Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeApr 8th 2016
     permalink
    wiesz, wg tego co on pisze to uprawiam zaawansowane rb
    -- ;
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 8th 2016
     permalink
    No i o to właśnie chodzi. Że to nie jest żaden niebezpieczny wymysł i wytwór naszych czasów, tylko najzwyczajniejsze w świecie normalne podejście do dzieci.

    Mnie najbardziej przekonuje ten argument, że skoro tradycyjne wychowanie jest takie wspaniałe, to dlaczego tylu z nas ma problemy natury psychicznej? Osobiście znam dziewczynę, która wychwala pod niebiosa "krótką smycz" dla dzieci i też twierdzi, że dzięki takiemu podejściu jej rodziców "wyszła na ludzi". No a to, że ma za sobą próbę samobójczą i stale jedzie na antydepresantach to jakby zupełnie inna bajka... :/ Wiadomo, że nie wszystko bierze się tylko i wyłącznie od wychowania, no ale jednak przemawia to do mnie.
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 8th 2016
     permalink
    No wedlug tego tekstu to i ja pod rb podpadam ;)))
    --
    •  
      CommentAuthorW_P_Gosia
    • CommentTimeApr 8th 2016
     permalink
    O! I ja :D I też mam swoje problemy psychiczne (co prawda lana nie byłam) ale... Niby taka zawsze ułożona, grzeczna, i nigdy ze mną problemów nie było... Ale że niezauważana i nieważna i ogólnie nielicząca się to już luzik...
    --
  1.  permalink
    W_P_Gosia: Ale że niezauważana i nieważna i ogólnie nielicząca się to już luzik...
    - no tez tak sie czasem czuje...
    U nas dalej problem z kupa u starszaka. PO pol roku zaczal robic kupe w przedszkole.... ale do majtek.. za chiny niechce robic na wc a tam nocnika nie maja. W domu robic na nocnik, jak wyjelismy podkladke ponownie to pokazal, ze to dla Blazeja... Niewiem jak podejsc do tematu, bo rozmowa i tlumaczenie nic nie daje bo on wyraznie mowi "nie" na pytanie czy zrobi w przedszkolu na kibelek.
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeApr 8th 2016
     permalink
    Przeczytałam artykuł zalinkowany na poprzedniej stronie.
    Dziewczyny, które stosujecie metody typu: jak się nie uspokoicie to wychodzimy natychmiast bez ananasa/zabawki/czegokolwiek i inne tego typu, także mówiąc do dziecka, że jak nie przestanie pluć to wychodzicie np. od babci czy z piaskownicy, te metody to nic innego jak kary i one są bardzo, bardzo nie w duchu RB, to podstawowa sprawa.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeApr 8th 2016
     permalink
    owszem winni. moja wypowiedz byla z przekasem.
    ja otwarcie przyznaje ze nie stosuje rb, wychowuje po swojemu, czy to tradycyjnie czy nie - nie wiem.
    ale przyznajcie, tak jak sie splaszcza rb do: bezstresowego wychowania, tak model tradycyjny splyca sie do bicia, znecania sie, karania i wpedzania dziecka w wine itd itp. a to wcale nie prawda. mozna znalezc zloty srodek, mozna kochac madrze niekoniecznie tylko stosujac rb.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeApr 8th 2016
     permalink
    Ewa, wpadłam na chwilę tylko, więc nie chcę wchodzić głęboko w dyskusję.
    Ja nie widzę ŻADNYCH zalet w stosowaniu metod behawioralnych, czy to kary, czy nagrody, konsekwencje czy krzyk/bicie wszystko to jest brak szacunku do dziecka. I dlatego ja złotego środka nie widzę, bo albo szanuję dziecko albo nie, nie można trochę szanować.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeApr 8th 2016
     permalink
    ty nie widzisz, ale ja widze.
    i to jest dokladnie to co napislam wyzej - kazdy kto nie jest rb od razu ma metke "nie szanuje dziecka, bije, krzyczy"
    tez mi sie nie chce rozwijac juz tego tematu, niech sobie bede matka-katem, w dupie to mam.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorTinamar
    • CommentTimeApr 8th 2016
     permalink
    A ja myślę że każde dziecko jest inne. Mi się trafiło mega wymagające i musze mieć pewne zasady i ich wymagać. Nie sądzę żeby powiedzenie dosadnie dziecku np. Bijące inne dzieci powiedzenie że jak nie przestanie to zbieram jego zabawki i wychodzimy, było czymś strasznym. Może to jest pewnego rodzaju kara ale przy moim gałązki po prostu muszę egzekwować. Nie dużo wiem o Rb ale myślę że intuicja też jest ważna bo każde dziecko jest inne.

