Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorAtam
    • CommentTimeNov 9th 2010
     permalink
    Powiem Wam dziewczyny, że lepiej żyć samemu niż z kimś, kto nas nie chce, kto rani, oszukuje i kłamie.
    Trudne jest ułożenie sobie życia od nowa. Jest strach, niepewność, żal, łzy, poczucie osamotnienia i niesprawiedliwości. Ale paradoksalnie takie sytuacje wyzwalają w kobietach siłę, o jaką się wcześniej nie podejrzewały. Szczególnie, gdy jest dziecko. Budzą się w nas lwice, wojowniczki.
    I gorąco wierzę, że nawet, jeśli przez jakiś czas jest ciężko, trudno związać koniec z końcem, to nadchodzi kiedyś taki dzień, kiedy można z podniesionym czołem przejść koło byłego z uśmiechem pewnej siebie, niezależnej i spełnionej kobiety.
    -- Za mężczyzn, którzy nas zdobyli. Za dupków, którzy nas stracili. Za farciarzy, którzy nas poznają!
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeNov 9th 2010
     permalink
    kako bądź silna. Rozumiem Cię że musiałaś napisać i dobrze zrobiłaś.
    Co na to "wszystko" Wasi rodzice??
  1.  permalink
    Kako to przykre ze Małgosia to przezywa:( Piotrus był troche od niej starszy gdy sie rozstalismy i nawet słowem nie wspomniał,pewnie dlatego ze M wiecej w domu nie było niz był,wiec jedynie to pocieszenie ze nie musiałam tego przechodzic.ale i tak jest mi przykro i czasem sie sama niepotrzebnie nakrecam
    --
    •  
      CommentAuthorAtam
    • CommentTimeNov 10th 2010
     permalink
    Kako, ja takie emocje przeżywałam w 8 miesiącu ciąży, czyli chyba nawet gorzej niż u Ciebie. I to ja musiałam się wynieść z domu. Więc uwierz mi, wiem co mówię.
    -- Za mężczyzn, którzy nas zdobyli. Za dupków, którzy nas stracili. Za farciarzy, którzy nas poznają!
    •  
      CommentAuthorAtam
    • CommentTimeNov 10th 2010
     permalink
    Tak, sama.
    -- Za mężczyzn, którzy nas zdobyli. Za dupków, którzy nas stracili. Za farciarzy, którzy nas poznają!
  2.  permalink
    Wilma to musiałaś miec naprawde przezycia...przykro mi ,ale tak jak napisałas lepiej byc samemu niz z jakims dupkiem
    --
    •  
      CommentAuthorAtam
    • CommentTimeNov 10th 2010
     permalink
    Owszem, miałam. I mam nadal. Ale nawet nie będę Wam tego opisywać bo to jest historia na telenowelę z rodzaju "Mody na sukces". Powiem tylko, że ani przez chwilę nie żałowałam odejścia i wiem, że dzięki temu obie z dzieckiem jesteśmy szczęśliwsze.
    -- Za mężczyzn, którzy nas zdobyli. Za dupków, którzy nas stracili. Za farciarzy, którzy nas poznają!
  3.  permalink
    Wilma uwierz mi ze moje życie to tez telenowela i nie wiem czy z happy endem,fakt jest taki ze tez czuje sie spokojna i jakos lepiej mi bez eM
    --
    •  
      CommentAuthorAtam
    • CommentTimeNov 10th 2010
     permalink
    kako, powiem Ci tak. Wyobrażam sobie, że z pewnych względów jest Ci ciężej, bo nie zostałaś postawiona pod ścianą. Jednak jeśli dobrze rozumiem, to Twój mąż i tak zachował się bardzo uczciwie. Ciesz się tym, że jesteś w stanie normalnie z nim rozmawiać, że Twoje dziecko może mieć normalne kontakty z ojcem, że on w ogóle chce mieć kontakt z dzieckiem. Ja nie dostąpiłam takiego luksusu.
    Teraz pewnie tego nie docenisz, ale za kilka lat być może zobaczysz, że to i i tak było nie najgorsze wyjście z sytuacji. Przynajmniej zachowacie w tym wszystkim godność.

