Według mnie robisz dobrze andziu ;) Jeśli to wygląda tak że: 1)podniesienie głowy i ramion 2) 12 wymachów bez opuszczania nóg na podłoże, nogi ugięte pod kątem 90 stopni 3) położenie nóg na podłoże. No a z tego co piszesz, to właśnie tak wygląda Tylko pozazdrościć kondycji
pozbędziesz się, zobaczysz na końcu :) Ja wstałam dziś z łóżka z pomocą męża....normalnie jak z podnośnikiem.. :/ czy to ja naprawdę pisałam że nie mam zakwasów??? :)
dobra to i ja muszę się pomierzyć i zrobię zdjęcie. Jestem na diecie od dwóch tyg, tzn jem 5 razy dziennie w mniejszych ilościach, raczej nie smażę tylko duszę, ;ub robię w folii, nie jem słodyczy, 3 razy w tyg kręcę hula hop, ale nie wiem czy dam radę jak już będę robić dziennie po kilka serii A6W jak już będzie cieplej to zamiast na piechotkę to będę jeździć na rowerze do pracy i pójdę na basen to mój plan, mam nadzieję że wytrwam
Ja na diecie od wczoraj. Kopenhaską ohydną robię, ale to dla mnie jedyny sposób żeby szybko zasuszyć sobie żołądek i spokojnie przejść na mż... Energią nie tryskam, ale mam teraz idealny moment na tą akurat diete, bo mąż ma 2 tyg wolnego - przejął kuchnię, wiec mnie nie kusi obiad ;) A i większe porządki, które wymagają więcej wysiłku tez należą do niego ;) Musze jeszcze znaleźć fajne ćwiczenia na pupe i może ramiona. Któraś z Was coś zna? Zawsze ciężko mi się zebrać do diety i ćwiczeń, ale fakt faktem że jak tylko poćwiczę chwilę to humor od razu lepszy. I im więcej ćwiczę tym bardziej mi się chce :) endorfiny :))
no ja chipsów też nie jem to moje największe wyrzeczenie, fast foodów nie jadałam nigdy no chyba że hamburger raz na rok, jak mnie coś najdzie, no chyba że pizza raz na dwa m-ce zaliczała się do fast foodów, teraz nie jem tego, pieczywo ciemne zawsze jedliśmy bo wole je od jasnego razowy, graham lub orkiszowe. Wyciągnęłam z szafki moją starą kiełkownicę i robię sobie kiełki, mają kilka razy więcej wartości niż warzywa a np łyżka stołowa kiełków to 5-8kcal zamiast pasztetów kupuję pasty warzywne w sklepach wegetariańskich, dziś jadłam np paprykarz z kaszą jaglaną smakuje tak jakby się jadło normalny paprykarz tylko potem rybą nie capi z ust aha a jak będę miała ochoty na jakiś deser to kupię sobie z dwie gałki loda bo razem mają około 70kcal jeszcze jedno zmierzyłam się i ma problem, bo nie mam klasycznego wcięcia w pasie a trochę poniżej pępka tam gdzie wystający brzuszek i boczki mam (to jest moje strategiczne miejsce nad którym muszę popracować) no i biodra to tak pas 79cm brzuszek z boczkami 88cm pupa 95
Ja też na diecie ale na bardzo łagodnej -sródziemnomorskiej- ze względu na to, że jeszcze karmię piersią. A dzisiaj po ćwiczeniach bolała mnie kosć ogonowa:(
myślę że tak Amazonko ja sobie tą kartkę wydrukowałam jeszcze bodajże na drugiej stronie jest link do stronki gdzie piszą o A6W, dużo cennych informacji
Mialam wczoraj kryzys... Koszmarny bol miesni... Ale dalam rade jakos dociagnac. Mam nadzieje, ze to tak jednorazowo. No a dzis dzien 14sty, 3x10 powtorzen, od jutra juz 3x12
a ja wczoraj poległam. rano się nie wyrobiłam, potem spacer, obiad. Po południu przyszedł doradca finansowy to chciałam wieczorem poćwiczyć. Niestety po kąpieli dopadł nas kryzys laktacyjny i młoda wisiała na mnie 1,5 godz.
