sikać w majtki) zaczęła dopiero jakoś w sierpniu. Był to dla mnie duży stres, bo przecież od września przedszkole.... Kupę tak naprawdę nauczyła się dopiero w przedszkolu robić, w sensie wołać, że chce, bo wcześniej tylko majtki. Jednak tu, nauczona przykładem Wojtka i jego historią z zaparciami, nie robiłam totalnie z tego problemu.
    TEORKA: Nie wiem tylko, co zrobić za godzinę jak pójdziemy po Ninkę.
    Boję się, że jak zesika mi się na takim zimnie, to będzie masakra i się rozchoruje.

    Ja zawsze w początkowej fazie wyjść z dziećmi, gdy nie wołały, że chcą siku, zakładałam pieluchę. Wyjątkiem był plac zabaw, bo tam chodziłam z całą zmianą ubrań. Natomiast wszystkie podróże samochodem, zakupy i ogólnie takie miejsca, gdzie nie można się wysikać na zawołanie, pielucha była. Zimą absolutnie nie wyszłabym z dzieckiem bez pieluchy. Jednak więcej szkody w chodzeniu w zasikanych na mrozie rzeczach niż w pieluszce na tyłku. Oczywiście tłumaczyłabym tylko dlaczego ją zakładam.
    TEORKA: No właśnie autorka kilkukrotnie podkreśla, że jest, że to bardzo trudne, że łatwiej odpieluchować dziecko 18-sto miesięczne niż trzyletnie

    Powiedziałabym, że w tej kwestii jedyną zasadą, jest brak zasad.... Po prostu, każde dziecko jest inne. Wojtek już 3 dnia wiedział o co chodzi, Uli zajęło to kilka miesięcy.
    katka_81: jeśli biorę się za odpieluchowanie, to obmyslam plan i przede wszystkim zakładam sobie, ze krzyczeć nie będę, bo wiem, ze takim sposobem mogę dziecko zarazić. Bo jeśli tego założyć sobie nie mogę napewno, to znaczy że ja sama na ten etap gotowa nie jestem. Poza tym to ja się decyduje na ten krok, nie dziecko, więc podejrzewam, ze będa wpadki.

    Myślę, że to jest właśnie jedyna pewna rzecz.... Większość jest w naszej głowie... Nie jesteśmy w stanie w żaden sposób dziecka pogonić/przyspieszyć... Kilka głębokich wdechów i do przodu :bigsmile:
    _Isia_: Katka, bez urazy ale jak będziesz miała już to drugie dziecko to wtedy pogadamy ;)

    No ja mam dwójkę, pogadajmy....!
    Generalnie, żaden to argument, że drugie dziecko w jakiś sposób wpływa na sam fakt odpieluchowania.
    Odpieluchowanie jest w głowie rodziców... Prawda jest taka, że nam to zależy, żeby wszystko poszło szybko, jak po maśle..... Czemu? Bo wiecznie porównujemy siebie i swoje dzieci do innych. A tak na dłuższą metę się nie da, bo to prowadzi do niepotrzebnych spięć. Pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Nie i koniec.
    Po prostu trzeba się pogodzić z tym, że będziemy mieć zasikane dywany, kanapy itp. Dla własnego komfortu psychicznego zabezpieczmy te rzeczy. U nas dywan i tak spisany od dawna na straty a na kanapach leżały ręczniki. Estetycznie nie było, ale to nie estetykę przecież chodzi a o spokój :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeDec 15th 2017
     permalink
    Jaheira: Bo wiecznie porównujemy siebie i swoje dzieci do innych


    U mnie to nie zupełnie tak było. Jesli obserwuje inne dzieci to raczej tak poglądowo, aby wiedzieć do czego zmierzać, ale bez spiny. U mnie takim motorem napędzającym stres była moja mama, która fakt sikającego mojego syna w wieku 1,5, 2, 3 lat zwalała na moje lenistwo, bo jak ONA była MATKĄ to dzieci roczne robiły na nocnik. My (siostra i ja) również. Wystarczyło chcieć. Według mojej mamy nam "młodym" się po prostu nie chce, bo mamy pampersy.


    Co do zabezpieczania ręcznikami, czy w inny sposób. Mój syn wszystko zdejmował i sru na dywan, a siku, kupka slicznie na kanapę, czy na dywan, byle nie na moje "dziwne" zabezpieczenia :P.
    --
    •  
      CommentAuthor_Isia_
    • CommentTimeDec 15th 2017
     permalink
    No cóż, moje dziecko to taki przypadek, że ja naloze coś na zabezpieczenie a on to uparcie zdejmuje. Wiec ja uparcie zakladalam. Kanapa jest nowa i szkoda mi jej ale przezornie kupiłam ze zdejmowanym do prania pokryciem. Krzesła mam takie same. Dywan do wymiany wiec mi go nie szkoda ;)

