Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthormarylove
    • CommentTimeJan 28th 2013
     permalink
    winnica: tahini nie ma przypadkiem cukru w składzie?

    ja robię z sezamu tylko i oleju. po co tam cukier?:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJan 28th 2013
     permalink
    marylove: ja robię z sezamu tylko i oleju. po co tam cukier?

    No właśnie po co? :wink:
    Dlatego pytałam czy tahini ma w składzie cukier, bo co innego samemu zrobić pastę sezamową, a co innego kupić gotową czyli tahini, tam przecież może być cukier :confused:
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJan 28th 2013
     permalink
    Dziewczyny mam pytanie, co ja mogę zaserwować Nadii na kolację ?
    Normalnie jadła kaszkę, tzn wypijała ją z kubka. Na obiad dostaje jakieś warzywko w rękę, je sama i popija zupą krem, też z kubana. No i na wieczór też bym chciała coś z blw :> Myślałam o tych kotlecikach z czerwonej soczewicy co chyba Ceri kiedyś podawała, ale tam jest cebula. I w ogóle są one podsmażane. Czy mogę zaproponować takie coś niespełna 7 miesięcznemu dziecku ? Kupiłam książkę z przepisami, ale pewnie dojdzie dopiero za parę dni.
    .
    W ogóle wczoraj o mało awantury w domu nie było, jak teściowa się dowiedziała, że brokuły mała jadła sama, niezmiksowane :confused:
    " To są sekundy, nawet nie będziesz wiedziała kiedy się poddusi !!! " Mam tego serdecznie dość :angry:
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeJan 28th 2013 zmieniony
     permalink
    Penny, przepraszam, że to znowu ja Ci tutaj odpisuję, ale to jest mój ulubiony wątek :bigsmile:
    Jeśli ugotujesz soczewicę na gęsto, to wystarczy, że uformujesz rękoma takie paluszki, których nie będziesz musiała potem smażyć (podobnie można zrobić z ryżem, kaszami itp.). Ewentualnie podpiecz je w piekarniku (przykryte folią).
    Ja dawałam Lilce tego typu kotlety z odrobiną cebuli, majeranku itp. Jeśli się boisz, możesz dodać curry, papryki słodkiej czy jakichś ziół świeżysz lub suszonych.

    A co do teściowej, to wiesz, Nadia może się zakrztusić jakąś rzeczą znalezioną u niej na podłodze (chyba że teściowa jest pedantką:devil:). Ale rozumiem Cię. Ja kiedyś musiałam wyprosić swoją babcię z kuchni, bo patrzyła na L. tak przerażonym wzrokiem, że bałam się, że sama L. się tego wystraszy i zakrztusi :wink: Generalnie robisz to dla dobra swojego dziecka, więc radzę (jeśli mogę) nie mówić nawet o sposobie żywienia i nie wchodzić w dyskusje ;)

    I jeszcze jedno. Wczoraj byliśmy w knajpie. Lilka siedziała z nami i wcinała brokuły (nie zrzucając niczego na podłogę, jak robi to w domu) i pół knajpy się na nią patrzyło, bynajmniej nie ze strachem ;)

    Edit: A zupy z kubka muszę od Ciebie zgapić, bo L. nie ruszy ich łyżeczką :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJan 28th 2013
     permalink
    migg: Penny, przepraszam, że to znowu ja Ci tutaj odpisuję, ale to jest mój ulubiony wątek

    No ja tylko czekam na to !!! :bigsmile:

    Dobra to odrobinę tej cebuli zapodam, nie miała nigdy problemów brzuszkowych typu kolka czy uczulenie, więc spróbuję :>
    A tylko mam pytanie, soczewica nie jest zatykająca tak jak gotowana marchew ? Bo tylko tego się boję :neutral:

    migg: to wiesz, Nadia może się zakrztusić jakąś rzeczą znalezioną u niej na podłodze (chyba że teściowa jest pedantką).

