Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorDotia
    • CommentTimeMay 19th 2011
     permalink
    reticulum: Nikt nie mówi, że niewykonalne. Jednak decyzję, podejmujemy indywidualnie i nie należy jej oceniać przez pryzmat jedynie swoich przekonań i doświadczeń.

    To na podstawie czyich przekonań i przeżyć mam oceniać swoje decyzje jeśli nie swoich?
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeMay 19th 2011
     permalink
    Chodziło chyba raczej Dotia o cudze decyzje :-P Że każdy sam je podejmuje i innym nic do tego.
    •  
      CommentAuthorPeaberry
    • CommentTimeMay 19th 2011 zmieniony
     permalink
    Melodie: Wzrost libido w fazie płodnej to mit, - doprawdy? Na czym opierasz tę wiedzę?


    Nie rozumiem. Sugerujesz, że nie mam libido wogóle i nie wiem co to znaczy wzrost? Mnie rośnie libido w określonych sytuacjach, niekoniecznie związanych z fazą cyklu. Zakładasz, że nie współzyjąc w fazie płodnej jestem oziębła?
    Trochę jestem zdziwiona przenoszeniem odpowiedzialności za nieplanowane poczęcia na innych - na metodę, na koleżanki ktore źle pomogły, na okres poporodowy. A gdzie w tym wszystkim dwoje ludzi, którzy uczestinczyli w tym akcie świadomie. Uwierzcie mi, jestem ostatnią osoba, ktora namawiałaby kogokolwiek do czegokolwiek. Przeszłam przez okres poporodowy z pełnym a potem niepełnym karmieniem piersią. Ja teraz też sie mogę pomylić i co będę za to winić? Pracę na zmiany, stres w pracy, czy może kłótnię na portalu?
    Jaheira, to TY masz interpretować ostatecznie a nie KTOS. To Twój cykl Twój świat i Twoje decyzje. Ktoś kiedyś napisał gdzieś tutaj, że MRP dają nam wiedzę a co my z tą wiedzą zrobimy w zaciszu naszych sypialni to już jest nasza sprawa i konsekwencje wlasnych decyzji ponosimy my sami.
    Nie twierdzę, że życie po urodzeniu dziecka to sielanka, ale nie można go też demonizować. Z perspektywy pięciu lat bycia mamą wiem, że poród to dopiero początek a najtrudniejsze jest nie pierwsze kilka miesięcy a pierwsze 18 lat, bo z każdym dniem dzieci dostarczają wciąz nowych atrakcji.
    -- Wszystko o kawie - najnowsze forum o kawie. Miejsce dla ludzi z pasją!
    •  
      CommentAuthorMrsCreme
    • CommentTimeMay 19th 2011
     permalink
    Dotia, a tu niektorzy probuja za wszelka cene zrobic z innych kopie siebie i tyle...
    --
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeMay 19th 2011
     permalink
    No co Ty, Irlandio :-) Niczego nie sugeruję, tylko ta informacja wydała mi się błędna. Bo normalnie libido w fazie płodnej rośnie, chyba u większości kobiet. U mnie rośnie i u moich koleżanek też ;-) Więc to nie jest mit.
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeMay 19th 2011
     permalink
    MsMartina, widziałaś wykresy wszystkich cykli z rzekomo nieplanowanymi poczęciami?
    --
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeMay 19th 2011
     permalink
    A trudno dopuścić do siebie taką możliwość, że ktoś może czuć się spokojniej i pewniej stosując inne metody zapobiegania ciąży niż NPR?
    •  
      CommentAuthorPeaberry
    • CommentTimeMay 19th 2011
     permalink
    Starasz się, czy odkładasz? Nie twierdzę, że libido we mnie zamiera w II fazie, ale myslę, że potrafię przełożyć je na inne rodzaje aktywności a wykorzystać to, co zdarza mi się odczuwać wtedy, gdy przeciętna starająca się z niecierpliowścią czeka na wynik testu. Nie chcę być źle zrozumiana, ale uważam, że to mit, nie dlatego, że inni tak nie odczuwają, ale dlatego, że to sytuacja niejako wymusza na mnie zmiane zachowania. Żeby nie było: PMSa mam równie silnego.:wink:
    -- Wszystko o kawie - najnowsze forum o kawie. Miejsce dla ludzi z pasją!
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeMay 19th 2011
     permalink
    Ja odkładam, ale obecnie większość czasu mąż przebywa poza domem, więc bardziej się obserwuję :-P
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMay 19th 2011 zmieniony
     permalink
    Melodie: Bo normalnie libido w fazie płodnej rośnie, chyba u większości kobiet.


