Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorPuzzle
    • CommentTimeFeb 18th 2012
     permalink
    No to nie wiem co poradzić kochana jakbym mieszkała bliżej to ja bym z małą posiedziała :)
    • CommentAuthorewa74
    • CommentTimeFeb 20th 2012
     permalink
    YPOLLY,a twòj M nie moze wziac wolnego, 5 lat ,to juz duza dziewczynka,na pewno bedzie sie cieszyc ze moze uczestniczyc,moim zdaniem powinna...
    •  
      CommentAuthorPuzzle
    • CommentTimeFeb 20th 2012
     permalink
    ewa ale tu chodzi o poród, sądzę, że YPolly chodzi o to by mąż był z nią w czasie porodu a szczerze nie wyobrażam sobie zabrać 5-latki na poród zwłaszcza, że nie jeden dorosły nie jest w stanie wytrzymać tego widoku a co dopiero dziecko, pokój obok ok ale wtedy z kolei mąż będzie biegał między dzieckiem a żoną
    • CommentAuthorewa74
    • CommentTimeFeb 20th 2012
     permalink
    pamietam jak urodzila sie moja siostra ,ja mialam 6 lat, mòj tata byl w domu, nie siedzielismy caly czas w szpitalu,nawet komòrek nie bylo...
    • CommentAuthorewa74
    • CommentTimeFeb 20th 2012
     permalink
    ok rozumiem...
    •  
      CommentAuthorPuzzle
    • CommentTimeFeb 20th 2012
     permalink
    ewa ale to były inne czasy teraz obecność męża jest ważna dla kobiety wazne by oboje tego doświadczyli
    • CommentAuthorewa74
    • CommentTimeFeb 20th 2012
     permalink
    eee ,zalezy dla kogo, ja tam nie chcialam M ,przy porodzie...
    •  
      CommentAuthorPuzzle
    • CommentTimeFeb 20th 2012
     permalink
    No ja mam bezwzględne wskazanie do cesarki a i tak nie wyobrażam sobie by M. nie było przy mnie na szczęście przy planowanej cesarce M. będzie mógł być
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeFeb 20th 2012
     permalink
    Puzzle: teraz obecność męża jest ważna dla kobiety wazne by oboje tego doświadczyli

    Ważniejsze jest jednak to, aby oboje tego chcieli.
    --
    • CommentAuthorewa74
    • CommentTimeFeb 20th 2012 zmieniony
     permalink
    ja jak urodzilam VEVE ,to nawet mamy nie sciagnelam tu,chcialam wszystko robic sama z M, tak jak mi instynkt podpowiada, dziekuje szczerze mojej tesciowej ,ze tez w nic sie nie wtracala,powiedziala tylko ze moge do niej przyjsci i zadzwonic o kazdej porze...to mi dalo komfort ...zero pielegniarki...
    •  
      CommentAuthorPuzzle
    • CommentTimeFeb 20th 2012
     permalink
    Ważniejsze jest jednak to, aby oboje tego chcieli.



    Nie no to oczywiste, ale wydaje mi się, że chyba nikt nie zmusza partnera do obecności przy porodzie
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeFeb 20th 2012
     permalink
    Puzzle: chyba nikt nie zmusza partnera do obecności przy porodzie

    Niestety, kobiety często nawet nie zdają sobie sprawy z tego, że mężowie zgadzają się tylko dlatego, że one chcą.
    --
    •  
      CommentAuthorPuzzle
    • CommentTimeFeb 20th 2012
     permalink
    Niestety, kobiety często nawet nie zdają sobie sprawy z tego, że mężowie zgadzają się tylko dlatego, że one chcą.



    No ale przecież nawet w dzieciowych gazetach są artykuły że partner powinien sam chcieć bo wymuszona obecność może zaburzyć relacje między nimi, skrzywdzić ich życie seksualne etc....