mi waga spadła ale ze wzgl na diete -1,2kg, nie jaram sie bo wiem, że to tylko woda, choć nie powiem taki dodatkowy kop do działania jest :) Dziś mam babski wieczór, kuzynka u mnie nocuje i mamy zamiar ćwiczyć razem :) Byle tylko rozruszać bolące mięśnie 2-3 seriami i jakoś pójdzie dalej myślę...
bladykocie, myślę, że tragedii nie będzie z pominięcia jednego dnia. Zresztą, gdzieś czytałam, też na jakiejś stronie, że można robić przerwy, gdy czujemy, że nie jesteśmy na siłach. Ty masz małe dziecko, więc czasem siłą rzeczy może czasu zabraknąć.
też mi się wydaje że może tak być że waga zamiast spadać może wzrosnąć, jeśli tłuszcz zastępuje się mięśniami to one więcej ważą ja na razie drugi dzień więc luz, ale ciekawe co będzie za tydzień, na razie jestem pełna optymizmu
Nie wytrzymałam i zaczęłam wczoraj ćwiczyć (pomimo drakońskiej diety). Dzisiaj jednak zamiast dwóch serii po 6 powtórzeń, jak w przepisie, zrobiłam tylko 1.5 serii, bo dziecię się obudziło i zażądało mamy. Niby mogłabym jeszcze dokończyć, ale padam na pysk. Powtórka 2 dnia - jutro.
-- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
dziewczyny mam może trochę głupie pytanie te trzy sekundy to liczycie do trzech czy do 6 i rozumiem że między pierwszą a drugą serią są 3 minuty przerwy?? jestem dziś po 3 dniu z weiderem spoko, ale jak ćwiczyłam to czułam mięśnie brzucha pozdrawiam
Kachaw, zależy jak szybko się liczy Ja liczę do trzech:) A przerwy między seriami nie robię ale skoro można serie rozdzielać to można też robić przerwy między nimi. Ja dzisiaj nie zdążyłam z rana więc będę ćwiczyć wieczorem.
Dzisiaj zdążyłam tylko tyle, co w pierwszym dniu :( Muszę chyba odchować dziecię zanim się zabiorę za porządne ćwiczenie. Ale przynajmniej coś tam ćwiczę, więc to już jakiś sukces.
-- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
Zdjęcie robione w tej samej odległości bo odmierzam codziennie miarką tylko inaczej wykadrowane trochę się nogi ścięło, ciut do przodu pochylone ale to wina aparatu bo się przechylił robiąc fotkę W każdym razie dziś miarka pokazała 77 cm w pasie więc jestem zmotywowana
Witam się po prawie zaliczonym dniu 15stym (została mi jedna seria na dziś ) Śmiem twierdzić, że w 13. i 14. dniu dopadł mnie jakiś kryzys, zarówno psychiczny, jak i fizyczny (mięśnie umierały, ja zmachana i zła, zastanawiałam się, czy to ma sens). Dziś kolosalna różnica i mimo że liczba powtórzeń wzrosła do 12stu, to ćwiczy mi się super. No i zdążyłam zauważyć na sobie takie umilacze, które na prawdę wiele dobrego robią: 1. Rozdzielać serie. Przez pierwsze 10 dni robiłam 3 serie jedna po drugiej. Teraz robię sobie mniej więcej godzinne przerwy i jest o niebo lepiej. 2. Puścić ulubioną muzykę Czas o wiele szybciej ucieka, można sobie przyśpiewywać jak ma się siłę, no i uwaga nie skupia się aż tak na okrutnie bolących mięśniach 3. Nie pić przed ćwiczeniami. U mnie np jedzenie nie działa, ale jak łyknę trochę wody... Zaraz po pierwszym ćwiczeniu zbiera mi się na wymioty, a woda się w żołądku przewraca. Z początku strasznie mi się chciało pić podczas ćwiczeń, na szczęście przeszło. Takie podsumowanie mi dziś na myśl przyszło, zobaczymy co dalsze dni przyniosą W sumie wyszły oczywistości.
Witajcie:) Podczytuje Wasz wątek i sama chciałam jakiś czas temu zacząć A6W niestety przy mojej małej odpada-robię tylko klasyczne brzuszki. Jednka mam pytanie do tych osób, które przeszły cały cykl ćwiczeń A6W: Jak długo utrzymuja się efekty bez dalszych ćwiczeń, czy trzeba je co jakiś czas powtarzać?