Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeOct 1st 2014
     permalink
    Hanny: kazdy lekarz mu mowi, ze jak nie bylo rumienia to i boleriozy nie ma.

    Nosz k...serio? :shocked: Co to za lekarze :confused:
    Mój brat nie kojarzy żadnego kleszcza u siebie, tym bardziej rumienia, a bolerioza go nieźle przeczołgała :sad: Przeszedł się po chyba wszystkich możliwych lekarzach, a na końcu dermatolog(!) zleciła badania na boleriozę...i się wyjaśniło.
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeOct 1st 2014
     permalink
    u mojego Krzysia po leczeniu antybiotykiem dalej wychodzi borelioza z badania, lekarka twierdzi ze moze sie utrzymywac kilka miesiecy nawet dlatego mamy wizyty kontrolne zaplanowane a kolejne badanie pod katem boreliozy zaplanowane dopiero na koniec stycznia. Mamy caly czas obserwowac czy nie pojawia sie obrzek stawow, bole miesni/kosci i objawy neurologiczne
    •  
      CommentAuthorisiula
    • CommentTimeOct 1st 2014
     permalink
    A słyszałyście, że Vega Test wykrywa boreliozę i można ją wyleczyć biorezonansem?
    Podobno mega skuteczna sprawa, znajoma tak wyleczyła siebie, a męża z astmy. Po 2 miesiącach tego biorezonansu odstawił cały worek leków i nie bierze już nic.

    Ja zamierzam tak całą rodzinę przebadać, to wykrywa wszystkie obciążenia organizmu - pasożyty, metale ciężkie, nietolerancje, niedobory itp.

    Korzystała któraś z Was?
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeOct 1st 2014
     permalink
    Dzieki dziewczyny. Bede przekonywac. Tez uwazam, ze lepiej zrobic i wykluczyc, no ale jak grochem o sciane:sad:
    Ja w biorezonans nie wierze. Nasza pediatra tez mowi, ze ti bzdura. Ostatnio moja przyjaciolka poszla na to chyba z nudow i wyszy jej jakies pasozyty (czego nie potwierdzilo badanie z krwii). Dostala id pana taka diete, ze po tygidniu krew leciala jej z wszystkich (doslownie wszystkich) otworow z ciele:shocked:, gdy zadzwonila do pana, ze dziekuje ale nastepnrj wizyty nie bedzie to ja jeszcze diablami postraszyl:devil:
    --
    •  
      CommentAuthorisiula
    • CommentTimeOct 1st 2014
     permalink
    Eeee no bez przesady, to nie jest szarlataństwo. Widocznie na jakiegoś pseudo uzdrowiciela trafiła. Są lekarze, którzy diagnozują w ten sposób. WHO daje temu testowi 95-98% skuteczności. Znajomej synek mając 4 latka uskarżał się wiecznie na bóle główki, w teście wyszły mu lamblie i inne pasożyty, które w normalnych badaniach nie wychodziły. Leczyli go tym rezonansem i nagle bóle głowy się skończyły. Ja w to wierzę.
    •  
      CommentAuthorEwasmerf
    • CommentTimeOct 1st 2014
     permalink
    ja tez nie wierze. bylam na tym pare dobrych lat temu, zeby rzucic palenie. wyrzucilam kase w bloto, a pale jak palilam.
    -- ;
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeOct 1st 2014
     permalink
    Mój tata tez był na biorezonansie - wszystko wykrył - pasożyty, boreliozę... ale choroby podstawowej nie.
    Wg mnie naciąganie na kasę.
    --
    •  
      CommentAuthorisiula
    • CommentTimeOct 1st 2014
     permalink
    A ja nie wierzę w żadne magiczne rzucanie palenia :P
    Jak się nie ma odpowiedniej motywacji to żadne desmoxany, plastry, gumy, cuda na kiju nie pomogą. Wiem po sobie.

