Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.
Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.



 [/url]
[/url]
 Za to sama je całkiem ładnie i widzę, że to jej się bardziej podoba.
 Za to sama je całkiem ładnie i widzę, że to jej się bardziej podoba.  I ciekawa jestem, czy to moje dziecko jest takie, że interesuje się tylko swoim talerzem, czy jeszcze jej to przejdzie?
 I ciekawa jestem, czy to moje dziecko jest takie, że interesuje się tylko swoim talerzem, czy jeszcze jej to przejdzie?
      tak głosi teoria BLW.
ale ja uważam (oczywiście nikt nie musi sie z emną zgadzać, ale u nas to po prostu działa), że trzeba odpowiadac na potrzeby dziecka.
Cześć dziewczyny mam pytanie czy herbatkę z kopru włoskiego podaje sie maluszkowi od pierwszych dni życia????


Też stosowaliśmy przy Hani BLW mieszane z karmieniem łyżeczką. I niby było ok. Ale teraz dopiero wyłazi z niej (jak już jest samodzielna bardzo i przede wszystkim za taką chce się uważać), że to miało wpływ. Bo wszystko to, czym była karmiona łyżeczką, jest teraz znienawidzone. Tym sposobem z jadłospisu wypadły wszystkie zupy - bo tymi była karmiona łyżeczką długi czas. Nie chce ich jeść, nie i koniec.
 No nic, poczekam a na razie będę korzystać z jedzenia trochę innych rzeczy niż ona :)
 No nic, poczekam a na razie będę korzystać z jedzenia trochę innych rzeczy niż ona :) Nie wiem, ja na efekty BLW poczekam pewnie jeszcze parę miesięcy, lat.
 Nie wiem, ja na efekty BLW poczekam pewnie jeszcze parę miesięcy, lat.  Ale myślę, że to pomysł dobry, bo zawsze coś tam sobie dziabnie.
 Ale myślę, że to pomysł dobry, bo zawsze coś tam sobie dziabnie.



 [/url]
[/url]
Hydrozagadka - tak z ciekawości zapytam, gdy Hania dostawała jedzenie łyżeczką, to podobało jej się to, czy raczej jadła bo jadła?
Tak sobie jeszcze myślę, a propos tego, co Magdalena napisała i całej idei BLW, że może zbyt wiele się czasem od dzieci wymaga w kwestii jedzenia? No bo przecież niejedzenie zup nie jest wcale takie złe. Może np. Hania stwierdza, że ich nie potrzebuje?
 
       ). Zresztą i tak się zawsze nasłucham, że "może jej rozgniotę tą marchewkę widelcem, żeby jej się wygodniej jadło".
). Zresztą i tak się zawsze nasłucham, że "może jej rozgniotę tą marchewkę widelcem, żeby jej się wygodniej jadło".Tak sobie myślę jeszcze, że fajnie, jak się jest z dzieckiem w domu przez pierwsze miesiące wprowadzania pokarmów, bo wtedy ma się nad tym kontrolę. Bo w sytuacji powrotu do pracy jest trudniej. Nie znam babci, wśród moich znajomych, która zaakceptowałaby BLW, nie mówiąc już o opiekunkach czy żłobkach... Sama na razie do pracy poza domem nie wracam, ale gdybym musiała, to wątpię, czy zdecydowałabym się na samo BLW.
Nie znam babci, wśród moich znajomych, która zaakceptowałaby BLW, nie mówiąc już o opiekunkach czy żłobkach...
O? A ja nie mam uszczelki? Chyba... Gdzie ona jest?


Dziewczyny wspomóżcie, wiem że pewnie gdzieś tu jest napisane o krzesełkach do karmienia, ale nie mam czasu przejrzeć wszystkich stron. Chciałabym kupić jeszcze jakieś przed świętami, a jestem mega zielona w tym temacie. Czy mam na coś zwrócić uwagę oprócz tego dużego blatu ? Czy każde można dosunąć do stołu ? Bo jedno oglądałam w sklepie i te nogi przednie wydawały mi się tak daleko wysunięte...
jeśli chcesz do BLW


 , ja się tylko staram mu nie przeszkadzać.
, ja się tylko staram mu nie przeszkadzać.
      

