Zarejestruj się

Aby dyskutować we wszystkich kategoriach, wymagana jest rejestracja.

 

Vanilla 1.1.4 jest produktem Lussumo. Więcej informacji: Dokumentacja, Forum.

    •  
      CommentAuthordoti_p
    • CommentTimeAug 26th 2015 zmieniony
     permalink
    Ja sama jak byłam mała powtarzałam zerówkę (poszłam do p-kola wcześniej) i pamiętam, że nie nudziło mnie powtarzanie literek, tylko byłam z siebie dumna, że potrafię coś, czego inne dzieci jeszcze nie umieją.
    •  
      CommentAuthorbrombap
    • CommentTimeAug 26th 2015
     permalink
    Hydro, ale czy ja napisałam, że przedszkole ma być małą szkołą? Nie, napisałam, że ma rozwijać ciekawość, chęć poznawania czegoś nowego, a nie zasklepiać w "tu mi dobrze i chcę zostać".
    --
    •  
      CommentAuthormadzinka83
    • CommentTimeAug 26th 2015
     permalink
    Moja Gosia za tydzień zaczyna przedszkole, w grupie będą 2.5-3.5 latki, ona równe 3, ciekawa jestem, jak się zaadaptuje. Teraz chodzi 3x w tygodniu do prywatnego przedszkola i ma w grupie 3-4 latki. Fajnie sobie radzi z zadaniami, jakie wykonują, dzieci już nie płaczą, a teraz może być różnie, bo pewnie nie wszystkie dzieci miały już doświadczenie z przedszkolem czy żłobkiem. Ciekawa jestem, jak to będzie :).
    A czy pierwszy dzień w przedszkolu to jest jakiś uroczysty? W sensie, że trzeba dziecko ładnie ubrać? Czy to normalny dzień? Piżamka i kapcie? :wink: Tak pytam z ciekawości, bo zebranie dopiero w poniedziałek. Nic nie wiem.
    I jeszcze Was dopytam, jak to jest w państwowych przedszkolach, czy dziecko może mieć swoją przytulankę? Bo moja Gosia ma takiego pluszowego psa Bolusia, nie rozstaje się z nim, śpi z nim i teraz chodzi z nim do przedszkola. Panie wykombinowały w piekarniku budę dla Bolusia i Gosia go tam zostawia, ale czuje się bezpieczniej, że on gdzieś tam w sali jest. Ale domyślam się, że jak w grupie jest ponad 20 dzieci, to może być problem, żeby dziecko przyniosło zabawkę. Teraz jest ich 10 z czego tylko ten mój maluch przychodzi z zabawką. Więc do ogarnięcia.
    -- [url=http://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeAug 26th 2015
     permalink
    brombap: Hydro, ale czy ja napisałam, że przedszkole ma być małą szkołą? Nie, napisałam, że ma rozwijać ciekawość, chęć poznawania czegoś nowego, a nie zasklepiać w "tu mi dobrze i chcę zostać".


    A nie jest przypadkiem tak, że ciekawość, chęć poznawania świata i zdobywania nowych umiejętności to naturalna cecha każdego dziecka? Przedszkole tu nie ma nic do rzeczy tak naprawdę, bo każde dziecko, jeśli tylko ma ku temu warunki (czytaj: jeśli mu się w tym nie przeszkadza), dąży do zdobywania wiedzy. Nie wierzę, że istnieją dzieci, które same z siebie wybierają brak rozwoju, prędzej już rodzice o tym decydują, czasem nieświadomie nawet.
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeAug 26th 2015
     permalink
    madzinka83: A czy pierwszy dzień w przedszkolu to jest jakiś uroczysty? W sensie, że trzeba dziecko ładnie ubrać? Czy to normalny dzień?


    Całkowicie normalny dzień, przynajmniej w przedszkolu dziewczyn :)

    madzinka83: I jeszcze Was dopytam, jak to jest w państwowych przedszkolach, czy dziecko może mieć swoją przytulankę?


