Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthor
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    No dobra,to co jest lżejsze niż pozbawienie praw?jakies ograniczenie?do jakich decyzji się wtedy ogranicza?
    Bo jesli bym chciała zabrać dzieci za granicę,wyprowadzić się, to czy jest opcja że do decydowania o tym mi sędzia ograniczy?jeśli on wcale nie ma kontaktu?
    w wyroku o rozwód ma ograniczone,ale ma prawo decydowania o sposobie leczenie,wyborze szkoły oraz miejscu zamieszkania
    --
    •  
      CommentAuthor
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    no dowód to wiem,ale czy mnie np nie poda do sądu że wywiozłam mu dzieci?złośliwy jest i choć nie utrzymuje kontaktu to na złość chętnie by mi zrobił
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeOct 6th 2015 zmieniony
     permalink
    Martuś1984: Takze na terenie Uni można z dzieckiem jeździć. Także można.

    no dobra, ale potrzebna jest zgoda ojca. Inaczej jest to porwanie. Uś, ja bym jasno na sprawie powiedziała o co mi chodzi - można zaproponować spotkania, kiedy w PL będziecie. Tym bardziej, jeśli on się dziećmi nie interesuje.
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    Martuś1984: na terenie Uni

    Unii, nie Uni.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    Martuś1984: , nie odwiedzają i nie znają swoich dzieci, wiec nie wydaje mi sie ze jak ktos wyjeżdża na wakacje czy to za granice czy w Polsce, to przeciez nie pisze listu ani nie dzwoni do ojca i go o tym i informuje


    Martuś sędzina wczoraj na sprawie wspomniała, że nawet jesli ojciec nie odwiedza dziecka, a nie jest pozbawiony praw mimo wszystko ma prawo znać losy dziecka... Nie daj Boże na jakiejś sprawie wyjdzie na jaw, że nie poinformowałaś go o wyjazdach wszelkiegop typu, o zabiegach, to jeśli chodzi o nasz sąd kłopoty ma matka... Nasza sędzina ostro egzekwuje te obowiązki nie wiedziec czemu właśnie matki... Ojca mniej :P...

    Sąd sądowi nie równy i naprawdę warto się zapoznać z jego warunkami i starać się robić tak, by w razie "W" miec pokrycie...

    No ja wczoraj wybrnęłam ze wszystkiego... Udowodniłam moje zaangażowanie w sprawę ratowania więzi ojca z synem. udowodniłam, że informowałam ojca o najważniejszych wydarzeniach, etc...

    Dawid to potwierdził... Na pytanie czy odpisywał na te smsy, czy dopytywał odpowiedział "nie"...

    Nie powiem, troszkę sędzina tam po nim jechała starając się mino wszystko być niestronnicza, ale ta bierność nawet ją wybiła...

    A mam porównanie, pisałam tu jakiś czas temu, bo moja koleżanka "cierpliwie" czekała aż tatuś sam raczy wpaść w odwiedziny. O niczym nie informowała i tak ją sędzina zjechała, że hej! Oczywiście praw nie odebrała, nawet nie ograniczyła uznając, że oboje rodziców jest biernych...

    Nie twierdze, że wygram, bo to w naszym sądzie cud odebrac ojcu prawa... Ale przynajmniej nie po mnie w tym sądzie jechano :P....
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeOct 6th 2015 zmieniony
     permalink
    Martuś1984: Ale przeciez jak ojciec sie nie interesuje dzieckiem to skąd może wiedzieć ze wyjechaliśmy na wakacje.