    Natomiast wracając do Vega testu jako metody diagnostycznej jestem za, ale pójdę tylko w wypróbowane przez znajomych polecone miejsce. Ciekawe czy moją chorobę tarczycy pokaże...
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeOct 1st 2014
     permalink
    Isiula - ja sobie robiłam testy na nietolerancje pokarmowe biorezonansem właśnie. Wszystko się sprawdziło. Tylko wiadomo, trzeba mieć sprawdzone miejsce, najlepiej z polecenia.
    --
    •  
      CommentAuthorisiula
    • CommentTimeOct 1st 2014
     permalink
    Migg, a Ty jesteś z Warszawy, czy źle kojarzę?
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeOct 1st 2014
     permalink
    Nie, Isiula. Z Poznania.
    --
    •  
      CommentAuthorisiula
    • CommentTimeOct 1st 2014
     permalink
    A to mi się pokićkało, wybacz :)
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 2nd 2014
     permalink
    Jak się nie ma odpowiedniej motywacji to żadne desmoxany, plastry, gumy, cuda na kiju nie pomogą. Wiem po sobie.


    No, a ja po mojej mamie ;). Każda kuracja "odwykowa" kończy sie tym, że pali jeszcze więcej. Non stop z papierosem w buzi i jeszcze twierdzi, że pali mało. A wkurza mnie to bo w całym domu wali, że szok. Mama ma pokoje na dole, ja na górze, a i tak do mnie smród dolatuje. I mówię mamie, że dym do nas leci z dołu, a ta na mnie z buzią, że jak może dym z dołu do góry lecieć? Że to nie dym tylko "zapach"... I nic nam to nie zaszkodzi ;)

    No to sie wyżaliłam ;(
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeOct 2nd 2014
     permalink
    Monia502: jak może dym z dołu do góry lecieć?


    :crazy:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeOct 2nd 2014 zmieniony
     permalink
    A ja wierzę w rzucenie palenia bez motywacji z pomocą leków.
    Tylko nie tych cudownych gum, plastrów czy cukierków.
    A leku na receptę [chociaż teraz chyba już i bez kupić można] co się nazywa TABEX.
    Pięć lat temu przegrałam zakład i musiałam rzucić, nie chciałam absolutnie.
    Wzięłam TABEX i po czterech dniach już nie paliłam i nie palę do dzisiaj.
    A jarałam jak smok ponad 10 lat :shocked:
    Zaraz po mnie z Tabexem rzuciła moja mama [paląca lat prawie 30=ści], moi znajomi, teściowa brata etc etc.
    Wszyscy z pomocą tego cudownego leku.
    Więc akurat w jego działanie wierzę jak w nic innego chyba :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 2nd 2014
     permalink
    A jarałam jak smok ponad 10 lat


    No coś Ty?
    No w życiu sobie Ciebie palącej wyobrazić bym nie umiała ;)
    To ile lat juz nie palisz?
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeOct 2nd 2014
     permalink
    Monia502: No coś Ty?


    No mówię Ci :wink:
    Zaczęłam palić w wieku lat 16-stu, skończyłam pięć lat temu czyli miałam 26.
    Pod koniec paliłam już paczkę - półtora dziennie i doszło do tego, że wstawałam rano z łóżka i pierwsze co robiłam to sięgałam po fajkę.
    Najgorsze jest to, że wcale mi to nie przeszkadzało :shamed:
    No, ale zakład to zakład, przegrałam i musiałam rzucić.
    I ku mojemu [oraz wszystkich innych] ogromnemu zdziwieniu po czterech dniach na Tabexie nie wyobrażałam sobie siebie z papierosem w ręce :wink:
    Także na serio to lek cudo, mimo że generalnie nie wierzę w takie wynalazki - ten sprawdziłam na sobie i połowie rodziny, więc daję sobie za jego skuteczność obciąć obie nogi i obie ręce :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeOct 2nd 2014
     permalink
    doszło do tego, że wstawałam rano z łóżka i pierwsze co robiłam to sięgałam po fajkę.


    no jak moja mamusia ;)

    Najgorsze jest to, że wcale mi to nie przeszkadzało


    tez jak mojej mamusi ;)

    No, ale zakład to zakład


    aż się boję zapytać o co był ten przegrany zakład :devil:

    po czterech dniach na Tabexie nie wyobrażałam


    Ciekawe jak na mą rodzicielkę by podziałał... Ale aż boje się zaproponować co bym szmata przez łeb nie zarobiła, gdyż obecnie mamusia twierdzi, że to jedyna przyjemność jaka jej w życiu została. Choć tych "jedynych" przyjemności to uważam ma dużo więcej niż ja ;)
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeOct 2nd 2014
     permalink
    Monia502: Ciekawe jak na mą rodzicielkę by podziałał...