    ciasteczko, nie znam Twojej historii ale wierzę na słowo. Jeśli trafiłaś na takiego skurwysyna jak ja, to mogę tylko współczuć i życzyć dużo siły.
    -- Za mężczyzn, którzy nas zdobyli. Za dupków, którzy nas stracili. Za farciarzy, którzy nas poznają!
    •  
      CommentAuthorBett
    • CommentTimeNov 10th 2010
     permalink
    Kako - wiem, że łatwo mi to pisać, ale zachowaj się jak rasowa zołza. Nie pisz mu takich smsów, chociażbyś miała bardzo mocno pogryźć poduszkę i wyć. Nie radź mu, żeby sobie odpoczął, bo sorry - sama zajmujesz się dzieckiem, a on Ci się żali przez telefon, że jest zmęczony? Nie dawaj mu żadnej taryfy ulgowej - chce być ojcem - niech się stara. Pisząc mu, że go przyjmiesz do domu tylko utwierdzasz go w przekonaniu, że nie musi robić NIC aby wrócić, a skoro wie że i tak jesteś na wyciągnięcie ręki - zrobi to, co każdy chłop uwielbia - nie będzie się poświęcał i angażował, a zadba tylko o siebie.
    NIE BĄDŹ MIĘKKA! Z tego co piszesz rozstanie nie było Twoją winą, więc z jakiej paki to Ty masz go przekonywać do powrotu i dawać mu fory? Zagraj niedostępną księżniczkę, bądź bryłą lodu, a zobaczysz że to przyniesie o niebo lepszy efekt niż ckliwe smsy.
    Wiem co piszę. Oczywiście jeśli Twój Mąż jest już na etapie całkowitego zamknięcia Waszego małżeństwa to nic nie pomoże. Ale chociaż nie będziesz miała do siebie pretensji, że straciłaś godność w tym wszystkim.

    Wilma
    - przepiękny i wzruszający masz swój opis profilowy. To jest to :) I z tego każda z nas powinna czerpać siłę - z naszych dzieciaków! :) Strasznie mi przykro, że musiałaś przechodzić rozstanie w ciąży, dobrze że Malutka urodziła się zdrowa. Ja najpierw przeżyłam koszmar, gdy Mąż dowiedział się o ciąży (tak bardzo jestem wdzięczna, że mój Piotruś mimo wielkiego stresu był we mnie całe 9 miesięcy!), a potem gdy Mały skończył 8 miesięcy.
    Każda z nas chyba ma na swoim koncie niezłą telenowelę brazylijską...
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeNov 10th 2010
     permalink
    Bett: Wilma - przepiękny i wzruszający masz swój opis profilowy. To jest to :) I z tego każda z nas powinna czerpać siłę - z naszych dzieciaków! :)


    Dokładnie! Już jakiś czas temu zwróciłam na niego uwagę :wink:
    --
  4.  permalink
    Ja sie ciesze z tego,że Piotrek naprawde nie przezył szoku jak sie rozstalismy-poprostu dla niego to był gosc w domu i tyle.Gosc sie obraził i gosc zerwał z nami kontakt-i dobrze bo lepiej dla nas -mniej nerwów.eM potrafił naprawde robic na złosc i np nie chciał mi go oddac:( to były ciezkie chwile dlatego gdy sie ulotnił poczułam spokój,że nikt ni ebedzie grał na uczuciach dziecka,bo ja własnie na to nikomu nie pozwole
    --
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeNov 10th 2010 zmieniony
     permalink
    Kako... może ja nie powinnam zabierać głosu, ale mimo, że cieszę się (jak na razie- ODPUKAĆ- TFUTFUTFU!) szczęśliwym (choć z krótkim stażem) małżeństwem, to już sporo w życiu przeżyłam i widziałam też. I powiem Ci, że zgadzam się trochę z Bett. Co napisałaś, to napisałaś, co jeszcze napiszesz, to napiszesz - rozumiem to. ALE! Wg mnie powinnaś podrzucić Gosię do teściów (nie do rodziców, tylko właśnie do nich) i zrobić coś DLA SIEBIE - CZĘSTO. Nie wiem co... Wyjść ze znajomymi się zabawić? Pójść na basen? Do kosmetyczki? Do fryzjera? Schować się pod kocem i poczytać książkę? Obojętne. Powiedzieć teściom, że w TEJ sytuacji potrzebujesz czasu dla siebie, bo "blablabla". Nie wiem czy to zadziała na Twojego męża, ale z nastoletnich (i właściwie nie tylko) czasów, kojarzy mi się, że nic tak na mężczyzn nie działa jak nasza obojętność. Zwłaszcza, że już podejmowałaś próby naprawy związku i odbudowania uczucia. Wg mnie to jest pora na ostentacyjne "NIE? TO NIE!" Ale oczywiście każdy przypadek jest inny i trudno coś radzić... Ja po prostu podrzucam to, co z doświadczenia wiem. Życzę Ci, żeby się poukładało i, żeby to "przestanie kochania" było jakimś idiotycznym przejęzyczeniem albo niewłaściwym wyrażeniem emocji... Jeśli tylko Ty chciałabyś tak to właśnie widzieć...
    A co do Wil... To Wil wie ;-)..., ale publicznie powiem - DZIELNA DZIEWCZYNA!
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeNov 11th 2010
     permalink
    kako cały czas trzymam kciuki i podpisuję się również pod
    kodama: Życzę Ci, żeby się poukładało i, żeby to "przestanie kochania" było jakimś idiotycznym przejęzyczeniem albo niewłaściwym wyrażeniem emocji...