    <span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 08.04.16 16:02</span>
    Ale staram się to robić zawsze z szacunkiem. Uczę się też spokoju i nie krzyczeć chociaż czasem to jest trudne. *dziś zostałam skóra na i pogryziona a Tymcio dostał po głowie od Ignasia). Ale przecież do męża też czasem mogę coś powiedzieć tego typu i to nie jest brak szacunku..
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 8th 2016
     permalink
    Winni, a czym rozni sie zabranie dziecka po tym jak mimo prosb oplulo znowu babcie (wiec zabranie dziecka do domu) od np zabrania dziecku z reki kamienia, ktorym chce wybic szybe? Poza tym, ze jedno jest PO akcji, a drugie PRZED. Albo inaczej. W taakim razie jak w takiej sytuacji postapic w duchu rb? Bo przeciez nie mogenie reagowac na plucie na babcie.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 8th 2016
     permalink
    Podepnę się pod pytanie, bo przyznam, że i ja w takich sytuacjach staję jakby pod ścianą i jedyne, co potrafię zrobić, to przerwać to zachowanie. Jak mogę inaczej? Tak, żeby niczyje granice nie zostały naruszone? U nas co prawda rzadko się zdarzają już tego typu sceny, ale młodsza ostatnio ma coraz więcej zachowań podręcznikowego czterolatka - dupa, kupa, jesteś głupia, plucie itp. Pewnie przez jakiś czas będziemy to mieli na tapecie.
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 8th 2016
     permalink
    Kurcze hydro, moj czterolatek tez daje teraz popalic. A dzis to juz czekam na 21, bo juz mam takiego dola jak stad do kosmosu:cry:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 8th 2016
     permalink
    Chyba wiem, co czujesz ;) Młoda potrafi być upiorna, na tyle, że jej starsza siostra przychodzi do nas i mówi "smutno mi, jak Natalia jest dla mnie taka niemiła". Normalnie jędza jakaś :) Ale grunt, że i z tego wyrośnie. Pytanie tylko - jak szybko??
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 8th 2016
     permalink
    No Kuba tez a to noge podstawi Dominikowi, a to zlosliwiee mu cos zabiera, a dzisiaj to juz koszmar. Jeczy, ciagle cos chce alle tak, zeby mi "pod gorke" zrobic. Juz rozwazam czy go od ponieedzialku po prostu do przeedszkkola nie wyslac, bysmy mieli pare godzin spokoju. Teraz ich do wanny wlozylam. To nic, zze 17:wink: nie daje juz raady:cry:pozniej trooche bajek dziabna i moze jakos odhacze ten dzien. Dzizas, czterolatki da paaskudne musze przyznac. Wymordowana jestem.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 8th 2016
     permalink
    Ale na pocieszenie powiem, że starszej na przykład szybko przeszło i w zasadzie od 5-tych urodzin stała się takim poważnym, dużo doroślejszym dzieciakiem :) I tak jest do teraz, uff... Ale Natalia... Czasami po prostu mi szczęka opada na jej wyczyny... Szczególnie, że ona do tej pory nie była jakaś szczególnie wojownicza, teraz nadrabia ;)
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 8th 2016
     permalink
    A to chyba prawda z tymi. 5 urodzinami. Ostatnio sasiadki corka swietowala i normalnie w oczach wydoroslala:wink: czyli to wcale nie tak, zr najgorszy pierwzy rok, ze ciezkie pierwsze dwa lata:wink: najgorzej to do piatego roku zycia, a pozniej od siodmego znowu rownia pochyla:wink: dzis mam takiego dola, ze mnie sie zdaje ze na matke sie nie nadaje:sad: a do tego gardlo mnie boli, a ja zazwyczaj odporna na wszystko i kazdego wirusa znisze gorzej niz facet:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeApr 8th 2016 zmieniony
     permalink
    Hydro, Frances, uniemożliwić plucie można zabierając dziecko np. do innego pokoju, tam pozwolić jego emocjom się przetoczyć, wytłumaczyć, że babcia nie chce by na nią pluł, bo to nie higieniczne i bardzo nie miłe, a przez wielu dorosłych uważane za obraźliwe ( macie świadomość że dzieci nie znają pojęcia "obraźliwe"? Nie wiedzą, co oznacza plucie na kogoś, że wg. dorosłych to brak szacunku ). Spróbować znaleźć przyczynę i ją usunąć.
    Jeśli tylko tłumicie zachowania, możecie przegapić przyczynę, jakiś problem czy potrzebę, które dziecko nosi w sobie i nie potrafi inaczej ich pokazać.
    Polecam poczytać:

