Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthor
    • CommentTimeJun 29th 2015
     permalink
    Asiula u nas wychodzą na ogród (przynajmniej 8 lat temu wychodzili jak miałam bliźniaki w żłobku) ale też przy dłuuuugimm wężu poza placówkę chadzali.


    więc miałaś rację-wyprawki wielkiej nie ma.
    Moja mycha jest w średniej grupie (są tylko 3 grupy),pampersy ma mieć,piżamkę,kubeczek,ciuszki na zmianę w razie wpadki jakiejś,podusia bo poście mają.i na tym koniec
    idę poszukać jakiegoś plecaczka,masz rację :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeJun 30th 2015
     permalink
    Pytanie mnie dzisiaj naszło (lepiej późno niż wcale :)
    Martynka ma dzisiaj zakończenie zlobka. Od jutra idzie do przedszkola. Tej samej właścicielki (inny budynek i ulica), przechodzą z nią JEJ ciocie.
    I pytanie: czy z okazji zakończenia zlobka coś jednak powinnismy cieciom dać? W sensie czekoladki (tzn nie pytam co dać, tylko czy w tej sytuacji wogole coś dawać) - bo pomimo, ze jej ciocie (2) idą z nią do przedszkola to zostają tam inne ciocie, z którymi przez te 2 lata Martynia tez była, opiekowały sie nią itp....
    No i sama nie wiem....
    --
    •  
      CommentAuthorgilese
    • CommentTimeJun 30th 2015
     permalink
    My żłobek kończymy dopiero za miesiąc, ale widziałam już że niektóre dzieci (pewnie nauczycieli) żegnały się w piątek z paniami i rodzice dziękowali prawie ze łzami w oczach i były czekoladki i kwiatki :) Takie to było miłe, jak się z boku stało i wiem że za miesiąc też coś niewielkiego Paniom kupię.
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeJul 1st 2015
     permalink
    Ninka od września do żłobka...
    jedyne co mnie "boli" ze w tym naszym nie wychodza z dziecmi...
    jedynie maja taki wielki balkon i tam czasem chwile siedza no ale co z tego to nie ganianie po dworze...

    no i mam juz lekki stresik :) tak ogólnie

    Placowke mamy praktycznie pod domem takze po kilka razy dziennie czasem przechodzimy. Nina dobrze wie ze to przedszkole, że dzieci.
    wiec teraz dodatkowo co jestesmy to opowiadam i ona powtarza, ze po wakacjach pojdzie do dzieci i do pani... że będą sie bawić a mama z tatą jada do pracy.
    podkreslam, ze mamy tam nie będzie, ale jak juz dzieci i Ninka zjedzą obiadek to mamusia przyjedzie i pójdziemy do domku...

    Wiem ze placzu i ciezkich chwil nie unikniemy ale mam nadzieje ze coś to da ze kojarzy miejsce, ze jej wpajam co i jak po kolei i mimo wszystko zostanie jej to w glowie.
    --
    •  
      CommentAuthorElyanna
    • CommentTimeJul 1st 2015
     permalink
    ev, czemu sądzisz, że nie unikniecie płaczu? ja nie pamiętam, żeby moja płakała. Jest wiele dzieci, które są tak zachwycone tym co się dzieje, że nie myślą o mamie :)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 1st 2015
     permalink
    Ev, dacie radę - gdzies na początku linkowałam artykuły do adaptacji, mega przydatne, mnóstwo info. Dla mnie to była podpora w czasie adaptacji, bardzo mi pomogło. A czemu żłobek, a nie przedszkole?
    Z tym wychodzeniem na dwór to zawsze możesz nadrobić po wyjściu ze żłobka, na maksa na zewnątrz siedzieć, ale faktycznie kit trochę :(
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeJul 1st 2015
     permalink
    Ely bo Ninka to taka sierotka. Ona jest przerazona tlumem dzieci.
    chodzilysmy na akademie malucha raz w tygodniu i wiem ze ona ma bardzo spokojny temperament...
    juz widzę jej podkowki...

