Zależy jak dobrana antykoncepcja hormonalna. Nie twierdzę, że tabletki są super, ale ja odkąd mam dobrze dobrane, nie narzekam na spadek libido, humory, wahania wagi itd. Jedynym minusem jest ból głowy podczas przerwy między blistrami.
Ja stosowałam depo provere przez rok i libido miałam zerowe. Nawet mi sie nie chciało myśleć o seksie. Żadnych innych skutków ubocznych nie miałam. Ale już nigdy więcej nie zdecyduje się na anty hormonalną. A jeśli już, to po 3 dziecku.
A jeśli już ... będę musiała? To istnieje w ogóle taka opcja jak "będę musiała"? "Dobrze dobrana" anty powoduje bóle głowy? Na tym polega szycie na miarę tabletek?
Lily: no tak , ale o ile się nie mylę antykoncepcja hormonalna nie powoduje wzrostu libido? A nawet obniża, więc to też nie pomoże.
Bingo. Dlatego jednak ciągle npr. Chociaż ostatnio coraz częściej łapię się na tym, że stosuję tylko dlatego, że nie ma żadnej sensownej alternatywy. W sensie, że żadna antykoncepcja o wysokiej skuteczności nie gwarantuje mi obojętności dla zdrowia. Więc jednak trochę frustracji jest.
Ja nawet z ostatniej wizyty u gina wyszłam z receptą na antyki, sama o nią poprosiłam. Po czym po wyjściu popukałam się w czoło, bo przypomniałam sobie, dlaczego kiedyś z anty zrezygnowałam.
Powody, dla których zrezygnowałaś, nie zdezaktualizowały się? Dopiero wiedza pozwala wybrać świadomie, a nie pochlebstwa ginów ("moje pacjentki, które przychodzą po anty, są najlepiej zorientowane w swoim zdrowiu").
Hej, jak to jest z tymi tabletkami anty? Byłam dziś u gina i wcisnal mi próbkę i receptę na 3 miesiące brania w celu wyregulować cyklu... Tylko kurde mi dopiero wraca płodność po porodzie, w sobotę odstawiłam mała od piersi po 22 miesiącach kp...a ten mi jeszcze przywalil coś na zabicie prolaktyny do tego wszystkiego i co robić? Brać, nie brać? Gin w sumie konkret ale tak mi na siłę te tabletki wcisnał...jeśli to nieodpowiednie miejsce na takie pytanie dajcie znać, spróbuję przenieść w bardziej odpowiednie miejsce...
Żadne tabletki anty nie wyregulują Ci cyklu. Podczas brania pigułek cyklu po prostu nie ma. Nie do wiary, że lekarze takie bzdury opowiadają i jeszcze wciskają pacjentkom tabletki na siłę. Czy ten lekarz chociaż zlecił Ci wcześniej badania i przeprowadził dokładny wywiad, żeby sprawdzić, czy nie ma u Ciebie przeciwwskazań do hormonów?
No właśnie nie, dlatego nie będę ich brać, dam sobie czas, przecież kiedyś jakoś to wszystko wracało do normy po karmieniu...jedyne o co zapytał to czy palę papierosy i czy kiedyś brałam tabsy..pomimo wszystkich efektów ubocznych które u mnie występowały i tak mi wcisnął ta cholerną receptę i jedno opakowanie darmowych..ech zbiera Pan chyba punkty na wyjazd z firmy farmaceutycznej...Byłam u niego pierwszy raz, poszłam z polecenia koleżanki, ale nawet nie zapytał o termin ostatniej miesiączki, ani o ilość porodów czy ciąż..o badaniach hormonów nie wspomną bo niby jak miałby nto zrobić? rentgen w oczach ma? pewnie już do niego pójdę... zastanawiam się tylko czy wykupić ten lek na prolaktynę..chociaż w sumie od soboty jakoś wielce nie spadłą na pewno, a zanim się taki lek weźmie to trzeba chyba jakieś badania poziomu prolaktyny zrobić...
W ogóle zauważcie, że zwolennicy antykoncepcji hormonalnej jako najlepszej, najbezpieczniejszej i najskuteczniejszej często podkreślają konieczność właściwego dobrania tabletek. Bo i fakt, tabletki są różne, mają różne składniki, trochę różnią się ich mechanizmy działania w zależności od preparatu. A wciśnięcie pacjentce na pierwszej wizycie próbki, bez jakiegokolwiek zbadania jej, to jak ogłoszenie: jestem na usługach tej a tej firmy farmaceutycznej, nie interesuje mnie dobro mojego pacjenta, tylko profity, jakie czerpię z wypisywania recept na określone leki. Czy to jest w ogóle lekarz?