    Wiesz, pisać sobie w ten sposób możesz i może z Twojej perspektywy wydaje się to śmieszne. Moja kumpela wyjechała z dzieckiem na wakacje do Berlina, na tydzień, do swojej mamy. Ojciec dziecka nie utrzymuje kontaktu ale mieszkają blisko, więc wiadomo, wspólni znajomi, "miły" sąsiad, doniósł, że Aga wyjechała. I co tatuś zrobił w 4 dobie? Poszedł na Policję i zgłosił porwanie. I nikogo to nie interesowało, że on wcześniej miał dziecko gdzieś. Narobił bigosu, bo wszczęto potrzebne procedury w celu ustalenia gdzie jest dziecko, poczuł satysfakcję a koleżanka ma odpowiednią notatkę gdzie trzeba. I ile nerwów ją to kosztowało - wakacje zapamięta do końca życia. Wiesz... Twoje przemyślenia, to Twoje przemyślenia ale realia niestety są bardzo brutalne.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    ale co - mamy na kazdy wyjazd zgode pisemna ojca miec?? no litosci.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    Nie mam rodziny za granicą ale jeśli bym miała, to owszem. Próbowałabym się skontaktować. Jeśli unikałby kontaktu, to chociaż napisałabym odpowiedniego smsa, by mieć podkładkę w razie co.
    Martuś1984: I znowu nie wierze ze policja będzie szukała matki z dzieckiem jak ona wyjedzie na wakacje. Ja tam sie nikomu nie chwale na lewo i prawo jak jadę na wakacje, może wy tak robicie.

    napisałam, jak było w przypadku mojej znajomej. A było "gorąco". Poza tym, ja się już przekonałam, jakie farmazony mój były potrafi wymyślić, by mnie pogrążyć, także osobiście wolę być ubezpieczona, by spokojnie spędzać ewentualne wakacje za granicą.
    Każdy robi jak uważa. Wszystko zależy od sytuacji, no nie?
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    Martuś1984: To skoro ty wyjeżdżasz do rodziców Kasiu to dzwonisz za każdym razem do ojca żeby go poinformować.

    ja bym pisała smsa. Żadnego podpisu nie brałabym, bo bez przesady. Sms i nawiązanie połączenia to tez dowód.

    Martuś1984: nie wierze ze policja będzie szukała matki z dzieckiem jak ona wyjedzie na wakacje


    A skąd policja wie, że wyjechałaś na wakacje, skoro ojciec rzuci hasło "porwała"?

    Treść doklejona: 06.10.15 12:16
    Martuś1984: ale jak nie będę informować codziennie co u dziecka to sie do więzienia nie trafia.


    Nie masz informować codziennie... Chodzi o istotne dla dziecka wydarzenia. Nie chodzi byś mu raport dnia składała....
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    Martuś1984: A pozatym jakie to porwanie. Ja równie dobrze mogę być 30 km od domu na tydzień i tez nie informować ojca dziecka. Strasznie to wyolbrzymiacie. Ja rozumiem sedzine o tym ze ojciec ma prawo znać dziecko i wiedzieć co się z nim dzieje, ale jak nie będę informować codziennie co u dziecka to sie do więzienia nie trafia. I Kasiu jaka ona ta twoja koleżanka ma notatke,to tak samo jak dziecko dostaje uwagę do dzienniczka, czy to tez rzutuje na jego zyciu.

    No w świetle prawa, to porwanie Marta. Czemu próbujesz wybić się poza prawo swoimi wypowiedziami. Takie jest prawo. I może się buntować, złościć, tupać, mozesz w histerię wpaść i nic tym nie zmienisz :) Co jedynie możesz sobie popisać, nie zgadzając się z tym wszystkim, tak jak teraz :) I podkreślam, mówimy o wyjeździe za granicę PL. Nie o 30km od domu. Wówczas ja też nie informuję, no chyba, że akurat wypada jego widzenie - to muszę to z nim uzgodnić, zapytać o zgodę.
    Co do notatki, to jest już w papierach napisane, ze wywiozła dziecko bez zgody ojca za granicę. Do ewentualnej sprawy sądowej, jest to już ogromnym minusem, działającym na jej szkodę.
    Marta, tak sobie myślę, że mało znasz realia - może nie spotkałaś się z chamstwem ludzi...
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    Martuś1984: Właśnie WYMYŚLIĆ,! A niech wymyślają! Zawsze takie farmazony łatwo w sadzie zweryfikować. Nic mi do tego .