    U nas można. Nawet jest specjalna półka wygospodarowana, gdzie odkłada się pluszaka na czas obiadu itp., żeby się nie zapodział między przedszkolnymi zabawkami.
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeAug 26th 2015 zmieniony
     permalink
    U nas tak, jak u Hydro. Każde dziecko może przynieść swojego przyjaciela, który większość dnia spędza w rzadku na parapecie, ale jest, patrzy i dziecko wie, że nie jest "samo". Jak idą lezakowac to mogą przytulaki ofc zabrać.
    Raz Ninki Elmo został w przedszkolu i wieczorem był taki płacz, że tatuś jechał i odbierał (pdkole mieści się w normalnym domu, więc pani dyrektor na górze mieszka - inaczej byłby problem nie lada).

    Madzia moja Nina rok temu pierwszego dnia poszła normalnie ubrana i w ogóle. Dopiero jakiś czas później było pasowanie, galowy stój i te całe akademie :cool:
    --
    •  
      CommentAuthorUl_cia
    • CommentTimeAug 26th 2015
     permalink
    TEORKA: Raz Ninki Elmo został w przedszkolu i wieczorem był taki płacz, że tatuś jechał i odbierał

    Myślałam, ze tylko u nas takie akcje, bo moje mężysko stwierdziło, ze jestem nienormalna jadąc po zabawkę wieczorem ;-)))
    --
  1.  permalink
    U nas tez mowia, by ubrac normalnie, wygodnie :)
    Dlatego ja mam "prosiaki" dwa, a kiedys nawet 3, jakby ktoregos posial :D
    --
    •  
      CommentAuthormadzinka83
    • CommentTimeAug 26th 2015
     permalink
    Dzięki za odpowiedzi. My mamy jednego Bolusia - to pies, którego szwagierka kupiła w ciucholandzie dla swojego psa do rozszarpania ;), ale Gosi się spodobał no i jest... ku naszemu utrapieniu, bo wszędzie go ciągnie ze sobą.
    -- [url=http://lilypie.com][/url
    •  
      CommentAuthordoti_p
    • CommentTimeAug 26th 2015
     permalink
    U nas jest Kubuś Puchatek wycieruch, ale żaden inny mu się nie równa. Nam pani mówiła, żeby raczej nie dawać najulubieńszej zabawki, bo może się zniszczyć i wtedy będzie rozpacz. Ja mam pomysł, że pójdę z nimi do IKEI i pozwolę wybrać zabawkę specjalnie do przedszkola, żeby w razie czego łatwo było o sobowtóra :)
    •  
      CommentAuthormadziik1983
    • CommentTimeAug 26th 2015 zmieniony
     permalink
    Doti - dobra mysl, mojego pluszaka sobowtora nie ma.. Dostalam od kolezanki pare maskotek jak sie mlody urodzil i ta do gustu przypadla, druga ktos na tablicy sprzedawal a jedna udalo sie wychaczyc na allegro hi hi. Zostaly dwie, z tym ze jedna obszyta juz skarpeta welniana bo z niej flaki wychodzily a druga zyje nieco lepiej. No ale mlody juz nie slini i nie wgryza sie, to moze pozyja:D
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeAug 27th 2015
     permalink
    madzinka83: I jeszcze Was dopytam, jak to jest w państwowych przedszkolach, czy dziecko może mieć swoją przytulankę? Bo moja Gosia ma takiego pluszowego psa Bolusia, nie rozstaje się z nim, śpi z nim i teraz chodzi z nim do przedszkola

    U nas też dziecko moze przyjść do przedszkola ze swoją przytulanką.
    madzinka83: to pies, którego szwagierka kupiła w ciucholandzie

    ulubiony miś mojej córki też jest z ciucholandu - Tedi się zwie ;) :) Michalina tak go sobie ukochała, że bez niego ani rusz :) Postanowiłam tylko przyszyć mu taką metkę z imieniem i nazwiskiem plus grupą przedszkolną, bo gdyby się gdzieś zawieruszył w przedszkolu, jest szansa, ze ktoś go zwróci :)
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeAug 27th 2015
     permalink
    Ulubioną przytulanką mojego syna jest... ukradziony psu mojej koleżanki czerwony, brzydki jak noc miś. Obśliniony i wymiętolony przez owego czworonoga...