    U nas to M. zaproponował że jak już zajdziemy w ciąże to skoro on był przy poczęciu, to będzie przy każdym usg jak i przy porodzie choć wie, że to nie będzie poród jak z filmów tylko operacja ale on chce być przy tym, a powiem szczerze że i mi kamień z serca spadł bo jego obecność w takiej sytaucji wiele dla mnie będzie znaczyć :) Ale w życiu bym go nie zmuszała jakby nie chciał to trudno dałabym radę sama :)
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeFeb 20th 2012 zmieniony
     permalink
    Brałam kiedyś udział w warsztatach - zapytano najpierw ciężarne kobiety, czy mężowie/partnerzy chcą być przy porodzie. 8/10 kobiet bez zastanowienia powiedziało, że chcą.
    potem zapytano tych mężczyzn. Okazało się, że tylko czterech czy pięciu jest zdecydowanych. Żony pozostałych były nieco zaskoczone:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorChloé
    • CommentTimeFeb 20th 2012
     permalink
    Puzzle mi sie podoba tutaj w UK,ze nawet przy cesarce maz mzoe byc z Toba:)
    w Polsce chyba nie moga co?

    --------------
    co do dzieci w domu...na czas produ..
    ja mialam to szczescie,ze mama do mnie przylecial,a ze przenoislam to sie zgralo i siedziala z synkiem w domu a my z M rodzilismy:))

    natomiast byl plan (gdyby mama nie zdazyla przyleciec-bo caly czas mialam niby rodzic przed terminem:P, ze do 15 dziecko bedzie w w skzole i upowaznienie by sie napisalo,aby przyjaciolka rodziny odebrala go ze szkoly i ewentualnie siedzial z nim w domu/ byla tez ta przyjaciolka dla nas "na telefon" w dniach poprzedzajacych termin(a ,ze mieszka niedaleko nas to kwestia 5 minut samochodem i bylaby u nas)
    Moim zdaniem wazne duzo rozmawiac z dzieckiem na zapas jak to bedzie jak mama pojdzie do szpitala rodzic siostre/brata; ( z kim zostanie, ile mamy nie bedzie i takie tam- odpowiednio do wieku dziecka)
    i zalatwic kogos takiego komu dziekco ufa / w swoim domu- bo uwierzcie mi dla dziecka to tez emocje(jak juz mama pojdzie do szpitala)
    :)
    --
    •  
      CommentAuthorChloé
    • CommentTimeFeb 20th 2012 zmieniony
     permalink
    _sushi_: Brałam kiedyś udział w warsztatach - zapytano najpierw ciężarne kobiety, czy mężowie/partnerzy chcą być przy porodzie. 8/10 kobiet bez zastanowienia powiedziało, że chcą.
    potem zapytano tych mężczyzn. Okazało się, że tylko czterech czy pięciu jest zdecydowanych. Ich żony były nieco zaskoczone:wink:


    nie dziwi mnie to hehe
    ale prawda jest,ze ci niezdecydowani zapewne zmieniliby zdanie (przynajmniej polowa z nich) po rozmowach z zona jesli ona wytlumaczylaby jak bardzo to dla niej wazne
    mezczyzni sa jak dzieci czesto-boja sie nieznanego
    a dla nich porod to cos niewyobrazalnego, dlatego wczesne rozmowy (od poczatku ciazy), wspolne obejrzenie filmiku jakiegos (tylko bez krwi;) albo przeczytanie opisow porodow moga pomoc im zrozumiec sam proces porodu:)
    ale znam facetow,ktorzy za chiny nie chca byc przy porodzie i sa tak uparci ,ze nic ich nie ruszy:P
    na szczescie moj M do nich nie nalezy
    (i pomimo,ze tez mial strach w sobie- jak mi powiedzial bal sie o mnie,ze cos mi sie stanie...a potem,ze dziecku ,ze nie wyobraza sobie zycia gdyby nam sie cos stalo; a ze pierwszy porod byl ciezki i niemalze nas stracil to takie emocje w nim zostaly; to powiedzia mil,ze nie wyobraza sobie zebym sama przez to przechodzila i ze bedzie z emna od poczatku do konca- no i byl;))
    --
  1.  permalink
    chloe28: w Polsce chyba nie moga co?