Mońka, co do leku na zbicie prolaktyny to chyba nie bardzo możemy Ci pomóc... Może poszukaj innego lekarza i skonsultuj to z nim? A może na forum 28dni znajdzie się ktoś, kto ma wykształcenie medyczne i może udzielić odpowiedzi na Twoje pytanie?
Jeśli chodzi o wyszukiwanie dobrych specjalistów to fajny jest portal Znany Lekarz. Warto czytać tam opinie pacjentów i wybierać tych najlepiej ocenianych lekarzy - bo to zazwyczaj wiarygodne oceny. Dodatkowym plusem jest możliwość umówienia wizyty przez internet.
Dzięki za rady, no właśnie na znany lekarz go znalazłam, a tu na forum był tez polecany jako ten który zwraca uwagę na wykresy, dlatego się umówiłam do niego...kurczę trochę jestem rozczarowana jego postawą, nie dał sobie wytłumaczyć nic, powiedział żę te anty są takie super że nie powodują żadnych skutków ubocznych, nic nie ma prawa się dziać...ech..muszę poszukać innego gina i wybiorę się w styczniu, to cytologie zrobię przy okazji i jeśli nadal będą takie długie cykle poproszę o zbadanie poziomu prolaktyny...narazie nie będę brać tych leków, bo chyba nie jest tak że jak się dziecko od piersi odstawi to z dnia na dzień pokarm znika co nie?
No nieźle. "Nic nie ma prawa się dziać", jasne. To co to, suplement diety, że nie ma działań niepożądanych? Tak z ciekawości - jakie to były pigułki? Chętnie obczaję sobie ulotkę, ciekawe, czy jest tak optymistyczna, jak zapewnienia tego lekarza.
Mońka, dopiero przestałaś karmić, minie trochę czasu aż Ci się cykl wyreguluje. Ja karmiłam dwa lata i co prawda szybko wróciła mi płodność, ale te cykle były bardzo rozjechane (jak na moje wcześniejsze bardzo regularne), z krótką fazą lutealną itp. Wszystko zaczęło wracać do normy, gdy przestałam karmić w nocy (po 1,5roku) i jak już całkowicie przestałam. Ja bym nie brała prolaktyny, ale to moja osobista opinia, a nie lekarska :))) Z ciekawości zerknęłam na Twoje wykresy i to jest dopiero trzeci, tak? U mnie zaczęło to wyglądać normalnie w 13 cyklu poporodowym (skończyły się długie cykle).
Mońka, dzięki. Zerknęłam do ulotki i mnie zamurowało.
Jak każdy lek, lek ten może powodować działania niepożądane, chociaż nie u każdego one wystąpią. (...) U wszystkich kobiet stosujących złożone hormonalne środki antykoncepcyjne istnieje zwiększone ryzyko powstania zakrzepów krwi w żyłach (żylna choroba zakrzepowo-zatorowa) lub zakrzepów krwi w tętnicach (tętnicze zaburzenia zakrzepowo-zatorowe).
Oto niezwykle bezpieczne leki, które nie mają prawa powodować skutków ubocznych...
Tymczasem możliwe działania niepożądane z ulotki:
nudności, upławy, bolesne miesiączkowanie, brak miesiączki, krwawienie międzymiesiączkowe, plamienie, ból głowy, ból piersi, depresja, drażliwość, nerwowość, zawroty głowy, migrena [i (lub) nasilenie migreny], zaburzenia widzenia, wymioty, trądzik, ból brzucha, zmęczenie, uczucie ciężkości nóg, obrzęki, zwiększenie masy ciała, zwiększenie ciśnienia tętniczego krwi, ból brzucha, nadwrażliwość na lek, w tym skórne reakcje alergiczne, wzdęcie, biegunka, zaburzenia pigmentacji, brązowe plamy na twarzy, łysienie, suchość skóry, ból pleców, dolegliwości ze strony mięśni, wydzielina z piersi, łagodne zmiany w tkance łącznej piersi, zakażenie grzybicze pochwy, zmniejszenie popędu płciowego, nadmierne pocenie się, zmiany stężenia tłuszczów we krwi, w tym zwiększenie stężenia triglicerydów... To nie jest jeszcze pełna lista.
