Witam i proszę, w miarę możliwości o radę. Staramy się o kolejnego potomka i na dniach wypada ten dzień. Mniej więcej za ok 4 dni pęknie pęcherzyk (z USG). Tymczasem jestem podziębiona i wczoraj wzięłam ostatnią dawkę antybiotyku (sumamed - ponoć bezpieczny w ciąży). Ginekolog mówi, żeby sobie może w tym cyklu odpuścić, bo antybiotyk działałby jeszcze po ewentualnym zajściu, choć było to powiedziane na zasadzie "dążymy do warunków idealnych". Absolutnie nie podważam zdania pani doktor zastanawiam się tylko czy przez okres od zapłodnienia do zagnieżdżenia cokolwiek z mojego organizmu działa na dziecko? W internecie znalazłam kiedyś informację, że jest to najbezpieczniejszy okres jeśli chodzi o ewentualne działania uboczne leków itd. Ba, były też głosy że właściwie do terminu spodziewanej miesiączki jest w miarę bezpiecznie - taki margines bezpieczeństwa dawany przez organizm, który w zasadzie sam we właściwym czasie daje znać, co dziecku nie pasuje (wstręt np do alkoholu). No i w sumie mam mały dylemat - odpuścić sobie czy nie? Przyznaję, ponieważ mężu bywa w domu tylko w weekendy, a pierworodna coraz starsza to żal mi każdego zmarnowanego cyklu...
Na Twoim miejscu posłuchałabym rady lekarza. Co innego nieświadomie brać leki, które mogłyby ewentualnie zaszkodzić dziecku, a co innego z starać się właśnie wtedy, gdy nie jesteś w stanie stworzyć sprzyjających warunków.
Witam, mam pytanie dotyczące @ i używania tamponów w trakcie jego trwania. Ostatnio znajoma przestraszyła mnie że od częstego używania tamponów, u mnie praktycznie cały @, wyniki cytologii mogą być gorsze, i krwawienie silniejsze, ile jest w tym prawdy??? Niedługo wybieram się na cytologię, bo poprzednia robiona w marcu nie była rewelacyjna, i tak się nad tym wszystkim zastanawiam. Pozdrawiam
Wprawdzie nie jestem ekspertem, ale mialam już historię z wymrażaniem nadżerki i kiepską cytologią. Mnie gin kilka lat temu wlaśnie powiedziała, że nadmierne używanie tamponów może sprzyjać powstawaniu nadżerek i pogorszenia stanu nabłonka szyjki macicy. Do tego czasu - prawie 10 lat - tamponów uzywam zdecydowanie okazjonalnie. Paczkę kupuję raz na rok (?) Był nawet taki czas, że tamponów wogóle nie miałam w domu. Myslę, że nie ma się co martwić na zapas przed cytologią, ale może wystarczy zwyczajnie ograniczyć ich użycie?
-- Wszystko o kawie - najnowsze forum o kawie. Miejsce dla ludzi z pasją!
No właśnie troszkę się martwię, bo mój gin po ostatniej i pierwszej zarazem cytologii powiedział że jak tego co tam nie podobało mu się nie wyleczymy to radzi zaczekać ze starankami o dzidzie, które planujemy zacząć na wiosne. U mnie ostatnio na odwrót, to podpasek jest jak na lekarstwo :)
"Tampon to korek z bardzo chłonnego, pęczniejącego materiału, zakładany do wnętrza pochwy. Absorbuje on treść miesiączkową w postaci resztek błony śluzowej i krwi, zatrzymuje to wszystko w pochwie i przez parę godzin stanowi wylęgarnię bakterii, albowiem pochwa jako naturalny otwór ciała nigdy nie jest sterylna! Tampony, które absorbują również pałeczkę kwasu mlekowego - zakładane i wyrzucane, nie pozostawiają po miesiączce ani sladu korzystnej flory i otwierają wrota do kolonizacji bakteriami patologicznymi, drożdzami i grzybami. Tampon jest ciałem obcym o pewnej szorstkości, może wywoływać mikrourazy sluzówki, otarcia, które stanowią znakomite kieszonki dla bakterii." lek. med. Elżbieta Siwiak, Wokół płodności kobiety, Warszawa 2005
Od kiedy poważnie ograniczyłam stosowanie tamponów + zachowania antykoncepcyjne, mam I grupę cytologii. Nigdy wcześniej nie miałam. Ale może to przypadek.