    u mnie nie :wink:
    tzn moje libido jest maksymalnie wysokie cały cykl a największe tuż przed @ i w czasie jej trwania :wink:

    no ale pewnie wszędzie są wyjątki od reguły.....


    sorki, że się wtrąciłam [ja nie odkładam jak widać w suwaku] ale tak czytam i chciałam zabrać głos :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeMay 19th 2011
     permalink
    Irlandia: Jaheira, to TY masz interpretować ostatecznie a nie KTOS.


    No właśnie ja to wiem... I jeśli nie ufam sobie to zabezpieczam się dodatkowo. I w odpowiedzi usłyszałam,że tu mi pomogą w interpretacji moich wykresów bo są bardziej doświadczone użytkowniczki...że wręcz od samego początku powinnam zaufać w skuteczność naturalnych metod...
    --
    •  
      CommentAuthorreticulum
    • CommentTimeMay 19th 2011
     permalink
    Dotia, tak jak wywnioskowała Melodie - chodzi o nasze oceny cudzych decyzji - nie powinniśmy ich oceniać jeśli nie potrafimy wznieść się ponad nasze przekonania, a że to trudne jest to najlepiej nie oceniać. Nie musimy ich akceptować, nikt nas nie zmusza.
    Amazonko, naprawdę swoimi wypowiedziami bardziej zniechęcasz niż Ci się chyba wydaje. Zamiast pomagać, utrudniasz i jak widać nie budzi to sympatii.
    --
  1.  permalink
    Fiufiu co masz na myśli? Od 5 lat jak pisałam wcześniej "zabezpieczamy" się stosunkiem przerywanym i mogę powiedzieć,że dla mnie ta "metoda antykoncepcji" zdaje egzamin,bo ani razu nie zaszłam w nieplanowaną ciążę...Oczywiście zarówno ja jak i mój partner zdajemy sobie sprawę z tego,że w preejakulacie mogą pozostawiać plemniki z poprzedniego stosunku (Twój komentarz "nie zazdroszczę wiedzy" był bardzo miły, kulturalny i na wysokim poziomie tak na marginesie),ale dla mnie nie będzie tragedii jeżeli z takiego współżycia w moim małżeństwie pojawi się dziecko (w tym roku chcemy psychicznie odpocząć od starań o dziecko,ale jeżeli się trafi,to będziemy bardzo szczęśliwi)...Osoby,które kompletnie nie chcą mieć dziecka w danym momencie,albo zachowają wstrzemięźliwość w okresie płodnym w 100% zgodnie z NPR,albo użyją prezerwatywy...my wolimy stosunek przerywany,bo tak się składa,że po pierwsze mam uczulenie na latex, po drugie nie lubię prezerwatyw podobnie jak mój mąż,a po trzecie nie ma u nas podejścia "kompletnie nie chcę teraz dziecka"...Oboje mamy na tyle wysokie libido,że nie widzimy potrzeby odmawiać sobie bliskości tylko dlatego,że akurat mam dni płodne...Nie traktuję swojej płodności jak wroga, w pełni ją akceptuję i dopuszczam margines błędu jakim jest używanie jakiejkolwiek metody antykoncepcji...Ale powtórzę raz jeszcze, podejście do płodności,to sprawa I N D Y W I D U A L N A i obrażanie kogoś i sugerowanie mu głupoty tylko dlatego,że ma inne podejście do całej sprawy albo inną sytuację życiową, świadczy tylko o własnej kulturze osobistej, zapatrzeniu w siebie i przekonaniu o własnej nieomylności...
    •  
      CommentAuthorPeaberry
    • CommentTimeMay 19th 2011
     permalink
    Pomogą w interpretacji, czasem wstrząsną, czasem potrzymają na duchu. Według mnie problem nie leży w zaufaniu metodom tylko sobie. A komu powinno się najbardziej ufać, jeśli nie sobie? Ja Ci powiem, co mnie pomogło zaufać sobie. Totalne odwrócenie myslenia o ciązy - przyszło, gdy urodził sie moj syn. Popatrzyłam na niego kiedyś i pomyslałam sobie - jak coś tak idealnego i wspaniałego może być czymś czego się tak boję? Jak można się bać nowego życia? Tak odkładam, bo na poczęcie nie pozwala mi moje zdrowie, sytuacja materialna i praca (niestety), ale jeśli się pomylę, jesli damy się ponieść chwili to nie będzie klęska. Oczywiście, będzie ciężko, pewnie będę przeżywać to bardzo, pewnie odczuje to równiez moj związek, ale pomyśl - najpierw walczysz o ciążę, bardzo pragniesz dziecka a potem nagle okazuje się, że kolejne jest już niepotrzebne, niepożądane, niebezpieczne wręcz! Czy to jest sprawiedliwe?
    Akceptuję fakt mojej płodności, żyję z nią caly czas. A skoro akceptuję własną plodność to naturalne akceptuję również jej konsekwencję, czyli nowe zycie.
    -- Wszystko o kawie - najnowsze forum o kawie. Miejsce dla ludzi z pasją!
  2.  permalink
    Pięknie powiedziane Irlandia :wink:
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMay 19th 2011
     permalink
    sapphire1989: Fiufiu co masz na myśli? Od 5 lat jak pisałam wcześniej "zabezpieczamy" się stosunkiem przerywanym i mogę powiedzieć,że dla mnie ta "metoda antykoncepcji" zdaje egzamin,bo ani razu nie zaszłam w nieplanowaną ciążę...Oczywiście zarówno ja jak i mój partner zdajemy sobie sprawę z tego,że w preejakulacie mogą pozostawiać plemniki z poprzedniego stosunku (Twój komentarz "nie zazdroszczę wiedzy" był bardzo miły, kulturalny i na wysokim poziomie tak na marginesie),ale dla mnie nie będzie tragedii jeżeli z takiego współżycia w moim małżeństwie pojawi się dziecko (w tym roku chcemy psychicznie odpocząć od starań o dziecko,ale jeżeli się trafi,to będziemy bardzo szczęśliwi)...


