no dziewczyny pisac pisac.... ha to moze ja temat zarzuce....:) wyjezdzacie na swieta do Polski czy raczej zostajecie tutaj???? ja zeszle swieta spedzalam tutaj, w tym roku lece do Polski....no i sylwestra w gorach mamy zaplanowanego...na sankach z Minikiem bede smigac...hahaha...juz sie doczekac nie moge:))
my zostajemy tutaj, przyjezdza do nas czesc rodzinki wiec nie bedzie zle, za to po swietach jedziemy na 3 tygodnie do Polski , juz sie doczekac nie moge
Hej to i ja sie przywitam-Anglia :) my na swieta smigamy wkoncu do polski ,no i m oja corcia ma 25 grudnia roczek to sie imprezka szykuje :) juz doczekac sie nie moge
my juz trzecie swieta tutaj spedzamy, juz sie przyzwyczailam w sumie ma to tez swoje plusy, nie klocimy sie do ktorych rodzicow idziemy pierwsze i u ktorych ile siedzimy,
martahod dobre z tym kloceniem... u nas rodzicow dzieli prawie 300km, ale MM i tak chce w jedne swieta i tych i tych odwiedzic... choc z drugiej strony wole tak, niz za jakis czas mialabym cale swieta u tesciow spedzic
my w tym roku jedziemy do PL i juz sie nie moge doczekac! co prawda tylko 10 dni, ale zawsze:)
Pati widzialam twoj opis na gg i juz sie zaczelam zastanawiac czy czasem nie postanowilas wracac do PL na dobre;)
ah ja tu Swiat nie potrafie spedzac... jestem w uk 5 lat- 2 pierwsze spedzilam tutaj i co roku chodzilam z wielkim gulem w gardle... A wieczorem troche sobie poplakalam- powiedzialam, ze nigdy wiecej... Teraz poswiecam sie dla dziecia:) to mam nadzieje ze inaczej to znionse
rooda ja tylko zmianiam moje ciasne mieszkanko na domek....:))) juz sie doczekac nie moge....:) ale i za pakowanie zabrac tez nie bardzo:)) emkaf ja tez wlasnie tak to czuje...tym bardziej ze moj polowek ma cala rodzine tutaj...ma ich przez caly rok....a ja chce przynajmniej na swieta...tylko niemilosiernie wqrzaja mnie ceny biletow na swieta...
mamy z mezusiem w kontraktach ze na swieta nie mozemy dostac urlopu, mamy tylko 24 i 25 wolne a potem 5 dni od sylwestra, juz sie do tego przyzwyczailam ale jak juz sie nam uda zafasolkowac i bedziemy mieli dzidziusia to nie wyobrazam sobie swiat bez dziadkow, szczegolnie tych pierwszych swiat a wczoraj zrobilam probe przedswiateczna w lepieniu emigracyjnych pierogow, pyszne wyszly - jak polskie, dzisiaj zrobilam generalne porzadki od teraz czekam na pierwsza gwiadke, i mam nadzieje ze prezent znajde nie pod choinka a w moim brzuszku :-)
dzieki patrycja, fajnie ze teraz mozna prawie wszedzie kupic polskie produkty, bo pamietam ze przy pierwszych swietach tutaj to trzeba sie bylo nagimnastykowac zeby cos polskiego zrobic, i wyciagnac ostatnie zapasy kielbasy i szyneczki z zamrazalnika
martahod tez pamietam te czasy...ja to w ogole na zadupiu mieszkam strasznym...wiec i tak typowo polskiego sklepu tutaj nie mam...a pamietam moje pierwsze swieta tutaj...ryba z redukcji w tesco nawet nie wiem jaka...ziemniaczki kapustka i butelka wina...na nic wiecej nie bylo nas stac...szwagierka pojechala do polski a tesciowa poszla do pracy...zostalismy z polowkiem sami...zadzwonila wtedy moja mama i jak sobie pomyslalam ze oni tak sobie siedza wszyscy razem przy stole to strasznie sie poryczalam...obiecalam sobie wtedy ze nigdy wiecej swiat tutaj...obietnicy nie dotrzymalam...:PP w zeszlym roku spedzalam tutaj swieta i przezylam:)) ale to tylko dlatego ze bylam na poczatku 9 miesiaca ciazy:))
powiem wam jeszcze ze teraz do polski lecimy lufthansa...okazala sie o polowe tansza od wizzaira...czy ryanaira":) co prawda z przesiadka w niemczech ale za te350 funcikow moge sobie posiedziec dwie godziny na lotnistku:)) przez jakis czas LOT tez mial bilety tansze od "tanich linii" ale chyba sie zorientowali i podniesli:)))
My zawsze na swieta latalismy Lufthansa. Ale niestety, nie chce Cie straszyc, obiecalismy sobie, ze rok temu to byl ostatni raz z nimi. Obietnicy niestety dotrzymalismy (bo w sumie wolalabym juz te wielogodzinne opoznienia i bieganie po lotnisku we Frankfurcie niz swieta tutaj).