    mielismy zakonczenie w innej sali plus z druga grupa ktorej nie znała. Weszla mi na kolana wtulila sie i juz się nie
    ruszyła.

    frag poszukam tych linkow :)
    Żłobek bo to panstwowo
    rocznikowo musi mieć 3 lata do przedszkola
    --
    •  
      CommentAuthorElyanna
    • CommentTimeJul 1st 2015
     permalink
    eveke: mielismy zakonczenie w innej sali plus z druga grupa ktorej nie znała. Weszla mi na kolana wtulila sie i juz się nie
    ruszyła.


    o boże, jaka słodziiiiiiiinka!!!! :))))) wycałować, wytulić i nie puszczać!

    ...wiem, łatwiej by było, gdyby była bardziej otwarta, ale :rainbow: taka córeczka ;)
    --
    •  
      CommentAuthoragat233
    • CommentTimeJul 1st 2015
     permalink
    :)) Jak ja bym chciala zeby tak moja posiedziala choc piec minut u mnie na kolanach i sie poprzytulala. Nie mowie bo czesto przychodzi, wdrapuje sie na kolana, przytuli ale to tylko 3 sekundy i przewraca sie na brzuch i schodzi z kolan jak z lozkai i idzie zbujowac dalej:)
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeJul 2nd 2015
     permalink
    Moja Martynia jak Ninka eveke .... I niestety bez płaczu w takich sytuacjach trudno sie obejść... Ale .... Mogę powiedzieć, ze "przy następnym razie" czyli przy pójściu domorzedszkola (po żłobku) juz było duuuuuzo łatwiej (choć chyba nie powinnam mowić hop, bo dziś dopiero drugi dzień :)
    Ale moja Martynia tez najlepiej sie czuje na koale na mamuni, i rosnąca w brzuch siostra jej w tym wogole nie przeszkadza.... :wink:
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeJul 2nd 2015
     permalink
    Dziewczyny ale Nina w warunkach domowych tez sie przytula 3 sekundy.
    ona wtedy po prostu sie bała...

    jedyne co mnie pociesza ze ona bedzie miala prawie 2,5 roku. Duża, kumata, z dnia na dzień coraz więcej mówi.

    pozostaje mi to tlumaczenie, przede wszystkim chce jej uswiadomic ze mnie tam nie bedzie.
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJul 2nd 2015
     permalink
    Evece jeśli mogę Ci coś doradzić, to staraj się nie używać słów, że będzie tam sama, że będzie bez Ciebie, bo to będzie brzmiało dla małej główki przerażająco. Dużo łagodniej brzmi tłumaczenie, że przedszkole to miejsce gdzie dzieci przebywają bez rodziców. U nas w poradniku adaptacyjnym który dostaliśmy właśnie tak nam radzono i z moich obserwacji wynika, że to rzeczywiście dobra rada. Informacja jest przekazana, ale jednocześnie nie brzmi ona przerażająco.
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeJul 2nd 2015
     permalink
    Ale ja nie mówię jej, ze bedzie tam sama.
    wie ze będą dzieci i pani ktora ją przytuli i da obiadek...
    przedszkole widuje codziennie i dzieci bawiące sie na zewnątrz, bylysmy raz na pikniku rodzinnym w przedszkolu

    i wlasnie to jej tlumacze ze w tym czasie mama i tata jadą do pracy a jak sie pobawi, wyspi i zje obiadek to mama przyjdzie.

    moim zdaniem i z mojego doświadczenia wystarczy opowiedziec dziecku prawde
    moja corka zawsze wie ze to co powiem ma pokrycie. ZAWSZE . Dlatego mi ufa

    mysle ze jesli poplacze to w wyniku nowej sytuacji i dzieci wokół placzacych
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJul 2nd 2015
     permalink
    eveke: moim zdaniem i z mojego doświadczenia wystarczy opowiedziec dziecku prawde

    No przecież to też jest prawda:

    Winni: przedszkole to miejsce gdzie dzieci przebywają bez rodziców.