    ja się z Tobą właśnie chciałam zgodzić i też mnie troszkę ruszyło to stwierdzenie FIU FIU bo wg niech wychodzi na to, że i ja i mój mąż jesteśmy trochę niedoinformowani...
    żeby nie powiedzieć głupi :wink: :wink: :wink:

    dlaczego ? bo my też przez 8 lat "jechaliśmy" tylko na przerywanym właśnie
    ale robiliśmy to z pełną świadomością i odpowiedzialnością i gdyby się któregoś dnia okazało, że jestem w ciąży to na pewno nie zrobiłabym wielkich oczu i nie płakała że jak to możliwe ?

    co prawda u nas okazało się, że tym sposobem w ciąże nie zajdę
    nie mówię, że żadna nie zajdzie bo zdaję sobie sprawę, że zdarzają się ciążę z takich stosunków i że jest to marna metoda antykoncepcji, ale ja osobiście zajść chyba nie zajdę
    z resztą nam starania o dziecko zajęły 12 mscy z pełnymi stosunkami w dni płodne [monitoring + samoobserwacja] więc wniosek z tego taki że zarówno ja jak i mój mąż do mega płodnych nie należymy :wink: :wink:

    i nie uważam, żebyśmy wraz z mężem byli jakoś niedoinformowani bo wiemy, że jakiś tam % szansy jest ale skoro świadomie na to poszliśmy i wiedzieliśmy co się może stać to czemu piszesz, że wychodzi z nas niewiedza ?
    a może właśnie wiedza i świadomość tego co nas może czekać ?