    Na szczęście do Dawidkowego przedszkola dzieci nie mogą przynosić zabawek bo bym chyba ze wstydu umarła jakby zabrał tego paskudziaka :P.
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeAug 27th 2015
     permalink
    A my dziś mamy spotkanie adaptacyjne :) Ciekawe, jak będzie :)
    --
    • CommentAuthorMarika09
    • CommentTimeAug 28th 2015
     permalink
    U mnie przedszkole było strzałem w 10 u mojego dziecka. Miałam czas na pracę, a dodatkowo dziecko się uczyło czegoś nowego i będzie w przyszłości o wiele bardziej komunikatywne ta myślę :)
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeAug 28th 2015
     permalink
    Marika, jak ja bym chciała tak optymistycznie spojrzeć. U as przedszkole to tez idealne miejsce... Strzał w 10, ale przez notoryczne infekcje synka tego czasu na prace nie ma :P. Całą zimę mi przechorował. Teraz wracam do pracy i już drżę co to będzie...

    Dawidka p-le jest całe wakacje zamknięte... Ale dziś wykukałam, że terapeutka mego synka jest w pracy. No to na minutkę zajrzeliśmy. Bosze.... myslałam, że nie wyjdziemy, bo dziecko moje chciało już zostać ;).

    Będą zmiany. Miała być to ta sama grupa, w której Dawidek był rok szkolny wcześniej... ale dyrekcja dokonała podziału na grupy wiekowe. W Dawidkowej grupie będą maluszki. Będzie tylko 3 dzieci na 4 możliwych. Na szczęście zmienia się tylko jedna pani... Miała być tez zmiana terapeutki, ale udało się mojej terapeutce wywalczyć by Dawidka "zachować"... Optymistycznie to widzę.
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeAug 28th 2015
     permalink
    Dziewczyny, u nas od poniedziałku były dni adaptacyjne w przedszkolu. I zadowolenie miesza się ze strachem.... Maksio - do tej pory ciapa do innych dzieci, w poniedziałek zaczął popychać, bić, szczypać swoją koleżankę Hanię (od pół roku mama Hani się zajmowała moim Maksiem przez 4 godz. dziennie a teraz są razem z Hanią w grupie). Ale zaczęłismy z m. tłumaczyć mu jak krowie na miedzy przy każdej okazji i jakoś chyba zrozumiał, bo od środy już o niebo lepiej. No, ale jak się Maks już z tak "dobrej" strony pokazał, to teraz boję się, że jak tylko ktoś zapłacze a Maksio będzie w pobliżu, to będzie na niego.
    Poza tym, nie wiem, może ja taka jakaś matka wariatka, bezkrytyczna do swojego dziecka jestem, ale nie podobało mi się kilka razy jak się Pani do Maksia zwróciła. Raz, że do innych dzieci mówią Tymuś, Leoś itp. to do mojego synka Maks. A On o sobie mówi Maksio. Ja do niego mówię Maks jak coś przeskrobie, więc boli mnie to trochę. Inna rzecz, że On jest najmłodszy ale wyglądem nie różni się niczym od 3 latków i Panie go tak traktują. Są dwie dziewczynki mniejsze od Maksia, ale starsze i Panie podchodzą do nich jak do dzidzi. Przy jedzeniu pytają się czy pokroić, czy pomóc itp. a jak Maksio poprosił Panią o pokrojenie naleśnika, to odezwała się do niego jakby to była jego fanaberia. Generalnie Maksiu jest zadowolony, dziś nie chciał wychodzić z przedszkola, ale jak dla mnie Panie są za mało "miłe". są takie normalne, a wydaje mi się, że w przedszkolu powinno się jednak do tych dzieci takim przeprzemiłym. Oczywiście, może racji nie mam i tak jak napisałam jestem zapatrzona w Maksia jak w obrazek i chciałabym, żeby każdy wszystko dla niego, ale chyba ciężko mi z tym, że ktoś może spowodować, że mojemu dziecku zrobi się przykro.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorbrombap
    • CommentTimeAug 28th 2015
     permalink
    Myślę że powinnaś po prostu pogadać z panią bo skąd ma wiedzieć jak mówić do Maksia? U nas był taki formularz informacyjny m.in właśnie z takimi sprawami
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeAug 28th 2015
     permalink
    Dziasti, pogadaj z paniami. Powiedz, że on lubi, gdy sie do niego mówi Maksio... Poproś też by pomogły mu w pewnych czynnościach zaznaczając jego wiek... Wiesz panie nie mają w głowie dat urodzenia calutkiej grypy... Dopiero się z każdym dzieciaczkiem będa zapoznawac dokładniej od 1 wrzesnia. Nie sposób taką gromadkę spamiętać tak szybko... Rozmowy dużo dają... Nauczyciel to tez człowiek i wszystko się da ;).