Witam. Staram się o dziecko. Obecnie jestem w trakcie obserwacji drugiego cyklu. II fazę cyklu wsomagam luteiną od od ponad 2 lat (mam stwierddzoną niedoczynność przysadkowo-podwzgórzową). Okresy miałam w miarę regularne do 37 dni. Poprzedni cykl trwał 16 dni (w 9 dniu cyklu wizyta u ginekologa, widoczny pęcherzyk 2 cm). Poza tym na wykresie jest cały czas temperatura na podobnym poziomie, mimo zażywania luteiny. Czy to normalna sytuacja? Proszę o radę (udostępnione mam oba wykresy). z góry dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam.
Josaris bardziej łopatologicznie nie mogło być to napisane, ale ok dziękuje :) chyba na początku zminimalizuje używanie tamponów, choć to będzie trudne :( wlodeczek też bym chciała I grupę mieć, zobaczymy co teraz wyniki pokażą Pozdrawiam i dzięki za odp :)
Witajcie, mam pytanie o przedwczesny skok temperatury. Jakie są zasady uznawania danej temperatury za przedwczesny skok i czy dobrze rozumiem, że nie bierze się jej wtedy pod uwagę jako jednej z 6 niższych? W tym cyklu mam taką sytuację i chciałabym wiedzieć, czy dobrze interpretuję... Z góry dzięki za odp. G.
Pojęcie przedwczesnego wzrostu temperatury dotyczy użytkowniczek metody Roetzera. Przedwczesnym wzrostem nazywamy taki, który nastąpił przed szczytem śluzu. Jeśli wzrost następuje przed szczytem śluzu, kółeczkiem zakreślamy temperatury znajdujące się po szczycie. Przedwzrostowa szóstka to temperatury bezpośrednio przed skokiem - ocenia się je niezależnie od dnia szczytu śluzu. Temperatury, które nie mogą być zakreślone kółeczkiem jako wyższe, oznacza się strzałką skierowaną ku górze.
Josaris u Kippley'ów tez jest pojecie przedwczesnego skoku. Sa to temperatury nalezace do strefy wyzszych ale przed szczytem sluzu. W moim cyklu 03/08 taka jest temp z 19dc. Mozna zobaczyc ten cykl.
-- Wszystko o kawie - najnowsze forum o kawie. Miejsce dla ludzi z pasją!
Czyli, czy dobrze rozumiem - jeśli jeszcze przed szczytem śluzu jest dzień z wyższą temp. to uznajemy to za przedwczesny skok i nie liczymy ani, jako jednej z wyższych, anie nie bierzemy jej pod uwagę przy wyznaczaniu linii niższych temp.? (mam na myśli metodę Roetzera)
Precyzyjniej piszac to jesli przed czy w samym dniu szczytu odnotujecie jakis wyzszy pomiar to mozna go uznac za przedwczesny skok, mozna go oznaczyc pionowa strzalka, mozna nie uwzgledniac w analizie tzn nie zaliczyc ani do przedwzrostowej szostki ani do temperatur wyzszych. A to oznacza ze nie zawsze trzeba tak robic , ze nie zawsze powinno sie tak robic. Roetzer nie podaje zadnych wskazowek jak roztrzygnac kiedy dany pomiar zaliczyc do temperatur nizszych i poprowadzic przez niego linie podstawowa a kiedy uznac za przedwczesny wzrost. To zwyczajnie wymaga odrobiny doswiadczenia i znajomosci siebie ale jak to juz gdzies dzis pisalem - ogolna zasada jest taka: malzonkowie zdecydowanie odkladajacy poczecie, z niewielkim doswiadczeniem w obserwacjach powinni rozwaznie i bardzo ustroznie stawiac pionowe strzalki nad temperaturami na wykresie