    No tak, ale potem musisz się tłumaczyć "dlaczego ojca nie poinformowałaś"... Ciebie obarczają winą za zaistniała pomyłkę, nie ojca dziecka, bo przeciez miał prawo się wystraszyc :P

    Martuś1984: A pozatym ludzie siw często przeprowadzają do innego miasta i co do tego tez musisz miec zgodę.


    Tak, musisz miec zgodę...
    Niestety ....
    Moja mama to przeszła...
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeOct 6th 2015 zmieniony
     permalink
    Martuś1984: Właśnie WYMYŚLIĆ,! A niech wymyślają! Zawsze takie farmazony łatwo w sadzie zweryfikować. Nic mi do tego .

    piszę, ze potrafi wymyślić, więc jeśli bym wyjechała za granice PL, to mógłby również narobić mi bigosu :) Nie zrozumiałaś mnie.
    Martuś1984: A pozatym ludzie siw często przeprowadzają do innego miasta i co do tego tez musisz miec zgodę. Jasne! :)

    I tu widzę, ze mało się orientujesz w jakiejkolwiek sprawie dotyczących tychże spraw. Jest taki papierek z Sądu ;) o ustanowieniu miejsca pobytu dziecka przy matce - wówczas możesz jechać i wyprowadzać się na drugi koniec PL a nawet na trzeci ;) jeśli masz taki kaprys - i on może sobie co jedynie pójść i poprosić sąd o ustalenie innych terminów wizyt (lub matka wnosi - powinna w zasadzie - o ustalenie nowych terminów). Za granicę dziecka nie mozesz wywieźć, bo to jest karalne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! KONIEC.

    Treść doklejona: 06.10.15 12:28
    Martuś1984: I ty myślisz ze jak ojciec przychodzi na policje i mówi ze zona dziecko pozwala, to od razu cala komenda jest na nogach.

    Marta ale ja nie mam zamiaru Tobie udowadniać, że tak było na serio w przypadku mojej znajomej, bo mi nie zależy na tym, byś w to uwierzyła :) Myśl jak chcesz :) Twa wola :)

    Treść doklejona: 06.10.15 12:32
    Mój tak się stawiał w Sądzie, bo nie chciał mieć ograniczonych praw. Zapytał SędzinY:
    On: a co jeśli wywiezie mi dziecko na drugi koniec polski?
    Sędzina: Wówczas ustalamy nowe terminy widzeń
    On: A jeśli wywiezie mi dziecko za granicę?
    Sądzina: Nie ma takiego prawa.
    Krótko i na temat.
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    Martuś1984: Ty mylisz pojecia ja mowie o wyjeździe annie wywożeniu dziecka.


    Ale skąd ma policja wiedzieć, że Ty wyjechałaś, a nie wywiozłaś dziecka?
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeOct 6th 2015 zmieniony
     permalink
    Martuś1984: Wasza wola,takich wybraliście partnerów tak macie.

    no widzisz, my, nieudacznice jedne :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 6th 2015 zmieniony
     permalink
    Martuś1984: Wasza wola,takich wybraliście partnerów tak macie.


    "Wybraliśmy?"... Same babki tu są, więc jak już to "wybrałyśmy" :P...

    Dodam, że już na początku związku nasi panowie poinformowali nas, że w razie rozpadu związku będą nam robić pod górę. My grzecznie zgodziłyśmy się, bo lubimy gdy coś się w naszym życiu dzieje. Im więcej tym lepiej... ;)
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    Monia502: już na początku związku nasi panowie poinformowali nas, że w razie rozpadu związku będą nam robić pod górę. My grzecznie zgodziłyśmy się, bo lubimy gdy coś się w naszym życiu dzieje. Im więcej tym lepiej... ;)
    --

    Monia, Twój też? :wink: Ja Cię pierdaczę, może Misia i Dawid to rodzeństwo? :bigsmile: Zresztą, my babki z 5 lutego lubimy hardcore :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    Dobrze Monia mówisz, nigdy nie wiadomo co w drugim człowieku siedzi, wiec komentarz powyższy co do wyboru partnera jest na niskim poziomie.

