Agga- tego nie wiem, bo jeszzce nie doświadczyłam . Ale mam nadzieję,że tak jest :)
Co prawda 40-stka nie kojarzy mi sie dobrze... Wiesz- mam od razu przed oczami serial "czterdziestolatek" i faceta z wasikiem w kapeluszu i gruba Madzię, która niezbyt spełniona jest :/

to ja jeszcze 4 lata mam czekac?!

Ja mam niecałe 5 do 40 :-)
Ciekawe jak to jest z tą menopauzą. niedługo trzeba się zainteresować jak sobie z nią radzić ;-P Niepokoi mnie zwłaszcza zastępcza terapia hormonalna, bo nie wiem jak działa

wilma: Także kochana - biust do przodu, dupa do tyłu i jakoś to będzie.

Świetnie to ujęłaś Wilma!

Polecam.

Ciesz się Ewa

36 latek skonczonych,nie mam nic aktualniejszego,na 40 zrobie w bikini i wkleje...heeee...

kako: Acha, po tych 4ech ciążach w rozmiar 36 a nawet nieraz 34 wchodzi.

Moja koleżanka (wprawdzie dopiero 24 - prawie 25 lat) z 2ką dzieci - w 3 ciąży - ma rozmiar 36 - czasem nawet jest da niej za wielki

KAKO a M co na to ? wkurzył sie?

KAKO ,kobitko, jakos to przezyjesz...ILE twòj ex M ma lat?

ja nie wiem, ale my tez mamy kredyt i szczerze ,gdybysmy sie rozwodzili ,to nawet jakby mi M ,zostawil mieszkanie to i tak nie dalabym rady sama je splacic,wiec trzeba by bylo sprzedac i kasa sie podzielic...

kako jezeli jest kredyt to może być mały problem bo: kredytobiorcą jesteście Wy, ocena zdolności kredytowej pewnie była robiona na podstawie dochodów męza, jeśli on przestanie być właścicielem mieszkania bank będzie chciał nowego kredytobiore. Masz zdolność kredytową?? Czy jeśli eM przepisze Ci mieszkanie zgodzi sie aby kredyt dalej Go obciążał??
Powinnaś też zapytać w banku, co w takiej sytuacji.

W Twojej sytuacji poszłabym chyba do jakiegoś prawnika po radę, jak najlepiej postąpić. To są bardzo poważne sprawy które będą rzutować na resztę Twojego życia.

Karko, jeśli mogę się wypowiedzieć to proponuję dobrze rozeznać sprawę mieszkania i kredytu, bo z doświadczenia wiem, że nie jest to takie proste. Przez telefon mogłaś uzyskać informację, że się da zrobić, ale jak bank będzie miał wystawić papierek to mogą się zacząć schody (czego Ci oczywiście nie życzę). Nie chcę wprowadzać Cię w błąd, ale nie znam sytuacji, żeby bank wyraził zgodę na przeniesienie własności przed spłatą kredytu i bez sprawdzenia zdolności kredytowej nowego właściciela.

ale że przez telefon?? żadnej odwagi cywilnej?? nawet z dzieckiem się nie pożegna.. co za....

Zgadzam się z Bett.
To facet żeniąc się przyrzeka miłosc i wiernośc.

To nie obce kobiety ślubują miłość, wierność i uczciwość tylko Twój mąż. One Tobie niczego nie obiecywały. Zgadzam się z Agą :-)

JA TAM niczego nie przyzekalam przed Bogiem, slub mam tylko cywilny...

ewa74: JA TAM niczego nie przyzekalam przed Bogiem, slub mam tylko cywilny...

Wg mnie to wszystko jedno czy przed Bogiem czy w urzędzie, najważniejszą przysięgą dla mnie jest ta, którą złożyłam mężowi...

Kodzia- ja myslę,że jak Twój maz wyjeżdza to powinien drzec,żeby ciebie uwiesc nie zechcieli. Bo wiesz- te chłopy...... :)

Po co pisać, że się zgadzam - skoro mogę dodać plusa

I uświadomił sobie to po 6 latach od narodzin dziecka? WOW!

Nie chodziło mi o to, że dziewczyna ma mydlone oczy przez żonatego faceta i też jest winna. Miałam na myli kobity świadome tego, że robijają czyjeś małżeństwo a jednak trwają przy swoim. Czy one są wtedy święte? To, że żonaty facet powinien zostać wierny żonie, nie podlega w ogóle żadnej dyskusji. Przysięgał i powinien słowa dotrzymać. Zresztą każdy z małżonków przysięga a przysięgi się nie łamie.

wilma: Nie zgodzę się. Żadne problemy w małżeństwie nie mogą być wytłumaczeniem dla zdrady. To nie jest rozwiązanie. Szacunek dla drugiej osoby wymaga, żeby próbować ocalić kulejące relacje a jeśli się nie da, rozstać się zanim się zaangażuje w następny związek.

Zgadzam się. Wszystko zależy od współmałżonka. Niestety nie wszyscy dorastają do takich zobowiązań i łatwo zmieniają swoje decyzje.
Jestem jednak w stanie wczuć się w położenie samotnej kobiety, której żonaty facet naopowiadał bzdur typu jaki to jest nieszczęśliwy, że z żoną łączy go tylko papier, że rozwód to kwestia czasu itp i w jakimś stopniu zrozumieć, że wygrały emocje i na trzeciego zaangażowała się w związek. Współczuje takim kobietom, bo najczęściej same sobie robią wielką krzywdę licząc, że gość odejdzie od żony, bo równie dobrze może nigdy do tego nie dojść.
Nie każda kochanka to franca, która zapolowała na "cudzą własność". Znam niestety kilka dziewczyn, które uwierzyły takiemu "biedaczkowi" i zapłaciły za to wysoką cenę.

I to ma byc usprawiedliwienie dla zdradzającego męża? Na drzewo z takim :-P