    i jeszcze coś - najbardziej mnie śmieszy jak ktoś pisze, że pary stosujące przerywańce są po paru miesiącach znerwicowane [głównie partner] bo boją się ewentualnej wpadki
    wierzcie mi lub nie ale przez 8 lat takie stosunki nie wpłynęły na nasze psychiczne samopoczucie w najmniejszym stopniu i ani ja ani mąż się z tego powodu nie zeschizowaliśmy
    co ciekawe stosunki z prezerwatywą nas bardziej stresowały niż te nasze "P" :wink::wink::wink:
    --
  3.  permalink
    TEORKA u Nas też nie jest tak pięknie ;) ...niby owulację mam i zachodzę w ciążę,ale obie, które były planowane i wyczekiwane zakończyły się w 8 tygodniu, rok po roku...Dlatego mogę z własnego doświadczenia powiedzieć,że zajść w ciążę i ją donosić wcale nie jest łatwo :)...Dlatego też lubimy te nasze "P",bo podchodzimy do nich bez stresu :wink:
    •  
      CommentAuthorJaheira
    • CommentTimeMay 19th 2011
     permalink
    Irlandia, oczywiście zgadzam się z tym co napisałaś. Brak zaufania do mnie samej wynika z tego,że moja wiedza o NPR na pewno nie jest idealna i sporo mi brakuje to tego,żebym mogła sobie w pełni zaufać... Na to potrzeba pewnie kilki miesięcy obserwacji, choć u każdego jest to indywidualna sprawa. Tak samo jak indywidualną sprawą jest to,kiedy na kogoś przyjdzie gotowość do NPR.
    A odwrócenie myślenia o ciąży? W tym momencie zgadzam się z tym co piszesz... Ale na ile mój punkt widzenia zmieni się za 2-3 tyg jak mój syn będzie już na świecie? Nie wiem... Wiem natomiast,że pewnie jak większość kobiet nie będę marzyła o kolejnej ciąży. Będę potrzebowała do tego chwili czasu. Nie wiem jak będzie z moim życiem seksualnym, na jakim poziomie będzie moje libido. Wiem na pewno,że ani ja ani tym bardziej mój M nie zaufamy w 100% NPR.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMay 19th 2011
     permalink
    sapphire1989: TEORKA u Nas też nie jest tak pięknie ;) ...niby owulację mam i zachodzę w ciążę,ale obie, które były planowane i wyczekiwane zakończyły się w 8 tygodniu, rok po roku...Dlatego mogę z własnego doświadczenia powiedzieć,że zajść w ciążę i ją donosić wcale nie jest łatwo :)...Dlatego też lubimy te nasze "P",bo podchodzimy do nich bez stresu :wink:


    no widzisz a ja zajść w ogóle nie mogłam także u mnie sam płyn ejakulacyjny raczej nie dałby rady [jeśli by był bo ponoć nie u każdego faceta jest.....]
    i my też nasze "P" lubiliśmy i nikt nigdy mnie nie przekonał, że nie powinniśmy
    bo my sami wiemy co dla nas jest najlepsze
    w końcu nie mamy po 14 lat :wink:

    i wiem, że zdarzają się ciąże z P po jednym razie ale to chyba jakaś bardzo płodna para musi być :wink::wink:
    czyli my na pewno się do takich nie zaliczamy
    my tzn ja i mój mąż :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorFiufiu
    • CommentTimeMay 19th 2011 zmieniony
     permalink
    Sapphire, nie chciałam nikogo obrazić, jeśli tak to zabrzmiało, to przepraszam. Po prostu chodziło mi o to, że stosunek przerywany (CI) ma PI użytkowania (nie metody) 10-20, prezerwatywa 7-14, a NPR wielowskaźnikowa 0,8-2, dlatego nie rozumiem, jak ktoś może bardziej ufać CI czy prezerwatywie. Nie mam nic przeciwko korzystaniu z tych metod, każdy robi, co lubi i jak lubi, jeśli facetowi to nie przeszkadza, to już w ogóle nie ma problemu. Faktem jest, że u niektórych par CI wydaje się idealną metodą antykoncepcyjną do momentu, kiedy nie zaczną się starać i nie stwierdzą, że bez przerywania też nie wychodzi. A u innych "zaskakuje od razu".