    Mój Dawidek tez był najmłodszy. jego grupa była mieszana 3-5 latki... Ale był z tych dzieci najwyższy. Traktowany był więc jak najstarszy. Ale powiem Ci, że na dobre mu to wyszło sesesese.... Tak sie rozwinął, tak wydoroslał, że naprawde wspaniale funkcjonuje ;).

    A ja Cie doskonale rozumiem, bo tez bylam przerazona ;)
    --
    •  
      CommentAuthorKasiek1234
    • CommentTimeAug 28th 2015
     permalink
    A u nas, tzn. u Zuzi w przedszkolu Panie poprosiły o krótką charakterystykę dziecka. Trzeba było w niej napisać, jak właśnie zwracamy się do dziecka w domu, co ono lubi, czego nie lubi, jakie ma przyzwyczajenia w ciągu dnia, a jakie podczas drzemek. Myślę, że to fajne jest.
    --
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeAug 28th 2015
     permalink
    U nas też była taka "ankieta", pisaliśmy o dziecku, o jego zachowaniach, czego nie lubi, co go uspokaja, jak do niego mówić i takie tam. Bardzo pomocne, przynajmniej tak mi się wydaje.
    .
    U nas adaptacja pikuś, jednak żłobkowicz to żłobkowicz ;) Wpadł na salę, zrobił zamieszanie, bez problemu ustawiał się w "pociągu" do wyjścia, wiedział o co chodzi z siedzeniem w kółku, takie pierdolety, ale ułatwiają to wszystko. Dzisiaj po dniach adaptacyjnych stwierdził, że przedszkole zaakceptował, może być, ciocie fajne i może tam chodzić. Uff, łaskawca ;)

    Treść doklejona: 28.08.15 17:42
    dżasti: w poniedziałek zaczął popychać, bić, szczypać swoją koleżankę Hanię


    Dżasti, to pierwsze to normalne, taki etap, próba pokazania kto jest samcem alfa (albo samiczką ;)). Minie, u nas też było - tylko tłumacz i tłumacz.
    --
    •  
      CommentAuthorTEORKA
    • CommentTimeAug 28th 2015 zmieniony
     permalink
    I u nas ankiety były. Wpisywalam co Nina lubi jeść, czego nie, że chodzi bez czapki, że ma problem z zaparciami, że nie lubi jak się do niej mówi Ninulka ( :tongue: ) i takie tam. No bo panie duchem św nie są i nie wiedzą kto jak do swoich dzieci mówi, a jak nie mówi :wink:
    --
    •  
      CommentAuthor_hydro_
    • CommentTimeAug 28th 2015
     permalink
    U nas również ankiety. Całkiem niezły to pomysł, uważam.
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeAug 28th 2015 zmieniony
     permalink
    Ale, ale u nas też była ankieta. Może nie tak dokładna, ale było w niej co dziecko lubi, i było miejsce na wpisanie dodatkowych informacji o dziecku. Wpisałam tam, że Maks pije tylko wodę i nie je słodyczy. Tzn jakiś herbatnik na deser, czy cukierek jak dziecko ma urodziny to ok. Po czym wczoraj zagadałam pomoc przedszkolną, która jest odpowiedzialna za żywienie o tą wodę do picia i Ona zrobiła wielkie oczy. Że jaką wodę???? No z księżyca normalnie chciałam odpowiedzieć:devil: Była zszokowana, że dziecko ma pić wodę, jakbym mu krzywdę tą wodą robiła. W ogóle widać nikt tej ankiety nie przeglądał. Więc dziś zapomniała o wodzie i dała Maksiowi herbatkę granulowaną, po czym mój Synek odsunął ją i powiedział, że chce piciu (czyli wodę). Wiecie, czuję się przez to jak jakaś męczybuła. Jakbym problemy stwarzała. U nas we wsi jest tylko jedno prywatne przedszkole i ma ogólnie dobre opinie. Rodzice są wręcz zachwyceni, ale ja mam takie wrażenie jakby oni łaskę mi robili, że przyjęli moje dziecko i głupio mi o cokolwiek prosić.
    -- ,
    • CommentAuthorigni
    • CommentTimeAug 28th 2015
     permalink
    Dzasti z zywieniem to jest chyba problem w wielu takich instytucjach. W zeszłym roku bardzo mi się nie podobał jadłospis w przedszkolu mojego starszego synka. Herbatek granulowanych tam nie było, ale serki danio, Monte, smażone kotlety owszem, no i mało urozmaicone jedzenie to było. Nie podobało mi się to, no ale jakoś nic z tym nie robilam, myslac, że tak chyba po prostu jest (przedszkole panstwowe).
    Za kilka dni do żłobka pójdzie młodszy synek i z ciekawości przestudiowalam jadłospis dwóch warszawskich żłobków państwowych. I co się okazało? Są świetne! Aż się nie spodziewałam. Okazuje się, że w obydwu żłobkach serwują to samo (chyba żłobki warszawskie to jest jedna instytucja), różnorodnie, bardzo zdrowo, mnóstwo warzyw, owocow, desery własnego wyrobu, jogurty naturalne... Można? Można. I tak sobie mysle, że chyba zacznę w przedszkolu starsza ka mowic o tym, ze jedzenie jest kiepskie.

