Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    madziauk: Chodzilyscie moze zbierac polne kwiatki i pilyscie "sok" z tych ciemno rozowych kwiatkow koniczyny?

    I mleczko z trawy:cool:
    --
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    madziauk: pilyscie "sok" z tych ciemno rozowych kwiatkow koniczyny?


    my robilismy zupe....ze wszystkiego co sie dalo :) w krzakach oczywiscie :)
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    _sushi_: I mleczko z trawy

    a nie z mlecza?
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    ja kiedyś robiłam perfumy z kwiatów :tooth::crazy:
    --
  1.  permalink
    Ja też miałam taki domek :smile: I domek i namiot indiański :smile: Moja mama zachomikowała i teraz dała moim maluchom, ale mają radochę :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 16th 2012 zmieniony
     permalink
    moya212: my robilismy zupe....ze wszystkiego co sie dalo :) w krzakach oczywiscie :)

    dobrze, ze to nie Madziauk napisała :rolling:
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthormadziauk
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    O, mleczka z trawy to nie znalam. Tylko koniczyny .
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeJul 16th 2012 zmieniony
     permalink
    Licho: _sushi_: I mleczko z trawy

    a nie z mlecza?

    Nie, nie.
    Tzn. z mlecza też, ale jest tez taka trawa, z której łodygi można wycisnąć białe mleczko.
    --
    •  
      CommentAuthormadziauk
    • CommentTimeJul 16th 2012 zmieniony
     permalink
    Ja zawsze zrywalam paczki z roz i malowalam usta :D

    Z reszta nie tylko ja, bo w ogrodzie w przedszkolu bylo ciezko je znalezc :)

    Treść doklejona: 16.07.12 13:22
    cerisecerise - fajnie, ja nie znam losu mojego domku niestety..pewnie gdzies przeszedl dalej jak siostra z niego wyrosla ;)
    --
    •  
      CommentAuthorsinoma
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    _sushi_: No jasne, że z Poznania

    aaaaaaaaa.... Pyra poznańska :devil:
    Ja też :tooth:
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    a preparowałyście czterolistną koniczynę dokładając łodyżkę z jednym listkiem?:tongue:
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJul 16th 2012 zmieniony
     permalink
    no pewnie!

    i robiło się piszczałki z trawy ;) achhh

    Treść doklejona: 16.07.12 13:24
    a grałyście w greka? (inaczej wykopańca) albo w krawężnik? :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthormadziauk
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    Licho - jasne, ze tak :)

    Piszczalki z trawy rowniez pamietam :)

    No i swieto bylo jak przyjezdzalo wesole miasteczko :)
    --
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
  2.  permalink
    ooooooo, teraz mi się przypomniała gra w inteligencję :smile: całą podstawówkę w to graliśmy
    --
    •  
      CommentAuthorsushka
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    My namiętnie graliśmy w Państwa-Miasta
    --
    •  
      CommentAuthormadziauk
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    A pamietacie klej guma arabska? My w podstawowce z nudow na lekcji smarowalismy robie nim dlonie, a pozniej zdzieralismy ten klej z rak ;)
    --
    •  
      CommentAuthorsinoma
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    a ja jak chciałam zrobić 4listną koniczynę z 3listnej to pamiętam, że osa mnie użarła :devil: i więcej już nie próbowałam byc nieuczciwa :tooth:
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    _sushi_: My namiętnie graliśmy w Państwa-Miasta


    ooooo przypomnialo mi sie , jak raz gralismy....byla literka E, kolezanka w rubryce "zwierzeta" napisala Entylopa....i jeszcze sie klocila , ze to dobrze......:rolling:
    --
    •  
      CommentAuthorsinoma
    • CommentTimeJul 16th 2012 zmieniony
     permalink
    a zamaczałyście paluchy w gorącym wosku? najczęściej świeczce... potem się zdejmowało zastygłe naparstki z paluchów :tooth:
    •  
      CommentAuthormadziauk
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    My rowniez gralismy w panstwa-miasta :) co to byly za czasy..
    albo podchody, bardzo ubilam pisanie kreda po ulicy/chodnikach :)

    Treść doklejona: 16.07.12 13:34
    Sinoma - ja tak czesto sie bawilam jak nie bylo swiatla ;) siedzielismy w kuchnii przy swieczkach i herbacie :)
    --
    •  
      CommentAuthorsinoma
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    a nosiłyście kolczyki na magnes? he he he... były takie, ktoś pamięta? :cool:
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    sinoma: a zamaczaliście paluchy w gorącym wosku? najczęściej świeczce...


    no pamietam, najbardziej nas rajcowal Dzien Zaduszny, jak wszyscy ( dzieci ) sie spotykalismy na cmentarzu....a ile swieczek bylo do zabawy.....:boogie:
    --
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    moya212: jak raz gralismy....byla literka E, kolezanka w rubryce "zwierzeta" napisala Entylopa....i jeszcze sie klocila , ze to dobrze......