    Z niej taka pedantka jak i ja, czyli żadna :devil: tak jej wczoraj tłumaczyłam ideę, że musi się nauczyć odkrztuszać, bo co będzie jak znajdzie guzik. Ale ona przecież "dwójkę dzieci wychowała" trzymajta mnie.....no właśnie już po wczorajszej akcji kończę "edukowanie" tesciówki. Za to teść bardzo jest otwarty na wszelkie takie nowinki i powiedział, że przeczyta książkę o blw, którą im podrzuciłam :) Tak samo było z wiaderkiem i wiem że prędzej czy pózniej się przekona :) Na razie w głowie jej się nie mieści, że dziecko bezzębne może paki nie jeść, no bo jak to skoro wszystkie inne w okolicy jedzą :wink:
    migg: Wczoraj byliśmy w knajpie. Lilka siedziała z nami i wcinała brokuły (nie zrzucając niczego na podłogę, jak robi to w domu) i pół knajpy się na nią patrzyło, bynajmniej nie ze strachem ;)

    :thumbup:
    migg: A zupy z kubka muszę od Ciebie zgapić, bo L. nie ruszy ich łyżeczką

    Doidy jest boski, ale myślę że zwykły kubek też da radę. Ja na razie jeszcze miksuję, bo chcę żeby ten jeden posiłek zjadła bardziej konkretny, bo chudzielec z Nadii i mało przybiera. Ale zawsze jej daję w rękę coś z zupki i sobie sama zjada ładnie :)

    Dzięki za odpowiedź :>
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJan 28th 2013 zmieniony
     permalink
    Penny, u nas młoda uwielbia jeść ręką soczewicę ugotowaną z krótkoziarnistym ryżem z dodatkiem oliwy - robi się dość gęsta kleista breja, w dodatku bardzo smaczna. Albo owsiankę ugotowaną na wodzie, też na gęsto. Uwielbia się w tym paćkać, ale też sporą część pochłania ze smakiem :smile:
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJan 28th 2013
     permalink
    Już doczytałam, że soczewica to raczej rozluźniająco wpływa na pracę jelit ;] zatem biegnę do garnków i robię kotleciki. Faktycznie ugotuję tak, żeby uformować z tego COś i niech je na zdrowie.

    Hydro ja na razie ograniczam ryż, bo małą niestety zatyka. Ale zjada jaglankę więc w sumie tym mogę kotlecika skleić :)
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJan 28th 2013
     permalink
    PENNY: Hydro ja na razie ograniczam ryż, bo małą niestety zatyka.


    Sama soczewica też w sumie dobrze smakuje, powinno być ok.
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJan 28th 2013
     permalink
    No na to też liczę :> Chociaż jak w zupie ostatnio dostała, to szału nie było. Ale dam teraz może trochę przypraw i tej cebuli, to może wtedy będzie smakować jej bardziej. Ja tam soczewicę mogę kilogramami jeść samą :>
    A dawała któraś z Was czosnek dziecku w wieku Nadii ? I jeśli tak to czy surowy czy ugotowany ?
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeJan 28th 2013
     permalink
    Penny, ja chyba nie, bo po ciąży sama się zrobiłam mało czosnkowa. Ale jeśli chcesz dać trochę do soczewicy, to pewnie nic się nie stanie. A swoją drogą, to u nas też szału nie było po soczewicy. To już cieciorka była ciekawsza :)
    Też mamy doidy, choć obecnie to małej wszystko jedno, z czego pije :)
    PS. L. też chudzielec, zresztą kiedyś pisałam Ci na forum :)
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJan 28th 2013
     permalink
    PENNY: A dawała któraś z Was czosnek dziecku w wieku Nadii ?

    Dawałam Adasiowi surowy czosnek ( na kanapce ) i surową cebulę ( do łapki ) w wieku około 7 miesiąca :wink:
    Od cebuli musiałam go odrywać, bo zjadł by chyba cały krążek :shocked: a kanapkę z masełkiem i czosnkiem zjadł całą :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJan 28th 2013
     permalink
    migg: PS. L. też chudzielec, zresztą kiedyś pisałam Ci na forum :)

    No i widzisz, pamięć już nie ta :wink:
    Winni czyli po prostu mam dawać i tyle :bigsmile: blw nie zna żadnych tabelek, żadnych norm i już :wink:
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJan 28th 2013
     permalink
    PENNY: Winni czyli po prostu mam dawać i tyle blw nie zna żadnych tabelek, żadnych norm i już


    :thumbup::tooth:

    Treść doklejona: 28.01.13 21:48
    A tak serio Penny, to moim zdaniem po prostu powinnaś spróbować. Daj Nadii kanapkę z czosnkiem, zobaczysz czy jej posmakuje. Daj jej na początek kilka gryzów i zobaczysz jak zareaguje.
    A swoją drogą ja też miała dać Adasiowi kilka gryzów, a skończyło się na całej kanapce, bo krzyczał tak długo aż mu dałam następny gryz! :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJan 29th 2013
     permalink
    Noooo, wczoraj nie udało sie z soczewicowymi "kotlecikami", bo wpadła teściowa i odpuściłam na rzecz kaszki, bo by chyba zeszła na zawał. Nic to ;> Dziś rano szamała te soczewicę tylko uszy jej się trzęsły :bigsmile: A zrobiłam ją tyko z odrobiną cebuli, oregano i majeranku. W sumie to nawet kotlecika nie przypominało, ale dzielnie nabierała w garść i pakowała do góry, potem poprawiła jeszcze bananem :tongue: parę razy się zakrztusiła, ale ładnie odkaszlnęła. Jakie to jest zajebiste ! Sory, że się tak podniecam :>
    Na obiad bym chciała jej dać cukinię, tylko nie wiem co z niej zrobić. Może dać jej taką zwykłą ugotowaną pokrojoną w paski ? A do tego buraka ?
    winnica: Daj Nadii kanapkę z czosnkiem, zobaczysz czy jej posmakuje. Daj jej na początek kilka gryzów i zobaczysz jak zareaguje.

    Tak też zamierzam zrobić :>
    winnica: A swoją drogą ja też miała dać Adasiowi kilka gryzów, a skończyło się na całej kanapce, bo krzyczał tak długo aż mu dałam następny gryz!

    No właśnie to jest zaskakujące, ja myślałam że Nadia wzgardzi tym dzisiejszym posiłkiem, a tu niespodzianka :D zjadła wszystko co dostała :shocked:
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthoraguncia
    • CommentTimeJan 29th 2013 zmieniony
     permalink
    PENNY: A dawała któraś z Was czosnek dziecku w wieku Nadii ? I jeśli tak to czy surowy czy ugotowany ?

    ja dawlam zawsze czosnek, odkad zaczelismy BLW (6 miesiecy). surowy, gotowany - ja nie zadaje sobie zbyt wielu pytan. szykuje, gotuje a anastasia je, i ma sie bardzo dobrze!
    watpie, aby zjadla surowy czosnek na chlebie, ale np. zrobilam purè i dodalalm rozgniecionego czosnku - nawet nie mrugnela okiem :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorLivia
    • CommentTimeJan 29th 2013
     permalink
    Aguncia - gratulacje :flowers:
    --
    •  
      CommentAuthoraguncia
    • CommentTimeJan 29th 2013 zmieniony
     permalink
    Livia: Aguncia - gratulacje

    dziekuje :tongue:
    --
    •  
      CommentAuthorbladykot
    • CommentTimeJan 29th 2013
     permalink
    mleka roślinne właśnie robię kokosowe
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJan 29th 2013
     permalink
    Nie wiem gdzie zapytać... dziewczyny z Warszawy, udaje się Wam gdzieś dostać dynię? Zawsze kupowałam w MarcPolu, ale od kilku tygodni brak, a chciałabym od czasu do czasu Adasiowi coś na dyni ugotować....
    --
    •  
      CommentAuthorJULITA1610
    • CommentTimeJan 29th 2013
     permalink
    winnica: udaje się Wam gdzieś dostać dynię?

    Już od dawna nie widziałam dyni w sklepach, chyba skończył się sezon. Na szczęście zdążyłam zrobić mojej małej trochę słoików, ale do następnego sezonu dyniowego, czyli października to kropla w morzu potrzeb :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJan 29th 2013
     permalink
    JULITA1610: Na szczęście zdążyłam zrobić mojej małej trochę słoików

    Kurde no, a mi się nieudało zrobić zapasów :sad:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJan 29th 2013
     permalink
    Sezon na dynię niestety króciutko trwa, mnie się udało jedną wielgachną zamrozić w kawałkach i teraz wyciągam w razie potrzeby :wink:
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJan 29th 2013 zmieniony
     permalink
    Dupa blada! :neutral:
    Muszę pogadać z teściem, chyba coś mówił o jakiejś wielkiej dyni w piwnicy. Zajmie mi pół zamrażarki, ale to chyba jedyna opcja :neutral:
    Nie zależałby mi tak, ale Adaś bardzo lubi dynię.
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJan 29th 2013
     permalink
    winnica: Nie zależałby mi tak, ale Adaś bardzo lubi dynię.