konwalijka hmmm dzieki za cynk...a ja myslalam ze Lufthansa to porzadne linie...no nic...a mozesz mi jeszcze powiedziec jak wlasciwie wyglada taki lot z przesiadka??? jak z odprawa?? bagazem??? i strefami bezclowymi??? a i na serio bylo az tak zle???? za kazdym razem mieliscie jakies problemy?? i jakie dokladnie??? niezle mnie nastraszylas hahahaha
dokladnie- ja dwa razy sprobowalam British Airways- i te dwa razy zaginely mi bagaze, raz mialam ewakuacje terminalu- nie dziekuje... stawiam na moje ulubione Stanstead i super punktualnego Ryanair'a
Stansted to moje najblizsze lotnisko i zawsze stamtad latam...teraz pierwszy raz z Heathrow...a co do Ryanaira no to mam troche inne zdanie...i strasznie ubolewam nad tym ze wizzair juz nie lata do katowic...jak widac nie ma linii idealnych:))) mam tylko nadzieje ze nie bede kimac na lotnisku...:) emkaf a jak sie rozwiazala sprawa z zaginionym bagazem?? to musi byc koszmar...nawet nie chce sobie tego wyobrazac:)
za pierwszym razem, przy ewakuacji terminala bagaz dostalam po 2 tyg (tydzien urlopu + tydzien po powrocie do UK)- tragedia; po powrocie do uk pozwolili nam wejsc do wielkiego hangaru pod Heathrow, aby poszukac swojego bagazu- wsrod tysiaca innych walizek- otwartych, zamknietych... Ja stracilam wtedy nadzieje, ze kiedykolwiek odzyskam swoj bagaz w pelni tak jak go zostawilam przy odprawie. Na cale szczescie dojechal caly i nic nie zginelo, a BA zwrocilo mi cala kase wydana na zakupy w Polsce:) Za drugim razem dostalismy bagaze w Polsce po kilku dniach.
Nie zgodze sie. KLMem latamy na Wielkanoc, tez goracy okres, a z nimi jest ok. Oba razy Lufthansa nas dowiozla do domu z wielogodzinnym opoznieniem. Pierwszy raz nie poczekali na nas pare min w Monachium. Malo co tam nie nocowalismy. Drugi raz juz z Warszawy wylecielismy kilka godzin pozniej (w samej kolejce do przebukowania biletu stalismy 2 godziny). Potem zle nas poinformowali i na koniec po lotniksu we Fraknfurcie ganiali nas dobre polotrej godziny. Biegiem! Ciagle bylismy nie przy tym okienku. A tam od okienka do okienka jest spory kawaleczek. Czasami wliczajac przejazdzke pociagiem miedzy terminalami. Oj pojezdzilismy sobie wtedy, pojezdzilismy... Ale i to nie bylo najgorsze. Wiadomo, okres swiateczny, tlum, korki i opoznienia. Ale bylismy bardzo niemile obsluzeni. Z wielka laska i jak za komunizmu, ciagle nie to okienko, nie to pietro i nie ta pani. Na dokladke miejsca, w ktore nas odsylali byly bardzo zle oznaczone a lotnisko oooooooogromne. Motorek w tylku tam to calkiem uzyteczna sprawa. Ale nie martw sie Patrycjo na zapas. To jest troche jak ruletka. Nigdy nie wiadomo jak w koncu traficie. A w jakie dni lecicie? Im dalej Wigilii (wstecz) i Nowego Roku (w przod) tym lepiej :) A sama podroz jest taka jak kazda inna. Odprawiacie sie raz. Bagaz jest od razu nadawany do lotniska docelowego. Na lotnisku transferowym od razu jestescie kierowani w 'przesiadkowym' kierunku. Jest kontrola paszportow, ale nie wychodzicie ze strefy bezclowej. Po prostu na ekranie znajducjecie swoja bramke i sie tam udajecie. Karty pokladowe dopstaje sie od razu obie. No chyba, ze Wam przesiadkowy samolot ucieknie... Wtedy trzeba udac sie po nowa karte.
