Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeNov 24th 2010 zmieniony
     permalink
    Wiesz, może bym zdradziła żeby przeżyć i kradłabym również ale wątpię zeby zdradzający siebie ludzie robili to z tego powodu. Nóż na gardle nie jest powodem zdrady.
    •  
      CommentAuthormartitap
    • CommentTimeNov 24th 2010 zmieniony
     permalink
    Wyżej wyjaśniłam sytuację, w której może nastąpić zdrada i to nie koniecznie z powodu czyjegoś kaprysu. Nie uważam, że zdrada jest czymś dobrym, co należy akceptować. Powinna być potępiana albo najlepiej wcale nie powinno jej być. Nie mam zamiaru usprawiedliwiać takiego zachowania. Bardziej miałam na myśli przyczyny zdrady a nie jej usprawiedliwianie.
    --
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeNov 24th 2010
     permalink
    Skoro tak powszechnie uważacie, że nie można zagwarantować tego że się nie zdradzi to popełniacie całkiem świadomie krzywoprzysięstwo w czasie zawierania związku małżeńskiego. Po co obiecujecie wierność i uczciwość? Tak dla picu? Bo niczego w życiu nie można byc pewnym?
    •  
      CommentAuthormartitap
    • CommentTimeNov 24th 2010
     permalink
    Skaładając przysięgę nikt, kto ma w sobie wartości, nie zakłada zdrady, kłamstwa itp. Więc tym samym nie można mówić o świadomym krzywoprzysiędztwie. Obiecujemy po to, żeby przysięgi dotrzymać. Jeśli ktoś tego nie przestrzega to już inna sprawa. Jak to wcześniej Karko napisała: nie można wszystkich wrzucać do jednego worka.
    --
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeNov 24th 2010
     permalink
    To co się dzieje potem, że już przestaje człowiek byc pewny tego co obiecał? I już nie może gwarantować tego co było na początku? Nie może za siebie ręczyć?
    •  
      CommentAuthormartitap
    • CommentTimeNov 24th 2010
     permalink
    aggnieszka, tego nie wiem. Każdy człowiek jest inny, inne sytuacje w życiu nas dopadają. Na te pytania powinien sobie każdy odpowiedzieć indywidualnie.
    --
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeNov 24th 2010
     permalink
    A nie chciałabyś być zawsze pewną, że Twój mąż dotrzyma obietnicy? I być pewną, że Ty jej dotrzymasz?
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeNov 24th 2010
     permalink
    Rozumiem, ze trudno gwarantować za partnera, ale za samą siebie? Też się nie da?
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeNov 24th 2010
     permalink
    Btw. chęciami jest piekło brukowane.

    Za siebie bym nie poręczyła, a co dopiero za kogoś :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeNov 24th 2010
     permalink
    Czyli mamy w sobie wartości składając przysięgę a potem te wartości wyparowują i hulaj dusza piekła nie ma? No wytłumaczcie mi jak to sie dzieje, bo nie rozumiem.
    •  
      CommentAuthormartitap
    • CommentTimeNov 24th 2010
     permalink
    aggnieszka: A nie chciałabyś być zawsze pewną, że Twój mąż dotrzyma obietnicy? I być pewną, że Ty jej dotrzymasz?

    Pewnie, że bym chciała.

    aggnieszka: Rozumiem, ze trudno gwarantować za partnera, ale za samą siebie? Też się nie da?