    Mogą :) Chyba, że jest to nagła cesarka, trzeba szybko działać, żeby ratować matkę/dziecko- wtedy chyba "nie czekają" na ojca. Ale przy planowych cesarkach, czy np przy braku postępu akcji porodowej mąż jak najbardziej może być przy cesarce.
    --
    •  
      CommentAuthorPuzzle
    • CommentTimeFeb 20th 2012
     permalink
    Brałam kiedyś udział w warsztatach - zapytano najpierw ciężarne kobiety, czy mężowie/partnerzy chcą być przy porodzie. 8/10 kobiet bez zastanowienia powiedziało, że chcą.
    potem zapytano tych mężczyzn. Okazało się, że tylko czterech czy pięciu jest zdecydowanych. Żony pozostałych były nieco zaskoczone



    No to powiem Ci że mnie zaskoczyłaś, że kobiety nadal mają małą świadomość, ale dzięki za informację :)



    Puzzle mi sie podoba tutaj w UK,ze nawet przy cesarce maz mzoe byc z Toba:)
    w Polsce chyba nie moga co?


    W Pl mój lekarz mówił, że jak będę rodzić w zaplanowanym terminie to M. może być przy porodzie ale ten szpital propaguje ideę bliskości dziecka i rodziców i jak mama nie może kangurować dziecka to robi to tata po porodzie po prostu kładą dzidzię na klatkę taty a nie mamy :)
    •  
      CommentAuthorPuzzle
    • CommentTimeFeb 20th 2012
     permalink
    Mogą :) Chyba, że jest to nagła cesarka, trzeba szybko działać, żeby ratować matkę/dziecko- wtedy chyba "nie czekają" na ojca. Ale przy planowych cesarkach, czy np przy braku postępu akcji porodowej mąż jak najbardziej może być przy cesarce.


    Owszem zalezy czy planowana czy nagła cesarka ale też zależy od szpitala są takie które za chiny nie wyrażają zgody na obecność partnera przy porodzie cc a są takie które to propagują
    •  
      CommentAuthorChloé
    • CommentTimeFeb 20th 2012
     permalink
    cerisecerise: Mogą :) Chyba, że jest to nagła cesarka, trzeba szybko działać, żeby ratować matkę/dziecko- wtedy chyba "nie czekają" na ojca. Ale przy planowych cesarkach, czy np przy braku postępu akcji porodowej mąż jak najbardziej może być przy cesarce.


    o to milo slyszec, a moze to tez zalezy od spzitala?czy wszedzie tak?

    Puzzle no mi sie tez to pdoba ,ze daja dziekco ojcu(bo wiadomo mama nie mzoe jak ma cesarke) ale to jest piekne..kurde wzruszylam sie:)) odrauz sobie przypomnialam moment jak urodzilam malego i mi go dali na klatke...a potem juz ciagnal cyca hahhaa
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeFeb 20th 2012
     permalink
    chloe28: ale prawda jest,ze ci niezdecydowani zapewne zmieniliby zdanie (przynajmniej polowa z nich) po rozmowach z zona jesli ona wytlumaczylaby jak bardzo to dla niej wazne

    Pewnie tak. Może jednak być i tak, że po rozmowie okaże się, że ci niezdecydowani odetchną z ulgą, że jednak nie muszą.
    --
    Nie jestem przeciwnikiem porodów rodzinnych- wręcz przeciwnie, mój mąż tez miał być, ale odbyliśmy wiele rozmów i szczerze mówiąc, do końca nie był pewien, czy da radę.
    Piszę "miał być", bo poród skończył się niespodziewaną cesarką i nie mógł być przy mnie.
    --
    •  
      CommentAuthorYPolly
    • CommentTimeFeb 20th 2012
     permalink
    U nas nie ma nawet zastanawiania, bo maz bardzo chce byc obecny przy porodzie. I na pewno mi to pomoze, bo ja w czasie bolu zapomne na 100% jezyka i bede klela w skurczach po polsku :tongue::wink:

    Oprocz samego porodu chodzi tez o pomoc po porodzie, bo wiem, jak mi bylo ciezko po pierwszym porodzie w ogole siedziec prosto, a co dopiero mowiac o zajeciu sie dwojka dzieci. Po pierwszym porodzie oprocz ciecia na pol tylka, jeszcze do tego mialam goraczke popologowa - boje sie po prostu powtorki z rozrywki i rozwazam zawczasu mozliwosci pomocy. Moze i troche na wyrost, ale wole byc przygotowana w razie czego.

    Generalnie maz urlopu ma tylko 3-4 dni do wykorzystania w tym roku, tak wyszlo, ze akurat przed moim terminem bedzie mial przymusowe wolne, bo caly zaklad robi sobie 3-tygodniowe ferie, do tego przymusowe wolne miedzy swietami itp. Najlepsze jest to, ze nawet z okazji urodzenia dziecka nie dostanie specjalnego urlopu, tylko musi wziac swoj normalny. Mam tylko nadzieje, ze szef okaze sie choc na tyle wyrozumialy, ze nie bedzie go wysylal na jakies delegacje w tym czasie, bo to ostatnio nagminnie sie zdarza, i wysyla go czesto nawet po calej Europie, grrr. Choc zwykle tylko na kilka dni, max na tydzien.

    Chcialam tu na watku ewentualne pomysly pozbierac, co w razie czego mozna zrobic. A moze sa tu jakies dziewczyny z Niemiec z doswiadczeniami, np. czy Jugendamt albo jakies inne instytucje moglyby pomoc. Wiem, ze w Niemczech standardowo przysluguje pomoc domowa, na czas okolo 2 tygodnie po porodzie, jesli jest w domu jeszcze jedno male dziecko. Ale wiem, to za duzo powiedziane - tzn. wiem, ze gdzies dzwonia, ale nie wiem w ktorym kosciele - moze wiecie cos wiecej?

    Kolejny pomysl, ze moze maz moglby isc krotkoterminowy na urlop bezplatny, albo opieke czy cos w tym stylu - bo chyba w razie mojej niedyspozycji, to chyba cos takiego przysluguje na maluszka albo na starsza corke? Ktos wie, jak to jest w Niemczech?

    A na sam porod ten pokoik w szpitalu wydaje mi sie na obecna chwile najmniej stresujacy dla corki - wiec jest to jakas opcja, jakby sie nie udalo ze znajomymi (tak jak pisze, mam tu paru, tylko nie zawsze dostepnych i corka tez jeszcze u nich nie nocowala). Bede i tak szykowac wiec torbe dla niej...
    --
    •  
      CommentAuthorIzUK
    • CommentTimeFeb 20th 2012
     permalink
    gdy kiedys zdarzy sie ten cud...
    to bardzo bym chciala by P.byl ze mna w czasie porodu.
    Ogladalyscie keidys "one born every minute"?
    u mnie P.ma przypomnienie w telefonie i co srode "razem rodzimy" hehe
    --
  2.  permalink
    Puzzle: po porodzie po prostu kładą dzidzię na klatkę taty a nie mamy :)