    Jak ja pojechalam na tydzien do babci to eks wiedział o tym, pisałam mu email.

    A z innej beczki, ma przyjechac eks do dzieci w niedziele, godz 9-13. Bo potem chodzą spać. Napisałam mu ze spotkanie odbędzie sie na mojej posesji, może być ze świadkiem, ale nie może wejsc do ogrodu.
    No i będę bardzo uważać na to jak bawi sie z synem. Sąsiadkę zawolam aby widziała, ze jest.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    katka_81: Monia502: już na początku związku nasi panowie poinformowali nas, że w razie rozpadu związku będą nam robić pod górę. My grzecznie zgodziłyśmy się, bo lubimy gdy coś się w naszym życiu dzieje. Im więcej tym lepiej... ;)
    --


    Monia, Twój też? :wink: Ja Cię pierdaczę, może Misia i Dawid to rodzeństwo? :bigsmile: Zresztą, my babki z 5 lutego lubimy hardcore :bigsmile:
    --

    i moj jeszcze, tez oferowal od razu na wstepie zdrady, klamstwa i moc atrakcji, a ze ja lubie adrenaline....
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    Martuś1984: Dobra nie wnikam, widocznie wasi byli super facetami a potem sie zmienili.


    Nieee, my od razu się w chamach zakochiwałyśmy. Od początku nas traktowali jak zero totalne :P.... Oraz nasze dzieci ;)...

    A wyobraź sobie... Juz bez żartów, ale Dawid był super ojcem aż do 22 września 2013 roku. I wyobraź sobie, że on z dnia na dzień usunął się z naszego życia...

    pomijam kwestię czy był fajnym partnerem czy nie, ale ojcem był dobrym.... Czyli można się zmienić, znudzić, przerosnąć coś kogoś może....

    A o ironię się nie obrażaj, bo z przymrużeniem oka pisałam ;). Bez urazy...
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    Prawda jest taka ze ludzie sa fajni poki jest fajnie, przy rozstaniach z duzej czesci wychodza takie gnidy ze slabo sie robi. Pewnie sa wyjatki, ja nie znam - z opowiadan, z relacji, u kolezanek, przyjaciolek, autopsji wiem do czego ludzie sa zdolni jak sie rozstaja.
    I nie mow Martus takich rzeczy ze ty znalazlas super goscia, bo jak - odpukac - cos sie stanie a tego nie wiesz nigdy - to zobaczysz jaka lajza wyjdzie z twojego eks (i z ciebie).
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 6th 2015 zmieniony
     permalink
    Dobra dziewczyny, a wracając do spraw...

    Czy i kiedy można zadawać pytania świadkom...
    Czy mogę zadać pytania Dawidowi, bo dziś sobie uświadomiłam iż sędzia pominęła ważne pytanie istotne w decyzji o pozbawienie praw...
    (skasowałam pytania, bo już je przepisałam) :P

    Oraz jakie pytania mogę przygotować dla tej byłej dziewczyny Dawida... My się obie nie znamy....
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    Monia, koeljnosc rozprawy
    -- ;
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    no racja, wsadzilam ci w usta slowa, ktorych nie powiedzialas, ale tak wywnioskowalam na podstawie tego - ze widzialy galy co wybraly. ze niby ty wybralas dobrze. do czasu rozstania;-P
    -- ;
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    Martuś1984: Ale Monia ty nie będziesz zadawać pytań,bo to sad robi. Wiec niw wiem po co masz jakies pytania przygotowywać


    Koleżanka mi pisała, że mogła zadać pytania... Tylko że ja własnie nie wiem czy to powinnam ja się zgłosić czy sąd powinien zapytać czy mam pytania....

    Treść doklejona: 06.10.15 14:19
    Dzięki Ewa...

    Martuś1984: Ale Monia ty nie będziesz zadawać pytań,bo to sad robi.


    będę mogła zadawać pytania :P

    Treść doklejona: 06.10.15 14:21
    Martuś1984: wiec dla mnie to związek jest nierozerwalny.