    bicie, plucie i inne miłosne wyznania

    Hydra, czyli dziecko mnie nie szanuje
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 8th 2016 zmieniony
     permalink
    To wszystko było grane i ja doskonale rozumiem, że czterolatek może to widzieć inaczej ode mnie, że niekoniecznie operuje naszymi pojęcia "obrazy" i temu podobnych. Nie było tłumienia zachowań, raczej próba ich zrozumienia. Mimo to (to chyba kwestia konkretnego dziecka i jego charakteru), najczęściej w takich sytuacjach dochodziło do eskalacji zachowań. I mieliśmy taki obraz - zdezorientowana kompletnie babcia (której zwyczajnie było przykro) i coraz bardziej zatracające się w szaleństwie dzieci, nakręcające się swoim zachowaniem. I brak możliwości przerwania tego. Po prostu kończyliśmy wizytę, potem rozmawialiśmy. Aha, żeby to było jasne - nigdy nie było czegoś takiego, jak "bo jak się nie uspokoicie, to idziemy do domu". Raczej w momencie, jak poszło w złą stronę, mówiliśmy, że na nas już czas. I tyle. Dla mnie w tym momencie to było to samo, co wyjście razem do innego pokoju.
    I jestem świadoma już raczej tego, że zachowań dziecka nie da się rozpatrywać kategoriami dorosłych, że trzeba brać poprawkę na niedojrzałość itp. Więc to nie tak, że chcę wymagać rzeczy niemożliwych.

    Treść doklejona: 08.04.16 18:35
    PS No i do tego babcia nie jest z kategorii tych, co ciągle tylko w kółko gadają o "niegrzecznych dzieciach" i "ładnym zachowaniu". Ot normalna babcia, co lubi się z dziećmi pobawić, zapytać, co u nich słychać, pokopać razem piłkę. Raczej nie słyszą z jej ust ocen.

    Treść doklejona: 08.04.16 18:37
    Generalnie zdarzały się nam parę razy takie ciężkie momenty, kiedy czuliśmy zwyczajnie bezsilność. Normalnie ściana. I naprawdę wtedy nie wiem, co robię nie tak, że idzie źle. A może po prostu tak jest i się nie da inaczej.
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 8th 2016 zmieniony
     permalink
    Fran, mam Ci zrobić wykład? Jesteś najlepsiejszą matką dla chłopaków! Fran - Ty mogłaś ich puścić do przedszkola/żłobka, a zostałaś z nimi 24h/dobę. Siedem razy w tygodniu. SAMA!!! Dla mnie to Ty nie jesteś dobrą mamą - Ty jesteś uber-matka, nadludź normalnie. Ja tam Cię podziwiam, bo nie miałabym pewnie w połowie, gdzie tam, nawet w 1/4 tyle cierpliwości :)

    A myśli pt. "wyślę go do przedszkola" - o rany, ja czasem tak już w sobotę myślę ;)))
    Także luzuj gacie, jesteś cudowną matką i nie waż mi się myśleć inaczej. A takie do dupy dni na szczęście mijają...
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeApr 8th 2016
     permalink
    Hydro, to kwestia przestawienia w głowie pewnych spraw.
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeApr 8th 2016
     permalink
    Frances: czy go od ponieedzialku po prostu do przeedszkkola nie wyslac,

    Ja tam uwazam, ze dla dzieci przedszkole to samo dobro! Wybawi sie z dziecmi, a po powrocie bedzie miec w domu "swieza" mame. Wiec nie wiem nad czym ty sie zastanawiasz;)
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 8th 2016 zmieniony
     permalink
    Winni, ale my mielismy pogawedke na temat tego, ze to obrazliwe i ze babcia zle sie czula itd. Cala sytuacja wydarzyla sie kolo godz 19 w zeszla niedziele i tak mielismy "zaraz" wracac, w sensie nie zostawalismy tam na noc. Po pristi przyspieszylam wyjazd o jakas godzine, ale nie mowilam mu " ok Ty pkujesz, wiec jedziemy", tylko wzielam go w furii wlafowalam do auta, a po przyjezdzie do domu przegadalismy to. Nawet zle powiedziane, ze w furii. Najpierw siedzielismy na ziemi pod domem dziadkow, Kuba mi na kolanach i bez slowa on ryczal a ja go po glowie glaskalam, bo w sumie cala "akcja" zaczela sie od tego, ze kolega polamal mu kija i Kuba mial na to nerwa i najpierw poprosil mnie bym temu Antkowi jak kija polamala, a potem babcia zaczela cos do niego mowic i tak poszlooooooo. No to za roznica czy bylby to osobny pokoj u dziadkow w domu czy nasz wlasny dom?

