Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeJul 16th 2012 zmieniony
     permalink
    Szczypta, a myslisz, że teraz tak się nie wpisuje?
    Sama wypełniam kilka takich kartek rocznie, to wiem:devil:
    -
    Edit: Źle przeczytałam Twój wpis (zganiam na odmóżdżenie, a co)
    W każdym razie- kartki są i przyznam szczerze, ze są zmorą dla wychowawcy klasy:angry:
    --
  1.  permalink
    Liszka- u nas największa karą był "telefon do rodziców".
    Nie pamiętam,żeby ktokolwiek kiedykolwiek zadzwonił ale pamiętam ten strach....
    Ciuekawe czy dzis tez dzieci się tego boją...
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    szczypta_chilli: Liszka- u nas największa karą był "telefon do rodziców".
    Nie pamiętam,żeby ktokolwiek kiedykolwiek zadzwonił ale pamiętam ten strach....

    w moim przypadku wykonał :bigsmile:, bo koleżanka mi na zimowisku zwykłą igłą przekłuła uszy
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    szczypta_chilli: Ciuekawe czy dzis tez dzieci się tego boją...

    Boją się.
    Ja mam zawsze klauzulę, że w razie czego rodzic MUSI przyjechać po takiego delikwenta i zabrać do domu. Chyba boją się wqrwu rodzica, który musiałby przyjechać kilkaset km, bo dziecię niegrzeczne
    :cool:
    --
  2.  permalink
    O matko- Lisz! Masochistko :)
    Ja tez miałam igłą przekłuwane- ale przez ciocię. No i igła sterylna była :)
    Sushi- nie wiedziałąm,że jeździsz na kolonie :) Pojedziemy kiedys razem? :)
    •  
      CommentAuthorMrsHyde
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    Sushi ja nawet na wycieczki jednodniowe takiego wpisu zadam
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    szczypta_chilli: Ja tez miałam igłą pzrekłuwane- ale przez ciocię. No i igła sterylna była :)

    moja była odkażona dezodorantem :)
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
  3.  permalink
    haha :)
    Pewnie Limarą :D
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    Straszna afera była i nie rozumiałam dlaczego.Teraz w sumie mimo świadomosci zagrożeń ewentualnych też się dziwię. A najgorsze było to, ze za karę mama zabroniła mi nosic kolczyki :rolling:

    Treść doklejona: 16.07.12 11:18
    Nie, Limara to był chyba trochę później wypas. Obstawiam 8x4 :wink:
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthormadziauk
    • CommentTimeJul 16th 2012 zmieniony
     permalink
    Ja tez uwielbialam kolonie, pamietam, ze na pierwsza po 1klasie szkoly podstawowej nie chcialam jechac ;) Dopiero po drugiej klasie bylam pierwszy raz, w okolicach Piekla Gornego ( wiem, ze do Gdanska niedaleko bylo). Niezle co? ;)

    A Titanica milo wspominam, moja pierwsza randka w kinie z mezem ;)

    Pamietam jeszcze, ze w przedszkolu uczyli nas ruskich piosenek np. tej : http://www.youtube.com/watch?v=TVLhXMsdD1g

    Poza tym mielismy zawsze wystepy w przedszkolu na barborke , blisko byla kopalnia wegla bruatnego i zawsze pelno gornikow z wielkimi czapkami bylo ;)
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    Ja na kolonii byłam raz. Pamiętam, że dwa pierwsze dni przeryczałam, bo chciałam wracać do domu, a dwa ostatnie, że nie chcę wracać. zatem z czternastu dni kolonii całe cztery przeryczałam:cool:
    --
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    madziauk: Poza tym w przedszkolu u nas kazdy jadl kozy z nosa! :) czasami zbieralismy je do kupy i dzielilismy sie pozniej


    :crazy::crazy::crazy:
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    madziauk: Poza tym w przedszkolu u nas kazdy jadl kozy z nosa! :) czasami zbieralismy je do kupy i dzielilismy sie pozniej

    akurat jem kanapkę! :devil::bigsmile:
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthormadziauk
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    Licho - smacznego ;)