    Poza tym jak już same zauważyłyście: inaczej się podchodzi do seksu w dni płodne w stałym związku, a inaczej w niestabilnej sytuacji życiowej. Włos mi się czasem jeży na głowie, jak nastolatki wierzą w stuprocentową skuteczność CI.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMay 19th 2011
     permalink
    Fiu fiu no widzisz teraz doprecyzowałaś swoją wypowiedź i już nie czuję się zmieszana z błotem hehe :wink::wink::wink::wink::wink:
    i oczywiście masz rację

    to jest własnie "urok" internetu, że słowo pisane to nie to samo co rozmowa :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorFiufiu
    • CommentTimeMay 19th 2011
     permalink
    TEORKA: to jest własnie "urok" internetu, że słowo pisane to nie to samo co rozmowa :wink:

    Masz rację, zwłaszcza jak się pisze między karmieniem a wysadzaniem na nocnik. Obiecuję bardziej uważać. Zależy mi na tym żeby moja pasja enpeerowa nie zamieniła się w obsesję, jak to już się tutaj zdarzało :wink:.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMay 19th 2011
     permalink
    Fiufiu: Masz rację, zwłaszcza jak się pisze między karmieniem a wysadzaniem na nocnik. Obiecuję bardziej uważać. Zależy mi na tym żeby moja pasja enpeerowa nie zamieniła się w obsesję, jak to już się tutaj zdarzało :wink:.


    ale nie musisz obiecywać, że będziesz bardziej uważać :wink:
    zawsze przecież można sobie na spokojnie wszystko wyjaśnić
    bo po co masz teraz 4 razy czytać każdy swój post zanim go wyślesz ? :wink::wink::wink:

    a widzisz ja mimo 8 lat na przerywańcach dałam się namówić na NPR i bardzo się z tego cieszę na dzień dzisiejszy :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeMay 19th 2011
     permalink
    Dałaś się namówić ze względu na starania?
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMay 19th 2011 zmieniony
     permalink
    Amazonka: Dałaś się namówić ze względu na starania?


    ano w sumie tak, ze względu na starania
    więc gdybyśmy się starać nie zaczęli to nie wiem czy bym tu dzisiaj była
    ale lepiej późno niż wcale :wink::wink::wink::wink:
    i lepiej, że w ogóle znalazłam tą stronkę niż jakbym miała jej nigdy nie znaleźć
    --
  4.  permalink
    FiuFiu mądra z Ciebie kobieta :) wyjaśnienie jasne i klarowne :) i również nie czuję się już źle :) dziękuję :)
    •  
      CommentAuthorMrsCreme
    • CommentTimeMay 19th 2011
     permalink
    Teorka, uważaj, za taką wypowiedź moze Amazonka będzie wnioskować o wyrzucenie Cię z 28dni, bo taka mało ortodoksyjna wobec NPR jesteś :)

    z mojego punktu widzenia- wydaje mi się że najważniejszą rolą tego typu serwisu powinno być wspieranie tych które się starają. My odkładające damy sobie boczkiem radę same ;)
    --
    •  
      CommentAuthorFiufiu
    • CommentTimeMay 19th 2011
     permalink
    MsMartina: My odkładające damy sobie boczkiem radę same ;)