    Frag, dzieki! Az glupio mi ooooo postawic:shamed:nie jestem uber mama niestety, choc bardzo bym chciala:sad:niestety i mnie sie zdarzalo wrzasnac na nich czy tez puscic bajki na 3 godziny, by iddech zlapac:sad: tyle tylko, ze ja nie mam problemu sie przyznac:wink:

    Agatella, a Twoje dziecko chodzi do tego typu instytucji? Bo mnie sie tez tak wyadawalo poki starszak nie zaczal chodzic do przedszkola:sad: a teraz jak mi mowi ze woli "nawet nudzic sie z mamusia i misiem (bratem) i ze w doku jest tak super i ma takie luzy a w przedszkolu pani zabrania mu szalec" no to wlasnie nie wiem...kurcze, ja chyba jestem "matka kwoka", bo dla mnie to z ta instytucja (przedszkole) jeat cos nie teges:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeApr 8th 2016
     permalink
    Fran, rb to nie jest coś co działa na zasadzie ja wytłumaczę dziecku w duchu rb a ono to zrozumieć i pokornie wcieli w życie.
    Więc jeśli szukasz metody, która tu i teraz sprawi, że Twoje dziecko przestanie pluć, to nie jest to Rb.
    Z mojego doświadczenia wynika, że często agresywne czy "pozbawione szacunku" zachowania dzieci pojawiają się np. gdy więcej niż jeden dorosły zajmuje się problemem. Dziecko czuje się wtedy przytłoczone. Być może to miało u Was miejsce. A może coś innego? Trzeba poszukać przyczyny i ją usunąć.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 8th 2016
     permalink
    FRan, ja się tam podpiszę pod Agat - patrzę jak moi lecą do przedszkola/żłobka, potem słucham po powrocie tysiąca śmiesznych historii i tego, że podoba mu się Małgosia, Ania, Karolinka, że dziewczynki są miłe, bo lubią jego pluszaki, że chłopcy są fajni, bo budują z nim pałace i zamki. Pewnie, że czasem są i słabsze dni, bo się z kimś poszturcha, ale mówię Ci - to jest jedna z najlepszych instytucji, przynajmniej my na taką trafiliśmy. I ta tęsknota - ja chyba nawet bardziej za nimi tęsknię, niż oni za mną (wyciągam z sali i wołam po kilka razy, bo "jeszcze chwilka, tylko puzzla dokończę" ;)). No fajna rzecz :)
    .
    A matką-uber jesteś bez dwóch zdań. Sama versus dwójka hiper-turbo-aktywnych chłopców, jak dla mnie czapki z głów.
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeApr 8th 2016 zmieniony
     permalink
    Fran, dobrze jest zacząć od zapytania dziecka jak ono się czuje, co się w nim działo gdy pluł, jakie to były emocje, generalnie wykazać zrozumienie i empatię.
    Nikt nie lubi być pouczany, dzieci też. Za to gdy dasz zrozumienie i empatię możesz dotrzeć do przyczyny.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 8th 2016
     permalink
    Fran, a próbowałaś coś z tymi bajkami albo książeczkami? Ja teraz stertę zamówiłam, bo widzę, że mocno na młodego działają - chociażby taka głupia sprawa z gniazdkami elektrycznymi...
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 8th 2016
     permalink
    Masz racje Winni, tego zabraklo. Zaczelam mu tlumaczyc, ze obrazil babcie, bo DLA MNIE oczywiste bylo, ze wynikalo to z wkurwa, ktorego zalapal na Antka. No ale on to niekoniecznie tak mogl odebrac. Poza tym byl zmeczony itp zabraklo tego. Bo serio to czy wziela bym go wtedy do pokju babci czy wladowala do samochodu to wszystko jedno. Zwlaszza, ze organizacyjnie bylo mi latwiej, bo jest jeszcze Dominik- dwulatek, ktorego samego nie moglam zostawic pod domem dziadkow.