    Mówię o tym, żebyś Dzasti nie myslala, że dziwnych rzeczy wymagasz, uwazam, że ssłodkie napoje i słodycze nie powinny być dawane dzieciom w przedszkolach (chyba, że kompot i zdrowe wyroby wlasne)
    •  
      CommentAuthorKarolyn
    • CommentTimeAug 28th 2015
     permalink
    U nas nie ma niestety dni adaptacyjnych, bardzo nad tym ubolewam. Na szczęście jeden dzień w tygodniu moja mama będzie w grupie młodego i to właśnie wtorek, więc pierwszy dzień będzie z babcią:) myślę, że to chyba dobrze...gorzej nieco dla mamy ;)
    Miałam też dylemat czy nie posłać Dominika do przedszkola w którym pracuję ale tam jest jedna grupa tylko, więc byłby ze mną. Myślę, że to nie do końca dobry pomysł. Przedszkole do którego idzie jest praktycznie pod blokiem, ze mną musiałby dojeżdzać (niby 11 km w jedną stronę ale wiadomo, tu jest na miejscu i bAbcia zawsze może go wcześniej wybrać).
    A Wy mając taką możliwość chciałybyście mieć dziecko w swojej grupie przedszkolnej? bo może ja jakaś wyrodna jestem:wink:
    -- Syn 1 ~ 2012 & Syn 2 ~ 2017
    •  
      CommentAuthorW_P_Gosia
    • CommentTimeAug 28th 2015
     permalink
    Caro, ja nie. Mam jednak przyjaciółkę, ktora ma przedszkole i jej syna byl u niej. Wykorzystywane bylo to na maxa przez chłopca :D oczywiście nieświadomie ale wiesz... Jej bylo ciężko sobie z tym poradzić. NP byly akcje ze on szedł sobie do domu. Bo mieli pkole na dole :)
    --
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeAug 28th 2015
     permalink
    Caro_line: A Wy mając taką możliwość chciałybyście mieć dziecko w swojej grupie przedszkolnej? bo może ja jakaś wyrodna jestem


    W zyciu! Ja tez pracuję w przedszkolu i byłam świadkiem jak moja kolezanka sobie dziecko zapisała do swojej placówki. Widziałam jak przeklinała swój pomysł :P. Każdej z nas to teraz odradza ;)
    --
    •  
      CommentAuthoracia20
    • CommentTimeAug 28th 2015
     permalink
    U nas nie było ankiety. A wydaje mi się ona dobrym pomysłem . Mogły byście napisać jakie miałyście pytania.
    Może bym wtedy sama takie coś napisała i dała pani rano jak odprowadzenie Tosie. Bo czasu rano to nie będzie za wiele bo szybko do pracy muszę iść.
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeAug 28th 2015
     permalink
    tyle napisałam i mi zżarło.
    Igni - dobrze wiedzieć.
    Ja przeglądałam dziś jadłospis całego tygodnia i jest mega mało warzyw i owoców. Za to na podwieczorek są codziennie słodycze a hitem po prostu była kanapka z nutellą.... jak będzie taka nutella, to odbiorę Maksia przed podwieczorkiem! Tylko raz na podwieczorek było jabłko, ale i tak do wyboru z ciastem... Ja tego szczerze nie rozumiem. No nie kumam dlaczego nie można zdrowo żywić dzieci.