    u nas wlasnie tak bylo...maly wyladowal na moim brzuchu tylko do przeciecia pepowiny...nastepnie na czas reperowania podwozia trafil w ramiona taty i razem z nim na sale poporodowa...gdzie oboje na mnie czekali...dopiero jak do nich dotarlam mlody byl wazony, ubierany, dostal zastrzyk z wit. K i bransoletki na nozki :)))
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeFeb 20th 2012
     permalink
    Przy moi pierwszym porodzie w UK, maz mogl byc przy mnie, mimo, ze cesarka byla nagla. Przy drugim porodzie , w Polsce tez byl przy mnie przez kilka godzin, do czasu kiedy znow byla potrzeba zrobienia cc w trybie pilnym (nie mogl byc przy mnie, bylam w narkozie- zreszta w tym szpitalu nawet planowych cesarek nie robia w obecnosci meza).
    •  
      CommentAuthorChloé
    • CommentTimeFeb 20th 2012 zmieniony
     permalink
    mi sie wogole podoba w angielskich szpitalach to w jaki sposob traktuja pacjenta, wykazuja empatie, bardzo dbaja o ogolne zadowolenie
    a w Polsce na odwrot (przynajmniej w tych szpitalach co ja bylam,a najzedzilam sie za mlodu duzo:P
    chyba,ze to terz sie zmienilo,ale zopowiadan niektorych dziewczyn mysle,ze niestety nie wszedzie

    zreszta sama jak bylam w ciazy i bedac w Pl na wakacjach trafilam do spzitala to mnie tak potraktowano szkoda gadac
    nie moiwac o badaniu ginekologicznym w obecnosci wszystkich lekarzy na dyrzuze, bylo tam 4 obcych facetow a ja bez majtek,no sorry ale mogli sie kurwa chociaz spytac czy nie mam nic pztreciwko
    w UK to nawet pytaja czy wyrazam zgode na badanie a tam nic
    a jedzenie w polskich szpitalach to jakas paranoja,ohyda (mogliby sie jakos postarac dla tych kobietw ciazy a nie chleb z maslem i ogorkiem kiszonym dac no bez komentarza-ale takie wlasnie sniadanie dostalam!!

    edit: i zeby nie bylo powiedzialm wtedy w tej sali,ze przepraszam ale czuje sie skrepowana obecnoscia tylu mezczyzn przy adaniu a oni W BRECHT!!rozumiecie??i tylko tekst: aj tam wskakuje pani na foteli bylam kurwa w szoku
    ja nie latam co chwile do ginekologa z byle czym i w ciazy nie badaja mnie wogole rytunowo wiec tymbardziej dla mnie to bylo cos nowego
    --
    •  
      CommentAuthorChloé
    • CommentTimeFeb 20th 2012 zmieniony
     permalink
    aha i nie ma po porodzie takie czegos ,ze zabieraja dziecko(przynajmniej nie w moim szpitalu), pytaja czy chcesz wit K aby podano dziekcu,jelsi tak to oralnie czy domiesniowo:)
    za kazdym razem dziecko bylo ze mna, nie rozstawalam sie z nim nawet na chwile
    nawet na badanie krwi moglam isc z nim
    nie ma tkiego czegos jak mycie niemowlat odrazu po porodzie co ma same plusy
    odrazu daja dzieko matce i mzoe tak lezec(wrecz zalecaja!) 2 h okryte reczniczkiem,dopiero potem ubieraja (pytaja Cie czy chcesz sama ubrac czy maz, czy oni maja to zrobic- u nas ubieral M i mam filmik nagrany ahha on byl w szoku i tego nawet nie pamieta!!!:))
    ogolnie to ejstem zadowolona z tutejszej sluzby zdrowia:P a szczegolnie specjalistow (a mialam z takimi do czynienia)
    trafilam tez na GP debili,ale takich nie brakuje nawet w Polsce
    --
    •  
      CommentAuthorIzUK
    • CommentTimeFeb 20th 2012
     permalink
    my mamy wizyte u GP 27.02 - oboje zapisujemys ie do tego samego - ja zmieniam P.zapisuje sie po raz pierwszy :P!
    mam nadzieje ze zakwalifikujemy sie do jakiejs kliniki..
    zle cos pomoze...
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeFeb 20th 2012
     permalink
    Cloe, ze tak powiem, ja trafilam na samych debilnych GP, no ale moze ja poprostu za duzo wymagam :devil:
  3.  permalink
    chloe no to witaj w gronie tych, ktore widza wiecej plusow niz minusow w tutejszej sluzbie zdrowia :))

