Dagus... Masz uroczego jeszcze męża :P... Niech go drzwi... Jeszcze żaden sąd z powodu humorków żony/ męża nie postanowił o jej/jego winie... Natomiast zdrada to co innego :P...
Oraz jakie na tydzień dzieci branie raz w miesiącu???? Przecież to nierealne :P. Teraz przedszkole, potem szkoła będzie... Nie ma wyobraźni ten facet...
I na pewno nie każdy weekend widzenia, bo Ty też masz prawo do organizacji wspólnych (z dziećmi) weekendów (np. wyjazdy... )...
Ogólnie powiedział, że jeśli dzieci będą u niego, to on będzie mniej płacił.
Optymista jakich mało :D
Zdrady to ja mu nie udowodnię, ale udowodnię, że zostawił rodzine w potrzebie, dla znajomych. A potem ta znajoma się wprowadza do niego i tak sobie żyją :)
Zdrady to ja mu nie udowodnię, ale udowodnię, że zostawił rodzine w potrzebie, dla znajomych. A potem ta znajoma się wprowadza do niego i tak sobie żyją :)
Sędzia chyba głupi nie jest :P :P :P.... Na pewno z "koleżanką" są grzeczni aż do bólu...
Rozprawa o 12 dopiero... żeby nie myśleć o jutrze tak wylizałam łazienkę, że aż się świeci... łącznie z szafkami :P Oraz pół kuchni :P... Teraz jeszcze część szafek zostało :P... A na końcu wyprasowałam pranie :P
Nie, to nie chodzi o żadne więzi... Tak jak czułam sąd doczepił się, iż nie stawił się jeden z moich świadków, a nie stawił sie, bo nie dostał wezwania. Dzwoniłam do sekretariatu (bodajże z 2 tyg temu) w tej sprawie, a tam mi powiedziano, że takie jest postanowienie sądu i świadek E. wezwana nie będzie.... Dzis sąd "zrzucił" na impost, że nie dostarczył...
Tak był i D i jego jedyny zakochany w nim świadek :P Próbowała mnie tam oczerniać, ale tak jej zadawałam pytania, że w sumie nic z tego nie wyszło :P...
:) Else z drugiej strony dobrze ze bedą dwie sprawy. Sędzina jeśli rozsądna dużo zobaczy i może zrozumie ze to będzie dobra decyzja...wiesz o co mi chodzi?
:) Else z drugiej strony dobrze ze bedą dwie sprawy
To już trzecia będzie ;)
wiesz o co mi chodzi? --
Wiem, wiem... Szczególnie, że też dała D ultimatum, aby do 4 grudnia wymyslił w jaki sposób chce nawiązać relacje z synem :P... Zżera mnie z ciekawości co ten człowiek wyduma...
Zapytała go, czy przez ten miesiąc w ogóle myślał o spotkaniach z synem... Odpowiedział "a jakoś nie myślałem" :P.
boszzzzzz głupich nie sieją przepraszam Else jesli cie uraziłam,ale nie mogę
Dziś doszłam do podobnych wniosków....
Dzis też dowiedziałam się że Dawid i Ania randkowali sobie z moim synem... Dawid cały czas zapierał się, że jak będzie chciał przedstawić dziecku swoja partnerkę to to wspólnie ustalimy...
A wydało sie to, gdy sędzina zapytała o to czy zna mnie i Dawida (dużego). Odpowiedziała, że zna jedynie Dawida ojca i synka...
Zapytałam więc skąd zna mojego syna - "ze wspólnych spacerów"...
Dziewczyny, przemowcie mi do rozsądku proszę! Jestem debilem. Naiwnym debilem! Po raz milionowy w życiu zgodziłam sie pomoc P. Złożyłam w sadzie wniosek o wycofanie zakazu zbliżania sie do mnie ( sad ustalił taki zakaz na 3 tyg- do sprawy- sprawa o " nieracjonalne zachowanie pod wpływem alkoholu") jeździłam przez ostatnie trzy dni na te cholerna melinę która zrobił z wynajętego pokoju i próbowałam wyciągnąć go z ciagu. Dzwonił do mnie 5 razy dziennie błagając o pomoc, wiec po raz kolejny sie zgodziłam. I co? Wczoraj sie zorientowalam ( wspólne konto w banku)ze za każdym razem kiedy wracałam do siebie on leciał do sklepu po kolejna ćwiartkę. A przy mnie godzinami zgrywał umierającego. Jezu, czemu wiecznie daje sie zmanipulować??
Dziewczyny... Powiedzcie mi proszę - w jaki sposób zdobyć wydruk smsów... Moje przepadły, bo dotykówka postanowiła mi wyczyścić skrzynkę... A ja na okoliczność zeznań Ani wiem, że mogłabym to wszystko co zeznała podważyć...
Juz po poprzedniej sprawie dzwoniłam do Polkomelu, tam pan poinstruował mnie co mam zrobić, zrobiłam i ani słowa odpowiedzi nie otrzymałam.... (bo, żeby chociaż odpowiedź negatywna była to uznałabym, że nie rozpatrzono... A tu cisza)...