    No właśnie, to samo u mnie. Nikt u nas za dynią nie przepada, poza Natalią. Wciąga bez opamiętania :smile:
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeJan 29th 2013
     permalink
    bladykot: mleka roślinne właśnie robię kokosowe

    Daj znaka jak smakowało :tongue:
    --
    •  
      CommentAuthormadzinka83
    • CommentTimeJan 29th 2013
     permalink
    Dziewczyny a od kiedy stosowałyście blw?
    Wiem, że dziecko ma siedzieć, tylko siedzieć czy samo usiąść, bo do tego drugiego to nam daleko. Fajnie by było zacząć pod 6 miesiącu, ale nie wiem, czy to nie za wcześnie?
    -- [url=http://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthoraguncia
    • CommentTimeJan 29th 2013
     permalink
    Dziecko powinno utrzymywac sie w pozycji siedzacej, nie musi samo siadac.
    My zaczynalismy pod koniec 5-go miesiaca, okres umowny to kiedy dziecko ma 6 miesiecy. Ale roznie to bywa. zorientujesz sie jak mala zacznie wam wyjadac jedzenie z talerzy - wtedy dasz jej sprobowac tego, po co wyciaga lapke. Zwykle tak sie zaczyna :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeJan 29th 2013
     permalink
    Ul_cia: Daj znaka jak smakowało :tongue:
    --
    Ulcia, ja dam, bo swojego czasu robiłam i były mmmmm pyszotka :) Ale jak chcesz do kawy, to lepiej zrobić trochę "mocniejsze" kokosowe (szklanka wiórków na 2 szklanki wody). Owsiane też jest super (szklanka płatków na 3-4 szkl. wody), ale do kawy tak średnio pasuje. Chociaż ja też piłam.

    A jeśli szukacie czegoś do zabielania zup, sosów, to polecam śmietanę ze słonecznika: szklanka słonecznika, 2,3 szklanki wody, trochę cytryny, trochę oleju, opcjonalnie sól i wszystko zmiksować.

    Penny, moja też się kładzie, albo skręca do boku i wysysa boki blatu. A jak się jej zaczyna nudzić, to próbuje wychodzić :D
    Super Nadia je :)

    Madzinka, ja też zaczęłam jakoś tydzień przed skończonym 6 miesiącem. Sadzałam L. w krzesełku (siedziała w nim stabilnie) 5-10 minut dziennie. Potem, jak usiadła sama (miesiąc później) to siedziała dłużej, ale generalnie sama dawała znać, że już ma dość tej pozycji.
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeJan 29th 2013
     permalink
    Zrobiłam to mleko kokosowe i dupa :(
    Miksowałam i miksowałam, a wiórki nadal były mocno wyczuwalne. Może trzeba je najpierw zemleć?
    --
    •  
      CommentAuthormigg
    • CommentTimeJan 29th 2013 zmieniony
     permalink
    Gdy kupiłam lepszy blender, wiórki przestały być wyczuwalne. Ale masz rację, lepiej je zemleć (albo zmielić:devil:) przed zalaniem wodą:bigsmile:


    Aaaaaa, tak w ogóle, to trzeba na końcu przecedzić to mleko:cool:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeJan 30th 2013
     permalink
    PENNY: Czy Wasze dzieciaki też się tak kładły na blacie ?? Bo Nadia czasem jak pies normalnie zjada


    Młoda właśnie tak się na blacie kładzie, a najlepsze jest to, że dużą część jedzenia pod siebie zgarnia i go nie widzi. A potem je odkrywa i jest wielka radość z takiej "niespodzianki: :wink:
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJan 30th 2013
     permalink
    hydrozagadka: A potem je odkrywa i jest wielka radość z takiej "niespodzianki:

    Ta część jeszcze przed Nadią :) Na razie jej wygarniam, a może właśnie to powinnam przestać to robić i dać jej możliwość i szansę odkrycia ;>
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthorczerwinka
    • CommentTimeJan 30th 2013
     permalink
    Dynia jeszcze tydz temu była w Auchan:-)
    --
  1.  permalink
    PENNY: Myślałam o tych kotlecikach z czerwonej soczewicy co chyba Ceri kiedyś podawała, ale tam jest cebula. I w ogóle są one podsmażane.

    jeśli to te co myślę, to nie są podsmażane- ja robię na patelni elektrycznej, a można też w piekarniku
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJan 30th 2013
     permalink
    W tym przepisie który podałaś, było napisane tak :>:
    Rondelek/patelnię z grubym dnem lekko przesmarować oliwą, rozgrzać. Wykładać niewielkie kotleciki/placki (tak +/- 5 cm średnicy i nie za grube- wtedy się ładnie smażą), smażyć z obu stron aż będą rumiane.
    No ale wiadomo, tak jak piszesz w piekarniku też można, tylko wcześniej jakoś nie pomyślałam :P