    a traktowanie pacjentow rzeczywiscie bez porownania z tym w PL...pamietam nawet jak kiedys w autobusie zagadala do mnie wiekowa angielka i mowi ze wlasnie wyszla ze szpitala i ze tak dobrze jej tam bylo...ze personel wspanialy itp...kumacie cos takiego w PL, gdzie moja mama lezac na oddziale musiala czekac az pacjentka z ktora dzielila sale skonczy jesc zupe bo lyzek zabraklo??!!! fakt ze szpital szpitalowi nie rowny...ale ja zdecydowanie wole leczyc sie tutaj niz w kraju...porodu w ojczyznie boje sie nawet sobie wyobrazac...hmmm co to takiego boks porodowy????
    --
    •  
      CommentAuthorPuzzle
    • CommentTimeFeb 20th 2012
     permalink
    aha i nie ma po porodzie takie czegos ,ze zabieraja dziecko(przynajmniej nie w moim szpitalu), pytaja czy chcesz wit K aby podano dziekcu,jelsi tak to oralnie czy domiesniowo:)
    za kazdym razem dziecko bylo ze mna, nie rozstawalam sie z nim nawet na chwile
    nawet na badanie krwi moglam isc z nim
    nie ma tkiego czegos jak mycie niemowlat odrazu po porodzie co ma same plusy
    odrazu daja dzieko matce i mzoe tak lezec(wrecz zalecaja!) 2 h okryte reczniczkiem,dopiero potem ubieraja (pytaja Cie czy chcesz sama ubrac czy maz, czy oni maja to zrobic- u nas ubieral M i mam filmik nagrany ahha on byl w szoku i tego nawet nie pamieta!!!:))
    ogolnie to ejstem zadowolona z tutejszej sluzby zdrowia:P a szczegolnie specjalistow (a mialam z takimi do czynienia)
    trafilam tez na GP debili,ale takich nie brakuje nawet w Polsce



    podobne podejście jest w PL w jedynym szpitalu w jakim się z tym spotkałam i właśnie tam w PL planowałam rodzić, ale w UK mi się ich podejście jeszcze bardziej podoba
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    my dziś po wizycie u GP- mała ma anginę. Dostała penicilinę. To tak a propos tych, które twierdzą, że GP zapisuje tylko paracetamol. Jak jest potrzeba- to jest antybiotyk. A na wirusówki i tak nic nie pomoże, więc po co truć się lekami.
    --
    •  
      CommentAuthorIzUK
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    my zapisani do nowego(dla mnie,bo P.przez 5lat nie mial wcale!!)
    ciekawa jestem jaki bedzie i co bedzie....
    --
    •  
      CommentAuthorIzUK
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    Dzownilam do chyba wszystkich polskich klinik w uk, i zadna nie zajmuje sie leczeniem nieplodnosci mezczyzn, zadna nie ma androloga i nikt nie moze mi nikogo polecic:(
    --
    •  
      CommentAuthorPuzzle
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    Izzza a czemu do polskich klinik przecież możecie iść prywatnie czy na NHS do angielskiej kliniki
    •  
      CommentAuthorIzUK
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    27.02 idziemy do GP i mamy nadzieje ze zleci badanie... slyszalam ze tzreba spelnic mase warunkow..

    Ale Piotrek chcial ponowic badanie nasienia na wlasna reke...

