Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.
jaca - współczuć nie musisz...
jaca, no ale powiedz mi co z tym zlym okupantem :D
No dobra, ale przyznacie, że kłamstwo w czasie wojny, dla ratowania czyjegoś życia, wynika z presji, z niesprawiedliwych czasów i braku wolności. Wojna to okropny czas, kiedy trzeba zabijać i kłamać. Dzięki Bogu, żyjemy w czasach pokoju i mamy wszelkie prawo, a nawet obowiązek, żeby walczyć o sprawiedliwość, prawdę i dobro
Tak samo kłamstwo dziecka walczącego o swój byt w rodzinie.
hehe, no dobra. Niech bedzie z brzydkim paskudnym zlym okupantem :D
Nie. Kurator był osobą może obcą, ale nie wrogą. Chciał dla dziecka dobrze. To zupełnie inna sytuacja.
Generalnie też jestem pełna podziwu... Chociaż czasem zastanawiam się czy takie bohaterstwo nie jest głupotą i nie krzywdzi innych bardziej niż to "zło", o którym piszemy. Jeśli ktoś umiera za prawdę to często np.zostawia na pastwę losu własną rodzinę. To w takiej sytuacji wolałabym byc żoną tchórza i kłamcy. Tak samo mam mieszane uczucia co do prawdomówności w kontekście zdrady (tak trochę wracając do tematu ;-)).
to jak to się ma do tego
"No dobra, ale przyznacie, że kłamstwo w czasie wojny, dla ratowania czyjegoś życia, wynika z presji, z niesprawiedliwych czasów i braku wolności."
Co rozumiesz przez "zostawienie na pastwę losu rodziny"? Dla mnie człowiek bohaterski potrafi tak zadbać o rodzinę, żeby poradziła sobie w razie jego zniknięcia. Nie uzależnić ich od siebie jako jedynego żywiciela.
A dla Ciebie w rodzinie ważny jest żywiciel? Lub zabezpieczenie? Bo dla mnie bliskośc osoby, którą kocham. Taka namacalna - żywa.
dziecko chce byc przy matce, ktora kocha i ktorej potrzebuje
Dziecko z patologicznej rodziny żyjące w czasach pokoju, może i powinno liczyć na sprawiedliwe potraktowanie.
A ja myślę, że życie w patologicznej rodzinie można sprowadzic do działania pod taką samą presją, w takim samym braku wolności i takiej samej niesprawiedliwości jak w czasie wojny.
No, dla mnie ważna jest ta osoba, z którą żyję. W sensie jej wartości, charakter i to, kim jest. Do przytulania mogę mieć misia.
Tzn, że wolałabyś, żeby ktoś bliski umarł śmiercią bohaterską, żebyś go mogła podziwiac? I zadowoliłabyś się przytulaniem misia?
Oj, to zależy. Owszem, wolałabym być wdową po bohaterze niż żyć z kimś, kto się upodlił. Sama wolałabym zginąć niż żyć bez sensu i wartości.
Lubie codziennosc
Dlatego jestem szczęśliwa, że żyję w obecnych czasach.
W tym artykule lekarz seksuolog zachęca samotną kobietę do autoerotyzmu, argumentując to pozytywnym wpływem na zdrowie.
skutkuje najwyżej od czasu do czasu snami o tematyce seksualnej, nie natrętnymi, tylko rozładowującymi napięcie
ale ogól twierdzi że ich zołzowatość, podłość wynika głównie z braki seksu :D
nie najwyżej :) znam 3 przypadki samotnych kobiet, obywających się bez seksu, nie wiem czy z wyboru czy z konieczności, których zachowanie względem otoczenia pozostawia wiele do zyczenia :) nie sprawdzono medycznie, przynajmniej u nas w firmie, ale ogól twierdzi że ich zołzowatość, podłość wynika głównie z braki seksu :D
O rany! a nie mogłaś tak normalnie rzucić? jak rzucałam palenie i łykałam psychotropy - to dopiero miewałam sny ero...mmm...bardzo miły skutek uboczny, wymieniony zresztą w ulotce na pierwszym miejscu :)
rany! a nie mogłaś tak normalnie rzucić?
nałóg jest nałóg.. z prochami nie rzuciłam :) to bez tym bardziej, niestety...
Da się.