    Chodziło mi o to że często liczy się forma przekazu, nie namawiałam Cię przecież do mówienia nieprawdy :shocked:
    --
    •  
      CommentAuthorbilia
    • CommentTimeJul 2nd 2015
     permalink
    Mój Karol zaliczył dzisiaj 10-ty dzień adaptacji w żłobku.
    Przerabialiśmy wszystko - rozmowy, tłumaczenia, zabawy w przedszkole... A i tak łez nie udało nam się uniknąć (zresztą Ev wie jak było).
    Dopiero po kilku dniach mogłam mówić o sukcesie.
    Dzisiaj szedł niby zadowolony ale przed samym żłobkiem - buzia w podkówkę i płacz. Uspokoił się kiedy pani wzięła go na ręce.
    Moim zdaniem takie sytuacje są nieuniknione i to chyba bardziej my - mamy - musimy się psychicznie nastawić.
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeJul 2nd 2015
     permalink
    Winni wiem.
    ale Twoja rada jakby zasugerowala ze Nina dostaje przekaz ze bedzie tam SAMA.
    a nic takiego nie ma miejsca, ona wie ze sa dzieci, zabawy, fajna pani- zna to chocby dzieki akademii maluszka
    ja tylko w calym opowiadaniu przekazuje jej informacje ze w żłobku mama z nią nie zostaje (tak jak na akademii), bo jedzie do pracy. Ale poznaje kolej rzeczy ze będzie drzemka, obiad i mama przyjedzie.

    na podstawie tego, ze w milionach sytuacju tlumaczylam jej juz rozne rzeczy i to dzialalo to czuje ze tłumacze jej to wlasciwie...

    z reszta wg mnie czym sie rozni to co ja mowie od powiedzenia ze to miejsce bez rodzicow
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJul 2nd 2015
     permalink
    eveke: ale Twoja rada jakby zasugerowala ze Nina dostaje przekaz ze bedzie tam SAMA.

    Sama, w sensie że bez Ciebie.

    Treść doklejona: 02.07.15 15:59
    eveke: z reszta wg mnie czym sie rozni to co ja mowie od powiedzenia ze to miejsce bez rodzicow

    No nie ważne już. Dla mnie się różni :wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 2nd 2015
     permalink
    Ev, trzymaj, tu są te linki. Nas uratowały mocno, mnie, tatę Krasnalowego. W chwilach zwątpienia sobie czytałam ;)
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeJul 2nd 2015
     permalink
    Winni nie rozumiem. Po prostu.

    W takim razie kazdy przekaz o tym ze tam nie ma rodzicow wywola w niej wyobrazenie ze bedzie tam sama.
    no dla mnie to troche bez sensu skoro mówię jej , ze mama nie zostaje w zlobku, bo tam mogą bawić sie tylko dzieci z pania i pani opiekuje sie dzieckiem.

    oraz bierz pod uwagę , ze Nina starsza
    Adas chyba duzo wcześniej szedł do żłobka

    wytlumacz jak Ty to widzisz, chętnie wyslucham , bo po prostu nie moge wpasc na to o co Ci dokładnie chodzi