    Nie zgadzam się z Tobą, akurat przy odkładaniu potrzebna jest często pomoc ekspertów, jak się staram, to mi raczej zwisa, czy dobrze wyznaczę okres niepłodności.
    --
    •  
      CommentAuthorPeaberry
    • CommentTimeMay 19th 2011
     permalink
    Nie zgodzę się. Każda kobieta, zwłaszcza początkująca w MRP potrzebuje wsparcia, bez względu na kategorię. Gdyby nie tutejsze użytkowniczki nie wiedziabym zbyt wiele na początku. Kategoria nie ma znaczenia, bo k każdej obserawcje sa takie same.
    -- Wszystko o kawie - najnowsze forum o kawie. Miejsce dla ludzi z pasją!
    •  
      CommentAuthorMrsCreme
    • CommentTimeMay 19th 2011
     permalink
    Mi nie chodzi o tego typu porady- teraz staranie o ciąże jest dla wielu kobiet (i ich partnerow) bardzo trudne i im jest bardzo czesto potrzebne wsparcie psychiczne, nie tylko techniczne porady co do interpretacji cykli. Mam nadzieje ze juz zrozumialyscie o co mi chodzi. I dlatego my sobie damy rade- same ze soba, jedna odkladajaca z druga :)
    --
    •  
      CommentAuthorAmazonka
    • CommentTimeMay 19th 2011
     permalink
    For ze wsparciem psychicznym dla starających jest pełno. O źródła wiarygodnych informacji o NPR już znacznie trudniej.
    --
    •  
      CommentAuthorMigotka721
    • CommentTimeMay 19th 2011
     permalink
    Jaheira: Wiem na pewno,że ani ja ani tym bardziej mój M nie zaufamy w 100% NPR.

    i macie do tego święte prawo... :bigsmile:
    MsMartina: Patrząc też na kilka wątków na forum, tam gdzie się odzywasz jest jedno lub dwa zdania, czasami tak wyrwane z kontekstu, że moją myślą jest to, że jesteś trollem.

    też mam ostatnio coraz częściej takie odczucia... :confused:
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMay 19th 2011 zmieniony
     permalink
    MsMartina: Teorka, uważaj, za taką wypowiedź moze Amazonka będzie wnioskować o wyrzucenie Cię z 28dni, bo taka mało ortodoksyjna wobec NPR jesteś :)


    hmmm może Ciebie [Was] to zdziwi ale ja tam lubię Amazonkę :wink:
    owszem jest to dość specyficzna osoba [tzn inaczej - dość specyficznie się wypowiada na forum i pod wykresami] ale mi nie raz i nie dwa pomogła i za to byłam jej wdzięczna, a że ma taki sposób komunikowania się jaki ma to mi osobiście nie przeszkadza...

    także ja złego słowa na Amazonkę nie powiem bo generalnie wg mnie jest całkiem ok :wink:
    kwestia przyzwyczajenia chyba
    do niej i do tonu jej wypowiedzi....
    --
    •  
      CommentAuthormartitap
    • CommentTimeMay 19th 2011
     permalink
    Czasem może warto zwrócić uwagę na przekaz wypowiedzi a nie na formę? Wg mnie Amazonka po prostu chce i próbuje przekonać wiele kobiet do NPR. Robi to w taki a nie inny sposób i trzeba to uszanować. Najważniejsze, że nikomu nie chce zaszkodzić. Na początku też irytowałam się tego typu wypowiedziami, ale staram się doceniać wiedzę i pomoc a nie sposób wypowiedzi:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorsabi030281
    • CommentTimeMay 19th 2011
     permalink
    ja też amazonce wiele zawdzieczam choc jestem tu od kwietnia
    --
    •  
      CommentAuthorpani_wonka
    • CommentTimeMay 20th 2011
     permalink
    Ja wrócę jeszcze do mojej wypowiedzi, chodziło mi w niej raczej o pewną pociechę;), że odkładanie z NPR po ciąży da się zrobić;) - proszę o wyrozumiałość, ja też z tych piszących między karmieniem a wysadzaniem;) Na pewno w odkładaniu po porodzie b. pomógł mi fakt, że obserwowałam się przed ciążą (choć nie był to długi czas, około roku) i w ciąży (kiedy też występują określone objawy jeśli chodzi o śluz) i to, że po porodzie mój model niepłodności był łatwy do zauważenia (sucho, sucho i jeszcze raz sucho;).
    Niemniej, znam dziewczyny, które uczyły się NPR właśnie po porodzie, nie mając wcześniejszych doświadczeń i czyniły to z sukcesem, więc można - kwestia podejścia i motywacji. Moje było podobne do tego, o którym pisze Fiufiu i Irlandia: albo jestem płodna, albo nie. Muszę jeszcze dodać uczciwie, że nie odkładałam nigdy w sposób zdecydowany, ale momenty powrotu płodności wyłapywałam bezbłędnie, mimo że b. długo i intensywnie karmiłam (i karmię nadal).
    -- "bez pretensji do mądrości, której nie mam, bez odbijania jej na ksero i wpadania w schemat"
    • CommentAuthorjadwiga22
    • CommentTimeMay 20th 2011
     permalink
    Trzeba powiedzieć sobie jasno, że kto stosuje gumki lub stos. przerywany w każdym cyklu ten NPR nie stosuje i nie odkłada za pomocą NPR ale za pomocą antykoncepcji. Nie ma co sobie oczu mydlić. W takim wypadku proponuję kategorię "tylko się obserwuję".
    __________________________
    MsMartina odkładanie jest chyba trudniejsze niż staranie (szczególnie jeśli dziewczyny mają bardzo długie cykle).
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeMay 20th 2011 zmieniony
     permalink
    jadwigo - przecież nikt nie upiera się przy terminologii - dziewczyny kilka razy powtarzały, że się UCZĄ.
    Poza tym- chyba nie ma proponowanej przez Ciebie kategorii :-)
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMay 20th 2011
     permalink
    jadwiga22: W takim wypadku proponuję kategorię "tylko się obserwuję".