    co do pisania do eM to ciągle uważam że słusznie zrobilaś (robisz), póki nie ma w tym Waszym kryzysie osoby trzeciej masz święte prawo walczyć o Niego kazdym sposobem i nie tracisz nic na godności.
    •  
      CommentAuthorAtam
    • CommentTimeNov 11th 2010
     permalink
    Bett: Wilma - przepiękny i wzruszający masz swój opis profilowy. To jest to :) I z tego każda z nas powinna czerpać siłę - z naszych dzieciaków! :) Strasznie mi przykro, że musiałaś przechodzić rozstanie w ciąży, dobrze że Malutka urodziła się zdrowa.
    Talinka: Dokładnie! Już jakiś czas temu zwróciłam na niego uwagę

    Ojej, dziękuję!
    No ale powiem Wam, że każdego dnia dziękuję Bogu za to, że mój szkrabik urodził się zdrowy po tym wszystkim, że w ogóle donosiłam ciążę. Tylko dzięki mojej córeczce przeżyłam te miesiące koszmaru i mam siłę do walki. Nie mam mieszkania, nie mogę znaleźć pracy ale dzięki niej i tak czuję się wygrana :)
    kodama: A co do Wil... To Wil wie ;-)..., ale publicznie powiem - DZIELNA DZIEWCZYNA!
    Wil wie :**************
    -- Za mężczyzn, którzy nas zdobyli. Za dupków, którzy nas stracili. Za farciarzy, którzy nas poznają!
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeNov 11th 2010
     permalink
    danap: co do pisania do eM to ciągle uważam że słusznie zrobilaś (robisz), póki nie ma w tym Waszym kryzysie osoby trzeciej masz święte prawo walczyć o Niego kazdym sposobem i nie tracisz nic na godności.