    Frag dzięki :*
    Zapisze i bede wertowac
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJul 2nd 2015 zmieniony
     permalink
    Evece, mi się już nie chce. Szczerze. Ale spróbuję, jeszcze raz.
    Dla tak małych dzieci słowa często mogą mieć inne znaczenie niż dla nas. Czytałam kiedyś opis pewnej mamy, której prawie 3-letnie dziecko po odejściu opiekunki nagle zaczęło panicznie pilnować mamy. Okazało się po wielu rozmowach i pytaniach, że dziewczynka pomyślała, że mama może któregoś dnia odejść tak samo jak opiekunka. Wpadłabyś na to? Ja nie.
    Dlatego warto dbać by słowa kierowane do dziecka były prawdziwe, ale też jak najbardziej łagodne. Mówienie, dziecku że zostanie w przedszkolu bez mamy może wywołać większy stres niż informacja, że przedszkole to takie miejsce gdzie dzieci przebywają bez rodziców. Obiektywnie przekaz jest ten sam, ale dziecięce myśli mogą pobiec takim torem, którego nie byłabyś w stanie wymyślić. Dlatego warto unikać słów i sformułowań, które mogą dziecko przerazić.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 2nd 2015
     permalink
    Winni: Dlatego warto unikać słów i sformułowań, które mogą dziecko przerazić.


    Uwierz lub nie, ale się z tym zgodzę. Nam psycholog na adaptacji mówiła, żeby unikać pewnych sformułowań - nie mówimy, że "będziesz w żłobku spał", bo spanie kojarzy się dziecku z nocą, mówimy o odpoczynku. Staramy się nie mówić "wrócę po ciebie" czy "odbiorę cię", tylko "przyjdę po obiadku". Takie pierdolety, ale to ponoć działa. Ponoć, bo nie odważyłam się wypróbować tych pierwszych ;)))
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeJul 2nd 2015
     permalink
    Bo to trochę jest tak, że komunikacja jest bardzo ważna - i do dziecka i do dorosłego - to jest po prostu psychologia naszego mózgu :cool:

    Można to troche porównać do "starania się" nie używania słowa NIE w komunikatach. nie zawsze mozna tego uniknać, ale o ile tylko można lepiej formułować komunikat pozytywny a nie negatywny - np:
    - nie mówmy "nie denerwuj się"
    mówmy "spokojnie, uspokój się"
    Bo to działa tak jakby człowiek "nie słyszał" tego słówka NIE przed słowem "denerwuj się" - klasyczną reakcja na komunikat "nie denerwuj się" jest reakcja "ja sie nie denerwuję, moze Ty sie denerwujesz, odczep się, skąd Ty mozesz wiedzieć czy sie denerwuję, czy nie" itp… :wink:
    Takie małe triki - a działają na dużych i małych :0
    Tak samo jak z tym komunikatem że dzieci tu mogą przebywać bez rodziców - jest prawdziwy, ale na tyle ogólny, ze dziecko nie połączy sobie w głowie tego z komunikatem "nie bedzie MOJEJ mamusi" - i moze być łagodniej przyjety przez taki mały umysł :tongue:
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeJul 2nd 2015
     permalink
    O, zgrabnie ujęłaś to co miałam na mysli ;)
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeJul 2nd 2015
     permalink
    Ale powiem Wam, ze bez poradników o adaptacji widze ze intuicyjnie uzywam dobrych sformułowan.

    Winni , a mnie teraz nurtuje kolejna rzecz.... właściwie nawet jesli podamy dziecku komunikat uwazany za poprawny nie mamy pewnosci czy ta mala glowka jednak nie pojdzie innymi torami.

    no i ja nie uzywam sformułowań "zostaniesz tam" " bez mamy"
    Opowiadam co tam jest,, jak jest, po kolei jak wyglafa dzień- ona mi tak gestykuluje i oczy ma w jednym punkcie jakby to wszystko sobie wizualizowala
    zawsze opowiadam od początku do końca, ze tam pojdzie, co bedzie robiła i w jakim momencie mama przyjdzie

    Treść doklejona: 15.08.15 18:22
    Puk puk
    idzie jeszcze jakis dzieciaczek od września do żłobka? :)

    My w poniedziałek mamy zebranie

    doczytalam jeszcze na poprzedniej stronie ze bzdura i w panstwowych wychodza na dwór
    a widzicie u nas nie wychodzą ... i tego mi szkoda, ale Nina bedzie tam 7.30-13.30 i bedziemy uskuteczniac spacer zaraz po żłobku
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeAug 15th 2015
     permalink
    eveke: idzie jeszcze jakis dzieciaczek od września do żłobka?