    Jesteśmy tylko ludźmi, nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkich naszych reakcji i zachowań. Nie zdarzyło Ci się nigdy, że zareagowałaś na coś, a potem sama byłaś zaskoczona swoją reakcją?
    --
    • CommentAuthorewa74
    • CommentTimeNov 24th 2010
     permalink
    KARKO , mòj M jest ok facetem , powiedzial wprost, ze nie czuje sie na silach ,fizycznie i psychicznie, ale ja go rozumiem,bo sama widze jaa ciezka praca jest wychowanie dziecka ,jedni chca miec wiecej dzieci ,inni nie ...ale ,mnie do glowy nie przyszlo ,ze mnie nie kocha ,czy ma inna ...
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeNov 24th 2010
     permalink
    To popracuj nad sobą, dlaczego z góry zakładasz, że nie wytrwasz? Nad emocjami można i trzeba panować. Człowiek może wiele jeśli chce i wierzy, że warto.
    Pewno, że nie jestem w stanie przewidzieć wszystkiego, ale wskoczyć z kimś obcym do łóżka czy oddać mu sie w innym miejscu - musiałabym upaść na głowę, zeby to zrobić :-)
    W jakiej sytuacji Ty byś to zrobiła?
    •  
      CommentAuthormartitap
    • CommentTimeNov 24th 2010
     permalink
    A kto powiedział, że ja z góry zakładam, iż nie wytrwam? Jak na razie to nie mogę narzekać na swoje małżeństwo, więc nie ma podstaw do tego, żebym się zastanawiała co by było gdyby... To życie uczy nas pokory, dlatego też uważam, że gdybanie nic tu nie da.
    --
  1.  permalink
    aggnieszka: Czyli mamy w sobie wartości składając przysięgę a potem te wartości wyparowują i hulaj dusza piekła nie ma? No wytłumaczcie mi jak to sie dzieje, bo nie rozumiem

    Ja chyba znam odpowiedz a Twoje pytanie, Agga :)
    Slubując wiele osób bierze zafascynowanie, zauroczenie, zakochanie za miłosc.
    Miłość prawdziwa zdrady się nie boi.
  2.  permalink
    kako- ja nie wyciągam wniosków z Twojego małżenstwa:shocked:
    Mówię o tym, jaki jest mój punkt widzenia.Moze moje myslenie jest błędne- dla Ciebie:) Każdy wnioski wyciąga na podstawie własnych doświadczen.
  3.  permalink
    A ta darowiznę dla dziecka przemysl... Jestes pewna,że za 10 lat nie poukładasz inaczej zycia i że nie będziesz chciała zamienic go np. na większe? Wiesz- żebyś sobie rąk nie związała...
    •  
      CommentAuthorNatalaa
    • CommentTimeNov 25th 2010
     permalink
    KARKO: Twierdzi że w sądzie w czasie rozwodu zrzeknie się prawa do mieszkania – tzn. przyzna mieszkanie mnie.

    Ojjj... trochę mi się to nie podoba... Oby do czasu rozwodu nie zmienił zdania...

    Karolinko! Trzymaj się! Dzielna babka z Ciebie! Dacie radę sobie z Małgosią same - jeśli On rzeczywiście czuje jak czuje... Człowiek przyzwyczai się do wszystkiego jeśli jest zmuszony. Uwierz mi, bo wiem co mówię... :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeNov 25th 2010
     permalink
    Karko, jakie argumenty podał Ci mąż przeciwko przepisaniu mieszkania na dziecko przed rozwodem?
    Uh, ja Ci napiszę tak - nie wierzyłabym już "na słowo", wszystkie składane obietnice brałabym na kartce z wyraźnym podpisem i datą, a nie na gębę (może to wiele nie da, ale trudniej się mu będzie wycofać). Musisz sobie uświadomić, że rozwód to Twoja karta przetargowa. To jemu zależy na rozwodzie, Tobie nie, Ty go kochasz i równie dobrze możesz to powiedzieć przed sądem - że się nie zgadzasz na rozwód, bo kochasz męża, wszystko mu wybaczasz i chcesz ratować małżeństwo. Jeśli jakiekolwiek sprawy będziecie załatwiać "po", czy w trakcie po tym jak już oboje zgodzicie się na rozwiązanie małżeństwa, to możesz się obudzić z palcem w... oku. Ja w tej sytuacji NAJPIERW zdecydowałabym się na podział majątku (wtedy mąż zrzekłby się mieszkania), potem sprawę alimentów, a na końcu rozwód. Tak naprawdę Karko, na zdrowy rozsądek, nie przez pryzmat lat, a przez pryzmat ostatnich m-cy, na ile możesz zaufać mężowi, że dotrzyma słowa??? Bez względu na to czy pojawi się ktoś w jego życiu czy nie, to jednak nie wierzyłabym w prawdomówność, zwłaszcza, że jak miałaś okazję się przekonać potrafi Cię oszukać.
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeNov 25th 2010
     permalink
    Wielu słów pociechy nie znajduję. Współczuję Ci, że musisz przez to przechodzić, ale jestem PEWNA, że kiedyś będziesz zadowolona z obrotu sprawy i nie będziesz żałować. Trzymaj się!
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeNov 25th 2010
     permalink
    Wydaje mi się, że podział majątku to zawsze oddzielna sprawa... ale mogę się mylić.

