Aga no np puscilam go na nogi w tym centrum handlowym a on idzie przed siebie, ja go wolam a on nawet sie nie obróci wiec ide po niego a on zaczyna mi sie wyginac i wrzeszczec, klasc na podloge, nawet na rece sie go nie da wziasc!!!Albo jak mu czegos nie dam to jest podobnie!!
Marta- to,ze idziew swoja strone to norma. A to,że chce postawić na swoim... Pewnie ustąpiłas kiedyś i juz mały cwaniaczek wie, co na Ciebie działa;) Staraj się być twarda- chociaz wiem,ze to niełatwe. Jak sie rzuca to po prostu przytrzymaj go mocno i wynies ze sklepu. Powyje kilka minut i mu przejdzie.
no mój czasami tez ma takie akcje ze jak chce go na rece wziasc to mi sie robi taki "wiotki i mi leci z rak ,kłądzie sie na ziemie i mi wrzeszczy-ja wtedy czekam az sie wyryczy-i bez słowa zbieram z podłogi -ja tez ustepowałam wiele razy i to był mój bład bo teraz spróbuj mu czegos nie dac to jest wielki ryk trzeba tez powiedziec jasno dziadkom-jak ja mo,wie ze nie wolno mu trzaskać drzwiczkami od szafy to nie wolno i juz! jak sie nie podoba zbieram manele i idziemy.taki mam system i wszyscy sie słuchaja,a nawet niech sie obraża
Marta- wiem,ze Ci cięzko. Uwierz mi- mój syn miał niełatwy charakter. Broił tak,ze czasem miałam juz wszystkiego dosc :/ Ale powiem Ci na pocieszenie- wyrósł z tego :)
A co do dziadków... Skoro nie mieszkacie razem, to nie jest to az tak duzy problem :)
Dobry wieczór:)) z dziećmi czasem pewnie nie jest łatwo, ale przyznam, że zazdroszczę:)) ja też się pożalę - mam przed sobą jeszcze pewnie ze dwie - trzy godziny pracy przy komputerze:(( a tak mi się chce spać