    Jaheira, a co tu gadać? Jak odpieluchowywalam starszego to w domu miałam jeszcze dwumiesieczniaka. Jedno ryczy z głodu, drugie właśnie zrobiło kupę w gacie i sik leje się po dywanie. Ja od rana nic nie jadłam bo nie mam kiedy ale oczywiście musze sobie w głowie ułożyć, że to tylko dzieci ;) Jeszcze dorzucę, że starszak ma zaburzenia si i kiedy słyszy płacz młodszej to ryczy pięć razy głośniej niż ona. I nie przestanie ryczec, dopóki młodsza nie przestanie. Młodsza nie przestanie bo jest głodna. Ja mam tylko dwie ręce. Sik płynie po podłodze, starszy ryczy bo kupa w majtkach parzy w pupę. Ale oczywiście fakt, że dzieci dwójka nijak nie wpływa na organizację tego co się w domu dzieje i tego ile ja mam siły i cierpliwości ;) i czasu, który mogę poświęcić na spokojne ogarnięcia wpadki czy innej sytuacji. Rozumiem, że są dzieci, które spokojniej reaguja na różne sytuacje. U mnie jest jak jest. Dlatego mówię, że jesteśmy sprcjalistkami od własnych dzieci i własnej domowej sytuacji. Nie oceniajmy się tak szybko i tak pochopnie. Bądźmy dla siebie wyrozumiale. Bo matka, dobra matka, która czasem popełnia błędy, zwykle sama się biczuje wystarczająco.

    Teo, polecam książkę "Rodzeństwo bez rywalizacji". Mi bardzo pomogła pewne rzeczy zrozumieć. Wiem, że zawsze będę widziała w moich dzieciach to co jest odla siebie tak bardzo odróżnia ale nigdy przenigdy nie wolno mi o tym przy nich mówić.

    Tymczasem u nas kupa do pieluchy. Sama zaproponowałam Adasiowi. Zgodził się. Niech i tak będzie. Z czasem uda się na pewno i na kupę zdjąć pieluche. Ważne, żeby robił i nie wstrzymywal.

    Treść doklejona: 15.12.17 20:16
    A dodam jeszcze, że dość u Adama zaparc nawykowych to młodsza siostra trawi bezresztkowo, tym razem "przesadzila" i prawie dwa tygodnie bez kupy... Nerwy matki w strzepach, znaczy moje. Ja mam od tygodnia w głowie tylko "kupa, majtki, pielucha, czopek"... :crazy: Szczęśliwie jedno i drugie zrobiło dziś kupę to ja mam dobry humor i dobry wieczór. ; )
    •  
      CommentAuthorbananowiec
    • CommentTimeDec 15th 2017
     permalink
    Iśka wg hafiji nie ma trawienia bezresztkowego:wink: Basia pobiła rekord, max mojego Lolusia to jest 5 dni.. A jaka oszczędność na pieluchach :cool::wink::wink:

    Treść doklejona: 15.12.17 20:42
    A ooo jest za to, że cieszę się, że nie tylko ja mam takie dzieci przez które nie wiem w co ręce włożyć jak jestem sama. Co prawda moja starsza bez pieluchy ale te sytuacje kiedy mały na cycu a starsza właśnie kupę zrobiła i leć jej w tej chwili tyłek wytrzyj bo nie poczeka...
    --
    •  
      CommentAuthorBett
    • CommentTimeDec 15th 2017
     permalink
    Kurczę. Jak czytam, że "zaproponowałam dziecku kupę do pieluchy i się zgodziło" albo "zakładam pampersa jak gdzieś wychodzimy" to się zastanawiam co Wy wyprawiacie? Dla mnie to przejaw własnego wygodnictwa i braku zrozumienia całego procesu odpieluchowywania. Jak można w ten sposób postępować? Jak ma rozumieć to dziecko? Wysyłane mu są sprzeczne sygnały - pielucha jest ok, a potem nie jest ok?
    I do tego - majtki. Luuuudzie! No przecież jak dziecko ma majtki to ma poczucie jakby miało pieluchę! Chodzi o wypracowanie nawyku, a jak można to wypracować zmieniając watę na bawełnę?
    Naprawdę Was totalnie nie rozumiem, przecież to na logikę jest mega proste i zrozumiałe.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeDec 15th 2017
     permalink
    Isia, no ja tez zakładałam, ale np. gotowałam obiad, odkurzałam w innym pokoju, albo przyjmowałam listonosza i to był najlepszy moment, żeby walnąć zabezpieczania na podłogę i załatwić sprawę... To przecież nie było tak, że spokojnie patrzyłam jak koc, ręcznik "spada" w dół, dziecko ściąga gatki i mi wali na meble, czy dywan...
    W momenci gdy byłam świadkiem wywalania mi zabezpieczen, to przeciez jak mantra podnosiłam i tłumaczyłam, że to ma tu leżeć.
    --
    •  
      CommentAuthorbananowiec
    • CommentTimeDec 15th 2017
     permalink
    Bett ale uwierz, że jak dziecko ma zaparcia nawykowe to razy milion wolisz żeby kupa poszła w pieluchę niż wcale... Czy na logikę nie jest to dla ciebie mega proste i zrozumiałe? :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorBett
    • CommentTimeDec 15th 2017
     permalink
    A skąd się wzięły zaparcia nawykowe wg Was?
    -- [/url]
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.