    Tak, mój :))

    Czyli od żłobka zależy - u nas jest obowiązek wychodzenia, jest określone minimum na 2h dziennie...
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeAug 15th 2015
     permalink
    Eveke mój chodzi do państwowego, teraz będzie już w drugiej grupie, czyli tak jak twoja Ninka. W pierwszej grupie nie wychodzili, bo wiadomo dzieci w wieku od 1 rż - 2 rż, część nie chodząca to jak dwie, czy nawet trzy panie wyjdą z nimi, zresztą pierwsza grupa jest na piętrze, więc musiały by je ubrać i sprowadzić na dwór, to dla nich było za dużo, ale niby pani dyrektor mówiła że będą wychodzić jak będzie dobra pogoda. Ale już 2 grupa wychodzi, bo nieraz ich widziałam, 2 grupa jest na parterze, wiadomo to są dzieci od 2 rż do 3 więc nie już takie małe bąki i będą wychodzić, z czego się bardzo cieszę
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeAug 15th 2015
     permalink
    No i od czego to zależy co nie?

    U nas żłobek miesci sie na pietrze wiec podejrzewam ze logistycznie nierealne jest bezpieczne wyjscie
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeAug 15th 2015
     permalink
    Eveke podejrzewam że tu jest pies pogrzebany, chodzi o to sprowadzanie dzieci na dół, ale szkoda, będziesz mogła tak robić by Ninka choć na godz wyszła z tobą lub mężem po żłobku na spacer ??
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeAug 15th 2015
     permalink
    Kacha no jasne.
    Bede ja odbierala o 13.30 wiec od razu zrobimy rundke.

    No i aktywne weekendy.

    Przeżyje. Kolejny rok juz do przedszkola tam normalnie wychodzą.
    --
    •  
      CommentAuthorKaroolka
    • CommentTimeAug 15th 2015
     permalink
    Moja córa idzie do żłobka również :) Czekam na zebranie.
    U nas wychodzą na dwór jak jest pogoda, jest male podwórko z placem zabaw. Ale u nas to mini żłobek, bo 13 dzieci.
    A jak u Was ze wsparciem rodziny? Ja wiadomo przezywam, bo to pierwszy raz, kiedy Mirka zostanie beze mnie. A rodzina dookoła zamiast jakoś pomóc psychicznie to ciągle tylko gada... Ojej, a za wcześnie, będzie płakać, jak ona da sobie radę, itepe itede...
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeAug 15th 2015
     permalink
    Karoolka, u nas przy Krasnalu było gadanie i foch ze strony dziadków (na kilka miesięcy) i złość na nas, że wyrodni i okrutni rodzice jesteśmy. Ale teraz, widząc jaką "metamorfozę" przeszedł Krasnal w żłobku (na lepsze) kibicują Gugisiowi. Niestety, każdy się musi na własnej skórze przekonać, że nie dość, że żłobek to nie zło to ma jeszcze mnóstwo pozytywów.

    Treść doklejona: 15.08.15 19:38
    To ja może jeszcze raz zalinkuję na świeżo:

    MEGA POMOCNE PRZY ADAPTACJI

    Tam są cztery artykuły, mnie tyłek ratowały podczas adaptacji, ale także rozesłałam do obrażonych dziadków - trochę pomogło...
    --
    •  
      CommentAuthorkachaw
    • CommentTimeAug 15th 2015
     permalink
    ja też jestem mega zadowolona, widzę jak się rozwija, nie żałuję, jedyna wada to choroby, ale jak odchoruje teraz to jest szansa że w przedszkolu nie będzie. Miał dwie wirusówki - ospę i bostonkę a tak to katary i tyle.
    Ja oddałam go z przekonaniem że będzie dobrze, nie bałam się, czułam taki spokój i on chyba to czuł, bo chyba z dwa dni popłakiwał, jak go oddawałam a potem to już leciał do dzieci i cioci z uśmiechem na ustach, więc u nas adaptacje przeszła gładko, ale Ninka z przedszkolem też nie miała problemu, nie płakała, nie chciała wychodzić z przedszkola
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeAug 15th 2015
     permalink
    Ja nauczona już doświadczeniem na adaptację wysyłam w tym roku męża - bardziej opanowanego :) Z nim Krasnal przeszedł adaptację idealnie, więc Gugiś zakładam - również przejdzie ;)
    .
    Kachaw, u nas to samo - minus jedyny to choróbska, ale u nas nie tyle Krasnal przechodził, co przenosił na małego. Ale taki lajf, jak nie teraz, to później by jazda była, a tak to chociaż odchorowali na moim macierzyńskim.
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeAug 15th 2015
     permalink
    U nas niestety jest 1! Dzien adaptacyjny a właściwie to chyba przychodzi sie na 2-3h
    bez sensu no ale trudno

    Ja mysle ze ogromnym plusem jest moj spokoj i gotowosc
    nie ze tak mowie a jest inaczej czy tylko mi sie wydaje
    czulam ze jestem gotowa dlatego wiosna złożyłam papiery, np rok temu bylo by kiepsko bo wtedy kompletnie nie dała bym rady

    Karoolka u nas rodzina nic nie mowi chocby dlatego ze wszyscy pracuja wiec nie ma nikogo kto moglby z nią zostac, w sumie wole by szla juz do dzieci tylko przeraza mnie chorowanie
    zeszly sezon mielismy ciezki i aktualnie jest zaglucona :(
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeAug 16th 2015
     permalink
    Ev, to jest już bardzo dużo jak Ty jesteś gotowa, dziecko to bankowo wyczuwa. Ja też mam inaczej - z Krasnalem schizowałam i się stresowałam, czy sobie da radę, a z Gugim pełen luz - wiem, że będzie dobrze i chłopak się rozwinie :)
    .
    Kurczę, mało na adaptację, faktycznie. U nas jest tydzień po 2-4h. Ale Ninka już starsza, więc i więcej rozumie.
    --
    •  
      CommentAuthorKaroolka
    • CommentTimeAug 16th 2015
     permalink
    I ja mam takie podejście - na spokojnie, bez nerwów, bo będą udzielać się Mirze. U nas też wszyscy pracują, ale w gadaniu im to nie przeszkadza. Ja wychodzę z założenia, że nie Mira pierwsza poszła do żłobka, nie ominie nas to i musimy przetrwać. Damy radę. Mira uwielbia dzieci, ciocię w żłobku tez polubila, bo byla juz dwa razy pobawić sie z maluchami. Widze jak dobrze rozwija sie przebywając z rówieśnikami, ciagle jakieś nowe umiejętności.
    Frag, dzięki za link, na pewno wszystko przeczytam.
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeAug 16th 2015
     permalink
    Karola to bezczelne w takim razie.
    Bo z tego wynika
    a- ze musisz byc matka polka i siedziec w domu bo wg NICH to najlepsze
    b- wynajac nianie i bulic?
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 1st 2015
     permalink
    No jak tam mamy, która do żłobka dziecię puściła dzisiaj po raz pierwszy? U nas Gugi poszedł, póki co ok, bawi się na sali, szaleje. Może nie będzie źle, bo jednak ma starszaka w domu.
    --
    •  
      CommentAuthorCaris
    • CommentTimeSep 1st 2015 zmieniony
     permalink
    Ja miałam iść z Adasiem na adaptację, ale kurde dzisiaj wstał z katarem! Co jakiś czas gil mu wyskakuje, zobaczymy czy coś się z tego nie wykluje :sad:
    Chyba za bardzo się cieszyłam, że w końcu będę miała 2 godzinki dla siebie :devil:
    _Fragile_: Może nie będzie źle, bo jednak ma starszaka w domu.