    KARKO: Cóż, on nie chce innych kroków przed rozwodem, bo boi sie mojej nieuczciwości. Że np. da mi mieszkanie, a ja zacznę fikać coś...

    Tak Ci powiedział? Jeśli tak, to dla mnie to śmierdząca sprawa.
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeNov 25th 2010
     permalink
    KARKO: Teraz jak by go składał, napisałby to co mi mówi, a jak będę odwlekać...?


    Jesteś pewna?
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeNov 25th 2010
     permalink
    Skoro masz możliwość korzystania z usług prawnika, to się wypytaj o wszystko. Jak przebiegają sprawy, jak i co w jakiej kolejności jest rozstrzygane itp itd. Skup się na tych wszystkich sprawach, to Ci po pierwsze pozwoli zająć czymś sensownym myśli i co ważniejsze nie pozwoli dać się wycyckać.
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeNov 25th 2010
     permalink
    A z innej beczki, choć z góry przepraszam, bo przykre będzie to co napiszę... nie dziwi Cię ten pęd do rozwodu?
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    •  
      CommentAuthormartitap
    • CommentTimeNov 25th 2010
     permalink
    Karko, widzę, że bardzo chcesz ratować małżeństwo, to może zamiast rozwodu zaproponuj mężowi separację. Separacja może też być wydana wyrokiem sądu.

    kodama: nie dziwi Cię ten pęd do rozwodu?

    Mnie też to zastanowiło.

    Karko, głowa do góry. Co nas nie zabije to nas wzmocni. Wiem, że jest Ci bardzo ciężko, ale masz dla kogo żyć.
    --
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeNov 25th 2010
     permalink
    No naturalna kolej rzeczy tak, tylko to się dzieje bardzo szybko. No, ale masz rację, może nie warto o tym myśleć, tylko pytanie czy to by nie miało wpływu na dalsze sprawy. ]
    Z tym mieszkaniem, to jeśli tak Ci radzą, to tak zrób. Ja bym chyba jednak wzięła zobowiązanie na piśmie. Nawet takie bez poświadczenia prawnego, odręczne, zwykłe, z datą i podpisem. Skoro on się boi, że będziesz "fikać", to Ty też masz prawo się bać i zabezpieczyć się na tę okoliczność.
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    •  
      CommentAuthormartitap
    • CommentTimeNov 25th 2010
     permalink
    Ja też jestem za tym, żeby mieć na papierze tyle, ile się da. Mocy prawnej to rzeczywiście może nie mieć, ale zawsze to jakiś straszak i większe zobowiązanie niż same słowa. Zastanowiłabym się też nad rozwodem bez orzekania winy - czy to dla Ciebie najlepsze rozwiązanie? W tej sytuacji to bym patrzyła już tylko na dobro swoje i dziecka, nie jego. Na alimenty też warto mieć papierek.
    --
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeNov 25th 2010
     permalink
    Karko, mnie absolutnie nie chodzi o to, żebyś Ty się zadręczała! Nawet jeśli tak jest, ze jest ktoś inny , to i tak skoro m idzie w zaparte, to raczej tego nie udowodnisz, ale wydaje mi się, że przy rozstaniu łatwiej wziąć się w garść, gdy osoba, która odchodzi nie jest jednak taka "idealna" (nie wiem czy wiesz o co mi chodzi). Łatwiej się pozbierać do kupy jak sobie można pomyśleć "ten, taki , sraki owaki" i łatwiej wtedy łzy zamienić na kopa do działania. Tak ja to widzę.
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    •  
      CommentAuthorBett
    • CommentTimeNov 25th 2010
     permalink
    Kako - jesteśmy obie w podobnej sytuacji, chociaż w moim małżeństwie na CAŁE szczęście przeprowadziliśmy rozdzielność majątkową na 10 miesięcy przed rozstaniem. Po rozstaniu Mąż dobrowolnie przekazał mi połowę oszczędności, które zgromadziliśmy do momentu powstania tej rozdzielności. Zrobiliśmy to na piśmie, całość kwoty dostałam przelewem.
    Radzę Ci zrobić podobnie - koniecznie uregulować przed rozwodem sprawy finansowe. Może najlepszym rozwiązaniem byłoby sprzedanie mieszkania (z kredytem) i podzielenie się pieniędzmi? Pewnie to nie jest najlepsza sytuacja, ale jeśli rozprawa będzie bez orzekania o winie - sąd nie przyzna Ci mieszkania, a zarządzi podział mieszkania, jeśli Twój Mąż nie przekaże Wam mieszkania notarialnie. Jeśli chodzi o alimenty to zastanów się czy taka kwota Ci wystarcza i czy nie powinnaś jednak tego prawnie uregulować. On teraz płaci, nie wiadomo czy będzie płacił, a skoro piszesz że zostanie Ci po uregulowaniu opłat tylko 200zł, to śmiało mogłabyś starać się o więcej. Taka moja praktyczna rada - spisuj wszystkie wydatki miesięczne jakie ponosisz na dziecko - wszystkie. Będziesz mogła w razie czego udowodnić potem w sądzie ile realnie wydajesz i potrzebujesz (sąd do tego zazwyczaj dolicza połowę opłat za mieszkanie i media).