    ...lub zmiana metody na niemiecką, która nie sprzeciwia się stosowaniu barierowej anty :wink:
    •  
      CommentAuthorAgunia05
    • CommentTimeMay 20th 2011
     permalink
    agael77: chyba nie ma proponowanej przez Ciebie kategorii :-)
    --
    jest "nie współżyję tylko obserwuję
    Co zawiedzie i na czym "psy będzie wieszać" para odkładająca poczęcie zabezpieczająca się gumkami jeśli dojdzie do zapłodnienia?... Czy będzie ze gumki zawiodły czy też że NPR jest do d...
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeMay 20th 2011
     permalink
    wydaje mi sie ze para odkładająca stosująca prezerwatywy w okresie płodnym doskonale zdaje sobie sprawe z tego, ze anty barierowa moze zawiesc.
    ja stosuje angielska do wyznaczenia I i III fazy, w drugiej stosujemy anty barierowa wlasciwie od zawsze, jak na razie takie odkladanie trwa juz 3 lata i potrwa mysle ze wiele nastepnych. Dla mnie istotne jest kiedy jestem nieplodna i gumek stosowac nie musze. Nie wyobrazam sobie 2-3 tyg rezygnacji z sexu (mam cykle 30-40dniowe) a po co stosowac antykoncepcje jesli jakas czesc cyklu jest "bezpieczna".
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeMay 20th 2011 zmieniony
     permalink
    jest "nie współżyję tylko obserwuję


    To zasadnicza różnica - te pary współżyją :-)
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeMay 20th 2011
     permalink
    Agunia05: Co zawiedzie i na czym "psy będzie wieszać" para odkładająca poczęcie zabezpieczająca się gumkami jeśli dojdzie do zapłodnienia?