    :crazy::crazy::crazy:
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    sinoma: a zamaczałyście paluchy w gorącym wosku? najczęściej świeczce... potem się zdejmowało zastygłe naparstki z paluchów

    ja tak do dziś robię :), dobrze, ze się w knajpach era świec skończyła na konto tealightów, bo nie mogłam się powstrzymac przed tym procederem ;-) oraz przed oskubywaniem zastygłych kropli wosku na świecy
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthormadziauk
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    Ja kolczykow na magnes nie mialam.

    Mialam za to klipsy, i swego czasu modne kolczyki -naklejki ;)
    --
    •  
      CommentAuthorsinoma
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    moya212: no pamietam, najbardziej nas rajcowal Dzien Zaduszny, jak wszyscy ( dzieci ) sie spotykalismy na cmentarzu....a ile swieczek bylo do zabawy.....

    Monia :shocked: ja myślałam o świeczce na stole.. a nie na grobach :confused:
    To jednak ja byłam grzeczniejssza niż Ty :devil:
    •  
      CommentAuthorLexia
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    Państwa-miasta do dziś dobre na nudnych lekcjach :wink: Jeszcze wisielec, piłka, statki- to te kartkowe.
    A w podstawówce graliśmy namiętnie na boisku w szczura, skakankę (aniołek, fiołek, róża, bez, konwalia, alia, wściekły pies :tongue:), była zabawa w krówkę, ale na nieco innych zasadach niż przytoczone, bo najpierw wybierało się osobę goniącą (krówkę), a potem cała grupa uciekających wybierała kolor i krówka zanim zaczęła gonić musiała zgadnąć, jakieg koloru mleko daje :smile: (dodam, że królował kolor "sraczkowaty", taka fascynacja brzydkimi wyrazami :devil:). Graliśmy też w gumki- dwie drużyny dziewczyn i chłopców, chłopcy jednej z dziewczyn kradli gumkę do włosów i rzucali nią między sobą, a dziewczyny musiały ją odbić :bigsmile: Jak się nie udało, to chłopak zabierał do domu. Mama bankrutowała kupując kolejne gumki, bo całą podstawówkę nosiłam warkocze jak Pipi :shamed::cool:
    --
    •  
      CommentAuthorsinoma
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    Licho: ja tak do dziś robię :), dobrze, ze się w knajpach era świec skończyła na konto tealightów, bo nie mogłam się powstrzymac przed tym procederem ;-) oraz przed oskubywaniem zastygłych kropli wosku na świecy--

    Ha ha.. ja też tak mam :bigsmile:
    To chyba zboczenie z dziecinstwa :cool:
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    sinoma: Monia ja myślałam o świeczce na stole.. a nie na grobach


    no ja wiem , ze ty o tych swieczkach domowych :updown: tylko od razu przypomnialo mi sie tez to drugie....
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    Ja miałam i kolczyki na magnes i klipsy i naklejki - kolczyki :tongue:
    Kto by to pomyślał, ze taka strojnisia ze mnie była ;-)
    A pamietacie takie szminki utleniajace się? Jak sie ją wykręcało to były zielone (:shocked:) jak pomalowało się usta to robiły sie takie mocno czerwone i ni cholery nie można ich było później domyć? (tzn ust nie mozna było domyć) Bo jak juz się "utleniły" - to dopiero sie trzymały na ustach! To był szał - zielona szminka a maluje na czerwono :devil:
    --
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    Ja też w zniczach na grobach maczałam paluchy. Czasem nawet całe dłonie robiąc sobie woskowe rękawiczki...

    Na koloniach pamiętam zieloną noc, kiedy się smarowało śpiochów pastą do zębów.
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    jaca_randa: Na koloniach pamiętam zieloną noc, kiedy się smarowało śpiochów pastą do zębów.

    i klamki u drzwi żeby każdy miał szansę sie pobrudzić :-)
    --
    •  
      CommentAuthorOneKiss
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    apropos kolorów na ustach, pamiętacie lizaki co farbowały język i usta? :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    jaca_randa: Na koloniach pamiętam zieloną noc, kiedy się smarowało śpiochów pastą do zębów.

    u nas klamki, bo kto by spał w ostatnią noc ;-)
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorsinoma
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    Ul_cia: A pamietacie takie szminki utleniajace się? Jak sie ją wykręcało to były zielone () jak pomalowało się usta to robiły sie takie mocno czerwone i ni cholery nie można ich było później domyć? (tzn ust nie mozna było domyć) Bo jak juz się "utleniły" - to dopiero sie trzymały na ustach! To był szał - zielona szminka a maluje na czerwono


    Doskonale pamiętam, jak mamie jako dziecko podbierałam takie szminki :bigsmile:
    po czym wycierało sie usta w rękaw - myśląc że po szmince ani śladu... odkładalo się po "zabawie" szminkę na swoje miejsce - mając nadzieję, że mama nie zauważy...
    no i oczywiście pytanie mamy - czy bawiłaś się moją szminką?
    ja: nie mamusiu
    A mama na to: to dlaczego masz czerwone usta? :shamed:
    i kłamstwo się rypło :tooth:
  3.  permalink
    a w czerwona noc zabierało się czerwone ciuchy i przedmioty :)
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    sinoma: A mama na to: to dlaczego masz czerwone usta?
    i kłamstwo się rypło

    O to to ..... u nas to samo - nie, nie ruszałam Twoich kosmetyków..... hmmm to spójrz w lusstro.....:cool:
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    A tego chyba jeszcze nie było.. Pamiętacie taki serial "Adrian Mole"?? :)
    ad
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    Jako "grzeczna" dziewczynka zawsze zaczepiałam starszych chłopaków. Buńczucznie stawiałam się: "no co, no co? chcesz się bić? na boks czy na judo?". Jak jakiś delikwent się podkręcił do walki, robiłam słodką minkę, krzyżowałam nóżki, spoglądałam spod rzęs i niewinnie mówiłam "dziewczynek się nie bije!".