    Treść doklejona: 28.08.15 23:32
    A co do posyłania dziecka do "swojego" przedszkola to gdybym ja pracowała w przedszkolu, to posłanie Maksia do tej samej grupy byłoby dla mnie idealnym rozwiązaniem. Chciałabym być z nim cały dzień, ale żeby był z dziećmi, bawił się, uczył, a ja byłabym w pracy. No i to ja miałabym wpływa na to jak i czego się uczy i jak rozwija.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeAug 28th 2015 zmieniony
     permalink
    dżasti: Chciałabym być z nim cały dzień, ale żeby był z dziećmi, bawił się, uczył, a ja byłabym w pracy. No i to ja miałabym wpływa na to jak i czego się uczy i jak rozwija.


    Ale to nie byłoby tak naprawdę dobre ani dla Ciebie, ani dla dziecka :P. Ta moja koleżanka z pracy też miała takie nastawienie, a potem kleła jak szewc. Miała jeszcze dwójkę dzieci i posłała do innych placówek.

    Inna sprawa, że to jest praca. tak naprawdę nie ma tam miejsca na prywatę. Wszystkie dzieci musimy traktowac równo, a mając dziecko w grupie byłoby ciężko... Sam fakt jak się inaczej patrzy gdy pobija się "obce" dzieci, a inaczej jak pobije sie Twój syn z kolegą :P. matce zawsze serce pęka :P.

    Tak naprawdę każda z nas boi się rozstania z dzieckiem... tez się bałam, nie mogłam spać w nocy... Martwiłam się... A teraz już odczuwam ulgę, że dziecko się usamodzielnia, że odcinamy pępowinę, etc...

    Treść doklejona: 28.08.15 23:43
    Sorki, za brak ładu i składu w tym co piszę... ale bezsennośc syna mnie wymęczyła i ledwo myślę...
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeAug 28th 2015
     permalink
    Monia502: Ale to nie byłoby tak naprawdę dobre ani dla Ciebie, ani dla dziecka :P


    No w sumie to nie wiem i się nigdy nie przekonam. Bo raczej przedszkolanką już nie będę :bigsmile:
    Ale tak mi się wydawało po prostu - może i racji nie mam. Po prostu teraz chcę i pracować i być z dziećmi i nie daję rady czasem tego ogarnąć. Mam więc poczucie że zaniedbuję dzieci, że nie poświęcam im tyle czasu ile powinnam. A tak mogłabym pogodzić wszystko.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorElse
    • CommentTimeAug 28th 2015 zmieniony
     permalink
    dżasti: Po prostu teraz chcę i pracować i być z dziećmi i nie daję rady czasem tego ogarnąć.


    Znam ten ból...

    dżasti: A tak mogłabym pogodzić wszystko.


    Nie pogodziłabyś tego... Tzn, pogodziłabys, ale nie tak jak sobie wyobrażasz :P
    Co mi utkwiło w pamięci, co najbardziej przeszkadzało w pracy mojej koleżance to to, że jej synek był bardzo zazdrosny o wszystkie dzieci, które ona wzięła na kolano, przytuliła, pochwaliła... Dzieciak wpadał w ryk, histerie, miał żal... A zazdrość w tym wieku jest normą...
    Inna sprawa. Podejrzliwość rodziców, że syn koleżanki jest wyróżniany. Bacznie obserwowano jak się zwraca do syna, a jak do innych dzieci... Jak patrzy... Jakie i ile ról miał w przedstawieniach, etc...

    To jest dla pracownika bardzo krępujące, stresujące i nieprzyjemne... Ile razy ona musiała się tłumaczyć rodzicom, udowadniać, że nie wyróżnia syna... Oj działo się...