    Wiem, totalny hardcore. :shamed::devil:
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    _sushi_: Ja na kolonii byłam raz. Pamiętam, że dwa pierwsze dni przeryczałam, bo chciałam wracać do domu, a dwa ostatnie, że nie chcę wracać. zatem z czternastu dni kolonii całe cztery przeryczałam

    ja ograniczałam się do ryczenia na końcu :), do domu wracałam zapuchnięta i na drugi dzień po powrocie oczu nie mogłam otworzyc
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    Licho: akurat jem kanapkę! :devil::bigsmile:


    ja nie jem ale o mało pawia nie puściłam :tooth:
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    madziauk: Licho - smacznego ;)

    dzięki :)

    madziauk: Wiem, totalny hardcore.

    ciekawe czy ktos to zdoła pobic :)))
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
  4.  permalink
    Ja tez ryczałam na koniec. zawsze wracałam zakochana i zawsze po slubie (w sukni z przescieradła )
    Aleee to były czaaasy :)
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    madziauk: Poza tym w przedszkolu u nas kazdy jadl kozy z nosa! :) czasami zbieralismy je do kupy i dzielilismy sie pozniej

    prawdziwy duch wspólnoty socjalistycznej :tongue:
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    Licho: ciekawe czy ktos to zdoła pobic :)))

    Moze nie próbujmy :cool::tooth: bo wiecie, niektóre tu w ciaży i żołądki troche słabsze :crazy:
    --
    •  
      CommentAuthormadziauk
    • CommentTimeJul 16th 2012 zmieniony
     permalink
    Licho - z tego co czytalam to z ta lyzeczka i zabawa w doktora bylo blisko ;)

    Ja nigdy nie plakalam na kolonii, zawsze mi sie podobalo. Sprawdzanie czystosci, chrzest kolonijny, wycieczki, basen, no i te wyczekiwane dyskoteki kolonijne :)

    Na koniec tez nie zdazylo mi sie plakac ;) wiedzialam, ze za rok bedzie kolejna ;) pozniej juz wyroslam z kolonii i byly obozy ;) pamietam moj pierwszy 36 godzin w autokarze jechalismy do Gracji, z tego 5godzin czekalismy na granicy Macedonia/Grecja bo byl jakis strajk.. w 35st upale.. Ale bylo warto, pozniej w nocy wymykalismy sie spac na plazy ;) po drodze kupowalismy piwko... fajnie bylo ;)
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    szczypta_chilli: Ja tez ryczałam na koniec. zawsze wracałam zakochana i zawsze po slubie (w sukni z przescieradła )

    Ja też :flowers:
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    szczypta_chilli: i zawsze po slubie (w sukni z przescieradła )

    a ja miałam welon z papieru toaletowego :)

    Treść doklejona: 16.07.12 11:57
    madziauk: Licho - z tego co czytalam to z ta lyzeczka i zabawa w doktora bylo blisko ;)

    haha! o nie nie nie... blisko byłoby gdyby coś wygrzebano :crazy:
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeJul 16th 2012 zmieniony
     permalink
    ...i wspólnie skonsumowano bleeee
    •  
      CommentAuthormadziauk
    • CommentTimeJul 16th 2012 zmieniony
     permalink
    Ja na kolonii zakochalam sie raz, pierwszy raz sie calowalam z tamtym chlopakiem ( swojego zostawilam w miescie rodzinnym - kolega z podstawowki, przez telefon go poinformowalam, ze to koniec - tak dzwonilam do niego z kolonii). Pozniej ten chlopak z podstawowki przyjezdzal do mnie na rowerze pod blok i plakal, ze go zranilam.
    Koles z kolonii, ten co sie pierwszy raz z nim calowalam ( pocalunek byl okropny, za daleko jezor wkladal), po kolonii wyjechal na wczasy i znalazl sobie inna ;) wiec ja zostalam na lodzie - nie przejelam sie tym zbytnio ;) chyba przez ten uraz po pocalunku..
    --
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    Madzia uwielbiam takie wspomnienia :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorsinoma
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    ha ha ha :bigsmile: DZIEWCZYNY... JESTEŚCIE NIEMOŻLIWE :tooth:
    •  
      CommentAuthormadziauk
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    Was tez w przedszkolu uczyli ruskich piosenek?
    Mi ta piosenka ciagle w glowie siedzi - tak mi ja tam wbili.. :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    Do tej pory znam tę piosenkę na pamięć i często śpiewam :tooth:
    --
    •  
      CommentAuthorsinoma
    • CommentTimeJul 16th 2012 zmieniony
     permalink
    A ja pamiętam, jak pojechałam na kolonię z bratem do Słowacji...
    Mieszkaliśmy wszyscy w hotelu na 2p... wszyscy mięliśmy okna na jedną stronę. Najpierw w ciągu okna miały dziewczyny a na drugim końcu chłopacy.
    Przyjechali też do tego hotelu Czesi i zaparkowali pod naszymi oknami... któregoś razu pamiętam nabijali się z nas (Polaków) chociaż już nawet nie pamiętam z czego.
    A my w dzień poprzedni jechaliśmy na wycieczkę jakąś i nie mięliśmy w ten dzień obiadu - więc dostaliśmy prowiant na drogę. Pamiętam tylko, że sporo tego było i w paczce na drogę był m.in. PASZTET w foremce!!! (nie wiem jak mięliśmy to zjeść, ale OK) więc tego nikt z Nas nie zjadł... i odkładaliśmy PASZTETY na "czarną godzinę" :tooth:

    No i gdy takowa godzina zemsty nastała... w nocy... wszyscy na hurrrra do okien, pasztet z foremki na rękę i sruuu w autokar Czechów :tooth:
    Najlepsze było gdy pasztet trafił w klimatyzator w autokarze... a oni na drugi dzień jechali na jakąś daleką wycieczkę w ponad 30 stopniowym upale :bigsmile:

    Fajnie musiało im pachnieć w autokarze przez całą drogę :shocked:

    Ale co... zemsta to zemsta :tooth:
    Nie muszę chyba dodawać, że nie szło zataić kto to zrobił i musieliśmy przez cały obóz odkupować swoje winy :tooth: ale co tam... WARTO BYŁO zobaczyć ich miny :cool:

    :rolling::rolling::rolling::rolling::rolling:
  5.  permalink
    No nie moge :)
    Suchy prowiant- pasztet z foremki :crazy:
    •  
      CommentAuthorAgatella
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    sinoma: pasztet trafił w klimatyzator w autokarze

    :thumbup:
    •  
      CommentAuthorsinoma
    • CommentTimeJul 16th 2012 zmieniony
     permalink
    szczypta_chilli: Suchy prowiant- pasztet z foremki

    też nie mogliśmy tego pojąć - jak to zjeść - bez noża :tooth:

    Mięliśmy oczywiście tam i inne smakołyki, owoce, słodkości, bułki itd. ale tylko pasztet nikomu się nie przydał :devil:
    •  
      CommentAuthormadziauk
    • CommentTimeJul 16th 2012 zmieniony
     permalink
    Sinoma :tooth: dobre !

    Ja kiedys bylam na koloni w Czechach, ale u nas byl spokoj. Dogadywalismy sie z Czechami bez problemow ;) Nawet na saune do ich osrodka chodzilismy :) chlopaki razem w pilke grali..

    A i na dyskotece nawet grali nam czeskie piosenki " Laska, je laska..lalala cos tam dalej" ;) po czesku ponoc laska to milosc ;)
    --
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    sinoma: ale tylko pasztet nikomu się nie przydał


    najwazniejsze, ze sie nie zmarnowal :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    A ja pamiętam, jak byłam kiedyś na wakacjach i wszyscy jedliśmy gotowana kukurydzę. Obok była kolonia (chyba niemiecka, jeśli dobrze pamiętam) i ci koloniści podpatrzyli, jak my te kukurydzę wsuwamy i też chcieli. Tyle że nie ugotowali jej. Za jakis czas widziałam, jak pod ich oknami leżały nadgryzione kolby surowej kukurydzy:devil:
    --
    teraz, z perspektywy czasu, dziwią mnie dwa fakty:
    1)Niemcy nie znali gotowanej kukurydzy?
    2)Niemcy, a tacy syfiarze?:shocked:
    --
    •  
      CommentAuthormadziauk
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    Ja pamietam, ze jak bylam mala mialam taki maly domek. Skladalo go sie z plastikowych rurek,do tego byly zlaczki, i pozniej do tej konstrukcji przywiazywalo sie taki material kolorowy, na oknie pamietam, ze byla taka siateczka firankowa.
    Nie moge nigdzie na necie znalezc zdjecia.. miala ktoras z Was taki domek?
    --
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeJul 16th 2012 zmieniony
     permalink
    madziauk: Pamietam jeszcze, ze w przedszkolu uczyli nas ruskich piosenek np. tej : http://www.youtube.com/watch?v=TVLhXMsdD1g