    Dla Ciebie, ale nigdy nie wiesz czy partner sie nie rozmysli :P... Prawdę mówiąc sami siebie nie możemy byc w 100% pewnie, a więc tym bardziej drugiej osoby... Tak jak Ewa napisała... dobrze jest gdy jest dobrze. Gdy pojawiają się poważne problemy zaczynamy weryfikować wcześniejsze założenia...
    --
    •  
      CommentAuthorbird
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    Przepraszam, ale muszę....Martuś masz na karku 31 lat, a takie herezje głosisz...Bóg nie ma z tym nic wspólnego.
    •  
      CommentAuthormaxiulka
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    Daguś w sensie, że kto nie może wejść do ogrodu - ten świadek ?
    Dlaczego będziesz bardzo pilnowała jak bawi się z synem ?
    Coś przeoczyłam ?

    myślę, że to szalenie jest dla Ciebie trudne :(
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    Martuś1984: Ale Monia ty nie będziesz zadawać pytań,bo to sad robi. Wiec niw wiem po co masz jakies pytania przygotowywać

    Marta, ja mam wrażenie, że wypowiadasz się w sprawach, o których minimalnego pojęcia nie masz.
    Monia, reprezentujesz samą siebie, więc będziesz mogła zadać mu pytania. Dodam, że na sprawie moja adwokat, zadawała mi dużo pytań. To też fajne, bo wiedziała co jest istotne, o co nie dopytał Sąd, więc ona dociągnęła.
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    Chodzi mi, ze on chce świadka, ze nikt go nie napadnie. Teść może wejść, juz z nim rozmawialam. Ale jak przyjedzie z obcym to dlaczego mam go wpuścić? Niech siedzi za płotem.
    W dodatku to ja go zapraszam na spotkanie.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    Martuś1984: a ja o was wszystko

    serio?
    :shocked::shocked::shocked:

    Treść doklejona: 06.10.15 15:44
    Martuś1984: A pomyśl Daga ze to brak kultury kogoś trzymać za płotem?

    no Daga, powinnaś kochankę męża ugościć, poczęstować kawą, obiadem, ciasto upiec na tę okoliczność, toż cały dzień za płotem siedzieć biedna nie będzie. Serca nie masz kobieto!!! :wink:
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    On mnie tez ugoscil w kwietniu, tyle jechalam i tylko śmią sie jak obilam sie o klamke. Boje się o swoje bezpieczeństwo. Juz raz mnie napadl.
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    Katkaa padlam,hehe.wielkie ooo
    -- ;
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    Marta, piszesz tak, bo żyjesz w związku "bez skazy". Nie wiesz, co byś czuła na miejscu Dagi, jakie emocje by Tobą targały. Ponoć tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono... Łatwo jest się wypowiadać z pozycji bezpiecznej.
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    Moment moment, czy ty Martuś jesteś samotną mamą?? Bo chyba jednak nie. To kto zrozumie biedaka? chyba tylko drugi biedak, tak?
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    Marta, a sprawiasz wrażenie, jakbyś nie rozumiała :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 6th 2015 zmieniony
     permalink
    Marta, Tobie się tu ciężko wbić, bo próbujesz nam radzić, pouczać a naprawdę nie masz pojęcia. Nikt nie ma dopóki nie przezyje na własnej skórze.... Sam fakt, że uczysz mnie, że nie ja zadaję pytania tylko sąd - nie mając wiedzy na ten temat dowodzi temu co mówię....

    Nikt też nie ma obowiązku wpuszczać do domu obcego, bo znając zapędy ex Dagi - nie ma gwarancji, że nie napadnie jej cała ta dwójka w pakiecie. Też bym się bała i w nosie mam czy to grzecznie gościa trzymać za płotem....