    Więcej złego niz dobrego z tego wyszło niestety...
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeAug 29th 2015
     permalink
    Pod tym kątem to masz rację...
    -- ,
  2.  permalink
    U nas po dniach adaptacyjnych mieszane uczucia. Julek będzie w grupie 3 latków. Z jego rocznika bedzie jeszcze może ze 3 dzieci. Mąż mówił, że strasznie wycofany był. Nie był zainteresowany współpracą. Gada dużo ale po swojemu wiecz z komunikacją też może mieć problem.
    Mam nadzieję, że szybko ogarnie.
    -- <a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/relgi09k6vei2y2o.png" a
    •  
      CommentAuthorCaris
    • CommentTimeAug 30th 2015 zmieniony
     permalink
    Karolinka, może trafią się jakies 3-latki mające młodsze rodzeństwo, to się dogadają. Zresztą dzieci świetnie się dogadują bez słów ;-)
    Przed nami też wielki dzień we wtorek. Dnia adaptacyjne były w kwietniu- trochę się tego obawiam, ale pocieszam się, że młoda po żłobku pewnie będzie miała łatwiej.
    Na razie pokazuję jej na necie zdjęcia przedszkola, sal, opowiadam, jak będzie. Trochę mam pietra :wink:
    --
    •  
      CommentAuthorkatka_81
    • CommentTimeAug 30th 2015 zmieniony
     permalink
    A moja na dniu adaptacyjnym dała sobie świetnie radę :) Sama nałożyła kapcie, poszła śmiało do sali, kiedy Pani zapytała jak na na imię, przedstawiła się ładnie nazwiskiem i imieniem, brała udział w zajęciach, pokazywała, tańczyła, śpiewała, ładnie się bawiła i na koniec po sobie posprzątała :) Wie, ze we wtorek wróci na dłużej ale bez mamy i piszczy z radości :) Dosłownie :)
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeAug 30th 2015
     permalink
    Mój Maksio wczoraj zapytała mnie "dlaczego dzisiaj nie poszliśmy do przedszkola"? Zapomniałam dziecku wytłumaczyć, że będzie tam chodził tylko w tygodniu a w weekendy w domu z mamą i tatą. Powiedział, że w przedszkolu mu się super podoba (dosłownie). Także strach bardziej matki niż dziecka:bigsmile: A myślałam, że ja taka z tych "twardych" matek jestem.
    A i szybkie pytanie. Gdzie kupowałyście kubeczek na szczotkę i pastę? No nigdzie nie mogę takiego plastikowego odpowiedniego znaleźć. I czy podpisujecie wszystko? i Jak? markerem, a może są jakieś nalepki z imieniem?
    -- ,
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeAug 30th 2015
     permalink
    Dżasti, masz Leroy Merlin? Tam mają takie plastikowe kubeczki, podejrzewam, że w innych też. I Ikea ma plastikowe kubki - 6 sztuk za 5 zł. Możesz spokojnie podpisać kubek. Pasty i szczotki nie podpisywałam - i tak są w kubeczku.
    --
    •  
      CommentAuthorCaris
    • CommentTimeAug 30th 2015
     permalink
    Te ikeowskie są tanie i fajne :) A tak to widziałam w rossmannie, carrefourze.
    Podpisuję wszystko: ciuchy, buty, kubek, worek- markerem. Nince kiedyś kupiłam na ciuchy naprasowanki- imienniki, ale odpadały w praniu i nie chciało mi się ich od nowa naprasowywać :)
    I naklejki też na all są, ale ja zostanę przy markerze.
    Aha, kiedyś na szczoteczce do zębów metalowym patyczkiem do szaszłyków wytopiłam imię :cool:
    --
    •  
      CommentAuthormargaretka76
    • CommentTimeAug 30th 2015 zmieniony
     permalink
    Kubeczek możesz kupić razem z pastą elmex.....ja naklejałam naklejkę - zresztą, każde dziecko pilnuje swojej szczoteczki zwłaszcza jak samo sobie ją wybrało i pamięta gdzie stoi....
    ------------