    Tez to pamietam, ale bardziej po polsku. A nawiazujac do tej piosenki, popatrzcie na to : niech zawsze bedzie slonce
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeJul 16th 2012 zmieniony
     permalink
    sinoma: też nie mogliśmy tego pojąć - jak to zjeść - bez noża

    Można, można :wink:
    Dzień przed obroną pracy magisterskiej wyskoczyłyśmy z koleżanką po kwiaty dla promotora. Obok był sklep mięsny "Prosiaczek", w którym nabyłysmy droga kupna spory kawałek pasztetu, po czym skonsumowałyśmy na pobliskim przystanku tramwajowym- coś na zasadzie jedzenia grubej tabliczki czekolady:tooth:
    --
    •  
      CommentAuthorsinoma
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    madziauk: Dogadywalismy sie z Czechami bez problemow ;)

    My sie potem z nimi też bez problemów dogadywaliśmy :devil:
  6.  permalink
    _sushi_: Można, można
    Dzień przed obroną pracy magisterskiej wyskoczyłyśmy z koleżanką po kwiaty dla promotora. Obok był sklep mięsny "Prosiaczek", w którym nabyłysmy droga kupna spory kawałek pasztetu, po czym skonsumowałyśmy na pobliskim przystanku tramwajowym- coś na zasadzie jedzenia grubej tabliczki czekolady
    --

    Prosiaczki :tooth:
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    _sushi_: wyskoczyłyśmy z koleżanką po kwiaty dla promotora. Obok był sklep mięsny "Prosiaczek"

    kupiłyście go z reszty za kwiatki? :wink:
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorLexia
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    madziauk: Ja pamietam, ze jak bylam mala mialam taki maly domek. Skladalo go sie z plastikowych rurek,do tego byly zlaczki, i pozniej do tej konstrukcji przywiazywalo sie taki material kolorowy, na oknie pamietam, ze byla taka siateczka firankowa.
    Nie moge nigdzie na necie znalezc zdjecia.. miala ktoras z Was taki domek?


    Madzia, w czasach mojego dzieciństwa (czyli mniej więcej 1999-2000) moja sąsiadka miała takowy domek, w którym bawiłyśmy się w dom :wink:. Coś a`la namiocik dla dzieci.
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    Licho: kupiłyście go z reszty za kwiatki?

    specjalnie kupiłyśmy tańsze, bo wiedziałyśmy, że obok jest Prosiaczek z pysznym pasztetem :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    Madziauk, ja nie miałam, ale koleżanka. To cos takiego było
    domek
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthormadziauk
    • CommentTimeJul 16th 2012 zmieniony
     permalink
    Lexia - no ja ten domek mialam wczesniej, tak jakos rok 87-89 :) pamietam, bo to bylo zaraz po tym jak moja mlodsza siostra przyszla na swiat (87r), bodajze byla to taka chatka ala domek Baby Jagi.. drzwi sie do gory zawijalo i przywiazywalo ;)

    To ja mialam o wiele starsza wersje i z czerwonym dachem ;) ale bardzo podobny.
    --
    •  
      CommentAuthorsinoma
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    _sushi_: Obok był sklep mięsny "Prosiaczek", w którym nabyłysmy droga kupna spory kawałek pasztetu, po czym skonsumowałyśmy na pobliskim przystanku tramwajowym- coś na zasadzie jedzenia grubej tabliczki czekolady

    Zdolniachy :devil:
    Ps. Sushi - Ty z Wlkp? Ten "Prosiaczek" Cię zdradził :devil:
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeJul 16th 2012 zmieniony
     permalink
    sinoma: Ps. Sushi - Ty z Wlkp? Ten "Prosiaczek" Cię zdradził

    No jasne, że z Poznania:devil:
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    madziauk: To ja mialam o wiele starsza wersje i z czerwonym dachem ;) ale bardzo podobny.

    no ja kojarzę też tę starą wersję, ale znalazłam taką najbardziej podobną ;-)
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthormadziauk
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    Chodzilyscie moze zbierac polne kwiatki i pilyscie "sok" z tych ciemno rozowych kwiatkow koniczyny?
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.