Pepper niestety alkoholik zawsze zrobi wszystko aby nie stracić tzw. żywiciela ... wiem czemu to robisz i rozumiem ale musisz przestać dla siebie dla dzieci i dla niego...
Pepper, chyba przede wszystkim dobrze by bylo gdybys pomyślała o jakiejs terapii dla osob współuzależnionych. Doraźnie sprawdź czy w Twojej okolicy nie ma meetingow Al-Anon.
Znalazłam Al anon - idę na meeting w niedziele:) P. tez chce iść na terapie i na aa, ale musi najpierw doprowadzić sie do porządku- i cholera powiem wam ze pod tym względem w Szkocji jest masakra.
Pepper, to nic innego, jak współuzależnienie. Niestety mechanizmy są takie zróżnicowane i skomplikowane, że nikt z nas tu Ci nie pomoże. Fajnie, że zapisałaś się na terapię. Powodzenia :)
Pepper nie wiem jak długo to już u niego trwa,.ile razy obiecywał,.próbował etc. Nie chcę też być złym prorokiem, zabijać Twojej nadziei czy tam coś. Jednak powiem Ci, że w naszym przypadku (najbliższa mi osoba, pozwólcie że nie będę pisać kto) nic nie działało. Prośby, groźby, szantaże, obietnice, stawiane warunki - często skrajne i dramatyczne, terapie, meetingi, poradnie psychologiczne, psychiatryczne. Nic, totalnie. Przez kilkanaście lat. Aż do momentu wszycia Esperalu. Od maja tego roku nasze życie zmieniło się o 180 stopni. Pierwszy raz od nie pamiętam kiedy nie ma strachu, wstydu, żalu, złości, płaczu, nienawiści, upokorzenia i tych wszystkich emocji jakie nam towarzyszyły odkąd sięgam pamięcią. Nigdy sobie nie wybaczymy, że dopiero teraz się to stało i tyle złego mogliśmy uniknąć.
Więc jeśli P. już nie raz i nie dwa obiecywał a potem kończył jak zwykle to ja z pełną odpowiedzialnością i pełnym przekonaniem polecam zaszycie. Wg mnie nie ma lepszego sposobu.
Dziewczyny, a powiedzcie mi, bo nie wiem, a pyta się mnie kolejna już osoba jak to jest z kosztami sądowymi w sprawie o odebranie praw... Wiem, że samotne matki są zwolnione z kosztów... Sa w ogóle jakieś koszta?
<span style="font-size:11px;color#333;">Treść doklejona: 03.11.15 22:01</span> Oraz dziewczyny!!! Co myślicie o tym artykule? No jak go przeczytałam, to mam wizje,że będą jaja.... :P.. że teraz praw się raczej nie odbiera, bo... No własnie poczytajcie...
Widzisz Teo, tu esperal maja w tabletkach-antabuse- łykasz codziennie pod nadzorem farmaceuty, potem pod nadzorem kogoś bliskiego. P. nie pił przez 3 miesiące- potem zaczęły sie kombinacje i oszukiwanie. Dla mnie to tylko straszak, nie lekarstwo. U nas nie zadziałało. Odwyk tez pomógł tylko na pół roku, bo P. nie kontynuował terapii. Zachowywał sie jakby zjadł wszystkie rozumy. Jezu, teraz tez wydzwania do mnie pijany i mówi jak to on stara sie przestać. Rany, rzygac mi sie już chce na to wszystko. Jestem zmęczona i mam dosyć. Kurwa mac!
Przywiez go do Polski. Wszyją mu i nie będzie odwrotu. I to nie jest straszak. To naprawdę działa. Uwierz mi, widzę to codziennie od maja u osoby, która od kilkunastu lat nie wytrzymała na trzeźwo dłuższego okresu niż miesiąc. Potrafiła nie wracać do domu na noc, leżeć we własnych odchodach na środku miasta upodlona do granic, przepijac wszystkie pieniądze robiąc długi kosmiczne, których konsekwencje ciągną się do dzisiaj, łamać serca osobom najbliższym zawodzac je w najważniejszych życiowo momentach.
I nagle cud, od 18-go maja ta osoba nie wypiła ani kropli alkoholu. Bo nie może. Bo wie, że ma w sobie coś co w połączeniu z nawet odrobiną alkoholu może ja zabić. Nie wiem czy te tabletki i których piszesz działają tak samo. Domyślam się, że nie do końca i można się napić jeśli się ich nie przyjmie. Po zaszyciu nie można. Chyba że ktoś sobie to na żywca z mięśni wyjmie, co raczej jest chyba niemożliwe....
Dodam jeszcze może, że ta osoba do samego końca nie chciała się zaszywac. Zabieg odbył się praktycznie siłą, że nie będę wchodzić w szczegóły.....
Nie chcę być natarczywa w namowach Pepper, ale uwierz mi gdybym mogła cofnąć czas nie wahalabym się ani pół sekundy i nie traciła życia, czasu, nerwów, pieniędzy i miliarda wylanych łez na nic nie wnoszące próby innego rodzaju....