    Myślę, że nawet bez jej chcenia by podziałał.
    Bo to nie jest na zasadzie dostarczania zastępczej nikotyny do organizmu czy tam coś, ale na zasadzie blokowania w mózgu jakiś tam receptorów.
    Można powiedzieć, że ma lekko psychotropowe działanie. Ale nie jest niebezpieczny, więc warto spróbować.
    No tylko jak mama nie chce to jej siłą wpychać tabletek do ust nie będziesz, wiadomiks :wink:


    Monia502: aż się boję zapytać o co był ten przegrany zakład :devil:


    E nic takiego :wink:
    Zakład był o to, że jak zdam prawo jazdy za I razem to rzucam palenie.
    Byłam pewna, że nie zdam więc się założyłam.
    A tu taka niespodzianka :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeOct 2nd 2014
     permalink
    elfika: Teo, a ciekawe jak z innymi aspektami palenia.


    No ja się akurat czułam/czuję o wiele lepiej odkąd nie palę.
    Nie przytyłam, przestałam kaszleć, nic mnie nie bolało, powrócił smak [palenie mocno upośledza kubki smakowe] etc etc
    Ale moja mama trochę też jednak to przeżyła. W sensie wzrosła jej waga, wysiadła tarczyca [to pewnie bez związku, no ale :tongue: ] i generalnie czasami narzeka, że lepiej było jak paliła.
    Nie pali natomiast też już piąty rok i chyba nie zacznie.
    --
    •  
      CommentAuthormadziauk
    • CommentTimeOct 2nd 2014
     permalink
    Isiula - daj znac jak Ci wyjda te testy, bo ciekawe jak to dziala. O nich jeszcze nie slyszalam. :) Te testy z krwi na nietolerancje sa koszmarnie drogie.
    --
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeOct 2nd 2014
     permalink
    a jaki jest koszt takiego testu?
    w sumie w te wsystkie biorezonanse, homeo itp nie wierze ale powoli zaczynam byc na takim etapie ze juz mam dosc lekow i lekarzy i gotowa jestem w jakies dziwne cuda wianki zaczac wierzyc
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeOct 2nd 2014
     permalink
    Tak jak Teo,takze rzuciłam palenie na tabletkach Tabex. Palilam 8 lat,nie pale ponad 11 lat. Ten lek jest taki ,,cudowny,, ponieważ nie zawiera nikotyny. Zawiera substancje blokujaca receptory w mózgu,odpowiedzialne za palenie (tzn.lek wypiera z tych receptorow nikotynę). Co bardzo ważne,jak ja brałam to podczas całej kuracji nie wolno było pic alkoholu (nie wiem,jak teraz czy zmielo się cos wulotce leku). Nie wiem dlaczego czy dlatego,ze po alkoholu bardziej do papierosow ciagnie,czy być może cos może się tam satc jak się wypije ten alkohol.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeOct 2nd 2014
     permalink
    montenia: Tak jak Teo,takze rzuciłam palenie na tabletkach Tabex


    No to jesteś kolejną osobą potwierdzającą skuteczne działania w/w :wink:
    Już w dziesiątkach chyba liczę te, które znam.

    Super Monti, gratulacje :smile:
    A swoją drogą nie wiedziałam, że ten lek już 11 lat temu był dostępny :wink:
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeOct 2nd 2014
     permalink
    Teo,byl był. Na receptę i kosztowal trochę ponad 4zl. Także wtedy cala kuracja kosztowala mnie paczke papierosow:wink:
    I ja Tobie tez gratuluje!
    •  
      CommentAuthorMónikha
    • CommentTimeOct 2nd 2014
     permalink
    Mój M. też rzucił z Tabexem. Palił od 12 rż :shamed: Z krótką przerwą w naszym narzeczeństwie. Ale w końcu się zaparł, poszedł po receptę i w piątym dniu już nie palił (pierwsze 4 dni jest nawet wskazane, by palić, do jakiejś tam reakcji w organiźmie ma dojść). Dla mnie to był szok, bo absolutnie nie wierzyłam że rzuci. Nie pali już prawie 3 lata.
    Natomiast mój Tata próbował z Tabexem, ale nie dał rady. Pali ponad 40 lat. Sądzę, że jednak trzeba bardzo chcieć rzucić.
    -- Mama M & N & W
    •  
      CommentAuthorisiula
    • CommentTimeOct 2nd 2014 zmieniony
     permalink
    A ja miesiąc po kuracji Tabexem znowu paliłam paczkę dziennie :) fakt, że na początku było mi strasznie niedobrze i miałam zawroty głowy, ale przeszło po kilku dniach ;) tabex to dokładnie to samo co desmoxan. Rzuciłam na amen dopiero jak zaciążyłam, synuś mnie zmotywował.. ;)

    MrsHyde, koszt Vega testu to ok 150zł w zależności od miejsca.