    Frag, ale moi dzici to tu maja mase. Ledow godzine temu wyszla od nas kolezanka chliapkow. W zasadzie codziennie ktos:wink: czy to na dworze czy to lazimy po sasiadach albo oni u nas sa:wink: moze luty przezylusmy bardziej samotnie bo sie tej swinskiej grypy obawialam, a tak to maja dzieciaki na codzien. O dziwno zauwazylam, ze jakby lepiej funkcjonuje w grupie Dominik (mlodszy) niz starszak, ktory jest uparty, charakterny i ogolnie nie znosi sprzeciwu:wink:

    Treść doklejona: 08.04.16 22:10
    Frag, moi maja teraz jakis przestuj bajkowy. Tzn zamierzam im i tak je zamowic i gdzies tam w ciagu dnia upchnac, ale kurde jakos nawet najkrotszej bajki ma dobranoc nie sluchaja:wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeApr 8th 2016 zmieniony
     permalink
    Frances: O dziwno zauwazylam, ze jakby lepiej funkcjonuje w grupie Dominik (mlodszy) niz starszak, ktory jest uparty, charakterny i ogolnie nie znosi sprzeciwu:wink:


    U nas też - młodszy o wiele lepiej się zaadaptował w żłobku. My też mamy znajomych, ale to nie to samo jednak - chłopaki inaczej się zachowują przy nas, a inaczej jak nas obok nie ma, a są inni rówieśnicy w liczbie...dużej ;) Przedszkole to spora grupa, dziecko musi się trochę dostosować do reguł tam panujących (ja jako wredna matka jestem z tego powodu zadowolona ;)), nawiązuje przyjaźnie "swoje" - nie lubi Janka dlatego, że Janek nas odwiedza w domu, bo mamy się przyjaźnią, ale dlatego, że Janek jest tym naj, naj, najsuperowszym z grupy i jak Krasnal zgubił na placu zabaw samochodzik to Janek mu znalazł i przyniósł, bo są przyjaciółmi... Także widzę, że różnica w kontaktach jest inna niż między tymi "naszymi"/znajomymi dziećmi. No ale wiadomo - nie każdy musi chodzić do przedszkola, jeśli czujesz, że to jest lepsze dla chłopaków to pewa, masz opcję, żeby z nimi być, życie Cię nie zmusza do podjęcia decyzji, np. wbrew sobie to korzystaj :)
    .
    A te książeczki to mega, mega krótkie - 10 stron na każdej wierszyk z czterema linijkami, także nie zdążą się znudzić ;)
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 8th 2016
     permalink
    Nie, no oni pojda od wrzesnia do przedszkola. Jeszcze nie wiem jak to zrobie, ale pojda:wink: teraz mialam wymowke, ze poza tym, ze Kubachodzi tam niechetnie to i mi jest wygodniej (nie trzeba wczesnie wstawac, Dominik ma kompana do zabaw) ale od wrzesnia, jak dam obu to wiadomo - luz blues:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeApr 8th 2016
     permalink
    Frances, moj maluch wybiera sie do zlobka za pare miesiecy, bedzie mial 2 lata. I ja jestem przygotowana, ze roznie moze byc na poczatku, raczej nie odpuszcze po kilku nieudanych dniach. Mysle ze trzeba dac szanse dziecku zeby sie przekonalo czy mu sie podoba, czy nie. Teraz przychodzi do nas niania kilka razy w tygodniu i rozstania ze mna sa kiepskie. Trzyma sie kurczowo nogi, patrzy blagalnym wzrokiem. A jak pojde (na gore) to slysze po 2 minutach jak sie smieje, biega, piszczy, bo nareszczie ktos mu daje 100 % atencji..
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 9th 2016 zmieniony
     permalink
    Winni: Hydro, to kwestia przestawienia w głowie pewnych spraw.


    No, wiem, wydaje mi się, że to przestawienie już się dokonało, kawał czasu temu.

    Winni: Fran, dobrze jest zacząć od zapytania dziecka jak ono się czuje, co się w nim działo gdy pluł, jakie to były emocje, generalnie wykazać zrozumienie i empatię.
    Nikt nie lubi być pouczany, dzieci też. Za to gdy dasz zrozumienie i empatię moy dotrzeć do przyczep.


    Tego też raczej nie zabrakło. Moje dzieci zawsze mogą liczyć na to, że zostaną wysłuchane, nie pouczam ich i nie stawiam się na pozycji wszechwiedzącego dorosłego. Mam dzieciaki z żywiołowym temperamentem, muszę przyznać. Czasem kamyczek wystarczy do wywołania lawiny. Może to z tego wynika. Ciężko im się zatrzymać. Co byś, Winni, zrobiła mając do czynienia z dwójką takich dzieci? Wierz mi, to nie było takie łatwe, jak tutaj piszesz. Zderzenie teorii z praktyką w tym wypadku wypadło fatalnie. Do czego zmierzam - nie jestem pewna, ale chyba do tego, że też jestem tylko człowiekiem i mogę czasem zwyczajnie nie umieć sobie w danej sytuacji poradzić. I w sumie dlaczego mam o tym myśleć jako o porażce? No po prostu, nie jestem ideałem. I nie chcę się zadręczać, że zrobiłam dzieciom krzywdę, bo akurat w tych paru sytuacjach postąpiłam tak, a nie inaczej. Może można było inaczej, lepiej - ale dla mnie w tamtym momencie skończyło się ścianą. Koniec. Mam się obwiniać? Chyba nie. Empatia jest też dla rodzica, prawda?