Dodam moze jeszcze ze w metodzie Roetzera nie zaznacza sie szczytow ustalonych wg poszczegolnych objawow plodnosci, nie ma zasad pozwalajacych okreslic hierarchie poszczegolnych szczytow, nie obowiazuje chronologia tzn nie jest tak ze obowiazuje najpozniejszy szczyt i dlatego w metodzie Roetzera nie stosujemy terminologii typu szczyt sluzu, szczyt szyjki a mowimy po prostu dzien szczytu, pierwsza wyzsza temperatura po dniu szczytu itp. Malzonkowie na podstawie odczuc i obserwacji poszczegolnych objawow plodnosci - tych podstawowych typu wilgotnosc, sliskosc, sluz szyjkowy na zewnatrz, sluz szyjkowy u ujscia szyjki, autopalpacja szyjki, plamienia itp i tych mniej typowych, wlasciwych danej kobiecie, na podstawie wiedzy o sobie, o wlasnej fizjologii a takze w zaleznosci od tego jak odnosza sie do mozliwosci poczecia dziecka decyduja ktory dzien uznac za dzien szczytu. To szczegolnie wazne w sytuacjach w ktroych poszczegolne objawy plodnosci sa ze soba slabo zsynchronizowane.
mam pytanko , proszę o zaglądniecie na mój bieżący cykl i czekam na odp czy wczorajszy mini skoczek ( 28.08 ) można uznać za skok temperaturowy ????? czy można powiedzieć ze owulacji nie było ?????? bardzo dziękuje
witaj, zacznijmy od tego ze nie jest mozliwe na podstawie obserwacji objawow plodnosci typu sluz, temperatura, szyjka itp roztrzygniecie czy do owulacji doszlo czy nie. Mozemy tu wypisywac rozne mniej lub bardziej madre opinie ale to bedzie wylacznie zgadywanie. jesli chodzi o ten wlasciwy skok rozpoczynajacy faze wyzszych temperatur zwykle zwiazana z odbyta owulacja to metody wielowskaznikowe z grubsza wymagaja bys zaobserwowala trzy pomiary wyzsze od szesciu temperatur poprzedzajacych no i wypadaloby zeby te pomiary wystapily jednak po szczycie sluzu czy szyjki. Ty po pierwsze masz w zasadzie jednen pomiar ponad linia niskich temperatur no i nie masz zadnych notatek o innych niz temperatura objawach plodnosci. Ok, przyznaje masz plusiki z owutestow ale ja dosc sceptycznie podchodze do ich wiarygodnosci tzn one zwyczajnie, wbrew swojej nazwie, nie informuja ani kiedy ani czy dojdzie do owulacji. Podsumowujac - nie wiem czy mialas czy nie owulacje co wiecej osmielam sie twierdzic ze nikt tego nie moze wiedziec. Przy okazji wspomne ze jednak radzilbym poczekac troche z luteina. Luteina w sporych dawkach moze hamowac, przeszkadzac owulacji i dlatego ja radze przyjmowac ja wtedy gdy prawdopodobienstwo ze do owulacji doszlo jest w miare wysokie tzn powiedzmy dopiero od drugiego dnia wyraznie wyzszych temperatur po dniu szczytu. Mam tez drobna uwage do waszych serduszek ale chyba zajrze pod twoj wykres i napisze w komentarzach bo forum jednak do rozmowy o waszych serduszkach nadaje sie kiepsko :-)))
witam.mam pytanko....18.09 miałam robioną laparo...swierdzono u mnie endometriozę i gin zalecił mi przez 3 mies brać luteinę 3x1...w celu zatrzymania @ zaczełam brac 20.09-czy ma ona wpływ na owulację? bolały mnie jajniki-ale gin stwierdził ,że po prostu się buntują i muszą się przyzwyczaić do nowej sytuacji. czy istnieje mozliwość zajścia w ciąże w tym cyklu? pozdrawiam
Proszę pamiętać, że eksperci "28dni" są od metod naturalnych rozpoznawania płodności a nie od leczenia farmakologicznego. To bardzo istotna różnica. Proszę więc nie oczekiwać miarodajnej odpowiedzi.