no widzisz, ale są w pełni bezpieczne i nic nie ma praw się stać ech...a jedno jeszcze co spytał to czy palę, a skoro nie to antyki idealne dla mnie...no nic dzięki za wszystko, wywalam to w kosz w takim razie, kontynuuję obserwacje i czekam na naturalny powrót do mojej normy, która po prawie 4 latach nie wiem jak wygląda :)
Bayer reklamuje w prasie i inecie anty długoterminową. Reklamy pojawiają się też na 28dni; kierują na www. Reklamowana strona przedstawia 4 blondynki stosujące anty krótkoterminową, opętane strachem przed ciążą i zapominalskie. W filmie młoda matka (przedstawicielka metod barierowej) bełkocze coś o liczeniu dni. Dziecko ma mniej niż pół roku i jest karmione piersią. Dla wszystkich wybawieniem jest przejście na inną metodę przepisaną przez gina.
Bayer jest producentem tabletek, a jednak zdecydował się uwypuklić w filmie wady tej metody. Najprawdopodobniej chodzi o nową spiralę.
Witam Was dziewczyny:) Pozwoliłam sobie włączyć się do dyskusji, ponieważ zaczęłam się interesować tym co dalej po porodzie....za chwilkę zostanę kolejny raz mamą. W poprzedniej ciąży miałam cholestazę, w tej udało mi się jej ominąć. Według ginekologów nie mogę stosować z powodu cholestazy hormonów. A co myślicie o implancie który dopiero wszedł do Polski? Zanim zapytam gina, chciałabym wiedzieć co o tym myślicie i czy w przebytej cholestazie mogłabym taki implant wszczepić? Tym bardziej że cholestaza nie wróciła w kolejnej ciąży.
Implant przecież też opiera się na hormonach, no nie? To po prostu inna forma podania niż pigułka czy plaster. Zanim wybierzesz metodę musisz mieć na uwadze, że zarówno implanty, jak i pigułki (a także zastrzyki, plastry i spirale) nie są zbyt korzystne dla zdrowia.
Tak ale jest to mniejsza dawka hormonów do tego jednoskładnikowa, a skoro w czasie ciąży nie powróciła cholestaza to chyba jest szansa iż po implancie też nie wróci. Co do przenikania do mleka matki czytałam iż można implant stosować w czasie karmienia ponieważ zawierają niewielką dawkę hormonu i nie przenikają do mleka matki tak jak i tabletki cerazette. Nie jestem małą dziewczynką i wiem co oznacza brać hormony, natomiast chciałabym zasięgnąć tylko opinii dotyczącej implantu a cholestazy. Uwierzcie mi przechodziłam już wiele ze staraniami i tzw wpadkami i rozsądnie myślę nad tym co dalej.
Jejku, malgos85, ale przecież nikt Ci tu nie sugeruje, że jesteś małą dziewczynką, która nie wie, w czym rzecz. Chcemy Ci po prostu dobrze doradzić zgodnie z tym, co wiemy. Niestety Twoje pytanie wymaga specjalistycznej konsultacji, bo myślę, że niewiele osób tu obecnych ma na tyle szeroką wiedzę, by udzielić Ci dokładnej odpowiedzi na Twoje pytanie związane z cholestazą. Możemy Cię tylko zapewnić, że w żadnej sytuacji stosowanie antykoncepcji hormonalnej nie będzie obojętne dla zdrowia. Ostatecznie wybór należy do Ciebie.
Zastanawiałaś się nad metodami naturalnymi? Nie chcę Cię do niczego nakłaniać, bo każdy wybiera to, co mu pasuje najbardziej, ale MRP to przecież też opcja i zawsze warto ją rozważyć. A z tego co widzę obserwujesz się/obserwowałaś się jakiś czas, więc możesz z tego skorzystać.
Tosia wiem, że nie sugerujesz iż jestem małą dziewczynką ale tak to zabrzmiało. Tak obserwowałam się, nie neguję NPR, ale uważam iż to dla mnie nie jest wystarczająca metoda. Nie ukrywam iż lubię seks z moim mężem ,znamy się na wylot ale nie wyobrażam sobie seksu tylko w dni niepłodne a przecież jest ich niewiele. Amazonka miałam na myśli iż starając się o dzidziusia 2 lata, były problemy a dwójkę maluszków mam ze stosunku przerywanego włącznie z prezerwatywą niepękniętą. Bardzo kocham moje dzieci i nie wyobrażam sobie życia bez nich ale na 4 chciałabym poprzestać i takie moje"wpadki" nie mogą już mieć miejsca. Stad moje poważne zastanawianie się nad tym co dalej. Obserwacja mojego organizmu dużo mi pomaga ale dla mnie to za mało.