    Teraz to ja stałabym na pozycji żądającej. On żąda/chce rozwodu - dobrze, ale tylko wtedy jeśli uregulujecie przedtem sprawy finansowe. Inaczej niech o rozwodzie zapomni. Nie widzę innego wyjścia w Twojej sytuacji, skoro on już tego rozwodu strasznie chce. Schemat jest prosty: rozwód bez orzekania o winie TYLKO wtedy, gdy przekaże mieszkanie i ustalicie wysokość alimentów. W innym przypadku rozwód z orzekaniem o jego winie.

    Wiem, że nie jest Ci prosto, to cholernie dołujące. Ale faktycznie masz dla kogo żyć i o co walczyć. Wypnij pierś do przodu i powtarzaj sobie, że DASZ RADĘ, a on jest nic nie wartym dupkiem. Z każdym dniem będzie łatwiej, uwierz mi :*
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorkodama
    • CommentTimeNov 25th 2010
     permalink
    Bett: Może najlepszym rozwiązaniem byłoby sprzedanie mieszkania (z kredytem) i podzielenie się pieniędzmi?

    A ja myślę, że trzeba walczyć o mieszkanie jako takie, a nie o kasę. Za połowę pieniędzy ze sprzedaży nowego się nie kupi :-/
    -- ad. "piosenka na dziś" - LISTA TU: http://wiki.28dni.pl/forumowa_piosenka_na_dzis_-_lista
    •  
      CommentAuthorBett
    • CommentTimeNov 25th 2010
     permalink
    No dobrze, ale cały czas zakładasz, że on Ci w sądzie przekaże mieszkanie. A jak Ci nie przekaże to co? Powiesz "a to nie wysoki sądzie, jednak nie daję rozwodu"? W sytuacjach, w których chodzi o finanse trzeba mieć twarde serce i absolutnie nie można kierować się emocjami, bo nic się nie ugra. Chodzi o przyszłość Twoją i Twojego dziecka. Mąż Cię opuścił, walcz o swoje.