Nie. W zasadzie organizm matki "dowiaduje się" o zapłodnieniu dopiero po implantacji zarodka w macicy, a więc po około tygodniu od poczęcia. Charakter śluzu oraz cechy szyjki mają swój odrębny "zegar" sterowany hormonami, który nie zależy od tego czy nastąpiło poczęcie, czy nie.
Dziekuję za odpowiedź Mam jeszcze pytanie odnośnie mierzenia temperatury - zawsze mierzę tempertature o godznie 6:35. Jednak często np o 1 lub 2 w nocy wstaje i ide do toalety. Czy ta temperatura z 6:35 jest miarodajna?? Czy zakłócona??? Bo czytałam, że należy miec neprzerwany sen. Mam równiez pytnie, czy wg tego wykresu: http://28dni.pl/cycles/74223 można uznać, że owulacja juz była. Oraz czy jeżeli dosżło do zapłodnienia to tempetratura powyżej 37 moze wzrosnac pózniej??? Z góry dziekuję.
Witam.... czy mógłby ktoś zerknąć fachowym okiem na mój wykres? Na moje wychodzi, że wystąpienie owu jest mało prawdopodobne... szukam potwierdzenia pozdrawiam
Witam :) Chciałam zapytać, czy jest możliwe, żeby temp się podniosła kiedy nie było owulacji? To mój pierwszy po porodzie cykl poprzedzony miesiączką i zupełnie nie potrafię rozpoznać w nim śluzu :( Wydaje mi się, że śluz jest cały czas taki sam, tylko czasem czuję, że jest mi bardziej wilgotno, a czasem mniej..
Bardzo proszę o pomoc w interpretacji tego wykresu. Pozdrawiam :)
Witam! Proszę o spojrzenie na moje wykresy. Czy te niskie temperatury jakie u mnie występują (wzrostowe to ok. 36,5) powinny być niepokojące, czy to tylko kwestia takie a nie innego wyskalowania termometru? Proszę o pomoc w wyznaczeniu dniu szczytu śluzu.
Leki wykrztuśne, które zawierają substancję guaifenesin rozrzedzają śluz, który staje się bardziej rozciągliwy, przejrzysty. Sprawdź na ulotce, czy syrop prawoślazowy zawiera tę substancję.
Syrop prawoślazowy ma dwa składniki mogące dać zakłócenie obrazu śluzu: benzoesan sodu i macerat z korzenia prawoślazu. Pierwszy zwiększa ilość wydzieliny i może podobny efekt dawać na gruczoły w szyjce macicy, drugi to typowy surowiec śluzowy, jak siemię lniane. Byćmoże trzy dni podawania to krótko, ale jeśli podanie było w możliwym okresie okołoowulacyjnym to bycmoże obrazsluzu został jednak zakłócony.
-- Wszystko o kawie - najnowsze forum o kawie. Miejsce dla ludzi z pasją!
Mam pytanie. prowadzę obserwacje drugi cykl. mam teraz cos takiego ze genralnie śluz jest lepki i białawy, ale rano zauważyłam przejrzysty i rozciągliwy, ale tylko rano. Nastepnego dnia tylko wieczorem był rozciągliwy i przezroczysty. jak zapisywać śluz takiego dnia, bo cały czas jest lepki i nieprzejrzysty. Nie ma uczucia naoliwienia raczej mokro ale nie jakos bardzo mocno. Wczesnije zanim zaczelam codzienne obserwacje to widzialam śluz płodny ale przez cały dzień. czy to może przed najbardziej płodnymi dniami taki jakby "wstep" do produkcji śluzu plodnego?