    A to na pewno! Pewnie będzie się dobrze bawił w żłobku :bigsmile:

    Karoolka: Widze jak dobrze rozwija sie przebywając z rówieśnikami, ciagle jakieś nowe umiejętności.

    To jest najlepszy argument ZA żłobkiem. Pamiętam, jak Ninka miała 7 miesięcy, szła do żłobka i w windzie słyszałam tylko "O jakie biedna dziecko, już do żłobka idzie", "pewnie będzie chorować", "za długo nie pochodzi", "już ją wysyłacie?!". Zastanawiało mnie, dlaczego ludzie myślą, że mnie ich zdanie interesuje ;) Ale wysłuchiwałam grzecznie, tłumaczyłam że muszę do pracy, itd. A dzisiaj w tej samej windzie słyszę, że mam komunikatywną, śmiałą, miłą i ciekawą świata córkę!
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 1st 2015
     permalink
    Caris: Chyba za bardzo się cieszyłam, że w końcu będę miała 2 godzinki dla siebie


    Skąd ja to znam :DDD Niech szybko Ci zdrowieje!

    Caris: A dzisiaj w tej samej windzie słyszę, że mam komunikatywną, śmiałą, miłą i ciekawą świata córkę!


    Boże, to ja tak miałam z Krasnalem - puściłam dzikie dziecię, bojące się obcych i chowające się za mnie, a kilka tygodni później totalna odmiana - zupełnie inny człowiek. Mam nadzieję, że dzięki żłobkowi Gugi podgoni z mową, bo nie mówi nic :( Ale jego brat tak samo w żłobku ruszył dopiero.
    --
    •  
      CommentAuthorCaris
    • CommentTimeSep 1st 2015
     permalink
    _Fragile_: Ale jego brat tak samo w żłobku ruszył dopiero.

    Pamiętam, pamiętam- podczytywałam, bo moja długo nie mówiła i już myślałam, że będę musiała biec do sklepu po polecone przez Was książeczki ;)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 1st 2015
     permalink
    I co, i też po żłobku ruszyła? My mamy to samo z Gugisiem, ale w stopniu bardziej zaawansowanym ;) A niby Młodszy miał szybciej, bo ma rodzeństwo ;)
    --
    •  
      CommentAuthorCaris
    • CommentTimeSep 1st 2015
     permalink
    Nie, chyba po prostu przyszedł na nią czas, bo do żłobka już dużo wcześniej chodziła. Pamiętam, że jej koleżanka z grupy opowiadała mi pełnymi zdaniami o bocianach, a Nina mówiła tylko podstawowe słowa ;)
    _Fragile_: A niby Młodszy miał szybciej, bo ma rodzeństwo ;)

    Heh, można się nerwowo wykończyć, bo człowiek ma nadzieję, że młodsze szybciej się rozgada (też taką mam), a tu dooopa ;)
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 1st 2015
     permalink
    Caris: Pamiętam, że jej koleżanka z grupy opowiadała mi pełnymi zdaniami o bocianach, a Nina mówiła tylko podstawowe słowa ;)


    O rany... No to ja mam to samo. Moje dziecię wchodzi dzisiaj do grupy, a tam chłopczyk w jego wieku "nieeee, ja do mamy chcę, do mamy, je nie chcę do złobka, ja z mamusią będę". A mój stanął na środku, powiedział jedyne znane mu słowo "NIE!", odwrócił się i poszedł do zabawek :DDDD Także ten, jakiś czas jeszcze się nie dogada ;)))
    --
    •  
      CommentAuthoreveke
    • CommentTimeSep 1st 2015
     permalink
    Meldujemy. Starszy żłobkowicz Nina odstawiona. Misja zakonczona sukcesem bez łez.
    boje sie kryzysu , ale na razie nie myślę :)