    Ale w bójki zdarzało mi się wdawać. Wtedy miałam wypracowaną skuteczną metodę: prowokowałam delikwenta, żeby użył nóg (zamierzył się na kopnięcie mnie). Wówczas łapałam go za nogę, unosiłam wysoooooko w górę i gość lądował na plecach. Zanim się pozbierał, miałam czas, żeby dać nogę. Aż się dziwię, jakie miałam szalone pomysły...
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
  4.  permalink
    a która miała takie majteczki? :cool:
    df
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    ja jeszcze pamietam, jak z bratem wysylalismy sobie lisciki w kapciach; Mielismy osobne pokoje naprzeciwko. I jak juz rodzice kazali nam isc spac, to my udawalismy ze spimy , a tak naprawde to pisalismy do siebie jakies listy, wkladalismy w kapcie i rzucalismy do pokoju na przeciwko :bigsmile:
    --
    •  
      CommentAuthorLa_Liszka
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    szczypta_chilli: a która miała takie majteczki?

    ja :D
    -- „Milcz - wydarła ze spienionych warg hrabina - jeśli nie chcesz, bym wyszła wobec ciebie ze złoconych ram mego dobrego wychowania! ”
    •  
      CommentAuthorsinoma
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    jaca_randa: Na koloniach pamiętam zieloną noc, kiedy się smarowało śpiochów pastą do zębów.


    U nas na kolonii zamiast malować pastą twarze - wypaćkaliśmy w zieloną noc cały hotel... :confused:
    Przed samym wyjazdem trzeba było to za karę sprzątać :devil:
    •  
      CommentAuthormadziauk
    • CommentTimeJul 16th 2012 zmieniony
     permalink
    U nas to samo, czerwona noc - zabieralo sie czerwone przedmioty, zielona - tu pasta do zebow wchodzila w ruch, oczywiscie kazda klamka byla obsmarowana plus Ci spiacy -niebudzacy sie rowniez.
    U nas jeszcze byla biala noc, opowiadalismy sobie przed zasnieciem o duchach.. pozniej chlopaki nas straszyli ;) pamietam, ze po takiej jednej nocy na kolonii jedna kolezanka sie posikala ze strachu w majtki, bo koledzy z pokoju obok walili w nocy w sciane i wydawali dziwne straszne oddglosy..
    --
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    sinoma: wypaćkaliśmy w zieloną noc cały hotel...


    hahahha jak nie pasztet , to pasta w ruch :clap:
    --
    •  
      CommentAuthorsinoma
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    moya212: ja jeszcze pamietam, jak z bratem wysylalismy sobie lisciki w kapciach; Mielismy osobne pokoje naprzeciwko. I jak juz rodzice kazali nam isc spac, to my udawalismy ze spimy , a tak naprawde to pisalismy do siebie jakies listy, wkladalismy w kapcie i rzucalismy do pokoju na przeciwko

    Monia, nie łatwiej było Ci zrobic z niego samolot? :tooth:
    •  
      CommentAuthorjaca_randa
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    Haha, u mojej siostry w liceum był taki nauczyciel, który był harcerzem. Zawsze chodził w mundurku harcerskim. Kiedyś pojechał z nimi na wycieczkę klasową. Przez cały wieczór budował piramidę z krzeseł i stołów, jako "pułapkę na złodzieja". Kiedy wszyscy poszli spać, w środku szczerej nocy, nagle rozległ się potworny huk i hałas. Wszystkie dzieci i nauczyciele wybiegli na korytarz, patrzą - a pod stertą połamanych mebli leży tenże nauczyciel-harcerz, który wpadł we własne sidła :crazy:
    -- Szczęście jest decyzją, którą podejmujemy każdego dnia.
    •  
      CommentAuthor_MIA_
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    sinoma: Monia, nie łatwiej było Ci zrobic z niego samolot?


    heheh samolot nie zawsze dolatywal :P a kapciem lepiej sie celowalo :smile:
    --
    •  
      CommentAuthorsinoma
    • CommentTimeJul 16th 2012
     permalink
    moya212: hahahha jak nie pasztet , to pasta w ruch


    No co?? W końcu beztroskie wakacje :tooth:

    Treść doklejona: 16.07.12 14:00
    moya212: heheh samolot nie zawsze dolatywal :P a kapciem lepiej sie celowalo


    Fakt, mam nadzieję, że brat na drugi dzień nie wstawał z podbitym okiem lub guzem na głowie?? :cool:
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.