    Gdybyś tu wpadła poradzic komuś jak utrzymać wiele lat związek - bo masz w tej kwestii jakieś doświadczenia na pewno rozmowa byłaby inna. Z tego co piszesz nie masz pojęcia o rozbitych związkach, bo nie dość że Ty masz udany związek, to jeszcze w Twojej rodzinie do rozwodów nie dochodziło... Dlatego opierasz sie głównie na wyobrażeniach. My na doświadczeniach....
    --
    •  
      CommentAuthordagus84
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    Monia brawo!!
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    Martuś1984- ja się zastanawiam co Ty tu robisz. Napisałaś o dowodach-ok- dziewczyny uściśliły informacje o wyjazdach- i luz. A Ty wyjeżdżasz ze ślubowaniem przed Bogiem, wrzucasz swoje interpretacje prawa, które nie istnieje...po co? Mało tematów na forum?
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 6th 2015 zmieniony
     permalink
    Martuś1984: Dobrze grunt ze wy jesteście doświadczone


    No my akurat w tej kwestii jesteśmy doświadczone lub zbieramy doświadczenie, bo nasze związki się rozpadły, bo jesteśmy samotnymi matkami, a nawet część z nas wychowała się w rozbitych rodzinach... Mamy za sobą, jesteśmy w trakcie lub mamy przed soba rozprawy w sądzie...

    Dlatego tę dziedzinę zostaw nam...

    Natomiast ja osobiście nie mam doświadczenia w byciu w szczęśliwym związku od dnia zostania para po grobową dechę :P... Dlatego nawet nie śmiałabym się w tej kwestii wymądrzać ;)...

    Martuś1984: tu nie chodzi o wpuszczanie kogoś do domu, tylko o wydźwięk.


    To jak bys ten "wydźwięk zmieniła?

    Bo teraz juz zgłupiałam... Wpuszczać nie mamy, ale nie wpuszczać to też nieładnie...

    Martuś1984: ale sama bym sie wkurzyla jak by mi ktos wywiozl dzieci daleko jak to ona zrobiła


    Bo Ty bys pewnie zamieszkała i z mężem i z jego kochanką... Lub koczowałabyś z dziećmi pod blokiem męża :P...

    Jak się nie ma gdzie kobieta podziać to wiadomo, że najpewniej jest wrócić do rodziców...

    Reakcją na wywiezienie dzieci owszem - może byc złość, ale czy ta złośc powinna być okazywana niechęcią do spotkań z dziećmi?

    Martuś1984: a tu kazda z Was pisze tylko swoja wersje.


    Nie każdy. jeśli wczytałabyś się w wątek dowiedziałabyś się, iz opisałam także wersje ojca dziecka - całkowicie obiektywnie i Daga tez pisała co o tym mysli ex i co mówi, jak reaguje...

    Martuś1984: Ale trzeba do wszystkiego podchodzić z klasą


    Zgadzam się :)... Ale... gdzie ta Twoja klasa?
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    Martuś1984: Po prostu dla mnie jest nieuprzejme nie wpuszczenie kogoś obcego do domu.

    ja kompletnie nie rozumiem tego zdania. wpuszczasz wszytskicgh obcych do domu bez mrugniecia okiem, meneli z ulicy rowniez gdyby chcieli wejsc? W ramach przykazania milosci do blizniego czy jakiegos innego przykazania katolickiego?
    Ja do swojego domu wpuszczam tylko przyjaciol.
    -- ;
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    Martuś1984: Nie wiem gdzie ja interpretowalam prawo. Tak ślubowałam i dla mnie to nierozerwalny sakrament:)

    Tam gdzie Ci Kasia 5 razy tłumaczyła, że nie jest tak, jak sobie wymyślałaś ;)
    A co do ślubowania- fajnie, gratulacje- tylko nikt o to tutaj nie pytał :tongue:
    --
    •  
      CommentAuthorCaris
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    Czytam ten wątek, bo u mnie jak na rollecoasterze i nie wiem, czy się nie przyda...