    Madziauk, dam znać co nam wyjdzie. Przede wszystkim zależy mi na przebadania Stasia. Odkąd wiemy, że ma autyzm bardzo zależy mi na przebadaniu go pod kątem nietolerancji, pasożytów i metali ciężkich.
    •  
      CommentAuthorKasiek1234
    • CommentTimeOct 2nd 2014
     permalink
    I ja też potwierdzam działanie tego leku. Ja rzuciłam ze względu na ciążę, ale mój mąż wspomógł się tymi tabletkami i rzucił, a nie wierzyłam, że to zrobi.
    Tak więc wygląda na to, że TABEX naprawdę działa.:bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeOct 2nd 2014
     permalink
    isiula: tabex to dokładnie to samo co desmoxan.


    Moj brat rzucil miesiac temu, na desmoxanie wlasnie. Od tamtej pory ( jak na razie) nie zapalil ani jednej fajki.
    Mama nie chce rzucic , bo twierdzi , ze ona lubi palic.

    Ja tez palilam, rzucialam jakies 3 lata temu. Od tamtej pory zdarzalo mi sie popalac, a od czerwca to wiadomo, ze nic :))))) No i mam nadzieje, ze tak zostanie.
    Moj m pali jak smok ( pacxzka dziennie) i jakos nie zapowiada sie zeby rzucil :confused: Probowal, ale nie wytrzymuje....
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeOct 2nd 2014
     permalink
    A widzicie, to ja nie znam ani jednej osoby, która na Tabexie nie rzuciła by palenia oraz takiej, która by rzuciła a potem do palenia wróciła.
    Ale z tego, co piszecie można jednak do nałogu powrócić....


    montenia: kosztowal trochę ponad 4zl


    O jak tanio !
    Ja zapłaciłam prawie 70 zł z tego co pamiętam, ale i tak było warto bo 70 zł to ja w tydzień przepalałam :confused:
    --
    •  
      CommentAuthorisiula
    • CommentTimeOct 2nd 2014
     permalink
    Mam wrażenie, że montenii chodziło o 40zł ;) ja na receptę płaciłam ok 50zł.

    Mój D. 2 razy rzucał z desmoxanem i nic, ale to przypadek beznadziejny. Już nawet o hipnozie dla niego myślałam, ale pewnie też by nie podziałała ;)
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeOct 2nd 2014
     permalink
    isiula: Mam wrażenie, że montenii chodziło o 40zł ;)


    Nie, wlasnie o te 4 pln, bo jednoczenise monotenia napisala :
    montenia: Także wtedy cala kuracja kosztowala mnie paczke papierosow


    no a paczka papierosow nawet dzis nie kosztuje 40 zl.....
    --
    •  
      CommentAuthormarylove
    • CommentTimeOct 2nd 2014
     permalink
    Mój brat rzucił palenie z jakąś cudowna książką, która do tej pory trzyma przy łóżku, i jak ma chwile słabości to do niej sięga :wink: a mąż mój po 12 latach palenia pewnego dnia powiedział że kończy z tym i tak po prostu nigdy więcej nie zapalił, to już ponad trzy lata :smile:
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeOct 2nd 2014
     permalink
    Ja rzuciłam z tą książką.. Jak skutecznie rzucić palenie czy coś w ten deseń. W każdym razie nie palę już 6 lat.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeOct 2nd 2014
     permalink
    Ja przez 10 lat palenia miałam kilka prób, oczywiście nieudanych.
    Tylko przyznaję bez bicia - z silną wolą u mnie maaaaaaaaaaaaaaaaaarniunio.
    I dopiero Tabex zadziałał, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorisiula
    • CommentTimeOct 2nd 2014
     permalink
    Moya, rzeczywiście. Nie doczytałam o tej paczce ;) faktycznie tanio jak barszcz, swoją drogą nie pamiętam kiedy paczka fajek kosztowała 4zł. Jak ja zaczynałam palić LM-y niebieskie były po 4,75 ;))
    •  
      CommentAuthorbladykot
    • CommentTimeOct 2nd 2014
     permalink
    Mój mąż, teść, teścia siostra, męża koleżanki z pracy przestali palić dzięki tej . Męża nie ciągnie w ogóle do palenia, a nie pali już 2 lata.
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeOct 2nd 2014 zmieniony
     permalink
    Ooo, dokładnie! Ja też z tą książką :)