    Pewnie, że załatwienie polubowne jest najlepsze, ale spróbuj to zrobić przed rozwodem. Naciskać, manewrować etc. Dlaczego zakładasz, że jak mu postawisz warunki to on się przed nimi nie ugnie? Może się zdziwisz?
    Poza tym - ważna rada - jeśli chce składać papiery - niech składa, niech Cię nie pyta o zdanie. To jest JEGO decyzja, nie Twoja.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorBett
    • CommentTimeNov 25th 2010
     permalink
    Dzięki :*
    To, że teraz fotografuję jest bezpośrednią konsekwencją tego, że jestem sama. Poszłam za pasją, zdecydowałam się zaryzykować i mam mega satysfkację robiąc to :)
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthormartitap
    • CommentTimeNov 25th 2010
     permalink
    Zgadzam się z Bett. Nie namawiam do wchodzenia w bagno, choć pewnie rozwód z orzekaniem o winie do tego prowadzi... Chciałam powiedzieć, żebyś sobie dobrze przemyślała wszystkie "za" i "przeciw" przy rozwodzie bez orzekania winy i z orzeczeniem. Wg mnie zgadzając się na rozwód masz tą przewagę, że możesz postawić warunki, który M powinien spełnić jeśli chce osiągnąć to, o co prosi.
    --
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeNov 25th 2010 zmieniony
     permalink
    kako bardzo mi przykro jakos tak mocno wierzyłam że się Wam ułoży i trzymałam kciuki. Ciągle myślę że to jakies nieporozumienie. Związki nie powinny się ot tak rozpadać. szkoda że kryzys kończy się rozstaniem. Czy możesz napisać dlaczego eM czuł się taki nieszczęśliwy?
    Dziewczyny dobrze Ci radzą, ja tez nie zgodziłabym się na rozwód bez orzekania winy za dużo masz do stracenia. Co do alimentów to dziś mówi tak jutro może być inaczej. To więcej niż zasądziłby sąd wynika z nieudokumentowanych dochodów?
    wierzę że wyjdziesz na prostą, naiwnie wierzę że nic się nie dzieje bez przyczyny, więc może tam za zakrętem czeka coś... lub ktoś.
    •  
      CommentAuthorMelodie
    • CommentTimeNov 25th 2010
     permalink
    Nie wiem czy to dobry pomysł, ale może byłoby lepiej gdybyś to Ty złożyła pozew o rozwód? Z takimi ustaleniami jakie mąż Ci zaproponował, bo są dla Ciebie korzystne. Wtedy TY będziesz miała nad wszystkim kontrolę, a nie on.
    •  
      CommentAuthormartitap
    • CommentTimeNov 25th 2010
     permalink
    W sytuacji, kiedy to M wyprowadził się z domu, Ty zostałaś sama z dzieckiem i składasz pozew o rozwód to sąd jest po Twojej stronie:)
    --
    •  
      CommentAuthormartitap
    • CommentTimeNov 25th 2010
     permalink
    Wiem :)
    --
    •  
      CommentAuthormartitap
    • CommentTimeNov 26th 2010
     permalink
    Teraz to Ci tego nie przytoczę, ale znam to z doświadczenia mojej mamy i znajomej, która sie rozwodziła. Generalnie w Polsce jest tak, że ten rodzic, który ma pod opieką dzieci, ma też po swojej stronie sąd. Mąż wyprowadził się z domu, więc udowodnił, że to on głównie przyczynił się do rozpadu małżeństwa. Jeśli nie jesteś pewna to przy okazji zapytaj prawnika.
    --
    •  
      CommentAuthordanap
    • CommentTimeNov 26th 2010
     permalink
    KARKO: sąd z kwoty 2000zł nie zasądzi przecież wiecej niż 1200zł? a on tyle chce mi dać.