    Uważam, że kto jak, kto, ale pary stosujące NPR + gumki są na tyle uświadomione w tym temacie, że zdają sobie doskonale sprawę z tego, co może zawieść.
  5.  permalink
    No i znowu jesteśmy w punkcie wyjścia pt. "sytuacja życiowa - rodzaj związku, chęć posiadania dziecka, warunki zdrowotne etc."...Jest tutaj wiele dziewczyn,które przerywają starania na kilka miesięcy z powodów zdrowotnych i używają gumek albo CI w dniach płodnych, żeby zminimalizować (a nie wykluczyć) szansę na poczęcie (ja tak robiłam przez ostatnie 5 miesięcy)...są dziewczyny po kilku poronieniach z rzędu i chcą psychicznie odpocząć od starań więc stosują gumki lub CI,żeby się nie nakręcać cały cykl i nie lecieć do apteki w dniu spodziewanej @ aby kupić test ciążowy (również do tego grona należę), bo wbrew pozorom często nie mamy wpływu na to co dzieje się w naszej psychice...Tak jak mówiłam, ja "odkładam poczęcie",ale po pierwsze nie chcę z tego powodu rezygnować z bliskości męża w czasie dni płodnych, bo ta bliskość jest zdrowa dla naszego małżeństwa i dla nas samych,bo pozwala na relaks i odcięcie się choć na chwilę od problemów dnia codziennego...a po drugie nie jesteśmy nastawieni negatywnie do ewentualnej ciąży (nie ma u nas podejścia,że kompletnie nie chcemy teraz dziecka), tzn. będziemy się bardzo cieszyć jak się trafi,ale z drugiej strony nie będziemy przeżywać kolejnej nieudanej próby...na tym polega nasza wspólna terapia...
    ________________________________________________________________________________________________________________________________
    Agunia05 mnie się wydaje,że ludzie inteligentni nie mają problemów z "wieszaniem psów" na czymkolwiek bądź kimkolwiek, bo inteligentni ludzie biorą odpowiedzialność za swoje czyny i świadomie się ich podejmują...Osoby,które stosują NPR i prezerwatywy,albo NPR i CI mają świadomość,że ewentualna ciąża będzie wynikiem wyłącznie stosowania przez nich mechanicznej antykoncepcji, bo zdają sobie sprawę z tego,że w dni płodne powinno się zachować wstrzemięźliwość...
    Jeżeli chodzi o kategorię,to spokojnie można sobie zaznaczyć metodę jako własną...wtedy można w notatce sobie zamieścić informację,że stosuje się np. metodę objawowo-termiczną Rotzera stosuje się jako metodę obserwacji,ale z uwzględnieniem mechanicznej antykoncepcji w czasie dni płodnych...Można? Można...:wink:
    •  
      CommentAuthorMrsCreme
    • CommentTimeMay 20th 2011
     permalink
    Sapphire, świetna wypowiedź.
    Wydaje mi się że sam fakt że ja i inne "tego typu" znalazłyśmy się w tym serwisie już mogłoby wskazać że chcemy zrobić coś więcej z naszą świadomością o naszym ciele, współżyciu i całej reszcie. Wydaje mi się że świadoma rezygnacja z jakże wygodnej hormonalnej antykoncepcji (to mój przypadek) mogłaby wskazać że jest wiele dojrzałości w takiej decyzji.
    Jeśli inni nie mogą zaakceptować że nie rzucamy się na głęboką NPRowską wodę ale stosujemy bufor- czyli gumki. Ale nie wydaje mi się że musimy się z tego jakoś tłumaczyć. Nie rozumiem czemu muszę w metodzie stosowanej na siłę dopisywać że robię to i tamto poza "wyznaniem" jakiejś metody etc, etc. A psy wieszają na czymkolwiek ludzie niedojrzali (albo nierozumni). Zdaję sobie sprawę że każde współżycie może się zakończyć powiększeniem rodziny, ale staram się zminimalizować ryzyko. Przecież też tak można! :)

    PS. Dla ortodoksyjnych wyznawców NPRu: obiecuję, będę mówić że stosuję NPR ALE używam gumek co zaburza mi obserwację i w żaden sposób nie mogę powiedzieć że jestem jakimkolwiek przykładem do naśladowania. Okej? :)
    --
    •  
      CommentAuthormorkub
    • CommentTimeMay 20th 2011 zmieniony
     permalink
    Jeśli już mowa o terminologii, to można to uściślić - stosujemy MRP czyli metody rozpoznawania płodności. NPR to styl życia, w którym korzysta się z MRP (li i jedynie) dla realizacji planów rekreacyjnych.
    edit: ... planów prokreacyjnych, oczywiście ;)
    •  
      CommentAuthorMrsCreme
    • CommentTimeMay 21st 2011
     permalink
    a co to sa plany rekreacyjne?
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeMay 21st 2011
     permalink
    może chodziło o prokreacyjne ? :wink::wink::wink:
    --
    •  
      CommentAuthorMrsCreme
    • CommentTimeMay 21st 2011
     permalink
    A moze jedno i drugie :P
    --
    • CommentAuthorwioletta83
    • CommentTimeMay 21st 2011
     permalink
    Amazonka " ten kto nie nauczył się metody"
    A kto odpowiada gdy metoda zawiedzie? Miało to miejscy w moim obecnym cyklu, tylko że ja na szczęście nie odkładam...
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.