    Ale...
    Martuś1984: trzeba do wszystkiego podchodzić z klasą

    A to zdanie z klasą raczej nie było:
    Martuś1984: takich wybraliście partnerów tak macie

    To był cios poniżej pasa!:devil:
    --
  1.  permalink
    Fakt przepraszam.
    •  
      CommentAuthorjudka25
    • CommentTimeOct 6th 2015 zmieniony
     permalink
    A ja czytam i oczy przecieram ze zdumienia :shocked:
    Jak ludzie mają skrajne, nielogiczne i nieżyciowe (WEDŁUG MNIE) poglądy.... nieodnoszące się do prawdziwej sytuacji,tylko wyobrażeń i gdybaniu. Dopóki człowiek się nie przekona, to nie powinien takich poglądów wygłaszać, a już tym bardziej osobom, które znajdują się teraz w trudnej sytuacji.
    Ja mimo, że żyję w szczęśliwym związku nie daję gwarancji, co będzie za kilka lat, po prostu tego nie wiem, takie jest życie.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 6th 2015
     permalink
    judka25: Ja mimo, że żyję w szczęśliwym związku nie daję gwarancji, co będzie za kilka lat, po prostu tego nie wiem, takie jest życie.


    Judka, a ja Każdej z Was życzę i Marcie i Tobie i Caris i każdej kobiecie która ma pełna rodzinę, aby nic i nikt Waszych związków nie zniszczyło... ;)
    To co przeżyłam rozstając się z partnerem, to co przeżyłam, gdy okazało sie, że szybko zapomniał o rodzinie, to co przeżyłam gdy ojciec dziecka nagle przestał je odwiedzać, obecnie sprawy w sądzie... to wszystko są bardzo trudne sytuacje. Niezmiernie stresujące... Nie wyliczę ile przepłakałam dni, nocy... człowiek z całą tą sytuacją czuje się źle. Byłam osamotniona w cierpieniu mimo, że byłi koło mnie przyjaciele... Ból był jednak tak wielki, iż wątpiłam czy ktokolwiek wie co czuję... ;(

    A ile razy jest oceniany przez ludzi z boku - jakby tego było mało....


    Szczęścia Wam życzę!
    --
    •  
      CommentAuthorlena32
    • CommentTimeOct 6th 2015 zmieniony
     permalink
    Ja też Was podczytuję,za każdą trzymam kciuki.Przykro że tak układa się życie i tyle bólu może zadać nam
    i naszym dzieciom nasz druga połówka:/ ja osobiście jestem mężatką z dwójką dzieci i fajny mąż mi się trafił z którym jestem 18 lat.
    Mam też dużo empatii dlatego tu zaglądam.Nie ważne zresztą ale jedno mi się nasunęło na myśl.
    Marta-zanim skrytykujesz to pomyśl dziewczyno bo ręce opadają;/nie tego tutaj potrzebują te dziewczyny.....
    a jak ci się w życiu kiedyś nie ułoży to sobie na pocieszenie pomyśl że takiego sobie wybrałaś;/
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeOct 7th 2015
     permalink
    całkiem odbiegając od tematu - uwielbiam jak ktoś usuwa swoje wypowiedzi, normalnie jak się później czyta komentarze do nich to wygląda jakby pół forum miało halucynacje i pisało samo do siebie :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeOct 7th 2015
     permalink
    bo to była Martuś-widmo :)
    --
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 7th 2015
     permalink
    od razu widac ze marta to dzieciuch jest, nawet nie potrafi wziac odpowiedzialnosci za to co napisala.
    -- ;
  2.  permalink
    Ok :). Mówcie co chcecie. To wy macie problemy, nie ja. I moze lubicie sie wyżywać, ja tu tylko przyszłam poinformować o tym ze można wyrobić dziecku dowód bez obecności drugiego rodzica. Dalsze moje wypowiedzi są głupie i nikomu do niczego nie potrzebne,wiec je skasowalam:) .przeprosilam za swoje slowa.
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 8th 2015
     permalink
    Kochane... Wiem, że jestem męczy buła... Ale... Czy odebranie praw przez są - rodzicowi... jest zjawiskiem odwracalnym?
    Czy jesli rodzic nagle poczuje się odpowiedzialny i zacznie pomagać drugiemu rodzicowi, zacznie się angażować... to sąd może dokonac "kasacji" wyroku????
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.