    Dziś serwuję gotowane warzywa do ręki. A kotleciki/placki może jutro jakieś :>
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
  2.  permalink
    A, to ja o innych myślałam ;-) to te co zacytowałaś nie zrobią się w piekarniku chyba
    --
    •  
      CommentAuthorPENNY
    • CommentTimeJan 30th 2013
     permalink
    A rozumiem, że na te piekarnikowe był tu przepis.. kurde to cały wątek muszę od nowa prześledzić :tongue: Kurcze a miała powstać przepisownia w bazie naszej ? Ja kopiuję sobie co prawda na bieżąco do worda, ale widać jeden przepis mi umknął :>
    -- Zapraszam na mój blog Powrot do jaskini
    •  
      CommentAuthordoti_p
    • CommentTimeJan 30th 2013
     permalink
    Dziewczyny, czy ciemny chleb domowej roboty na zakwasie to nie zaszkodzi dzieciaczkowi? Ja wiem, że teoretycznie mogę podać wszystko, ale ponieważ dziś piekę, to zastanawiam się, czy dla moich pcheł nie zrobić białego, a dla nas ciemnego.
    •  
      CommentAuthormagda_a
    • CommentTimeJan 30th 2013
     permalink
    doti - ciemny chleb jest bardzo zdrowy, ale niestety nie dla dzieci...dla Pchełek korzystniejszy będzie biały chleb...
    -- , [url=https://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthorflavia
    • CommentTimeJan 30th 2013
     permalink
    mam problem, chciałam zrobić dziś Lu gofry na MM ( Biedronka kiedyś podawała stronę na której jest przepis- niestety nie działa mi)
    moje pytanie, ma może któraś z Was zapisany gdzieś, albo robiła i pamięta... ewentualnie jakiś inny?
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeJan 30th 2013
     permalink
    migg: Aaaaaa, tak w ogóle, to trzeba na końcu przecedzić to mleko

    To zmienia postać rzeczy:devil:
    Będę próbować raz jeszcze.
    --
    •  
      CommentAuthornikkitaa
    • CommentTimeJan 30th 2013 zmieniony
     permalink
    flavia: mam problem, chciałam zrobić dziś Lu gofry na MM ( Biedronka kiedyś podawała stronę na której jest przepis- niestety nie działa mi)
    moje pytanie, ma może któraś z Was zapisany gdzieś, albo robiła i pamięta... ewentualnie jakiś inny?

    Ja mam dobry przepis ale nie pamiętam jakie ilości składników -robię na oko.
    W każdym razie mleko, jajko, masło roztopione, mąka, proszek do pieczenia i czasem daje też cukier puder :)
    --
    •  
      CommentAuthorflavia
    • CommentTimeJan 30th 2013
     permalink
    W każdym razie mleko, jajko, masło roztopione, mąka, proszek do pieczenia i czasem daje też cukier puder :)
    --

    ale mleko w sensie MM?:wink:
    --
    •  
      CommentAuthorjudka25
    • CommentTimeJan 30th 2013
     permalink
    Ja robiłam sobie naleśniki, gofry, babeczki z mlekiem mm i jak dla mnie to nawet było lepsze niż ze zwykłym mlekiem :wink:
    •  
      CommentAuthorBiedronka11
    • CommentTimeJan 30th 2013 zmieniony
     permalink
    BUDYN:
    Sprytną formą przemycenia mleka modyfikowanego, którego – uwaga – nie musimy gotować jest budyń. Jak go zrobić?

    Składniki:

    180 ml wody – podzielonej na 100 ml, 40 ml i 40 ml
    żółtko jaja kurzego
    6 miarek mleka modyfikowanego
    płaska łyżka mąki ziemniaczanej
    opcjonalnie łyżka soku -np. malinowego, z czarnej porzeczki, gruszkowego

    Wykonanie:

    100 ml wody gotujemy w rondelku. W 40 ml wody roztrzepujemy mąkę ziemniaczaną i żółtko. Jeżeli decydujemy się na sok dodajemy go do zawiesiny mączno – jajczanej. wlewany cały czas mieszając do gotującej się wody. Gdy zacznie gęstnieć wyłączamy i odstawiamy do przestygnięcia. Dobrze, by „budyń” nie był zbyt gęsty – zmieni on konsystencję po pewnym czasie, na razie jednak nie przejmujmy się tym. Gdy całość nieco przestygnie dodajemy mleko modyfikowane (6 miarek) roztrzepane w 40 ml wody. Całość mieszany i gotowe. Wersja z sokiem ma mniej wyczuwalne mleko, stąd dziecko bardziej chętnie zje takie danie. Mleko zaś zachowuje swoje wartości odżywcze, więc problem rozwiązany.