    Od dłuższego czasu nie mamy już takich problemów. No, młoda, jak pisałam, ma fazę czterolatka, ale nie robi to już na mnie takiego wrażenia. Zaraz jej minie ;)
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeApr 9th 2016 zmieniony
     permalink
    _hydro_: Wierz mi, to nie było takie łatwe, jak tutaj piszesz.

    Nie napisałam, że to łatwe. RB w ogóle jest moim zdaniem dla rodzica ogromnym wyzwaniem, właśnie dlatego że tam nie wybiera się łatwych ścieżek typu: raz zagroziłam wyjściem i już nie pluje. Może i nie pluje, ale czego się nauczył? Że nie można pluć bo inaczej nie będę mógł być u babci. Oraz, że silniejszy rządzi.
    W Rb nie ma tak łatwo, w RB okazuje się dziecku empatię i słucha, głównie słucha i pyta, szuka się przyczyny ( zmęczenie?głód?zepsutą zabawka?niefajne słowa wypowiedziane przez babcię?chęć powrotu do domu?zbyt dużo emocji?forma zabawy?nuda? ), bo zawsze jest powód, rozmawia się z dzieckiem co może następnym razem zrobić zamiast plucia, oraz pyta dziecko czy chcę już pójść do domu, czy mu to pomoże czy jednak chce zostać i da radę okazywać swoje emocje inaczej niż pluciem, np. zwyczajnie mówiąc o tym rodzicowi.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 9th 2016 zmieniony
     permalink
    Winni: Że nie można pluć bo inaczej nie będę mógł być u babci.


    Nie. Że nie chcemy, żeby pluły na innych ludzi. Tyle. Nie, że nie będą mogły jeździć do babci, bo plują - takich warunków nikt im nigdy nie postawił, do babci jeździliśmy nadal, tak jak przedtem. Jest różnica jak dla mnie.
    Przerobiliśmy wszystko o czym piszesz, temat, jak wiesz, nie jest mi obcy.
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeApr 9th 2016 zmieniony
     permalink
    Aha, Hydro, ją Ciebie nie oceniam. Gdy się odezwałam chodziło mi tylko o to, żeby nazywać kary po imieniu, poinformowanie dziecka że jak nie przestanie szaleć to nie kupię arbuza, albo że wychodzimy od babci, bo tyle razy mówiłam i nadal plujesz to są kary.
    To że Ty doszłaś do ściany i nie potrafiłaś inaczej to osobną kwestia, nadal natomiast możesz, jeśli chcesz, pomyśleć o tym jak zareagować lepiej następnym razem?

    Treść doklejona: 09.04.16 09:13
    Hydro, chodzi mi o coś innego, nie że nie będą mogły jeździć tylko że tu i teraz wychodzimy od babci, bo plują.

    Treść doklejona: 09.04.16 09:22
    Aha, Hydro, moim zdaniem, jeśli rzeczywiście miałaś taką sytuację ( bo już nie pamiętam czy to realny przykład od Ciebie czy taki wymyślony ), i dałaś dzieciom empatię, zrozumienie, wysluchałaś, dałaś alternatywę, a one nadal pluły, to być może nie udało Ci się dotrzeć do sedna problemu, albo Twoje wsparcie nie było wystarczająco skuteczne. Tak bywa, ale zawsze wtedy można później popracować nad tym tematem w bardziej spokojnych okolicznościach.
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 9th 2016
     permalink
    Agatella, co Ci napisac....dokladnie tak samo.wypowiadalam sie rok temu:wink: oczywiscie zycze, by Wam ssie powiodlo, ale wiem ze moze byc roznie. Dla mnie to zbyt duze obciazenie, jak dziecko siedzi tam caly dzien i ryczy i na moj widok wyciaga raczki i takim smutnym wzrokiem mowi "mamusia" podczas gdy MOGE sobie na to pozwolic, zeby byl szczesliwwy, usmiechniety w domku. Nawet jesli zalazi mi czasem za skore:wink: dodam, zemoje dzieckonie nalezy do jakis megawrazliwcow.