    Narazie poczekamy do poniedzialku..
    --
    •  
      CommentAuthorPuzzle
    • CommentTimeFeb 21st 2012 zmieniony
     permalink
    Izzza no to przecież możecie prywatnie w angielskiej klinice nie musicie iść do polskiej :) tu masz linka do jednej z klinik w Londynie i ich cennika
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    Izzza, coś mi się wydaje, że wszystko zależy od lekarza, przychodni, ew. zasad stosowanych w danym obszarze UK. Moi znajomi starali się o dziecko zaledwie kilka miesięcy, po czym zgłosili się na wizytę do Family Planning (obecnie Sexual Health Clinic) i bez problemu skierowali ich na badania.
    --
    •  
      CommentAuthorIzUK
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    Wiem ze do takiej kliniki potzrebujemy skierowanie od GP.
    Czekam na ten poniedzialek i na rozwoj sytuacji!
    --
  4.  permalink
    Izzza: Wiem ze do takiej kliniki potzrebujemy skierowanie od GP.

    jestes pewna??? nie ma u Was czegos takiego jak "drop in"???
    --
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    U nas normalnie się dzwoni do kliniki, rejestruje i umawia na wizytę. Z GP to nie ma nic wspólnego.

    Ja właśnie dziś się dowiedziałam, że u nas w szpitalu otworzyli nowe "Birth Centre", pooglądałam zdjęcia to aż mi oko zbielało. W takich warunkach to jachyba nawet na najlepszych wakacjach nie bywałam.:shocked::bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/715/52822395.jpg/][/URL]

    Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL]
    --
    •  
      CommentAuthorAga19782
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    Faktycznie....w pl to tylko w prywatrnych takie luxusy...
    Peppermill żebyś nie zapomniała że rodzić przyjechałaś a nie na wczasy:bigsmile::bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    żebys wiedziała, haha, że od razu mi się lżej zrobiło, bo do tej pory miałam trochę żal, że wczasy w tym roku mnie ominą...
    --
    •  
      CommentAuthorAga19782
    • CommentTimeFeb 21st 2012
     permalink
    Ale wypas faktycznie...nie to co u nas ..zimne płytki gorące kaloryfery i dziurawe okna.
    Człowiek tylko myśli by jak najszybciej urodzić i uciekać do domu.
    Moja kol w szwecji mieszka i wysyłała mi zdjęcia też z porodówki.Pokazywałam mamie a ona na to że ładnie sobie mieszkanie urządzili(też w takim stylu jak tu)ja jej na to że to szpital...ona w szoku biedna była bo mnie rodziła za czasów kiedy to gazety mąż przynosił i pod drzwiami wejściowymi podawał bo wejść nie można było....
    --
    •  
      CommentAuthormadziauk
    • CommentTimeFeb 21st 2012 zmieniony
     permalink
    Peppermill - a jaki to szpital?
    Ciekawe jakie sa warunki w St. Guy's w Londynie, kolezanka rodzila i mowila, ze swietne. Miala cesarke. Maz z nia byl caly czas. Mogl zostac na noc, mieli pokoj tylko dla siebie, z lazienka oczywiscie.
    Az poszukam z ciekawosci jakisch zdjec na necie..
    --
  5.  permalink
    madzia wydaje mi sie ze wszytkie porodowki w UK maja bardzo zblizony do siebie standard...:)
    --
    •  
      CommentAuthorIzUK
    • CommentTimeFeb 22nd 2012
     permalink
    P.dzwonil do jednej z klinik do ktorej na piechotke mamy 5minut, i powiedzieli ze musimy miec skierowanie od GP.

    teraz to juz mam "confusa"...
    --
    •  
      CommentAuthorPuzzle
    • CommentTimeFeb 22nd 2012
     permalink
    Izzza to zależy o co pytał jeśli chodzi o badanie na koszt NHS to jasne skierowanie musi być ale jeśli wy płacicie takiego skierowania nie trzeba


    Peppermill a Twoja porodówka super u nas w szpitalu jest podobnie :)
    •  
      CommentAuthorIzUK
    • CommentTimeFeb 22nd 2012
     permalink
    najpierw sprobujemy przez NHS...
    a potem sie okaze...
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.