    Moja z mową tak sobie. Mówi zdaniami prostymi. Ale nie jest zle. Standardowo jest sredniakiem. Sa dzieci u niej ktire mowia wiecej ale tez i takie co mniej.
    --
    • CommentAuthormoly123
    • CommentTimeSep 1st 2015 zmieniony
     permalink
    Małą będzie chodzić niby do przedszkola, ale do grupy żłobkowej, więc chyba w tym wątku bardziej pasujemy, a nie przedszkolnym ;)
    Moja cały tydzień leciała do żłobka jak na skrzydłach - do dzieci. A dzisiaj przywitała ja nowa Pani ... (pierwszy dzień pracy i wita nowe dzieci, czy tylko dla mnie to głupi pomysł? Po co te dzieci dodatkowo stresować?) No i nie chciała się ode mnie odkleić przez to.. Ale bez płaczu było więc niby ok. Martwię sie tylko że, nic do tych Pań nie mówi (mimo ze potrafi - mówi dużo jak na swój wiek), nawet jak pytają to odpowiada bardzo cichutko, albo wogóle. No wiadomo rozumiem że, jeszcze ich dobrze nie zna,krępuje się. Ale potem ją odbieram a to głodną, a to spragnioną...Mówiłam Panią i ją pytają od czasu do czasu. Ale przecież nie będą sie jej pytać co 5 min.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeSep 1st 2015
     permalink
    My po pierwszym dniu, było ok, młody się pobawił, z dala od tatusia, bo zabawki były fajniejsze ;))
    .
    Ale uderzyła nas różnica między nim a innymi dziećmi z tej samej grupy wiekowej - Gugi wypada przy nich jak dzidziuś :(((
    --
  1.  permalink
    Mój mały ma 21 miesięcy i od 2 miesięcy uczęszcza do żłobka.
    Pierwszy tydzień był ok, mały nie płakał ale w drugim pojawił się kryzys i był płacz :/ Na szczęście trwało to tydzień i mu przeszło.
    Ale wtedy miałam różne myśli żeby go wypisać, tak mi go szkoda było........Ale mąż mówi dajmy mu czas, jak będzie to trwało dłuższy czas to wtedy go wypiszemy.
    A teraz jestem bardzo zadowolona! Sebuś zadowolony idzie do żłobka,a ja mam dla siebie 3,5 godz :cool:
    Widzę że dzięki żłobkowi szybciej się rozwija i zabawki które go kiedyś nie interesowały i leżały w kącie tak teraz odkrył je na nowo.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorKaroolka
    • CommentTimeSep 1st 2015
     permalink
    My juz po pierwszym dniu.
    Bez płaczu poszła na ręce do Pani. Wróciłam po nią po 2 godz, akurat płakała, ale Pani mówiła, że nis było źle. Troche plakala, trochę bawiła się. Za to jak już pojawiłam się to nie chciała stamtąd wyjść tylko ciągle biegała do dzieci. Zjadła kanapeczke, co mnie cieszy., bo rano nie chciała piersi possac. Jak ja odebrałam to tez possala 2 minuty i dalej biegała w kolko. Ciekawe czy w nocy sobie odbije :devil: teraz śpi a ja ide zjeść bo z tych nerwów nic jeszcze nie zjadłam. ..
    --
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeSep 1st 2015
     permalink
    Ja mam mieszane uczucia, bo na początku było ok na ogródku, ale na obiad Panie zabrały dzieci i zrobiły to bardzo gwaltownie. Nie było czasu na papa ani na wytłumaczenie o co chodzi.Wszystkie dzieci praktycznie się popłakały. Krzysiu podobno zaczął płakać podczas obiadu bo chyba próbowały go karmić.
    Mam wrażenie, że bardzo pprzedmiotowo dzieci sa traktowane, a on już jest na to za duży- gada jak stary, ruchowo super no i bardzo dużo rozumie, a w tej grupie są o wiele mniejsze dzieci, które jeszcze słabo chodzą
    Nie wiem kurcze jak to bedzie, zobaczymy.
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.