 Albo i później, jak pewnie by chciały niektóre babcie, gotowe karmić już dawno samodzielne dzieci.
 Albo i później, jak pewnie by chciały niektóre babcie, gotowe karmić już dawno samodzielne dzieci.
      

przeżywam jak mrówka okres, wybaczcie :>Chyba każda z nas tak ma :)



 Po czym Lilka spokojnie wraca do jedzenia.
 Po czym Lilka spokojnie wraca do jedzenia.


 
 
 Ale jak protestuje przeciwko karmieniu, to mu daję łyżeczkę i próbuje sam. W końcu chodzi o to, żeby posiłek było dla niego miły, niekoniecznie czysty
 Ale jak protestuje przeciwko karmieniu, to mu daję łyżeczkę i próbuje sam. W końcu chodzi o to, żeby posiłek było dla niego miły, niekoniecznie czysty 
 Albo nie reagował jak trzeba było, albo reagował za szybko, jak nie trzeba było ingerować. Ale przy dwójce dzieci zakrztuszenie takie, że trzeba było pomóc zdarzyło się dosłownie pięć razy. Z czego piąty raz zdarzył się Krzysiowi całkiem niedawno i to nawet nie podczas samego posiłku
 Albo nie reagował jak trzeba było, albo reagował za szybko, jak nie trzeba było ingerować. Ale przy dwójce dzieci zakrztuszenie takie, że trzeba było pomóc zdarzyło się dosłownie pięć razy. Z czego piąty raz zdarzył się Krzysiowi całkiem niedawno i to nawet nie podczas samego posiłku
       [/url]
[/url]

 [/url]
[/url]
nie żebym się czepiała ale po mojemu Hania za bardzo chyba "leżąca" do takiej zabawy z brokułami
 Ceri pewnie intuicja ma tu wiele do powiedzenia, jak będzie w praktyce to się okaże
 Ceri pewnie intuicja ma tu wiele do powiedzenia, jak będzie w praktyce to się okaże  Na pewno zarzucę tu filmem z pierwszego blw Pupki.
 Na pewno zarzucę tu filmem z pierwszego blw Pupki.


 Napycha sobie buźkę, jakbyśmy ją głodzili, krztusi się po kilka razy w trakcie każdego posiłku - do tego stopnia, że zaczęłam się zastanawiać czy by tego nie olać i na razie próbować od papek
 Napycha sobie buźkę, jakbyśmy ją głodzili, krztusi się po kilka razy w trakcie każdego posiłku - do tego stopnia, że zaczęłam się zastanawiać czy by tego nie olać i na razie próbować od papek  Bez sensu, co? H. była spokojna i rozważna - w początkach samodzielnego jedzenia po prostu oglądała uważnie każdy kawałek jedzenia, delikatnie próbowała, jak miała za dużo, to wypluwała. Jak myślicie, da się jakoś sprawić, żeby ta Natalia aż tak się nie rzucała? Bo za którymś razem po prostu na zawał zejdę... Pomyślałam, że może będę ją przed obiadem tankować pod sam korek mlekiem, to nie będzie aż tak szaleć...
 Bez sensu, co? H. była spokojna i rozważna - w początkach samodzielnego jedzenia po prostu oglądała uważnie każdy kawałek jedzenia, delikatnie próbowała, jak miała za dużo, to wypluwała. Jak myślicie, da się jakoś sprawić, żeby ta Natalia aż tak się nie rzucała? Bo za którymś razem po prostu na zawał zejdę... Pomyślałam, że może będę ją przed obiadem tankować pod sam korek mlekiem, to nie będzie aż tak szaleć...