    Właściwie się zgadzam, ale wydaje mi się, że jedno (czyli czułe smsy, dawanie szansy i bycie na wyciągnięcie ręki) nie przeszkadza drugiemu (jawnemu okazaniu obojętności = stworzeniu sobie tylko swojej życiowej przestrzeni, do której mąż nie będzie dopuszczony).Nie wiem czy jasno formułuję to co chcę powiedzieć :). Chodzi mi o to, żeby to jakoś zrównoważyć. Sprawić, żeby mężczyzna poczuł się zazdrosny, żeby miał przedsmak konsekwencji swojej decyzji, czyli niewiedzę, co się dzieje z jego żoną - gdzie i z kim wychodzi, co robi, jakie ma plany itp. Dlatego Kako jak teściowie chętnie opiekują się Małgosią i Twój mąż też, to korzystaj tego i nawet jeśli plany masz inne (np. zrobienie prania) to przebąknij, że wychodzisz ze znajomymi, masz spotkanie, czy co tam sobie wymyślisz. To są chwyty poniżej pasa - wiem, ale często skuteczne, a w tej walce wszystkie chwyty dozwolone :wink:. Jak słabnie uczucie (albo nawet przemija), to zazdrość o drugą osobę pozostaje jeszcze długo i według mnie warto to wykorzystać. To może pokazać tej drugiej stronie, że jej decyzja niesie za sobą konsekwencje całkowitej utraty drugiej osoby. Wydaje mi się (choć może źle), że Twój mąż jeszcze tego nie czuje.
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
  5.  permalink
    a ja chciałam Was zaprosic na strone Single Moms:) ja juz tam urzeduje jakis czas i dziewczyny są swietne,zapraszam Was
    --
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeNov 14th 2010
     permalink
    dziewczyny 3 dzień jestem sama tzn bez pomocy męża, bo jest w rozjazdach i rośnie mój podziw dla matek singielek. Jak Wy dajecie radę?!
    Szacun
  6.  permalink
    ja daje rade bez pomocy ,tylko jak zaczełam chodzic do szkoły to mama przychodzi ale tylko 3 razy w tygodniu
    Powiem Ci danap ze tworzy sie potem taka wieź między dzieckiem a mamą ze jestescie jak jedna osoba i nawet sobie nie wyobrazasz ze jestesie osobno:) mimo ze to jest czasem męczace.Ja wychodze z załozenia ,że mamy tylko siebie i dlatego mozemy robic wszystko razem;)
    I jeszcze jedno im starsze dziecko tym jest łątwiej
    --
    •  
      CommentAuthorAtam
    • CommentTimeNov 14th 2010
     permalink
    danap: dziewczyny 3 dzień jestem sama tzn bez pomocy męża, bo jest w rozjazdach i rośnie mój podziw dla matek singielek. Jak Wy dajecie radę?!
    A mamy wyjście? Ja na co dzień mam pomoc rodziców więc i tak nie jest źle. Gdybym nie miała nikogo to byłoby ciężko. Choć ja dawałam radę sama nawet po cesarce z tygodniowym noworodkiem, może nie było to miłe i łatwe, ale jakoś obie przeżyłyśmy. Od tego momentu uważam, że wszystko jest możliwe i jak trzeba to się bierze siły nie wiadomo skąd.
    -- Za mężczyzn, którzy nas zdobyli. Za dupków, którzy nas stracili. Za farciarzy, którzy nas poznają!
    •  
      CommentAuthorJoan1977
    • CommentTimeNov 14th 2010
     permalink
    już to kiedyś pisałam, ale jeszcze powtórzę: KOBIETA JEST ZDOLNA DO WIĘKSZYCH POŚWIĘCEŃ NIŻ FACET, nawet w związku- facet lubi wygodę. A jeśli ma obiadki mamusi, posprzątane, uprane, dziecko dochodząco to cóż...
    Jeśli chodzi o Kako, to znamy się już troszkę i wiem, że to babka o jakiej pisze Koda:) Potrafi się powstrzymać od okazywania uczuć i poryczeć trochę w wannie, prawda Karolciu:) Ale największy twardziel wreszcie pęka niestety... albo stety:)

    Wilma Twoje motto bardzo do mnie przemawia, BAAARDZO!

    Życzę Wam aby to trzecie się spełniło:)

