Lady a co ty juz na tlusty czwartek sie szykujesz??
Ciacho ja na liscie przyjaciolek mam tylko osoby z ktorymi utrzymuje blizszy kontakt. co jakis czas robie porzadki i usuwam te z ktorymi sie nie odwiedzamy, nie znosze jak mi wpada taka osobniczka raz na jakis czas z obrazkiem czy "milego dnia"... no i badz co badz pisze o dosc hmmm osobistych sprwach wiec wole bardziej zgrane grono plus oczywiscie odrobina wiecej intymnosci ;)
Marta a moze jak nie masz co robisz to podjedziesz do mnie i sprzatniesz sajgon po niedzielnych zabawach i przy okazji sterte prania oblecisz zelazkiem
Na pewno. Jak można się nudzić mając w domu inet? Marta jakiś czas temu wspominała o tym, że nie ma czasu na samoobserwację. :-) Wygląda na to, że czas się na wszystko znajdzie. AniaM, rozsądna oferta.
u nas dzisiaj caly dzien sniezyca. mroz jest wiec mega slizgawica brrrr az sie nie chcialo mi do cioci na imieniny isc... no ale pocieszam sie ze nie skusilam sie na zadne slodkosci ani alkohole i wytrwale pilnuje zarla ;)
Ania no właśnie mam ochotę jak nei wiem co na faworki pomimo, że od jutra chcę w końcu zabrać się za gubienie zbędnych pięciu kilosów jakie za sobą ciągnę :)
Biedrona a tak bardzo bardzo chcesz??? bo ja bym musiala poszukac zeszytu z przepisami a totalnie nie mam pomyslu gdzie go zakamuflowalam... to przepis ciotki i w sumie i jej i mi zawsze z niego niezle chrusciki wychodzily
Hej dziewczyny, wróciłam do domu po weekendzie. Jutro mam pierwszą lekcję angielskiego domową - przychodzi do mnie anglista, mam nadzieję, ze nie przerazi sie moim poziomem wiedzy, bo już praktycznie nic nie pamiętam, angielskiego używam jedynie do rozmów z arabami i turkiem, a te ostatnio są bardzo rzadkie ze względu na R....
Sheh a moge zapytac jakie sa u was stawki za godzine? u nas w miescie niewielu nauczycieli decyduje sie na dochodzenie do ucznia no chyba ze studenciaki
Do mlodego przychodzi nauczycielka- 35 zł za 45minut. Zdecydowanie wolę, jak ktos przychodzi do nas - nie lubie jak mlody sie pałęta po cudzych mieszkaniach
Aniu, mieszka dość blisko, na równoległej ulicy:). A zdecydowałam sie na taką formę nauki, bo zależy mi na szybkim przypomnieniu sobie wszystkiego co zapomniałam no i później na takim ekspresowym kursie, a tego mi żadna szkoła językowa w moim mieście nie zagwarantuje...
* 25 dag mąki pszennej * 4 dag cukru pudru * 1 łyżka masła * 3 żółtka * 5 - 10 dag śmietany * 1 kieliszek spirytusu * szczypta soli
* 50 dag smalcu do smażenia * cukier puder z cukrem waniliowym do posypania
Przepis na faworki: Mąkę posiekać z masłem, dodać żółtka, cukier, szczyptę soli, spirytus i tyle śmietany, aby ciasto było twarde jak na makaron. Dobrze wyrobić i wybijać wałkiem tak długo, aż będą tworzyły się pęrzerze. Następnie ciasto przykryć ściereczką i zostawić w chłodnym miejscu na 1 godzinę, po czym rozwałkować cienko bez posypywania mąką i uformować faworki.
Jak formować faworki: ciasto pokroić na paski o długości 10 cm i o szerokości 3 cm, każdy pasek przeciąć pośrodku i przełożyć jeden koniec paska przez przecięcie i przeciągnąć.
Faworki smażyć na rozgrzanym tłuszczu po obu stronach na złoty kolor. Po usmażeniu faworki ułożyć dla osączenia na bibule, następnie przełożyć na półmisek i posypać cukrem pudrem z dodatkiem cukru waniliowego.
We Wrocku cały czas pada śnieg. U mnie jak zaczelo w sobotę to pruszy tak pomalutku cały czas. Samochud miałam tak zasypany dzisiaj rano, że złamałam zmiotkę przy odśnieżaniu!