    Treść doklejona: 09.04.16 09:36
    Winni...hmmm...no ale idac tym tropem to...gdy zabierasz tego wsppomnianego przzeze mniee wyzej kamienia, bo chcesz uchronic auto sasiada:wink: to tez kara, bo w sumie co....powinnismy pozwolic rzucic? A potem pytac czemu to zrobil? U nas tez nie bylo ns zasadzie "dobrs, plujesz na babcie to jedziemy". Bardziej po prostu "ok, dobra jedziemy juz do domku, dzieci widze zmeczone juz":wink:

    Treść doklejona: 09.04.16 09:38
    Hydro, no ja sie wlasnie obwiniam niestety. Ja zawsze taka perfekcjonistka bylam, a w wychowaniu dzieci w zasadzie nic (poza ich usmiechem) nie je śr perfekcyjne. Ciagle reaguje zle, ciagle za nimi nie nadazam.
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeApr 9th 2016
     permalink
    Nie, to nie to samo Fran. Zatrzymanie ręki z kamieniem to nie kara, jeśli oczywiście wyjaśnisz dziecku dlaczego tak zareagowałaś, to zapobieganie w sytuacji kiedy naprawdę nie masz innej możliwości. Gdy dziecko rzuci kamieniem to szkoda będzie nieodwracalna i kosztowna, gdy napluje na kogoś, cóż, nie jest to coś porządnego, ale no nikt od tego nie umrze, nie jest to szkoda nieodwracalna ani kosztowna, więc i reakcja rodzica może dawać dziecku więcej przestrzeni.
    --
    •  
      CommentAuthorTinamar
    • CommentTimeApr 9th 2016
     permalink
    To podpowiedzieć mi proszę jak powinnam postąpić kiedy wczoraj przy usypianie mnie Ignaś skóra bo nie dałam rady go wierzgajacego opanować a jak już nogi opanowała to mnie mocno pogryzł ? Aż mi się głupio pisze że mój synek tak robi a ja nie potrafię zapanować nad tym :/
    --
    • CommentAuthorcestmoi89
    • CommentTimeApr 9th 2016
     permalink
    Tinamar, przede wszystkim, odpowiedz sobie na pytanie CZEMU on tak robi. Może jest zbyt zmęczony? Może potrzebuje wcześniejszego kładzenia go spać? Może więcej drzemki w ciągu dnia? Może spokojniejszych zajęć wieczorem? Innego planu dnia? Więcej Ciebie?
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 9th 2016
     permalink
    Tu sie Winni nie zgodze. Zalezy co dla kogo jest "nieodwracalne":wink: jeden sobie moze pozwolic na wybijanie szyb, bo za wszystkie zaplaci. Ot! Saludzie dla ktorych szaccunek jest wazniejszy niz pieniadze. Nie mowie, ze chodzi o nasza sytuacje akurat, ale znam osoby dla ktorych absolutnie niedopuszczalne byloby naplucie na osobe starsza. Natomiast gdy dziecko cos zniszczyy to daja polise oc i luz:wink: takze nietrafione to:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeApr 9th 2016
     permalink
    Fran, nie zrozumiałaś mnie 😊 Ale to nie szkodzi, chodzi o obiektywne spojrzenie, a nie o zasobności portfela.

    Treść doklejona: 09.04.16 12:09
    Aha i wiesz, czymś innym jest plujący 10 latek a czymś innym 2-3-4 latek.
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 9th 2016
     permalink
    Dziwne, bo ja mam wrazeniee, ze to Ty mnie Winni nie zrozumialas jednak:wink:mnie tez o zasobnosc portfela zupelnie nie chodzi, tylo raczej.o to, ze kaazdy co innego uzna za "bar dz iej wartosciwe", znow dochodzimy do tego, ze dla kazdego co innego jest wazne po prostu:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeApr 9th 2016
     permalink
    Nie wiem Fran, nie chcę się wciągać w dyskusję.
    Tu nie chodzi o moją zgodę na zachowanie, czy wartościowanie co jest ważniejsze, tylko o szacunek do dziecka. Zapobieganie ( przytrzymuję rączkę z kamieniem ) to co innego niż kara/stuczna konsekwencja PO fakcie ( naplułeś na babcię więc... ).
    --
    •  
      CommentAuthormadzinka83
    • CommentTimeApr 9th 2016
     permalink
    Winni: Gdy dziecko rzuci kamieniem to szkoda będzie nieodwracalna i kosztowna, gdy napluje na kogoś, cóż, nie jest to coś porządnego, ale no nikt od tego nie umrze, nie jest to szkoda nieodwracalna ani kosztowna, więc i reakcja rodzica może dawać dziecku więcej przestrzeni.
    --

    Dla mnie np. wybicie szyby jest mniejszą szkodą niż oplucie kogoś. Szyba na szczęście nie czuje, a człowiek już tak.