    Tylko po Waszych doświadczeniach selekcja będzie ostra...i dobrze!:bigsmile:
    •  
      CommentAuthorLily
    • CommentTimeNov 14th 2010
     permalink
    no nic przynajmniej jest stanowczy - chociaż to nieuczciwe, że nie chce z Tobą porozmawiać w cztery oczy...
    Może napisz kiedyś jak już znajdziesz siły o co tak właściwie poszło bo przynajmniej ja - niewiele z tego rozumiem...
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeNov 14th 2010 zmieniony
     permalink
    Dlatego podtrzymuję swojego ostatniego posta, a nawet Cię bardziej nabuntuję :devil:
    Pewnie, że dla niego jest dobrze... Siedzi u rodziców (żeby nie napisać u "mamusi") i ma przysłowiowy święty spokój (wyprane, ugotowane, dziecko z doskoku i zero problemów egzystencjalnych). I w dodatku niewiele się dla niego zmieniło, no może poza tym, że nie spędzacie razem nocy, bo jak pisałaś wyżej widujecie się niemal codziennie.
    Na Twoim miejscu totalnie bym się teraz od niego odcięła - nie inicjowała kontaktu, nie odbierała telefonów (za pierwszym razem to już w ogóle, ewentualnie oddzwaniałabym po jakimś czasie). Zrobiłabym sobie i jemu totalny "odwyk". Nawet jeśli i to na nim nie zrobi wrażenia, to dla Ciebie będzie to wstęp do zaakceptowania sytuacji i może za jakiś czas otworzenia się na nowy świat i nowy związek. "Czuła walka" widocznie na niego nie działa, ale sumienie możesz mieć czyste, bo się jej podjęłaś i on wie, że jesteś jeszcze gotowa na "was".
    Ps. Współczuję Ci szczerze. Bardzo niefajny sms. Ale mam nadzieję, że Tobie wyjdzie na dobre i stanie się przełomowym momentem do bycia szczęśliwą od nowa... nawet bez niego.
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    •  
      CommentAuthorAtam
    • CommentTimeNov 15th 2010 zmieniony
     permalink
    Wiesz Kako, Koda ma rację. Nie da się walczyć o związek jeśli tylko jedna strona jest tym zainteresowana. Nie wiem jak długa trwa u Was ta sytuacja bo nie mam czasu się wczytać, jednak chyba nadchodzi moment gdy musisz zacząć myśleć o ułożeniu sobie życia bez niego. Kontaktów i tak nie zerwiecie więc jak ma do Ciebie wrócić, to wróci.
    Myślę, że potrzeba Ci dobrego wkurzenia. I ten sms powinien wyznaczyć Ci dalszą drogę. Nie to nie, bez łaski. Proszenie się o uczucia jest poniżające.
    Teraz przemyśl wszystko, zrób plan i ściągnij go na rozmowę o tym, jak dalej z formalnego punktu widzenia widzi przyszłość Waszej trójki. Trzeba wyjaśnić wszelkie kwestie majątkowe, opieki nad dzieckiem i różnych innych formalności. Tu i teraz. Niech się zdeklaruje co on w ogóle chce. Nie chodzi mi o składanie wniosku rozwodowego ale pomyśl i o tym, bo choć sprawa niemiła, może to być istotny punkt Waszej dalszej egzystencji.
    Joan1977: Wilma Twoje motto bardzo do mnie przemawia, BAAARDZO!
    :)))))

    Joan1977: Tylko po Waszych doświadczeniach selekcja będzie ostra...i dobrze!
    Ja to się zastanawiam czy po tym wszystkim jakikolwiek facet spełni moje oczekiwania bo ja już nigdy więcej nie zamierzam iść na kompromis w pewnych sprawach.
    -- Za mężczyzn, którzy nas zdobyli. Za dupków, którzy nas stracili. Za farciarzy, którzy nas poznają!
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeNov 15th 2010
     permalink
    kako amoże mu tak dobrze i wygodnie?? Dziewczyny maja rację, sytuację powinniście określić jasno. Miłość i kochanie tak ale przy moim boku a jeśli nie to koniec. Taka przejściowa sytuacja nie powinna trwać długo, może to nim wstrząśnie, może postawienie sprawy na ostrzu noża uzmysłowi mu że Cię straci? Że juz nie będzie odwrotu, potraktuj te jak to nazwałas formalności jako jeszcze jedno wyciągnięcie ręki i próbę naprawienia związku.
    • CommentAuthorewa74
    • CommentTimeNov 15th 2010
     permalink
    ooo hej, dopiero teraz trafilam na ten watek, no u mnie tez ,raz lepiej raz gorzej, aletakiego konkretnego kryzysu to jeszcze nie mielismy,8 lat po slubie jestesmy ,chociz kiedys przypadkiem, w telefonie M ,PRZECZYTALAM SMS od jakiejs laski, ze bez niego zyc nie moze, afera byla w domu straszna ,nawet tesciowej pokazalam tego sms , to byl pierwszy raz ,wiec wybaczylam, oczywiscie nie od razu ....ale u mnie to tak jest,najpierw sie rozbecze ,potem wkurwie, a potem splynie to po mnie...M dostal nauczke ,na jak dlugo ,to nie wiem...
    • CommentAuthorewa74
    • CommentTimeNov 15th 2010
     permalink
    aa rozumiem, no nic czas leczy rany,to nie koniec swiata...boli ,ale minie...
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeNov 15th 2010
     permalink
    wilma: Proszenie się o uczucia jest poniżające.