Mało to nieplanowanych poczęć mimo metod hormonalnych? Dni niepłodnych z reguły jest WIĘCEJ niż płodnych - taka jest ludzka biologia. NPR pozwala odłożyć poczęcie na dowolny czas, jeśli Ci na tym zależy. Napisałaś, że motywację masz.
Amazonka jak dla mnie NPR jest dobrą metodą na poczęcie niż uniknięcie poczęcia, owszem poznając swoje ciało można wiele ale jak pisałąm nie mogę tylko na tym polegać i nie chcę. Owszem nikt nie da mi 100% gwarancji nawet przy hormonach, ale jednak jest to dużo pewniejsze dla mnie.
Ok, ja to zupełnie rozumiem - niechęć do okresowej abstynencji to wystarczający powód, by odrzucić metody naturalne. Połączenia MRP z metodami barierowymi w takim razie też nie będę Ci polecać, skoro te drugie u Ciebie nie okazały się skuteczne. Może zatem wkładka bez hormonów? Oczywiście w tym przypadku też nie ma mowy, niestety, o całkowitej nieszkodliwości. Zasadniczo nie ma wyjścia idealnego - ceną za skuteczną antykoncepcję są albo możliwe, choć niekonieczne, powikłania, albo dłuższa lub krótsza abstynencja. Musisz rozważyć bilans zysków i strat.
Tosia lekarz mi proponował jeszcze przed tą ciąże wkładkę, ale nie jestem do niej przekonana, tutaj jest ten problem że do poczęcia może dojść a potem do poronienia (utrudnia zagnieżdzenie), do tego częsty skutek uboczny to wypadanie wkładki...stąd dalsze poszukiwania. Wszystko byłoby prostrze , gdyby nie cholestaza
No to rzeczywiście nieciekawie. Wiesz, metody hormonalne też mają to działanie przeciwzagnieżdżeniowe. Też zastanawiam się, na ile Twoja niechęć do metod naturalnych jest spowodowana tym, że odrzucasz okresową abstynencję, a na ile tym, że nie masz zaufania do nich (bo trochę mam takie wrażenie po tym, co piszesz, ale może błędne). Bo wiesz, z tym pierwszym nie ma co dyskutować - nie uznajesz takiego rozwiązania i już. Natomiast gdyby to chodziło o to drugie, to mogę Cię zapewnić, że nie masz się czego obawiać. A plus jest taki, że jednak MRP nie są szkodliwe dla zdrowia.
Wszystkie metody anty hormonalnej dają w gratisie efekt poronienia, mają w końcu 3 podstawowe zasady działania. Antynidacyjnego nie można wykluczyć. Info na ulotce. To dotyczy zwłaszcza metod jednoskładnikowych dla karmiących.
Potrafisz rozpoznać niepłodność? NPP to opcja dla staraczek, ale nie jest potrzebna. Jest potrzebna odkładającym. Dzięki okresowej abstynencji unikasz przyczyniania się do ew. śmierci kolejnych dzieci.
Tosia i jedno i drugie, swoją przygodę z 28 dni i obserwacją siebie zaczęłam w 2008 roku, może nie jestem specjalistką danej metody aczkolwiek jakieś pojęcie mam o swoim organizmie, śluzie, szyjce itd. Nauczyłam się rozpoznawać płodność, aczkolwiek jak mówią życie pisze samo scenariusz i zwyczajnie się obawiam, W czwarty dzień po skoku (cykl obserwowany) z nie pękniętą prezerwatywą(tak na wszelki wypadek) zaszłam w ciąże. Amazonka wiem iż jesteś zwolenniczką NPR ale nie chce żebyś mnie przekonywała bo to nie o to w tym chodzi.
No właśnie - jesteś pewna, że zawiodła metoda naturalna? Którą metodę rozpoznawania płodności poznałaś? Pytam z ciekawości i dlatego, że nie zgadzam się z Twoim przekonaniem o zawodności MRP. Tak jak wcześniej mówiłam, nie zamierzam polemizować z tym, że to jest dla Ciebie po prostu niedogodna metoda, w pełni szanuję Twój wybór i nie zamierzam Cię na siłę przeciągać na swoją stronę.