    I jeszcze w temacie rozhisteryzowanego dziecka, moim zdaniem nie ma co wówczas dyskutować o uczuciach delikwenta czy innych osób. Do mojej córki wtedy nic nie dociera, rozmowa tylko na spokojnie. Jak mam zmęczone dziecko, które ewidentnie zaczyna się źle zachowywać (u nas 90% złych zachowań jest spowodowanych właśnie zmęczeniem), to to co zrobiła Frances wydaje mi się być jedynym słusznym wyjściem - powrót do domu, uspokojenie i sen. To nie żadna kara, po prostu troska o dobre samopoczucie dziecka i innych osób.
    -- [url=http://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthorTinamar
    • CommentTimeApr 9th 2016
     permalink
    Cest moi. Niestety nic z tych rzeczy :( ma ciężki okres bo pojawił się brat, my byliśmy rozdzielenie i źle to zniósł ale tego nie zmienię :/ nie widzę innej przyczyny i naprawdę ciężko sobie z tym poradzić. Jedynie pocieszające jest to co wszyscy mi tu pisali że tominie :/
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeApr 9th 2016
     permalink
    Winni, juz kilka razy pisalam, ze nie bylo ani przez moment slowa "naplules na babcie wiec..." nie wiem czemu tak dodajesz.:confused:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 10th 2016 zmieniony
     permalink
    Też na to zwróciłam uwagę. U nas (bo to też nie była hipotetyczna sytuacja, tylko w przeszłości było parę takich incydentów) to nigdy nie wyglądało w ten sposób. Nikt nikomu nie groził karą, tylko po prostu dążyliśmy do skrócenia wizyty w trosce o samopoczucie wszystkich - dzieci, ale też pozostałych członków rodziny. W ogóle nawet nie było rozmowy w tonie oskarżycielskim tylko rozmowa o emocjach, o tym co one czuły. Ale w domu, po powrocie. Albo nawet jeszcze w aucie, w drodze. Winni, chyba próbujesz widzieć to, co sama chcesz widzieć, a tak naprawdę nie było cię tam. To jest internet, obraz nie jest pełny i możemy nie do końca się zrozumieć.
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 10th 2016
     permalink
    Tinamar: To podpowiedzieć mi proszę jak powinnam postąpić kiedy wczoraj przy usypianie mnie Ignaś skóra bo nie dałam rady go wierzgajacego opanować a jak już nogi opanowała to mnie mocno pogryzł ? Aż mi się głupio pisze że mój synek tak robi a ja nie potrafię zapanować nad tym :/


    Wiem, jak ci teraz ciężko, dwójka maluchów w domu plus nowa sytuacja i tak po prostu czasem jest... Ale dlaczego jest ci głupio? Uważasz, że syn "powinien" zachowywać się inaczej? Uważam, że nie ma się co zadręczać w ten sposób. To dwulatek, nie umiejący panować nad emocjami, do tego z młodszym bratem. Normalka. W ogóle zauważyłam, że jak się wywali z głowy myślenie w stylu "dziecko powinno, dziecko nie powinno", to jakoś łatwiej jest przyjmować te trudniejsze zachowania ;)
    •  
      CommentAuthorTinamar
    • CommentTimeApr 10th 2016
     permalink
    Dzięki hydro. Głipio bo po prostu źle mi z tym że jako mama nawet go pocieszyć nie potrafię. Szukam odpowiedzi i próbuję stosować rady ale nadal czasem jest zbyt ciężko. Wczoraj znowu godzinne usypianie i cały czas praktycznie płakał mówiąc mama. Tak mi było przykro bo go chciałam przytulić uspokoić a on nie chciał I płakał. W końcu też się popłakałam. Przynajmniej byłam z nim mimo że Tymuś płakał u taty za drzwiami. No ale masz rację że muszę przestać myśleć w sposób "piwinuen". Chyba zacznę sobie zapisywać takie rady żeby cały czas mieć ściągał i się opanować. I tak widzę u siebie postępy z cierpliwości i spokojnego tłumaczenia nawet jak wydaje się że nic nie dociera..
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeApr 10th 2016 zmieniony
     permalink
    Po prostu trzeba sobie uświadomić, że ma się do czynienia z dzieckiem. Małym, zupełnie niedojrzałym dzieckiem. Które swoim zachowaniem nie chce nikomu zaszkodzić czy zrobić na złość. Po prostu nie umie inaczej. I nigdy, przenigdy nie może być porażką rodzica to, że jego dziecko zachowuje się typowo w stosunku do swojego wieku. No bo to przecież nielogiczne ;)
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.