    Poniżające dla osoby proszącej, a dla tej proszonej może być wku******ce, bo z jego punktu widzenia teraz jest tak: "no przecież powiedziałem jej konkretnie, że to i to, więc czego ona jeszcze ode mnie chce?". I ze względu na to dałabym już facetowi spokój, a sobie oszczędziła upokorzeń. On Cię nie oszczędza, jasno i konkretnie wyraża swoje stanowisko, nie patrząc czy Cię tym urazi, czy zepsuje Ci dzień itp. Wiadomo, że nie ma eliksiru "odkochaj się", ale nikt nie każe Ci "się wypinać" w sercu, czy w głowie, a jedynie w zachowaniu.
    Szczerze mówiąc ja po takim smsie nie chciałabym go więcej widzieć...naprawdę... i przy każdej okazji pokazałabym to na 1001 sposobów.
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    •  
      CommentAuthorvicky80
    • CommentTimeNov 15th 2010
     permalink
    kodama: n Cię nie oszczędza, jasno i konkretnie wyraża swoje stanowisko, nie patrząc czy Cię tym urazi, czy zepsuje Ci dzień itp.

    przykry cholernie sms. fakt.
    ale co miał napisać? ściemniać? dawać złudną nadzieję? to chyba jeszcze bardziej ch..owe... że tak powiem dosadnie..
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeNov 15th 2010
     permalink
    vicky80:
    przykry cholernie sms. fakt.
    ale co miał napisać? ściemniać? dawać złudną nadzieję? to chyba jeszcze bardziej ch..owe... że tak powiem dosadnie..


    Nie, zdecydowanie ściema byłaby gorsza, ale tak konkretny wręcz "służbowy" komunikat też wydaje mi się zbędny. Czasem choćby przez wzgląd na to co było lub przez szacunek do drugiej osoby warto tę najgorszą prawdę przekazać w taki sposób, by nie sprawiać dodatkowego bólu... Nie wiem jak, nie chcę tu dawać przykładów i przerabiać tego smsa, bo to jak sądzę nie jest miły temat dla Kako.
    Tym co napisałam próbuję jedynie nabuntować Kako, tak, żeby tupnęła nogą, głośno zaklęła i powiedziała sobie dość, bo skoro takie jest nastawienie męża, to ciągłe pytania, smsy, maile powodują w nim tylko jeszcze większą niechęć... I skoro dotąd nic nie zdziałały, to już pewnie nie zdziałają, a mogą pogarszać sytuację. Dlatego zmieniłabym taktykę. Tak jak wyżej pisałam, nawet jeśli i to nie zrobi na nim wrażenia, to przynajmniej Ty, Kako, zaczniesz się przyzwyczajać do życia bez niego. A przyzwyczaić się można do wszystkiego. Ograniczenie kontaktu i spotkań wg mnie ułatwia pozbieranie się do kupy, a i z czasem ułatwia "odkochanie", co teraz pewnie wydaje Ci się niemożliwe. Pisanie, telefonowanie, inicjowanie rozmów o "was" to w tej sytuacji jak samobiczowanie - oszczędź sobie tego...
    Ps. Pisałaś Kako, że to Twój pierwszy mężczyzna. Masz na myśli, że to Twój pierwszy partner seksualny, czy to, że nigdy wcześniej nie byłaś w nikim innym zakochana?
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeNov 15th 2010 zmieniony
     permalink
    I jeszcze Kako... Zrób coś tylko dla siebie... nie wiem zmień fryzurę, kolor włosów, zrób sobie inny niż zwykle makijaż, kup ciucha... jak Gosia będzie u dziadków czy u taty, wystrój się w najlepsze ciuchy, zrób oko, pokaż nogi i przejdź się po ulicach, a przy okazji złap parę męskich zachłannych spojrzeń :wink:... Podbuduj swoje ego... Bądź piękna, uśmiechnięta i pewna siebie wbrew wszystkiemu! I niedostępna dla męża :wink:. Może to go poruszy? Bo, przepraszam jeśli sprawię Ci przykrość, jak widać nie tęskni do ciepłej, kochającej i czekającej na niego Ciebie.
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeNov 15th 2010
     permalink
    kako:
    Pierwszy chłopak, pierwszy partner seksulany, PIERWSZA JEDYNA MIŁOŚĆ...