    Treść doklejona: 12.10.12 15:35
    O i GOFRY jeszcze:

    Można też przygotowywać dania na bazie mleka modyfikowanego – pyszne są w szczególności takie gofry

    Składniki

    5 miarek mleka modyfikowanego
    150 ml wody
    2/3 szklanki kleiku kukurydzianego
    1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
    * dla starszego dziecka łyżeczka kakao

    Wykonanie:

    Przygotować mleko, dodać kleik kukurydziany i proszek do pieczenia, dokładnie wymieszać. Gofrownicę smarować olejem, wypiekać gofry przez ok 2-3 minuty lub na oleju usmażyć małe placuszki. Można podawać z owocami, przecierem owocowym lub jogurtem.

    A ta strona, z ktorej wzielam te przepisy rzeczywiscie juz nie dziala!
    --
    •  
      CommentAuthorflavia
    • CommentTimeJan 30th 2013
     permalink

    5 miarek mleka modyfikowanego
    150 ml wody
    2/3 szklanki kleiku kukurydzianego
    1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
    * dla starszego dziecka łyżeczka kakao

    dziękuję:)
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJan 30th 2013 zmieniony
     permalink
    Muszę się Wam pożalić, po 2 miesiącach przerwy chciałam znów dać Adasiowi jedzenie do łapki, bo pewnie nikt nie pamięta, ale moje dziecko wielce leniwe, w zasadzie od początku chciało jeść to co my i żadnych papek, ale... ręką mamy :confused: Co miałam zrobić? Karmiłam go i on był zadowolony, nie odpuścił żadnego posiłku jak tylko widział, że siadamy do stołu :bigsmile:
    No i dziś dałam mu na stole zwykłą kromkę chleba z masłem kilka oliwek i kawałek pomidora i wiecie co? Poprzesuwał sobie tylko jedzenie po blacie trochę, nawet nie wziął do rączki, po czym zaczął jojczyć. A jak wzięłam do ręki tę kromkę chleba, natychmiast z zadowoleniem i oczekiwaniem otworzył usta...
    ---
    Kurde no... chciałam, żeby jednak sam jadł... Wiem, że karmienie go to jednak nie jest takie prawdziwe BLW... Myślicie, że jest sens dalej próbować? Czy po prostu karmić go jak dotąd?
    --
    •  
      CommentAuthoraguncia
    • CommentTimeJan 30th 2013 zmieniony
     permalink
    Winnica ja mysle, ze jesli on jest zadowolony z tego, ze go karmisz - i je, to dlaczego nie kontynuowac?
    Oczywiscie musisz ta opcje zaakceptowac i podczas jedzenia mimo wszystko zachecac do samodzielnego jedzenia. Powinnas uzbroic sie w cierpliwosc - nie kazde dziecko jest od razu zainteresowane jedzeniem do tego stopnia by samemu po nie wyciagac raczki. Daj mu czas, zobaczysz ze zalapie. 8 miesiecy to wcale nie tak wiele :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorWinni
    • CommentTimeJan 30th 2013
     permalink
    aguncia: nie kazde dziecko jest od razu zainteresowane jedzeniem

    Oooo, on jest bardzo zainteresowany, a łapki ma sprawne, że hoho, ale jak sam je to się wścieka, bo jednak daleko mu do "dorosłego" jedzenia-wiadomo. On wyciąga rączki jak coś chce, a jak już zobaczy, że to wzięłam, żeby mu podać, to otwiera buzię... a jak do łapki chce mu dać, to tylko się krzywi, jęczy, nie dotknie nawet.
    Chyba masz rację, będę go karmić, a jednocześnie dawać mu jedzenie na tacce, może w końcu zechce sam się karmić :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeJan 31st 2013 zmieniony
     permalink
    Zrobiłam do mleka kokosowego podejście nr 2- zmełłam wiórki na pył (a raczej maź, bo własnie to wyjęłam z młynka), namoczyłam, zmiksowałam, a potem przecedziłam.
    No coś nieprawdopodobnego, jakie to dobre:crazy:
    Właśnie delektuję się kawą z mlekiem kokosowym:tooth:
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.