    u nas pomieszanie z poplątaniem w grupach się zrobiło bo dzieci które nie skończyły jeszcze 4 lat są razem z 5 i 6 latkami - cóż nie szło podobno inaczej poskładać grup....
    Ja się ciesze że miasto u nas dla 5 latków zorganizowało 2x 30 min w tygodniu drugi język - niemiecki i jeszcze lekcje pływania 2x w miesiącu....do tego jeszcze angielski raz w tygodniu i jakieś taneczno muzyczne zajęcia....zadowolona jestem ze wszystkiego - ciekawe tylko czy młoda tez będzie....
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeAug 31st 2015
     permalink
    Ani liroja nie mam ani ikeji:wink:
    Za to mam rossmanna ale tam nie widziałam.... no cóż, będę dziś szukać. Jadę po południu na ostatnie zakupy przedszkolne. Tak się zastanawiam ile potrzeba spodni dresowych? Pewnie od groma, bo w domu to zawsze inaczej. I muszę jeszcze jedne kapcie kupić, bo kupiłam z bartka - takie niby reklamowane, że specjalnie do przedszkola, pani dobierała, a klapią mu. Muszę kupić na rzepy chyba, bo te to są takie wkładane.
    W ogóle mam w tym przedszkolu jakiś niedosyt informacji. Jak Maksiu miał iść do żłobka to wszystko wiedziałam, nawet z rozmiarami pościeli i kocyka. A tutaj - jak się chce.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorbrombap
    • CommentTimeAug 31st 2015
     permalink
    Dżasti, przecież to nie obóz wojskowy;)
    --
    •  
      CommentAuthorW_P_Gosia
    • CommentTimeAug 31st 2015
     permalink
    Dżasti przybij pionę! Mam podobne odczucia-nic nie wiem, oj my Matki !
    --
    •  
      CommentAuthor_mag_
    • CommentTimeAug 31st 2015
     permalink
    Dziewczyny ile kompletów na zmianę dajecie do szatni? W żłobku dawałam 3 i zastanawiam się czy tyle samo nie dać do przedszkola.
    --
    •  
      CommentAuthorAgnike
    • CommentTimeAug 31st 2015
     permalink
    U nas "wymagany" jeden komplet na zmianę ;)
    -- Zu 10.2010 & Li 11.2015
    •  
      CommentAuthor_Fragile_
    • CommentTimeAug 31st 2015
     permalink
    U nas też jeden tylko
    --
    •  
      CommentAuthordżasti
    • CommentTimeAug 31st 2015
     permalink
    No oboz wiadomo ze nie, ale dla mnie latwiej bylo jak dostalam liste i wiedzialam co i jak. A tutaj czegos nie dam, cos dam inaczej i pozniej bede musiala zmieniac czy okaze sie ze Pani costam nie odpowiada. A i pierwszy raz dziefko wysylam do przedszkola wiec nie wiem co sie przyda a co nie. co do kompletow na zmiane to ja bede zawsze nosila 3. Bo czy sie zachlapie przy jedzeniu czy posiusia to wole, zebt bylo.
    -- ,
    •  
      CommentAuthorAnula85
    • CommentTimeAug 31st 2015
     permalink
    Cześć dziewczyny my też mamy jutro swój wielki dzień Piotruś idzie do prywatnego przedszkola integracyjnego w zwiázku z tym od kilku dni mu kompletuje wyprawkę . Wczoraj kupiłam to o czym piszecie szczoteczka,pasta,mydelniczka,kubeczka nie brałam bo mały sobie z nim nie radzi. Kupiłam też kosmetyczke i wiecie jak podpisałam nakleiłam na nią naklejkę na zeszyty i podpisałam to samo zrobiłam z mydelniczką.
    --
  3.  permalink
    U nas dopiero jutro zebranie, wiec tak troche do dupy. Zupelnie niewiem co dac, wolalabym tez dostac liste co i jak... Ciuchow na zmiane na pewno dam ze 3 pary spodni, bo niewiem jak to u niego bedzie z tym sikaniem... Jest mozliwe ze mi babki powiedza zebym mu pampersa dala??
    --
Chcesz dodać komentarz? Zarejestruj się lub zaloguj.
Nie chcesz rejestrować konta? Dyskutuj w kategoriach Pytanie / Odpowiedź i Dział dla początkujących.