    Dlatego może być Ci trudniej w tej sytuacji, bo nie masz się do czego odnieść, nie wiesz (przynajmniej nie z doświadczenia), że to naprawdę MOŻLIWE, że czas leczy też takie rany i życie bez "niego" może być piękne, a nawet piękniejsze. Ale uwierz mi na słowo ;-) - może. Ja wychodzę z założenia, że wszystko w życiu dzieje się po "coś" i dlatego nie żałuję żadnego z moich doświadczeń (nawet tych kiedy zdawało mi się, że świat się kończy), bo one właśnie zaprowadziły mnie tu gdzie jestem teraz :).

    Mimo wszystko życzę Ci, żeby się poukładało, póki Ty jeszcze tego pragniesz.
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
  7.  permalink
    Kako naprawde uwierz mi ,że czas leczy rany a czasami trzeba sie zachowac jak taka zimna sucz dlatego za jakis czas jak juz sie wypłaczesz ,pomyśl sobie że skoro on Cie nie chce to tylko traci a zyska ktoś inny! Nie mów mi tylko,ze chcesz byc do konca zycia sama,bo ja np nie wyobrazam sobie żebym miała bys samotna matką.Ja chce kogos kochac i po jakims czasie Ty tez będziesz tego chciała
    btw jesli chodzi o dziecko-jest małe przyzwyczai sie do sytuacji prędzej niz myslisz,mysle ze tu nie masz sie wogóle o co martwic
    --
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeNov 15th 2010 zmieniony
     permalink
    Skoro wszystko zmierza ku definitywnemu rozstaniu powinnaś zadbać teraz przede wszystkim o kwestie formalne, żebyś wiedziała na czym stoisz, Ty i Małgosia. I chyba lepiej żeby ustalić wszystko póki on jest sam...Mam na myśli głównie Wasze bezpieczeństwo finansowe.
    • CommentAuthorewa74
    • CommentTimeNov 15th 2010
     permalink
    czy jest gdzies jakis watek ,szczesliwe dlugie malzenstwa?...
  8.  permalink
    nie ma Ewa ,mozesz założyć taki ale nas tam napewno nie spotkasz
    --
    • CommentAuthorewa74
    • CommentTimeNov 15th 2010
     permalink
    Kako, trzymaj sie kobito, ja nie umiem doradzac w takich chwilach,sama jak sobie pomysle ,ze mi moze sie przydazyc powazniejszy kryzys ,to ciarki mi przechodza,bo zyje we wloszech...
    •  
      CommentAuthorBett
    • CommentTimeNov 15th 2010
     permalink
    Kwestie formalne jeszcze zdążycie ustalić, wydaje mi się że sama musisz trochę odetchnąć, a potem się za to wziąć. My mieliśmy rozdzielność majątkową od pewnego momentu, więc dostałam połowę oszczędności zebranych przed rozdzielnością. Załatwiliśmy to jakieś 4-5 miesięcy po rozstaniu, na piśmie, ale bez notariusza.

    Co do alimentów to mam taką samą sytuację, radziłam się nawet prawnika - sąd zasądziłby o wiele mniej niż dostaję teraz dobrowolnie na dziecko od niego. Próbowałam go namówić na spisanie znowu jakiegoś nieformalnego oświadczenia, że przez następny rok czy dwa tak będzie płacił, ale się nie udało. On twierdzi, że dzięki braku takiego papieru ja nie mogę grać dzieckiem (tak, jakbym chciała to robić!) i jemu ta sytuacja odpowiada. Ja z kolei dążę do tego, żeby jak najwięcej zarabiać i nie trzymać się kurczowo takiej sumy, jaką teraz dostaję. Oczywiście nie zamierzam nie brać od niego pieniędzy wcale, bo to jest jego obowiązek płacić na dziecko, ale jeśli zmniejszy wysokość - nie będzie tragedii. No w każdym razie od ponad roku udaje nam się dogadywać w kwestiach finansowych i oby tak było jeszcze jakiś czas.