    ale możesz miec zasądzone na przykład 500 a resztę z dobrej woli będzie Ci dawał. Dlaczego tak nie chce tych zasądzonych alimentów? Skoro i tak się umawiacie co do kwoty to dla niego nie powinno być zadnej różnicy czy całość ustalonej kwoty płaci z dobrej woli czy dokłada do alimentów. Skoro chce dawać to zasądzana kwota nie powinna mu stać na przeszkodzie.
    •  
      CommentAuthorBett
    • CommentTimeNov 26th 2010
     permalink
    Sama absolutnie pozwu nie składaj. To są koszty po pierwsze - 600zł. A po drugie - po co? Przecież właściwie nie chcesz rozwodu. Może jeszcze Twój Mąż się opamięta albo trochę poczeka? Rozwód to zawsze jest mega-przeżycie i zawsze można z nim zdążyć. Nie dążyłabym do niego sama, jeśli do niczego nie jest mi potrzebny. Nie dodawaj sobie przeżyć.
    -- [/url]
    •  
      CommentAuthorMónikha
    • CommentTimeNov 26th 2010 zmieniony
     permalink
    •  
      CommentAuthorBett
    • CommentTimeNov 26th 2010
     permalink
    Tak jak mówię - nie składaj pozwu, niech on złoży. Porozmawiaj na spokojnie z prawnikiem, a na pewno doradzi Ci to samo.
    -- [/url]
  4.  permalink
    Oczywiscie ze nie ma znaczenia kto składa pozew.Kako jeslii tyle chce miec zasadzone to super,trzeba kuć żelazo póki gorace
    --
    •  
      CommentAuthormartitap
    • CommentTimeNov 26th 2010
     permalink
    KARKO: ale nie chodzi o to, że ten ma po swojej stronie sąd, kto składa pozew

    Karko, nie chodziło mi o to, że będziesz miała przewagę, jeśli złożysz pozew tylko o to, że M się wyprowadził z domu a dziecko zostało z Tobą - to głównie działa na Twoją korzyść. Natomiat złożenie pozwu przez Ciebie miało by raczej na celu to, że w treści wpiszesz to, czego żądasz od M.
    --
  5.  permalink
    nikogo nie mozna zmusić do miłosci,mozna powalczyć,próbować ale nic na siłe.Jak kos z kims nie chce ebyc to predzej czy później związek i tak sie rozwali..,lepiej wcześniej niż później bo zawsze można jeszcze sobie zycie ułożyc a napewno im człowiek starszy tym jest trudniej
    --
  6.  permalink
    ja mam taki problem-i głosnoo sie do tego przyznaje-ze nie umiem byc na dłuzsza mete sama,z jednej strony chce miec faceta ale takiego juz na zawsze,niestety nikt mi tego nie zagwarantuje ze tak będzie-stąd strach przed czymś nowym,Poza tym nie wiem czy ja nie jestem za bardzo podejrzliwa,ja wszedzie widze nieuczciwosc wszedzie widze kłamstwa-jak w takiej sytuacji zaufac innej osobie? Wiec żyje w zawieszenie-chce i boje sie
    --
    •  
      CommentAuthorJoan1977
    • CommentTimeNov 27th 2010
     permalink
    Ja myślę, że szybko nie znaczy źle w tym wypadku. Jeszcze miesiąc temu mieliście czekać z decyzją do świąt a tu już rozwód omawiacie i dobrze Karko, bo to z korzyścią dla Ciebie! Myślisz inaczej, obiektywniej, mniej emocjonalnie, szukasz najlepszych rozwiązań. Być może jestem naiwna, oby się okazało, że nie, ale ja pamiętam WAS z tych dobrych czasów i myślę, że Twój M nie jest z tych ostatnich i słowa dotrzyma!
    Tego Ci życzę:)
    •  
      CommentAuthormartitap
    • CommentTimeNov 28th 2010
     permalink
    http://zdrowie.onet.pl/psychologia/gdy-chcesz-go-sprawdzic,1,3792669,artykul.html
    to podsumowanie tego co chciałam powiedzieć wcześniej tu na forum...

    Ciasteczko, może jeszcze nie pojawił się ten właściwy :wink:
    --
  7.  permalink
    dziewczyny oby oby! wiec czekam
    --
    •  
      CommentAuthorBett
    • CommentTimeNov 29th 2010
     permalink
    Ja naprawdę nie spieszyłabym się z rozwodem. Teraz wiele małżeństw się rozwodzi jak tylko coś się złego dzieje, bez możliwości zastanowienia się czy przemyślenia. Impulsywnie wiele złych decyzji się podejmuje, a rozwód zawsze można wziąć. Ja bym dała sobie i jemu czas. Naprawdę.
    -- [/url]
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.