lecimy 19 grudnia ale wracamy 2 stycznia....mam nadzieje ze jednak wszystko bedzie ok...:) KLM?? co to za linie?? pierwszy raz slysze...a lataja tez z Londynu do Katowic albo Krakowa??? i jak cenowo wygladaja???
juz sprawdzilam lataja do Krakowa ale przez Amsterdam i Prage...no a cena zdecydowanie nie dla mnie....:) no nic wyprobujemy ta Lufthanse innego wyjscia nie mamy:)) a pozniej i tak wrocimy do wizzaira i nieszczesnego jak dla mnie Ryanaira...
kurcze my jeszcze nidgy nie mielismy przebojow przy zadnym locie... odpukac... i jak do tej pory udawalo nam sie upolowac tanie bilety, choc wcale nie kupowalismy ich z jakims wielkim wyprzedzeniem... w tym roku po raz pierwszy wybieramy sie samochodem...
Pati my wyjezdzamy 22 grudnia i wracamy tak jak wy 2 stycznia:) a ta cena biletu ktora podalas to dla jednej osoby???
ja najczesciej latam ze stansed chociaz mam do niego 120 mil, tez przezylam ewakuacje Gatwicka, a swoja droga kiedy Ryanair wprowadzi numeracje miejsc a ludzie przestana sie pchac, dzungla normalnie to wsiadanie...
dokladnie, w Ryanar'ze czlowiek sie czuje jak w PKS:) kto pierwszy ten lepszy... Powiem ze standard BA czy Lotu jest fajny, ale ich punktualnosc, ktora ma dla mnie duze znaczenie ma wiele do zyczenia
rooda za 3 osoby (ja, polowek i Minik) zaplacilismy w obie strony 340 funtow...ryanair czy wizzair po dodatniu oplaty za bagaz i innych takich chcial za nasza trojke 700 funtow:)) jakby nie bylo wole pobiegac po tym lotnisku we Frankfurcie a miec polowe kasy w kieszeni:)
martahod dokladnie wlasnie o to mi chodzi z Ryanairem...ostatnio to w ogole sie wpakowalam ustawilam sie z malym tam gdzie osoby z pierwszenstwem wejscia na poklad ( w wizzair to matki z dziecmi wchodza ZAWSZE jako pierwsze) a tu zonk...wpuscili tylko osoby z wykupionym pierwszenstwem i zamkneli mi bramke przed nosem...otworzyli druga i wpuscili cala holote...masakra...dobrze ze jedna ze stewardess sie zlitowala i wpuscila mnie z tym wozkiem tak ze mi go nie polamali:))
KLM - krolewskie linie holenderskie 19 grudnia brzmi obiecujaco. Najgorsze Was minie. Ale jesli chodzi o drugiego to, hmmmm, my tez zawsze wracalismy drugiego. Ale naprawde nie patrz na to. Wam moze pojsc wg planu :) A cena naprawde niezla. Nam sie udalo znalezc najtansze polaczenie za ponad 550 funciakow (dla nas obojga w obie strony) i stwierdzilismy, ze za te pieniadze wolimy sobie gdziec poleciec w sloneczne strony we wakacje. U nas problem polega na tym, ze moj maz ma ograniczony urlop i jesli juz sie decydujemy to musimy latac w najgoretszym okresie (np. 22-23 grudni). Tanie linie sa drozsze od nietanich jesli chce sie poleciec na swieta. Przynajmniej dla nas zawsze tak bylo jak do tej pory.