    Gość fajnie wyoślił problem, przestawił naturę i fizjologię nałogu oraz tak zohydził palenie przestawiając tyle argumentów, że no trudno mi było nie wziąć ich sobie do serca. :wink:

    Pamiętam, że dokładnie tak jak to opisał w książce, zapaliłam w trakcie (w tym momencie w którym pisał) tą ostatnią fajkę i nawet nie dopaliłam do końca bo już miałam zohydzone palenie (tak jak przewidział), a następnie (co znowu przewidział i opisał) chyba po 7 dniach śniło mi się, że zaczęłam znów palić i obudziłam się z tak wielkim wyrzutem sumienia myśląc, że zapaliłam, że gdy dotarło do mnie, że to tylko sen byłam najszczęśliwszym człowiekiem pod słońcem.

    I od tego momentu byłam wolnym od nałogu człowiekiem.

    A paliłam, z różnym natężeniem 10 lat.
    --
    •  
      CommentAuthormontenia
    • CommentTimeOct 2nd 2014
     permalink
    Tak,tak 4zl,no może 4,50zl bo dokładnie nie pamiętam.Ale na pewno było w cenie paczki papierosow. Potem drozaly te tabletki i drozaly.
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeOct 2nd 2014
     permalink
    Ja rzucić nie chciałam, a z dnia na dzień przestało mi się chcieć :shocked: Nie miałam absolutnie motywacji, dodatkowo był to dość nerwowy okres w życiu. Z dnia na dzień przestałam wychodzić jak ktoś proponował fajkę w pracy, a wcześniej wychodziłam nawet co godzinę. To było 3,5 roku temu, teraz palę tylko przy %. Nawet jak mam ochotę zapalić "na trzeźwo" to czuję jakbym papier paliła, ohyda...
    --
    •  
      CommentAuthorgilese
    • CommentTimeOct 2nd 2014 zmieniony
     permalink
    A mój tato twierdzi że nie głód nikotynowy w rzucaniu palenia jest najgorszy tylko nawyk sięgania po papierosa. Palił 30 lat, pracuje jako kierowca, więc jeżdżąc miał po prostu odruch sięgania po papierosa, potrafił wypalić paczkę papierosów przy dłuższej trasie. Pewnego dnia stwierdził że palić nie będzie i nie potrzebował tabletek, książek, hipnozy i innych takich, po prostu nie pali już ponad 10 lat. Ale na początku miał problem bo wsiadał za kierownice i odruchowo ręce mu czegoś szukały w tym aucie, po jakimś czasie zorientował się że te ręce mu tego papierosa szukają tak przyzwyczajone. Jakieś 2-3 lata miał zawsze w kieszeni jakieś pastylki czy cukierki :) Ale nie przytył, bo pracuje też fizycznie.
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeOct 2nd 2014
     permalink
    Dla mnie najgorsze (najtrudniejsze) było chyba to, że ciężko mi było sobie wyobrazić mnie bez papierosa.
    Po prostu nie potrafiłam tego ogarnąć, że mogę iść na imprezę i nie palić do %, albo np że nie będzie papierosa do porannej kawy.
    Takie tam sytuacje właśnie, ale gość w tej książce wytłumaczył na czym to polega i w sumie wystarczyło tylko zrozumienie istoty pewnych mechanizmów by sobie to poukładać. Później to się człowiek z tego śmieje, nawet już nie irytuje.
    --
    •  
      CommentAuthorFrances
    • CommentTimeOct 2nd 2014
     permalink
    Tez czytalam ta ksiazke i nie rzucilam;) rzucilam (skutecznie na dzien dzisiejszy), gdy zobaczylam dwie kreski na tescie ciazowym ze Starszakiem. Potem kp, potem znowu ciaza i znowu karmie. Nie mam kiedy zapalic;)
    --
    •  
      CommentAuthorPeppermill
    • CommentTimeOct 2nd 2014
     permalink
    Też czytałam tę cudowną uzdrawiajaca książkę. Pod koniec, jak autor radzi zapalilam ostatniego papierosa i oznajmiłam mężowi, że odtąd jestem osobą niepaląca. Poszłam spać czując się bosko, zupełnie wolna od nałogu...i obudziłam się o 4 nad ranem, z takim głodem nikotyny, jak nigdy w życiu. Musiałam zwlec się z łóżka żeby zapalić.:confused::wink:
    --
    •  
      CommentAuthormangaa
    • CommentTimeOct 2nd 2014
     permalink
    Eee, ja bym tej książki cudowną czy uzdrawiającą jednak nie nazwała, nawet pisząc z przekąsem... :tongue:
    Po prostu przedstawiona jest natura nałogu i prędzej rozpatrywałabym to w kategoriach suchych faktów, a nie jakiegoś czary-mary.
    Na jednego taka perswazja działa, na innego nie, jak ze wszystkim, co dobitnie widać po tej stronie wątku. :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorsardynka85
    • CommentTimeOct 3rd 2014
     permalink
    Ja rzuciłam palenie z dnia na dzień bez żadnych wspomagaczy (razem z obecnym mężem) jakieś 6 czy 7 lat temu od tego czasu nie miałam papierosa w ustach a wcześniej wypalałam min paczkę dziennie...
    --
    •  
      CommentAuthorQuelle
    • CommentTimeOct 3rd 2014
     permalink
    A ja rzucilam dzieki cudownej ksiazce , czytajac ja ujrzalam sama siebie i zrobilo mi sie wstyd ze papieros mna rzadzi.Zrobilam malzowi taki maly prezent na urodzinki .
    Nie pale juz cztery lata i nic a nic mnie nie ciagnie.
    -- http://wwwsuwaczki.com/tickers/p655ybbha8ok1b4a.png[/img][/url]
    •  
      CommentAuthormad1
    • CommentTimeOct 3rd 2014
     permalink
    Ja też rzuciłam sama, 6 lat temu, ale czasem mi się chce, co nie znaczy, że sięgam, bo nie. Lubiłam palić. Mam fajne wspomnienia z tamtymi czasami. Gdyby papierosy były zdrowe, paliłabym chętnie nadal ;D
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeOct 3rd 2014
     permalink
    No ja bym z tą książką bankowo nie rzuciła. Na mnie takie rzeczy nie działają.
    Podobnie jak nie działały obietnice składane rodzicom, chłopakowi, postanowienia i przyrzeczenia przed samą sobą.
    No nic, tyle razy próbowałam i wytrzymywałam maksymalnie jeden dzień.
    Mnie dopiero pomógł Tabex, ale ja może jestem ciężkim przypadkiem bo znam wiele osób, które tak jak niektóre z Was rzuciły tak o, po prostu :wink:


    azniee: To było 3,5 roku temu, teraz palę tylko przy %.


    E to dla mnie [oczywiście bez urazy Azniee :wink:] takie rzucenie to nie jest rzucenie :smile:
    W sensie podpalanie przy alkoholu, na imprezach nawet jakby się potem miało trzy tygodnie w ustach papierosa nie mieć, to jednak dalej palenie.
    Oraz mnie bankowo by na dłuższą metę takie coś wciągnęło i zaczęłabym palić także bez okazji.....
    --
    •  
      CommentAuthorazniee
    • CommentTimeOct 3rd 2014
     permalink
    A mnie nie wciąga i tak jak pisałam, na trzeźwo nawet gdybym chciała, to mi nie smakuje :wink: Papierosy mi leżą w domu, nawet na widoku, bo kupię na imprezie, przyniosę do domu, a na kolejnej znowu kupuję, bo zapomniałam zabrać :wink: A na imprezy teraz za często nie chadzam, czasem prowadzę, czasem nie mam ochoty palić, więc wychodzi czasem raz na miesiąc a czasem raz na dwa-trzy. Oczywiście nie paliłam w ogóle w okresie ciąży i sporo po.
    Nie wiem czy można nazwać to paleniem, ale mi to zupełnie nie przeszkadza :wink: Zresztą, ja chyba nigdy nie byłam zbyt mocno uzależniona, bo paliłam w pracy, w domu często wcale.
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.