    Kako - trzymaj się, te pierwsze tygodnie są najgorsze, ale będzie coraz lepiej i coraz stabilniej w Twoim sercu!
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeNov 15th 2010
     permalink
    Chodziło mi o rozmowę z mężem na tematy finansowe i ustalenie konkretów, a nie o rozwód. O tym jak on sie zapatruje w tej kwestii w przyszłości. Dobrze, że teraz dba o Was i życzę Ci, żeby to sie nie zmieniło.
    •  
      CommentAuthorBett
    • CommentTimeNov 15th 2010
     permalink
    Pewnie, z rozwodem też nie należy się spieszyć - z tego co piszesz nie jest Wam do niczego potrzebny.
    My od lipca 2009 osobno, a rozwodu jeszcze nie mamy. Potrzeba czasu na to, żeby stwierdzić czy to na pewno koniec. Mój jeszcze Mąż złożył papiery pod koniec września, ale na razie cisza, czekam na termin rozprawy.
    -- [/url]
  9.  permalink
    No to Bett zapewnie niedługo dostaniesz termin
    ja czekałam na rozprawe pierwsza 6 tygodni od złozenia wnisoku ale jak wiadomo niektórym mój rozwód ciagnie sie juz prawie rok
    Ja tez uwazam ze jesli facet dobrowolnie daje fajna kase to nie ma co go po sadach ciagnac-to zawsze mozna zrobic w kazdej chwili,trzeba tylko byc czujnym
    ja mam jeszcze półtora roku szkoły,potem tez mam zamiar sie usamodzielnic i byc niezalezna od nikogo
    --
    •  
      CommentAuthorJoan1977
    • CommentTimeNov 15th 2010
     permalink
    Jakiś czas temu koleżanka się zarzekała i rękę dawała uciąć, że jej M z tych uczciwie kochających i wiernych na zawsze. Mają córeczkę ok. 2 letnią i przypadkiem odkryła, że ,,pan idealny" od kilku lat (4- 5) ma regularny związek z inną, starszą od siebie kobietą! I co Wy na to? Bez ręki by teraz chodziła. Oczywiście piłka krótka była, rozwód i po sprawie. Teraz szczęśliwa, z dumnie podniesioną głową:) Dała radę, choć nie było łatwo...
  10.  permalink
    kako: PIERWSZA JEDYNA MIŁOŚĆ

    Kako, pierwsza to niekoniecznie jedyna:)
    Bedzie dobrze. W koncu jestes młodą, atrakcyjną laską wiec to Twój mąż powinien załować.
    A jezeli chodzi o jego powrót- to rzeczywiscie- tak jak Ci kodama napisała- musisz pokazać,ze jesteś niezalezna, silna, pociągająca dla innych męzczyzn. Ze jak nie on- to bez problemu bedzie inny. Moze to płaskie, kobiece sztuczki- ale skuteczne.
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeNov 16th 2010 zmieniony
     permalink
    aga1976: kako: PIERWSZA JEDYNA MIŁOŚĆ
    Kako, pierwsza to niekoniecznie jedyna:)


    Chodziło raczej o to, że DO TEJ PORY jedyna :wink:

    Betty dołączam się do życzeń dla synka! Sto lat! :wink:
    --
  11.  permalink
    Wiem o co chodziło Talinko.
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeNov 16th 2010
     permalink
    Ok :wink:
    --
  12.  permalink
    Poza tym widzę Kako,że lada moment będziesz miała 30 urodziny. To magiczny czas wg mnie- po 30 wszystko na lepsze się zmienia!
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeNov 16th 2010
     permalink
    aga1976: To magiczny czas wg mnie- po 30 wszystko na lepsze się zmienia!

    Też to słyszałam :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeNov 16th 2010
     permalink
    A po 40 nie zmienia się na jeszcze lepiej? ;-)
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeNov 16th 2010
     permalink
    E - wtedy już chyba tylko gorzej... menopauza za rogiem :tongue:
    Chociaż dla mojej mamy 40 była magiczna - urodziła mnie :peace:
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.