czesc to ja teraz nie swiatecznie wlasnie wrocilam od GP i nadziwic sie nie moge po pierwsze od zadzwonienia do wizyty w klinice minelo 20 minut tak szybko mnie umowili, a po drugie nie bylo mojego znienawidzonego lekarza i przyja mnie ktos nowy i bardzo fajny dostalam clomifen, od 2 do 6 dc i w 21 dc badanie progesteronu strasznie sie ucieszylam, tym bardziej ze ginka w polsce powiedziala mi ze ten lek moze mi pomoc ale nie jest na tyle odwazna zeby leczyc mnie nim na odleglosc teraz emocje mi troche opadly bo sobie polazilam po forach i widze ze ten lek jakos szalenie skuteczny nie jest a ja slepo wierze w to ze on mi pomoze tak jak wierzylam w luteine i duphaston poki co mam troche czasu bo lekarz doradzil mi przeczekanie tego plamienia i jeszcze troche poszperam w necie zanim zaczne go brac, ulotki raczej czytala nie bede bo znajac siebie bede miala od razu wszystkie efekty uboczne
martahod bardzo fajnie sie Toba zajeli- az nienomalne jezeli chodzi o tutejszy system leczenia:) ale dobrze, ze jeszcze jestes dobrze zorientowana i wszystko doczytujesz, bo z nimi tu nigdy nic nie wiadomo
ja mam swoja lekarke przyznana i raczej jak ona jest wolna to nie mam mozliwosci isc do innego lekarza. ostatnio powiedzialam jej ze leczylam sie czosnkiem- zrobila wielkie oczy i zapytala sie co ja z nim robilam i po co... 'Gotowalas??' -tragedia... naturalny antybiotyk od wiekow...
to wogole by pomyslala ze kompletna dzicz w Polsce mamy:)) ostatnio mi Angol opowiadal historie Polski- 'przed wojnami to byla taka maaala wioska' ... rece mi opadly
teraz juz mniej takich pytan ale na poczatku, jak jeszcze nie bylo tylu polakow wszedzie zdarzalo sie ze anglicy pytali mnie czy mamy w polsce kolorowe telewizory i snikersy
My na święta z Rosji też do Polski wybywamy :) co roku zresztą mojemu M udaje się dostać urlopik na cały okres świąteczny,tak więc powrót dopiero po Sylwestrze(no i jak już nam zrobią kolejną,nową wizę wrrr).Jedziemy samochodem,co oznacza jakieś 17 godzin jazdy non stop dlatego po drodze się "noclegujemy".Samolotem latamy tylko wtedy,kiedy urlop M jest kilkudniowy i zawsze jest to LOT,inne linie nie obsługują naszej trasy.W Polsce nie mieliśmy swojego mieszkanka i zawsze przemieszkiwaliśmy u moich rodziców ale w tym roku przed samiutkimi świętami podpisujemy ostateczną umowę zakupu chałupki :)))))))))))) będziemy się wylegiwać na własnej podłodze.Taki prezent pod choinkę :) W planie jest też wypad w góry w gronie znajomych. Rosjan specjalnie mocno nie zaskakują osiągnięcia i niedociągnięcia Polski za to sporo Polaków pyta,czy w Rosji po ulicach faktycznie chodzą niedźwiedzie ;-))))))))))))
mnie nie chodzi o chorobowe, ale o to kiedy musze powiadomic pracodawce, czy w ogole musze, czy jestem chroniona od momentu kiedy poinformuje czy to nie ma znaczenia, czy moga mi odmowic ewentualnego zatrudnienia na stale, bo jestem w ciazy? i inne tego typu pytania;) wydaje mi sie, ze kase na maciezynskim w takim przypadku dostaje sie z benefitow, jesli pracowalo sie przed ciaza... musze to wszystko posprawdzac:)
pracownikowi agencji nie nalezy sie urlop jako taki, ale wolne sie zwykle dostaje:) swiadczenia tak jak napisalas (od kwietnia 2009 ma byc £123) dzisiaj czytalam na ten temat na tej stronce
rooda ja pracowalam dla agencji...i mialam prawo do wszystkich swiadczen...do urlopu macierzynskiego rowniez...:) wiec jak masz jakies konkretne pytania to smialo...